Moja Słowiańska Filozofia: Masław znad Warty – Arkona

Masław znad Warty – Arkona

 

Wieki mijają, lecz w pamięci stale
Wśród naszych ludów żywa jest Arkona
Stojąca dumnie nad morzem, na skale
Rozkładająca na Sławię ramiona…
To ją nasi ojcowie wytrwale
Krwią własną bronili, gdy była palona
Życia nie szczędzili, nie czekali cudu
Lecz w czerwcowy ranek bronić jęli ludu.
 

 

 

Kiedy to z krzyżem jahwistów potęga
Atakowała, kruszyła grodu ramiona
Rozniosło się echem, co do niebios sięga
Ogień! Płonie! Płonie Arkona!
Krzyczano, że pogan bóg wzrokiem dosięga
By z historii zmazać ich podłe imiona…
Lud i gród z swego miejsca zmazał
Swoje podłe lico  światu ukazał.
Gród z jego ludem bezpowrotnie spłonął
Matki z dziećmi spychane ze skał
Kto się nie roztrzaskał, ten w morzu utonął
Do Nawii dusze poniósł wzburzony morski wał.
Wróg popatrzył chytrze, hen ku nieboskłonom
Wyrzekł podle słowa: „bóg tak chciał”…
W promieniach słońca krzepła krwi rzeka czerwona
Krew swą wypłakała potężna Arkona.
Wieki mijają… dziś znów na morskim wale
Wzbiera się piana, w koło słychać szum
Słyszycie? Ja słyszę słowa doskonale!
Słowa z przed wieków i bębny bum..bum.. 
Lękajcie się! Ja nie ulęknę się wcale
Mi nie zagraża duszy przodków tłum
To nie ja wtedy spadłem na nich jak lawina
Bijcie się w piersi… wybiła sądu godzina!
Wracają gniewni, potężni Ranowie
Z mgły zapomnienia przetarli swe oczy
Z nimi wracają pradawni bogowie
Miliony szeregów, krok za krokiem, kroczy
Czas, by tak skończyli już nasi wrogowie
Gdyż wielka historia kołem się zatoczy
I teraz jahwistów naród wybrany
Stanie na urwisku, na skałach Rany
Dni uciekają…Kiedyś jahwiści przyszli do Arkony
Teraz Ranowie z dumą wrócą tam
Wygnają tego, co w umysłach stworzony
Odniosą go na mieczu do spiżowych bram.
I zniszczą Jahwe – symbol urojony
By już przenigdy nie zagrażał nam…!
By nie wróciło Jahwe zdrady godło
Co ze skał Rany ludzi na śmierć wiodło.
Za wasze czyny to przysięgniem wam
Bliska już przyszłość rychło was osądzi
Za wszystkie zbrodnie wasze przeciw nam
Wymierzy sprawiedliwość, która już nie zbłądzi…
Za Ranę, za lud słowiański, za Arkony Chram
Za Bogów! Najbliższy czas przesądzi…
I wróci Słońce z świetlistą osłoną
Rozpromienioną nad wieczną ARKONĄ!
                                         
Masław znad Warty
Podziel się!