Świątynie Światła Świata wokół Krakowa w Kirze Jesieni-Jesza/Jassy-Jastruba; część 8
Świątynia Światła Świata – Święty Gaj Niedźwiedzki (22 października)
Opieniek masa! Na każdym pniu od razu cały koszyk, a do tego wokół każdego pnia czarcie koło. Z jednego pniaka i koła macie 20 słoików.
Nie zbieram w tym roku, bo grzyby z zeszłej jesieni będziemy jedli z pięć lat!
Jest tak sucho, że rosną mini-kanie niewiele większe od gołąbków
Kępa dzikich Michałków na Grzybowej Polanie.
To miejsce jest jak ołtarz – jest prawdziwym Ołtarzem tej Świątyni Światła. Jednym z dwóch głównych, drugim jest jak wiecie Łubinowa Polana.
Posadzka Świątyni Światła Świata
Kolumny i witraże
Od głównego Ołtarza – Łubinowej i Grzybowej Polany do wejścia/wyjścia ze Świątyni
Święte Struktury – Życie przeplecione, zjednane, wspólnie pracujące, współ-życie!
Współtrwanie, zgodność, pojednanie, współzależność.
Świątynie zbudowane przez ludzi są nudne jak flaki z olejem – wciąż niezmienne, takie same, co najwyżej coraz to bardziej nadgryzione zębem czasu, nieświeże, zmurszałe.
Tutaj codziennie coś innego, z każdym miesiącem zmienia się wystrój i światło, z każdą porą roku świątynia staje na nowo, odmieniona, „przebudowana”, ‚od-noviona’. Jest zawsze młoda i tętniąca życiem. Zawsze pełna istot duchowych i istot cielesnych, świadomych bytów.
Nigdy nie stoi pusta, ani nigdy nie jest zamknięta. Jedno mrowisko to kilka tysięcy istnień, roi się tu od owadów, których setki tysięcy zamieszkują tę małą przestrzeń. Każdy z tutejszych mieszkańców żyje swoim życiem, niczego od nikogo nie chce, chce mieć święty spokój i żyć po swojemu, swoim życiem plemiennym, spełniając swoją życiową misję. Każdy ma tu poczucie, że jest niezbędny.
Ta świątynia jest domem i smętarzem, wylęgarnią żywotów i ich upamiętnieniem, jest miejscem pracy i odpoczynku, sypialnią i kuchnią. Każda z kolumn tej świątyni żyje, a żyjąc jako całość żyje życiem milionów żywych komórek zespolonych ze sobą w nieustającej wspólnej pracy. Jedni świadczą tutaj drugim nieustanne przysługi, prowadzą wymianę dóbr, rozmawiają, współpracują, a jeśli się kłócą to w sposób tak elegancki, tak przemyślany, że piękny. Śnią swój słodki sen życia i śmierci.
Jest i ciemniejsza – czarnogłowska strona tej świątyni, bywa że pożerają się nawzajem, ale i to jest wpisane w ten piękny żywy obraz z precyzją zapisaną przez Prawo Przyrodzone. Nikt tutaj nie przekracza Niepisanych Przepisów tego Prawa. Dla tych istot Prawo Przyrodzone jest Święte, Nieprzekraczalne.
Idziesz i oddychasz, a Święty Gaj, dawniejszy Las, i jeszcze dawniejszy Bór, Puszcza, karmi cię swoim zapachem, kolorem, eterem i orgonem, nussonową materią i wibracjami, niewidzialnymi istotami, których milion tańczy na łebku szpilki! Bez nich nie mógłbyś żyć nawet przez jedną minutę. Karmi cię owocami, jakie i życiem jakie nieustannie z siebie wydaje.
Czyż to nie jest wspaniałe i imponujące. Czy to wszystko nie jest po prostu BOSKIE?
Ta świątynia nie jest bezużyteczna i nigdy nie będzie. Ona przez cały czas PRACUJE.
Nie ma w niej religijnych fanatyków!
Wejście do bocznej Nawy
Co mam do powiedzenia o prawdziwej hierarchii? Najwyższą istotą na Ziemi jest Roślina (Święty Zróst), a spośród Roślin Drzewo. Roślina żyje na sposób absolutnie boski, żywiąc się wyłącznie wodą, minerałami i światłem , co daje jej boską długowieczność. Drzewa żyją długo jak bogowie.
Po nich, bytami nieco niższymi są Zwierzęta (Święte Zwierzory), które żywią się roślinami i innymi zwierzętami, nigdy nie burząc ładu swojego środowiska, nie wyniszczając go, zawsze w ramach Przyrodzonego Prawa korzystając z jego zasobów.
Najniższym bytem na Matce Ziemi jest Człowiek (Zerywan – czasami zupełnie nieświęty, a bywa też że bestialski, a czasami tępy). Człowiek żywi się wszystkim, czym się da i czym się nie da. Jest niszczycielem ładu, NISZCZYCIELEM PIĘKNA i ŻYCIA, Niszczycielem, który nie potrafi uszanować Prawa Przyrodzonego.
Dokąd się prowadzimy?