Kiszone pokrzywy, czyli co jedli Słowianie w Średniowieczu?

Kiszone pokrzywy, czyli co jedli Słowianie w Średniowieczu?

Jak wyglądał jadłospis średniowiecznych Słowian? Był, co tu dużo mówić, mało wyrafinowany, ale zdrowy i inspirujący. O zdrowym jedzeniu i sposobach pozyskiwania go lokalnie porozmawiamy na najbliższym webinarze: bit.ly/zdrowa_zywnosc

Nasi przodkowie w okresie VIII do X wieku prawdopodobnie jadali dwa posiłki dziennie i wyróżniali smaki: słodki, słony, gorzki, kisły (kwaśny) i przaśny. Podstawą pożywienia były polewki, czyli zupy i kasza. Mięso jedzono raczej od święta. Uprawiano żyto i jęczmień, oraz rzadziej pszenicę, w tym popularny współcześnie orkisz.

Na pierwszy posiłek, połączenie naszego śniadania i obiadu, spożywano albo żur, barszcz, kapuśniak zagryzany podpłomykiem, albo kaszę jaglaną z ziołami lub kluski. Drugi posiłek składać się mógł z kaszy z mlekiem lub tłuszczem, rzadziej pojawiało się mięso. Popijano głównie niskoprocentowym piwem oraz wodą, mlekiem, sokiem brzozowym, kwasem chlebowym, miodem pitnym z sokiem z żurawin lub napitkiem ze sfermentowanych jagód i soków drzew. Według badań źródłem witaminy C była duża ilość kiszonych przetworów: kapustę, liście pokrzywy, kwaśne mleko. Istotną rolę w jadłospisie grały nasiona roślin strączkowych: grochu, soczewicy, bobu, które uzupełniały niedobory białka i dodawały energii. Sól używano jako substancję konserwującą, doprawiano chrzanem, dzikim czosnkiem, rdestem, miętą, lebiodą, kminkiem, kolendrą, gorczycą, czarnuszką. Rolę słodyczy spełniały suszone owoce: gruszki, jabłka, jarzębina.

W okresach głodu, spowodowanego przednówkiem, suszą, długą zimą czy grabieżami, ograniczano się do jednego posiłku dziennie, najczęściej w formie rozwodnionych polewek. Wspomagano się także suszonymi i mielonymi kłączami perzu i innych dzikich roślin. Oszczędzając mąkę na chleb, mieszano ją ze zmielonymi żołędziami. Według niektórych źródeł jedzono także szyszki, mchy, liście lipy, korę sosnową i lipową. Źródło: http://bit.ly/1CcpSZ8

Kasza jaglana, orkisz, sok brzozowy – brzmi jak lista zakupów w sklepie ekologicznym Emotikon smile O ile jadłospis naszych przodków ma całkiem wiele wspólnego ze współczesnym, o tyle sposoby pozyskiwania pożywienia zmieniły się diametralnie. O drogach do zdrowej sprawdzonej żywności – współpracy z rolnikiem, kooperatywach i innych oddolnych metodach, porozmawiamy na najbliższym webinarze. Zarejestruj się: bit.ly/zdrowa_zywnosc

10313694_667094880023655_8263366289067727541_n

Średniowiecze to bardzo zagadkowy czas – kilka wieków naprawdę koszmarnej Ciemności w Azji i Europie. Kiedy mówimy o latach 420 – 1320, a więc o 900 latach, w których ludność Eurazji nękana była przez postrzymski System Pan – Niewolnik narzucony  na całym kontynencie w miejsce Porządku Przyrodzonego i Demokracji Plemiennej najczęściej ograniczamy się do analizy sytuacji w tzw. kulturze zachodniej, czyli w Europie.  Zapominamy, że jest to równie czarny okres w życiu ludzi i społeczeństw w Mongolii, Chinach, Japonii, Indiach czy Persji. Jest to na przykład w Azji Półn0cno-Środkowej czas „sturczenia” Wolnych Ludów Wielkiego Stepu i Syberii, czy też nazwijmy to inaczej i celniej czyngishanizacja Indoeuropejczyków Azji Środkowej.

Nikt naprawdę na poważnie nie zanalizował tego okresu w dziejach świata, nie spojrzał na ten czas holistycznie i nie próbował wyciągnąć wniosków.

Jednak gdyby przyjąć wedaistyczny punkt widzenia i zaufać sanskryckim przekazom mielibyśmy to wyjaśnienie jak na dłoni. Nie jakieś cząstkowe, typu „załamanie gospodarki Europy po upadku Cesarstwa Rzymskiego”, czy też „epidemia dżumy” w średniowieczu, która zdziesiątkowała ludność, albo wybuchu jakiegoś wulkanu, czy oziębienia klimatu, ale wyjaśnienie totalne.

Dla ludzi przesiąkniętych materializmem marksistowskim, który jest obowiązującą naukową filozofią dzisiejszych uniwersytetów i warstw tzw. „oświeconych” naszej „cywilizacji” oraz stylem życia Posiadaczy Majątku Całej Ludzkości, którzy naddają ton powszechnej grabieży i dewastacji Matki Ziemi, jest to wyjaśnienie zbyt metafizyczne. A przecież naprawdę jest to proste jeśli zaakceptuje się sanskrycki punkt widzenia na czas, przestrzeń i wszechświat oraz następstwo okresów w dziejach Ziemi, pędzącej wraz ze Słońcem przez Drogę Mleczną i różne jej zagadkowe dla nas regiony.

Kalijuga była i jest faktem.  Tekst o prostej diecie Słowian w Średniowieczu należy koniecznie rozszerzyć. Wtedy, choć to może się wydawać niektórym bardzo młodym ludziom niewiarygodne, także Niemcy, Brytyjczycy, Włosi i Francuzi żywili się głównie trawą, rzepą i korzonkami. Nie umieli też pisać ani czytać. Być może jedno i drugie wyszło im na tyle na zdrowie, że po Średniowieczu wreszcie człowiek „cywilizowany” „wynalazł” Renesans, czyli Odrodzenie Epoki Rozumu.

CB

Podziel się!