Do nowoprzybyłych miłośników Słowiańszczyzny
Aktualnie mamy 13 państw słowiańskich: Polska, Białoruś, Ukraina, Rosja, Słowacja, Czechy, Słowenia, Chorwacja, Serbia, Bośnia, Czarnogóra, Macedonia i Bułgaria. Wspólnie zajmują ponad połowę terytorium Europy i 1/3 terytorium Eurazji. Dla ponad 279 mln. ludzi, któryś z dialektów j. słowiańskiego jest językiem ojczystym (w te 279 mln. nie wliczałam licznych w Federacji Rosyjskiej mniejszości etnicznych). Ponad 279 mln. ludzi na świecie czuje się Słowianami.
Dla ciężko myślących wkładam łopatą – To Jest Potęga!!!
Taki kawał świata, tak duża grupa etniczna, a tak mało o niej wiadomo. Dlaczego? Jak i kiedy zajęli takie terytorium? Jak i kiedy tak się namnożyli? Od XVIII – XIX w. do niedawna obowiązywała wersja historii, według której Słowianie w V w. n.e. powyłazili z bagien Prypeci, bądź Dniepru. Zajęli ziemię opuszczoną przez Sarmatów, Hunów, Celtów, Germanów oraz Wenedów. Względnie zasymilowali ich. Następnie najechali Bizancjum, zajęli Bałkany i Peloponez. Wydali też wojnę Frankom oraz opanowali Bałtyk.
Fajnie! Tyle, że to się kupy nie trzyma.
Jak ludek tak mały, iż mógł się pomieścić na prypeckich bagnach mógł się tak szybko namnożyć, aby opanować tak duże terytorium? Gdzie się podzieli ich poprzedni mieszkańcy? Jakim cudem Słowianom udało się ich tak szybko zasymilować?
źródło: https://zapomnianalechia.wordpress.com/2017/11/25/do-nowoprzybylych-milosnikow-slowianszczyzny/
Tak, jak wyżej napisałam, ta narracja pojawiła się dopiero w drugiej połowie XVIII w. i już zaczyna zanikać. Ta dziewiętnastowieczna wersja historii została napisana na uczelniach pruskich, na polityczne zamówienie. Dwanaście, z dzisiejszych trzynastu państw słowiańskich nie było wtedy nawet na mapach, a jedynym, które wówczas istniało, Rosją rządziła niemiecka dynastia. Nie było, komu z nimi polemizować, tym bardziej, że ówczesne uczelnie pruskie uchodziły za najlepsze na świecie. Przez lata szydło w postaci nietrzymających się kupy bredni wyłaziło z worka, tam i ówdzie. Kto doskonale zna historię starożytnej i średniowiecznej Europy oraz Azji, ten dostrzega, że prawda historyczna musiała być zupełnie inna. Dlatego problem rozwiązywano bardzo wybiórczym jej nauczaniem w szkolnictwie. Szczególnie starannie pomijając dzieje Europy Środkowej i Wschodniej. Językoznawstwo, nawet tylko slawistyka także zadaje kłam pruskiej propagandzie, bo nasza historia zapisała się w naszym języku. Tylko, iż do tego trzeba poznać parę lingwistycznych reguł i chcieć zadać sobie umysłowy wysiłek. Genetyka, dziewiętnastowieczną narrację historyczną po prostu rozkłada na łopatki. Co więcej, jako nauka ścisła nie poddaje się interpretacjom, a wyniki jej badań może zrozumieć każdy. Nie potrzeba do tego mieć wielkiej wiedzy z tej dziedziny, ani specjalnie nadwerężać mózgownicy. Dlatego wraz z publikacjami kolejnych wyników badań z genetyki, mleko rozlewało się coraz bardziej. Ponadto prawo nakazujące, przed robotami budowlanymi, przeprowadzić badania archeologiczne, spowodowało liczne odkrycia archeologiczne na terenie Polski. No, to się porobiło! Ileż prac naukowych napisanych na podstawie wyssanych z brudnego palucha propagandysty, bredni pójdzie na śmietnik? Przez lata, jeden przepisywał po drugim, bo przecież nikt nie obroni pracy sprzecznej z publikacjami jego promotora. Potem powtarzał, bo przecież nikt nie napisze pracy, która obaliłaby jego poprzednią pracę naukową. W ten sposób to się reprodukowało. Dłużej się już jednak nie da tego robić.
Pierwsze jaskółki już są:
- W okolicy Rydna odkryto ogromną kopalnię odkrywkową hematytu, z którego wytwarzano czerwoną ochrę. Kopalnia pochodzi z ok. 9000 lat p.n.e. Wokół kopalni odkryto wiele prehistorycznych stanowisk osadniczych. Kopalnie eksploatowano przez ok. 6 tys. lat. Ochrę, Słowianie stosowali jako mazidło rytualne.
więcej u źródła: https://zapomnianalechia.wordpress.com/2017/11/25/do-nowoprzybylych-milosnikow-slowianszczyzny/