Lekcja 11 – Jeżeli dam posłuch Złemu
01 01 2020
Jeżeli dam posłuch Złemu to pobłądzę. Czyniąc zaś błędy oddalę się od Drogi. Słyszę tysiące głosów, a wszystkie przemawiają w imię swojej Prawdy. Chcę wiedzieć, chcę poznawać, chcę się rozwijać, chcę iść naprzód. Muszę! Nie ma innej drogi. Nie mogę stać w miejscu. Zresztą jak miałbym tego dokonać? Uczepić się jakiegoś głosu niczym pnia? Głosy owe pędzą – nie nadążysz za nimi wszystkimi, ani nawet za jednym z nich. Oddalają się każdej nocy i zapadają w ciemność. Odradzają się rankiem zmienione, są echem – pomianem swojego Wczoraj, i gdzie indziej już są, i głoszą już inne Dziś. Głosy Głoszące! Głosy Proszące! Głosy Zapraszające! Głosy Siejące Grozę i Panikę.
Droga Moja jest jedna. Jest jedna i jest jedyna, bo jedno jest życie Moje na tym Świecie Przejawionym, jedno je dostałem. Drugiego takiego już nie będzie – nigdy, nic nie powtarza się dwa razy. Drugie, czy Trzecie, czy Czwarte będzie odmienne, będzie Gdzie- indziej, będzie Kim-innym.
(Uwaga ogólna: Ta Wykładnia (Lekcja), tak jak wszystkie przedstawiane na naszym Portalu Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata składowe Księgi Wiedy – nie jest PEŁNA, ani nie ma kształtu Ostatecznego. Pełne i Ostateczne będą wyłącznie Taje Księgi Wiedy, która ukaże się drukiem)
W miejscu stać nie możesz, bo nic w miejscu nie stoi, w miejscu stać nie możesz bo droga Twoja pędzi, zakręca, wznosi się i opada, zakręca raz łagodnie, raz ostro, ale co za zakrętem – nie widać. Nigdy nie widać naprzód, chociaż tak bardzo się starasz odgadnąć co tam będzie. Wszystko kręci się i pędzi – zanurzone w nurtach Odwiecznej Rzeki Czasu i Przestrzeni – Erydanu i Spirali Owijonu.
A naokoło bór wyrasta, nie z drzew złożony ani z krzewów, a naokoło struga porywista, prądy i wiry, płycizny i mielizny – myśli, myślokształty, słowa, wyrazy, zdania, opowieści, twierdzenia, znaki, symbole, przeszłość spleciona z przyszłością, teraźniejszość codziennego trudu istnienia, obrazy, wypowiedzi, wykłady, krzyki i nawoływania. Coraz do rzeki tej, która cały ów bór zatapia i wypełnia, która całą powierzchnię Matki Ziemi zalała po wsze widnokresy, dopływają potoki wypełnione treścią – śmieciem, bełkotem, sensem i bezsensem, radościami i smutkami, śmiechem i błazenadą, przekleństwem, prześmiewstwem, kpiną, przeniewierstwem, zwykłym chamstwem i bezinteresowną złośliwością, brudem i pianą, mądrością i dobrą radą, wiedzą i niewiedzą, obsesją, nawiedzeniem, fałszywym świadectwem, pragnieniem zemsty i krzykiem bólu, wypełnione zdradą i podstępem, i rozpaczliwym pragnieniem by zauważyć iż ktoś jest, że Istnieje, że Potrzebuje Miłości, że chce być wysłuchanym, że potrzebuje znaleźć bratnią duszę.
Tak. Jesteś w SIECI! A słuchając Głosów nie słyszysz sam(a) siebie!
Ω
Mądrość z MĄDu ROŚnie. Mąd – to Zamęt – Bóstwo i Siła Przyrodzona. Nie lękajmy się Zamętu ani tego że zejdziemy z Drogi. Kto z niej zejdzie zawsze będzie miał szansę na nią powrócić. I nikt nie będzie mu czynił wyrzutów że zbłądził. Bo błądzenie jest ludzką rzeczą. Nieludzkie rzeczy to BESTIALSTWO, ZBRODNIA, WOJNA, ZAWIŚĆ i NIENAWIŚĆ, ZDRADA I MATACTWO, MANIPULACJA, OSZUSTWO, KŁAMSTWO, CHCIWOŚĆ, KRZYWOPRZYSIĘSTWO, BRAK SŁOWA I BRAK HONORU – To nie są cechy i przypadłości Człowiekowi Przyrodzone, lecz przypadłości nabyte przez długi czas Niewolnictwa i Kalijugi, przez ucisk wywierany Systemem Pan – Niewolnik, przez zatrucie Ludzkiej Szlachetnej Krwi posoką pasożyta.
Usłysz się i Doświadcz, a z Mądu urodzi się Mądrość Twoja, bo prawdziwa Wieda-Mądrość to sublimacja, która RODzi się z Zamętu-Mądu i OdMętu-Nadmiaru.
Księga Tanów – Kilka słów o Mądzie i jego Darach (fragment)
Mały Tan Mudry lub Mǫdry (Moûdry), Mątry (Maûtry), Gędźby (Hudby), Tańca, Tantry-Tątry, Dani – Daru, Gǫbdy (Goûdby) – Śpiewu, Gadki (Gadby) – Mowy Uroczystej, Gęśćby – Wierszowania, Zapisu i Mǫdrowania (Moûdrowania) oraz Dumania (Mǫdbytowania – Moûdbytowania, Mǫdobywania)
…
Witajże mi Marto Lęchitko ze Starej Ziemi, znad Gopła, z Kujawi, z Ziemicy, gdzie królewskie groby prastare przez tysiąclecia trwają i trwać będą ku pamięci Ludów Słowa i ku wieczystej ich Sławie.
Ty masz Wielkie Światło w sobie, jesteś nieskalana, niczym Kalija Biała rozkwitasz, więc ja Mąd, Pan Mądry, Władca Mǫtry i Mǫdry do ciebie ze Słowem przyszedłem.
Przychodzę do ciebie poza czasem. Z Teraz i Tu-czasu Jawi, z Bezczasu Prawi i Nawi w Jednoczas Sławi cię zabieram. W Zamyku Nieskończonej Świadomości do ciebie przemawiam.
To może wydawać się tobie dziwne, bo powiedziałem ci to już dawno i powiem ci to w przyszłości, kiedy po Słowo to sięgniesz. Mówiłem ci to tak dawno, że ludzka pamięć teraźniejsza, ziemska, w oną dawność nie sięga. A jednak mówię do ciebie teraz. Teraz i tylko teraz, kiedy słyszysz w swym materialnym, mętalnym, mądalnym umie, w mądzie, w mądrości swojej, moje Słowo.
Spytasz się: A na cóż mi ono Słowo, skoro Białe Światło jest we mnie i Jam Jest – ze mnie, bije na Świat? Na cóż dajesz mi ten Tan Mały, tak mały, że nawet czertą nioeopieczętowany, a więc najmniejszy z małych?
Odpowiem ci: Że na to ci owoż daruję, abyś to Słowo poniosła jako Chorągiew, jako Wielki Bajor pomiędzy Ludy Słowa i Sławy, we wszystkich swoich czasach. Kiedykolwiek żeś była na Ziemi, czy w jakichkolwiek Światach i kiedykolwiek będziesz, a też i kiedy Teraz Jesteś.
Odpowiem ci: Daję ci ten Tan Mały nieoznaczony nawet czertą, po to byś ty i aby wszyscy zrozumieli, czyli w um (mąd) własny przyjęli, rozważyli, rozrażyli, rozziarnili i do umu, w swą mentalność (mądalność) jako swoją mądrość przyjęli tę Wiedę, iż Wielkie i Największe ma taką samą wagę i powagę, jak Małe i Najmniejsze. Ten bowiem Mały Tan nieoczertowany, jest Tanem Podstawy, Tanem Źródła, Tanem Ragu, Rigu, Rogu, Regu, Rugu i Rygu, jest więc Tanem Wszelkiego Ruchu, Rytu i Rysu Obrzędowego.
– Zobacz ty Ma(r)teczko jak bogata jest treść tego maleńkiego zdawałoby się tanu: Mały Tan Mudry lub Mǫdry (Moûdry), Mątry (Maûtry), Gędźby (Hudby), Tańca, Tantry, Dani – Daru Darni, Tątry-Dańdry-Dądry (Taûtry-Dańdry-Daûdry), Gǫbdy (Goûdby) – Śpiewu, Gadki (Gadby) – Mowy Uroczystej, Gęśćby – wierszowania, Zapisu i Mǫdrowania (Moûdrowania) oraz Dumania (Mǫdbytowania – Moûdbytowania, Mǫdobywania)! A to tylko cząstka z wiedy o podstawie modły i dumania, obiaty i wszelakich żertw, jaką w tych kilku Słowach przekazać ci zdołam. Wiele nauki przed Ludami Slowa, aby tę podstawę zgłębić. A bez owej Głębi jakżebyście mogli się w Niebiosa wznieść???
Już samo to, powinno każdemu myślącemu dać do namysłu. Nie musi dać, bo Wolny Człowiek nic nie musi. Dla Wolnych Ludzi na potrzeby codziennej modły może przez całe ich życie starczyć całkiem i to, że modła to to samo co mǫdła, że mantra to tyle co mǫtra, a równie dobrze można rzec że to samo co mątra, że tantra to to samo co tątra, co tǫtra lub dądra i dǫdra. Ale czy to jest naprawdę mǫdre, tak nic nie wiedzieć będǫc przecie wolnym? Nikt nic nie musi, to prawda. Prawda.
I ty Ma(r)teczko też nic nie musisz. Nie musi ci to do myślenia dawać, ale powinno. Pomiędzy przymusem bowiem, a powinnością taka jest różnica, że ten pierwszy może być bezowocny, wrogi, samobójczy, a ta druga wypływa wyłącznie ze zrozumienia Praw Przyrodzonych Wszego Świata, całej RzeczyIstności. Pierwszy płynąć może z nieczystego, Mętnego albo i Zatrutego Źródła, a ta druga zawsze płynie ze Źródła Mądrego.
Jam władcą jednego i drugiego! Chcę cię nauczyć jak jedno od drugiego odróżnić.
O-kosz! U-karz! I-kaź! A-krąż! Y’-kuś!
Ǫ-kosz! Ų-karz! Į-kaź! Ą-krǫż! Ỹ-kuś!
O-kǫsz! U-kąrz! I-kųź! A-krỹż! Y’-kᶖś!
W mądrościach i naukach Pośredników, którzy grumady kapłów tworzyli, tworzą i w przyszłości tworzyć będą, ma miejsce i mieć będzie zawsze, zakłamywanie RzeczyIstności. Stąd ono płynie, że każdy jeden Człek widzi świat poprzez siebie, poprzez swoje własne ograniczenia, przez własne Ja. Stąd często bierze się u-mąd-rowanie Wiedy i Wiary, które staje się jej umądzeniem- umętnieniem, umąceniem, czyniąc je przekazem niejasnym, powikłanym, zamiast stanowić prostą mądrość.
Mantra (Mądra [Mąd-d-ra]) – mąd/mǫd – um – umysł, a więc to jest to samo co mana, czyli mienie, manić i mienić, mieć, posiadać oraz dra, lub tra (ubezdźwięcznione) – darcie, tarcie – darło i tarło – wypowiadanie, wykrzykiwanie, wprowadzanie w drgania, w ruch – w drgę-drogę, obracanie w koło, tarcie – oswobodzanie dźwięku, ruch w dźwięczni.
Tantra zaś i Tantryzm to Tan dla Ra, DańDlaRa.
Tantra – Dań-d-Ra (dan-d-ra), tak samo jak w słowie dendron (dan-d-ran), dawca RA (światła), dany od RA (światła) – nerw Traw i Drzew i Człowieka, przewodnik doznań duchowo-materialnych. Dań-d-Ra – Dana od RA Przyjemność przeżywania najwznioślejszego uniesienia ciała i umysłu i ducha. Bo Życie jest Przyjemnością, a tantrowanie (taûtrowanie) w każdym swoim ziemskim wyrazie jest przewodzicielem boskiej natury życia (przyrodzenia żywota).
Dendron – Den-d-RA, to jest to co na samym dnie każdego bytu, każdej istności, na dnie człowieczeństwa, sam nerw i jego drganie, ruch denny, dendryczny, dryg (dyryg) samego DNA. Atma, Ǫtma – atom, ǫtom. Otom Ja – Mǫd!
Zobaczysz jaką ten mały tan ma wielką miarę i wymiar. Poczujesz jego wiele wymiarów i sięgniesz przez jego zrozumienie do samego Źródła, do samego DNA, w Jądro Ziarna, zagłębisz się w strudze ORchu i wejdziesz w samo RA – Światło Świata. Sa-Ra-Wa. Sarawa! Silnia Istu, Światło Świata – sam Ist i ruch jego – Wijnia Istu. Sarawá! Są-ra-wá! – tańtra-dańdra-deńdra i mantra-mędra-mątra.
Niektórzy mówią, że nie daję Mądrości, lecz Mątwę i Męt, albo wręcz że Międlę. To prawda, bom nieodrodnym synem Mokoszy jest i Przepląta. Ale daję też ludziom weniomąd, wenomąt, wenomądr, venomatrę – zjawiska i możliwości wynikające z Uwijającej i Wikłającej Rzeczy Istność Matrycy, Macierzy. Są to zjawiska istniejące materialnie lub mętalnie / mentalnie / mendalnie / mądalnie, a niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju – Wenomeny.
I czemuż tak ludziom czynię?
Po pierwsze czynię co muszę.
Po drugie nie ma w Rzeczyistności nic, co by znaczyło tylko jedno i to samo. Każda Rzecz ma wiele Istności, wiele Wymiarów, a zanurzona jest też w wielu Czasach i Przestrzeniach.
Po trzecie, to ja właśnie, w zastępstwie mojej Nieobecnej a Obecnej, Siostry-Bogini Swątlnicy, Wielkiej Swawolnicy, daję ludziom i wszem bytom istym Dowolność i Wolność. Ona w Zamyku Swąta przebywa, lecz stamtąd przeze mnie, w Rzeczy Isty Świat przemawia.
To ja stwarzam dla was Światło w Ciemności – Iskrę Iskon!
Ja na mgnienie daję wam Wiedę i Wybór Drogi.
Przyjdzie czas, że poznacie wy Księgę Wiedy, a w niej Lekcję Piątą, gdzie o tem będzie dużo więcej powiedziane, lecz teraz tyle starczy.
Stąd, iż daję wam Wolność i Dowolność lubicie mnie wy, ale i nie lubicie.
Zwą mnie ludy różne różnie, też Mikułą-Mądem, a gdzieniegdzie i Nikułą lub Nikolaỹem, Nikolą-Nikolǫ, albo Mikołajem. Oj tak, jamż Kołaj Kołujący więc kołuję, jomż (jǫmż-joûż) Kujący i Kłujący więc kuję i kłuję. A też bywam wszędy i nika, pojawiam się i znikam. Z darami, albo z rózgami przybywam, zimową nocą budząc strach i nadzieję, obdarowując tym co w swoim worku noszę. Nigdy wszak nie wiadomo co z niego wyjmę.
Gdy sięgasz Jądra Ziarna i Głębi Źródła Ma(r)teczko to nigdy nie wiesz co się z niego w końcu na Świat Jawny wywije. Jednak innej drogi nie ma dla zrozumienia Dzisiaj, dla Prawilnego Bycia w Tu i Teraz, dla prawidłowego wicia nieci Przyszłości, niż cofnąć się po Prawdę, po Pra-Wedę do Źródła i przeniknąć w JǫdRO RzeczyIstności, w samǫ OR-RO i AR-RA, w sam RO-OR i RA-AR. Rozpoznać Prawdę w Jednoczasie Sławi.
Dzisiaj do ciebie w Starą Ziemię Kujawów, Kowali Rudy Żelaznej, jej Kujów, przypędzam. Zlatuję zaprzęgiem Skrzystych Jeleni wiezion, przez Bezdroża Bezczasu, zbiegam ku tobie po Jednolinii Jedyności Sławi.
Od Skonii, od SkądDoNawi drogą prostą, jedyną, Ku Jawi przychodzę.
Czynię to ku Ujawnieniu czym naprawdę są Mudry lub Mǫdry (Moûdry).
***
Otóż jest to Mokoszowe „ma – mą – mo – mǫ”, czyli „ma – maû – mo – moû”, Ludom Słowa dane. Owo moû lub maû jest od dawna Sławianom znane i pośród wszych ludów świata bardzo rozpowszechnione w dwóch kluczowyuch Słowach Bożych. Są one mówione w odwrotnym porządku, a powszechne tak Ma(r)teczko moja, że gdy ci je powiem to się zadziwisz.
Słuchaj i słysz je!
Pierwsze:
Oûm albo Aûm – w mowie Prawi. Słowo to, jako Ǫm i Ąm w Zapisie Prawilnym, w mowie boskiej i człowieczej jako Jom, Jam – jest myślane, wyobrażane, mówione i słyszane.
Drugie:
Omoût, OûMǫd, Ǫmǫd – Mǫm Mąd! Jam-Mǫd! Om Mąd, Jam Mąd, Mam Mąd, Amǫt, Omond, Ament. Omen i Amen!
Omen i Amen – Hale i Hole Odmętu, Od-Mąd Tchnienia, Od-Mǫt Oddechu, Ot-Mǫt Ducha, OtMęt – Osiadłość Duszy – Siad Tchu, Sit Tchnienia, OdMǫd – Od Mǫda Danu, Halls Amenti – Hole Amenti – Otwór-Brama Odmętu i Otmętu, Atma i Atman – ĄtMan i Ątma – Od-dech i Tch-Nienie, Niczenie i Niecenie, Nica i Ist, Omen – Amen – OM.
Oba te słowa są zamknięte w Skałę Niebieską i Niebieskie Światło:
w Kamień – Kamen, w Dyjamęt,
i we Wirnamęt – Wirmament – Wirmomęt – Wirmoment – Firmament – Wirmammąd
i w Momęt – Moment – Mam Mąd, czyli zawarty, zaparty czas, czas zamknięty, czas zatrzymany, jednoczestność.
Słuchaj i słysz je teraz:
Mǫdra i Mędra (mudra) – to Pieczęć, znakiem-gestem przez Mąda-Mǫda Dane RA, to Mǫd(rość) – Mądrość, Imanie Mądrości i jej RO-ść – wzRAstanie – Rośnięcie, Mǫdorośnienie-Mǫdrośnienie, Meandrowanie;
Mǫtra lub Mątra (mantra) – to głosem, gogoleniem, głagołem i gogołem przez Mąda-Mǫda Darowane RA, to Mǫd(drość) – Mąd-Drość, Imanie Mądrości głosem, Pieczętowanie słowem – czyli Daru darcie, dźwiękiem w krtani tarte, tan z krtani głosem-zwaniem wyzwany, wywołany, wytarty i wydarty, Mǫdotarcie, Mądrowanie, Mantrowanie;
Mǫdawa-Mǫdała (mandala) to obrazem, światłem malowana Mąda-Mǫda Dań, Mǫda Tan, Mǫda Modła, zapis linią i barwą dający Mǫd(rość) i służący Modle – Mǫdodawaniu, Mǫdawaniu, Mǫdomodleniu, Mǫdrowaniu, Dumaniu – Mǫdobytowaniu i Mǫdobywaniu;
Jǫtra-Jodra – to Jęcie Ra wprost od Mǫda i Mǫkoszy oraz Dodoli-Mokrzycy (Mokszycy) z użyciem odwzorowań ich świętych przedmiotów-narzędzi – Mǫdojǫdrzenie, Jodarowanie;
Jątra-Jadra – to Jęcie Ra wprost od Makowica Wida – Prze-Widywanie i Prze-Widzenie oraz od Makosza, czyli Przewiedzenie, bRAnie Wiedy, z użyciem obiektów będących ich wcieleniem, ziemskim uosobieniem, a też opatrzonych ich czertą, runą, tają, dawanem, głagołem, kobią-zapisem – Mǫdojadrowanie, Mǫdojęcie, Jadarowanie.
Oto, Ja Mǫd, Syn Ładu, Przeznaczenia i Wiru-Plǫtu, dałem ci właśnie Marto Kochinor, Koszy Nur, Trzecie Oko, Ok(n)o Siwej i Ok(n)o Anu – Dyjmǫtowy Wóz-Wǫdź i Dyjmǫtowy Lęgam – Kamień. Wóz i Kamień Karny-Sǫdzy i Karny-Posłańca, dzieci Bogów Nieba, Ognia, Gromu i Matki Przeczystej, Pani Słowa. Oto jest twoja Wǫdź-RA-Jąta, Wǫdźrawaraha, Wǫdźrajana. Oto dano ci Wstęp do Księgi Wiedy.
Oto masz Wǫdamęt (Fundament) i Koronę. Wódź i Wodzuj, Wieź i Wiedź!
***
Wiele jest onych mątr mądrych. Moglibyśmy nimi setki ksiąg zapisać. Wreszcie pozwól więc Marto, Mąrto, Morto, Mǫrto, że zabiorę cię teraz tam, gdzie bez trudu poznasz czym jest jedń wszystkich owych, powyżej opisanych i darowanych ci rzeczy. Spełnienie i spojenie rzeczy owych w jedno w jednoczesności.
Nie bierz tego obrazu dosłownie, boć przecież każdy Człek w taką jedń z Bogami, z Rdzeniem Istoty, ze Wszechświatem, z Wszymi Światami, z całą RzeczyIstnością, ze Świadomością Nieskończoną w Sobie i Poza Sobą, spleść się i obrócić może, wykonując wiele innych czynności. Może też zjednić się, zjednać, zjedynić w Sławię, złączyć z Jądrem Istoty RzeczyIstej poprzez doskonałą bezczynność i bezmyślenie. Pokażę ci ja Ma(r)teczko na czym polega, a też ku czemu wiedzie, doskonałe Mǫdowanie (Moûdrowanie) oraz Dumanie- Mǫdobywanie (Mǫdbytowanie – Moûdbytowanie).
Pójdź za mną Mądem, Panem Mądrości nad moje jezioro, moje Jezioro Budzyńskie, tam doznasz Przebudzenia i Rozświetlenia rzeczy onej.
Pójdź, rozdziej swe ciało z ubrania i obuwia, stań boska przede mną i całą swoją boskość Wodom podaj. Wejdź w Zwierciadło owo Niebieskie, Niebiosa odbijające, przejdź przez ono zwierciadło, zanurz się w błękitach i granatach, w gwiazd falującym odbiciu, w Słońca i Księżyca płoni, w płynach bożych i mościach. Rozpłyń się, boć płynem i płonią Jesteś.
Wejdź i czuj! Patrz, woda ona zimna, powietrze z którego wyszłaś zimne, ale ona jeszcze zimniejsza, jak metal, mętal, jak astral ostra.
Płyń! Pływaj! Rozpływaj się! Rozpłyń się!!!
Niczym łódź chyża, niczym chybica – wróża ze Świątyni Dziewięciu Kręgów rozchybocz ty się, niech cię fala rozkołysze, niech cię wełna wodna utuli. A kiedy głowę pod wodę zanurzasz wydech nosem robisz, a gdy ją w powietrze unosisz ustami i nosem wdech czynisz. Niech cię to Łono wonne, ta Koliba twa, ukolibie!
I Tak ruch za ruchem, wdech za wydechem, łokieć za łokciem, aż łokcie w staję się złożą.
I staja za stają.
Oto mantrę w myśli wypowiadasz, sył-lawirami ją ślesz, wyrazami w słowa niesiesz, ku bóstwu zdaniami wznosisz.
Oto jest mantra i mudra, tan i tantra, oto jest dań.
Niech cię Budzyńskie Wody obudzą i pobudzą. Bądź tchem, bądź w bezczasie i jendoczasie. Przez godzinę tańcz Tan Płoni i Płynu. Płyń i mądruj, mantruj, nabierz rytmu i zapomnij, że fruniesz przez płynną acz zmrożoną cynę, którą ramionami, brzuchem, piersiami, głową, nogami rozcinasz. Kark sztywnieje, twarz lodowacieje, a potem nagle robi się gorąco i mantrujesz, tak już zostaje, mantra za mantrą, czujesz się jak Jedno ze Światem Przyrodzonym, jedna z wodą, słońcem, księżycem i gwiazdami, jedna z powietrzem. Ta Która Frunie zawieszona w ciekłym metalu i tnie niewidzialną przestrzeń.
A teraz po tym mądrowaniu i dumaniu w zimnych wodach wyjdź na brzeg!
Czujesz?
Jesteś jak nowa, Nowonarodzona Istota Boża, Wielki Deszczowiec, Sołomąder, boskim tym pływem odnoviona.
Zyskałaś odmienny stan świadomości, znalazłaś się teraz w Innym Świecie. Ten sam on, ale nie taki sam, jesteś na Innej Ziemi.
Wszystko jest inne – kolory, niebo, drzewa, słońce, ptaki, ludzie. Nawet dźwięki są przesunięte w swojej wysokości. Jest ci gorąco na lodowatym wietrze, powietrze wręcz parzy skórę.
Ta Wielka Zmiana trwać będzie wiele godzin, do samej nocy. Będziesz kroczyć po ziemi prosta jak struna, zwarta do ostatniego ścięgna, mięśnie twe są teraz niczym z żelaza. Wszystko jest inne, i teraz Marteczko wiem, że zrozumiałaś, iż nie ma na Matce Ziemi dwóch Istot, które by widziały i wiedziały to samo, każda Istota jest inna. Każdy punkt widzenia pojedynczej najdrobniejszej Materialno-Duchowej Istoty jest cenny i ważny dla RzeczyIstności, dla Nieskończonej Świadomości.
Wszyscy jesteście równi, macie tysiące mian, a każdy jest odmienny i sam siebie w duchu, jedynie sobie znanym mianem – mianuje.
Każdy może coś podobnego inaczej i gdzie indziej zrobić. To może być grą w szachy z Bogiem, wyprawą na szczyt niebotycznej, skutej lodem góry, lub jazdą konną, ćwiczeniem z młotami, pałkami bądź mieczami, zbieraniem ziół lub miodu, robotą tworzenia, lub obcowaniem z pięknem.
Ważne by dawać sobie tę (lub inną, ale równie mocną) przyjemność i pobudzać wszystkie końcówki dendronów, wyzwalać w sobie sołwę wewnętrzną, upijać się własną morwiną orgoniczną.
Tak „ruszają się” wszystkie czakry i szyszynka. Każda przyjemność związana z ruchem, podobnie jak miłość w Tanie Traw, Darze Darni, Pieśni Kory, czy Tanie Darwiszów lub Harnasiów, spowoduje wybuch Tysiąca Słońc w tobie.
Kiedy czas znika, a godziny lecą niezauważalnie, każde wikło czasu spędzone w tym stanie sprawia, że stajemy się Wolnymi Ludźmi i jesteśmy zdrowi, a też i duchowo silni.
Tę radość budującą Wolnego Człowieka odbierać się będzie ludziom przez wieki, wkładając im z tyłu głowy mantrę „moja wina, moja wina, moja bardzo ciężka wina”.
Moja wina od urodzenia, bo urodziłem się z wielka winą, już winny?! Żadnym winem ni pienką, ni piwem, ni krużem tego nie zapijesz.
Nie!
Urodziliście się wszyscy z Prawa Przyrodzonego Wolnymi Ludźmi.
*
Co zrobić, aby uzyskać Pewność i związany z nią Spokój, że to czego PRAgniesz JUŻ dokonało się? Twoje Najwyższe JA wie, czego Ci potrzeba zanim Je o to poprosisz. O cokolwiek poprosiłaś Swoje Najwyższe JA, będąc Pewną, że To JUŻ stało się, Nieskończona Świadomość dawa ci To. Ty jesteś Nią, jesteś Jej częścią, Jesteś Świadomością Nieskończoną. Jesteś Królową tak właśnie działającego Królestwa. A Pewność, że tak dostaniesz wszystko i dosłownie cokolwiek, daje wewnętrzny Spokój. Wtedy okazuje się jak wszystko JEST Piękne i nie potrzebujesz za niczym gonić. To bardzo PROsty i PRAstary sposób – Mądbywanie w Świadomości Nieskończonej. Z JEJ poMOCą można załatwić cokolwiek. Pan Panów mówi przez Ciebie[i].
Koło Czakr się Stawa! Krija – Ukryta, Czarja – Czarowna, Jomsg(r)od – Jestestwo, Świętochybanie-Hỹjabasza, Swętgorła – Święty Ląd Gorejący, cię pochłania! O-Mąd!
Amęt! Otmęt.
A teraz napisz to wszystko, cały ten Mały Tan runami i głagolicą Sławian. Napisz i czytaj ono Słowo runne i głago-liczne, błago-siliczne w runach i głagole. Wtedy Ty jeszcze głębiej je Ma(r)teczko pojmiesz i jeszcze o wiele, wiele, wiele więcej Ty zrozumiesz.
[i] Ten akapit pochodzi z Lekcji Jana
***
Oto jest Mąd i Mądrość Rodząca się z Odmętu. A na Mądrości możesz postawić Prawdę i Wolność – etykę.
Prawda i Wolność stanowią fundament każdej etyki. Nie ma różnych etyk, jest wspólny system wartości, który jest Przyrodzony. Stąd owa ludzka wspólnota – Ze wspólnego fundamentu Boga Porządku.
Stąd też wzorzec Chrystusa, który jest dla części ludzi przydatny jako wzorcowa opowieść o wierności wyznawanym wartościom, wierności Słowu, wierności, która przezwycięża wszelkie przeszkody i czyni śmierć Przyjemnością odartą z grozy i smutku.
Przydatny, lecz niekonieczny do Prawego Postępowania i Prawego Istnienia.
Gdyż Prawo Istnieje z samego Przyrodzenia, niezależnie od tego czy istnieje jakaś Ludzkość, która go pożąda, lub je odrzuca.
Czy można Iść i Istnieć bez W-Z-ORu?
Wzorzec łatwo przemienić i podmienić, wzorzec łatwo kształtować siłą tłumu, napędem potoków lęku i strumieni obłędów, małych strużek pojedynczych egoizmów splecionych w wielkie strugi innych izmów, Izmów i Zmów Zbiorowych, interesownych, kierowanych przeciw czemuś i komuś, a głoszonych pozornie za czymś i za kimś – za Wzorcem. Z potoków i strumieni rzeka powstaje i przemienia się w morze, w bezbrzeżny ocean bez kierunku i wzorca. Tak przemieniony W-ZOR staje się EGo gRĄ GORejącą, i wiedzie oślepiony tłum wszędzie i nigdzie. Wiedzie ów Egregor w Błąd i Obłęd, wiedzie w Manię, w Maję-Zaślepienie, wiedzie w Ślepe Przywiązanie EGo, wiedzie w gRĘ wiedzie ku samozGORzeniu, zamiast w dROGę na GÓRę.
Wiedz to wszystko co powyżej, a wiedząc, posiadając oną Wiedę, doŚWIADczaj Świata w zgodności z odczuwaną Nieskończoną ŚwiadoMOŚCIĄ w TOBIE. Tylko doświadczenie Twoje za WZORZEC bierz, ONO jest twoim drogowskazem.
Dobre i Mądre Słowa dla Sławian od Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata ( z Polski i z daleka) – wyłącznie z ostatnich dziewięciu dni Słońcestania przed Szczodrymi Godami 2019 roku.
Było ich przez cały rok naprawdę nieskończenie wiele. Warto tych głosów słuchać, warto się w nie wczytać. Wszystkie są Głosem Strażników Wiary Przyrodzonej Słowian lub Strażników Słowiańskiej Wiedy.
Rafał Kopko Orlicki
Św. Augustyn również, a to już nawet późniejsze Chrześcijaństwo.
Odczytanie w tym duchu Apokalipsis Św. Jana, daje zupełnie nie religijne, nie kościelno – dogmatyczne przesłanie. Mówi o uprawianiu ducha ludzkiego/duszy, za pomocą ciała/cielesności, wielokrotnie ubieranej w ciało dla nauczenia jej wierności dwóm duchom etycznym; prawdzie i wolności, z których rodzi się miłość, duch trzeci, do jakiego zmierzamy. Bez wolności nie ma prawdy, a bez prawdy miłości odpowiedzialnej. Warto zauważyć, że wolność i prawda to takie same, obiektywne prawa społeczne, na całym globie. Podczas gdy etyki są różne, zależne od miejscowej dogmatyki religijnej, kulturowej. Tylko więc wolność i prawda, są w stanie wytworzyć na ziemi wspólny system społeczny, zapewniający ludzkości rozwój w pokoju i przyjście wzajemnej miłości. Ducha Bożego, który jest miłością właśnie. Ziemia nie jest tylko polem do takiego ćwiczenia. Sama ma być rządzona przez taki system. Inaczej by zginęła, z ludzkiej nadrywalizacji opartej na pazerności, i nieodpowiedzialności, zakłamania. Jak teraz z globalnym ociepleniem. Ubieranie duszy w ciała, służy temu procesowi. Kto dochodzi do stanu zrozumienia tego procesu i potrafi żyć już zgodnie z prawdą obiektywną opartą na wolności, szczególnie okazując to poświęceniem ciała, nawet życia za te dwa duchowe elementy, ten już nie potrzebuje ponownego szkolenia i dostępuje zbawienia, czyli oświecenia. To jest wzorzec postawy Chrystusa. Kto go powtarza, akceptuje, ten kończy karmę, nauczanie. Nie od imprezy, jakiegoś zabawienia jest przecież sam termin zbawienie, tylko od z/s – ba/wa – wie – na/nje ; z tego widzenie ma/jest. Ten nie musi już czerpać doświadczenia cielesnego. Staje się odmieniony. Zrozumiał, ma wiedę. Możliwe, że tam po drugiej stronie, nasze dusze posiadają tak wielką wolność i zdolności, możliwości, iż muszą sobie przypominać / doświadczać walki / potrzeby prawdy i wolności odpowiedzialnej, za pomocą cielesności. Może być to dla nich mechanizm kreacji swej etyki. Słowem, Bóg kształtuje charakter naszych dusz za pomocą ciała. Czyli uprawia winne krzewy symbolizujące ducha ludzkiego, osadzone na glebie ziemi symbolizującej pierwiastki ciała. W nich powstaje sok , ich krew, dar złego ducha lub dobrego. Zależy czemu dusze ulegną w ciele, jakie ciało da duchowe owoce. Nic w tym nie ma religijnego, tego czy innego kościelnego, tylko jest wiedzą o nauczaniu naszych istot duchowych w nas, życiem na ziemi i ciałem. Zmierzaniem do systemu społecznego, ważnego tak dla ciał jak i dusz, bo tam też jest jakiś system społeczny oparty na prawdzie i wolności. Bóg nie pragnie naszej niewoli dogmatycznej czy innej, tylko wolności. Abyśmy przyjmowali wszelką prawdę dobrowolnie, sami ją nawet poznawali. Nie rządzi nami batem, tylko prowadzi nas do stanu indywidualnego budującego sprawną, etyczną, zgodną społeczność, samą się rządzącą. Przez takie doświadczenia w ciele i na ziemi lub innych materialnych miejscach właśnie.
Moim zdaniem. RKO
*
PROMETEUSZ dziwnie mi się kojarzy ze słowiańskimi słowami ; Promień – ti – dusz ; światło dla ducha/życia.
Jan
Jeśli Człowiek zRODzony (który Jest Duchem przejawionym w Materii) podejmuje działania „ratunkowe” po JAwNA strona ISTU z powodu objawy, że coś może mu zagrażać(boi się czegoś, a więc Jest wewnętrznie przekonany, że coś takiego nastąpi), sPRAwia, że Jego obawy urzeczywistniają się. Miłowanie to wewnętrzna hARmonia zgodna z hARmonią Źródła Życia. To mamy jako DAR uRODzeniowy. Potrzeba jedynie tej Naszej wewnętrznej MOCY zaufać i JEJ się oddać. Wtedy i tylko wtedy przychodzi WOLNOŚĆ, bo wtedy całą Swą Uwagę skupiamy na PRAWDZIE (PRAWJA), której Dał świadectwo Chrystus. Wtedy Jesteśmy sPRAwiedliwi.
Taka postawa jak opisałem to troska o Swe szaty(przejaw) na podstawie obserwacji Szat. Tylko to oznacza Szatanizm. Wtedy tkwimy pod prawem przyczyny i skutku, a więc Karmy. Miłowanie = Pełne uświadomienie w Sobie tego DARU uRODzeniowego = naśladowanie Chrystusa czyni Człowieka Wolnym.
*
System do „głów” Dzieci Naszych wbija kłamstwo oddzielenia od DUCHA (od OJCA). Następnie podaje IM religię, czyniąc się pośrednikiem do [niestety wtedy już fałszywego] ojca, wmawiając IM grzech pierworodny i że na to z czym przychodzą w przejawienie[RODzą się] i KIM SĄ muszą Sobie zasłużyć. „Muszą” jedynie obudzić się i przypomnieć Sobie o JEDNOŚCI DUCHA i MATERII [bo TO Jedynie JEST ŻYJĄCE, zauważcie jak sztuczne, martwe bez NASZEJ UWAGI rozsypuje się w proch( np. stare niezamieszkałe domy)]. TO JUŻ stało się i zaczyna się urzeczywistniać.
Litera służy do wyrażenia tego co z DUCHA Naszego[Morza wszelkich możliwości] ma się przejawić w formie [Matrycy]. A więc litera[wypowiadana, nie ta pisana = SŁOWO] Jest łącznikiem między DUCHEM i MATERIĄ [PRAWJA i odwróconej NAWJA =JAWNA strona ISTU – SŁOWO Jest Soczewką Boskiego Oka]. Przez SŁOWO wszystko staje się – się dzieje. SŁOWIANIE – Dzieci SŁOWA – SŁOWEM TWORZĄCY – RÓG wszelkiej Obfitości.
I w związku z powyższym walka nieustannie trwa o odwracanie Naszej Uwagi od tej wewnętrznej Prawdy,Naszego Rogu Obfitości, Naszej przyRODzonej cechy.
*
Nie zapominajcie, że Czas nie Jest liniowy. Jest funkcją m. in. Naszego uświadomienia w Sobie Naszych PRAkorzeni [wiedzieć o TYM to jedno, lecz to za mało – trzeba się TYM na powrót stać[na nowo naRODzić się z Ducha i z Wody=uŚwiadomić TO w SOBIE, a tego dokonuje się poprzez niezachwianą WIARĘ[wewnętrzną PEWNOŚĆ], że JUŻ TERAZ tak JEST – wbrew temu co dekodują Nasze zmysły[zaprzyj się siebie samego]. Badając tzw. chronologię zdarzeń „sięgającą” liniowo wstecz, ukierunkowujecie SWĄ Świadomość [czyli sPRAwczą MOC] na te Wydarzenia[efekt Mandeli], które wprowadziły Nas w anomalię [linię czasoprzestrzenną] pan-niewolnik[tzw. system pasożytniczy]. Zadziałało to tak, jak w filmie „Powrót do Przyszłości”. Jacyś ktosie ciągle mieszają w liniach czasoprzestrzennych. RATUNKIEM JEST tylko powrót Świadomością do Początku Początków wszelkiego ŻYCIA – do SŁOWA pierwszego z pierwszych. ROD Człowieczy nosi JE w SERCACH.
*
Przypominacie Sobie kiedy niedawno pisałem o wszędobylskim cieniu, pożerającym „znój” ludzki? Tak! to systemy, religijne, państwowe – i wszystko to, co TOBIE, ŚWIETLISTY nieograniczony, Wolny DUCHU przejawiony w cieniu Materii, korzystając z TWOJEGO zapomnienia KIM JESTEŚ mówi, że za każde SWOJE pierdnięcie musisz płacić, bo to ten cień to wszystko CI dał. Ten cień to wszystko co dostrzegają cielesne zmysły, więc nie ma się co dziwić, że daliśmy się cieniowi łatwo zwieść. Trzeba tupnąć nogą i powiedzieć: nie byłoby cienia, gdyby nie MOJE wewnętrzne ŚWIATŁO. To coś istnieje dzięki TOBIE, WOLNY DUCHU. Przychodzimy do ŚWIATA przejawionego – do SWOJEJ WŁASNOŚCI. Każdy MA własne ciało i własną ZIEMIĘ, po której stąpa. DAWANIE SWEJ Uwagi, MOCy stwórczej cieniowi to rzucanie SWYCH Pereł przed wieprze. Istnienie ludzi cienia(twarów) kosztem Człowieka zRODzonego MOJĄ WOLĄ skończyło się. SIĘ DZIEJE
*
https://www.youtube.com/watch?v=TxEJzuyEhnI
Człowiek, mając cząstkę KOGOŚ, jednocześnie produkuje LUSZ i JEST tym LUSZEM.
To jak z filmu DIUNA, w którym jest wątek o ARAKIS, Czerwie i przyPRAwie [Czerw to przyPRAwa – przyPRAwa to Czerw].
Lusz= ŻYCIE. Ten materiał mówi o rozprzestrzenianiu się ŻYCIA, którym Jesteśmy, a nie o Naszym wyimaginowanym niewolnictwie, lecz kto w nie WIeRzy, Jest w niewoli.
*
Dziękuję Czesławie. Pierwszy raz oglądam Roberta Monroe – co do Nas mówił – co przekazał. A więc czemu spory o Nasze Dzieje? Wchodzimy do Focus 21 i na lewo.
SZCZelina kształtem przypominająca Roberta, wszedł do Niej i… – każdy ma własną SZCZelinę, a za NIĄ dywan z kwiatów[wszelkie doświadczenia – JASA]. Ale pod dywanem JEST ŚWIATŁOŚĆ[KOMORA MAŁŻEŃSKA opisana w apokryfie Filipa albo Tomasza] i TAM NASZ POCZĄTEK POCZĄTKÓW, kiedy Jeszcze nie było Żadnych doświadczeń [TO TU NaRODziliśmy sie Z DUCHA i WODY – czyści = RASA, i stąd nieustannie płynie Nasza RODowa MOC ŻYCIA].
*
Drzewo Życia – ŻYJE, a więc Rośnie. Rośnie po to, by wyDAWAć Owoce ŻYJĄCE. PRA DAW(A)ny samonapędzający się hARmonijny związek wszystkiego, co ŻYCIE tworzy. TO Zdrowie, wszelka Obfitość, Homeostaza i Równowaga zarówno Całości[PEŁNI] widzialnej i niewidzialnej jak i pojedynczego Człowieka zRODzonego. To wszystko Jest DARem Życia, DARmo otrzymywanym wtedy, kiedy Jako Jedność z ŻYCIEM DARmo DAWAmy[nie zakłócamy przepływu strumienia Życia w Nas i we wszystkim co ŻYJE]. DAWAjcie a będzie Wam DANE. Jeśli użyto określenia „gra” i bóg, jako odrębny byt temu się przyglądający, to ta „gra” jest tak, jakby symulatorem[a więc czymś sztucznym, martwym]PRAwdy służącum albo do zabawy, albo do Nauki. Takie rozumienie [w oddzieleniu od DAWcy ŻYCIA] zgodnie z aktualną Świadomością kogoś zatroskanego, przestraszonego, kombinującego co zrobić, aby jak najwięcej tego DARu zatrzymać w Swych spichlerzach, Chrystus[ Życie w PEŁNI przejawione w Człowieku] nazwał: martwi Jesteście.
Życzę codziennej Dziecięcej RADOŚĆI ŻYCIA.
*
Życzę wszystkim wewnętrznej Pewności o Swym bogactwie (wtedy z Serca dajemy), o Swym Zdrowiu (wtedy nie biegamy przerażeni po lekarzach), Swej Jedności ze Źródłem Życia i każdym Jego przejawem (wtedy nie zabijamy ze strachu o Swój Byt).
*
Jan
Widzę, że pora ster oddać bogini. W hARmomijnej Jedności odwróciły się role. To Ona widzi Pełnię, czego dowodem Jest post Naszej Chasi.
J
Już Ci to Panie Janie dawno mówiłam. 🙂
Pozdrawiam
Jan w odpowiedzi
Tak umiłowana J. JA Pozdrawiam Ciebie z okazji, że JESTEŚ.
Ireneusz Ćwirko
Zgadzam się z Panem całkowicie, że jednoczy nas wspólny cel, choć każdy z nas podąża do niego inną ścieżką.
Kto wie, czy to nie jest właśnie naszą siłą.
Życzę więc wszystkim, żeby to właśnie ich ścieżka okazała się być tą właściwą, oraz tego, aby w przyszłym roku ta lista osób była o wiele dłuższa.
Pozdrawiam Irek
de93ial
Przetrwanie na pierwszym miejscu to sataniczny sposób myślenia. Nasz świat jest w rękach tych, którzy wybrali tę drogę i narzucają ją reszcie bo tylko to rozumieją. Smutne jest to, iż większość podjęła decyzję zupełnie sobie nie zdając z tego sprawy. W tej chwili ludzkość, jako gatunek, jest w aktywnej rebelii przeciw Bogu. Łatwiej ludzi dziś oszukać niż powiedzieć im Prawdę.
To tylko przywiązanie do form sprawia, że pojawia się takie myślenie. W tej chwili ważniejsze jest znajdowanie wspólnych płaszczyzn a nie szukanie różnic i dzielenie. Najpierw podstawa, potem ornamenty, nie odwrotnie. Jeśli zaś idzie o mnie to Dusza kazała flagę przygotować i iść tam gdzie jest najwięcej niewiedzących i tych, którzy zapomnieli o Przodkach – i tak znalazłem się z powyżej pokazaną na wideo flagą na Marszu 2019. Miała przykuć uwagę i ruszyć w środku obserwatorów. I o to właśnie chodziło. Bo organizowanie małych spotkań hermetycznych, obcych dla niewiedzących prowadzi tylko do podziałów.
*
Wiara to po prostu inna forma wiedzy.
Thotal
Obowiązkiem Polaka jest utrzymać polskie zwyczajowe sposoby postępowania, wrócić do wypieranych z nas takich przymiotów jak szlachetność, prawdomówność, uczciwość, lojalność, bo to jest ORĘŻ w walce z promotorami światowego zła.
Obiecane mamy zwycięstwo, takiej tarczy nikt nie złamie!!!
Chasia
Usłyszałam kiedyś z czasoprzestrzeni że Duch kształtuje materię w której ma zaistnieć. Do przemyślenia.
Energia z materią czyni ducha. Świat poświst i pogoda. Dużo zależy od tego czym się karmimy. Czym karmimy swój umysł nie tylko ciało. Wiedza religia poglądy pochodzenie przekonania. A dusza jest wieczna. Płomień który nigdy nie gaśnie. Gwiazda która świeci. Patrzy i uczy się. To my dokonujemy nieustannych wyborów. Jeżeli jesteśmy świadomi suwerenni. …….
*
Właśnie teraz jest powrót do domu ojca. To my dokonujemy wyborów. W co i kogo wierzymy. Myślę że w tym wszystkim ważna jest wiedza. Kim jesteśmy po jakiej ziemi chodzimy. Miałam wiele doświadczeń duchowych poza religijnych. I to było dobre. To było oświecenie. Ludzie w coś wierzą nie sprawdzając co to jest. Potem próbują zmusić innych do swoich przekonań. Siłą gwałtem. Klapki na oczach zero doświadczeń. Sztuczne martwe twory to ich Bogowie. Nie wiedzą kim są skąd pochodzą. To już przerabialiśmy w historii. Masakryczne rzezie. Wykorzystywano religie do podbojów. Ile ludzkich istnień zginęło z powodu przekonań? Mądrych ludzi wycinano. Głupimi łatwiej rządzić. Ludzkość nigdy się nie podniesie jeżeli nie zaczniemy działać dla wspólnego dobra niezależnie w jakiego egregora wierzymy. Prawa fizyki i natury są bezwzględne. Czemu to Narody szczycą się tym co ukradły innym. W jakiego Boga wierzycie że się go nie boicie. Ucz się ucz bo nauka to potęgi klucz.
„Wtorek dzień przejścia Narodów. ”
„Prawa natury zostaną wstrząśnięte.”
*
Budzicie się. Budzcie się mądrze. Niech nienawiść was nie zaślepia. Uczcie się. Nie prodejmujcie pochodnych decyzji. Nie niszczcie innych. Bo może się okazać że podcinacie skrzydła sobie i swojemu rodowi. Niech każdy podejmuje decyzję sam kim jest i kim chce być. Wszyscy są skołowani. Bijecie mieczem na oślep. Wielu z was krzywdzi innych uważając siebie za góru. Nikt z nas nie wie wszystkiego. Wielu jest w błędzie i innych ciągnie za sobą. Cały świat korzystał z naszego /polskiego /słowianskiego/ dorobku i wiedzy. Ślady są na całym świecie. Nienawiść zazdrość mściwość bratobójstwo i ojcobójstwo . Taką drogą chcecie iść? Wiele błędów popełnili nasi wcześniej Nie kazcie za to tych co są niewinni i czyści. Nie znacie swoich inkarnacji nie wiecie kim byliscie. Bo to będzie koniec początku. Do przemyślenia. Odezwa do wszystkich Polaków Lechitów którzy uzurpują sobie prawo do osądzania innych. Posiądźcie wiedzę i postępujcie mądrze. Wiem jak wiele zła uczynili inni przemocą podstępem krzywdząc tych którzy nie wiedzą bo nikt im nie powiedział. Niektórzy z was posiedli pewne umiejętności które wykorzystują do wyrządzenia innym krzywdy. Stop. Każdy ma prawo do samostanowienia. Wiecie więcej to uczcie innych. Nie włamujcie się nocami do cudzych „domów”. Bo to wstyd i o pomstę do nieba woła. Wiem co mówię i odpowiadam za swoje słowa . Niech od was tak jak od naszych prawych przodków bije światło wiedza mądrość i blask tym podbijecie świat. Jaki duch wam hetmani? Pytam się ? Was. Mówię do tych którzy są błędni i sami chorzy.
Anastazja
Dotarło do mnie: chrystianizacja RODU, wdrażana PRZYMUSEM POD KARA NAJWYŻSZĄ,spowodowała do dziś dwujazń w ogólnej populacji, powierzchowność, pozory, aby tylko przetrwać! Z wiekami stało się to ością w naszych gardłach/nie zdajemy sobie sprawy z tego faktu,staliśmy się niemi, zamknięci, separujemy się /Nastepnie totalitarne systemy pogłębiły ten stan odbierając nam -większosc-mocy o samostanowieniu/ i laska=kulana przytwierdzona łańcuchem rytuałów, wspierająca pustynne przykazania, zakazy, nakazy….STAŁA SIĘ BEZMYŚLNA/dwujazń/ nieokreślona potrzeba wspólnoty. Starej żyjącej w Naszej Materii Duchowej w genach zapisanej, ODEBRANEJ I ZWALCZANEJ PRZEZ PONAD TYSIĄC LAT.
Potrzebę Wypełniamy Viedą, Naszymi Zwyczajami, Naszymi Obyczajami, Naszą Sztuką. Naszym Slovem SieDziejeSieDziejeSieDzieje.Pozdrawiam Mój Piękny Slovianski Rajski Ród.
Można wejść do tej samej rzeki wiele razy,woda płynąc zmienia koryto i wszystko co nurt stanowi się zmienia, a więc powiedzenie łacińskie https://www.enotes.com/homework-help/heraclitus-said-you-cannot-step-into-the-same-377647
Polskie wyjaśnienie http://www.edusens.pl/edusensownik/wejdziesz-dwa-razy-do-tej-samej-rzeki /NIE MA SENSU W FORMIE UPROSZCZONEJ A TAKĄ DWUJAŹŃ STOSUJE NA UMYSŁACH ŚLEPO POSTĘPUJĄCYCH ZA PRZYKAZANIAMI PUSTYNNEJ INDOKTRYNACJI.
Bez Chwili Zwątpienia
Wg mnie jest to brakteat typowo skandynawski, podobnych mamy opisanych mnóstwo i raczej nie ma się tu co doszukiwać słowiańskich znaczeń.”
Wg mnie, autor się myli. Brakteat ukazuje, jaki zasięg miało panstwo grobów. I jest typowo SŁOWIANSKI z głową Upiora z piórami.
Iwa i RaL – A to dobre i mądre słowo wywołane dobrymi i mądrymi nagraniami Mariana Nosala o Dołęży i artykułami/słowami Macieja Bogdanowicza i Ireneusza Ćwirko (patrz linki)
RaL
To nie musi być tak, że o tej bitwie nie wspominają pisma. Jest to miejsce i czas, które odpowiadają wojnie trojańskiej.
To co odkryto na terenie Turcji zupełnie nie pasuje do tego o czym opowiedział Homer. Była to wieloletnia wyprawa, czyli Troja była daleko, a Turcja jest rzut beretem od Grecji. Pogoda itd. opisane w Iliadzie Homera odpowiada tej, która jest na północy Europy. Jeśli archeolodzy poszliby dalej z badaniami terenu w kierunku do Szczecina, to być może byłoby więcej dowodów materialnych na tę moją szaleńczą hipotezę. A Szczecin to TRZY wzgórza, to TRÓJZĘBNY Neptun, to TRYGŁAW, a zatem TROJA? Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia badań DNA ale też nie wiemy czy ówczesną Grecję zamieszkiwali ludzie z dzisiejszym DNA greków. Może podczas drążenia tunelu do Świnoujścia jakieś artefakty wyjdą na wierzch.
Iwa
RaL – w sytuowaniu Troi na terenach słowiańskich nie jest Pan osamotniony. Już o tym czytałam wielokrotnie.
Wystarczy wpisać na tej stronie w wyszukiwarkę Troja, a znaleźć można informacje na ten temat, np.
Mariusz Agnosiewicz – Pomorska Troja, Satnisław Bulza Słowianie potomkami Trojańczyków.
Tu ma Pan link, gdzie znajdzie Pan ciekawe informacje dotyczące imienia Priama (a прямой – priamoj w j. rosyjskim znaczy bezpośredni, a takim opisywał go Homer – prawy, szczery, prostolinijny) i jego drugiego imienia Podarek.
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/search?q=troja
jak również
http://rudaweb.pl/index.php/2016/07/27/allo-kleska-nad-doleza/
Aria
Janie Moc ZRoDzenia jest w Nas – to spuścizna tak stara, że Nawet Nasza Pamieć Morficzna, genetyczna nie jest w stanie wszystkiego odtworzyć, stąd klucze i bramy, i w zalezności od stanu naszego Umysłu, Serca, Ciała – otwieramy w danej chwili to co jest potrzebne dla dalszej pracy rzeczywistości. Sami kujemy sobie los, ale to musi być Wolne a nie Zniewolone = każdy ma głos, byle by był inspirujący, wzbudzający, oczyszczający. Wszystkie filozofie, religie bazują na pewnych zbiorach sytuacyjnych, behawioralnych – gdy dzisiejsza nasza rzeczywistość nie jest eteryczna a syntetyczna.
Zapewne Ty Janie miałbyś Skrzydła gdyby panował Nasz Człeczy MiR, i latałbyś wysoko pod niebiosami, ale mamy system pasożytniczy, który każdego z Was dziennie infekuje, i wyczerpuje! Pożera Wasze Dobro!
Walczyć Nam trzeba z tym – nie dla poklasku, a dla przyszłości i wyrozumowania istnienia życia – bez tego istnieje bezsens, a potem NiC!
*
Ich pustynna modła umiera. Lewica i ultrakatabasy atakują Rodzimą Wiarę, Wiarę nie okupioną ofiarą w srebrnikach a poświęceniem w powielaniu dzieła Ojca, ta wiara bije nazistów, stalinowców, i wszystkie odłamy pustynnej Złotej Ordy po tym, co reprezentują: wrogą, krwiożerczą czeluść i nicość, system niewolniczy.
Bije ich po kieszeni, Matkę Bestii Ekonomii.
*
dla przypomnienia:
https://www.youtube.com/watch?v=BznDTZUKoS4
pismo Brahmy to runiczny system zapisu, wzorowany na systemie matematycznym Ariów.
Algorytm mógł powstać w chwili gdy powstały zbiory, zbadano pewne właściwości przyrody, określono ciągu zbieżne i rozbieżne, i przeniesiono je na kalendarz.
Cieekawostka cała historia Kossinowska na temat braku pisma opiera się na opracowaniach m.in. docenta Jana Leciejewskiego , która pasowała oczywiście również czarnoksiężnikom ze wzgórza Golan. Dla nowomody prusackiej i niemieckiej, która nie potrafiła odczytać run słowiańskich ( czemu: ponieważ u nich większość słów to arabskie słowa kierunkowe, pytające a nie oznajmujące, uzupełniona o mongolskie słowa rozkazujące, to co słowiańskie Ich Lie be – Li Bie – zapomnieli – co widać po dwóch wojnach światowych) to jest podstawą do stworzenia allotechnicznej wyższości Rasy Panów nad resztką przybyszy nad Prypeci.
Rezać, to też liczyć, taktować, to częstotliwość. Rusać to wyrywać, Rosa, Razy – to liczebniki!
*
Wszyscy pochodzimy od gwiazd, a to emanacja dwóch sił które są destrukcyjne dla materii. Czarna dziura i gwiazdy neuronowe, charakteryzuje je jeden stan rzeczywistość sama w sobie. Janie energia pierwotna, życia pochodzi dokładnie z połączenia trzech pierwiastków, nie są materialne ale indukuja się w umyśle, realizuje je serce, a materia je urzeczywistnia, pod warunkiem, że odpowiadają one stanowi pierwotnemu, ustalonemu dla danego wszechświata, wymiaru.
*
Szczodrych Godów Wam wszystkim! By się Darzyło!
A w przywołanym powyżej linku Mądre i Dobre Słowa →Piotra Kudryckiego i →Winicjusza Kossakowskiego
Marian Nosal
→ Prometeusz Wyzwolony
Bartku i pozostali Państwo.
Moje wrażenie z pierwszych czterech filmów Bartka jest takie:
1) na to czekaliśmy, o to prosiłem w moich tekstach i filmach
2) wreszcie ktoś, mimo, że ma obowiązki rodzicielskie, poświecił swój czas dla NAS, dla mnie, dla dla Ciebie, dla NAS
3) Bartek jest PRZEKONUJĄCY i idzie do PRZODU
4) to jest to, czego nam brakuje, bo mamy UKRYTE i NIEUKRYTE WYRZUTY SUMIENIA
5) błędy merytoryczne można zmienić szybko w wyniku auto i socjo-korekty, czyli po naszemu: da się zrobić
– ktoś, kto się boi zrobić coś dla Polski-Lechii, ten jest jak prawie-Trup Narodowy
– dziękuję Prometeuszu i czekam na dalsze odcinki – Twoje filmy dają też wiele nowych pomysłów i powiązań z tym, co już w tym zakresie zrobili inni. Widzę wiele wątków wspólnych, więc to NIE jest jakiś odpał, tylko Veda.
mk
Podoba mi sie okreslenie „czarnoksieznicy ze wzgorza Golan”, moze to tak naprawde Wzgorza Gołe, bo dokladnie tak wygladaja, tak samo zreszta jak Jara Toń, Jor Danu jest zielona-jara.
*
Narody zachodnioeuropejskie maja nawet wyzsza dominacje R1b, niz my R1a, a jednak mowia zupelnie roznymi jezykami, zupelnie inaczej niz Slowianie, w wiekszosci praypadkow duzy udzial R1a wiaze sie z jezykiem i kultura Slowianska. Celtowie tez mieszkaja u siebie stosunkowo dlugo, ale cala ich kultura i ich jezyki to efekt kulturowego mieszania i to niedawnego, wiec powiedzialbym raczej ze to co nas wyroznia to bardziej trwalosc i starozytnosc kultury i jezyka niz dominacja genów, bo my dawalismy tu sie obcym osiedlac i te slady po naszej goscinnosci zostaly. Wiadomo za to, ze Arbini -R1b – wybijali zastanych staroeuropejczykow.
*
Swoja droga, tak mi wlasnie przyszlo do glowy. Z jakiego powodu mamy spojne kultury archeologiczne? To inny mechanizm, nie podazajacy koniecznie ta samo droga co ciaglosc kultury niematerialnej. Mysle ze to proste – wymiana handlowa – towary sie wozilo w jakichs pojemnikach, np. garnkach i w ten sposob rozprzestrzenial sie jakis styl lepienia garnkow, stylistyka innych przedmiotów, a zatem zmiana „kultury archeologicznej” z jednej na druga oznacza ni mniej ni wiecej tylko zalamanie gospodarcze i zanik handlu i to tyle, kiedy szlaki handlowe na nowo sie ozywiaja, znowu rozprzestrzenia sie kultura materialna, przede wszystkim wsrod ludzi o tym samej kulturze i jezyku.. A w tym samym czasie nawet w izolowanych „wyspach” ludzie naturalnie zachowuja i jezyk i kulture niematerialna.
*
Zalezy jak definiujemy wiare. Jezeli jest to przekonanie wpojone przez „nauczycieli/posrednikow” wbrew swietemu rozsadkowi i rozumowi, to to jest ignorancja i ciemnota, jezeli jest to przekonanie oparte na podbudowie rozsadku i rozumu, wtedy to jest wiedza.
adga
Podoba mi się RAROG =Feniks,
może to on widnieje na monecie Mieszka.
Raróg to nasz polski sokół pod ścisłą ochroną.
Sokół -święty ptak Egiptu.
Podoba mi się,nawet wolę PERUN -osobiście mu zapaliłem świeczkę 2-go lutego na Ślęży.
Tym bardziej,że pasuje do Ra (radius-promień,chemia Ra-promieniotwórczy) Ra-światło
Egipt, URAnos-1-zrodzony z GAJI -Grecja.
Planeta Uran -„Król Nieba”na wschodzie,wcale nie Jowisz.
Może Uran ukształtował się pierwszy,Jowisz-Zeus póżniej,może tak powstawał nasz ukł.słoneczny ?
To tylko dowodzi,że możemy naszą pRAwiarę,mitologię stawiać co najmniej na równi
z tymi starożytnymi.
W każdej bajce najważniejszy jest jednak morał,nie imiona bohaterów.
Morał-bogami są siły natury (na tuRA),prawdę opisują stare wiary przyrodzone
oparte na siłach przyrody.
To różne energie jak wiatr,burza,promienie słońca,ale promieniowania płynące
z kosmosu i moc pewnych pierwiastków również jest czymś naturalnym-przyrodzonym
Czy jest KTOŚ kto to kontroluje-steruje tymi energiami- to już inna bajka.
Radon (miasto Radom) jako cięższy od powietrza ,kumuluje się w
jaskiniach. To z takich jaskiń wypełzały różne potwory.
To praczłowiek do nich zaglądał czy wręcz mieszkał.
Wielu mistyków medytowało właśnie w jaskiniach.
Nie jestem naukowcem niczego nie twierdzę,ale siła promieniotwórczości jest ogromna
Działamy trochę wbrew naturze rozczepiając na siłę,dla naszych potrzeb takie pierwiastki jak uran,bo:”Co bóg złączył człowiek niech nie rozdziela”
Radon222 w sposób naturalny może nam pomóc naprawiając nasze DNA święte żrudła,woda życia ?
,może też zaszkodzić mutując je i uszkadzając-pewnie trochę od nas to zależy.
Mówią,że dwójka to cyfra boga.
„2” i jej potęgi wyrażone binarnie:
2do pot.0=1
2do pot.1=2=10 bin
2do pot.2=4=100 bin
2do pot.3=8=1000 bin
2do pot4=16=10000 bin
2do pot5=32=100000 bin
i tak w nieskończoność , 2 to tylko 1 i 0 lub zestaw zer
Dwa znaki 1 i 0, matematyka jest językiem opisującym wszystko.
Pitagoras-najmądrzejsza jest matematyka najpiękniejsza harmonia.
Biologia:komórka w fazie stacjonarnej (G0)
komórka cyklu podziału (G1).
Trójca św.=111 bin =7 w ukł.dzieś.
To siedmioramienne świeczniki w nie naszych świątyniach
111 biskupów wybiera ojca św.
To 7 czakr
„7” w numerologii to dusza,ziemia -to dusza uwięziona na ziemi,skazana na reinkarnowanie się na niej.
Mamy jeszcze przecież 8 i 9.
„9” -Doskonałość-dopiero wtedy przechodzimy na wyższy poziom.
9 bin. 10 01 jest nie ma,nie ma jest , 19 w numer.początek-koniec.
W szkołach realizują-wklepują PROGRAM na nasze „twarde dyski”
My staramy się o antywirusa-uzdrawiamy programy i nasze mózgi się nie zawieszają.
Pozdrawiam Ariów i Aria dny.
Posąg śpiącej Ariadny (królewny) znajdziemy w muzeum w Watykanie.
Potrzeba dużo,dużo prawdziwej miłości żeby te miliony śpiących pobudzić.
*
Pięć samogłosek: A, I, O,U,E żadnego Y
Y=J
j.pali -Ariya-szlachetny,etyczny,dobry,idealny
sanskryt-Arya-szlachetny,
Aryjczycy ? RAczej Arianie
(nikt-wszystko ; moja nazwa już mi się nie podoba ;tylko nie „wszy”,niech będzie „adga”)
N to czytane w pionie Z jak zerO wystarczy przekręcić o 90 stopni,to zaprzeczenie 1
-anty,nul,nie,no,nein (wschodnie ZEN ?) to wOda,to co ROdzi 0-znak planety,ciała niebieskiego naszej niebieskiej ,pełnej wody Matki Ziemi.
Teraz potrzebujemy ognia (Agni),mógłby się nadać Ra-pierwiastek chemiczny
(Radius z łaciny-promień, boski IST-„Księga Tura”=IST RA=ISKRA,greckie DIOS-Bóg mamy Radios prawie Radius)
RA-Rad odkryty przez naszą Marię Skłodowską silnie reaguje z wodą,najważniejsze jego związki to sole Sól Tej Ziemi,silnie promieniotwórczy- mutageneza (mutacja,gen)
przechodzi w RAdon-jaskinie (Ślęża nie tylko)-promienie alfa,gamma
to nasza 1 a jej znak X ale do pionu ,bardziej krzyż równoramienny,bo X to promieniowanie rengenowskie,kosmiczne, X z krzyżem to kołowrad sławiański.
Mamy ogień z nieba i wodę na ziemi, mamy 1 i 0 Która (binarnie) tworzy świat.
To śmigłowiec lata jak ważka(człowiek podpatrzył) to łódż podwodna pływa jak wieloryb nie odwrotnie,to nasze komputery działają jak prawa wszechświata i
wielu z nas ma dostęp do Wi-Fi z GÓR .
Białoboga-Czarnobog
Jednym stworzeniem powstały 2 znaki 1 i jej brak czyli 0
Odyn=ros.adin= 1
*
Janie-dzięki za „odczuwam”
„OD DUCHA poprzez SŁOWO DO MATERII”
to w bajce „Stoliczku nakryj się” -przekaz od praojców
to „Abrakadabra”
iberyjskie B=V
może: A w RA KA DA w RA z innej bajki
KA-moc (numerolog. k=11 a=1), (KaRa te)
DA-dar w sanskrycie
no i znowu to RA światło
WIBRACJA – w BI RAcja ? (B-postać,I-iskra ,impuls,połączenie jak internet
razem BIt)
Dlatego przykazanie
„Nie używaj imienia boga na daremno”
O jakie dźwięki ,wibracje chodziło ?
A to powyżej komentarz pod wpływem Mądrych i Dobrych Słów grudniowych Bartłomieja Góralskiego – a poniżej także jego słowami pobudzony i Szczodrymi Godami;
Joanna Chołuj
Moj komentarz i podejscie jest takie
– dobrze, że jest kolejny przekaz na temat jezyka.
– Dobrze, że w takiej formie czyli innej nieco niz inni, wlasnej.
– Najcenniejsze, że podane bezpośrednio, i osobiście, szczerze, czyli jest szansa, że dojdziemy wkrotce do sytuacji , gdy każdy Słowianin będzie sie zastanawiał nad jezykiem i prawdziwie gleboko go rozumial 🙂 TO WŁAŚCIWIE uważam za najcenniejsze tutaj w tych filmach a nie spostrzezenia.
Oczywiście – moge sie usmiechnac, że „info przyszło z góry” jak mi Prometeusz powiedzial 🙂 i tak i nie. Z DNA, z synkretyzmu literatury, z mleka matki, z osluchania i odsluchania wielu innych w książkach i online. Nad jezykiem pracują panowie Bialczynski, Glaner, Mrozinski, Kossakowski, ja i inni. Takie idee mamy u Steinera w pedagogice, tak sie uczy tam alfabetu. Nic nowego pod słońcem, ale niektore rzeczy zeszly w podziemie także naszej podswiadomosci. Trzeba to z siebie, z ksiąg wydobyć i mowic mowic mowic. Kazde slowo online jest ważne. Kazdy mały komentarz , film audiobook robi powoli kule sniegowa.
No i odzyskac prawo do wypowiadania sie o jezyku bez pozy zachodnioeuropejskiej. Bez strachu, że ktoś zapyta – have you studied comparative linguistics ?? . a zada. To postawa zachodnia. A my powiemy – czy ja potrzebuje profesora uniwersytetu by mnie uczyl jezyka i rozumienia swiata?? Wlasciwie nie. W sensie obecnych uniwersytetow, natomiast starej wiedzy potrzebujemy. 1 stopien wtajemniczenia – otworzyc sie na intuicyjne rozumienie swiata w jezyku i jezyka przez swiat. 2 stopien studiowac co juz napisano powiedziano 3 stopien ulozyc wlasny patchwork zeby pasowal nam do zycia i wciagal nas na wyzszy duchowy poziom 4 poziom stworzyc jakies dzielo na potrzeby swiata czyli uzupelnic duzy patchwork pomagac innym. Tak to widze.
*
Dziękuję za podlinkowany artykuł. Przypomniałam go sobie – przeczytalam po raz kolejny.
Moim zdaniem, biorąc pod uwagę wszystkie dowody i wywody, tych początków roku jest 3 a może 4? I każdy ma uzasadnienie. I swoją perspektywę. Powiedzialabym , że ciekawe jest to, że przypadają i tak , suma sumarum, w punktach przesilen i rownonocy, czyli w momentach gdy dzieją sie rytualy przejscia.
Na pewno można powiedzieć, że styczen to poczatek roku cyklu gdy Ciemnosc rodzi Swiatlo. I to bardzo sklada sie z ukladem jing jang jak sie je poprawnie wpisze w cykl roku.
21 marca to czas gdy Ziemia rodzi Niebo. Mozna by tez operowac teorią zywiolow i mowic o narodzinach Powietrza Przez Ziemie, albo jeszcze inaczej energia zenska rodzi męską. W czerwcu rodzi sie nowa energia zenska, ktora byla praktycznie bierna wiosna, bo ziemia otwiera i uwalnia raczej niz dziala. A Dziady jesienne to poczatek nowego roku slowianskiego. I bardzo pieknie. To czas podsumowan i zbierania owocow.
Caly ten cykl albo wielosc nakladajacych sie cykli jest fascynujacy i na pewno opowiem to w filmach, opiszę i narysuję w mojej serii malych ksiazeczek zbierajacych starą wiedzę , pokazujących zbieżności i źródła, w ramach projektu drugiej polowy mojego życia (pewnie do śmierci, ale zamierzam żyć dlugo 🙂 Bo doszlam do wniosku, że edukacja to też przystepna popularyzacja starej wiedzy w spójnej i przystepnej formie.
(A edukacje w sensie ksztalcenia szkolnego to tylko część edukacji.)
I zdecydowanie należy to skierować do młodych oraz do obcokrajowców.
Jeszcze raz Szczodrych Godów
Joanna
https://joannacholuj.pl
https://jcalternativedu.com
Bialczynski
Szczodrych Godów Joanno. Masz Wiedę!
Wieda – też poruszona przez Prometeusza Bartłomieja Góralskiego
Myślę, że można pomóc autorowi, komentując jego film na YT. To pomaga w rozwoju kanału.
Ja od siebie dodałem „wi”i świ”.
wiać, wiatr, wichura
wiadomość, wiec, wieść
wiara, wibracja
wić, wir, wiadro, wiosło, wilgoć, wiązać, wiercić
Wiercica, Wisła
widzieć, widny, widmo, widok
wiek, wiedza, wiedźma, wieczór
wiele, wielki, wilk
wić, wianek, wieniec, wiązać, więzy, wisieć
wierch
świadomość
świat
światło, świeca, świt
święto
Światowid
Jeżeli dodam „dźwięk”, to „wi” staje się dla mnie energią, falą energetyczną z amplitudą.
Inaczej niż prąd, „pr” – linia prosta.
prąd, prosty, Prądnik, prącie, pręt, prawo, praca (odcinek pracy/linii), pradziadek-prawnuczek (linia rodziny).
Aby ruszyć wozem robimy falę lejcami i mówimy „Wio!”. Do zatrzymania, prostujemy lejce i mówimy „prr”.
Wisła – energia Słowian?
Dochodzą jeszcze dźwięki, które przenoszą człowieka w inne wymiary np. tybetańskie misy, ale także te wytwarzane przez krtań. Są szkoły medytacji na tym oparte, zapewne była magia. Wierzę, że to pozostało w naszym języku.
nikt-wszystko
Dużo FeRRa w organiżmie to WeRWa.
5 promieni (pentagram) to 5 samogłosek: o,i,a,e,u
nasze „y” na całym chyba świecie czyta się jako „j”,
„y”-to „u”-uczucia z kierunkiem w dół,przydatne w trybie rozkazującym:
wYjdż ,wYnoś się,jest twarde brzYdkie to złY dżwięk chociaż do dzisiaj piszemy
żli w l.mn. to niema zimna rYba , ładniej byłoby a może było riba-mięciutko „dziecinnie”.”
„O”-głOwa,rOzum-kręcące się miśli
„I”-szija,krtań-dziwięk-impuls,iskra,wibracje wysyłane z „O”w przestrzeń ,razem „OI”sieć
„A”-duszA,klAtka piersiowa pracuje przy jej wymowie ,tym razem dotleniamy serce,
stare języki aż roją się od „A” podobnie jak nazwy głównych bóstw:GAJA,BRAHMA,
RA,RAMA,MITRA,ZARATUSTRA ,ŁADA,MARIA to BRAMA
„E”-ukł.trawiEnny,Enzymy-dający EnErgiĘ to EmocjE powodujące łakniEniE
to zachon.języki są przepełnione „E” by mięć apEtyt a przecież „E”Moc jE
zrzEra naszą duchową MOC
„U”-ukł.Urologiczny-UczUcia-pracuje podbrzUsze przy wymowie tej samogłoski,
to zioła t.j.lUbczyk,lUkrecja,bUzdyganek wspomagające tą część naszego ciała
To samogłoski potrzebują najwięcej powietrza by je wymówić dotleniając ,
nadając odpowiednią wibrację naszemu ciału ,będąc (w naszym pięknym języku)
wskazówką przy wyborze np. ziół
Proszę o przetestowanie i podzielenie się wrażeniami ,u mnie działa no ale…
Bartłomiej
ja wyprowadziłem słowo DURAK w ten sposób – według mojej teorii – D-u-RA(K)
RA jest symbolizowany przez literę „O” – pełnię.
O dzielone na „pół” daje „D” – „D” to pół pełni.
Tak więc D-U-RA-(K) – to „półgłówek” i wcale nie musi to być rusycyzm – a odwrotnie.
Wtedy rozumiemy skąd słowo „dziura”, które według mnie symbolizuje „ubytek” o nie koniecznie O-krągłym kształcie ( bo jeśli ma O-krągły kształt – to wtedy O-twór )
To tylko moja koncepcja. Lud oceni 🙂
Adrian Leszczyński
Na forum histmagu któryś z dyskutantów zalinkował taki oto artykuł o autochtonizmie Słowian, w tym Czechów: https://cz.sputniknews.com/ceskarepublika/201905159898817-legenda-praotec-cesko-slovane-vyzkum-vojtech-merunka-nazor/
Tekst wspomina o badaniach mtDNA polskiej genetyk, Annie Juras, które także potwierdzają autochtonizm Słowian.
Artykuł przedstawia poglądy Jaromira Benesza, czeskiego naukowca oraz poglądy doc. Vojtecha Merunki na ten temat. W artykule jest też link do innego artykułu o znamiennym tytule: „DNA genealogie díl 2.: Východní Němci jsou germanizovaní Slované” (Genealogia DNA, część 2: Wschodni Niemcy to zgermanizowani Słowianie). Oto link: https://cz.sputniknews.com/nazory/201902109166035-dna-genealogie-kljosov-vychodni-nemci-germani-slovane/
Rację ma zatem pan Czesław Białczyński, że nauka innych państw słowiańskich idzie do przodu i zmienia się narracja w tym temacie. Jednym słowem: kolejni naukowcy odchodzą od prusackiego prymitywnego bełkotu, który w Polsce reprezentują gamonie spod znaku Kossinny, Richthofena, Godłowskiego, Ziółkowskiego, Kokowskiego i Parczewskiego.
*
Swoje uwagi co do tej ustawki napisałem pod filmikami nt. tej pseudo-debaty. Wspomnę, że debata charakteryzować powinna się starciem poglądów. Dlatego ciekawy jestem dlaczego w tej „debacie” nie uczestniczyły osoby o innych poglądach niż większość prusackich prelegentów na czele z imć Parczewskim – naczelnym propagatorem archaicznego, 19-wiecznego, prusackiego bełkotu – człowiekiem totalnie odjechanym i oderwanym od nowoczesnej współczesnej nauki. Imć Parczewski nie umiał nawet wymówić terminu „haplogrupy R1a” nazywając ją „genetycznymi wskaźnikami”.
Ja nie mam wątpliwości, że debata służyła łagodnemu odchodzeniu od allochtonizmu, którego dni są policzone. „Debata” służyła oswajaniu ludzi z nowymi odkryciami, a jej cel długofalowy to połączenie teorii allo- z autochtonizmem opartym na najnowszych odkryciach naukowych, aby nie dopuścić do ośmieszenia allochtonistów. Jesteśmy między innymi od tego, aby im na to nie pozwolić. Aby nie było tak jak w okresie przechodzenia od PRL’u do „czeciej erpe”, gdy banda komuchów głoszących marksistowskie niedemokratyczne idiotyzmy nagle stała się prodemokratyczną, europejską elitą w „nowym państwie”. W momencie odchodzenia od prusackiego allo-bełkotu, trzeba będzie głośno i dobitnie mówić, że taki Parczewski, Godłowski, Milewski, gówniarze z S.A. i ich mentorzy w rodzaju Kossinny, Richthofena i innych nazistowskich psychopatów, mylili się i głosili bzdury, a nie naukę na temat pochodzenia Słowian.
Unicorn w nawiązaniu do tego co powyżej
Wzmiankowana praca doktorska Anny Juras jest dostępna w internecie, a wypowiedzi Jaromira Benesza odnoszą się do wyników paleobotanicznych badań studni w jednej z obecnych dzielnic Czeskiej Pragi – chyba nie do odnalezienia w internetach.
*
„Socjolog: w Polsce mamy do czynienia z prywatyzacją religii, a nie laicyzacją”
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C80040%2Csocjolog-w-polsce-mamy-do-czynienia-z-prywatyzacja-religii-nie-laicyzacja
– wesołych Świąt !
A te oto Dobre i Mądre Słowa powyżej i poniżej wynikły z bardzo dobrego artykułu/słowa Tomasza J. Kosińskiego omawiającego na portalu Slavia-Lechia Konferencję „naukową” w ŚDK w Warszawie
Białczyński
Bardzo solidna relacja z wydarzeń tego dnia i wygłaszanych tam opinii panie Tomaszu. Warto jednak w konkluzji zauważyć, że światowa nauka w odróżnieniu od polskiej już dobrych kilka lat temu obaliła allochtoniczną teorię pochodzenia Słowian. Od 2009 roku wyniki tych badań relacjonuje bardzo starannie dokładnie ksiądz Stanisław Pietrzak i w zgodzie z doświadczalnymi wynikami Amerykanów uznaje on za Proto-Ario-Słowianina i Protopolaka R1a M417. Podałem linki do jego stwierdzeń i cytat z niego w tym artykule. Trudno o bardziej rzetelną stronę poświęconą genetyce Słowian i innych ludów w Polsce niż jego strona. Ci ludzie którzy występowali ŚDK ze strony naukowej przecież dobrze o tym wiedzą. To był spektakl niebywałej hipokryzji i próba ośmieszenia tzw Turbosłowian po to by przypisać sobie głoszone przez nich poglądy a nim przylepić poglądy paru skrajnych osób – tak jak pan to słusznie w swoim artykule zauważył.
Ich celem nie jest więc panie Tomaszu realna ocena i w jakimkolwiek stopniu przyznanie racji tzw Turbosłowianom – oni nazywają Turbosłowianami WSZYSTKICH ludzi spoza swojego, uniwersyteckiego środowiska. Zabieg propagandowy jakim jest ta kolejna już „dyskusja” i „prezentacja” ma ratować ich „dorobek” i ich „twarze”. Ta akcja jest spóźniona o jakieś 7-10 lat, wiec nie ratują się tylko ośmieszają.
Nie ma co się oglądać na wyniki „polskiej nauki” bo ona jest tam gdzie jest w PIĄTEJ SETCE rankingu światowego i to tylko jeśli idzie o dwa najważniejsze polskie uniwersytety, a reszta to już szukaj wiatru w polu.
Czerpiemy z najnowszych ustaleń nauki światowej i idziemy do przodu, gdybyśmy chcieli iść za nimi, dać im w tym marszu przywództwo to już teraz na stracie bylibyśmy 10 lat do tyłu za wynikami nauki światowej.
TJK
Tak jest Panie Czesławie. Znam oczywiście prace księdza Pietrzaka, który jest chlubnym wyjątkiem przedstawicieli kleru walczących o prawdę. Adrian Leszczyński też sporo w tym zakresie robi, ale uczeni nawet o tym nie wspomnieli. Tak jak napisałem sami się przez to ośmieszają, ale mam nadzieję niedługo będą musieli się tego wstydzić. W przyszłym roku ma wyjść raport o bitwie nad Dołężą i wyniki kilku projektów badawczych w zakresie etnogenetyki i przekonamy się jak będą je wszyscy tłumaczyć. Już teraz historycy próbują zdyskredytować badania genetyczne co ich ewidentnie wystawia na pośmiewisko.
Tu moje uwagi do tej części konferencji http://slavia-lechia.pl/konferencja-starozytna-historia-europy-srodkowej-relacja-i-komentarz-z-drugiego-dnia-id106
J.G.D.
Im więcej „patlewicze” zabierają głosu na temat turbosłowian tym lepiej . Rozumny ale nie wtajemniczony człek zauważy , że coś jest na rzeczy, że są zwolennicy i przeciwnicy Wielkiej Lechii a może Lachii, i sam zainteresuje się o co w tym wszystkim chodzi. W świetle ciągle to nowych odkryć archeologicznych bądź co bądź nie nagłaśnianych w mediach czy badań genetycznych , które są już nauką ścisłą a nie gdybaniem histeryków , „patlewicze” wypadają bardzo słabo , bo ich negowanie na różne sposoby jest już tylko zamalowywaniem białego na czarne i czarnego na białe. Dlaczego tak , bo tak postępuje desperat , któremu grunt mięknie pod nogami. Co prawda z samym Patlewiczem jest trochę inaczej , bo on wierzy w to co mówi – on jest wierzący nie wiedzący… tylko i wyłącznie wierzący w te czarno-sukienkową przykusą historię . Być może „świętojebliwi” (tak mawiał 😉 o klerze mój św p ojciec) pamiętają jeszcze targowice i drzewa na , których dyndali ich biskupi: https://pokazywarka.pl/kosciuszko-i-targowiczanie/
https://narodapostazja.pokazywarka.pl
(adekwatne grafiki na tej stronie powyżej )
Strach ich ogarnia przed utratą przywilejów a zwłaszcza masowe budzenie świadomości Polaków, a budzą się wszyscy przedstawiciele słowiańskich rodów.
Chasia
Jeszcze raz zachęcam do posłuchania: Mir – Sława. Znak krzyżowy (1922) Prof. Dr J.S. Zubrzycki. BezChaosowania.
Od siebie dosam: Piątnica – Pięć dni w tygodniu, piątek. Pięć światów, zaświatów. Pięć próżni, Pięć żywiołów, Pięć praw fizyki. Klucz wiolinowy i pięciomian bytu.
Krzyż równoramienny – czwartak.
Epoka drewna i żelaza epoka Wodnika. -Czasy Rotundy.
BezChaosowania – Czesław Michałowski
Chasiu, Pan Cz. Białczyński od wielu lat zna tę pracę Zubrzyckiego. Pozdrawiam 🙂
Białczyński
Tak wspaniałą rzecz jak ta publikacja przeznaczyłem na Święta, wtedy się tutaj pojawi Chasiu. Na wszystko co ważne przychodzi właściwy czas. Pozdrowienia dla Pani i dla BezChaosowania.
A cały ten powyższy dialog zainspirowany Dobrym i Mądrym Słowem nagranym przez Czesława Michałowskiego na nowym filmie – książce czytanej Profesora Jana Sasa Zubrzyckiego „Mir – Sława. Znak krzyżowy”.
I Mądre i Dobre Słowa wywołane przez Swet8 w związku Mądrą i Dobrą wypowiedzią księdza Guza na temat 447:
Swet8
Poniższe słowa pochodzą z książki żydowskiego historyka Emanuela Ringelbluma, napisanej w roku 1943.
” 14 grudnia 1942 rok. KSIĘŻA CHCĄ RATOWAĆ DZIECI ŻYDOWSKIE. W pewnych kołach stanęła ostatnio na porządku dziennym sprawa ocalenia pewnej liczny (kilkaset) dzieci żydowskich przez umieszczenie ich w klasztorach we wszystkich zakątkach kraju. Co skłoniło do tego duchowieństwo? Złożyły się na to trzy powody. Po pierwsze: polowanie na duszyczki. Kler katolicki zawsze wykorzystywał ciężkie chwile w życiu Żydów (pogromy, wygnania itd.), żeby pozyskać dorosłych i dzieci. Ten moment odgrywa zapewne najważniejszą rolę, mimo że kler zapewnia, że nie ma zamiaru ochrzcić dzieci żydowskich, które przyjmie do zakładów. Po drugie: czynnik natury materialnej. Za każde dziecko żydowskie trzeba będzie zapłacić za rok z góry po 600 zł miesięcznie. Jest to dość dobra transakcja dla zakonów. Wyżywienie kosztuje je bardzo tanio, posiadają bowiem własne pola i folwarki. Za biedne dzieci, których rodzice nie będą w stanie pokryć tej opłaty, zapłacą rodzice zamożnych dzieci, wnosząc podwójną opłatę. Po trzecie: czynnik prestiżowy. Duchowieństwo polskie bardzo mało do tej pory zdziałało dla ratowania Żydów przed rzezią, wysiedleniem. W związku z protestami, rozglegającymi się na całym świecie przeciwko masowemu wymordowaniu Żydów polskich, uratowanie kilkuset dzieci będzie mogło posłużyć za świadectwo, że w tych ciężkich czasach kler polski nie siedział bezczynnie, że uczynił wszystko, aby ratować Żydów, szczególnie zaś dzieci żydowskie. Brałem udział w dyskusji kilku intelektualistów na ten temat. Jeden kategorycznie oświadczył, że jest temu przeciwny. Mimo ustalenia, iż do klasztorów będą przyjmowane dzieci w wieku od 10 do 14 lat (zgodnie z życzeniem Żydów), ulegną one przecież wpływowi księży i wcześniej czy później przyjmą chrzest. Na nic się tu zda obietnica księży, że nie ochrzczą dzieci. Czas i wychowanie dokonają swego. Uważał on, że winniśmy pójść w ślady naszych przodków i umrzeć w imię wiary. Nie wolno nam wyrażać zgody na chrzest naszych dzieci. Społeczności, jako takiej, nie wolno się tym parać. Niech każdy indywidualnie rozwiąże tę kwestię. Jakie znaczenie ma uratowanie kilkuset dzieci wobec wymordowania ponad trzystu tysięcy Żydów Warszawy? Niech zginą bądź też pozostaną przy życiu, ale razem z ogółem. Inni utrzymywali: musimy pamiętać o przyszłości. Po wymordowaniu ludności żydowskiej w Europie każdy Żyd jest wielkim skarbem i należy dbać o to, żeby się uchował. Po wojnie kler nie będzie miał wpływu, być może, że go w ogóle nie będzie. A jeśli tak, nie należy się obawiać, że dzieci ulegną wpływowi duchowieństwa. Gruntowna znajomość kart naszych dziejów poucza, że w naszej historii nie śmierć w imię wiary była prawidłowością, lecz przeciwnie marranizm – pozorny christianizm. Żydzi zawsze przystosowywali się do najtrudniejszych warunków, zawsze potrafili przetrwać najcięższe czasy. Przeprowadzenie małej garstki dzieci żydowskich na tamtą stronę ocali twórców nowej generacji Żydów. Nie wolno nam odbierać prawa do życia temu nowemu pokoleniu. Należy mocno podkreślić różnicę między przyjęciem chrztu a pozornym chrystianizmem. Księża sami przecież oświadczają, że nie ochrzczą dzieci, jedynie z uwagi na otoczenie będą one musiały zachowywać się jak dzieci chrześcijańskie. Co prawda zachodzi obawa, że jeśli to potrwa jeszcze długo, część dzieci ulegnie wpływowi kleru. Jeżeli jednak zrezygnujemy z pomocy kleru, aby uratować dzieci, po pewnym czasie nie pozostanie nikt, zginą także i ci nieliczni, których moglibyśmy ocalić. Niektórzy z uczestników dyskusji twierdzili, że uratowanie jak największej liczny Żydów jest w obecnej chwili jednym z najważniejszych zadać. Musimy za wszelką cenę ocalić najwięcej Żydów i dlatego trzeba przyjąć propozycję umieszczenia dzieci w klasztorach. Inni zaś utrzymywali, że trzeba wprawdzie tak postąpić, choć bez aprobaty przedstawicieli społeczeństwa żydowskiego. Ludzie ratują się w różny sposób, niechaj akcja klasztorów nosi indywidualny charakter”. (źródło. Ringelblum Emanuel, Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej, Warszawa 1988
Białczyński
Mieli swoje racje. Nie sposób nam się postawić w ich sytuacji wtedy. Dzisiaj łatwo powiedzieć coś na temat ich fanatyzmu religijnego, albo braku czucia moralności. Tak samo jak trudno wcielić się w umysł Krzyżowca, trudno wcielić się w umysł jego ofiary, bo to jest przeszłość – magma, opar. Czy dzisiaj nie żyjemy w podobnych oparach – nieraz kształtowanego propagandą absurdu? Czy dzisiejszy absurd nie pcha niektórych ku zbrodniom i marszom, a innych ku masowemu zabijaniu i ludobójstwu?!
Co myślą Hutu, albo Al Fatah czy inni? Oddać swoje córki Izraelitom na wychowanie czy skazać je na śmierć w Palestynie?
*
Przede wszystkim zawsze pamiętajmy o Polakach wyznania mojżeszowego że są Polakami, jeśli tylko chcą być Polakami, jeśli kiedyś zechcieli tak i przy tym trwali i trwają dzisiaj. Pozwalamy Niemcom stawać się Polakami, pozwalamy na to Anglikom, Ukraińcom, Białorusinom, Litwinom? Różnym Matejkom, Nitschem, Kantom, Mickiewiczom, Piłsudskim, Kopernikom, Witom Stwoszom – z ich tradycjami rodzinnymi i kulturą, z ich matkami i córkami? Tak. Więc?
Do przemyślenia:
1. Aby Polska była Wielka, prawdziwie Lechicka, musi myśleć w kategoriach LECHICKICH o narodach które będą ją na powrót wypełniać – w Międzymorzu w Trójmorzu, w Śródziemiu.
2. Znałem i znam tylu wspaniałych Polaków z tradycji i dziejów swoich rodzin mojżeszowych, że nie wylewam dziecka z kąpielą. Współdziałałem z nimi w stanie Wojennym w podziemiu i żyję z zupełnie innymi, dzisiejszymi przyjaciółmi mojżeszowymi dzisiaj – z takimi których wtedy nie poznałem.
3. Kocham Tuwima i Rubinsteina i wiele wybitnych dzieł i dokonań ludu mojżeszowego doceniam. Kocham każdego opętanego Polską wariata. I niech tak pozostanie. Niech wszyscy się tym zarażą a stworzymy owo Międzymorze i Śródziemie i Polska będzie Wielka.
4. Nic dobrego nie popłynie gdy przyjmiemy rolę i wyobrażenie o sobie jako o OFIERZE, w stosunku do której każdy naród żyjący od tysiącleci w Międzymorzu ma mieć obciążone sumienie. Czy jesteśmy bez winy? Jedni Jedyni na Świecie?
A mówi Prawo Przyrodzone, że każdy sam sobie jest winny.
Aż wreszcie na sam koniec, na zwieńczenie – Wandaluzja, czyli pan Prawic Tell o Żubrze i Turze oraz w reakcji na bardzo dobry artykuł Tomasza J. Kosińskiego o Patlewiczu i Opolczyku
Wandaluzja → Tur i Żubr
W grudniowym numerze BRACI ŁOWIECKIEJ jest obszerny artykuł o Żubrach Kaukaskich. Ostatnie stado, 8 sztuk, było obserwowane przez ekspedycję leningradzką w roku 1926. Gdy Pitrowcy przyjechali tam w roku następnym ze sprzętem do zawolierowania ich to nie znaleźli jednak ani Żubrów ani śladów po nich, i zdołali się tylko dowiedzieć, że zostały wystrzelane przez pasterzy. Przed I.WŚ było ich ponad 600, ale były szacunki na Ponad TYSIĄC.
Te Szacunki są nam potrzebne do wyjaśnienia zagadki Polskiego Żubra Białowiesko-Kaukaskiego. Istnieje legenda, że książę Lubomirski kupił w niemieckim Zoo byka żubra kaukaskiego Na Wagę Złota, w co ja nie wierzę, gdyż żubry były pod emargiem carskim więc w ogrodach zoologicznych były Rzadkością.
Biorąc pod uwagę ROZBIEŻNOŚĆ szacunków żubrów kaukaskich to można dopuścić, że książę Hohenloche kupując u księcia gruzińskiego koziorożce dla parku w Jaworzynie Tatrzańskiej załatwił cichcem cielaka, którego książę gruziński mógł mieć od kłusownika, bo zbójników antyrosyjskich tam nie brakowało. Cielaka zaś można było przeszmuglować z transportem bydła, przemalowując go nawet.
W ten sposób książę Hohenloche mógł mieć BYKA żubra kaukaskiego i kryć niem krowy żubra białowieskiego z Pszczyny, bo Książę Pszczyński otrzymując żubry od cara Zobowiązał Się do Niezbywania byków.
Po I.WŚ Polacy wywieźli żubry tatrzańskie do Niepołomic, pochodzące niby od byka kaukaskiego z niemieckiego Zoo, i aby nie zostały rewindykowane przez Hohenlochów zrobili opiekunem zwierzyńca niepołomickiego hrabiego Potockiego, który był Przyjacielem Łowczego Siedmiogrodu – w jaki to sposób została ocalona maskularna linia żubra IRAŃSKIEGO.
To nie wszytko w temacie, bo po pokoju w Brześciu Litewskim Niemcy okupowali Kaukaz Zachodni, więc mogli zrobić z Żubrem Kaukaskim to, co zrobili z Białowieskim. Żeby utrzymać Genetyczny Monopol Żubra Europejskiego, wywieźli sto sztuk od Niemiec a tysięczną populację żubra białowieskiego WYBILI, że Polacy musieli odtwarzać ja z żubrów pszczyńskich.
Podobna sprawa, jak z żubrem irańskim, jest z turem, który przetrwał w kilku rasach bydła, jak np. tur małoazjatycki w Bydle Watuttsi a tur ukraiński w Bydle Teksaskim jako darze Królowej Bony.
*
Wandaluzja → o Apoloniuszu i Krakowie Podgórskim – Krzemionkach
AUTOBIOGRAFIA APOLLONIUSZA została znaleziona w Bibliotece Jezusa Chrystusa w Siringarze w Kaszmierze i wydana w Anglii w 8 tomach, ale BRAKUJE 4, gdyż została Ocenzurowana. Świątynia Krakowska, o której pisze Apolloniusz, to NIE WAWEL, ale Świątynia Pokoju. Świątyni tej szukano Na Wawelu – na co ja też dałem się nabrać nabrać – ale była to Świątynia Imperialna na Krzemionkach, która została rozebrana przez Bolesława III jako BAŁWOCHWALNIA, bo Rzym Nie Życzył Sobie Świątyni Wspanialszej Niż w Rzymie.
Kraków Schedla ma krzyże WANDALSKIE i jeden Grecki. Ja wytłumaczyłem to tym, że miedzioryt jest z aktu Pokoju Krakowskiego w Roku 14. Na miedziorycie WIDAĆ aksjometrycznie kasztel na Krzemionkach, obecnie TELEWIZJA. To można tłumaczyć tym, że miedzioryt wykonano, gdy przybyło poselstwo rzymskie w roku 12 i postanowiono zburzyć Kasztel, aby zbudować na miejscu GODNYM Świątynię Pokoju – więc gdy Apolloniusz jechał do Wiednia w roku 15 to mury Świątyni Pokoju już Sterczały.
Było to na Osłodę klęski z Rzymianami pod LECHEM-Augsburgiem, po której Lechici dali Rzymianom Bałkany i pocieszali się, że MAJĄ TAKĄ ŚWIĄTYNIĘ IMPERIALNĄ JAK RZYM W BAALBEKU czyli Najwspanialszą na Świecie. Większą klęskę Polacy ponieśli tylko z Węgrami i Turkami pod Wrocławiem w roku 1470, gdy musieli dać Czechom Śląsk a Węgrom Mołdawię, Krym, Dolne Zadnieprze z Dońszczyzną i Powołże z Moskwą.
Na monecie Bolesława Śmiałego Świątynia Imperialna jest HALĄ ze złotymi kopułami i złupionymi w Konstantynopolu Złotymi Wrotami z Hagia Sophia, a na monecie Władysława Hermana CRACOV z r. 1099 Bez Kopuł i Złotych Wrót.
*
Wandaluzja → Patlewicz Opolczyk
SLAVIA – LECHIA: TOMASZ J. KOSIŃSKI – UBECKA, CZY ŻYDO-KATOLICKA WIELKA LECHIA, CZYLI PATLEWICZ KONTRA OPOLCZYK
Do czego to doszło? że ja zostałem UBEKO-ŻYDOKATOLIKIEM. Już NIE Zydomasonem czy Żydokomuchem, ale UbekoŻydoKatolem ??? OBRZYGUJĄCYM Bogobojnych Polaków Fekaliami Niemieckimi…
Przypomnę więc, jak to z tymi Fekaliami Niemieckimi było. Otóż Niemcy zbudowali Największy Skarbiec na Świecie, żeby do niego SRAĆ. Armia Czerwona chciała wywieść te Fekalia do Leningradu, ale Bierut uprosił Pitrowców, żeby zostawili je we Wrocławiu, każąc pilnować go UB i Lwowiakom, którzy utworzyli Lwowsko-Wrocławską Szkołę Archeologiczną i Architektoniczno-Historyczną.
Krakowska Szkoła Archeologiczna szofera Hitlera Oskara Schindlera zleciła więc LWSAiAH odatowanie starej architektury Krakowa. Wysłano Hawrota, który dokonał rekonstrukcji Wawelu Przedromańskiego jako kultury łużyckiej, która jest publikowana jako Wczesnopiastowska, oraz znalazł na Bielanach Pałac GODNY DIOKLECJANA.
Potem zaproszono historyka architektury z Oksfordu, który odatował wszystko Jak Leci Kazimierzem Wielkim, bo ZASTAŁ POLSKĘ DREWNIANĄ A ZOSTAWIŁ MUROWANĄ, wobec czego całą Lwowsko-Wrocławską Szkołę Archeologiczną i Architektoniczno-Historyczną WYTRUTO Trutką Majranowskiego jako NACJONALISTYCZNĄ, że zostałem Tylko Ja. W ten sposób przy archiwum Sejmu Śląskiego (2175 pne – 1944 ne) zostało tylko UB, skąd wersja o Ubeckich Fekaliach.
Postkomuniści sprzedali to archiwum Niemcom, najpierw niszcząc najlepszy po Poznaniu system antypowodziowy a potem urządzając przy pomocy Czechów Powódź Tysiąclecia, co pozwoliło im w ramach Akcji Ratunkowej wywieść archiwum Sejmu Śląskiego metrem fortecznym do Niemiec, ażeby Niemcy mogli SZALBIERZYĆ.
UbekoŻydoKatol, obrzygujący fekaliami niemieckimi
Białczyński
Bardzo dobre panie Prawic Tell i naprawdę wysoce prawdopodobne, jeżeli to nie jest prawda w 100%.
*
Wyjaśnienia dla świeżo przybyłych do Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata znajdują się tutaj:
*
w odpowiedzi do I. C.
O dziwo przemowa pana Bartka i link tu przytoczony jako pasujący do tej przemowy sprowokowały tę dyskusję, więc ma ona tutaj uzasadnione umocowanie – To jego zasługa w sprawie Odnawiania Ducha Słowiańskiego wśród Polaków. Nie zaprzeczam też wcale pańskim zasługom dla tej sprawy panie Ireneuszu, wszystko pamiętam i wszystko doceniam. Ta polemika brzmi sążniście, ale dotyczy ona jednak szczegółów a nie ogólnej teorii Słowiańskiej Starożytności w Euro-Azji. W tych szczegółach też jest między nami wyraźna – mimo różnego czasami nazewnictwa – zbieżność. Bez wątpienia tworzymy jeden i ten sam obóz, a z nami wielu wspaniałych ludzi jak choćby ksiądz Pietrzak, Adrian Leszczyński, autorzy z RudaWeb (w tym Maciej Bogdanowicz), Mariusz Agnosiewicz, Kamil Dudkowski, Marian Nosal, Czesław Michałowski, Tomasz Kosiński, Franciszek Zalewski, Tadeusz Mroziński, Wojciech Fabin i naprawdę wielu innych wspaniałych których słowa ważne i mądre przytoczę 26 grudnia na tym blogu. Pozdrawiam pana równie świątecznie i serdecznie – jak dawniej.
PS. Pomyliłem daty publikacji – 26 będzie o Dołęży, a ten tekst dopiero 01 01 2020 z Lekcją 11 czyli Drugą w Drugim Kręgu, a zbiera on wypowiedzi z okresu 9 dni od SłońceStania przed Szczodrymi Godami czyli od 16 12 br do 24 12.