Łopiennik i Korbania oraz Łopienka sanktuarium Rusiczów-Bojków
nadesłał Jarosław Ornicz
Cerkiew w Łopience
Łopienka (w latach 1977-1981 Owczary) – nieistniejąca obecnie wieś w Polsce położona w województwie podkarpackim, w powiecie leskim, w gminie Cisna w Bieszczadach, w pobliżu Łopiennika, terytorialnie należąca do parafii w Górzance.
Położona u podnóży Łopiennika (1069m n.p.m) a właściwie pomiędzy Łopiennikiem, a znajdującym się na północ od niego szczytem Korbania (894m n.p.m). Wieś zasłynęła przede wszystkim z tego, iż podobno ukazała się tu Matka Boska pod postacią ikony. Wkrótce po tym Łopienka stała się słynnym ośrodkiem kultu maryjnego. Ikonę umieszczono w kapliczce, a niedługo potem w drewnianej wówczas cerkwi pw. Świętej Paraskiewii. Obecna – murowana cerkiew – datowana jest na I poł. XIXw.
Założona w XVI wieku (około 1543 r.) przez rodzinę Balów. Po śmierci Mateusza III Bala w 1595 r. czterej synowie podzielili się majątkiem po ojcu. W 1598 r. Piotr II Bal otrzymał Łopienkę i inne miejscowości.
Przez kolejne stulecia wieś przechodziła z rąk do rąk na drodze dziedziczenia, nie wpływało to jednak znacząco na monotonne, znojne życie mieszkańców wsi – Bojków. Codzienne życie w tej i innych bieszczadzkich wsiach usadowionych w głębokich, odosobnionych dolinach biegło przez wieki tym samym, niezmiennym, zgodnym z porami roku rytmem. Ciężką pracę urozmaicały kolejne wydarzenia religijne, obrzędy, tradycje związane z odwiecznym cyklem przyrody.
Wieś składała się z wzniesionych wzdłuż potoku bojkowskich chat (tzw. chyży), dworu oraz cerkwi. Typowy układ bojkowskiej wsi możemy zobaczyć na przechowywanej do dziś w Archiwum Państwowym w Przemyślu mapie Łopienki z połowy XIX wieku.
W połowie XIX wieku właścicielami posiadłości tybularnej w Łopience byli Tadeusz Strzelecki, Honorata Męcińska i Ławrowscy.
foto Jarosław Ornicz
Łopienka, podobnie jak wiele bieszczadzkich wsi, nie przetrwała II wojny, a ściślej tego, co po niej w Bieszczadach nastąpiło. W 1939 roku liczyła 361 mieszkańców. W latach 1946 i 1947 została całkowicie wysiedlona, a zabudowania z czasem zostały rozebrane. Jedynym zachowanym budynkiem jest murowana cerkiew greckokatolicka z 1757 roku, która jest od 1983 roku stopniowo remontowana. W latach 70-tych XX wieku planowano utworzenie w tym miejscu skansenu.
Ocalała – choć w opłakanym stanie – cerkiew wykonana z nieobrobionego („dzikiego”) kamienia – obecnie jest to jedyny tego typu obiekt w Bieszczadach. Uratowano również cudowną ikonę – została przeniesiona do kościoła (dawnej cerkwi) w Polańczyku, gdzie znajduje się do dnia dzisiejszego.
Obiektem, oraz doliną po dawnej wsi zainteresował się Olgierd Łotoczko, historyk sztuki i studencki działacz turystyczny. Zajął się on ochroną cerkwi, zabezpieczył ją przed dalszą dewastacją. Planował stworzyć w dolinie wioskę turystyczną – nie zdążył, pozostał w górach na zawsze.
Cerkiew jest otwarta dla zwiedzających, nie wyznaczono godzin otwarcia, jak zazwyczaj w innych obiektach – jest otwarta cały czas. Wewnątrz duża, drewniana figura „Chrystusa bieszczadzkiego”. Przy wejściu księga pamiątkowa, do której może się wpisać każdy odwiedzający cerkiew, na miejscu również możliwość zakupu cegiełek na dalszy remont obiektu.
Łopienka, jak przystało na miejsce niezwykłe, obfituje w różnego rodzaju osobliwości. Jednym z nich jest cudowne źródełko znajdujące się nieopodal cerkwi (o 10 minut drogi). Jego dostępność w dużej mierze zależy od aktualnego poziomu wód gruntowych. Woda z niego pomaga podobno na choroby oczu. W miejscu tym przed laty podczas odpustów zwyczajowo odprawiano nabożeństwa. Niegdyś przy drodze na Przełęcz Hyrcza znajdowało się inne źródełko, którego woda zgodnie z tradycją miała mieć właściwości lecznicze w przypadkach oparzeń.
Kolejna osobliwość to dziupla w stojącym tuż obok cerkwi wiekowym drzewie. Nawet niewprawne oko zauważy tutaj podobieństwo dziupli do postaci Matki Boskiej. Wierni gromadzący się w świątyni poczytują to za kolejny dowód wyjątkowości tego pięknego miejsca.
Łopienka jest jednym z najstarszych ośrodków górnictwa naftowego na świecie, rafineria oraz kopalnie ropy naftowej istniały tu przed rokiem 1884. Rafineria obsługiwała m.in. kopalnie ropy znajdujące się w Studennem, Terce, Rajskiem, Polance.
http://www.twojebieszczady.net/lopienka.php
foto Jarosław Ornicz
Łopiennik
(1069 m n.p.m.) – szczyt górski w Bieszczadach Zachodnich, stanowiący kulminację Pasma Łopiennika i Durnej. Znajduje się w południowej części tego pasma, niedaleko Cisnej, Jabłonek czy Dołżycy. Na zachód odbiega ze szczytu grzbiet łączący się dalej poprzez przełęcz (734 m n.p.m.) z Wysokim Działem. Ze wschodniego stoku odchodzi natomiast grzbiet ku dolinie Solinki. Po południowej stronie szczytu dobry widok na Falową, Smerek i Małą Rawkę. Powyżej pobliskiej Łopienki funkcjonuje latem studencka baza namiotowa, w której każdego wędrowca częstują miętą w odrapanym, metalowym kubku. Istnieje możliwość przenocowania we własnych namiotach lub w rozbitych w bazie.
Od 1965 do 1977 pod szczytem w drewnianej chacie bez prądu i wody funkcjonowało schronisko górskie[1].
Łopiennik wraz z całym Pasmem Łopiennika i Durnej leży na terenie Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego. Na Łopienniku, na wysokości ok. 800 m n.p.m. znajduje się najwyżej w Polsce położone stanowisko dość rzadkiej rośliny chronionej – goździka kosmatego[2].
Na szczycie wmurowano, w 1975 roku, tablicę cytującą pamiętnik Zygmunta Kaczkowskiego (sierpień 1833)
Korbania i Przełęcz Hyrcza
źródło: http://www.twojebieszczady.net/zj/korbania.php
Korbania – (894 m n.p.m.). Nazwa tego widokowego szczytu na niektórych mapach brzmi inaczej, można spotkać nazwy Patrola / Patryja, które należy wiązać ze stojącą tu początkiem XX wieku wieżą triangulacyjną. W starszych przewodnikach i mapach podawana jest nazwa Korbania. Wysokość także bywa rozbieżna. Korbania, to jeden z ciekawszych szczytów w okolicy Bukowca, Łopienki, Stężnicy i Baligrodu, choć ogólnie jego „widokowość” jest dość przesadzona, ponieważ ciekawe obiekty są dość daleko od wierzchołka, dlatego warto mieć lornetkę.
Z Łopienki na Korbanię można iść dwoma trasami: przez Hyrczę i łąki nad Tyskową (bliżej) oraz nową, oddaną w 2014 roku ścieżką przyrodniczą przygotowaną przez Nadleśnictwo Baligród. Mimo, że ścieżką jest nieco dalej oraz więcej podejść, jest ona bardzo ciekawa pod względem przyrodniczym i warto tę opcję wybrać, zwłaszcza jeśli ktoś wybiera się tam po raz pierwszy.
Ścieżka ma początek przy cerkwi w Łopience, skąd należy iść zgodnie z oznakowaniem (kolor zielony) lub ścieżką niebieską, która po 20 minutach dochodzi do zielonej. Trasa prowadzi drogą leśną w kierunku Przełęczy Hyrcza. Po krótkim podejściu teren wypłaszczy się i po ok. 30 minutach od cerkwi spotkamy drewnianą wiatę / schron, gdzie można odpocząć. Obok dwa niewielkie, ogrodzone oczka wodne. Wiata znajduje się w pobliży Hyrczy, jednak ścieżka omija samą przełęcz oraz stojącą tam kapliczkę. Do kapliczki jest stąd zaledwie 150 metrów, zatem bez problemu można podejść i wrócić na trasę ścieżki, która obok wiaty zmienia kierunek.
Od wiaty pod przełęczą Hyrcza ścieżka schodzi dość mocno w dół. Po chwili przetnie kilka głębokich, bardzo urokliwych parowów nad którymi znajdują się drewniane kładki. To bardzo ciekawy i przyjemny dla oka fragment trasy, zwłaszcza dla miłośników przyrody. Aby wyjść na Korbanię, należy jednak w końcu zacząć podchodzić – ścieżka wkrótce zacznie się piąć coraz stromiej pod górę. Jej trasa prowadzi starymi drogami zrywkowymi, trawersując zbocze Korbani, co troszeczkę wydłuża jej przebieg.
Po ostatnim, solidnym podejściu ukaże się wierzchołek Korbani. Obecnie jest mocno odkrzaczony. Na szczycie stoi betonowy trójnóg geodezyjny oraz dwa nowe obiekty: drewniana wieża widokowa oraz drewniany, zamykany schron. Schron jest niewielki, ale skutecznie ochroni w razie niepogody. Można tu również zanocować a przed schronem przygotowano miejsce na ognisko. Wieża widokowa składa się z trzech poziomów, jest to konstrukcja dość prymitywna, ale spełnia swoje zadanie. Wchodząc i schodząc warto uważać, bo można sobie nabić guza. Mimo niepozornego wyglądu jest ona stabilna i można tam przebywać bez obaw.
Zielona ścieżka przyrodnicza nie kończy tu biegu, tylko schodzi do Bukowca. Na tym odcinku ścieżka istniała już wcześniej, została jednak gruntownie odnowiona przez Nadleśnictwo Baligród.
Z Korbani do Łopienki można wrócić ścieżką lub krótszą trasą prowadzącą przez łąki nad Tyskową i kapliczkę na Przełęczy Hyrcza. W tym celu należy przejść cały odkrzaczony wierzchołek Korbani i na końcu skręcić w drogę zrywkową w lewo. Droga zrywkowa dochodzi do łąk, którymi po 5 minutach dochodzimy do kapliczki na Hyrczy.