Z cyklu niesamowite zagadki – Uważaj kiedy rodzisz dziecko!

fotografie dzieci - geddes - 28Jakie małe są małe dzieci, prawda? (foto ze strony Anny Gaddes)

Uważaj kiedy rodzisz dziecko.

Temat zdaje się oderwany od słowiańskich klimatów, a tym bardziej od Polskiego Łącznika. Ale wcale tak nie jest. Po pierwsze dla nas samych jest najważniejsze jak ten Polski Łącznik będzie wyglądał  – nasza siła i nasza witalność stanowiła zawsze dla ościennych problem. Jak się okazuje mimo wyniszczających wojen i pogromów etnicznych, problem wciąż tylko częściowo rozwiązany. To banalna prawda, ale jesteśmy tym silniejsi im NAS JEST WIĘCEJ.

KUpalia index_80_783765851Początek lata i koniec wiosny – czas na Kupalia u Słowian i istów (tu Litwa)

A nasi Przodkowie naprawdę wiedzieli jak się to robi, żeby rodzić i wychowywać dużo i tak zdrowych dzieci, że demograficznie – jako całość Słowiańszczyzny – zdominowaliśmy cały kontynent. Jeśli 30-50 milionów zabitych w obu wojnach światowych i rewolucjach XX wieku Słowian dodać do kręgu naszych strat i uświadomić sobie ilu potomków mogliby mieć ci zabici od 1914 roku ludzie, w dodatku przez kilka kolejnych pokoleń rozmnażania –  to zobaczylibyśmy, jak rzeczywiście byłaby dzisiaj zdominowana przez nas Europa.

fiolek_wonny1cNadaje się także do wianków Kupalnocnych

Jeżeli z kolei przyjmiemy za niemieckimi uczonymi, którzy wykonali najnowsze badania genetyczne Niemców i stwierdzili, że genotypy 35% z nich pochodzą od Słowian, a kolejnych 35% od Celtów, zaś 10% od Żydów – to musimy sobie uświadomić ile osób o słowiańskich korzeniach i krwi w Europie mówi dzisiaj po niemiecku i uważa siebie za Niemców, ale w istocie jest Słowianami.

kupala_2Patron Tej nocy jako Święte Drzewo Słowian – połączenie Ognia i Wody

Czy to dziwne, że w Niemczech nie uznaje się mniejszości polskiej, ani żadnej słowiańskiej? Mnie to trochę dziwi (jest tam masa Jugosłowian i Polaków), ale może nie powinno – no bo skoro tam mniejszość to 35%????  Z 82 milionów Niemców, tylko 74 miliony to Niemcy (reszta to inne narodowości między innymi 1% Jugosłowian), a dalsze 26 milionów to Słowianie gadający po niemiecku, nie posiadający świadomości kim w ogóle są!

Dobrze, ale to jest inny temat.

wianki_4Ognie zapalone i Wianki rzucone

Czy wiecie że Kraków jest jednym z nielicznych polskich miast, w którym wciąż przybywa ludzi, w którym rodzi się coraz więcej dzieci – z kwartału na kwartał? Chyba półtora roku temu Kraków przegonił Łódź pod względem liczby ludności mimo, że ludzie wciąż wyprowadzają się tuż pod miasto zamieszkując w masowo budowanych domach i willach pod Krakowem, za jego granicami. Jest to trend ogólnopolski – przeprowadzka do obszarów podmiejskich do domu z własnym ogrodem. Czy wiecie, że w ogóle w Polsce jednak zaczyna przybywać ludzi? Czy wiecie jak wielu Polaków w ostatnich 20 latach przybyło w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji? Czy wiecie ilu Polaków żyje w USA?

paproc kwiat_2Czas poszukać Kwiatu Paproci (Pąp Rudzi)

Jeśli przyjąć tezy innych uczonych np. tych od głębokiej przeszłości którzy twierdzą, że Słowianie w liczbie pozwalającej im opanować najżyźniejszą i najlepszą do zamieszkania część Euroazji spadli z nieba to znaczy, że rozmnażali się w wyjątkowo niespotykanym tempie, a śmiertelność wśród nich była co najmniej o połowę niższa niż dookoła, a więc wiedzieli bardzo dobrze jak to robić żeby się rozmnażać, żyć długo i zdrowo w zgodzie z naturą (przyrodą).

siemiradzki_nocswietojanska_1Siemiradzki „Noc świętojarska” lub Noc świętorujańska – czyli ta noc w którą schodzą się Gaj-Ruja (Lato) z Jaruną-Jarowitem (Wiosną)

Oczywiście śmiejemy się po cichu z tez owych naukowców, ale … coś jest na rzeczy, bowiem nasza witalność i żywotność bez wątpienia jest wyższa niż Germanów i Romanów, ma w sobie wręcz coś azjatyckiego.

gerson_kupala_1Wojciech Gerson – Kupała

Tak, jest prawdą, że nasi przodkowie wiedzieli i instynktownie stosowali od tysiącleci ten właśnie cykl zapłodnienia i wydawania na świat potomstwa, który opisuje artykuł innych uczonych  zamieszczony niedawno w uczonym piśmie  na Zachodzie, a który cytuję poniżej.

dzieciKobiety stanowią o naszej potędze, są naszą potęgą, to nasz największy skarb – dlatego mam dwie dziewczynki (wojowniczki, jak niegdysiejsze Mazonki-Amazonki, choć one są tylko Białochorwatki – Haryjki, czyli także Harnaśko-Horolki-Góralki, a w naszej rodzinie na Mazowszu jakoś rodzą się sami chłopcy)

Słowianie łaczyli sie w pary w czasie Kupalnej Nocy w okresie Świąt Kresu (kresu górowania dnia nad nocą, czyli górowania Sołńca, ale także świąt kresu-krzesania ognia i łączenia go z wodą oraz ziemią w obrzędach płodności). Było to także święto poszukiwania zarodków spuszczonych na Padół przez Rudź, zamkniętych w liściach łopianu, lub poszukiwanie szczęścia miłosnego – tzn. tak zwanego symbolicznego Kwiatu Papródzi (czyli zapłodnienia i potomstwa, lub nieistniejącego realnie-namacalnie, niewymiernego poczucia miłości). Kobiety nosiły płód przez najtrudniejszy do życia czas – jesień, zimę i przedwiośnie, po to by urodzić dziecko po Przesileniu Wiosennym i utopieniu Marzanny – w kwietniu, maju, czerwcu. Wiedziano bowiem, że takie dzieci  są najsilniejsze – te które pierwsze miesiące trudnego życia na Ziemi spędzą w promieniach wiosennego, letniego i jesiennego słońca.

Stosujcie się więc – o ile to możliwe i bez przesady – do tych starych zasad, bo to przestrzeganie dawnych instynktownych, wyrosłych z przyrody i przyrodzenia zwyczajów uczyniło z nas potęgę demograficzną.

Proszę nie brać za bardzo pod uwagę bajdurzenia o schizofrenii, choć jest ona pochodną wyjątkowej wrażliwości mózgu i rozwoju talentów oraz abstrakcyjnego myślenia (tym też się wybijamy ponad germańsko-anglosaską przeciętność) – istotne jest ostatnie zdanie o sile dzieci rodzących się na wiosnę.

Gdy podsumujecie wszystkie liczby i straty jakie ponieśliśmy zawojowując świat – podbijając Europę (gdzieś powiedzmy około 300-200 pne.), obalając Imperium Rzymskie i zajmując po prostu ziemie Cesarstwa Wschodniego – Bizancjum (około V wieku n.e.), zatrzymując nieustannie Mongołów, Tatarów i Turków własną krwią ( od 1200 do 1800), pokonując Rzeszę Niemiecką Adolfa Hitlera (od 1938 działającego przecież – nie owijajmy w bawełnę prostej prawdy – za cichym przyzwoleniem Francji i Anglii, w tym jedynym jedynym celu, aby skierować jego impet na nas – na Polaków i Rosjan) to zrozumiecie, że byłoby nas dzisiaj nie mniej niż Hindusów czy Chińczyków, gdybyśmy tego wszystkiego nie dokonali przez wieki. I tak mimo wszystko, mimo całej historii, jest nas dzisiaj więcej niż Romanów i Germanów razem wziętych (nawet nie licząc tych około 30 milionów Lechito-Niemców za Łabą).

dzieci-vTo akurat przypadek, że na tym zdjęciu są same dziewczynki. Chodziło tylko o ilustrację więcej, więcej, więcej… dzieci

Oto ten artykuł , który zaliczam do cyklu niesamowite, bo mało kto zna te fakty i rzeczywiście rozumie jak ważny jest naturalny instynkt, wiara i trzymanie się prostych prawd – Prawd i Praw Przyrody (Natury).

Naukowe argumenty na rzecz prawdziwości wszelkich astrologii, a zwłaszcza starosłowiańskich zwyczajów

gownage8Super chłopaki, też są fajne

Uważaj, kiedy rodzisz dziecko!

Premium Health News Service, Reed Business Information Ltd.

Gwiazda, pod jaką się urodziłeś, określa jaką staniesz się osobą. Takich stwierdzeń zwykle nie spodziewamy się po naukowcach. Jednak istnieją mocne dowody, że pora roku w której się rodzisz, wpływa nie tylko na osobowość, ale i na zdrowie.  Zwłaszcza na ryzyko zachorowania na ciężkie choroby psychiczne.

Nie szukaj jednak wskazówek w horoskopach. Gwiazda, o którą chodzi, to nasze Słońce.

Urodzenie się w określonej porze roku oznacza niewielkie, ale znaczące zwiększenie ryzyka problemów takich, jak depresja, schizofrenia czy anoreksja. Dlaczego? Rozwiązanie tej kwestii może się przyczynić do zapobiegania chorobom psychicznym.

Po raz pierwszy zauważono to w roku 1929, kiedy szwajcarski psycholog Moritz Tramer ogłosił, że osoby urodzone późną zimą są bardziej narażone na schizofrenię. Teraz wiemy, że w przypadku osób urodzonych na półkuli północnej w lutym, marcu i kwietniu, ryzyko schizofrenii jest o 5 do 10 proc. wyższe, niż urodzonych w innych porach roku. W ciągu dziesięcioleci tę zależność potwierdziły liczne badania. Jak wynika z tych, przeprowadzonych w szpitalu duńskiego uniwersytetu w Aarhus, urodzenie się w zimie zwiększa ryzyko schizofrenii niemal dwukrotnie bardziej, niż fakt posiadania rodzica lub rodzeństwa z tą chorobą.

Podobnie rzecz się ma z innymi przypadłościami. Ostatnie badania dotyczące ponad 25 tysięcy samobójstw w Anglii i Walii wykazały, że samobójcy o 17 proc. częściej obchodzili urodziny w kwietniu, maju i czerwcu. Cierpiący na anoreksję mieszkańcy północnej półkuli o 13 proc. częściej urodzili się pomiędzy kwietniem a czerwcem. Nie znaczy to jednak, że lepiej jest urodzić się pod koniec roku. Urodzeni jesienią o 8 proc. częściej ulegają na przykład atakom paniki, a wśród mężczyzn widać nieco większą skłonność do alkoholizmu.

Wyjaśnienie, w jaki sposób pory roku wpływają na ryzyko poszczególnych chorób psychicznych, jest wyzwaniem dla epidemiologów. Do niedawna hipotezy skupiały się na zdrowiu matki podczas ciąży. Być może infekcja wirusowa u ciężarnej w kluczowym okresie rozwoju dziecka w jakiś sposób zakłóca rozwój mózgu, albo uszkadza niedojrzałą tkankę mózgową.

Kilka badań z lat 80. XX wieku wydawało się wskazywać na wzrost  zachorowań na schizofrenię wśród osób urodzonych w miesiącach następujących po epidemiach chorób zakaźnych takich, jak grypa czy odra. Jednak duże badania, zwłaszcza te przeprowadzone w roku 1999 przez Stephena Millera z University of Georgia w Athens, gdy szczegółowo przeanalizowano historie chorób 750 tysięcy pacjentów, nie wykazały podobnej zależności pomiędzy epidemiami a schizofrenią.

skad_sie_biora_dzieci_2
Sezonowa płodność

Teza, że infekcje mogą wpływać na rozwój mózgu płodu wciąż cieszy się pewnym poparciem, ale nowsze wyjaśnienia skupiają się na bardziej bezpośrednim wpływie pór roku na matkę. Na przykład tym, na jaką ilość światła słonecznego wystawiona jest ciężarna kobieta, czy też na efektach działania temperatury.

– Hormon melatonina regulujący cykl snu i czuwania, którego wytwarzanie hamuje światło słoneczne, może odgrywać rolę w przebiegu ciąży i tuż po porodzie – mówi konsultant psychiatra Emad Salib z brytyjskiego Peasley Cross Hospital w Merseyside. Salib był głównym autorem badań łączących narodziny późną wiosną z samobójstwem, opublikowanych przez British Journal of Psychiatry w roku 2006. Kilka innych badań wykazało, że samobójstwa mają charakter sezonowy, a ich najwyższe nasilenie przypada w miesiącach, w których jest  najwięcej światła słonecznego. Według Saliba, ponieważ osoby urodzone w kwietniu, maju i czerwcu zostały poczęte w lipcu, sierpniu i wrześniu, wysoki poziom melatoniny w najważniejszych dla rozwoju miesiącach, mógł wywołać zmiany w ich mózgu. Tym samym sprzyjając popełnieniu samobójstwa w późniejszym życiu.

Beth Watkins, specjalistka od zaburzeń odżywiania z St. George’s Hospital Medical School w Londynie, sugeruje bardziej subtelne przyczyny wpływu momentu urodzenia na anoreksję. To zaburzenie  ma podobny związek z czasem urodzenia, jak samobójstwo. Watkins uważa, że nie tyle pory roku wpływają na płód, co sezonowe zmiany pozwalają na poczęcie i urodzenie dzieci z predyspozycjami do anoreksji – tylko w niektórych okresach roku.

Osoby z anoreksją osiem razy częściej, niż reszta populacji, mają rodziców lub rodzeństwo z tym zaburzeniem. Często na anoreksję cierpiała ich matka, co nasunęło Watkins myśl, że może chodzić o wpływ na płodność. Dzieci urodzone w miesiącach najsilniej związanych z anoreksją, zostały poczęte od lipca do września – gdy na półkuli północnej jest najcieplej. Czy wyższa temperatura mogła pozwolić anorektycznej matce na zachowanie dostatecznej ilości energii, by stała się płodna?

Watkins i jej koleżanka Kate Willoughby obserwowały niemal 400 Brytyjek z anoreksją i innymi zaburzeniami odżywiania. W Wielkiej Brytanii tylko w letnich miesiącach, w lipcu i sierpniu, średnia miesięczna temperatura przekracza 15 stopni Celsjusza. Zgodnie z hipotezą Watkins dużo więcej anorektyczek zostaje poczętych właśnie w tym najcieplejszym okresie. Naukowiec zebrała też dane na temat 200 pacjentów z Australii, mieszkających w Sydney i okolicach, gdzie średnia temperatury spada poniżej 15 stopni Celsjusza tylko zimą – w więc w czerwcu, lipcu i sierpniu. Okazało się, że w chłodniejszych miesiącach było mniej poczęć osób z anoreksją. Wreszcie przeprowadzono porównanie z Singapurem, gdzie przez cały rok jest około 25 stopni Celsjusza. Tam anoreksja nie ma związku z porą roku, w której pacjenci przyszli na świat.

Watkins przyznaje, że domniemany wpływ temperatury może być równie dobrze związany z wystawianiem matek na światło podczas ciąży. Taka jest też główna hipoteza na temat związku daty urodzenia ze schizofrenią.

W roku 2005 John McGrath i jego koledzy z australijskiego Queensland Center for Mental Health Research w Wacol ogłosili, że im wyższa szerokość geograficzna, tym częściej występuje schizofrenia wśród osób urodzonych zimą. Pomiędzy 30 a 60 stopniem szerokości północnej częstość ta jest większa o 5 procent, powyżej 60 stopni – o 10 procent.

sejm-dzieci-i-mlodziezy-2
Spaleni słońcem

Mc Grath nie był przekonany do roli zimowych infekcji, więc skupił się na skutkach sezonowego braku światła słonecznego. Zaintrygowały go badania przeprowadzone w Brazylii przez Ericka de Messiasa z Maryland Psychiatric Research Center w Baltimore. Wykazały one zwiększone występowanie schizofrenii wśród osób urodzonych trzy miesiące po porze deszczowej. Poza tym, z niewyjaśnionych przyczyn, schizofrenia jest częstsza wśród dzieci ciemnoskórych, którzy wyemigrowali z okolic równika na północ.

Jednym ze sposobów, w jaki światło wpływa na nasz organizm, jest stymulowanie produkcji witaminy D, której płód potrzebuje do rozwoju. Problem w tym, że na północnych szerokościach geograficznych zimą nie ma dość dużo słońca. W położonym na 51 równoleżniku Londynie jest, według McGratha, beznadziejnie. – Zimą nie możesz wytworzyć witaminy D, nawet leżąc cały dzień nago – podkreśla.

McGrath podejrzewa, że to niedobór witaminy D może wiązać datę urodzenia z podwyższonym ryzykiem schizofrenii. Wraz z neurobiologiem Darrylem Eylesem ustalił, że mózgi szczurów, pozbawionych podczas ciąży witaminy D, mają nienormalnie powiększone komory boczne, podobnie jak ludzie ze schizofrenią. Szczury z powiększonymi komorami biegały w kółko częściej, niż normalne, ale uspokajały się pod wpływem antypsychotycznego leku haloperidolu. Lek ten blokuje neuroprzekaźnik dopaminę i jest stosowany w leczeniu schizofrenii. Związek pomiędzy niedoborem witaminy D i zaburzeniami rozwoju neurologicznego jest pewny, przynajmniej u szczurów – uważa McGrath. Czy tak jest również u ludzi? – Wciąż nad tym pracujemy – mówi naukowiec.

Co pocieszające, większości zimowych dzieci udaje się uniknąć schizofrenii, zaś urodzone na wiosnę zwykle nie mają zaburzeń odżywiania. Jest nadzieja, że pewnego dnia zrozumiemy biologiczne podstawy tej sezonowej zmienności w występowaniu zaburzeń psychicznych. A jeśli nam się uda, być może będziemy w stanie to naprawić.

© 2007 Premium Health News Service, Reed Business Information Ltd. All rights reserved. Distributed by Tribune Media Services International

<!–[if !mso]> <! st1:*{behavior:url(#ieooui) } –>

Naukowe argumenty na rzecz prawdziwości wszelkich astrologii, a zwłaszcza starosłowiańskich zwyczajów

Uważaj, kiedy rodzisz dziecko!

Gwiazda, pod jaką się urodziłeś, określa jaką staniesz się osobą. Takich stwierdzeń zwykle nie spodziewamy się po naukowcach. Jednak istnieją mocne dowody, że pora roku w której się rodzisz, wpływa nie tylko na osobowość, ale i na zdrowie.  Zwłaszcza na ryzyko zachorowania na ciężkie choroby psychiczne.

Nie szukaj jednak wskazówek w horoskopach. Gwiazda, o którą chodzi, to nasze Słońce.

Urodzenie się w określonej porze roku oznacza niewielkie, ale znaczące zwiększenie ryzyka problemów takich, jak depresja, schizofrenia czy anoreksja. Dlaczego? Rozwiązanie tej kwestii może się przyczynić do zapobiegania chorobom psychicznym.

Po raz pierwszy zauważono to w roku 1929, kiedy szwajcarski psycholog Moritz Tramer ogłosił, że osoby urodzone późną zimą są bardziej narażone na schizofrenię. Teraz wiemy, że w przypadku osób urodzonych na półkuli północnej w lutym, marcu i kwietniu, ryzyko schizofrenii jest o 5 do 10 proc. wyższe, niż urodzonych w innych porach roku. W ciągu dziesięcioleci tę zależność potwierdziły liczne badania. Jak wynika z tych, przeprowadzonych w szpitalu duńskiego uniwersytetu w Aarhus, urodzenie się w zimie zwiększa ryzyko schizofrenii niemal dwukrotnie bardziej, niż fakt posiadania rodzica lub rodzeństwa z tą chorobą.

Podobnie rzecz się ma z innymi przypadłościami. Ostatnie badania dotyczące ponad 25 tysięcy samobójstw w Anglii i Walii wykazały, że samobójcy o 17 proc. częściej obchodzili urodziny w kwietniu, maju i czerwcu. Cierpiący na anoreksję mieszkańcy północnej półkuli o 13 proc. częściej urodzili się pomiędzy kwietniem a czerwcem. Nie znaczy to jednak, że lepiej jest urodzić się pod koniec roku. Urodzeni jesienią o 8 proc. częściej ulegają na przykład atakom paniki, a wśród mężczyzn widać nieco większą skłonność do alkoholizmu.

Wyjaśnienie, w jaki sposób pory roku wpływają na ryzyko poszczególnych chorób psychicznych, jest wyzwaniem dla epidemiologów. Do niedawna hipotezy skupiały się na zdrowiu matki podczas ciąży. Być może infekcja wirusowa u ciężarnej w kluczowym okresie rozwoju dziecka w jakiś sposób zakłóca rozwój mózgu, albo uszkadza niedojrzałą tkankę mózgową.

Kilka badań z lat 80. XX wieku wydawało się wskazywać na wzrost  zachorowań na schizofrenię wśród osób urodzonych w miesiącach następujących po epidemiach chorób zakaźnych takich, jak grypa czy odra. Jednak duże badania, zwłaszcza te przeprowadzone w roku 1999 przez Stephena Millera z University of Georgia w Athens, gdy szczegółowo przeanalizowano historie chorób 750 tysięcy pacjentów, nie wykazały podobnej zależności pomiędzy epidemiami a schizofrenią.

Sezonowa płodność

Teza, że infekcje mogą wpływać na rozwój mózgu płodu wciąż cieszy się pewnym poparciem, ale nowsze wyjaśnienia skupiają się na bardziej bezpośrednim wpływie pór roku na matkę. Na przykład tym, na jaką ilość światła słonecznego wystawiona jest ciężarna kobieta, czy też na efektach działania temperatury.

– Hormon melatonina regulujący cykl snu i czuwania, którego wytwarzanie hamuje światło słoneczne, może odgrywać rolę w przebiegu ciąży i tuż po porodzie – mówi konsultant psychiatra Emad Salib z brytyjskiego Peasley Cross Hospital w Merseyside. Salib był głównym autorem badań łączących narodziny późną wiosną z samobójstwem, opublikowanych przez British Journal of Psychiatry w roku 2006. Kilka innych badań wykazało, że samobójstwa mają charakter sezonowy, a ich najwyższe nasilenie przypada w miesiącach, w których jest  najwięcej światła słonecznego. Według Saliba, ponieważ osoby urodzone w kwietniu, maju i czerwcu zostały poczęte w lipcu, sierpniu i wrześniu, wysoki poziom melatoniny w najważniejszych dla rozwoju miesiącach, mógł wywołać zmiany w ich mózgu. Tym samym sprzyjając popełnieniu samobójstwa w późniejszym życiu.

Beth Watkins, specjalistka od zaburzeń odżywiania z St. George’s Hospital Medical School w Londynie, sugeruje bardziej subtelne przyczyny wpływu momentu urodzenia na anoreksję. To zaburzenie  ma podobny związek z czasem urodzenia, jak samobójstwo. Watkins uważa, że nie tyle pory roku wpływają na płód, co sezonowe zmiany pozwalają na poczęcie i urodzenie dzieci z predyspozycjami do anoreksji – tylko w niektórych okresach roku.

Osoby z anoreksją osiem razy częściej, niż reszta populacji, mają rodziców lub rodzeństwo z tym zaburzeniem. Często na anoreksję cierpiała ich matka, co nasunęło Watkins myśl, że może chodzić o wpływ na płodność. Dzieci urodzone w miesiącach najsilniej związanych z anoreksją, zostały poczęte od lipca do września – gdy na półkuli północnej jest najcieplej. Czy wyższa temperatura mogła pozwolić anorektycznej matce na zachowanie dostatecznej ilości energii, by stała się płodna?

Watkins i jej koleżanka Kate Willoughby obserwowały niemal 400 Brytyjek z anoreksją i innymi zaburzeniami odżywiania. W Wielkiej Brytanii tylko w letnich miesiącach, w lipcu i sierpniu, średnia miesięczna temperatura przekracza 15 stopni Celsjusza. Zgodnie z hipotezą Watkins dużo więcej anorektyczek zostaje poczętych właśnie w tym najcieplejszym okresie. Naukowiec zebrała też dane na temat 200 pacjentów z Australii, mieszkających w Sydney i okolicach, gdzie średnia temperatury spada poniżej 15 stopni Celsjusza tylko zimą – w więc w czerwcu, lipcu i sierpniu. Okazało się, że w chłodniejszych miesiącach było mniej poczęć osób z anoreksją. Wreszcie przeprowadzono porównanie z Singapurem, gdzie przez cały rok jest około 25 stopni Celsjusza. Tam anoreksja nie ma związku z porą roku, w której pacjenci przyszli na świat.

Watkins przyznaje, że domniemany wpływ temperatury może być równie dobrze związany z wystawianiem matek na światło podczas ciąży. Taka jest też główna hipoteza na temat związku daty urodzenia ze schizofrenią.

W roku 2005 John McGrath i jego koledzy z australijskiego Queensland Center for Mental Health Research w Wacol ogłosili, że im wyższa szerokość geograficzna, tym częściej występuje schizofrenia wśród osób urodzonych zimą. Pomiędzy 30 a 60 stopniem szerokości północnej częstość ta jest większa o 5 procent, powyżej 60 stopni – o 10 procent.

Spaleni słońcem

Mc Grath nie był przekonany do roli zimowych infekcji, więc skupił się na skutkach sezonowego braku światła słonecznego. Zaintrygowały go badania przeprowadzone w Brazylii przez Ericka de Messiasa z Maryland Psychiatric Research Center w Baltimore. Wykazały one zwiększone występowanie schizofrenii wśród osób urodzonych trzy miesiące po porze deszczowej. Poza tym, z niewyjaśnionych przyczyn, schizofrenia jest częstsza wśród dzieci ciemnoskórych, którzy wyemigrowali z okolic równika na północ.

Jednym ze sposobów, w jaki światło wpływa na nasz organizm, jest stymulowanie produkcji witaminy D, której płód potrzebuje do rozwoju. Problem w tym, że na północnych szerokościach geograficznych zimą nie ma dość dużo słońca. W położonym na 51 równoleżniku Londynie jest, według McGratha, beznadziejnie. – Zimą nie możesz wytworzyć witaminy D, nawet leżąc cały dzień nago – podkreśla.

McGrath podejrzewa, że to niedobór witaminy D może wiązać datę urodzenia z podwyższonym ryzykiem schizofrenii. Wraz z neurobiologiem Darrylem Eylesem ustalił, że mózgi szczurów, pozbawionych podczas ciąży witaminy D, mają nienormalnie powiększone komory boczne, podobnie jak ludzie ze schizofrenią. Szczury z powiększonymi komorami biegały w kółko częściej, niż normalne, ale uspokajały się pod wpływem antypsychotycznego leku haloperidolu. Lek ten blokuje neuroprzekaźnik dopaminę i jest stosowany w leczeniu schizofrenii. Związek pomiędzy niedoborem witaminy D i zaburzeniami rozwoju neurologicznego jest pewny, przynajmniej u szczurów – uważa McGrath. Czy tak jest również u ludzi? – Wciąż nad tym pracujemy – mówi naukowiec.

Co pocieszające, większości zimowych dzieci udaje się uniknąć schizofrenii, zaś urodzone na wiosnę zwykle nie mają zaburzeń odżywiania. Jest nadzieja, że pewnego dnia zrozumiemy biologiczne podstawy tej sezonowej zmienności w występowaniu zaburzeń psychicznych. A jeśli nam się uda, być może będziemy w stanie to naprawić.

© 2007 Premium Health News Service, Reed Business Information Ltd. All rights reserved. Distributed by Tribune Media Services International

Podziel się!