Część parafian w kaszubskiej gminie przeciwna pogańskim figurom. „Demony”
Miłoszewo, rzeźba ducha tajemnic Damk wykonana przez artystę ludowego Jana Redzko
Na szlaku turystycznym „Poczuj kaszubskiego ducha” podziwiać można było przez lata 13 drewnianych rzeźb przedstawiających postaci z kaszubskiej mitologii. Warunki atmosferyczne sprawiły, że rzeźby trzeba było odnowić. Część chrześcijan mieszkających w gminie Linia nie zgadza się jednak na ich powrót.
- Na szlaku turystycznym „Poczuj kaszubskiego ducha” od 2010 roku podziwiać można było 13 rzeźb w trzynastu sołectwach gminy Linia
- Próchniejące rzeźby postanowiono odnowić
- W trakcie renowacji pojawiły się głosy części mieszkańców – chrześcijan, że nie powinny one wracać
- Niebawem odbyć się mają specjalne spotkania z mieszkańcami, podczas których ma zapaść decyzja, co dalej ze szlakiem
W 2010 roku w wioskach gminy Linia stanęło 13 drewnianych rzeźb, które przedstawiały jedne z w sumie 95 postaci opisane przez Aleksandra Labudę w książce: „Bogowie i duchy naszych przodków. Przyczynek do kaszubskiej mitologii”. Stworzył je na podstawie własnych badań. Duchy pochodziły z przedchrześcijańskich, słowiańskich wierzeń.
Na przestrzeni lat rzeźby zaczęły próchnieć, więc w 2019 roku zaczęły znikać ze wsi. Artysta Jan Redźko rozpoczął renowację. W międzyczasie zaczęły pojawiać się głosy, aby rzeźby nie wracały na swoje miejsca. Jak pisze „Rzeczpospolita„, za inicjatora protestu uważa się ks. Kozioła, mimo że on sam mówi, że inicjatywa wyszła od jego parafian.
Kontrowersje wokół rzeźb
Spór nagłośniony został 18 września 2019 r. podczas sesji Rady Gminy. Pod koniec obrad głos zabrała przeciwniczka rzeźb. Jak relacjonowała „Rzeczpospolita”, mieszkanka gminy powoływała się na pierwsze przykazanie „nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną”. Nawiązywała także do fragmentu Ewangelii: „Mówi nam o zagubieniu Jezusa przez Maryję i Józefa. Czyż my nie znajdujemy się w tym właśnie miejscu? Kogo szukamy? Czego bronimy? Czy nie ulaliśmy sobie złotego cielca, żeby go czcić i bronić? Jakich wartości bronimy na wjazdach do naszych wsi, gdy przed naszymi domami mają czuwać jakieś symbole głupoty, kłótni, waśni, szyderców, wyśmiewców? Szkaradztwa chcemy umieścić w naszych wioskach” – powiedziała.
Odczytano wówczas także list proboszcza z Rozłazina, dr. Sławomira Kozioła. „Nikt nie kwestionuje, z jakich korzeni wyrastamy na Kaszubach i w całej Polsce. Wyrastamy z korzeni pogańskich. Pamięć o tamtych czasach jest potrzebna na zasadzie ciągłości kultury. Miejsce dla tych dawnych, pogańskich pamiątek jest w muzeach, skansenach i ośrodkach etnograficznych. Stawianie ich w przestrzeni publicznej, w miejscach codziennego życia i pracy jest formą bałwochwalstwa i świadomym lub nie, oddawaniem kultu świątkom, bożkom. Jako ludzie, którzy stawiają, również w przestrzeni publicznej krzyże i kapliczki, stajemy się śmieszni i sprawdza się zasada – Panu Bogu świeczka, a diabłu ogarek” – napisał i dodał, że jako proboszcz i duchowny katolicki przestrzega, aby zrezygnować ze stawiania nowych figur kaszubskich demonów, które mogą mieć wpływ na codzienność mieszkańców. „Świat szatana jest realny i niestety jego działanie widać we współczesnym świecie. Cieszę się że w Osieku moi parafianie to rozumieją i zdecydowali, że nie chcą żadnej pogańskiej rzeźby” – napisał.
Podczas tej sesji wypowiadało się jeszcze kilka kobiet. Mówiły m.in. o stawianiu rzeźb demonów, sumieniu lokalnych władz. Głos zabrała także Jaromira Labuda, córka Aleksandra Labudy. Broni dorobku ojca i podkreśla, że rzeźby w niczym nie mogą przeszkodzić naszej duchowości. „One nie mają żadnego wpływu na nasze postępowanie, nikt się do nich nie modli, to jest tylko dzieło artystyczne. Gdyby wyjść z założenia, że tego rodzaju dzieła mogą szkodzić, to trzeba by było usunąć z Gdańska Neptuna. Albo zlikwidować zakłady pogrzebowe, które noszą imiona Hades czy Ozyrys. Trzeba by było usunąć sieć sklepów Lewiatan – bo przecież to biblijny stwór morski utożsamiany z diabłem” – powiedziała i dodała, że jej ojciec był osobą głęboko wierzącą, ale kaszubska mitologia to co innego, to po prostu dziedzictwo.
Pod koniec rady gminy głos zabrała Wójt Bogusława Engelbrecht, która zapewniła, że gmina będzie wspierać projekt szlaku i rzeźb.