Nawałnica Słowian/Awarów na Bizancjum w 626 roku – Jerzy z Pizydii
Cieśnina Messyńska – Skylla i Harybda
Jerzy z Pizydii (Jerzy Pizydes, Georgios Pizydes) żył w VII wieku, urodzony przed 600, zmarł między 631 a 634 rokiem. Był greckim poetą i posłańcem patriarchy Konstantynopola Sergiusza I przy cesarzu Herakliuszu. W latach 622-623 wziął udział w wyprawie cesarza przeciw Persom. Uchodzi za twórcę wersyfikacji dwunastozgłoskowej. W swych utworach opiewał zwycięstwa nad Persami i odzyskanie relikwii Krzyża Świętego (poematy O wyprawie cesarza Herakliusza na Persów, O oblężeniu dokonanym przez barbarzyńców i o ich klęsce). Po 630 roku pisał poezje moralizatorskie i teologiczne (Przeciw bezbożnemu Sewerowi z Antiochii, O świętym zmartwychwstaniu Chrystusa Boga), a także epigramaty o żywotach świętych. Wydał również poetycką parafrazę pod tytułem Opis 6 dni stworzenia. Z utworów Jerzego z Pizydii czerpali Teofanes, Jan Tzetzes oraz autor Księgi Suda.
Jerzy Pizydes urodził się w Pizydii, w południowo-wschodniej Azji Mniejszej. Był związany z dworem cesarza Herakliusza w Konstantynopolu. Należał również do kręgu przyjaciół patriarchy Sergiusza. Był jednym z 12 diakonów świątyni Hagia Sophia, pełnił urzędy skeuofylaksa, odpowiedzialnego za skarbiec i liturgię oraz chartofylaksa, sprawującego pieczę nad zbiorami archiwalnymi świątyni. Uczestniczył w pierwszej wyprawie wojennej Herakliusza na Persów w 622 roku, prawdopodobnie w roli piewcy spodziewanych przyszłych sukcesów cesarza. Przebywał w Konstantynopolu podczas groźnego oblężenia stolicy Cesarstwa przez połączone siły Awarów, Persów i Słowian w 626 r. Twórczość poetycka Pizydesa znalazła wyraz w poematach historycznych, filozoficzno-religijnych i w epigramach[1].
Wytłuściłem część tekstu z polskiej Wikipedii, bo to te rzeczy będą nas u Pizydesa interesować najbardziej. Na początek potrzebne jest pierwsze sprostowanie: Pizydes nie pisze nic o Persach. Atakujących Bizancjum nazywa po imieniu: Awarami, Scytami, Słowianami, Bułgarami, Hunami i Medami.
Oblężenie Konstantynopola w 626 roku tylko cudem, określonym jako wstawiennictwo Maryi, nie skończyło się upadkiem miasta i upadkiem Wschodniego Cesarstwa Rzymskiego. Stałoby się to, gdyby nie ów cud, o 800 lat wcześniej niż dokonali tego Turcy. Notki Pizydesa na temat owego oblężenia, które noszą naprawdę tytuł „Bellum Avaricum”, mówiące dokładnie o ataku połączonych sił Awarów, Scytów, Hunów, Słowian, Bułgarów i Medów, pozwalają nam zrewidować pogląd na owo wydarzenie dziejowe. Nasza interpretacja będzie odbiegać od tej w Wikipedii, ponieważ kilka zdań jakie Pizydes zawarł w tym utworze jest wskazówką do zupełnie innego widzenia Słowiańszczyzny w VI i VII wieku (a także wcześniej w IV do VI wieku), niż chcieliby chrześcijańscy naukowcy polscy, czy nauka niemiecko-anglosaska, a już na pewno do innej wizji organizacji Słowian i ich sojuszów wojennych, niż traktuje to polska Wikipedia.
Opisywana przez Pizydesa wojna była wojną Wschodniego Cesarstwa Rzymskiego na wielu frontach, jednym z kolejnych epizodów w łańcuchu trwających wówczas już ponad 300 lat wojen Cywilizacji Wedyjskiej z Cywilizacją Rzymską.
My jako Słowianie, staliśmy w tej wojnie bez wątpienia po przeciwnej stronie barykady niż Bizancjum, z jego chrześcijaństwem. Nie widzę więc powodu abyśmy mieli przyjmować optykę Pizydesa, jego apoteozę chrześcijaństwa, hymny pochwalne dla Herakliusza, czy Sergiusza i Cywilizacji Zachodniej.
W IV,V, VI i VII wieku n.e. wcale nie byliśmy częścią tejże cywilizacji, ani częścią formującego się dopiero chrześcijaństwa europejskiego.
Już sama lakoniczność not Pizydesa pozwala nam stwierdzić, że obowiązujące dzisiaj poglądy na temat Słowiańszczyzny, zbudowane na podstawie tych notek i innych podobnych źródeł, mogą być jedynie spekulacją i interpretacją. Spekulacja ta i interpretacja dokonana została przez tzw zachodnią naukę w duchu jej zachodniego interesu historycznego, ku udowodnieniu potęgi Cesarstwa Rzymskiego, z którego ponoć wywodzi się ta odmiana cywilizacji. O ile cywilizacja anglosaska i niemiecka, czy francuska wywodzi się z tego źródła zapewne w większym stopniu niż np. hiszpańska czy grecka, o tyle cywilizacja słowiańska oparta jest dzisiaj na dwóch źródłach : zachodnim i wschodnim, wedyjskim. To drugie źródło usiłowano przez ostatnie 1000 lat odciąć, wykorzenić i zapomnieć. Jest ono jednak źródłem niemożliwym do pominięcia, ponieważ jest faktycznie źródłem nie tylko cywilizacji Persji i Indii, ale przede wszystkim całej Wielkiej Scytii i Wielkiej Sarmacji, a jeszcze w wiekach od IV do IX n.e. było jedynym źródłem kultury wszystkich Słowian. Źródłem, a nie wtórnym tworem narzuconym przez jakąś domniemaną kolonizację scytyjsko-wedyjską. Od razu przypomnę tutaj, że genetyka genealogiczna dowiodła, iż w latach 1800-1400 p.n.e. część ludności o haplogrupie R1a przemieszcza się z obszaru Lechickiego nad Odrą, Wisłą i Dunajem na wschód i południe tworząc zjawisko zwane indoeuropejską ekspansją Ludów Morza, zapisanych w Indiach jako ludy Bharatu i tak określanych przez naukę.
Teksty o wyprawie cesarza Herakliusza na Persów i o oblężeniu Konstantynopola przez Awarów pokazują wojnę lat 620-627 jako fragment wojny wschodniego odłamu Cywilizacji Zachodniej z zachodnim odłamem Cywilizacji Wschodniej. Po stronie cywilizacji wedyjskiej przywództwo Persji w tym fragmencie historii, a nawet w wojnie począwszy od roku 240 n.e. do klęski w roku 627 jest niewątpliwe.
Czytając jednak dzieje IV, V, VI i VII wieku widzimy jasno, że jest to wojna oblężonej twierdzy upadającej cywilizacji rzymskiej tocząca się na całym terytorium byłego imperium. Wojna polegająca na dobijaniu poszczególnych fragmentów tego imperium. Wojna, której towarzyszyły upadek wytwórczości i handlu, rękodzieła i techniki, załamanie systemu administracyjnego i centralnych rządów na samej górze cesarstwa. W tle widać nieustające zarazy i pomory, a także wyraźne załamanie witalne ludności. Wszystko to razem postawiło Cywilizację Zachodnią na skraju przepaści i pogrążyło ją w rozkładzie politycznym, niemocy zbrojnej, ale także na pograniczu fizycznego unicestwienia całej zdewastowanej populacji.
Czy taki stan Imperium nie tłumaczy w sposób wystarczający widzialnej lokalnie w archeologii zapaści wytwórczości i kultury na różnych obszarach geograficznych bliskich Cesarstwa Rzymskiego? Moim zdaniem tak. Genetyka zaprzecza jakiejkolwiek możliwości przerwania ciągłości osadniczej ludności haplogrup R1a, R1b, I1, I2 na północ od Dunaju, a tym bardziej na południe od tej granicznej rzeki. Wrażenie tzw „pustki” musi być moim zdaniem efektem ubocznym upadku Cesarstwa Rzymskiego, albo wynikać ze słabego rozpoznania archeologicznego ziem środkowej i wschodniej Europy.
Polska Wikipedia cd:
Najobszerniejszy z poematów historycznych Pizydesa O wyprawie cesarza Herakliusza na Persów, liczy sobie 1098 wersów, wypełniających 3 części utworu. W trymetrach jambicznych opiewa w nim poeta czyny wojenne cesarza. Rozpoczyna od dygresji o Homerze i inwokacji do Trójcy Świętej, a następnie przedstawia przebieg wojny, porównując Herakliusza do biblijnego Mojżesza walczącego z faraonem.
Kolejny poemat O oblężeniu dokonanym przez barbarzyńców i ich klęsce sławi w 541 wersach jambicznych zwycięstwo Greków nad barbarzyńcami w 626 roku, odniesione pod nieobecność cesarza przez patriarchę Sergiusza. Poeta sławi czyny Sergiusza, przedstawia go jako wybawiciela – stolicy z rąk wrogów. Ostateczne zwycięstwo przypisuje jednak Matce Bożej, patronce stolicy. Ten sam temat pojawia się również w dwóch epigramach Pizydesa.
Trzecim poematem historycznym Pizydesa jest Herakliada, złożony z 2 części panegiryk. Autor, w 471 wersach jambicznych, opowiada w nim o ostatecznym zwycięstwie Herakliusza nad Chosroesem perskim, odniesionym pod Niniwą w 627 roku[1].
Prostujmy polską Wikipedię przy pomocy angielskiej Wikipedii:
Wiki angielska pisze:
„His earliest work, in three cantos, is De expeditione Heraclii imperatoris contra Persas, libri tres on Heraclius’ campaign against the Persians in 622 (a campaign in which a relic purporting to be the True Cross, which the Persians had captured some years before at Jerusalem, was recovered), seems to be the work of an eyewitness. This was followed by the Avarica (or Bellum Avaricum), an account of a futile attack on Constantinople by the Avars (626), during the absence of the emperor and his army, said to have been repulsed by the aid of the Virgin Mary; and by the Heraclias (or De extremo Chosroae Persarum regis excidio), a general survey of the exploits of Heraclius both at home and abroad down to the final overthrow of Chosroes in 627. In his paper The Official History of Heraclius’ Persian Campaigns,[1] James Howard-Johnston makes a strong case for George of Pisida also having composed a now lost account of Heraclius’ Persian campaigns in a combination of prose and poetry. This account was apparently based on Heraclius’ own dispatches from Persia to the citizens of Constantinople and was available for Theophanes the Confessor as a basis for his Chronographia.His earliest work, in three cantos, is De expeditione Heraclii imperatoris contra Persas, libri tres on Heraclius’ campaign against the Persians in 622 (a campaign in which a relic purporting to be the True Cross, which the Persians had captured some years before at Jerusalem, was recovered), seems to be the work of an eyewitness. This was followed by the Avarica (or Bellum Avaricum), an account of a futile attack on Constantinople by the Avars (626), during the absence of the emperor and his army, said to have been repulsed by the aid of the Virgin Mary; and by the Heraclias (or De extremo Chosroae Persarum regis excidio), a general survey of the exploits of Heraclius both at home and abroad down to the final overthrow of Chosroes in 627. In his paper The Official History of Heraclius’ Persian Campaigns,[1] James Howard-Johnston makes a strong case for George of Pisida also having composed a now lost account of Heraclius’ Persian campaigns in a combination of prose and poetry. This account was apparently based on Heraclius’ own dispatches from Persia to the citizens of Constantinople and was available for Theophanes the Confessor as a basis for his Chronographia.”
Dzieło nazywa się Avarica lub Bellum Avaricum, a napisane zostało w roku 626
Nie będziemy wnikać kto i kiedy sfałszował tytuł dzieła Pizydesa w języku polskim. Jest dla mnie pewne, że uczynili to ludzie uczeni, czy pod wpływem kontrreformacji katolickiej, czy pod wpływem zaborców, czy pod wpływem Komisji Edukacji Narodowej (tworu zaborcy), czy pod wpływem nauki niemieckiej i rosyjskiej (także zaborców) – to bez znaczenia, jak i kiedy do tego doszło. Faktem bezspornym jest, że tak sformułowany tytuł ukrywa prawdę i istotę oblężenia zwanego przez kronikarza z tamtych czasów AWARSKIM! Na co wskazuje taki tytuł? Moim zdaniem w oczywisty sposób na przywództwo w najeździe. Kierowali nim Awarowie.
A co my tu czytamy we fragmentach?:
„Naprawdę nawałnice naszych wrogów przyszły na nas jak niezliczone fale mórz, rzucając piaski różnych plemion barbarzyńskich; Tego lata złowrogi wiatr zesłał na nasze głowy z całej Tracji straszną zawieruchę zebraną z wielu chmur … ”
„… Żadna z tych bitew nie była łatwa, wszystko to nadciąga splecione z wielu różnych warkoczy w jeden rój. Od [strony] Słowian z Hunów i Scytów i z Bułgarów, a z drugiej strony ze spiskujących [z nimi] Medów i również ze Scytów. Różnią się od siebie w języku i krwi, lecz choć odlegli są to z daleka przychodzą razem, unosząc miecz przeciwko nam, żądając, abyśmy przyjęli ich oszustwo zamiast naszej niezłomnej wiary … „
„… A Barbarzyńca [Kagan Awarów] wpakował hordy Słowian oraz Bułgarów na statki i na krótkie łodzie z pni świętych drzew i wydał nam bitwy morskie na [naszej] ziemi …”
Ciekawe, że z Tracji przyszli Słowianie, Hunowie i Bułgarzy a nie Tracy, którzy musieli tam chyba żyć i podlegać w tym czasie Słowianom i Awarom, skoro ich potomkami mają być dzisiejsi Rumuni. A może była tylko garstka Traków Niesłowiańskich (jak dzisiaj są Cyganie), która tonęła w morzu Słowiańskim. A może jak twierdzili dawni greccy kronikarze: „Tracy się niczym od Scytów nie różnią, a byliby nie do pokonania gdyby nie to, że są tak podzieleni wewnętrznie i skłóceni wszyscy ze wszystkimi”? Pizydes twierdzi, że mówili oni różnymi językami (Serbowie, Polacy, Łużycy i Rosjanie także dzisiaj mówią różnymi językami, choć one wszystkie są słowiańskie), ale przyszli razem. I po co przyszli? Cytuję: „abyśmy przyjęli ich oszustwo zamiast naszej niezłomnej wiary”!!!
„Wszystko to nadciąga splecione z wielu warkoczy w jeden rój”… Lecz nie Persowie kierują tym atakiem, ani nawet nie spokrewnieni z nimi, stanowiący część Persji Medowie. Medowie „spiskują ze Scytami od wschodu”, jednak atak na Konstantynopol wiodą Awarowie. To „kagan Awarów wsadził hordy Słowian i Bułgarów do łodzi”. Hordy?! Podobno Bułgarzy to było niewielkie plemię koczownicze? A tutaj hordy. Hordy Słowian! Jakich? Hordy złożone z tych plemionek, które jeszcze w tym czasie (V-VII wiek n.e.) nie umiały podobno ulepić porządnie garnków i biły się gołymi pięściami?
I naprawdę cud Matki Boskiej był potrzebny, żeby Konstantynopol ocalał przed tymi „hordami” barbarzyńców?
Najważniejsze zdanie tej relacji i wniosek, który jest zawarty w tekście i bezpośrednio ze sformułowań tekstu wynika: „… Od [strony] Słowian z Hunów i Scytów i z Bułgarów, a z drugiej strony ze spiskujących [z nimi] Medów i również ze Scytów. „…
Awarowie nie są tutaj wymienieni – czyli, że są w Bellum Avaricum tożsami ze Słowianami? Oczywiście. Inaczej tego rozumieć nie można. Awarowie to Słowianie! Zatem nawałnica sterowana przez Słowian/Awarów składa się na zachodzie z Hunów, Scytów i Bułgarów, a na wschodzie ze spiskujących z nimi (z kim? ze Słowianami/Awarami) Medów i również Scytów. Awarowie nie są tutaj tożsami ze Słowianami, lecz stanowią ich część- część Słowiańszczyzny, od której idzie atak pod ich przywództwem.
Łodzie z pni świętych drzew to oczywiście słowiańskie dłubanki. Horda stepowców jakimi byli Awarzy, według oficjalnej historiografii koczownicy, jeźdźcy konni, lud prymitywny, nie miała najmniejszej szansy wytworzyć kultury produkcji łodzi zdolnych poruszać się po morzu i brać aktywny udział w ZDOBYWANIU Konstantynopola. Nie chodzi tutaj o to, że te łodzie w ogóle zdolne były pływać po otwartym morzu, bo pod Konstantynopol musiały dotrzeć np. z Morza Czarnego, Marmara albo Morza Śródziemnego. Chodzi o to, że były to łodzie bojowe obsadzone przez wojowników, być może wiozły konie i jeźdźców, być może posiadały urządzenia miotające, być może posiadały żagle, być może oprócz wioślarzy wypełniały je załogi strzelców-łuczników, lub oddziały szturmujące mury, wyposażone w drabiny i tym podobny sprzęt. Nie są to bynajmniej żadne kajaki wydłubane w brzozowym pniu, lecz dłubanki na tyle potężne by pomieścić kilkudziesięciu ludzi i sprzęt bojowy i poruszać się bezpiecznie na rozfalowanym morzu. Oprócz łodzi w notatce występują statki, a więc większe jednostki. Nie mamy tutaj opisu jak one wyglądały, ale mieliśmy opisy w wielu miejscach, w czasach już dużo wcześniejszych, choćby u Rzymian (pisano o tym i u Ireneusza Ćwirko na Kryształowym Wszechświecie i na blogu RudaWeb i w innych opracowaniach na podstawie rzymskich kronik czy dotyczących inwazji Ludów Morza/Gór, B/W-Haratu).
A więc kolejny dowód tożsamości, a raczej stwierdzenia że: Awarowie to Słowianie, ale nie ci budujący łodzie tylko ci kierujący atakiem, stanowiący jazdę i piechotę.
Żeby dostrzec istotę całej wojny i tego ostatecznego, niestety nieudanego z naszego słowiańskiego punktu widzenia, oblężenia, wystarczy przejrzeć wydarzenia historyczne VI i VII wieku na Wiki:
Wiek VI:
Wydarzenia w Europie
- 501-503 – Szkoci z Irlandii założyli królestwo Dalriada na zachodnim wybrzeżu Szkocji
- 507 – Chlodwig pokonał Wizygotów pod Poitiers
- 511 – podział państwa Franków po śmierci Chlodwiga
- 527 – Justynian I Wielki został cesarzem wschodniorzymskim
- 529
- zamknięcie Akademii Platońskiej przez Justyniana
- założenie klasztoru na Monte Cassino
- początek prac nad Kodeksem Justyniana
- 532
- 11 stycznia – bunt mieszkańców Konstantynopola (powstanie Nika)
- rozpoczęcie budowy kościoła Hagia Sophia
- Chosrow I zawarł tzw. wieczny pokój z cesarzem Justynianem I Wielkim
- 533-536 – ogłoszenie Kodeksu Justyniana
- 534
- Frankowie podbili królestwo Burgundii
- kodyfikacja (usystematyzowanie przepisów prawnych) prawa rzymskiego
- 535-536 – anomalie pogodowe spowodowały głód
- 536 – przybycie Belizariusza do Italii zapoczątkowało wojny gockie
- 540
- kapitulacja Witygesa
- bunt Totili
- Chosroes I najechał Syrię i zajął Antiochię
- 541/542 – szczyt zarazy w Bizancjum
- 542 – Frankowie zajęli ostatnie posiadłości Wizygotów w Galii
- 547 – najazdy Słowian na Bałkany
- 550 – interwencja Justyniana w Hiszpanii
- około 550-580 – kolejne fale zarazy pustoszą Europę
- 552 – zwycięstwo Narsesa nad Gotami
- około 554 – cesarstwo wschodniorzymskie odzyskało południową część Hiszpanii (Betyka)
- około 555 – Frankowie zdobyli Bawarię
- 561 – rozpad państwa Franków na 3 dzielnice: Austrazję, Neustrię i Burgundię
- 562 – wojna persko-bizantyjska na terenie Mezopotamii zakończona pokojem 50-letnim
- 568
- przybycie Awarów do Panonii
- wtargnięcie Longobardów do Italii (zagarnięcie środkowej Italli)
- 570 – Chosroes I opanował Jemen, co zapoczątkowało nową wojnę z Bizancjum
- 574 – rozbicie plemienne Longobardów
- 578- 581 – najazdy awarsko-słowiańskie na Tessalię, Peloponez, Kretę i wyspy na Morzu Egejskim
- po 580 – Bizancjum straciło swe posiadłości w Hiszpanii na rzecz Wizygotów
- 584 – przywrócenie królestwa u Longobardów
- 587 – król Rekkared i większość wizygockich możnowładców przyjęła katolicyzm
- 590
- początek pontyfikatu Grzegorza I
- powstanie feudała Bahrama Czobina przeciwko szachowi Chosrowowi II
- 597 – misja papieska w Brytanii
- 600 – początek budowy katedry w Arles we Francji
Wydarzenia w Azji
- 502-549 – za panowania cesarza Wudi buddyzm mahajana stał się religią panującą w Chinach
- 510 – pierwszy oficjalny szpital rządowy w Chinach (przeznaczony głównie dla ubogich)
- około 531 – państwo Sasanidów osiągnęło największy zasięg terytorialny
- 532 – pokój cesarstwa wschodniorzymskiego z Persją
- 535 – podział chińskiej dynastii Wei na dwie gałęzie
- 538 – pierwsi kapłani buddyjscy przybyli do Japonii
- 540-562 – wojna cesarstwa wschodniorzymskiego z Persją
- około 550 – buddyzm dotarł z Korei do Japonii
- około 560 – Sasanidzi i Turcy zniszczyli państwo Heftalitów w Azji Środkowej
- 572-591 – kolejna wojna cesarstwa wschodniorzymskiego z Persją
- 589 – dynastia Sui zjednoczyła Chiny
- 593 – powstała Cesarska Akademia Medyczna (Chang’an, Chiny)
- 598 – koreańska armia Kogurjo odparła najazd 300-tysięcznej armii dynastii Sui nad rz. Liao He
Wiek VII
Wydarzenia w Europie
- 602 – rewolta Fokasa w Bizancjum
- 603 – Longobardowie przyjęli chrześcijaństwo
- 610-641 – panowanie Herakliusza w cesarstwie wschodniorzymskim, jego reformy przekształcają kraj w cesarstwo Bizantyńskie
- 613 – władzę nad całym królestwem Franków objął Chlotar II
- ok. 620 – cesarstwo Bizantyńskie wprowadza jako język urzędowy grekę, w miejsce dotychczasowej łaciny
- 623 – Wizygoci zajęli ostatnie posiadłości bizantyńskie na płw. Pirenejskim
- 623-658 – pierwsze słowiańskie państwo (Samon)
- ok. 625 – pochówek anglosaskiego króla w łodzi w Sutton Hoo
- ok. 628 – Chlotar II i Dagobert I rozpoczęli systematyczną chrystianizację (poprzez mnicha, Amanda z Akwitanii) Południowych Niderlandów
- ok. 650
- między Wołgą a Donem powstało państwo Chazarów
- Piktowie i Celtowie częściej odwiedzali Islandię (produkty ich wypraw łowieckich docierały na rynki krajów śródziemnomorskich)
- 653 – sobór biskupów w Toledo, wypowiadając się w sprawach świeckich, ograniczył władzę królewską
- 679-680 – protobułgarski najazd na Bałkany
- 681 – Bizancjum uznało istnienie państwa Protobułgarów na Bałkanach
- 687 – bitwa pod Tertry: majordom Pepin z Heristalu został władcą Franków
- 689 – król Fryzów, Radbod pobity przez Franków oddał znaczną część swego terytorium
- 694 – Wizygoci nasilili prześladowania Żydów (dorośli Żydzi utracili majątek i wraz z rodzinami stali się niewolnikami)
Wydarzenia w Azji
- 603-628 – wielka wojna między cesarstwem wschodniorzymskim i Persją
- 607 – w Japonii reformy Taika (Wielka Zmiana) – próba reorganizacji państwa
- 612 – ponad 1-milionowa armia chińska najechała Kogurjo (Korea) – klęska Chińczyków spowodowała upadek dynastii Sui
- 614 – Chosroes II, król Persji, zdobywa Palestynę
- 618 – władzę w Chinach objęła dynastia Tang, stolicą cesarstwa był Chang’an (obecnie Xi’an)
- 622 – ucieczka Mahometa z Mekki (hidżra)
- 630 – Mahomet zdobył Mekkę
- 634-644 – wielkie podboje islamskie za panowania kalifa Omara I
- 640 – Liugui, nomadzi z okolic jez. Bajkał powszechnie wykorzystują narty (dł. 2 m, szer. 18 cm)
- 647 – pierwsza inwazja chińskich wojsk Tangów odparte przez Kogurjo (następne w latach: 648 i 655)
- 660 – wojska chińskie zajęły koreańskie królestwo Pekdze, które stało się chińska kolonią
- 661 – początek kalifatu Umajjadów
- 665 – ekspansja Tybetu
- 673 – Kallinikos z Heliopolis wynalazł ogień grecki
- 674 – królestwo Silla zjednoczyło Koreę
- 676 – Chiny wycofały się z Korei
- 691 – budowa Kopuły na Skale w Jerozolimie
Persja
Chosrow II Parwiz (Chosroes II) (pahl. „Zwycięski”) (ur. ?, zm. 28 lutego 628) – władca z dynastii Sasanidów panujący w latach 591–628, syn Hormizda IV.
W 590 roku, po śmierci swojego ojca z ręki Bahrama Czobina, został uwięziony, wkrótce jednak udało mu się zbiec na dwór cesarza Bizancjum, Maurycjusza. Za cenę Armenii po jezioro Wan został przez niego przywrócony do władzy, a między obu państwami nastał kilkunastoletni okres pokoju. Gdy jednak Maurycjusz został obalony i zamordowany przez Fokasa, Chosrow, występując jako mściciel dynastii justyniańskiej wznowił wojnę z Bizancjum. Dzięki swym wodzom, Szarbarazowi i Szachinowi, odniósł w nich początkowo szereg świetnych sukcesów: w 611 roku zdobyto Antiochię, następnie Damaszek i Jerozolimę (614[1]).
W 619 roku Persowie zdobyli Aleksandrię w Egipcie, a do roku 626 trzykrotnie atakowali Konstantynopol, jednak już w 622 roku cesarz Herakliusz rozpoczął kontrofensywę z terenów obecnej Abchazji, a jednocześnie bizantyńska dyplomacja skutecznie wyzyskała konflikt między Szarbarazem a Chosrowem, w wyniku jej działań spahbod wycofał się z wojny. W tej sytuacji Persowie zostali w 627 roku rozgromieni pod Niniwą, a cesarz Herakliusz zdobył Ktezyfon. Wyczerpana Persja nie była zdolna do dalszej walki, Chosrow został obalony i zabity przez syna Kawada II – zapoczątkowało to okres chaosu, którego Sasanidzi nie zdołali już przezwyciężyć.
Pomimo swego przydomka Chosrow oceniany jest jako władca nieudolny, zawdzięczający sukcesy splotowi okoliczności oraz uzdolnionym podwładnym.
Jeszcze lepiej byłoby się cofnąć do roku 243 n.e., kiedy konflikt Wschodu z Zachodem wybucha z pełną siłą na skutek Rzymskiego Wiarołomstwa, złamania przysięgi danej na Mitrę, że Armenia na zawsze pozostanie krajem wolnym, ale obsadzanym przez królów z rodziny władców Persji.
Możecie o tym poczytać, ale niestety tylko po angielsku. Zbyt duży to dla mnie tekst do przetłumaczenia. Wskazano tam jasno pierwszy Traktat Mittani, kiedy przy stole pokojowym zasiedli władcy Ariów z jednej strony, a z drugiej władcy ludów semicko-mezopotamskich z Mittani. Działo się to kiedy Ludy Morza/Gór (B/H-arat) ruszyły około 1800-1400 p.n.e. poprzez Kaukaz na południe i wschód. Aryjscy Huryci, Hetyci i Orzawijczycy (Orzawa/Arzawa – później Lidia/Lędia) dokonawszy podboju semickiej ludności miejscowej, jak zwykle zawarli traktat pokojowy zobowiązując się do różnych rzeczy, w tym do zapewnienia czci miejscowym bóstwom. Złożono wtedy przysięgę na bogów i zgodzono się na klątwę bogów w razie jej złamania. Ten sam zwyczaj znamy z tradycji Słowian, gdy przysięga się na Peruna i Welesa, którzy jednocześnie obejmują przysięgających klątwą w razie złamania słowa. Wymieniono przy tym bogów słowiano-irańsko-scytyjskich (SIS) oraz odpowiednich bogów Mezopotamii. Wśród bogów Słowiano-Indo/Irano-Scytyjskich wymieniono wtedy Mitrę, Warunę, Indrę (Ondrę-Ondraja, litewski Andaj) oraz Nasatyję. Ten ostatni bóg jest znany w Indiach, jako Nasataja wraz z bratem Dasrą. Są oni bogami Świtu i Zmierzchu, a więc Nastania Dnia/Zarania (Nasataja – Zaria/Zorza Zaranna) i Wieczernicy/Zorzenia (Dasra – Zoria-Zorka/Zorza Wieczorna, bałtyjska Ausra). U Bałtów zachowało się imię Zorzy Wieczornej, które brzmi bardzo podobnie do indyjskiego odpowiednika – Ausra. Przysięga na Bogów i ich klątwę była dla ludów Królestwa SIS Świętą Sprawą. Święta Sprawa zaś to nie normalna rzecz, którą godzi się ludziom przekraczać lub lekceważyć.
Zainteresowanych ową zdradą traktatową Rzymian, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo bogom atakując Armenię (dawną scytyjską Ormaję) i którzy musieli być przez władców Północy przykładnie ukarani odsyłam do oryginalnego tekstu:
Wynika z niego jedno, że około roku 230 n.e. Armenia była jeszcze w rękach Scytów, chociaż rządzili nią już perscy królowie. W wyniku pokoju między Rzymem a Persją przyrzeczono Armenii neutralną niezależność, lecz na tronie mieli zasiadać władcy z perskiej rodziny królewskiej.
Skłamałbym jednak gdybym ten punkt w dziejach wskazał jako początek wojen Wschodu i Zachodu, ponieważ toczyły się one już znacznie wcześniej, a Zachód zdawał się nigdy nie rozumieć świętości przysięgi złożonej na Mającego RA (Mit-RA – miet’RA, mit’Ra, Mi-RA, Mir – Pokój, Przyjaźń, Świat, Światło, Mający Światło Świata [RA]) – w rozumieniu słowiańskim i perskim, i indyjskim. Złamanie takiej przysięgi wymagało od Ludów Królestwa SIS, a potem także krajów opartych o kulturę i tradycję Scytów i Partów, wystąpienia władcy w imieniu obrażonego boga, celem ukarania potwarcy.
Heraclias – inaczej De Extremo regis Chosroae Persarum excidio, napisane około roku 627-629
„… I zza Tracji, chmury zebrane ponownie przynoszą nam grzmot wojny; i z jednej strony Scytów z Charybdis podchodzących i grasujących po cichu, a z drugiej strony, Słowian jak wilki żądlące nas na lądzie i na morzu. Wody morskie zmieszane z krwią po bitwie z nimi, wydawały się czerwone tak bardzo, że przypominały one pogrążony w toni cały świat po straszliwym zmaganiu Perseusza z Gorgoną … ”
Musiała to być nie lada bitwa morska, a na boku otrzymujemy znów potwierdzenie, że ataki są skoordynowane, a oddziały scytyjskie atakują od wschodu i zachodu. Bo co to jest Charybdis? Czy znamy mityczne podanie o potworach czyhających na żeglarzy po obu stronach Cieśniny Messyńskiej – o Scylli/Skylli i Charybdzie? To właśnie miejsce jest położone na Zachodzie, pomiędzy Sycylią a Etrurią. Jest to cieśnina prowadząca z Morza Tyrreńskiego (Tyrrhenoi to po grecku Etruskowie), a więc cieśnina pomiędzy Skyllą, a Harybdą wiedzie z Morza Etrusków na Morze Jońskie.
Już w czasach zamierzchłych, wyprawy Odysa czyli Ulissesa, miejsce to było podawane w mitach jako bardzo niebezpieczne, ponieważ po jego obydwu brzegach czaił się na Greków wróg – upostaciowany w formę dwóch potworów Skylli i Harybdy. W rzeczywistości wrogami tymi byli Etruskowie.
To ciekawe, że Pizydes określa atakujących od zachodu z Charybdis w roku 626 n.e. Scytami!
Czy greckie Skylla nie jest bardzo bliskie określeniu Skollotai – Skołoci-Scyci? A Charybda, zapisywana po polsku przez ch, ale przecież mówiona przez h po prostu, czyli Harybda – końcówka jak w słowiańskich nazwach wda – rzeka w Polsce Wda, czyli Woda, bda – gród Buda, tak ta Buda obok Pesztu! Bda – jak gród Serbów Bdyń/Ptyń! Bdyń Harów? Harwacki Bdyń. Buda jak Budynowie, jak byt – być, bud’. Czy Budynowie w Małej Azji nie byli nazywani Bytyńcami – a potem zgreczono to i uproszczono na Bitynię? Mamy takie właśnie nazwy plemion zapisane przez Herodota i późniejszych kronikarzy greckich, a nazwy te są notowane na przestrzeni dziejów przez różnych geografów i można prześledzić jak przesuwają się na zachód z biegiem wieków.
Charybda (gr. Χάρυβδις Chárybdis) – w mitologii greckiej jeden z dwóch potworów morskich (drugim była Skylla) czyhających na żeglarzy po obu stronach cieśniny, lokalizowanej jako Cieśnina Mesyńska lub w okolicach przylądka Skylla w północno-zachodniej Grecji.
Charybda była córką Posejdona i Gai. Za chciwość i żarłoczność została zamieniona przez Zeusa w potwora wchłaniającego, a następnie wypluwającego masy wody morskiej wraz z okrętami.
Scylla i Charybda występują w Odysei Homera. Odyseusz, za radą Kirke, unika Charybdy, płynąc bliżej Scylli. Udaje mu się przepłynąć pomiędzy nimi, ale Scylla porywa sześciu członków jego załogi. Później Odyseusz będąc sam, płynie niedaleko Charybdy, a utonięcia unika przez złapanie się figowego konaru.
Od imion potworów pochodzi wyrażenie znaleźć się między Scyllą i Charybdą, oznaczające sytuację, w której niebezpieczeństwo zagraża z dwóch stron.
Wracając do samego tekstu Pizydesa. Już z samych dat wydarzeń zestawionych z tekstem jasno wynika co się działo. Herakliusz skierował się na Persów nad Tygrys i Eufrat i nie był obecny w Konstantynopolu. Na pomoc zaatakowanym przez Bizancjum armiom perskim ruszyły Kraje Północy – Bułgarowie, Słowianie, Hunowie, Awarzy i Scytowie, a także od wschodu Scytowie i Medowie. Konstantynopol był oblegany właśnie przez te północne armie, które musiały zawrzeć sojusz z Persami lub też były z Persami w ciągłym porozumieniu, ponieważ wojna Północy z Cesarstwem Rzymskim, jak wiemy trwała od roku 243 niemalże nieustannie, na wszystkich frontach. W Europie Naddunajskiej było to widoczne w III-IV wieku n.e., jako najazdy Hunów, Gotów, Wandalów.
Skąd więc u Pizydesa Scyci od Charybdis? Całkiem z zachodu, z Sycylii i Italii Etruskiej? Otóż mamy tutaj dowód, że Scytami nazywano i za Scytów brano tych, którzy panowali wtedy już w Cesarstwie Zachodnio-Rzymskim: Gotów, Wandalów, Słowian z różnych plemion. Bawaria była wszak jeszcze w VII wieku słowiańska, a słowiańska była też cała Grecja, w której broniły się praktycznie tylko dwa duże oblegane miasta Sołuń i Carogród (Saloniki i Konstantynopol). A więc tychże Słowian – odróżniając wyraźnie, iż mówią oni różnymi językami (Awarowie, Bułgarowie, Hunowie, Słowianie, Scytowie, Medowie) i tak nazwano tutaj Scytami.
Gdyby Konstantynopol upadł wtedy pod atakiem Słowiano-Awarskim, to Herakliusz zostałby pokonany mimo, że wygrał bitwę pod Niniwą. Historia świata przybrałaby wtedy zupełnie inny bieg niż dzisiaj to widzimy. Trzeba powiedzieć jasno, że wojny Persko-Słowiano-Rzymskie miały charakter religijny, tak samo jak wcześniejsze wojny Scytów z odszczepieńczymi od Wiary Przyrodzonej zaratustriańskimi, mitraistycznymi Persami. Gdyby wygrały wtedy siły Słowian-Sklawenów, Awarów, Hunów, Scytów i Medów nie byłoby w Europie dzisiaj chrześcijaństwa, lecz byłby mitraizm. Mitraizm – wiara w Boga Odcinającego Nogę Gwiezdnego Byka – panowałby także dzisiaj w obu Amerykach.