Był mistrzem charakteryzacji. Dla jednych był posłańcem wolności, dla innych był zbrodniarzem umoczonym we krwi ludzkiej na podobieństwo kilku znanych nam z podręczników historii postaci. Zaledwie kilku.
źródło: Efekt Setnej Małpy
Jego posłannictwo wolności polegało na hojnej propozycji pomocy w pokonaniu terytorialnie panującej na części powierzchni planety mafii. Rewanżem za tę pomoc zawsze było oddanie się pod opieką medialnie największego z panujących obecnie Imperiów. W ramach zaoferowanej opieki Imperium hojnie wyposażyło nowo zaanektowane terytoria w rewolucyjny system bankowy, a także scentralizowało chaotycznie rozbieganą gospodarkę w system korporacyjnych zależności. W naturalny sposób poprzez rewolucyjny system bankowy i korporacyjny Imperium zapewniło sobie prowizję od wszystkich działań rynkowych i ekonomicznych na podbitych terenach. Przyjęło też hołd lenny ze strony lokalnie rządzących polityków pod powszechnie szanowaną formą tzw. demokracji. Zabezpieczyło też sobie prawo do militarnej kontroli terenów zaanektowanych pod auspicjami bardzo wyjątkowego militarnego Sojuszu. Wyjątkowość Sojuszu polega na tym, że istnieje on, trwa i rozwija się pomimo tego, że cel dla którego został on nominalnie powołany został ostatecznie osiągnięty prawie 30 lat temu. A jednak Sojusz trwa.
Jego posłannictwo siły i dominacji polegało na finansowaniu, szkoleniu i wspieraniu najbardziej skrajnych i radykalnych frakcji religijnych na tych terenach, których nie dało się skolonizować na potrzeby rewolucyjnego systemu banków i korporacji. Dzięki tej przemyślanej strategii rozniecania tlących się ognisk choroby udało mu się zaimplementować na dużej powierzchni planety wybitnie złośliwą postać nowotworu – fanatyzm religijny. W ostatnich latach życia sam był świadkiem przerzutów tej śmiertelnej choroby na dotychczas jeszcze nie zakażone obszary ciała naszej planety. Mówił z dumą o tym, że to jego zasługa. I był za swoje działania hojnie komplementowany i odznaczany przez wszystkich lokalnych mafiozów.
Był wielkim miłośnikiem jednego globalnego rządu, jednego globalnego banku i jednego globalnego więzienia – pełnej kontroli ciał i umysłów poddanych na podobieństwo najlepszych orwellowskich wzorców. Wizjonersko już w roku 2010 przestrzegał swoich popleczników przed niebezpieczeństwem globalnego politycznego przebudzenia ludzi na całym świecie. Przeczuwał, że może to być „największą przeszkodą we wprowadzeniu New World Order”. Czy miał rację – przekonamy się już wkrótce.
Zdjęcie/Photo Credit: Efekt Setnej Małpy
Źródła: Kroniki Akashy