Chyba każdy słyszał jakiś kawał o przysłowiowej blondynce. Skąd biorą się takie blondynki? W dużej mierze zawdzięczają to wychowaniu – zarówno w domu, jak i w instytucjach edukacyjnych. Potwierdza to oferta półkolonii przygotowana przez taką instytucję z Bydgoszczy, która jasno wyznacza miejsce w życiu w zależności od płci.

Na załączonych plakatach wyliczono zajęcia – zdaniem organizatorów półkolonii – chyba najwłaściwsze dla dziewczynek i chłopców.

Lista dla dziewczynek: kosmetyki, aqua aerobic, fitness i dieta, projektowanie ubrań, SPA, piknik i plażing, tworzenie biżuterii, profesjonalna sesja foto oraz język angielski. Słowem dziewczynki mają potrafić się umalować i ubrać. Podsumowując: mają być śliczne, szczupłe i opalone. No dobra – mają jeszcze znać język angielski.

Lista dla chłopców: gaming room, konsole, karcianki, gry planszówki, programowanie, wycieczka do firmy komputerowej, codzienna dawka sportu, gry matematyczne, druk 3-D, techniki szybkiego zapamiętywania, fotografia oraz język angielski. Słowem chłopcy mają się uczyć przydatnych i ciekawych rzeczy oraz ćwiczyć kciuki na konsoli. No tak, również angielski.

Co ciekawe takie seksistowskie wychowanie pobłogosławiło kuratorium oświaty – co wnioskuję po informacji, że te półkolonie zostały zgłoszone do tej instytucji, a więc zostały zatwierdzone jakąś urzędniczą pieczątką.

więcej: https://rudaweb.pl/index.php/2017/06/17/dziewczynki-plazinguja-chlopcy-programuja/