Przypominamy tekst Romana Adlera publikowany tutaj w 2010 roku. Niby jest cały czas na czarnym pasku, ale warto przypomnieć dzisiaj chronologię zakłamywania dziejów przedchrześcijańskich Polski. Początki Słowian i ich pierwsze państwa (cz. 1)
https://bialczynski.pl/?s=Roman+Adler
Ponieważ o rozsądne głosy w sprawie pochodzenia Słowian i ich miejsca na Ziemi przed rokiem 500 n.e. wciąż jest bardzo trudno z przyjemnością sygnalizuję naszym czytelnikom jeden z owych nielicznych, niezaślepionych propagandą niemiecką i presją bycia w trendzie, głosów wołających na puszczy o PRAWDĘ ELEMENTARNĄ na temat możliwego pochodzenia i miejsca pochodzenia Słowian. Artykuł napisano latem 2009 roku, moim zdaniem nie uwzględnia on wielu różnych faktów, które zmieniają zaprezentowany tutaj obraz. Artykuł składa się z 3 obszernych części – tutaj zajawka (obszerna, ale mająca tylko skłonić do dalszego czytania na stronach autora tego tekstu)
Z blogu Romana Adlera:
http://romaquil.blog.onet.pl/Poczatki-Slowian-i-ich-pierwsz,2,ID380584307,n
Ciśnie mi się od razu komentarz: Zgadzam się w pełni z autorem, iż nie mamy do czynienia z „odkłamaniem” tylko z podwójnym zakłamaniem i kontynuacją koncepcji obecnych wśród Niemców od – dawniej nawet, moim zdaniem, niż początek XIX wieku. To jest wpisane w ich ekspansję – a obecnie znów odżyły w nich nadzieje na wpierw psychologiczne obezwładnienie Polaków, Czechów, Serbów a potem połączony z ekonomicznym uzależnieniem kolejny „podbój” między Odrą a Wisła – tym razem w jakiejś może innej, o wiele perfidniejszej niż Auschwitz, formie. Dodatkowo zauważmy, że przez cały czas nie dopuszczają do jakiejkolwiek odrębności Serbów Łużyckich, nie pozwalają polskim dzieciom w Niemczech mówić z rodzicami po polsku (kiedy dojdzie do rozwodu pary mieszanej), nie pozwalają otwierać szkół polskich dla dzieci mieszkających tam Polaków, ani nie dopuszczają do odtworzenia Mniejszości Polskiej – zlikwidowanej hitlerowskim dekretem przed II Wojną Światową. Czy to jest polityka przyjaznego Polsce i Polakom państwa? Odpowiedzcie sobie sami. Ja bym to nazwał „słowianofobią” czymś co powoli zastępuje przedwojenny antysemityzm w Niemczech – zaznaczam, to nie dotyczy tylko Polaków, ale także innych sąsiadujących z Niemcami i Austrią państw słowiańskich – zwłaszcza Serbii, której rozbiór – zwłaszcza odebranie Kosowa, pod egidą NATO jest już jawnie wrogim , zbrojnym – anty-słowiańskim krokiem.
Dalsze zaś dowody na słowiańskość nie tylko ziem nad Wisłą i Odrą, ale także nad Łabą znajdziecie w następnej części artykułu. C. B. Oto on:
Rzeczywiście – w „Zjednoczonej Europie” tylko jedna strona ma zawsze rację – o ile się między sobą nie pokłóci – to triumwirat Niemiec, Anglii i Francji – dla nich są jakieś inne, lepsze prawa w Europie ( np. mogą sobie dofinansowywać co im do głowy przyjdzie, a u nas zamykać np. stocznie wmawiając nam, że to nasza wina) mogą też bezkarnie wydalać Romów – jeżeli im to strzeli do głowy, nie narażając się wcale na określenia stosowane do Polaków – ksenofobi, rasiści, nacjonaliści. C.B.
Oto i mamy pięknie wyeksponowany w tym artykule wątek – nie całkowitego uśmiercenia przez Scytów kultury łużyckiej, ciągłości – poprzez „niezauważane” dzisiaj z premedytacją artefakty i konteksty archeologiczne – z kulturą Pomorską. Mało tego, mamy tutaj uwypuklone odkrycie genetyków, którzy datują na ok. 300 p.n.e. tzw „szyjkę butelki” czyli wyraźny regres nad Wisłą ludności R1a1a. Ale wyraźnie podkreślają, że ta ludność tutaj nigdy nie przestała istnieć, a tylko wyraźnie podupadła liczebnie i została zasilona znów tą samą krwią R1a1a znad Dunaju albo zza Wisły – gdzie jak tu Autor ładnie dokumentuje ludność łużycka była już od dawna pod władztwem Scytów (także o krwi z hg R1a). Załamanie klimatyczne i być może epidemie z tym związane, a także głód potwierdzają też badania z Syberii, o których tutaj na tym blogu już pisaliśmy, które przyniosły Scytom wielki rozkwit na stepach, a na północnym-zachodzie – w Polsce – regres. C. B.
Moim skromnym zdaniem właśnie to oddaje. W pełni się zgadzam z autorem. Dokładnie TO przedstawiamy w Księdze Ruty. C. B.
oraczy…”
Mamy tu nawet domy na słupach współistniejące razem z półziemiankami – co niby miałoby być charakterystyczne dla skandynawskich Gotów. Szkoda że Autor w ogóle nie bierze pod uwagę w swoich dalszych rozważaniach wyników badań genetycznych. Wtedy wiele spraw poukładałoby mu się inaczej, wiele problemów by się rozwiązało i cała jego dalsza analiza znacznie by się uprościła.
Z tego powodu nie mogę się zgodzić z tą częścią jego wywodu gdzie przedstawia relacje między Słowianami a Scytami i Sarmatami czy Hunami i Awarami, państwem Samona i państwem Bozy, Wenedami i Słowianami, a także dzieje między plemionami germańskimi a słowiańskimi od III wieku p.n.e. do V wieku n.e.
Nie zgadzam się także z jego mitologicznymi wywodami, chociaż słusznie zwrócił uwagę na rożne związki słowiano-irano-indyjskie w nazwach związanych z wiarą przyrodzoną i w sensie ogólnosłownikowym. C. B.
ciąg dalszy na stronie Autora: http://romaquil.blog.onet.pl/Poczatki-Slowian-i-ich-pierwsz,2,ID380584307,n
Jest tam dokończenie części 1, część 2 i część 3 (bibliografia – rzecz ważna)