Kraina Księżyca "Niesamowite zagadki" – Światła z Doliny Hessdalen

H-Kurt-middle– Photo taken by Kurt Anderssen in 1982. It is taken close to the main road in Hessdalen, towards a flashing light above the mountain Finnsåhøgda. Kurt used a camera standing on a tripod, equipped with a 2000 mm lens, which he had borrowed from Arne P.Thomassen. Kurt managed to take a picture just when the light got in the view of the camera.

Niebo nad doliną Hessdalen w środkowej Norwegii jest bez przerwy pod obserwacją od roku 1983. Naukowcy starają się rozwikłać zagadkę tajemniczych świateł pojawiających się tam po zmroku.

 

Tajemnicze światła i obiekty obserwowane w Wylatowie nie są jedynym takim zjawiskiem podlegającym systematycznej obserwacji. Projekt Hessdalen zaistniał na długo przedtem nim w Wylatowie pojawiły się pierwsze obce ślady. Ponieważ niezwykłe zjawiska w Polsce i Norwegii są w pewien sposób zbieżne, szerzej przedstawiamy Projekt Hessdalen, który można uznać za pierwszą próbę permanentnego monitorowania obecności UFO nad danym obszarem. Projekt Hessdalen wziął swoja nazwę od niewielkiej doliny Hessdalen, która leży na północny-zachód od miasta Roeros w Norwegii. Jeżeli wybierzecie się drogą nr 30, 40 km na północ od Trondheim, traficie do małej wioski Aalen. Stamtąd droga prowadzi do Hessdalen. Dolina jest długa na 15 km i ciągnie się z północy na południe. Na wschodzie są góry Rognefjell oraz Stordalshogda, sięgające 995 metrów n.p.m. Na zachodzie leżą góry Finnsaahoegda, dalej Fjellbekkhogda, a na południu góry Rohovda. Te ostatnie wznoszą się na wysokość 1088 metrów n.p.m. Na południe od doliny leżą dwa jeziora Herssjoen oraz Oyungen. Większość z 170 mieszkańców Hessdalen mieszka w pobliżu drogi, około 700 metrów n.p.m. W grudniu 1981 r. rozpoczęła się w Hessdalen seria obserwacji, która trwała do lata 1984 r. W ciągu zaledwie tygodnia miało miejsce co najmniej 20 obserwacji. Większość obserwacji miała miejsce w dolinie, ale sporo było też w jej okolicach. Nieco ponad 85% obserwacji było zidentyfikowanych jako silne światło. Światła widziano wszędzie.

To, co zostało nazwane fenomenem Hessdalen, czyli serie rozbłysków o zróżnicowanej barwie widoczne na niebie, zaobserwowano po raz pierwszy w latach czterdziestych. Trwała wojna i nikt się wtedy tym nie zainteresował. Dopiero 40 lat później, w latach 1981 – 83, kiedy zjawisko się mocno zintensyfikowało, do doliny ściągnęli obserwatorzy z placówek naukowych i amatorzy-pasjonaci. Światła szybko stały się turystyczną atrakcją regionu. Świateł było dużo. Można je było oglądać codziennie, w szczytowym okresie notowano 20 błysków tygodniowo.   W 1983 ruszył naukowy projekt, którego twórcą był doktor Erling Stand. Obserwacje w ramach projektu Hessdalen przyniosły zaskakujące wyniki, w okresie od 21 stycznia do 26 lutego 1984 roku odnotowano aż 53 przypadki pojawiania się niezwykłych świateł. Obserwacje prowadzone były przez 10 lat. W 1994 zorganizowano kongres naukowy podsumowujący obserwacje. Nie wyciągnięto niestety żadnych wniosków, poza tym że światła mogą być emitowane przez obiekty UFO. W 1999 rozpoczęły się kolejne serie badań. Prowadzili je studenci z Włoch i Norwegii stosując urządzenia do analizy fal radiowych. Zarejestrowano kilkanaście nieopisanych dotąd anomalii w emisji fal radiowych, co oczywiście było szalenie emocjonujące, ale nie przybliżyło obserwatorów ani na jotę do rozwiązania zagadki. Naukowcy upierają się co prawda, że światła w Hessdalen nie są emitowane przez UFO, że są to kuliste skupiska energii emitujące ładunek elektryczny. Pytanie tylko, dlaczego unoszą się akurat nad tą doliną i dlaczego jest ich tak wiele. www.hessdalen.org

Regularność występowania, dziwne cechy i naukowa bezsilność sprawiły, że niektórzy zaczęli uznawać światła za „inteligentnie kontrolowane”. Przypuszczano, że rozwiązanie ich zagadki pozwoli na wyjaśnienie niektórych obserwacji niezidentyfikowanych obiektów latających.

Niejasne pochodzenie energii

Na plenum generalnym Europejskiego Unii Nauk o Ziemi (EGU), które odbyło się w kwietniu 2012 r. swoje wnioski przedstawiło kilku uczonych zaangażowanych w badania zjawiska z Hessdalen. Autorami jednego z raportów byli B. G. Hauge z Østfold University College i S. Montebugnoli z Bolońskiego Instytutu Radioastronomii.

Uczeni piszą: „Przejściowe zjawiska świetlne w Dolinie Hessdalen obserwowane są od ok. 200 lat, tj. od 1811 r., kiedy duchowny Jacob T. Krogh wykonał na ich temat pierwszą dokumentację. Sama dolina położona jest w centrum Norwegii i stanowi wyizolowaną przestrzeń o subpolarnym klimacie. W tym byłym górniczym dystrykcie mieszka ok. 140 osób, zaś dawne głębokie kopalne zostały zalane wodą. Obszar znajduje się pod naukowym nadzorem od 1998 r., kiedy oddano do użytku pierwsze automatyczne i zdalnie sterowane obserwatorium. Dziś w trzech placówkach badawczych na terenie doliny pracują norwescy, włoscy i francuscy uczeni. Każdego września w górach zakładane są też obozy, gdzie studenci – wolontariusze i badacze prowadzą 14 – dniowe obserwacje.

Zjawisko z Hessdalen jest niełatwe do wykrycia. Każdego roku dokonuje się ok. 20 obserwacji. Wysiłki ostatnich 14 lat sugerują, że fenomen ten przybiera różne formy, z których do tej pory odnotowano sześć. Są one tak różne, że porównanie ich przychodzi z pewnym trudem. Nowe badania nad fizyką plazmy sugerują, że omawiane zjawisko może mieć podobne pochodzenie, ponieważ zjonizowane ziarna plazmy pyłowej mogą zmieniać stany (od słabo związanych, tj. gazowych, po krystaliczne), a także kształty i formacje, co prowadzi do występowania zróżnicowanych zjawisk. Wyniki spektrometrii optycznej z 2007 r. sugerowały, że zjawisko z Hessdalen składa się z płonącego powietrza i kurzu z doliny. Prace G. S. Paivy i C. A. Tafta wskazywały z kolei, że zjawiska te powoduje rozpad radu w zamkniętych kopalniach.

Sześć wspomnianych stanów świateł z Hessdalen to: ‘dublet’, kula ognia, promień plazmy, chmura pyłu, błysk oraz ‘stan niewidoczny’ [tj. niedostrzegalny gołym okiem, ale wykrywalny przy użyciu aparatury – przyp. aut.]. Badanie atmosfery wewnątrz doliny radarem o niskiej częstotliwości ujawniło istnienie dużych obszarów zjonizowanej materii. Długi czas trwania świetlnych zjawisk, analizy gruntowe oraz pomiary radioaktywności nie wspierają teorii o rozpadzie radu, przez co należy przyjrzeć się innym teoriom na temat jonizacji. Źródło energii tego zjawiska jest wciąż nieznane i nie wiadomo czy ma naturę wewnętrzną czy zewnętrzną.”

Zakłócenia w dolinie

 

H-a1-middlePhoto taken by Arne P. Thomassen 25 October 1982. It is taken from the mountain Finnsåhøgda south, towards east. Więcej fotografii formacji znaleźć można na stronie hessdalen.org.

Autorami kolejnego opracowania podsumowującego stan wiedzy o Hessdalen byli J. Zlotnicki, P. Yvetot, F. Fauquet (reprezentujący m.in. Francuskie Narodowe Centrum Badań Naukowych), którzy skupili się na badaniu fal radiowych oraz odkrytych w dolinie miejsc występowania zaburzeń pola elektromagnety-cznego.W ich raporcie czytamy: „Østfold University College był pierwszą jednostką, która zaczęła instalację geofizycznego systemu, którego zadaniem było badanie nieznanego pochodzenia świateł. Ich naturę można podsumować następująco: pojawiają się w niższych partiach atmosfery, pozostają nieruchome, a następnie wystrzeliwują w górę z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę lub opadają w dół i znikają w którymś z licznych jezior. Są widoczne od kilku sekund do kilkudziesięciu minut. Mogą mieć kolor biały, żółty, albo pojawiać się jako biało – niebieskie błyskające światło. Mają też różne kształty i rozmiary. Z 80 obserwacji rocznie w latach 80 – tych aktywność zjawiska spadła do ok. 20 przypadków na rok.W 2010 r. francuscy badacze rozpoczęli współpracę z Østfold University College oraz Instytutem Radioastronomii z Bolonii. Celem było badanie emisji radiowych w pasie frekwencji 1 – 5 kHz oraz wyjaśnienie zaburzeń pola elektromagnetycznego, które odnotowano w dwóch miejscach w dolinie. Są one oddalone od siebie o dziesiątki kilometrów i rozmieszczone wzdłuż jej osi.”

Według uczonych źródłem zaburzeń były sztuczne struktury geologiczne i lokalna tektonika. Jak dodali, w czasie kilku obserwacji świateł z lat 2010 – 2011 nie odnotowano żadnych anomalii magnetycznych czy elektrycznych. Światła z Hessdalen mają swój odpowiednik m.in. w widywanych regularnie światłach z Marfy oraz „ognikach” z okolic Tajszetu na Syberii. Te pierwsze w świetle najnowszych badań nie są jednak zjawiskami fizycznymi, lecz najprawdopodobniej rodzajem iluzji.

więcej czytaj też w: Nautilius

Podziel się!