Fala Czasu Zero a Jednoczesność i Wieczność (Koniec Świata, czyli teoria Terence’a McKenny a RzeczyIstność), O “narodzie” żydowskim, czyli Koniec Świata Kłamstw – USA i banksterzy kontra Słowiańszczyzna

Na początek artykuł za innemedium.pl i film [CB].

Djangos-Tree-ipp®MARK HENSON – Djangos tree

Fala czasowa skończy się w grudniu 2012? Może nas czekać jednoczesność wszystkich zdarzeń

Jedna z najbardziej ekscentrycznych teorii na temat końca świata w grudniu roku 2012 zakładała, że dojdzie do swoistego końca czasu. Koncepcja ta nazywa się Fala Czasu Zero (Timewave Zero) została zaproponowana przez botanika i filozofa, Terence’a McKenna (1946-2000). Uważał on, że czas jest w istocie falą fraktalną o zwiększającym się tempie odkryć.

Innymi słowy McKenna postulował fraktalny charakter rzeczywistości. Fraktalny, czyli taki, w którym jest układ samopodobieństwa wszystkich elementów bez względu na punkt widzenia na nie. Nasz ekscentryczny naukowiec twierdził, że istnieje coś takiego jak „nowość”,  z ang. novelity. Autor definiuje ją, jako ciągłe zwiększanie się złożoności powiązań. To tak jakby coś rosło wokół nas, coś, co nazywamy czasem.

Według Terence’a McKenna na końcu „nowości” jest koniec czasu. To tak zwany punkt osobliwy. Wtedy według teorii złożoność systemu dąży do nieskończoności. Oznacza to, że wtedy wszystko będzie następowało jednocześnie. Co ciekawe McKenna opracował pewną formułę numerologiczną,  która miała dać odpowiedź na to jak kształtują się pływy i zawirowania „nowości„. Oparł ją na Księdze Przemian (I-Ching) . To starożytny kosmologiczny i filozoficzny tekst chiński stanowiący podstawy konfucjanizmu i taoizmu. Księgę Przemian często stosowano w celu wróżenia i McKenna dostrzegał w tym możłiwość „ przeczucia nowości„. Biorąc pod uwagę probabilistyczny charakter wszechświata wykorzystanie figur I Ching, jako doskonale losowych wydawało się być strzałem w dziesiątkę.

Całą teorię „nowości”, McKenna oparł na przemyśleniach oraz na seansach z wykorzystaniem substancji wykorzystywanych od wieków przez szamanów amazońskich. Mowa przede wszystkim o grzybach psylocybinowych i DMT.

To, co sugeruje Terence McKenna to stwierdzenie, że fluktuację czasu da się obliczyć. Pojawienie się informatyki dało doskonałą okazję do zaprogramowania teoretycznej fraktalnej funkcji falowej czasu w formie umożliwiającej zarówno losowanie potrzebne przy I-Ching jak i przeliczenia fluktuacji czasowych. Powstał, więc specjalny program komputerowy początkowo dostępny jedynie na Apple a potem przeportowany do MS-DOS. Do dzisiaj wiele osób z niego korzysta.

Aby jednak ustalić punkt końcowy ostatecznego splotu horyzontu zdarzeń, który ma nastąpić na końcu czasu potrzebne jest ustalenie punktu początkowego, a w zasadzie pośredniego. Za taki punkt obrał on zabójczy nuklearny akcent kończący drugą wojnę światową. Po wprowadzeniu takiego koordynatu czasowego okazało się, że punkt osobliwy powinien wystąpić między listopadem a grudniem 2012.

Czy to oznacza, że słynne oczekiwane oświecenie ludzkości ma być tak naprawdę formą przekształcenia czasu w coś, czego nie rozumiemy dużo bardziej niż jego samego?  Może się okazać, że wszystkie podania na temat tego, do czego ma dojść 21 grudnia 2012 są częściowo zgodne z prawdą jednak istnieje dużo większe prawdopodobieństwo, że żadna z nich się nie sprawdzi.

Źródło: innemedium.pl,

Warto przeczytać:

http://www.eioba.pl/a/3iz6/fraktalna-rzeczywistosc

http://www.youtube.com/watch?v=SAnw9AhUyb0
Wywiad z Terencem McKenna przeprowadzony przez Johna Hazzarda w październiku 1998. Napisy PL

http://www.youtube.com/watch?v=SAnw9AhUyb0&feature=player_embedded

Dodajmy do powyższego opis postaci autora z Wikipedii, która jest oczywiście tak samo narzędziem manipulacji medialnej, jak Encyklopedia Powszechna, która prawdopodobnie postaci Terence’a McKenny nie uwzględnia w ogóle, lub przedstawia go jako beatnika, hippisa, osobę niewykształconą lub kogoś podobnie “bezwartościowego” z punktu widzenia rzetelności przekazywanej wiedzy. Zauważycie ten kierunek dyskredytowania osoby McKenny w tekście wikipedycznym, który tutaj zamieszczam:

Mckenna1

Terence Kemp McKenna (ur. 16 listopada 1946, zm. 3 kwietnia 2000) – pisarz, filozof i etnobotanik. Autor licznych pseudonaukowych teorii: manuskryptu Voynicha, teorii pochodzenia gatunków, teorii nowości (ang. Novelty theory), która zakłada, że czas jest falą fraktalną o zwiększającym się tempie odkryć, które skumulują się gwałtownie w roku 2012. Jego koncepcja ściśle wiąże się z kombinacją: psychodelików, filozofii gajanizmu i szamanizmu.

Terence McKenna wychował się w małym, mocno religijnym miasteczku w zachodnim Kolorado. Już od najmłodszych lat, z powodu słabego wzroku zmuszony był nosić dwuogniskowe okulary korekcyjne. Wada wzroku oraz niesportowa natura spowodowały, że większość dzieciństwa spędził samotnie. Wuj zainteresował go geologią, a samotne poszukiwanie skamielin na dnie wyschniętego strumienia w pobliżu domu stało się jego hobby.

McKenna po raz pierwszy zetknął się ze środkami halucynogennymi w książkach Aldousa Huxleya. Jego pierwszym bezpośrednim kontaktem z psychodelikami było spożycie dostępnych w handlu nasion powoju (morning glory). Jak sam twierdzi to doświadczenie nadało inny kierunek jego życiu.

Po ukończeniu szkoły średniej, McKenna rozpoczął studia na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Przeniósł się do San Francisco latem 1967 r. (ang. The Summer Of Love) przed rozpoczęciem wykładów. To właśnie tam jego kolega z mieszkania naprzeciwko, Barry Melton, zapoznał go z marihuaną i LSD. W 1969 r. Terence otrzymał dyplom licencjacki z Ekologii i Ochrony Przyrody z Tussman Experimental College, w ramach krótko trwającego projektu zrealizowanego na Uniwersytecie Berkely. Lata po ukończeniu studiów licencjackich spędził na nauczaniu języka angielskiego w Japonii oraz podróżując przez Indie i północną Azję, gdzie jego głównymi zajęciami były przemyt haszyszu i zbieranie motyli dla firm komercyjnych.

Po śmierci matki w 1971 r. Terence, jego brat Dennis i trzech innych znajomych pojechali do Kolumbijskiej Amazonii w poszukiwaniu oo-koo-hé, wywaru roślinnego zawierającego DMT. W La Chorrera, po namowach brata, Terence wziął udział w psychodelicznym eksperymencie w trakcie którego, jak sam twierdzi, nawiązał kontakt “Logos” – informującym, objawionym głosem, który jak wierzy Terence był uniwersalnym głosem dla wizjonerskich doświadczeń religijnych. Objawiony głos nakazał mu zbadanie struktury wczesnej formy Yijing, co doprowadziło do stworzenia teorii nowości.

Przez większość lat 70. Terence mieszkał w skromnym podmiejskim domu, utrzymując się z realizacji przepisów pochodzących z książki “The Magic Mushroom Growers Guide”: hodowli i sprzedaży psylocybinowych grzybów. Jak sam mówił, obawiał się tego niebezpiecznego procederu z powodu możliwości poważnych konsekwencji prawnych spowodowanych walką rządu z narkotykami. Właśnie za handel narkotykami był kiedyś poszukiwany przez Interpol.

McKenna był znajomym Ralpha Abrahama, Ruperta Sheldrake’a, i Riane Eisler, uczestnicząc z nimi we wspólnych warsztatach i sympozjach. Był przyjacielem Toma Robinsa.

W późniejszych latach swojego życia stał się uosobieniem kontrkultury. Timothy Leary przedstawił go kiedyś jako “prawdziwego Tima Leary’ego”. Terence miał swój udział w powstaniu wielu psychodelicznych i goa trance albumów takich artystów jak The Shamen, Spacetime Continuum, Zuvuya i Shpongle, a fragmenty jego wykładów były i są wykorzystywane przez wielu innych twórców. W 1993 r. pojawił się jako mówca na Starwood Festival, co zostało udokumentowane w książce “Tripping” napisanej przez Charlesa Hayesa (jego wykład został wydany zarówno na kasecie, jak i płycie CD). Był bardzo utalentowanym mówcą podziwianym przez swoich fanów za elokwencję.

McKenna mówił o psychodelikach, wirtualnej rzeczywistości (w której upatrywał artystycznego sposobu przekazu psychodelicznych wizji), teorii ewolucji, pozaziemskich cywilizacjach, duchach przodków (lub tak jak to nazywał, kontaktujących się ‘zmarłych’). Był zwolennikiem zażywania psychodelików we względnie ekstremalnie dużych dawkach (twierdząc że ci, którzy tylko próbowali psychodelików w małych dawkach nie zdołali dostrzec ich prawdziwego przesłania), szczególnie samotnie, w ciemności, bez muzyki i innych form stymulacji. Timewave_9_11_2001Filozoficznie i religijnie podziwiał Marshalla McLuhana, Pierre’a Teilharda de Chardin, gnostyczne chrześcijaństwo i Jamesa Joyce’a (nazywając “Finnegans Wake” najlepszym literackim odwzorowaniem doświadczeń psychodelicznych). Sprzeciwiał się wszelkim formom zorganizowanych religii lub bazujących na guru formach duchowego przebudzenia. Wierzył że DMT jest apoteozą psychodelicznych doświadczeń i mówił o ‘mieniących się klejnotami, samodryblujących piłkach do koszykówki’ lub ‘samotransformujących się mechanicznych elfach’, które spotykał w tym stanie świadomości. Chociaż unikał jakichkolwiek interpretacji (częściowe odrzucenie i monoteizmu, i monogamii), był otwarty na ideę psychodelików jako międzywymiarowej podróży, pozwalającej jednostce spotkać obce byty, duchy przodków i duchy Ziemi. Razem z Kathleen Harrison (jego przyjaciółką i żoną od 17 lat) Terence był także współtwórcą Botanical Dimensions – niedochodowej, etnobotanicznej organizacji, której celem jest ochrona i utrzymanie przyrody na Hawajach, gdzie żył przez wiele lat przed śmiercią. Przed przeprowadzką na stałe na Hawaje McKenna mieszkał na Hawajach i w mieście Occidental w Redwood-studded Hills, Sonoma County w Kalifornii.

Terence zmarł w 2000 r. z powodu nowotworu mózgu. Miał 53 lata. Pozostawił po sobie dwójkę dzieci – syna Finna i córkę Kleę.

2013green281

“Stoned Ape” – teoria ewolucji człowieka

Być może najbardziej intrygującą z teorii i obserwacji Terence’a McKenny jest jego wytłumaczenie pochodzenia ludzkiego umysłu i kultury. McKenna teoretyzował, że w czasie kiedy północnoafrykańskie dżungle kurczyły się pod koniec ostatniej epoki lodowcowej, ustępując miejsca terenom trawiastym, zamieszkujące drzewa plemiona naszych prymitywnych przodków opuściły gałęzie i przeniosły swoje domostwa na otwarte przestrzenie. Wśród nowych produktów stanowiących ich dietę wyróżnić można zawierające psylocybinę grzyby rosnące wśród odchodów pasących się tam zwierząt kopytnych. Psylocybina, która w małych dawkach prowadzi do zwiększenia aktywności wzrokowej, w trochę większych powoduje fizyczne pobudzenie seksualne, a w dużych dawkach halucynacje i glossolalię, dała ewolucyjną przewagę plemionom stosującym taką dietę. Zmian spowodowanych przez wprowadzenie tej substancji do diety naczelnych było wiele – McKenna teoretyzuje na przykład, że synestezja (rozmazywanie się granic pomiędzy zmysłami) powodowana przez psylocybinę doprowadziła do wykształcenia się języka mówionego: zdolności do formowania przez dźwięki wokalne obrazów w umysłach słuchaczy. Około 12000 lat temu, dalsze zmiany klimatu powoli usunęły halucynogenne grzyby z diety naszych przodków, powodując szereg głębokich zmian w naszym gatunku, na przykład powrót do przed-grzybowej, brutalnej struktury społecznej, która wcześniej została zmodyfikowana i/lub powstrzymana przez częstą konsumpcję psylocybiny.

Nagrania na żywo z wykładów o teorii “Stoned Ape” można znaleźć na płycie ‘Conversations on the Edge of Magic’ (nagrane na żywo na festiwalu Starwood).

Giver-of-Life-ssp®MARK HENSON – GIVER OF LIFE

Wielka Zmiana w płaszczyźnie Zewnętrznej,

zmian wywołanych wędrówką Ziemi przez Galaktykę

Zacznijmy od tego że Wielka Zmiana ma charakter jednorodny, wszechogarniający  i nierozdzielny. Nie jest to więc zjawisko, które można widzieć jako dotyczące wyłącznie skali mikro – Człowieka i jego Świadomości, albo wyłącznie jako zjawisko skali makro – Kosmiczne, rozgrywające się na planie Galaktyki i jej rdzenia – Czarnej Dziury, czy też Wszechświata (Świata Światów, Światła Świata) i jego Rdzenia – Świadomości Nieskończonej. Bowiem jest tak jak to opisuje Nasim Haramein, każdy punkt odzwierciedla w sobie pełnię praw Wszechświata, więc skala nie ma znaczenia – jak na górze tak i na dole.  To co my ludzie obserwujemy jako istoty biologiczne żyjące na styku materii ożywionej wewnątrz Świata Materialnego, co postrzegamy poprzez naszą osobistą niematerialną Świadomość odbieraną/emanowaną przez narząd bio-fizyczny jakim jest mózg, jest jedynie punktem widzenia istot biologicznych, zawieszonych na skali Wszechświata w punkcie naszej egzystencji. Spostrzeżenia nasze nie mają wymiaru UNIWERSALNEGO, lecz względny, przypisany i wynikający z naszych cech bio-fizycznych (zmysłów). Jest to spostrzeżenie zmysłowe opisane “językiem myśli” i eksportowane na zewnątrz “językiem słowa”, zapisane zaś w Zbiorowej Pamięci Matki Ziemi, w jej Świadomości, podane do wiadomości wszystkich pozostałych Świadomych Bytów tej Planety. Jest to poza tym także (w innym aspekcie) spostrzeżenie “ważne” wyłącznie z punktu widzenia istot trójwymiarowych zanurzonych w czasie (czyli w czwartym wymiarze). Jest to jednocześnie, znów w kolejnym holistycznym aspekcie, spostrzeżenie najwyższej formy Bytu Świadomego, wytworzonej przez Matkę Ziemię,Człowieka, Istoty obdarzonej możliwością korzystania ze Świadomości Nieskończonej poprzez biologiczną ewolucję dokonaną z tworzywa i w warunkach “eksperymentu” Trzeciej Planety Układu Słonecznego – Sol (a właściwie Soł lub Sou). 1205kop1_thumb_350px

Gdybyśmy wyobrazili sobie Kulę Wszechświata/Świata Światów (Punkt o Wymiarach Nieskończonych = RzeczyIstność) i pokroili ją jak pomarańczę, południkowo na plastry, to otrzymalibyśmy, tak jak to wykreowano w systemie współrzędnych geograficznych nieskończoną liczbę przenikających się wzajemnie kół.

RzeczyIstność tyle ma Aspektów ile da się wykreślić owych kół. Jest to liczba skończona, zmienna wyłącznie ze względu na grubość narzędzia użytego do cięcia. Może to być 360 koncentrycznych kół gdy tniemy tę kulę narzędziem o krawędzi 1 stopnia. Lecz każdy plaster grubości 1 stopnia, jak wiadomo, można pociąć na X minut i XX sekund kątowych narzędziami o krawędzi “minuty kątowej” lub “sekundy kątowej”. Kawałkowanie ReczyIstności w Aspektach jest czynnością praktycznie nieskończoną.

kulka1

W życiu codziennym wykonujemy takie cięcia RzeczyIstności dla potrzeb ukazania pewnych zjawisk w płaszczyźnie owego cięcia, np. dyscypliny wiedzy. To jest właśnie Aspekt RzeczyIstnosci.  Wyobraźmy sobie ile Aspektów miałaby RzeczyIstość cięta narzędziem o krawędzi cząstki np. fotonu/fali światła.

CZĘŚĆ 1

https://www.youtube.com/watch?v=4eA1ykk_3C4

Według jego teorii Geometrii Struktury Próżni planety nie krążą dookoła Słońca, lecz w przestrzeni ruchem spiralnym. Jego zdaniem najbardziej stabilną, najbardziej zrównoważona geometria jaką można znaleźć jest czworościan. Nassim otrzymał ostatnio za to swoje teoretyzowanie prestiżową nagrodę za najlepszy artykuł (na University of Liège, Belgium podczas 9th International Conference CASYS’09) wyznaczający nowy paradygmat w fizyce kwantowej, w którym jądro atomu traktuje się jako mini czarną dziurę…

Według jego teorii kula jest horyzontem zdarzeń z którego rzeczy promieniują. Ma ona najbardziej niestabilną geometrię, nie posiada struktury, posiada największą powierzchnię, więc tym samym nie może utrzymywać całości. Geometrią ,która utrzymuje kulę w całości( w jaki sposób kula pojawia się w próżni) będąca w idealnej równowadze to właśnie geometria czworościanu. Żeby nie było to aż nadto spekulatywne powołuje się on miedzy innymi na książkę pt. Tajemnice Meksykańskich Piramid” Petera Tompkinsa. Opisany jest w niej wynik dwudziestu kilku lat badań wskazujący na to, że przy budowie piramid wykorzystywana była matematyka związana z czworościanem wewnątrz kuli.

Ten artykuł i tekst Wikipedii pokazuje jak wielki zamęt informacyjny panuje w mediach  dostępnych nam na co dzień. To nieprawda, że jest to specyfika Internetu, do którego wszyscy mają łatwy dostęp.Takie wiadomości i sądy rozpowszechniają szczególnie codzienne gazety i tygodniki drukowane, których nakłady dramatycznie spadają w związku z odejściem czytelników od ich kupowania. Powszechnie wiadomo już, że są one  “manipulatorami świadomości”, a treści w nich wygłaszane podlegają cenzurze ustanowionej przez ich właścicieli. Tego typu wiadomości rozpowszechnia również telewizja i radio, media które kreują się na “obiektywne” rzekomo poprzez fakt, iż emisja przez nie komunikatów informacyjnych jest droga. W związku z owymi “kosztami” nadawania stosują one rzekomo “jakościową” selekcję, która nie dopuszcza do głoszenia poglądów każdego człowieka z “ulicy”. Te ostatnie media są szczególnie niebezpieczne,w związku z “siłą rażenia obrazem i mową”, które skoordynowane pozwalają manipulować świadomością odbiorcy ze szczególną sugestywnością.  Kreowanie tych mediów na “obiektywne”  jest oczywiście największą manipulacją. Te media, jako “drogie”, podlegają skumulowanym wpływom największych zasobów kapitału, jakie są na naszej planecie i w sposób szczególny służą różnym grupom nacisku, grupom o charakterze właścicielskim, w interesie których jest wywoływanie stanów zbiorowej “histerii” zwanych “modami”, “trendami”, “poglądami autorytetów”. “faktami”, “prawdą” itp.

Rozważamy problem wiarygodności poszczególnych mediów po to, żeby wyrobić sobie opinię na temat komunikatów Terence’a McKenny, więc jeszcze chwila cierpliwości.

Tak, to prawda, że łatwość dostępu do Internetu dopuszcza i preferuje ludzi szczególnie nakierowanych na pewną problematykę, zanurzonych w niej i przekonanych co do swoich teorii. Oni po prostu są skłonni poświęcić czas i pieniądze na to by dotrzeć z przekazem swojej wiedzy do innych. Często ta wiedza nie sprawdza się po prostu w RzeczyIstności. Pamiętajmy, że teoria osoby z tytułem naukowym nie jest w niczym lepsza od teorii osoby bez tego tytułu, dopóki jedna i druga nie zostanie zweryfikowana przez fakty tj. doświadczalnie. Pamiętajmy jaką drogą zdobywa się tytuły naukowe, często jedyną drogą do ich zdobycia jest konformistyczne poddanie się zbiorowemu sądowi wygłaszanemu od wieków w tzw. środowisku.

Bywają też w Internecie, tak jak w TV i prasie, tanie sensacje i sensacyjki, które mają podnieść oglądalność i czytelniczość komercyjnych stron. Strony i blogi, które zawierają reklamę powinny budzić naszą szczególną czujność. Co są gotowi napisać, powiedzieć i pokazać ludzie z TV, prasy codziennej i kolorowej, radia a także z “komercyjnego” Internetu, mieliśmy okazję obserwować bardzo dosadnie przy okazji lansowania tezy medialnej o “końcu świata”.

Wiele osób powyższą informację z portalu Innemedium.pl wzięło na poważnie, ponieważ tak naprawdę zastosowano w tej informacji, cały system dezinformujących “wiadomości” cząstkowych mających oglądającego i czytającego “przekonać do prawdziwości” przekazu. Wystarczy zobaczyć ile reklam jest na owym portalu, by zrozumieć, że jego celem jest zarabianie pieniędzy a nie rozpowszechnianie rzetelnej wiedzy.

Skojarzenie autora i podanie linku do filmu, na takiej stronie, pełni dla niej rolę naganiacza reklam. Po pierwsze tytuł naukowy, po drugie sympatyczna twarz człowieka “niewinnego” , dobrze ubranego, nienagannego, po trzecie jego sugestywność i “szczerość”, po czwarte wreszcie fakt, iż jego teorie mają charakter oczywistej nowości i sensacji, a oparte są na kontrowersyjnych doświadczeniach z działaniem halucynogenów, o których działaniu tak naprawdę prawie nikt ze “zwykłych ludzi”, szarych zjadaczy chleba, nic sensownego nie wie.

Ten ostatni fakt, oparcia teorii o doświadczenia psychodeliczne budzi szczególną czujność i nieufność człowieka posługującego się logiką “zwykłego stanu świadomości”. Ja sam dałem się początkowo także wprowadzić w błąd, poprzez cały kontekst sytuacyjny, jaki towarzyszył opublikowaniu tej teorii i filmu. Ponieważ znam działanie halucynogenów z własnego doświadczenia w pierwszym odruchu odrzuciłem tę teorię przedstawioną przez Innemedium. Potraktowałem ten materiał jak śmieć lub jak celową dezinformację Yetisynów skierowaną do Lemingów. Nie znałem postaci ani tak naprawdę teorii Terence’a McKenny, ale sposób jego prezentacji w Innemedium.pl już mnie odstręczył. W rozpowszechnianiu tego rodzaju dezinformacji króluje zwykle telewizja, prasa codzienna i kolorowa, więc nieco zdziwiło mnie, że tam tego człowieka się nie upublicznia i nie powiela jego “teorii”, i nie wykorzystuje się go do “robienia kasy”, albo do “robienia ludziom wody z mózgu”. To skłoniło mnie do studium tej teorii i osoby autora. Okazało się, że sprawa nie jest prosta a teoria jest sensowna i logiczna.Natomiast artykuł w Innemedium.pl jest oczywistym wypaczaniem słów autora. Prezentuje on teorię McKenny w “krzywym zwierciadle” taniej sensacji. “Brudna szyba” takiego komercyjnego portalu jest jak podwójna zasłona na drodze do prawdy. Ludzi myślących głęboko bełkot portalu odstręcza od poznania Źródła, a osobom mniej wnikliwym mąci w głowie “sprzedając” fałszywą informację.

CZĘŚĆ 2

https://www.youtube.com/watch?v=QSjlhIRvRUw

 

 

Po przestudiowaniu filmu doszedłem do wniosku, że przedstawiana teoria “Nowości i Jednoczesności” jest  zjawiskiem rzeczywistym. W dodatku to nic innego jak opis Wielkiej Zmiany w aspekcie biologii i i teorii ewolucji. Nieprawidłowe w całym przedstawionym tutaj rozumowaniu są co najwyżej końcowe wnioski do jakich dochodzi autor. Jestem przekonany, że gdy nasza cywilizacja i informatyka przekroczy, próg zdolności opisu Osoby łącznie z jej Świadomością i zapisu  tejże osoby w postaci fali elektromagnetycznej  w rzeczywistej przestrzeni, nie będzie to oznaczać dotarcia do Eschatonu, czyli punktu ostatecznego, lecz dotarcie do kolejnego Horyzontu Zdarzeń, czyli granicy Czarnej Dziury. Nie osiągniemy Wieczności ani Nieskończoności, lecz jedynie “prawie” wieczność i “prawie” nieskończoność. Jest tak, bo tego typu granicę wyznacza opis Wielkiej Zmiany w aspekcie filozoficznym – tylko Nieskończona Świadomość jest nieskończonością i wiecznością, zatem tylko łącząc się (w sensie “spajając się w jedność” a nie “kontaktując się”) z Nieskończoną Świadomością osiągamy Nieskończoność i Wieczność.

Musimy wziąć pod uwagę, że w czasie, kiedy ta teoria powstała (15 lat temu) pewne fakty i inne teorie były autorowi nieznane.  On sam zauważa, iż jego wyobraźnia i możliwości intelektualne są zbyt małe, aby mógł opisać co będzie “potem” i czym “to w istocie będzie”. Wiedza z 1998 roku a wiedza dzisiejsza to dwie rożne sprawy. Nota bene, ten proces przyspieszenia liczby odkryć i zmian dokonujących się w nauce w tej samej jednostce czasu, jest jedną z cech obserwowanej Wielkiej Zmiany. Tę cechę rzeczywistości bieżącej, autor teorii wychwytuje już w roku 1998. Trzeba powiedzieć, że antycypacja przyszłości jest tutaj zaskakująco duża, tzn. posiada znaczne wyprzedzenie czasowe i wielką głębokość obserwacyjną.  Innym ludziom dotarcie do tych koncepcji i odkrycia na podobnym poziomie przyszły znacznie trudniej i zajęły więcej czasu, bo teorie Russela czy Harameiniego pojawiły się w 2007-2009 roku. Wskazuje to jasno, że poszerzenie świadomości, jakie sobie zafundował przy pomocy psychodelików Terence McKenna, było niezwykle skuteczne. Muszę przyznać, że nie doceniłem tej “drogi” i “siły otwierającej umysł” zawartej w psychodelikach. Jak widać mają ogromny potencjał, ale mnie się zdaje, że ryzyko “ugrzęźnięcia” w destrukcji umysłu, jest zbyt duże, by więcej osób mogło podążyć tą drogą. McKenna osiągnął jednak wielką płodność umysłu i głębię widzenia Świata. Znałem przecież jednak ludzi, którzy posługując się tymi samymi środkami nie wymyślili niczego oryginalnego a dotarli na dno człowieczeństwa.

Wracając do tematu – Na pewno nie można utożsamiać także filozoficznie Jednoczesności z Wiecznością, co uczyniono w artykule w Innemedium. Tamten artykuł jest oczywistą manipulacją i budowaniem na siłę sensacyjki, kosztem ośmieszenia źródłowego tekstu, na który się powołuje. Dowodem manipulacji jest 6 minuta wywiadu/filmu, który zamieściliśmy na początku artykułu. Autor wyraźnie odcina się tam od arbitralnej daty 2012, którą podaje jako możliwą  datę zaistnienia Novelity (Nowości), ale przecież nie datę końca świata. Według jego słów Jednoczesność i Novelity  może się zdarzyć 100, czy 500 lat później. “To nie ma znaczenia, czy to będzie w 2012″ – mówi McKenna. I ma rację, to nie ma żadnego znaczenia w skali czasu jakiego potrzebowała ewolucja, aby wydać na świat Człowieka. Znaczenie ma nieuchronność Novelity, czyli Wielkiej Zmiany.

Jednoczesność i Wieczność są to w pewnym sensie “stany” Rzeczywistości “identyczne”. Piszę w pewnym sensie i biorę identyczność oraz stan w cudzysłów,bo one są takie tylko w wybranym aspekcie RzeczyIstności. Widać też między nimi różnice wyczuwalne intuicyjnie, które nasza czterowymiarowa wyobraźnia jednak słabo obejmuje i z trudem percepuje. Słabością naszej wyobraźni jest “trudność” percepowania innych rodzajów czasu, niż ten jedyny jaki znamy, biegnący jednorodnie w kierunku rozkładu i rozpadu, czyli chaosu. McKenna pokazuje nam inny rodzaj czasu, to czas budujący, nieustanie budujący. Nie miejsce tutaj by rozważać o czterech rodzajach czasu związanych z czterema kirami rozwoju. Film/wywiad czyni rzecz bardzo ważną i pod tym względem, że pokazuje nam te dwa rodzaje czasu, które mkną jak dwa strumienie w przeciwnych kierunkach-kirach, w dwóch różnych Kirach Rozwoju, nieustannie się przenikając. Można by zbudować układ współrzędnych, gdzie jedną osią jest “czas rozkładający” a drugą biegnący równocześnie “czas budujący”. Wydaje nam się, że obydwa procesy zachodzą jednocześnie i wiodą w przeciwnych kierunkach. To nasz ludzki punkt widzenia, punkt widzenia istoty, która jest “uwięziona” w jednym rodzaju czasu. Zauważcie jednak, że zjawiska “budowania” i “burzenia” nie można umieścić na dwóch przeciwnych osiach czasu, gdyż zachodzą one równolegle.  Jesteśmy ograniczeni naszymi zmysłami i potrafimy dostrzec istnienie innego czasu niż ten nasz jedyny dostępny percepcji, tylko jako odbicie, refleks. Widzimy skutki jego działania, “efekt” w naszej rzeczywistości istoty trójwymiarowej, zanurzonej w czwartym wymiarze, “czasie rozkładającym”.

W związku ze zbliżaniem się “Godziny Zero” roku 2012 wielokrotnie przedstawiano mi spiralny zapis przyspieszenia zdarzeń, z informacją, iż ten czas osiągnie punkt zero i będzie to oznaczać “ustanie czasowości” przejście do “wieczności”.

Zajmuję się tutaj tym tematem dlatego, że tego typu informacje nie były celowym wprowadzaniem ludzi w błąd, lecz efektem nie zrozumienia do końca różnicy między Jednoczesnością a Wiecznością. W istocie zrozumienie tej różnicy, jak widać nawet dla człowieka wykształconego, z umysłem otwartym sztucznie dużymi dawkami psychodelików, który studiował problem od roku 1970, jak Terence McKenna, nie jest łatwe.

Obecnie na Ziemi obserwujemy dwa główne nurty zjawisk, które nie były dotychczas obserwowane. Pierwszy nurt ma charakter “zewnętrzny’ i wiąże się z podróżą układu słonecznego przez galaktykę oraz miejscem w jakim się Ziemia znalazła, w płaszczyźnie równika galaktycznego, na osi Rdzenia Galaktyki, czyli jej centralnej Czarnej Dziury, albo inaczej Galaktycznego Horyzontu Zdarzeń. Ten nurt manifestuje się jako esktremalizacja zjawisk naturalnych o skali planetarnej, a właściwie skali systemu słonecznego i galaktyki oraz całego Wszechświata.

SPIRAL-GENESIS-ipp1®Mark Henson  – Spiral Genesis

Onet 13 01 2013

Niepokojąca prognoza. Czeka nas rok katastrof?

48 minut temu

Upały, powodzie, katastrofalne huragany czy ekstremalnie mroźne zimy. Pogoda zmienia się w zastraszającym tempie, a naukowcy nie są w stanie przewidzieć, co jeszcze może nas spotkać. 2013 może okazać się rokiem katastrof naturalnych – donosi w swoim internetowym serwisie “New York Times”.

Chiny walczą z najmroźniejszą zimą od 30 lat. Brazylia niemiłosiernie pieczona jest przez niespotykane upały. We wschodniej Rosji słupki rtęci pokazują temperatury nie notowane od dawna. W Australii szaleją pożary buszu. Na całym świecie ekstremalne zjawiska pogodowe stają coraz bardziej powszechne.

Deszcz w Wielkiej Brytanii wydaje się czymś normalnym, ale nikt nie spodziewał się, że jego intensywność może spowodować powodzie trzy razy w roku. Ostatnio, w Boże Narodzenie, północna Walia została niemalże odcięta od reszty świata przez zalegającą na ogromnych obszarach wodę.

Met Office – brytyjski serwis pogodowy, uznał rok 2012 za najbardziej mokry, od kiedy zaczęto prowadzić statystki, czyli od 100 lat. Cztery z pięciu najbardziej obfitych w opady lat zdarzyło się w ostatniej dekadzie. Charles Powell, rzecznik Met Office podkreślił, że największą zmianą jest częstotliwość anomalii. – Pięćdziesiąt lat temu takie epizody zdarzały się co 100 dni, teraz zdarzają się co 70 – powiedział.

Podobnie jest w Australii, gdzie aktualnie szaleją pożary buszu. Obecna fala ciepła przyszła po dwóch bardzo mokrych latach, kiedy zarejestrowano największą ilość opadów. W miniony wtorek w Sydney odnotowano piąty z najgorętszych dni od 1910 roku. W pierwszej dwudziestce znalazło się pierwszych osiem dni 2013 roku.

Na północnej półkuli skrajności odwróciły się w drugą stronę. W Europie nasiliły się tornada. Na Sycylii odnotowano pierwszą od zakończenia II wojny światowej śnieżycę. Włoskie wybrzeże nawiedziły huragany i trąby wodne.

Syberię zalewa obecnie fala trzaskających mrozów. Tysiące ludzi są pozbawione prądu ze względu na awarie wywołane niskimi temperaturami. Urzędnicy zawiesili komunikację publiczną między syberyjskimi miastami, z obawy na możliwość wystąpienia awarii, co może doprowadzić do zamarznięcia pasażerów. Do kierowców ciężarówek wystosowano apele, aby poruszali się kolumnami kilku pojazdów, by w razie usterki mieli możliwość uzyskania pomocy.

W Chinach panuje najostrzejsza zima w historii. W zachodnim regionie kraju, pod ciężarem śniegu zawaliło się ponad tysiąc budynków. Chłód zdewastował uprawy, co skutkuje wzrastającymi cenami żywności. W sąsiedniej Mongolii mróz zdziesiątkował żywy inwentarz. Zamarzło blisko 200 tysięcy sztuk bydła.

W Brazylii analitycy prognozują, że może zostać wprowadzone racjonowanie energii elektrycznej. Fala upałów i brak deszczu mocno uszczupliły poziom wody w zbiornikach hydroelektrowni. W Rio de Janeiro odnotowano najwyższą temperaturę od 1915 roku.

Na Bliskim Wschodzie także dochodzi do anomalii. Jordania walczy z ulewnymi opadami deszczu i gradu. Wezbrane rzeki wylewają zmywając na swojej drodze wszystko, co stanie na przeszkodzie. Powodzie zagrażają obozom uchodźców, gdzie chronią się uciekający przed wojną mieszkańcy Syrii. Izrael i terytoria palestyńskie zmagają się z podobnymi warunkami. W Jerozolimie a także w innych izraelskich miastach spadł śnieg.

– Każdego roku mamy anomalie pogodowe, ale jest niezwykłe to, że tyle ekstremalnych wydarzeń na całym świecie mamy w jednym czasie – powiedział Omar Baddour, szef zespołu zarządzania danymi przy Światowej Organizacji Meteorologicznej w Genewie. – Fala upałów w Australii, powodzie w Wielkiej Brytanii, śnieżyce na Bliskim Wschodzie. W tym roku możemy spodziewać się skrajnych anomalii w pogodzie – dodał.

Takie wydarzenia przybierają na sile. Zwiększa się też ich częstotliwość. Baddour podkreślił, że zmiany klimatu to nie tylko wzrost temperatur, ale także wzrost intensywności wszystkiego rodzaju anomalii pogodowych.

I-Remember-ssp1®Mark Henson – I remember

serwis korrespondent.net

Największa notowana burza słoneczna w dziejach spodziewana jest przez NASA w roku 2013

Amerykańscy naukowcy z NASA (Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej) wieszczą na Ziemi apokalipsę z powodu gigantycznej burzy magnetycznej, która ma nadejść w 2013 roku – podaje serwis korrespondent.net.

W 2013 roku Słońce “przebudzi” się po wielu latach snu, zwiększając radykalnie swoją aktywność. Według prognoz specjalistów może to doprowadzić do pandemii na Ziemi w związku z potężną burzę magnetyczną, która ma uderzyć w naszą planetę. Burze magnetyczne to nagłe i intensywne zaburzenia pola magnetycznego Ziemi. Są one związane ze słonecznymi wyrzutami masy i burzami słonecznymi, które w postaci wiatru słonecznego docierają do Ziemi, wywołując zmiany w polu magnetycznym.

Jak wynika z raportu Richarda Fischera, szefa oddziału NASA zajmującego się obserwacją Słońca, temperatura na jego powierzchni szybko rośnie i w 2013 roku należy oczekiwać, że “idealna burza magnetyczna” nadejdzie.

W wywiadzie dla brytyjskiego dziennika “The Daily Mail”, Fisher powiedział, że burze magnetyczne powodują awarie systemów łączności i są w stanie wpłynąć na pracę wszystkich systemów komputerowych. Mogą zostać uszkodzone także inne kanały komunikacyjne: telefoniczne, satelitarne. Uczony przepowiada, że grozi nam zupełny paraliż łączności, upadek systemu bankowego, a w efekcie nowy długotrwały kryzys gospodarczy.

Amerykańscy naukowcy już wcześniej ostrzegali, że podobna burza grozi globalną katastrofą. Świadczą o tym przykłady “słonecznych sztormów” z przeszłości. Do jednego z najbardziej intensywnych doszło w 1859 roku, kiedy zaburzenia ziemskiego magnetyzmu spowodowały awarie sieci telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej, a nawet okazjonalne zapalanie się od iskier papieru w telegrafach.

W dzisiejszych warunkach, zdaniem naukowców NASA, burza wielkości tej z 1859 roku mogłaby zniszczyć cały system energetyczny krajów uprzemysłowionych. “Gdyby tak potężna burza magnetyczna uderzyła dziś w USA tylko w pierwszym roku po katastrofie jej koszty sięgnęłyby 2 bln dol., czyli byłyby 20 razy większe niż te poniesione w związku z huraganem »Katrina «, który w 2005 r. spustoszył Nowy Orlean” – pisali w 2009 roku w specjalnym raporcie amerykańscy naukowcy.

Portal korrespondent.net przypomina także kataklizm z 1921 roku, kiedy w wyniku burzy słonecznej został zupełnie sparaliżowany transport w Nowym Yorku. Natomiast słoneczne harce z 1989 roku doprowadziły do przerwania dostaw energii dla Quebecu. Ponad 6 milionów Kanadyjczyków zostało bez światła i ogrzewania. Słabym punktem, w który uderzyła słoneczna nawałnica były linie wysokiego napięcia, które są czułe na kosmiczną pogodę i wychwytują prądy wywołane przez burze magnetyczne.

Naukowcy z NASA wezwali amerykańskie władze do przygotowania się na wszelkie możliwe techniczne kataklizmy, jakie może spowodować nawałnica, która przyjdzie ze słońca.

Jest maj 2013 r. Stacje radiowe i telewizyjne nagle przerywają program i ogłaszają, że właśnie przed chwilą na Słońcu nastąpił potężny wybuch, którego skutki trudno przewidzieć. Po paru godzinach zaczyna brakować prądu. Stają pociągi, tramwaje, metro, unieruchomione zostają lotniska i dworce kolejowe. Brak sygnalizacji świetlnej powoduje gigantyczne korki na ulicach miast. Nie działają windy, stacje benzynowe, telefony, radio i telewizja, satelitarna nawigacja, staje cały przemysł. Brakuje wody, przestaje działać służba zdrowia, handel, banki, systemy komputerowe. Zaczyna się apokalipsa, której przedsmak mieli mieszkańcy Nowego Jorku i kilku innych miast w sierpniu 2003 r.

Tamten blackout trwał tylko parę godzin. Tym razem cywilizacyjna katastrofa może ogarnąć całe kraje i kontynenty, a nawet glob, i trwać wiele miesięcy, a może nawet lat. To nie scenariusz filmu grozy, lecz wnioski z raportu National Academy of Sciences (amerykańskiej akademii nauk), ostrzegającego przed kataklizmem, którego rozmiarów do tej pory nigdy nie zaznaliśmy.

Nadchodzi wielka burza

Gorzej jest z krótkoterminowymi zmianami aktywności Słońca. Ich skutki tylko z pozoru są mniej groźne od epoki lodowej. Wskazówką tego, co może nas wkrótce spotkać, jest tzw. rozbłysk Carringtona z 1859 r. Wtedy minimum poprzedzające 10 cykl słoneczny miało 654 dni bez plam, a więc mniej niż w obecnym cyklu. 1 września 1859 r. brytyjski astronom Richard Carrington zaobserwował w nowej wielkiej grupie plam (10 razy większej od średnicy Ziemi) ogromny rozbłysk białego światła, trwający około 60 sek . Kilka minut później tsunami wysokoenergetycznych protonów słonecznych dotarło do Ziemi i zostawiło trwały ślad w rdzeniach lodowych (jako ogromny wzrost azotanów), najsilniejszy od 450 lat, kilkakrotnie większy niż po burzach w XX w. 17 godzin po rozbłysku miliardy ton plazmy wyrzuconej z korony słonecznej dotarły do Ziemi. Zaburzenia pola magnetycznego z tym związane trwały na naszej planecie od 2 do 7 września, a wywołane nimi zorze polarne widoczne były nawet na Bahamach, Kubie i w Indiach. Intensywność tych zakłóceń była wielokrotnie silniejsza od kilku innych, jakie pojawiły się w XX w. i spowodowały m.in. niemal natychmiastowe wyłączenie systemu energetycznego całego Quebecu oraz na dużych połaciach północnych stanów USA i w innych krajach.

Rozbłysk Carringtona 150 lat temu nie miał czego uszkadzać i wyłączać, bo nie było jeszcze sieci energetycznych, od których całkowicie jest uzależniona nasza cywilizacja. Skutki tamtego słonecznego impulsu magnetycznego były niewielkie. Najbardziej spektakularne dotknęły dopiero co powstały system telegraficzny. Iskry z aparatury raziły obsługę i wywoływały pożary urzędów telegraficznych. Nawet gdy odłączano baterie, w liniach płynął silny prąd, indukowany przez słoneczny impuls magnetyczny. Według raportu NAS z 2008 r., gdyby rozbłysk taki, jak zauważył Carrington, zdarzył się teraz, spowodowałby zniszczenia infrastruktury sięgające w samych tylko Stanach Zjednoczonych 2 bln dol., a ich odbudowa zajęłaby od 4 do 10 lat.

Wielka burza geomagnetyczna może pojawić się w maju 2013 r., w maksimum 24 cyklu – twierdzi dr Doug Biesecker, szef NOAA. Obecnie wiemy, co może się zdarzyć wskutek słonecznego rozbłysku, ponieważ ogromny impuls elektromagnetyczny towarzyszy wybuchowi broni jądrowej. Badania jego skutków, prowadzone od początku lat 70., wskazują, że współczesna elektronika i oparty na niej światowy system łączności nie są odporne na ten efekt. Być może to jest jeden z powodów, dla którego nikt nie pali się do wojny jądrowej, gdyż impuls elektromagnetyczny uniemożliwia dowodzenie oddziałami powyżej szczebla najniższego, co może sprawić, że wojna taka wymknie się spod kontroli.

Tygodnik „New Scientist” z 23 marca 2009 r. dokładnie opisuje, co może się zdarzyć za cztery lata. Najbardziej narażone na uszkodzenia są sieci energetyczne. Wniknięcie plazmy słonecznej w naszą magnetosferę spowoduje gwałtowne zaburzenia ziemskiego pola magnetycznego, a to z kolei wzbudzi prąd stały w liniach przesyłowych, działających jak ogromne anteny, oraz w samych elektrowniach i transformatorach. Wzrost prądu stałego wytworzy silne pola magnetyczne w rdzeniach transformatorów, prowadząc do ich przegrzania i stopienia. To właśnie stało się w kanadyjskim Quebecu 20 lat temu i 6 mln ludzi nie miało wtedy prądu przez 9 godzin.

Ale w 2013 r. może być znacznie gorzej. Według wspomnianego raportu NAS, nawet wielokrotnie mniejsza burza słoneczna – taka, jaka zdarzyła się 15 maja 1921 r., wzbudziłaby ogromne prądy gruntowe, które w ciągu 90 sekund zniszczyłyby w samych Stanach Zjednoczonych około 350 wielkich transformatorów, a także lokalne stacje, pozbawiając elektryczności ponad 130 mln osób. Natomiast burza tej wielkości, co w 1859 r., mogłaby zniszczyć całą sieć energetyczną krajów uprzemysłowionych. Stany Zjednoczone są na to bardziej narażone z powodu bliskości bieguna magnetycznego, ale europejskie sieci energetyczne, mocno ze sobą powiązane, są mniej odporne od amerykańskich. Wtedy zacznie się kaskada dalszych nieszczęść. Cała sytuacja może trwać miesiące, a nawet lata. Stopionych transformatorów nie da się naprawić, trzeba będzie je wymieniać na nowe. W Stanach Zjednoczonych jest obecnie zaledwie kilka zapasowych dużych transformatorów, a zbudowanie nowego (w fabrykach pozbawionych elektryczności?) zwykle trwa około 12 miesięcy.

Słońce bywa kapryśne

Niestety, nie jest to science fiction, lecz wynik badań sponsorowanych przez NASA i opublikowanych w końcu 2008 r. przez NAS w specjalnym raporcie. Wynika z nich, że im bardziej prymitywna cywilizacja, jak ta w poprzednich wiekach, tym bardziej jest odporna na kaprysy Słońca. Rzecz jasna w ciągu najbliższych kilku lat można przygotować się na wypadek takiej katastrofy. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że rządy zignorują to ostrzeżenie, bo nic podobnego dotąd nie przydarzyło się przecież naszej młodej cywilizacji technicznej. Wyobraźnia zawodzi, gdy nie ma odpowiednich porównań. Ale zdaniem wielu naukowców, wielka burza słoneczna jest zagrożeniem bez porównania większym niż rzekomo katastroficzne ocieplenie klimatu, na którym skupia się obecnie uwaga polityków.

Do maja 2013 r. zostało niewiele czasu. Co prawda NASA może się mylić i cykl 24 może być łagodniejszy od tego z 1859 r., jednak liczenie na taką wspaniałomyślność Słońca jest mało odpowiedzialne. Istnieje możliwość znacznego ograniczenia skutków takiej katastrofy dzięki wprowadzeniu środków zaradczych w skali całego świata. Jednym z nich są wielkie kondensatory chroniące przyelektrowniane transformatory, będące newralgicznymi elementami systemów energetycznych. Poza tym należałoby przystosować sieci przesyłu energii tak, by można je było szybko i bezpiecznie wyłączyć po ogłoszeniu alarmu słonecznego. Mielibyśmy na to najwyżej kilkanaście godzin między rozbłyskiem słonecznym a dotarciem do Ziemi fali plazmy.

Istnieje satelitarny system monitorowania aktywności słonecznej ciągle sprawny, choć przestarzały, który potrafi wykryć słoneczny wybuch. Jednak ten system, przeznaczony głównie do badań naukowych, sam jest mało odporny na burze słoneczne i wymaga ochrony. Znacznie lepiej sprawdzają się tanie satelity wyposażone w proste instrumenty. Obecne prognozy pogody kosmicznej (http://spaceweather.com) są równie mało pewne jak meteorologiczne sprzed 50 lat. Nie wiadomo, czy istniejący system zdąży zaalarmować odpowiednie służby i czy one potrafią z tego zrobić właściwy użytek.

CZĘŚĆ 3

 

https://www.youtube.com/watch?v=95J5SH9k7cA

Wielka Zmiana w płaszczyźnie Nieskończonej Świadomości

i

Zbiorowej Świadomości Matki Ziemi

Inna płaszczyzna, na której toczy się Wielka Zmiana, to płaszczyzna Nieskończonej Świadomości i proces budowy Zbiorowej Świadomości Matki Ziemi, o czym mówi Terence McKenna. Ten proces został opisany przez niego w aspekcie biologicznym. Jest on także opisywany i pokazywany najczęściej w aspekcie fizyki kwantowej czy obserwacji astronomicznych i teorii astrofizycznych. W aspekcie fizyki odkrycia dotyczące Świadomości Nieskończonej zostały  sformułowane w sposób przystępny przez Nasima Harameina, ale też i innych fizyków i astrofizyków. Płaszczyzna ta jest także opisywana w innych aspektach, na przykład przez Kena Russela – w aspekcie filozoficznym, jako Przewrót Kantowski i Megaparadygmat Świadomości.

Proces budowy Zbiorowej Świadomości Ziemi ma charakter zjawiska fizyczno-przyrodniczego, bioelektro-informatycznego oraz eksplozji technologiczno-informacyjnej.  Ten proces ma także charakter rewolucji absolutnej bo wielopłaszczyznowej, rewolucji, która przyspiesza wykładniczo generowanie nowej wiedzy, analizę tej wiedzy, formułowanie wniosków i reformowanie uprzednio ugruntowanego obrazu Świata.

Posłużę się tutaj przykładem, który będzie zaskakujący, ale który ma korzenie w naszej tematyce mitologiczno-słowiańskiej tego blogu.

Lawina informacyjna i wynikający z niej postęp wiedzy, oddziaływującej na różne dyscypliny nauki, doprowadził do szczególnego przewrotu w poglądach na formowanie się języków, mitów, pojęć religijnych i ich wzajemnych zależności w Euroazji. Genetyka przewróciła funkcjonujące od wieków poglądy na temat źródła pochodzenia poszczególnych “odmian” człowieka i “różnic” rasowych. Co za tym idzie obaliła ona nie tylko wielowiekowo utrwalone poglądy w kwestii ludzkich ras, czyli poglądy obowiązujące w materii, której badaniem się zajmuje, ale  jednocześnie przewróciła wszelkie mniej ścisłe dyscypliny humanistyczne. Te dyscypliny (aspekty) z mozołem budowały przez stulecia (co najmniej dwa, ale można ten proces rozciągnąć widząc go jako powolnie postępujący proces dziejowy) obraz świata w swoich dziedzinach, takich np. jak: archeologia, historia, językoznawstwo, antropologia, antropologia kultury i w innych.

Gdyby szereg wywołanych przez odkrycia genetyczne przewrotów w obszarze egzystencji społeczeństwa ludzkiego, wyczerpał się na kilku wymienionych dyscyplinach, to jeszcze nie mielibyśmy do czynienia z rewolucją wielopłaszczyznową. Chociaż skala tego przewrotu zainicjowanego w roku 2007, który na dobre eksplodował w roku 2012, w tych wymienionych dziedzinach jest bezprecedensowa. Sęk w tym, że te odkrycia u podstaw których leży nie sama genetyka, lecz przyspieszający proces  Manifestacji Wielkiej Zmiany (Zewnętrznej i Wewnętrznej), dotykają dokładnie wszelkich możliwych aspektów życia społecznego.

Odkrycia te prowadzą do dziedzin tak zdawałoby się nienaruszalnych i odległych (a obecnych i ważnych w życiu codziennym każdego człowieka na Ziemi),  jak światowy system religijny, czy polityka globalna.

Oto bowiem wskazując prawidłowy proces formowania się ras, genetyka obaliła obraz narysowany w dziedzinie formowania się grup językowych i “wyrzuciła” niejako na powierzchnię, na Światło Dzienne i w obszar widzenia Obserwatorów, fakty, które były ukryte poprzez narzuconą fałszywą wizję poprzedniego stanu wiedzy. Pokazała ona na nowo kierunki formowania się pojęć w języku i związki między językami, usuwając z piedestału na przykład łacinę, która miała być dla Europejczyków źródłem wszelkiej kultury i tradycji. Łacina okazała się wtórna, tak jak greka, w stosunku do innych języków aryjskich. Wywodzone od 300 lat przez etymologów pochodzenie wyrazów słowiańskich od wyrazów germańskich, z języka niemieckiego, utraciło walor prawdy niepodważalnej, a potem okazało się tylko mitem propagandowym okresu wczesnej nauki XIX wiecznej. Mitem związanym z kształtującym się wtedy świeżym zjawiskiem nacjonalizmu narodu niemieckiego. Języki słowiańskie okazały się bliższe perskiemu i hindi, czyli sanskrytowi. Odkryto, że są bardziej archaiczne niż germańskie i mniej skreolizowane (zanieczyszczone i zniekształcone). Konsekwencją tego było poszukiwanie w nich właśnie, źródeł dla wielu pojęć z kategorii mitycznych, odkrycie słowiańskich źródłosłowów mian bóstw i zjawisk nadprzyrodzonych, oraz pojęć przyrodniczych i technicznych takich jak ogień, tlen, koło, czy sierp, ale też bóg, duch-oddech, czy dusza-dech-tchnienie.

Odkrycie i powiązanie Wiary Przyrodzonej Słowian z Wedami i Gathą  oraz porównanie mitologii i słownictwa tych religii z systemami religijnymi monoteistycznymi, takimi jak islam, chrześcijaństwo, czy judaizm, ujawniło wtórność tych drugich i ich wspólne źródło pochodzenia, najpewniej ukryte w starożytnej Atlantydzie. Tyle, że Atlantyda, jak się obecnie okazuje, leżała najprawdopodobniej w całkiem innym miejscu, niż wszyscy się do tej pory spodziewali.Nie na Atlantyku, tylko w  północnej Eurazji. I owszem “zapadła się pod Ziemię”, ale nie w taki sposób jak myślano, wciąż jest na powierzchni. Bo spadkobierczynią Atlantydy i samą Atlantydą jest Słowiańszczyzna. Tak więc genetyka rozpoczęła lawinę, która przeniosła się w najmniej spodziewane obszary.

CZĘŚĆ 4

https://www.youtube.com/watch?v=HK5FmVlV2ro

 

Genetyka rozbudziła też uśpione dotychczas kwestie formowania się tak zwanych narodów i etnosów kulturalnych oraz narodowych tradycji i wartości. Dzisiaj kwestionuje się na przykład aryjskość Niemców, co jest znamienne dla przewrotu jaki się dokonuje.

Oto co okazuje się, gdy zaczniemy rozważać wyłącznie z punktu widzenia genetyki, tak palący w Polsce i wzbudzający ciągłe emocje problem, jak kwestia istnienia, bądź nieistnienia, Narodu Żydowskiego:

Z genetycznego punktu widzenia Żydzi to podobno Semici, czyli haplogrupa Y-DNA J. Teoretycznie nie różnią się zatem od semickiego otoczenia w Małej Azji, np. od Palestyńczyków. Jednych i drugich różni religia, jedni wyznają islam a drudzy jahwizm. Dlaczego zatem tak “się rżną” z Palestyńczykami? Wygląda na to, że jedyną przyczyną jest system społeczny panujący na świecie – kapitalizm. To on generuje tam konflikt. Obie grupy, Żydzi i Palestyńczycy, używają podobnych języków i mają podobny skład genetyczny. Są to podobno grupy tradycyjnie tolerancyjne wobec odmiennych religii.  Żydzi przybyli do Palestyny z USA i innych części świata z wielkim kapitałem, a więc jako Panowie, a ludność miejscowa odmiennego wyznania miała im chyba służyć, pracować u nich, czyli być ich Niewolnikami.

Do obecnej Polski Żydzi weszli również w kilku falach zainicjowanych najpierw przez wypędzenie z Zachodniej Europy, potem wypędzenie przez Carat Moskiewski, potem “zaproszeni” przez J. Piłsudskiego w II RP (to chyba miała być zakamuflowana realizacja idei Judeopolonii?), a wreszcie na bagnetach armii sowieckiej, jako Zbrojne Ramię kolonizatora zwanego ZSRR. Ramię to kształtowało w PRL system Pan – Niewolnik. Pamiętajmy, że część z nich można uznać za rdzenną “polską” ludność, polską zarówno w rozumieniu I RP, jak i w sensie dużo głębszym, sięgając do korzeni w starożytności. Są to Żydzi Aszkenazyjscy, którzy osiedli w Wielkim Stepie, lub zostali tutaj przyprowadzeni przez Skołotów-Scytów po podbojach Judei, późniejsi Chazarzy a dzisiejsi polscy i ruscy post-Chazarzy. Część z nich współtworzy ze Słowianami i Turkami dzisiejszy tureckojęzyczny Khazachstan i Kirgistan (gdzie dużo R1a1).

Lecz kim oni, owi współcześni Żydzi Polscy w istocie są? Czy ktoś to zbadał? Oczywiście nie, bo oni oficjalnie się do swoich korzeni nie przyznają. Wiemy jednak, że wielu z nich stanowiło czołówkę nowego aparatu “Administracji” instalowanego w Polsce przez Sowietów. Skoro tak, musieli oni być materialistami dialektycznymi a nie jahwistami. Ci nie znają też języka jidisz!

Problem z Żydami w ogóle polega na tym, że to co ich wyróżnia tak naprawdę od innych nacji to wyłącznie język i religia. Nawet słynna wspólnota po linii matek jest mitem, który genetyka obala. Wyłącznie u Żydów Aszkenazyjskich można stwierdzić zdecydowaną przewagę matek z Mt-DNA – K (32%). Ale ta haplogrupa matczyna występuje też często w Anglii i w krajach Alpejskich. To jej występowanie w Anglii i krajach Alpejskich paradoksalnie wskazuje, że mamy do czynienia z kobietami związanymi partnersko i biologicznie (genetycznie) z mężczyznami Hg Y-DNA R1a lub R1b. W ogóle R1 w obu grupach Żydów stanowi 18-19%, czyli występuje na równi z  semickim J1 i J2, gdy się je liczy osobno. Suma J oczywiście przeważa zdecydowanie, bo to 48% u Żydów, ale u Palestyńczyków, których Żydzi usiłują wyrugować z ich ziemi rodzinnej jest jeszcze więcej hg Y-DNA J, aż 56%.

Kiedy się przyglądamy Y-DNA Żydów to jest to konglomerat, w którym znajdziemy prawie wszystkich. Są tam R1a, R1b, E, G, I, T oraz L i Q.

Ashkenazi Jews I 4, R1a 10, R1b 9, G 9.5, J2 19, J1 19, E 20.5, T 2, L 0.5 , Q 5, N 0 , others 1.5
Sephardic Jews I 1, R1a 5, R1b 13, G 15, J2 25, J1 22 , E 9, T 6, L 0 , Q 2 , N 0 , others 2

Palestine I 0, R1a 1.5, R1b 8.5, G 3, J2 17, J1 38.5, E 19.5, T 7, L0, Q 0, N 0, others 5

W tej sytuacji genetyka obala kolejne podstawowe pojęcie współczesnego języka politycznego i światowej geopolityki – antysemityzm!

Cóż to jest antysemityzm? Czy on jest wymierzony w Żydów R1, Słowiano-Celtów, czy on jest wymierzony w Żydów semickich  – J?!

Jeżeli antysemityzm jest wymierzony w przedstawicieli genów Y-DNA J, to czy w takim razie Żydzi od jutra nie powinni zacząć “bronić” przed tym paskudnym zjawiskiem, przed tym  krzywdzącym paszkwilanctwem, także swoich braci w krwi i genach, Palestyńczyków? Czy nie powinni bronić Irakijczyków oraz innych Semitów?

Tymczasem Żydzi właśnie Palestyńczyków mają za “brudasów”? Przeciw Irakijczykom, Afgańczykom, Irańczykom organizują zaś nieustające międzynarodowe krucjaty pod auspicjami USA. Ostatnio wciągnęli nawet Polskę – co uważam za szczególną bezczelność – w mordowanie tamtejszych naszych braci po krwi, Y-DNA R1a.Dzisiaj (31 01 2013 roku) Izrael atakuje też bezpośrednio nalotami bombowymi semicką Syrię.

Czy to nie jest antysemityzm?  Żydzi są w takim razie paskudnymi, paszkwilanckimi ANTYSEMITAMI, którzy poniewierają swoich braci w Palestynie i na Bliskim Wschodzie. Używając pojęcia antysemityzmu okazują się dodatkowo mitomanami i hipokrytami.

Jeżeli Antysemityzm jest wymierzony w Żydów hg Y-DNA R1 to nie jest to antysemityzm tylko ANTYPOLONIZM, RUSOFOBIA lub ANTYCELTYZM. Celtowie współcześni to podobno Galowie-Francuzi  i Walijczycy (raczej są to Germano-Celtowie). Takiego zjawiska jak antyfrankizm, czy antywalizm, a więc jak antyceltyzm, nie znamy (chyba, że występuje w Anglii,lub Szkocji?).

atwalizm

A jednak w Anglii występuje Antywalizm-Antyceltyzm, powyżej mamy dowody.

Natomiast antypolonizm i rusofobia są znane powszechnie wśród tzw Europejczyków z Europy Zachodniej i z USA (USA to kolonia Europejczyków).

 

„Zawsze byłem stronnikiem polskiej idei, nawet wtedy, gdy moje sympatie opierały się wyłącznie na instynkcie (…) Moja instynktowna sympatia do Polski zrodziła się pod wpływem ciągłych oskarżeń miotanych przeciwko niej; i – rzec mogę – wyrobiłem sobie sąd o Polsce na podstawie jej nieprzyjaciół. Doszedłem mianowicie do niezawodnego wniosku, że nieprzyjaciele Polski są prawie zawsze nieprzyjaciółmi wielkoduszności i męstwa. Ilekroć zdarzało mi się spotkać osobnika o niewolniczej duszy, uprawiającego lichwę i kult terroru, grzęznącego przy tym w bagnie materialistycznej polityki, tylekroć odkrywałem w tym osobniku, obok powyższych właściwości, namiętną nienawiść do Polski. Nauczyłem się oceniać ją na podstawie tych nienawistnych sądów – i metoda okazała się niezawodną.

Każdy czyn Polaków utwierdzał sympatję, a niszczył przesądy nader nieszczęśliwie niegdyś rozpowszechnione w naszej prasie oraz opinji publicznej. Internacjonaliści przedstawiali Polaków jako wyjątkowo niesprawiedliwych względem Prus w roszczeniu pretensji do Ślazka. Polacy skazani byli na poddawanie się temu międzynarodowemu trybunałowi, który internacjonaliści uznali za swój ideał. Polacy byli opisywani jako „histeryczne dzieci”, niezdolne do karności lub praktyczności, lub czegokolwiek innego niż anarchji. Histeryczne dzieci odpowiedziały czynem, zadając jedyną praktycznie klęskę bolszewizmowi, łamiąc go na polu walki, podczas gdy my umieliśmy jedynie szydzić z niego w gazetach i poddawać się mu w handlu.

Europa Środkowa jest pod wielu względami pojęciem ponurym. Europa Środkowa odegrała rolę pośrednika. Uczyniła to w najzwyklejszy sposób przez oszukiwanie obydwu stron. Niemiec, jak sam się wyraził, był przewodnikiem między Zachodnią Europą Francuzów i Anglików, a Europą Wschodnią Polaków i Rosjan. W każdym bądź razie przewodnik jest tłomaczem, a w tym wypadku tłomacz był z pewnością zdrajcą. Pojęcia rosyjskie o cywilizacji Zachodu były przeważnie pojęciami niemieckiemi o cywilizacji Niemiec. Jednakże nie da się zaprzeczyć, że ogół pojęć Zachodu o barbarzyństwie Wschodu, nawet to pojęcie, że wszystko co jest na Wschodzie, jest barbarzyńskim, pochodzą z tegoż źródła. To przedewszystkiem było przyczyną niepojętej pomyłki opinji, oczekującej, że wysoka cywilizacja Polski jest barbarzyńską. Jest to jednym z tysiąca nieporozumień stworzonych przez oszukaństwo Europy Środkowej. Ktoś powiedział, że Petrograd, tak znacząco nazwany Petersburgiem, był oknem zwróconym na Zachód. Jest też niewątpliwie prawdą, że Berlin był jedynym oknem zwróconym rzeczywiście na Wschód. Krótko mówiąc, narody Zachodu, a przedewszystkiem handlowe narody Anglji i Ameryki, widziały zawsze Europę Wschodnią przez okulary niemieckiego profesora; a zezujące te zmory, jeżeli czasem wyolbrzymiały Rosję, to zawsze Polskę poniżały.

Jednakże największe błędy Teutonizmu, o ile są nawet zwalczane, giną bardzo pomału. Angielski patryjota jest dotychczas dalece nieśwadomy tego, że nauczył go niemiecki szpieg trzech czwartych jemu wrodzonych przesądów. Przypuszczam, że przesąd określa przekonanie tego, kto zapomniał skąd ono wypływa. Ktoś powiedział Anglikowi, że Polacy są anarchistycznym rodzajem społeczeństwa. Anglikowi zdaje się, że wie o tem jako o fakcie, chociaż faktycznie zapomniał, kto mu o tem powiedział, lub kto zapewnia, że o tym wie. W istocie, autorytet, który go pouczał, był tym samym autorytetem, który mówił mu, że Niemcy ulegają prawu natury w ekspansji kosztem Belgji i Danji, który głosił, że oszustwa ukute w kuźni emskiej było tylko formalnością umożliwiającą pobożnym Prusom obronę przeciw niemoralnemu militaryzmowi Francji. Był to ten sam autorytet, który wołał o wolność mórz, a potem zamordował kapitana Fryatfa za bronienie się przeciw piratom. Innych autorytetów nie było oprócz jednego, będącego w ścisłym przymierzu z poprzednim – a mianowicie niemieckiego żyda, który współpracował z Niemcem na tem polu. Żyd miał swój własny narodowy spór z polskim chłopem, a nawet i z polską szlachtą. Odtąd żyd stał się bolszewikiem, możliwem jest, że przedstawia ten spór w bardzo odważny sposób, jaki przystoi narodowi. Wobec tego na jedno wychodzi, czy żyd staje się bolszewikiem, czy też staje się Sjonistą. Atakuje Europę swobodnie i odważnie po swej własnej wytycznej. Jednakże, do chwili narodzin bolszewizmu, żyd niemiecki mógł być żydowskim w swych pobudkach, lecz był niemieckim w swej teorji. Wzywał on Teutonizm najpierw przeciw Polakom, tak, jak wzywał go w końcu przeciw Belgom. Leżało to w stanowisku złotowłosego olbrzyma Północy, by Herr Moses Mendora deptał po katolickich relikwiach i po złamanym mieczu polskim.

Lecz głównym źródłem przesądów były Prusy oraz ten niski typ imperjalizmu, jaki one rozprzestrzeniały po Europie. Śmiało możemy powiedzieć, że ten imperjalizm przestanie być zaraźliwym w świecie, gdzie pozostało tyle krzywd i zdziczenia. Siła, która wzbiera w Polsce, żłobi sobie drogę ku powierzchni – siła chłopa i patrjoty. Przy całej skłonności do wyobraźni historycznej wiemy, kiedy ta siła zdobyła się na wolność i obudziła w świecie nową nadzieję. Polska może teraz stać się wielką, czemś więcej, niż tragedją. I prawdopodobnie, oczy jej wnuków, spoglądając po tych wschodnich polach walk, gdzie są już tylko martwe szczątki ukoronowanych katów, będą śledziły lot srebrnego orła wznoszącego się coraz wyżej ku niebu”.

“Prąd”, nr 4-5, 1922r.

GILBERT KEITH CHESTERTON

Jak potoczyły się dzieje i gdzie nadal obowiązuje antypolonizm, wiemy. Antypolonizm występuje u ludzi identyfikujących się najczęściej z kulturą germańską. Antypolonizm jest bardzo dobrze znany ze środowiska amerykańskich Żydów. O dziwo symptomy antypolonizmu, bardzo delikatnie mówiąc, prezentują tak zwani “Polscy Żydzi”.

Co właściwie naprawdę się dzieje?!

Od tysiącleci obserwujemy w Europie bratobójcze starcie ludów o dużej bliskości genetycznej hg Y-DNA R1a i R1b. Jest to starcie słowiańsko-celtyckie, które dzisiaj, po zgermanizowaniu Celtów można nazwać starciem słowiańsko-germańskim.Obóz germańskiego “wroga” Słowian, zwłaszcza Niemcy, został przez te tysiąclecia znacznie genetycznie zinfiltrowany przez R1a+I (razem 40-50%). Jednakże nie udało się tej grupie genetycznej narzucić Germanom języka jakim się posługiwała, czyli słowiańskiego, natomiast udało się jej “zeslawizowć” i następnie “zgermanizować” język celtycki i narzucić Germanom (Germano-Celtom) swoją kulturę (tradycję, mitologię, obyczajowość). Wśród współczesnych Polaków żyje też jednocześnie 20% ludności o haplogrupie Y-DNA R1b oraz 15% ludności o hp Y-DNA I, to razem 35%. Tej grupie, żyjących wśród Słowian Celtów i Staroeuropejczyków, nie udało się narzucić Słowianom języka celtyckiego, ani też nie udało się im owego języka słowiańskiego/polskiego zgermanizować.

Wniosek 1: Toczymy bratobójczą wojnę słowiańsko-słowiańską, słowiańsko-celtycką i celtycko-celtycką, różniąc się między sobą wyłącznie językiem. Powód tej wojny jest podobny jak w Izraelu. Jedni chcą zdominować drugich i obrócić ich w swoich sługów.Kto steruje tą wojną? Czy można to odkryć? Można. I to dosyć łatwo. Zarówno po I wojnie Światowej jak i po II Wojnie Światowej wsparcie dla niemieckiego nacjonalizmu przyszło z Amerykańskich Banków przez udzielone suto kredyty na rozwój Niemiec, kredyty których próżno czekała Polska.

Wniosek 2: W istocie jest to wojna Żydowskich Sefardyjskich pieniędzy  z amerykańskich banków ze Słowiańszczyzną. Im bardziej Niemcy są zwycięskie w tej wojnie, na którą posyłają ich sefardyjskie banki amerykańskie, tym bardziej przegrywają tę wojnę na płaszczyźnie genetycznej, terytorialnej i kulturalnej, a Europę pogrążają w coraz głębszym KRYZYSIE.

Niemcy kompromitowali swoją kulturę przez cały XIX wiek – germanizując Słowian. Niemcy doprowadzili do zaniku języków połabskich, a dzisiaj  w majestacie prawa “likwidują” mowę i pismo łużyckie oraz germanizują Polonię Niemiecką. Nie zapominajmy, że Niemcy już w XV wieku wybiły Prusów i przywłaszczyły sobie na kilkaset lat ich miano plemienne.

Wynaradawianie i niszczenie cudzej kultury jest dzisiaj powszechnie uznane przez ONZ za barbarzyństwo.

Przez wiek XX Niemcy dali dowody jeszcze głębszego upadku kultury rozpętując dwie Wojny i dopuszczając się holokaustu, czyli ludobójstwa na masową skalę oraz niszczycielstwa materialnego i grabieży, także w skali bezprecedensowej w dziejach świata. Zburzenie Warszawy i zrujnowanie Polski oraz holokaust, to zjawiska dzisiaj uznane powszechnie za barbarzyństwo najpodlejszego gatunku. Niemcy prokurując (z podpuszczenia Sefardyjczyków z USA) dwie wojny światowe w Europie i Rewolucję Październikową w Rosji, czyli trzy wojny, które w istocie były wymierzone w Słowiańszczyznę (w Sistan), doprowadziły w XX wieku Europę z pozycji niekwestionowanego Lidera Światowej Cywilizacji do tej, jaką Europa ma dzisiaj, daleko za plecami USA (głównego sprawcy europejskich konfliktów), a obecnie także za plecami Chin, a w niedługim czasie również i Indii. To bezprecedensowy upadek cywilizacyjny Europy, która dzisiaj nie tylko przestała być centrum cywilizacji współczesnej, ale stała się wasalem zależnym od USA, od dawnej swojej kolonii.

Wniosek 3: 20% dzisiejszych tzw. “Żydów Niemieckich – Sefardyjskich” i  20% tzw.  “Żydów Polskich” to ludzie o hg Y-DNA R1, a więc Słowianie i Celtowie.

W tym momencie dochodzimy do obalenia przez genetykę kolejnego mitu, i do kolejnego wniosku:

Wniosek 4: Holocaust Żydów nie istnieje. Był to holocaust obywateli Polski,  Rosji, Węgier i Niemiec oraz innych słowiańskich przeważnie krajów centralnej Europy, obywateli wyznających określoną religię – jahwizm (judaizm), a jakie było ich Y-DNA można się będzie dopiero dowiedzieć badając kości zmarłych. Dzisiaj nie można odpowiedzialnie twierdzić, że byli to ludzie o haplogrupie J, albo R1a, albo R1b, albo E.

Kolejny wniosek to:

Wniosek 5: R1a wygrywa dziejową konfrontację, bo taka jest biologiczna prawidłowość. Nie da się go puścić przez kominy Auschwitz, ani w żaden inny sposób unicestwić. Im bardziej się go “tępi” tym mocniej się rozrasta. Ludność R1a jest dzisiaj rozlokowana po całym świecie, a lwia część populacji R1a to Indie, gdzie ludność R1a rozprzestrzeniła swoją kulturę i języki aryjskie (współczesne odmiany sanskrytu) wśród 750 milionów osób. Słowianie R1a w pozostałych częściach świata to kolejne 3o0 milionów ludzi. Do tego dochodzą mówiący po słowiańsku przedstawiciele innych haplogrup (zwłaszcza I) współtworzący z nimi liczne kraje.

Nie ulega wątpliwości, że Holocaust dotknął głównie kraje Słowian, że ofiarami zbrodni niemieckich i rzezi wojennej byli głównie Polacy, Rosjanie i Żydzi mówiący po polsku i po rosyjsku (częściowo też Żydzi mówiący po niemiecku). Nie ulega wątpliwości że ten holocaust sfinansowali Banksterzy z USA.

 Tradycja i dzieje Żydów Aszkenazyjskich a tradycja i dzieje Żydów Sefardyjskich i ich rodowody, to dwie różne tradycje i różne dzieje. Genetycznie niewiele się jednak różnią. Główna różnica to ta, że wśród aszkenazyjskich Żydów jest więcej R1a niż R1b oraz więcej E (haplogrupa afrykańska), a wśród sefardyjskich więcej jest R1b niż R1a.

Skoro Aszkenazyjscy Żydzi mają więcej haplogrupy E to muszą oni pochodzić z Egiptu (są to genetyczni potomkowie Mojżesza!). Potem musieli się oni osiedlić w Wielkim Stepie, gdyż są znani  jako współtwórcy Chazarii. Są zatem rdzennymi mieszkańcami Sistanu, a nie żadnymi przybyszami, tzn. są przybyszami, ale bardzo dawnymi.Gdy ktoś popatrzy na mapę Sistanu, który wszak nazywano Wielką Scytią, a potem Sarmacją, ten rozumie, że nie było tutaj “przybyszów”, że raczej o wszystkich plemionach i ludach na tym starożytnym obszarze można powiedzieć, że są tutaj gospodarzami. Równie dobrze można by nazwać w Sistanie “przybyszami” Persów, Asyryjczyków, Turków, Tatarów czy Celtów, albo Hindusów. W całej Małej Azji i krajach arabskich basenu Morza Czerwonego i Eufratu (Nieuwratu) oraz w okolicach Synaju i Górnego Nilu występuje dzisiaj duży odsetek ludności z krwią R1a, ponad 10%, a więc i tam odciśnięte zostało piętno dawnej obecności Sistanu – i tętni dzisiaj krew Scytów-Skołotów, czyli Prasłowian. I tam toczy się obecnie wojna USA i Sefardyjczyków z Izraela z Palestyńczykami, Irakiem, Iranem, Afganistanem.

Wniosek 6: Tzw Polscy Żydzi byli w większości tubylcami a nie koczownikami (na pewno przynajmniej w rozumieniu I RP), wywodzącymi się ze starożytnego plemienia Mojżesza, a ulokowanymi w Chazarii. Współcześni tzw. Żydzi Polscy są w większości ich potomkami. Sefardyjscy Bankowcy (banksterzy) kierujący wojną uderzają zatem w najczystszą mojżeszową krew! Czystszą niż ich własna!!! Oczywiście także przy okazji w tych swoich pobratymców mówiących po polsku i rosyjsku, którzy znaleźli się tutaj w wyniku pogromów w Anglii, Hiszpanii, Holandii i Francji oraz w Niemczech

W Polsce szczególnie jaskrawo widać, że tutejsi współcześni tzw. Żydzi, nie posługują się językiem jidysz. Stanowią oni nieadekwatną nadreprezentację we władzach państwa polskiego oraz w tzw. klasie politycznej w stosunku do swojej “światopoglądowej” liczebności w narodzie polskim. Dlaczego użyłem słów  “światopoglądowa liczebność” wyjaśnię za chwilę. Można powiedzieć, że stali się tutaj kszatrijami, którzy pouczają innych, jak mają żyć i co powinni myśleć.

Wniosek 7:  Tak zwani Polscy Żydzi mówią po polsku, a też być może biegle po rosyjsku, ale nie w jidisz. Na dodatek Żydzi Polscy to głównie ateiści, ludzie którzy w ogóle nie odwiedzają swoich “sufich” i swoich “meczetów”. Argument o ciągłości po linii żydowskich matek już przerobiliśmy – to kolejny mit. Zatem Żydzi Polscy jako “naród” , a też  Żydzi Polscy jako “narodowość” w ogóle nie istnieją. Dzisiaj Żydzi Polscy są całkowicie spolonizowani, są Polakami. Mówiącymi wyłącznie po polsku ateistami.

Uważam, przyjmując stwierdzenia genetyki za prawdę, Prawdę i tylko PRAWDĘ, i posługując się definicjami narodu oraz narodowości, że ani naród Żydowski, ani narodowość Żydowska w Polsce, nie występuje. Współcześni Polscy Żydzi wychodzą zatem na ksenofobów i rasistów.

Istnieje natomiast na świecie sztuczny twór, który kiedyś był związkiem religijno-językowym (bo nigdy nie był związkiem genetycznym), który osadzono w XX wieku w Palestynie i nazwano narodem arbitralnie, podczas Kongresu Syjonistycznego.

Tak zwani Żydzi Polscy, którzy zaliczają SIEBIE SAMI DO TEGO SZTUCZNEGO TWORU, znając kilka słów w języku żydowskim i kilka kawałów o Żydach oraz będąc ateistami, nie mają żadnych podstaw żeby się do tego “narodu” zaliczać. Teorię swojego “pochodzenia” i “wybrania” ludzie ci zaczerpnęli z księgi religijnej jaką jest Stary Testament, a legendę ich spójności genetycznej ustanowił Adolf Hitler i banda podobnych mu “erudytów”. Jedyne bowiem co może wyróżniać Żydów to wspólny język (Żydzi polscy go nie znają) i wspólna religia mojżeszowa (Żydzi polscy dawno odeszli od religii, to przeważnie wzorcowi materialiści). Oczywiście są w Polsce jednostki wśród Żydów, które znają i język i religię Dziadów i ją wyznają, ale nie o jednostkach tutaj mówimy. Problem żydowski we współczesnej Polsce należy rozpoznawać, w zgodzie z ustaleniami GENETYKI i definicjami NARODU. Zatem dochodzimy do kolejnego wniosku:

Wniosek 8: Problem żydowski we współczesnej Polsce to nie problem obcej narodowości, lecz problem istnienia w naszym kraju grupy Polaków, którzy nie identyfikują się z dziejami i tradycją polską, lecz identyfikują się z jakąś inną tradycją zewnętrzną. Dlatego możemy ich nazwać co najwyżej grupą światopoglądową. Wyznawców tego światopoglądu w Polsce jest zdecydowanie bardzo mało.Ich liczebność we władzach jest jednak wynikiem dokonanego przez Naród Polski wyboru. Wyboru dokonanego w akcie demokratycznym.Jakkolwiek być może zataili oni przed wyborcami swoje rodzinne korzenie, to jednak nie zatajali swojego światopoglądu, a to on ma wpływ na sposób myślenia o państwie, zasady rządzenia i cele rządów. Przedstawiali się oni jako Polacy, bo też są Polakami.

Przedstawiciele tego “niepolsko” lub “antypolsko” nastawionego ugrupowania, czyli Niepatrioci, albo Antypatrioci-kosmopolici, których z racji  dawnej przynależności do wspólnoty religijno-językowej żydowskiej ich dziadów, zwykło się w Polsce określać jako Żydów Polskich, nie taili przed wyborcami swojego stosunku do państwa, nie taili przeszłości ideologicznej, ani programu osobistego, czy poglądów na kapitalistyczną gospodarkę.

Ustalenie “prawdziwej genetyki genealogicznej narodu żydowskiego” przez genetykę współczesną ma, jak widać, niesłychane konsekwencje, także polityczne, dla tego “narodu”.

Powiedzmy jeszcze jakie reperkusje dla bieżącej polityki polskiej, a także dla właściwego rozpoznania celów, nurtów i kierunków w polityce ogólnoświatowej wobec Polski, niesie owo stwierdzenie. Cytuję według portalu Prawym Okiem:

“Kilkaset lat temu pojawiła się w Europie grupa interesów podająca się za Żydów wygnanych z Ziemi Świętej. Jak dowodzą najnowsze badania naukowe – nie ma żadnego narodu Żydowskiego – Izraelczycy nie zostali wygnani z Izraela, oni w nim nadal mieszkają – to dzisiejsi Palestyńczycy. Widać zresztą wyraźnie, że nie są to ci sami ludzie – jedna grupa klepie biedę w Palestynie, druga dyryguje największym mocarstwem na świecie. Jedna nigdy nie była oskarżana o pożeranie dzieci – druga owszem. Kim jest więc grupa interesów podająca się za Żydów?

Grupa o której piszę, początki swe bierze z Hiszpanii, skąd została wygnana i przybyła do Polski /gdzie z czasem wypracowała sobie wiele korzystnych przywilejów/.
Kiedy owe lobby stało się silne, stopniowo opanowało kraj, aż w sytuacji zagrożenia kolejnym wygnaniem (pogromy na Ukrainie) – dokonało na nas sabotażu – nibyżydzi sfinansowali Prusy, a następnie do spółki z Niemcami – rozebrali Polskę. Od tego momentu, ani wcześniej ani później, zaczyna się rozpad monarchii europejskich i stopniowa demokratyzacja społeczeństw. Jeśli się nie mylę….

… Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to nie grupa bankowa tylko bardzo skuteczna długofalowa polityka Niemiec – ale to nie Niemcy weszli do Iraku….”

To fragment z artykułu poświęconego sprawom polityki,  z portalu Prawym Okiem, lecz takich artykułów są dziesiątki, nie tylko tam czy w Nowym Ekranie.

Inny przykład skądinąd:

“… Partia NSDAP (w skrócie Nazi) wygrała wybory, więc jej szefowi prezydent von Hindenburg powierzył misję utworzenia rządu. Kanclerz Hitler sformował rząd w koalicji z nacjonalistycznymi konserwatystami (DNVP), partii von Stauffenberga, 11 lat później poronionego zamachowca, a dzisiaj bohatera Niemiec…

Specjalne pełnomocnictwa z przekazaniem władzy ustawodawczej kanclerzowi, a po śmierci prezydenta urząd „Fuhrer und Reichskanzler” ustanowione zostały w trybie parlamentarnym i zgodnie z konstytucją. Tak samo uchwalone zostały „ustawy norymberskie”, które homo sapiens podzieliły na nadludzi, ludzi i podludzi oraz upoważniały do mordowania całych narodów zgodnie z ustanowionym prawem…

To nie mityczny lud „nazistów” ustanowił tę bandycką organizację państwa niemieckiego! To uczyniła parlamentarna reprezentacja Niemców, wyłoniona w demokratycznych wyborach. Można zrozumieć Niemców, którzy teraz usiłują się wybielić, ale jak zrozumieć robiących to dzisiaj Polaków, szczególnie tych z żydowskimi korzeniami?…”

W świetle ustaleń genetyki widać, że nie są to podejrzenia “spiskowe”, lecz dosyć realne wnioski wyciągane na podstawie rzeczywistych faktów  z przeszłości, ukazujących się w nowym oświetleniu teraźniejszym, poprzez pryzmat nowych odkryć genetyki. Co prawda nie widzę dowodów na to, że to ci sami Żydzi Sefardyjscy z Polski (I RP) zorganizowali Rozbiory, ale bez wątpienia zrobiła to grupa niemieckojęzyczna, do której zaliczymy także Katarzynę Wielką i jej dworaków niemieckich z Petersburga, jak i jej “wtyczki” nad Wisłą w rodzaju, przekupionych członków Sejmu i króla Stanisława Poniatowskiego, czołowego zdrajcy Polski. Nie mamy pewności, i w tym artykule tego nie rozstrzygniemy, czy to rozpoznanie intuicyjne, co do udziału etnosu Żydów Sefardyjskich w jej rozbiorze, jest do końca prawidłowe. Oni mieli bez wątpienia powiązania finansowe i rodzinne z “Prusami”.Być może wnikliwe badania historyków mogłyby dowieść tej tezy lub ją obalić. No ale badania takie trzeba by podjąć, a nauka polska ma problemy z podejmowaniem “trudnych tematów”.

Świat od 5 lat huczy dosłownie od ustaleń genetyki, a polska nauka  “śpi”. Na szczęście mamy pierwsze oznaki przebudzenia. Naukowcy z Bydgoszczy ustalili że Słowianie “prawdopodobnie” byli nad Wisłą w epoce brązu. Uczynili to badając Mt DNA. Nie wiem dlaczego nie zbadali Y-DNA? Ale lepsze to niż nic, dobry początek godny pochwały. Artykuł nadesłała jedna z czytelniczek naszego blogu, jest to wiadomość dosłownie z ostatniej chwili.

serwis: NaukawPolsce.pap.pl

Przodkowie Słowian mogli być w Europie 4 tys. lat temu

28.01.2013 Archeologia, Przyroda, Historia i kultura

Wbrew opinii części archeologów, Słowianie nie musieli zasiedlić Europy dopiero we wczesnym średniowieczu. Niektórzy przodkowie Słowian mogli mieszkać w Europie już 3- 4 tys. lat temu – sądzą naukowcy z Bydgoszczy, którzy badają zróżnicowanie DNA Słowian.

Sam tytuł artykułu PAP jest oczywiście tendencyjny. Naukowcy z Bydgoszczy mówią, że Słowianie byli 4000 lat temu nad Wisłą, a nie w Europie. Badania genetyczne Y-DNA w Europie stwierdziły już przed pięciu laty, że Nasi Przodkowie byli nad Adriatykiem i Dunajem 10.000 lat temu! Pokazuje to jak głęboko zakłamani są autorzy depesz PAP i dziennikarze mediów masowych oraz jak są tendencyjni w swoim myśleniu. To nie musi być z ich strony działanie świadome. Są oni bowiem poddani presji i przesączeni na wskroś propagandą najeźdźców/kolonialistów głoszoną od pokoleń.

Archeowieści Z pasją o przeszłości

Badania nad historią Słowian na podstawie mitochondrialnego DNA (mtDNA) przeprowadzili badacze z Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy. Wyniki ich badań opublikowano w styczniu w magazynie „PLOS ONE”.

– Wchodzimy w pewną dyskusję z archeologami, którzy w znacznej większości utrzymują, że etnogeneza Słowian to sprawa stosunkowo niedawna. Według nich Słowianie jako ethnos pojawili się w Europie dopiero we wczesnym średniowieczu. Wnioski takie mogą wynikać z obiektów kultury materialnej odnajdywanych w Europie. Tymczasem my na podstawie badań genetycznych stwierdziliśmy, że niektórzy przodkowie Słowian pojawili się w Europie znacznie wcześniej – nawet 4 tys. lat temu – opowiada w rozmowie z PAP członek zespołu badawczego, prof. Tomasz Grzybowski z CM UMK.

Badania przeprowadzono na próbkach pobranych od 2,5 tys. osób z różnych współczesnych populacji słowiańskojęzycznych. Byli to zarówno Polacy, Czesi, Słowacy, Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy, jak i Chorwaci, Serbowie i Słoweńcy.

– Koncentrowaliśmy się na mitochondrialnym DNA. To DNA które jest dziedziczone tylko w linii żeńskiej. Matka przekazuje więc swoje DNA potomstwu, a jej córki przekazują je dalej. Nie dochodzi w nim do rekombinacji materiału genetycznego, a więc nie ma w nim domieszki materiału ojcowskiego. Jedyne zróżnicowanie mtDNA zawdzięcza mutacjom, które się gromadzą w miarę upływu czasu. Jak patrzymy na dziedziczenie mitochondrialnego DNA w skali ewolucyjnej, można wykreślić coś w rodzaju drzewa genealogicznego, które stanowi czystą matczyną genealogię – wyjaśnia prof. Tomasz Grzybowski.

Dodaje, że w mtDNA znajduje się tylko trzynaście genów kodujących białka, które nie mają wpływu na nasze zewnętrzne cechy – są to informacje dotyczące oddychania komórkowego.

Genetycy we współczesnej puli mtDNA wydzielają tzw. haplogrupy, czyli grupy cząsteczek z pewnymi określonymi mutacjami, wywodzące się od wspólnego przodka. Haplogrupy powstały w określonym miejscu i czasie – każda miała swoją „założycielkę”.

– Dzięki znajomości tempa mutacji w mtDNA staraliśmy się określić, kiedy dane haplogrupy powstały. Na podstawie wieku ewolucyjnego tych haplogrup wyciągnęliśmy pewne wnioski dotyczące pochodzenia populacji środkowo-wschodniej Europy – zaznaczył badacz z CM UMK.

Naukowcy doszli do wniosku, że niektóre podhaplogrupy mają podobny środkowo-europejski rodowód, a ich wiek ewolucyjny jest zaawansowany. – Jesteśmy w stanie wskazać kilka takich, które powstały kilka tysięcy lat temu – zaznacza badacz.

cd w Archeowieści.pl

Niestety komentarz na stare kopyto. Nie będę z nim polemizował, bo to próżny trud. Wystarczy się zastanowić nad wygłoszonym przez autora zdaniem, że, cytuję: “… gdzie liczne źródła historyczne stwierdzają obecność germańskiego ludu Markomanów, z którymi Rzymianie walczyli i których ziemie najeżdżali. Wcześniej na terenach Czech żyli zaś Celtowie, za czym przemawiają liczne znaleziska archeologiczne. Bardzo wiele śladów kultury materialnej Celtów (w tym osad i dowodów bicia monet) znajdujemy zresztą również w Polsce….”

Skąd wiadomo, że Markomanowie byli Germanami? Ano z nauki niemieckiej z roku około 1930. Skąd wiadomo jakim językiem mówili owi Markomanowie i Celtowie – ano z nauki niemieckiej tego samego okresu. Czy są jakieś dowody naukowe jakim językiem mówili “Celtowie” w Czechach? Ano nie ma żadnych. Czy osoby  używające samochodów volkswagen w 2010 roku w Polsce mówią po niemiecku? Czy używając pralki Simens stają się od tego Germanami? Czy miał tu w Polsce miejsce jakiś podbój i najazd Germanów po 1989 roku?!Wystarczy tyle, czy należy  jeszcze zadać archeologom polskim kilka podobnych pytań, żeby zrozumieli  iż skorupy nic nie mówią o właścicicielu, poza tym że ich używał i że je nabył?…

Wracając do tez portalu Prawym Okiem. Nie są to  tezy “skrajnie antysemickie” ani poglądy nieuprawnione, czy dziwaczne teorie. To logiczne wnioski, jakie się wyciąga z “odsłoniętej” brutalnie przez genetykę prawdy na temat nacji żydowskiej.Nie napisano tutaj w powyższym tekście o różnicach w postrzeganiu w przeszłości samych siebie przez Żydów, wewnątrz tego etnosu, np. o pogardzie Żydów Niemieckich (“w większości sefardyjczyków”) dla Żydów Polskich (“w większości aszkenazyjczyków”). Ta pogarda musiała chyba wynikać ze współudziału Żydów Niemieckich (w części też aszkenazyjskich podszywających się już wtedy pod sefardyjskość i niemieckość) w ukształtowaniu Teorii Rasy Panów, tezy lansowanej przecież w innej nieco formie przez religię judaistyczną. Mają i Słowianie swój udział w ukształtowaniu tej teorii, bo jej głównym reżyserem był niejaki Kosina (Kossina po niemiecku), Łużyczanin czy też Połabianin, gorliwy neofita, który błędnie identyfikował siebie jako rasowego Niemca.

Jak jednak widać, pogarda Sefardyjczyków dla Aszkenazyjczyków (Żydów od Scytów pochodzących – z Chazarii) była niczym nieuzasadnioną fobią i wyrazem kompleksów, oraz przeniesieniem nienawiści Niemców do Słowian (z których krwi Niemcy pochodzą!) na Odsłowiańskich Żydów. Bo oni, Sefardyjczycy i Aszkenazowie, różnią się wyłącznie proporcjami osób haplogrupy Y-DNA R1 oraz E w swoim składzie i niczym więcej.

Wniosek 9: Żydzi rozpętując w przeszłości rasizm stali się ofiarą tego rasizmu zgodnie z powiedzeniem “czym wojujesz od tego giniesz”. Sefardyjczycy z USA i sefardyjscy przybysze z USA do Izraela, nie mają żadnych praw do dziedzictwa pozostawionego w Polsce przez Żydów Aszkenazyjskich, tym bardziej, że to oni właśnie – Bankierzy Sefardyjscy z USA – sfinansowali holokaust oraz rzeź wojenną w Polsce.Należy raczej zatem żądać od nich odszkodowań wojennych.

Niech to będzie przestrogą po wsze czasy dla wszystkich. Nie wojujmy własną rasą i nie wojujmy z Rasami, lecz jedynie domagajmy się Prawdy na temat RAS. Nie wojujmy z rasami i narodami bo okazać się łatwo może, że wojujemy sami ze sobą.

W tym miejscu apeluję do tzw. Polskich Żydów, aby nie podlizywali się więcej Żydom Sefardyjskim z USA, którzy ich opluwają, aby nie próbowali też ubolewać nad antysemityzmem Polaków, bo Polacy bardzo kochają i podziwiają dzielny naród Palestyński więc nie są antysemitami, a także współczują Żydom, że ponieśli duże straty podczas II Wojny Światowej, tak jak tylko potrafi współczuć brat bratu, ktoś z najbliższej rodziny, bo też tą rodziną dla Polaków Żydzi byli i są.

Proponowałbym “Żydom Polskim” przebadać genetycznie kości z Auschwitz , bo może się okazać, że gdyby nie Holocaust to wśród Żydów Aszkenazyjskich odsetek R1a1 wynosiłby dzisiaj również 50%, tak jak jest wśród Polaków, a wtedy okazałoby się, że przez kominy Auschwitz Niemieccy Sefardyjczycy puścili z dymem głównie lub prawie wyłącznie tylko Słowian.

Uświadomcie sobie też “Żydzi Polscy”, że 17 września 2009 roku zawarto Nowy Pakt Ribbentrop -Mołotow, który nazywa się teraz Pakt Obama – Putin. W następstwie tego paktu USA otworzyła sobie drogę do puczów w krajach arabskich i na całym Bliskim Wschodzie, po raz kolejny “sprzedając” Rosji Kraje Kaukaskie, Ukrainę , Białoruś, Polskę i Kraje Bałtyckie, Bułgarię, Czechy, Węgry i całą Środkową Europę. “Efektem” tej transakcji jest realizacja interesów Żydów Sefardyjskich z Izraela, czyli Wojna Banksterów Amerykańskich ze Światem Islamskim. Efektem ubocznym, odpryskiem tego paktu, jest zapewne “Katastrofa Smoleńska”. Jest to kolejna akcja Bankierów Sefardyjskich z USA przeciw Polsce i przeciw wam “Żydzi Polscy”, którzy jesteście dla nich tylko nędznymi Polaczkami, niewartymi nawet amerykańskiej wizy. Jesteście teraz mięsem armatnim OBCYCH, marionetką w ich rękach.  Zatem pora się opamiętać, zanim stanie się ostateczne zło. Czy wydaje się wam, PANOWIE ATEIŚCI I RACJONALIŚCI, że 17 września to jest jakaś przypadkowa data? Czy wydaje się wam, że Zachodowi nie zależy wcale na wyjaśnieniu Katastrofy Smoleńskiej jakimś “przypadkiem”?  Czy widzicie coś “przypadkowego” w wydarzeniach roku 1914 w Europie, 1917 w Rosji, w wydarzeniach w roku 1939 czy w 1945?

Wniosek 10: Wyróżnianie tzw. “Żydów Polskich” jako “narodowości” straciło niniejszym, na skutek 9-ciu poprzednich wniosków, całkowicie  sens.

Nie ma dziś narodowości żydowskiej w Polsce, ani tym bardziej narodu żydowskiego  w Polsce. Są tylko Polacy. Żydzi zostali całkowicie spolonizowani. Natomiast jest pewna grupa osób, która ideologicznie nie identyfikuje się z tradycją polską i ośrodkiem polskim historycznym, dziejowym – Nadwiślańskim. Uzyskała ona na fali przemian po 1989 roku, przy okazji uwłaszczenia złodziejskiego postkomunistycznego, w sposób oszukańczy i w niczym  nieuzasadniony, status klasy Panów w społeczeństwie polskim. Osób tych nie mogę nazwać Żydami, lecz tylko Polakami, którzy ulegli “kosmopolityzacji”, lub z jakichś innych powodów błędnie rozpoznają siebie bardziej  jako “Amerykanów”, “Berlińczyków” czy też “Moskwian” niż jako Polaków. Czas skończyć ze ściemnianiem i  złudą-mayą także wśród tzw. “żydów polskich”. Czas skończyć z mitem o istnieniu Żydów Polskich skoro został obalony przez naukę współczesną!Czas też wyciągnąć prawidłowe wnioski i rozpoznać sytuację w 100%. Nie możemy sobie pozwolić na błędy.

Nie dziwi, że grupę tych ludzi polscy patrioci, ludzie identyfikujący się z dziejami i kulturą Nadwiślańską, Słowiańską, Sarmacką rozpoznają jako “zdrajców” narodu. Poza Polakami są w Polsce oczywiście żydowscy agenci, tak jak i agenci amerykańscy, niemieccy i rosyjscy oraz agenci innych nacji. Byłoby niedobrze dla nas wszystkich gdyby ci którzy nie identyfikują się z Polską  zaczęli utożsamiać swoje interesy z interesami agentur obcych i Sefardyjskich Bankierów z USA. Byłoby to przede wszystkim bardzo niedobre dla nich samych. Nie popełnia się dwa razy tego samego błędu, jeśli się posiada jaką taką inteligencję.

Patrioci polscy powinni być dla “polskich kosmopolitów” wyrozumiali, i są wyrozumiali przez całe 23 lata. Patrioci Polscy wiedzą, że są to ludzie, którzy ulegli propagandzie i fałszowi Sefardyjczyków z USA i zapewnieniom Kolonialistów rządzących Polską przez ostatnich 200 lat, że tym razem wprowadzą tutaj Wszechdobrobyt zwany UE.Kto nie pamięta przypominam, to komunizm obiecywany przez Rosjan po pakcie Ribentrop-Mołotow miał być poprzednim polskim kluczem do wszechdobrobytu. Ogłoszono go 22 lipca 1944 Ustrojem Wiecznej Szczęśliwości w Polsce i zaraz przystąpiono do masowych mordów.

Ci ludzie, którzy określają się jako “Żydzi Polscy” popełniają błąd niewłaściwego rozpoznania rzeczywistości. Identyfikują się z ośrodkami, do których nie przynależą i nigdy nie będą przynależeć. Panowie Sefardyjscy Żydzi z USA nigdy ich tam nie przyjmą, za to chętnie osiedlą ich na linii frontu w Izraelu, albo powtórzą “doświadczenie” z II Wojny Światowej.

Do Sefardyjczyków z USA mam prośbę: przebadajcie Panowie Banksterzy dobrze swoje geny i wyzbądźcie się szybko antypolonizmu oraz rusofobii, bo po badaniu może się okazać, że macie tę “ciężką chorobę”, która nazywa się R1a1. Wtedy zaś, tak jak Adolf Hitler okazał się Półżydem, wy okażecie się Półpolakami lub Ruskimi. Będzie głupio, gdy Świat się dowie żeście wyrzucili tak ulubione przez was pieniądze w błoto, a raczej na bijatykę z samymi sobą. Byłyby to wtedy pieniądze najgłupiej wydane w dziejach Świata i dowód niezbity, że wasza wrodzona inteligencja to tylko kolejny mit.

Wyobraźcie sobie Sefardyjczycy z USA jaki będzie wasz status po zakończeniu tej bratobójczej III Wojny Światowej, którą właśnie rozpętujecie. Będzie się o was mówić przez wszystkie następne pokolenia, do końca Świata, że jesteście zbrodniarzami, barbarzyńcami, bratobójcami, rasistami, antysemitami i głupcami. Tylu epitetów nie muszą dźwigać dzisiaj Niemcy (wasi poprzedni sojusznicy w II Wojnie), a zauważcie jak im ciężko żyć, choć minęły już 4 pokolenia od ich zbrodni. Gorzej! Będą o was mówić do tysięcznego pokolenia, żeście się okazali kanibalami, którzy pożarli własny Naród.  W następstwie tej waszej nowej krucjaty antysłowiańskiej Stary Testament, a nawet cała Biblia, może zostać zakazana na całym świecie, tak jak dzisiaj zakazano Mein Kampf. Czy chcecie doprowadzić do zakazu używania księgi, która jest podstawą tego co was od innych ludzi na Ziemi odróżnia? Czy to nie będzie prawdziwa samozagłada za własne pieniądze?!

Uff! Myślę, że widzimy tu wszyscy, jak na dłoni, bezwzględność obnażenia mitu,  obnażenia jakiego dokonano w wyniku rewolucji naukowej w genetyce.

Myślę, że widzimy tutaj jak na dłoni Wielką Zmianę z jej skutkami w aspekcie polityki!

Kolejny wniosek wniosków nr 11: Jeśli ktoś mówi o Żydach rządzących Polską to uprawia myślenie mityczne, nierzeczywiste. Naukowe rozpoznanie Rzeczywistości pozwala  stwierdzić jednoznacznie co innego. Pojawia się nam oto w miejsce narodu Żydowskiego, czy grupy narodowościowej żydowskiej, obraz grupy ludzi błąkających się w ciemnościach w sprawie własnej tożsamości i narodowości, pojawia się obraz grupy kosmopolitów nie czujących się Polakami, grupy zakompleksionych ofiar próbujących “uciec” od swojej tożsamości i teraźniejszości których jednak nikt nie chce przyjąć do siebie, wreszcie grupy Biednych Lemingów pogrążonych w mayi-zaślepieniu, w zakłamaniu własnego EGO, tak głęboko, że stanęli na skraju “Kanibalizmu Narodowego”.

Wniosek ostatni, 12: Grupa ta, nieidentyfikująca się z dziejami Polski i polską tradycją jest odbierana słusznie, jako “zdrajcy”. Lemingów nie możemy jednak karać za zdradę śmiercią, dla Lemingów karą jest gdy muszą się czegoś nauczyć. Otworzyliśmy im zatem oczy a teraz niech się nauczą SIEBIE na nowo!

Poradźmy im też i pouczmy ich, tak samo jak to oni  nas chętnie bardzo często pouczają, co teraz powinni czym prędzej uczynić, aby wyrwać się z błędu. Doradzałbym tej grupie jak najszybszą rewizję poglądów i postaw. Doradzałbym, jeśli tak nienawidzą Polski, emigrację do tych ośrodków tradycji i kultury, z którymi się identyfikują, a które zechcą ich przyjąć! Wiem, że linia frontu w Izraelu to nie najlepsze miejsce na dom. Ale przecież każdy ma paszport, a czasami pewnie nawet dwa, to nie PRL, i może wyjechać gdzie chce, choćby do Paryża. Jeżeli nie decydują się jednak na wyjazd, to zalecałbym im jak najszybciej, najlepiej od dzisiaj, przestać szkodzić Polsce i Polakom. Prawda bowiem jest taka, że szkodząc Polsce szkodzicie własnym interesom w Polsce, szkodząc zaś Polakom szkodzicie sami sobie.

Moglibyście być dumni z tego, że jesteście Słowianami i Polakami, ale nie wiedzieć czemu nie chcecie. A widać przecież gołym okiem, że Słowianie to niesłychanie pomysłowi ludzie  i niezniszczalni, czy mówią po węgiersku, czy mówią językiem jidisz, czy mówią po niemiecku, czy “przepięknie “śpiewają” po rusku, czy wreszcie “bełkocą po barbarzyńsku” i “obrzydliwie szeleszczą”, czyli mówią po polsku. Słowianie podbijają i podbiją Świat.

Akcja Sefardyjskich Banksterów została zatem obnażona do korzeni, do dna, do sedna! Ona nie ma już żadnych szans powodzenia w Świecie Wolnych Ludzi.

Apeluję do was “Żydzi Polscy” bądźcie dumni ze swojej Słowiańskości, to ona daje wam tę zdolność asymilacji i podboju, tę niesłychaną siłę i żywotność, i twardość. Przestańcie tylko niszczyć ten kraj, który was wykarmił i wykształcił, który był wspólnym domem dla pokoleń i jest dla nas wspólnym domem dzisiaj. No i weźcie wreszcie w obronę Palestyńczyków, przestańcie być hipokrytami i zapiekłymi antysemitami oraz rasistami.

Pragnę nadmienić na koniec tego tragicznego przykładu największej pomyłki w dziejach, która może doprowadzić do nowego zjawiska jakie zostanie nazwane z pewnością w przyszłości “Kanibalizmem Narodowym”, że przyjaźnię się z Post-Żydami spolonizowanymi, którzy czują się Polakami i patriotami i Wolnymi Ludźmi. Którzy czując związki z korzeniami i z przeszłością żydowską, która związała ich z Polską Macierzą, zachowują się i działają i starają się żyć normalnie w Polsce, podobnie jak my wszyscy. Jest ich bardzo wielu wśród ludzi, którzy przyznają się otwarcie do bycia Post-Żydami Polskimi, jest ich większość w ogóle wśród Polaków pochodzenia post-żydowskiego. Jak widać po nich, antypolonizm to nie jest jakaś organiczna przypadłość związana z rasą. Może to jest przypadłość związana z profesjonalnym zajmowaniem się polityką?

Jednocześnie pragnę przeprosić wszystkich moich przyjaciół Post-Żydów Polskich i tych z Izraela, pozostających w związku wyznaniowym judaistycznym i władających językiem jidisz, za ten gorzki tekst, z nutami sarkazmu. Ja osobiście nie mogę przeboleć strat Polski poniesionych w II Wojnie Światowej i tego jej zubożenia kulturalnego, jakie ma miejsce po holokauście i po okrojeniu jej terytorium do dzisiejszych rozmiarów.Trudno mi się też pogodzić z takim zaślepieniem jakie prezentują USA, najbardziej dzisiaj rasistowski i antysemicki kraj Świata, w którym rasizm i antysemityzm ma dzisiaj czarny kolor skóry jego Prezydenta.

Ten tekst nie jest skierowany do was ani nie mówi o was, moi przyjaciele.

Ten tekst jest skierowany do hipokrytów, którzy rządząc Polską uprawiają antypolonizm i myślą, że są jakimiś Berlińczykami czy może Moskwianami, lub nie daj bóg Londyńczykami, Paryżanami albo jeszcze gorzej  – Nowojorczykami. To żałosne, gdyż w oczach tamtych na zawsze pozostaną małymi, fałszywymi Polaczkami, którzy zaparli się swojej ojczyzny i macierzy.

Dodatek 1 z 2

 

http://www.youtube.com/watch?v=qy0aLDOv2Qc&list=PL77D3298B7971D658

 

 http://www.youtube.com/watch?v=qy0aLDOv2Qc

Po tym całym wywodzie, który jest bolesną prawdą, Prawdą i tylko PRAWDĄ, wracam do Wielkiej Zmiany.

Wracając zatem, od przytoczonych tutaj powyżej przykładów odkryć i ich reperkusji, do samej kwestii Wielkiej Zmiany, opisanej w Teorii Novelity przez Trence’a McKennę, należy stwierdzić, że zjawisko owo rzeczywiście zachodzi. Jednakże Jednoczesność nie oznacza Wieczności. Ilość Zdarzeń na kwant czasu będzie się zagęszczać, a kiedy osiągnie punkt Zero czyli Punkt Czarnej Dziury (Horyzontu Zdarzeń), ludzkość uzyska Nowy Stan Osobliwy dla swojej Świadomości.Świadomość Indywidualna i Zbiorowa będzie mogła ekspandować w przestrzeń wszechświata.

Dla niektórych Ludzi, tych którzy zdecydują się na zwirtualizowanie ich ciała fizycznego, nastąpi “prawie” Wieczność. Ciało fizyczne, czy każdy inny psycho-fizyczny obiekt żywy, da się opisać matematycznie/informatycznie, da się “opisać i przeliczyć” z użyciem technologii komputerowej, tak jak obecnie opisano strukturę DNA. Osoba i osobowość to w sensie informatycznym rodzaj zindywidualizowanego “programu” (w istocie zestaw różnych “programów”). Także cała wiedza i tradycja zgromadzona przez Ludzkość na planecie Ziemia, cała tzw cywilizacja, jest zasobem informatycznym i może zostać opisana językiem cyfrowym (matematyki/informatyki).  Utrwalenie pełnej Informacji psycho-fizycznej o Osobie oraz umożliwienie egzystencji tego Bytu osobowego w wirtualnym Świecie Zasobów Informacji Matki Ziemi, bądź w Realu, będzie dla takiej osoby oznaczać “Wieczność”. Osoba ta w formie Pakietu Programowego znajdzie się w Przestrzeni Informatycznej, więc w Innym Wymiarze Czaso-Przestrzennym. Przestanie istnieć fizycznie jako biologiczna istota, a stanie się elektromagnetycznym pakietem/zapisem,  czyli w sensie fizycznym również osiągnie nową jakość. Będzie mogła, dokładnie tak jak mówi Terence McKenna, działać/przetwarzać informacje/kojarzyć zjawiska z prędkością 800 megaherzów (to oznacza zwiększenie prędkości przetwarzania informacji 800 milionów razy w stosunku do naszych obecnych możliwości – 33 minuta wywiadu z Terencem McKenną) i będzie mogła poruszać się w przestrzeni z prędkościami fali elektromagnetycznej. To jest “prawie” wieczność. “Czas wiecznościowy” to trzeci rodzaj czasu, który nam się tutaj właśnie uwypuklił i pozwolił się “dotknąć” wyobraźnią. To “trwanie”, “trwanie wieczyste”, “rajskie bycie wieczne”, trwanie wieczne i niezmienne. Ten rodzaj czasu obowiązywał w “The End of Eternity” Isaaca Asimova w świecie Rury, w świecie Wiecznościowców.

  Jednakże każda osoba fizyczna (niezwirtualizowana), która zdecyduje się na byt fizyczny w postaci materialnej biologicznej, będzie nadal podlegać ograniczeniu długości bytowania fizycznego/biologicznego, do czasu “zużycia się” fizycznej powłoki cielesnej. Taka osoba będzie mogła się oczywiście odnowić poprzez wcielenie się w kolejne ciało. Osoby ludzkie tak w formie cielesnej jak i w formie informatycznej będą miały pełny dostęp do całej Informacji Matki Ziemi. Prędkość przyswajania informacji będzie jednak dla osób cielesnych ograniczona możliwościami fizycznymi ich ciała. Dla tych drugich zresztą też będzie ograniczona ale na znacznie wyższym progu owych 800 megahertzów. Zjawisko Jednoczesności będzie występować zarówno dla istot ludzkich biologicznych jak i być może pojawi się w miarę komplikacji dla istot ludzkich elektromagnetycznych. Bo prędkość w biologicznym organizmie jest ograniczona, ale także w “organizmie” elektromagnetycznym nie jest nieskończona.  Istoty te będą doświadczać “względnej wieczności”. Jedne w związku z ograniczeniem czasu istnienia ciała biologicznego, ale jednoczesną możliwością kolejnych wcieleń. Drugie w związku z niemożnością osiągnięcia prędkości informatycznej większej niż prędkość przyświetlna.

Osoby w formie Informatycznego Wirtualnego Zapisu będą posiadać możliwość poruszania się z prędkością światła, pod warunkiem, że zostanie opracowana technologia (w co nie wątpię) pozwalająca umieścić ten zapis w Realu. Prędkość światła jest graniczna dla fali elektromagnetycznej. Dla nich otworzy się więc nie tylko “Wieczność”, ale i “Nieskończoność”, możliwość podróży do innych Słońc i Galaktyk, a nawet do krańców Wszechświata. Będą w tych podróżach narażeni na to na co jest narażona fala niosąca informację, na “zniekształcenie”, “zakłócenie”, bądź defragmentację i zniszczenie. Wszyscy jednak będą Nieśmiertelni poprzez istniejące niezliczone Informatyczne Kopie  ich Osoby (Osobowości, Wiedzy i Cielesności). Ziemia i Cywilizacja  także uzyska nieśmiertelność poprzez kopie wirtualne i zapisy informatyczne swojej szczegółowej struktury.

Pojawi się możliwość jednoczesnej egzystencji w wielu postaciach a także w dowolnej cielesności.

To jest Świat Bogów i to jest Istota Teorii Novelity T. McKenny, ale także tego o czym mówi N. Haramein i K. Russel i inni. Dzisiaj zbliżamy się właśnie do tej Granicy Komplikacji, granicy możłiwości percepcji zmian i niektórym z ludzi wydaje się, że Jednoczesność już ma miejsce, bo ich możliwość coraz szybszej percepcji zdarzeń się wyczerpała, a liczba zdarzeń i wielość sfer zdarzeniowych (aspektów) zwiększyła się znacznie i wciąż rośnie. Wkrótce liczba zdarzeń na kwant czasu przekroczy próg naszych możliwości percepcji. To jest nieuniknione. To jest ów Eschaton opisywany przez McKennę, ów punkt Zero i Fala Zero, owo Hiperzdarzenie, horyzont Zdarzeń, po przekroczeniu którego człowiek, jako istota biologiczna, przestaje według niego  istnieć.I tu Mc Kenna popełnia błąd. Osiągając tę granicę nie osiągamy prawdziwego Eschatonu, tylko Czarną Dziurę Bytu Biologicznego. Za tą granicą byt biologiczny traci sens jako “fenomen rozwoju” zdążającego ku Świadomości Nieskończonej. Od tego momentu bycie istotą biologiczną należy traktować jako rodzaj “doświadczania biologizmu i cielesności”. Trudno powiedzieć, czy ono będzie praktykowane.

Jednakże nowa istota ludzka w postaci falowo-elektromagnetycznej nie przestanie się przecież rozwijać i poszerzać swojej wiedzy oraz przestrzeni życiowej – wręcz odwrotnie ona uzyska przyspieszony rozwój. Jednak ten rozwój w swojej prędkości ma swoją granicę, jest nią nieosiągalna granica prędkości światła. Eschaton okazuje się więc tylko pozornym eschatonem, jednym z eschatonów, “względnym” progiem, a nie kresem. Prawdziwy eschaton to kres a nie boskość jaką wyobraża sobie trójwymiarowa istota.

Taka istota będzie mogła wcielić się niczym bóg w istotę biologiczną, jakąkolwiek, ale stanem naturalnym niezbędnym do pracy w pełnej symbiozie i z wykorzystaniem pełnych możliwości Świadomości Nieskończonej będzie forma Fali Informatyczno-Elektromagnetycznej. Jednakże dopiero przekroczenie progu materialnego jaki znamy – prędkości światła – może ją zjednoczyć ze Świadomością Nieskończoną . To jest możliwe dla tej Fali Subtelnej którą nazywamy nussonową, eteryczną, której nauka współczesna nie uznaje za byt prawdziwy, realny.

To jest możliwe dla subtelnej fali – takiej z jakimi mamy obecnie Kontakt poprzez nasze umysły, mózgi osób biologicznych zamkniętych w trójwymiarowej przestrzeni i w jednokierunkowym jednorodnym strumieniu czasu nr 1. Czas pierwszego rodzaju (nr 1) jest jednym z czterech rodzajów czasu istniejących w Piątym i Szóstym Wymiarze.

Ta sfera eteryczna Świadomości Zewnętrznej i Nieskończonej istnieje, gdyż doświadczamy skutków działania Świadomości Nieskończonej w naszym rzeczywistym fizycznym świecie trójwymiarowym. Dla nas istot biologicznych, także jest ona faktem. Z tą sferą możemy mieć codzienny kontakt. Doświadczanie tego kontaktu i współdziałanie ze sferą eteryczną to jest właśnie “istota” obecnej Wielkiej Zmiany, która nie jest wcale eschatonem. To jest także powód dla którego możemy dzisiaj osobiście, bez pośredników, kontaktować się jako Cząstki Zbiorowej Świadomości i Cząstki Nieskończonej Świadomości z ową Zbiorową Świadomością Ziemi oraz ze Świadomością Nieskończoną, a także ze Świadomością Indywidualną Istot Wyższych Wymiarów. To są także powody, dla których możemy dzisiaj korzystać z wiedzy i wiedy, z zasobów Świadomości Zbiorowej i Świadomości Nieskończonej oraz Świadomości Istot Wyższych, w życiu codziennym i wykorzystywać je do kształtowania swojego indywidualnego bytu. Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że Świadomość Indywidualna Człowieka kontaktuje się pozawerbalnie z tymi zasobami. Przykłady na płaszczyźnie psychologicznej przedstawiamy poniżej. To nie jest ani Wieczność ani Jednoczesność i te dwa stany nie mają nic wspólnego z obecną Wielką Zmianą.

Obecna Wielka Zmiana to uzyskanie wiedzy o Świadomości Nieskończonej kształtującej Materię i uzyskanie możliwości korzystania z łączności z Nussferą –  ze Świadomością Nieskończoną oraz uzyskanie możliwości współpracy ze Świadomością Nieskończoną i z jej wszystkimi niższymi emanacjami. Namawiam aby praktycznie korzystać z tych nowo otwartych możliwości

Dodatek 2 z2

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=EOPuA9-ikhs&playnext=1&list=PL77D3298B7971D658

Wielka Zmiana na płaszczyźnie Wewnętrznej,

czyli w Psychologii Człowieka

Innym aspektem tego samego zjawiska jest aspekt psychologiczny Wielkiej Zmiany i wiedza psychologiczna, która płynie z uznania paradygmatu Świadomości nad/pod materią:

Stanislav Grof (ur. 1931) – amerykański psychiatra czeskiego pochodzenia, twórca (razem z Abrahamem Maslowem) psychologii transpersonalnej, nowego kierunku psychologicznego podkreślającego znaczenie transcendentalnych obszarów ludzkiej egzystencji. Autor przełomowych dzieł na temat nowego modelu ludzkiej psychiki i odmiennych stanów świadomości, m.in. wydanych w Polsce Obszarów nieświadomości, Przygody odkrywania samego siebie i Poza mózg.

http://pierwotnystan.blogspot.com/2012/11/stanislav-grof.html

Wanda Wegener

Przez ponad 20 lat odmienia życie osób w wielu krajach świata m.in.: Wielkiej Brytanii, USA, Szwajcarii, Austrii, Rosji, Polsce i Niemczech – gdzie, na co dzień mieszka. Wanda Wegener to światowej sławy psycholog, terapeuta i wykładowca. Autorka znakomitej książki „Umysł w walce z chorobą i kreacja zdrowego życia”. Praca naukowa Wandy sprawia, iż uchodzi ona za autorytet w swojej dziedzinie.

Kilkanaście lat temu w wyniku przepracowania doszło do pęknięcia tętnicy mózgowej i wylewu, zniszczenia wielu ośrodków mózgowych i śmierci klinicznej. Przeprowadzona w berlińskiej klinice operacja, polegająca na założeniu na tętnicę metalowego klipsa, uratowała życie, jednak w wyniku nieszczelności opony mózgowej płyn rdzeniowo-mózgowy wlewał się w przestrzeń policzka i oka. Po półrocznym pobycie w szpitalu Wandę wypisano z diagnozą lekarską, według której do końca życia powinna pozostawać na wózku inwalidzkim.

Stosowanie precyzyjnych technik wizualizacyjnych, regenerujących tkankę mózgową i układ nerwowy, umożliwiły osiągnięcie- w ciągu dwóch lat od wylewu- całkowitego zdrowia.

Dziś Wanda Wegener jest inspiracją dla milionów ludzi na całym świecie.

http://www.youtube.com/watch?v=cnIBs7tsRaw

http://www.akademiawandywegener.com/

http://niezaleznatelewizja.pl/2013/01/oblicza-duchowosci-10-01-2013/

Powyższe przykłady pokazują tylko część możliwości ludzkiego Umysłu. Jest to część naprawdę niewielka, a prawdziwą “bombą” przyspieszającą rozwój Świadomości Zbiorowej będzie możliwość wirtualizacji osoby i osobowości. Dla życia biologicznego na Ziemi, dla jego wszystkich istniejących form będzie to oznaczać “prawie” Wieczność i “prawie” Nieskończoność oraz możliwość odtworzenia siebie w postaci fizycznej/biologicznej w dowolnym czasie i gdziekolwiek we Wszechświecie. Zdarzenie to jest dla Świadomości opisywanej w aspekcie biologicznym i fizycznym tym samym co opisywana przez Harameina w aspekcie fizyki Czarna Dziura.

Obecnie manifestująca się Wielka Zmiana to “przyspieszenie” ewolucji społeczeństwa wyedukowanego i scybernetyzowanego, w jego samoorganizacji społecznej. To nie jest jeszcze Stan Osobliwy Świadomości uwolnionej od biologicznej egzystencji, lecz stan Oświecenia Świadomości Indywidualnej i Zbiorowej co do Wagi i Roli Świadomości Nieskończonej w kształtowaniu materii oraz oświecenia co do kierunku dalszej ewolucji Człowieka.

Przykład manipulatorskiego używania różnych teorii i szkód do których takie manipulatorstwo prowadzi to istota tego artykułu. Uważajmy zanim coś bezkrytycznie przyjmiemy, powtórzymy bez zrozumienia, albo zbudujemy bezsensowną teorię na czymś, co nie jest dla nas jasne. Dzisiaj szczególnie dużo głupich i nieprzemyślanych sądów jest wygłaszanych na podstawie niezrozumianych, błędnie zrozumianych i po amatorsku interpretowanych, ustaleń genetyki – bo genetyka niesie światową rewolucję i Wielką Zmianę. Usiłuje się manipulować tymi odkryciami dlatego, że mają one wymiar wielopłaszczyznowy, rewolucyjny, nieodwracalny i powodują “natychmiastowe” reperkusje sięgające istoty systemu społecznego Ziemi. Pewnej inercji materii społecznej (Sfery Świadomości Zbiorowej Ziemi) zawdzięczać będziemy spowolnienie tych przemian, ale będą one mimo tego spowolnienia nieustannie przyspieszać.

Bardzo ważna jest 38 minuta i 50 sekunda filmu/wywiadu z Terencem McKenną. Tam właśnie wyjaśnia on nieodwołalność Wielkiej Zmiany, nieuchronność i nieodwracalność tego procesu. Ktoś powie, że to wszystko tylko futurystyczna wizja. Tak to prawda, to jest na razie jeszcze tylko futurystyczna wizja, ale tempo rozwoju techniki obliczeniowej i obecny proces “naśladownictwa” rozwiązań natury w konstrukcji strukturalnej komputerów i “konstrukcji” ich “pamięci” powoduje, że możemy być świadkami Eschatonu Świadomości za naszego życia. Natomiast sam proces przyspieszenia oraz podążania RzeczyIstności do Jednoczesności i stanu Novelity, jak widać z powyższego praktycznego przykładu z dziedziny genetyki, przewraca nasze wyobrażenie o świecie i wizję świata już teraz.

Szybkość Przeobrażenia Kanonów/Definicji stanowiących oparcie dla Indywidualnej Świadomości oraz zmiany jakościowe związane z koniecznością dostosowania się do Nowego Obrazu Rzeczywistości powoduje, obserwowane obecnie, zjawisko różnej prędkości przyswajania tychże zmian przez poszczególne osoby.

Część osób wyraża “odmowę”, albo “protestuje” przeciw zmianom. Nie potępiajmy tej postawy, bowiem są ludzie, którzy nie będą w tym wszystkim uczestniczyć i mają do tego jako Istoty Świadome pełne prawo. Staną się oni w przyszłości, jeśli uda się im zorganizować w strukturę plemienną, Amiszami Ludzkości.

[Nie mamy tutaj na myśli protestów społecznych przeciw przejawom niesprawiedliwości, głupoty czy sobiepaństwa, lecz protest organiczny struktury biologicznej jaką jest człowiek].

Zdecydowana większość podąży dalej. Dalsza droga polega na aktywnym braniu wszelkich spraw tego świata w swoje ręce. Dalsza droga polega na aktywnym organizowaniu się w nowe struktury   i wyzwalaniu się z okowów mentalnych. Dalsza droga jest tą samą drogą, którą obserwujemy poprzez całe dzieje cywilizacji. To Droga do wyzwolenia z ograniczeń, do Wolności Osobistej Człowieka i jednocześnie droga do Odpowiedzialności Osobistej za Ziemię, za Świat, za Przyszłość. Innej drogi nie ma, chociaż być może niektórym “przywódcom światowym” krążą po głowach jakieś mrzonki o wszechświatowym zamordyzmie, albo pomysły, że to oni będą Wolnym Ludziom dyktować co wolno, a czego nie wolno.

I jeszcze jedno: Istnienie eterycznej Świadomości Nieskończonej, której wszak doświadcza wiele osób o wystarczającej subtelności psycho-fizycznej, jest bezpośrednim dowodem, że Prawdziwy Eschaton kiedyś nastąpi. Będzie to połączenie Istot Falowych (elektromagnetycznych) na końcu procesu komplikacji Materii, w Prawdziwą Jednoczesność, Wieczność i Nieskończoność – w Nieskończoną Świadomość. Być może owa Nowa Nieskończona Świadomość wyewoluowana z materii planet obecnego Kosmosu, który widzimy, stanie się zalążkiem Nowej RzeczyIstności, a może będzie to po prostu, po przekroczeniu Masy Nieskończonej i Prędkości Światła, powrót do Źródła – Istniejącej już Eterycznej Świadomości Nieskończonej, tej z którą się obecnie komunikujemy.

Macie oto przed sobą zatem opis Końca Świata, ale jest to całkiem inny koniec niż wyobrażali go sobie Piewcy Piekła. Macie też oto opis obecnej wielkiej Zmiany której daleko do końca świata , ale która kończy Świat Kłamstw jakimi żyli Ludzie Niewolni, a otwiera Świat Prawdy Ludzi Wolnych.

 

Odpowiedzi: 70

Subscribe to comments with RSS.

  1. warcislaw said, on 31 Styczeń 2013 at 21:06 (Edytuj)

    Kalendarz Majów,
    fale fraktalne,
    psychodelia,
    przepowiednie,
    wiara,
    religia,

    co jeszcze? co trzeba wymyślić? żeby uciec od Tu i teraz?

    ???

    gdzie człowieczeństwo, gdzie JA tu i teraz?
    To jest ślepy zaułek ludzkości, która musi wyartykułować swoje ja i teraz

    i zadbać o swoją rzeczywistośc której nie ma…..
    bo zabrana jest wszelkimi izmami i cjami……

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 31 Styczeń 2013 at 22:52 (Edytuj)

      Po co uciekać od Tu i Teraz. Zrozumieć czym jest Tu i Teraz i żyć w Tu i Teraz. Pełnią życia. Bez lęków i ucieczek.

      Odpowiedz
    • Jakub said, on 1 Luty 2013 at 21:10 (Edytuj)

      Warcisławie, od inspiracji do aspiracji. Różne są drogi do jednego, ostatecznego celu.
      Każdy uczy się inaczej. każdy ma swoją szkolę, jaka jest życie. Nauczycielami są ludzie, których spotykamy (nieprzypadkowo), sytuacje, które mają miejsce, ponieważ je stworzyliśmy. Korzystamy z nauki, uczymy się, albo zdarzenia są powielane, aż Zrozumiemy.
      Dla Ciebie, który, być może, znalazłeś spełnienie w Tu i Teraz, takie portale jak ten są ślepym zaułkiem (ciekawe, dlaczego trafiasz do tych zaulkow, co?), dla innych są inspiracją.
      Pozdrawiam ciepło!

      Odpowiedz
  2. Luna13 said, on 1 Luty 2013 at 0:42 (Edytuj)

    świetny wpis, zawarte wszystko co potrzebne jest do przebudzenia i działania (od dawna myślałem o tym samym), dzięki, informacje płyną w eter!!!
    dodam za:
    http://kefir2010.wordpress.com/2013/01/31/dzis-wiedza-jest-dostepna-jest-wszedzie-wystarczy-tylko-sie-zatrzymac-i-po-nia-schylic/#comments
    „….Zadziwiło mnie, w jaką przerażającą bestię zamienia się zwykła świnia, gdy pozbawi się ją „opieki” człowieka. W hodowli nawet największe, 150 kilogramowe świnie są łagodne i bezwolne. Człowiek może robić z nimi co tylko zechce, a one jedynie kwiczą i uciekają. Dają się przeganiać, potulnie poddają się przeróżnym zabiegom medycznym i hodowlanym, a na końcu biernie idą na rzeź.
    Świnie, które zdziczały są pokryte włosami i mają wielkie kły. Spotkanie z nimi może się zakończyć tragicznie, ponieważ są agresywne i atakują zarówno ludzi, jak i psy. Myśliwi wyruszający na polowanie na te bestie muszą ubierać psy w istne zbroje, gdyż inaczej zostałyby one rozerwane na strzępy.
    Dlaczego o tym wspominam? Robię to, ponieważ chcę Wam uświadomić, że my jesteśmy dokładnie tacy sami, jak te hodowlane świnie. Jesteśmy bierni i bezwolni, ponieważ jesteśmy „hodowani” przez państwo (światowe, bo lokalne rządy są już przeszłością). Dajemy się szczepić, edukować według odgórnie ustalonych programów, poddajemy się przeróżnym badaniom medycznym na rozkaz władz, jemy paszę przyrządzoną przez wielkie korporacje i dawno zapomnieliśmy o wolności i prawie wyboru. Jesteśmy goleni, dojeni, obdzierani ze skóry i nawet o tym nie wiemy.
    A teraz wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby grupa ludzi wyrwała się z tej hodowli i zdziczała?” (autor – link)
    I jeszcze jeden ważny cytat – wywiad z wysoko postawionym politykiem amerykańskim:
    “To nie tak, mój młody przyjacielu. Czyż pan sam nie dotarł do prawdy? Czyż nie otrzymał pan wszystkich książek i innych tekstów , których pan poszukiwał? I czy nie znalazł pan w nich potwierdzenia tego, co pan przeczytał albo może przeżył wcześniej? Czyżby nie odkrył pan samodzielnie niejednej tajemnicy tego świata? Kto szuka ten znajduje! Ale większość ludzi wcale nie chce szukać. Dlatego właśnie nie traktujemy ich inaczej niż bydło, bo to również niczego innego nie szuka. Czy to jasne ? Kto nie korzysta ze swego rozumu i nie walczy o wolność osobistą, ten nie odczuwa jej braku. Wiedza jest przecież dostępna! Jest wszędzie. Ale kto tego nie chce dostrzegać, ten widzieć nie będzie. Pan przecież wie, że my się nie ukrywamy, Właściwie nigdy się nie ukrywaliśmy. …”
    [Jan van Helsing „Ręce precz od tej książki”]
    pozdrawiam

    Odpowiedz
    • Joanna said, on 1 Luty 2013 at 12:44 (Edytuj)

      “Świnie, które zdziczały są pokryte włosami i mają wielkie kły.” – zmienia im się też kształt czaszki, z zaokrąglonego, wklęsłego przy ryju na mocno szpiczasty. Jest to o tyle zdumiewające, że dzieje się to nie na drodze wielopokoleniowej ewolucji ale dotyczy konkretnego dziczejącego osobnika.

      Fajnie, że to poruszono kwestię podobieństwa naszej ogólnoludzkiej sytuacji do położenia hodowlanych świń. To podobieństwo jest niestety bardzo duże. Smutne to… Ale jednocześnie poprzez znane nam przypadki zdziczenia (czyt. stania się na powrót tym, kim się jest z natury) niesie także i nam nadzieję na… powrót. Bardzo inspirujący temat, jeden z moich ulubionych :)

      Odpowiedz
      • Mezamir said, on 1 Luty 2013 at 13:21 (Edytuj)
        http://www.youtube.com/watch?v=ZpFlalosI5A

        Ludzi ze swiniami łączy coraz więcej za sprawą GMO.
        Roślina dla człowieka zawiera gen świni,albo szczura…

      • Luna13 said, on 1 Luty 2013 at 22:56 (Edytuj)

        Pani Asiu!

        na wesoło….

        Jednak nie zdziczeją UE na to nie pozwoli!

        “Od stycznia tego roku weszły wżycie unijne przepisy, w których jasno stoi: świnia to zwierzę bardzo inteligentne, dlatego w chlewie potrafi się nudzić i z tych nudów może popaść w przygnębienie i depresję. A z takiej świni dobrego mięsa już nie będzie. Bo mięso jest lepsze, gdy prosiaki się dobrze bawią i są zadowolone. Każdy hodowca ma więc obowiązek swoim zwierzakom zapewnić rozrywkę na dobrym poziomie. Mogą to być piłki, różne gryzaczki, gumowe zabawki jak dla psów i inne przedmioty, którymi będą mogły się zająć, gdy ogarnie je nuda…”
        za:
        http://www.fakt.pl/Bez-zabawek-swinie-popadaja-w-depresje-a-ich-mieso-jest-gorsze,artykuly,196723,1.html

      • bialczynski said, on 2 Luty 2013 at 9:21 (Edytuj)

        Jak najmniej jedzenia mięsa. Najlepiej w ogóle, jeśli się da. Najpierw gryzaczki a potem siekierą w łeb.

        Jako dziecko jeździłem na wakacje letnie i zimowe do Lanckorony – piękne czasy, piękne lasy i piękne wiejskie obyczaje 1957 – 67 i zajęcia o jakich większość dzisiejszych młodych ludzi nie słyszała. W lecie zbieraliśmy do punktu skupu zioła: rumianek, kwiat lipy, dziurawiec i takie tam – owoce jarzębiny, grzyby.

        Zimą było na przykład świniobicie. Do dzisiaj pamiętam mojego przyjaciela Władka, chłopca starszego ode mnie o rok, syna gospodarza, który płakał jak bóbr, kiedy zabijali świnkę, którą on właśnie codziennie karmił. Ale potem było robienie wędlin i kiszek, no a potem konsumpcja. Było bardzo smacznie.

        Człowiek jest pełen sprzeczności, a jeden z wrażliwych punktów tej niespójności to mięsożerność. UE chce dobrze i źle jednocześnie. Ludzie narzekają że teraz sprzedają im szynkę w której mięsa jest 40% a reszta to soja i inne tam rzeczy. Im mniej w niej mięsa tym mniej rzeźni.

        Pamiętam też jak tenże mój kolega płakał, kiedy krowa nażarła się koniczyny i ją rozdęło. Zdychała w męczarniach , nic nie dało się zrobić. Każdemu by się przydało zbliżyć do zwierząt na tyle, żeby chociaż wakacje spędzić w ich towarzystwie, ale niekoniecznie na jeździe konnej. Zwykłe czynności gospodarskie uczą. Gospodarz u którego mieszkałem nigdy nie pozwolił by uderzyć krowy batem, choć jego krowy nie tylko dawały mleko, ale musiały też ciągnąć w zaprzęgu wozy z sianem czy zbożem, albo ziemniakami z wykopków. Jak krowy nie chciały ciągnąć to zrzucał wszystkich z wozu, przemawiał do nich, poklepywał i szły dalej. Był tam ogromny szacunek dla zwierząt a zabijanie ich odbywało się z konieczności i w ostateczności. Krowy żyjące w złych warunkach dają “złe” mleko” lub nawet tracą mleko, tak samo kury z masowych ferm dają “złe” jajka.

        Do tej świni sprowadzili “rzeźnika” z innej wsi, bo w Lanckoronie nie było takiego, który by to zrobił jak należy jednym uderzeniem i jednym pociągnięciem. Pasałem tam krowy, doiłem je i “rozmawiałem” z nimi, karmiłem świnie, kosiłem sierpem trawę dla królików, kosiłem zboże kosą, uczestniczyłem w zwózce i młocce. Biegałem też po rozżarzonym ogniu. To była moja szkoła przyrody, znawstwa ziół i grzybów i zwierząt.

        Pozdrawiam

        CB

      • Mezamir said, on 2 Luty 2013 at 10:21 (Edytuj)

        W tej chwili niejedzenie mięsa staje się praktycznie niemożliwe
        skoro rośliny zawierają geny zwierząt.

        “Na potrzeby zwierząt żywiących się zbożem zużywa się wielokrotnie więcej wody niż w uprawach o identycznej ilości składników odżywczych. Według Departamentu Rolnictwa USA (USDA) uprawy zjadane później przez zwierzęta hodowlane zużywają prawie połowę wody i 80 procent powierzchni ornych.
        W USA zwierzęta hodowane na pożywienie zjadają 90 procent upraw soi, 80 procent kukurydzy
        i 70 procent innych zbóż uprawianych w USA .

        Jeśli chodzi o wydajność hodowli zwierząt dla potrzeb żywieniowych, to trzeba zużyć na ich chów od 4 do 54 razy więcej energii, niż w przypadku uprawiania upraw wyłącznie roślinnych.
        W związku z tym produkcja oparta na mięsie i produktach pochodzenia zwierzęcego jest znacznie mniej wydajna niż uprawa roślin.
        Zdaniem naukowców amerykańskiego Cornell University
        dałoby się wyżywić dodatkowo 800 milionów ludzi dzięki roślinom,
        które zjadają zwierzęta gospodarskie w samych tylko Stanach Zjednoczonych

        Co więcej według Organizacji Narodów Zjednoczonych przemysł związany z hodowlą zwierząt jest jednym z największych winowajców degradacji środowiska naturalnego”

        ers.usda.gov/media/252395/sb973_1_.pdf

        news.cornell.edu/releases/Aug97/livestock.hrs.html

        fao.org/docrep/010/a0701e/a0701e00.HTM

        “Misją tej grupy jest wymiana informacji na temat lokali gastronomicznych,
        które w ofercie (jawnej bądź też nie do końca – czasami trzeba dopytać)
        posiadają mięso z uboju rytualnego.

        Przyznacie, że spożywanie posiłku w atmosferze i wiedzy o uprzednim zmaltretowaniu zwierzęcia jest nie na miejscu? Nie płaćmy za to, aby krowy i inne zwierzęta były zabijane w męczarniach, przez wykrwawienie bez ogłuszenia. Pamiętajcie, że każdego dnia głosujemy portfelem! Struktura wydatków, także na gastronomię, ma znaczenie. Mamy prawo do informacji.”

        facebook.com/groups/bojkotujemymiesohalal/

        3minuty.wordpress.com/2012/04/09/uboj-rytualny/

  3. warcislaw said, on 1 Luty 2013 at 8:08 (Edytuj)

    Większość ludzi (zdecydowana) nie potrafi zagospodarować swojego krótkiego życia w sposób zgodny ze swoimi współtowarzyszami podróży (krótkiej). I ciekawe, Ci sami ludzi wykonują projekcie tej drogi w nieskończoność. Przypomina to np. zabawy otyłej kobiety, która oszukuje się “jeszcze jedna czekoladka o potem się odchudzam”. Jedno jest oczywiste jeśli ktoś wskaże prawdę natychmiast stanie się ona wyraźna jasna i oczywista. Wszystko inne to typowe snucie zasłon dymnych. Nie wiem czego ma dowodzić przytaczanie dwóch różnych gatunków świni. Jeśli w ogóle, to ludzie pozwalają się hodować dobrowolnie.
    Podobnie strona Pana Czesława.Piękne zdjęcia i grafiki, czasem ciekawe informacje. Ale meritum podobnie jak innych stron tego typu wątłe.

    Odpowiedz
  4. Mezamir said, on 1 Luty 2013 at 10:36 (Edytuj)

    “Jedna z najbardziej ekscentrycznych teorii na temat końca świata w grudniu roku 2012 zakładała, że dojdzie do swoistego końca czasu. Koncepcja ta nazywa się Fala Czasu Zero (Timewave Zero) została zaproponowana przez botanika i filozofa, Terence’a McKenna (1946-2000). Uważał on, że czas jest w istocie falą fraktalną o zwiększającym się tempie odkryć.”

    01.03.25 Następnie, u zejścia dwóch yug, Pan stworzenia przyjmie narodziny jako inkarnacja Kalki i stanie się synem Visnu Yaśa. W tym czasie władcy Ziemi zdegenerują się do roli grabieżców.

    01.03.25 Znaczenie: Podano tutaj następną przepowiednię o pojawieniu się Pana Kalki, inkarnacji Boga. Ma On się pojawić u zejścia dwóch yug, mianowicie w końcu Kali-yugi i na początku Satya-yugi. Cykl czterech yug, mianowicie: Satya, Treta, Dvapara i Kali, zmienia się kolejno, jak kalendarzowe miesiące. Obecna Kali-yuga trwa 432 000 lat, z czego minęło zaledwie 5 000 lat (przyjmując za początek bitwę na Polu Kuruksetra i zakończenie rządów Maharajy Pariksita). Tak więc pozostało jeszcze 427 000 lat. W końcu tego okresu pojawi się inkarnacja Kalki, tak jak to zostało przepowiedziane w Śrimad-Bhagavatam. Zostało tam również wspomniane imię Jego ojca, uczonego bramina Visnu Yaśa, i wioska Śambhala. Jak już wspomniano uprzednio, wszystkie te przepowiednie sprawdzą się w porządku chronologicznym. Jest to dowód na niezachwiany autorytet Śrimad-Bhagavatam .
    http://biblioteka.nama-hatta.pl/sb_c1/sb_c1.htm

    427 000,tyle lat musimy czekać do końca przewidzianego przez Wedy.

    Kalkin to postać mesjanistyczna, której nadejście będzie zwiastować koniec obecnej ery Kalijuga,
    i rozpoczęcie nowego złotego wieku, czyli Satjajugi.
    Według Puran objawi się on jako wojownik na białym koniu z mieczem aby zniszczyć zło
    http://en.wikipedia.org/wiki/Kalki

    Biały koń to również atrybut Świętowita :)

    Odpowiedz
  5. Mezamir said, on 1 Luty 2013 at 11:34 (Edytuj)

    System planetarny Śiśumara

    “Rozdział ten opisuje, w jaki sposób wszystkie systemy planetarne przyjmują schronienie gwiazdy Polarnej, Dhruvaloki.”

    14:55

    “Opisuje on również sumę wszystkich systemów planetarnych jako Śiśumarę, inną ekspansję zewnętrznego ciała Najwyższej Osoby Boga. Dhruvaloka, siedziba Pana Visnu wewnątrz tego wszechświata, usytuowana jest w odległości 1 300 000 yojanów od siedmiu gwiazd. W systemie Dhruvaloki znajdują się planety boga ognia, Indry, Prajapatiego, Kaśyapy i Dharmy i wszyscy oni darzą wielkim szacunkiem wielkiego bhaktę Dhruvę, żyjącego na gwieździe Polarnej. Niczym byki przywiązane do centralnej osi, wszystkie systemy planetarne obracają się wkoło Dhruvaloki, unoszonej przez wieczny czas. Ci, którzy wielbią virata-purusę, kosmiczną formę Pana, wyobrażają sobie ten cały obracający się system planetarny jako zwierzę zwane śiśumara. Ten wyobrażony śiśumara jest inną formą Pana. Głowa formy śiśumara jest skierowana ku dołowi, a jego ciało podobne jest do ciała skręconej żmii. Na końcu jego ogona jest Dhruvaloka, na jego ogonie są Prajapati, Agni, Indra i Dharma, a u podstawy tego ogona jest Dhata i Vidhata. Na jego talii jest siedem wielkich mędrców. Całe ciało śiśumary skierowane jest ku swej prawej stronie i zdaje się być zwojem gwiazd. Po prawej stronie tego zwoju jest 14 słynnych gwiazd od Abhijit do Punarvasu, a po lewej stronie jest 14 słynnych gwiazd od Pusyi do Uttarasadhy. Gwiazdy zwane Punarvasu i Pusya są na prawym i lewym biodrze śiśumary, a gwiazdy zwane Ardra i Aślesa są na prawej i lewej stopie śiśumary. Według obliczeń wedyjskich astronomów, inne gwiazdy również umieszczone są po różnych stronach systemu planetarnego Śiśumary. Yogini wielbią system planetarny Śiśumara, który fachowo zwany jest kundalini-cakrą, w celu skoncentrowania umysłu.”

    http://biblioteka.nama-hatta.pl/sb_c5/sb_c5.htm

    Odpowiedz
  6. Joanna said, on 1 Luty 2013 at 21:57 (Edytuj)

    “tylko łącząc się (w sensie “spajając się w jedność” a nie “kontaktując się”) z Nieskończoną Świadomością osiągamy Nieskończoność i Wieczność.” – przypomniała mi się definicja nieśmiertelności wg Schleiermachera (1768-1834): “mitten in der Endlichkeit eins werden mit dem Unendlichen und ewig sein in einem Augenblick.” (pośrodku skończoności stać się jednością z nieskończonym i wiecznym być w [trakcie trwania] chwili).

    Odpowiedz
  7. tatra vieduna said, on 1 Luty 2013 at 23:42 (Edytuj)

    popieram Warcisława w 110%. Choćmy wszyscy na grzyby.

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 2 Luty 2013 at 8:05 (Edytuj)

      Co pan popiera w 110 % pustosłowie i dezinformacje trolla internetowego?

      Widzę wpuszczono nam tutaj Trolli i to suto opłacanych, takich co pracują po nocy. Oj zabolało kogoś mocno.

      Dezinformatorzy będą bezlitośnie banowani! Nie jesteście u siebie. Publikujcie na Onecie i w innych tzw “wolnych mediach” te swoje bzdury na temat wolnej Polski i braku cenzury oraz wyższości nie myślenia i nic nierobienia w tym bajzlu jaki zafundowaliście młodemu pokoleniu Polaków.

      No,no doczekaliśmy się naprawdę niezłej obsady postkomuchów i tym podobnej delegatury tzw CBA czy jak to się teraz nazywa , ja pamiętam to jako UB.

      Może tak zająć stanowisko w sprawie antysemityzmu tzw “Żydów polskich” albo Post- Żydów, albo Polaków internacjonalistów z bolszewickimi korzeniami? Nie? Ano właśnie!

      Odpowiedz
      • bialczynski said, on 2 Luty 2013 at 8:48 (Edytuj)

        Trolle internetowe: podział tych osobistości:
        ‘opluwacze’ – piszą posty typu:’ale głupoty’, ‘moherowe berety’, ‘idź do szkoły’ czy inne,wulgarne. Ich zadaniem jest demotywowanie autora tekstu,przeszkadzanie w dyskusjach, zniechęcanie do dzielenia się linkami/ materiałami, czy w końcu sprawianie wrażenia, iż dany pogląd jest marginalnym. A to wszystko dlatego, ponieważ opluwacze bardzo często albo występują gromadnie, albo jest to jedna osoba która korzysta z wielu zmiennych nicków.

        ‘pseudo racjonaliści’, czyli antyspiskowcy. Ludzie, którzy największą wiarę pokładają w rządach, politykach, służbach, urzędnikach, oficjalnej nauce czy oficjalnej wiedzy, pomimo oczywistych i logicznych znaków, że te sfery są zakłamane do granic możliwości. Stosują oni bardzo szeroki wachlarz środków:
        -przedstawianie fałszywych wyników badań, preparowanie danych;
        -brak reakcji na argument, iż oficjalna nauka bądź stan wiedzy są zależne od widzimisię wielkich koncernów, polityków, grup wpływu;
        -zastraszanie, wampiryzm energetyczny, szantaż emocjonalny, testowanie granic, toksyczne wpisy, granie na emocjach, socjotechnika i najróżniejsze metody manipulacji.
        -sprawianie wrażenia, iż ich poglądy są racjonalne, sprawianie wrażenia specjalizacji w danych dziedzinach,bycia ekspertem czy w końcu wrażenie rzetelności i obiektywizmu

        OSIEM CECH DEZINFORMATORA

        1. Unikanie. Nigdy nie wypowiadają się wprost ani nie wnoszą konstruktywnego wkładu w dyskusje, generalnie unikając cytowania oraz podawania źródeł. Zamiast tego, jedynie sugerują to czy tamto. Praktycznie zawsze zabierają głos z pozycji autorytetu i eksperta, doskonale znającego zagadnienie, bez ujawniania jakichkolwiek danych, usprawiedliwiających taką postawę.

        2. Przypadkowo. Mają tendencję do pojawiania się nagle i jakby przypadkowo, podnosząc nowy, kontrowersyjny temat, bez wcześniejszego udziału w ogólnych dyskusjach na tej konkretnej arenie publicznej. Podobnie lubią znikać, kiedy temat przestaje budzić zainteresowanie. Zostali prawdopodobnie skierowani tam z konkretnego powodu i z konkretnego powodu zniknęli.

        3. Praca zespołowa. Często działają grupowo, wspierając się i uzupełniając wzajemnie. To oczywiście może zdarzyć się na każdym forum publicznym, ale tego typu częste wymiany przeważnie towarzyszą forom z udziałem profesjonalistów. Czasami jeden z graczy będzie infiltrował obóz przeciwnika, aby pozyskać dane dla taktyki wątłych argumentów lub jakiejś podobnej, mającej na celu osłabienie przeciwnika.

        4. Anty-spiskowy. Prawie zawsze mają w pogardzie ‘teorie spiskowe’ i zazwyczaj również wszystkich tych, którzy w żaden sposób nie chcą uwierzyć, że JFK nie został zabity przez LHO [Lee Harvey Oswald]. Zastanówcie się, dlaczego zatem – skoro tak pogardzają wyznawcami teorii spiskowych – skupiają się na obronie jakiegokolwiek tematu na grupach dyskusyjnych zajmujących się spiskami? Można by pomyśleć, że albo będą próbowali robić durni ze wszystkich i w każdym temacie, albo po prostu zignorują grupy, którymi gardzą. Nasuwa się więc usprawiedliwiony wniosek, że mają jakiś skryty powód swojej działalności i poświęcania uwagi tym, którym ją poświęcają.

        5. Sztuczne emocje. Dziwny ‘sztuczny’ emocjonalizm i wyjątkowa gruboskórność – zdolność wytrwania nawet w obliczu przygniatającej krytyki i zupełnego braku akceptacji.Prawdopodobnie wynika to ze szkolenia w społecznościach wywiadowczych, że bez względu na dowolnie silne dowody świadczące przeciwko nim, zaprzeczają wszystkiemu i nigdy się angażują się ani nie reagują emocjonalnie. W efekcie emocje dezinformatora mogą wydawać się sztuczne. Albo odwrotnie; Większość ludzi, jeśli na przykład reaguje gniewem,wyraża swoją urazę odpierając zarzuty. Ale typy dezinfo przeważnie mają problem z utrzymaniem ‘wizerunku’ i drastycznie zmieniają swoje udawane emocje i zwykle spokojny i beznamiętny styl komunikacji. To tylko praca i często nie są w stanie tak samo dobrze ‘odgrywać swojej roli’ w medium, jakim jest Internet, jak potrafiliby w bezpośredniej rozmowie czy konfrontacji. Możesz spotkać się z wściekłością i oburzeniem w jednej chwili, nudziarstwem w następnej i gniewem później – emocjonalne jo-jo.

        6. Jeśli chodzi o ich gruboskórność, żadna ilość krytyki nie odwiedzie ich od wykonania zadania. Będą kontynuować stare schematy dezinformacji, niczego w nich nie zmieniając pomimo krytyki, że ich gra jest oczywista. Ktoś bardziej racjonalny, kogo naprawdę obchodzi, co myślą inni, starałby się poprawić swój styl komunikacji, treść i tak dalej, albo po prostu zrezygnowałby.

        7. Niespójność. Istnieje również tendencja do popełniania błędów, które zdradzają ich prawdziwe oblicze i motywy. Może to wynikać z nieznajomości tematu lub może być nieco ’freudowskie’, że tak powiem, w tym sensie, że być może tak naprawdę w głębi wspierają stronę prawdy.

        8. Kolejna cecha: Stała czasowa. Ostatnio odkrytą cechą objawianą na grupach dyskusyjnych jest kwestia czasu reakcji. Istnieją tu trzy sposoby, zwłaszcza gdy w operację tuszowania zaangażowany jest rząd bądź jakiś inny gracz posiadający władzę:

        a) Wszelkie posty wysłane na grupą dyskusyjną przez namierzonego zwolennika prawdy mogą skutkować natychmiastową reakcją. Rząd i innych podobnie silnych graczy stać na płacenie ludziom za ślęczenie przy komputerze i czekanie na okazję do wyrządzenia szkody. Ponieważ dezinformacja w grupach dyskusyjnych działa tylko wtedy, gdy czytelnik ją widzi – szybkie działanie jest konieczne, w przeciwnym bowiem razie użytkownicy mogą zostać przeciągnięci na stronę prawdy.

        O ile można zrozumieć, że niektóre osoby kryją się za Nickiem – co wydaje mi się mało uzasadnione jeśli dyskusja ma być poważna, ale co przyjmuję, to absolutnym testem PRAWDY jest adres internetowy z jakiego piszą. Ci spod fałszywych adresów to Trolle do natychmiastowego wykrycia. Inni, posługujący się nickami a będący 100% trollami, odmawiają podania swoich danych personalnych gdy się im wyśle maila. Bo oni oczywiście nie chcą odpowiadać za swoje słowa. Plują tylko anonimowo.

  8. warcislaw said, on 1 Luty 2013 at 23:58 (Edytuj)

    jako poezja dobre- jako myśl dla człowieka bzdurne….
    tylko próby na gruncie zrozumienia Tu i Teraz mają jakikolwiek sens.
    Dywagacje surrealistyczne są zbędne…

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 2 Luty 2013 at 8:04 (Edytuj)

      Typowe metody dezinformacji. Zdyskredytować przed tymi, którzy mogliby być przekonani. To na nic. Argumentów żadnych. Konstruktywnej dyskusji zero. Typowe. Bardzo mi przykro, że tak łatwo się pan ujawnia. Ten defetyzm trwa już trochę długo.

      “…dziś wiedza na wszelkie możliwe tematy – ukrywanych technologii, prawdziwych przyczyn wojen i kryzysów, afer, prawdy o medycynie, o psychologii, społeczeństwie – jest dostępna tak łatwo jak nigdy w historii Ziemi. Właściwie, każdego z nas dzieli od niej kilka, kilkanaście naciśnięć klawiszy na komputerze i kilka kliknięć myszką. Dziś nie trzeba być uczestnikiem tajnych stowarzyszeń takich jak Templariusze, Opus Dei, zakony watykańskie, kabaliści itp. Nie trzeba zdobywać ciężkim nawałem pracy i podróży, ręcznie przepisywanych, grubych ksiąg, by znać prawdę o świecie.
      Dziś, dzięki niebywałemu rozwojowi nowoczesnych technologii, do tego wszystkiego potrzeba komputera podłączonego do internetu i choć trochę chęci. Nasze pokolenie ma szansę, jakiej nie miał nikt w historii naszej planety – realną szansę na zmianę świata…”

      “Świnie, które zdziczały są pokryte włosami i mają wielkie kły. Spotkanie z nimi może się zakończyć tragicznie, ponieważ są agresywne i atakują zarówno ludzi, jak i psy. Myśliwi wyruszający na polowanie na te bestie muszą ubierać psy w istne zbroje, gdyż inaczej zostałyby one rozerwane na strzępy.
      Dlaczego o tym wspominam? Robię to, ponieważ chcę Wam uświadomić, że my jesteśmy dokładnie tacy sami, jak te hodowlane świnie. Jesteśmy bierni i bezwolni, ponieważ jesteśmy „hodowani” przez państwo (światowe, bo lokalne rządy są już przeszłością). Dajemy się szczepić, edukować według odgórnie ustalonych programów, poddajemy się przeróżnym badaniom medycznym na rozkaz władz, jemy paszę przyrządzoną przez wielkie korporacje i dawno zapomnieliśmy o wolności i prawie wyboru. Jesteśmy goleni, dojeni, obdzierani ze skóry i nawet o tym nie wiemy.
      A teraz wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby grupa ludzi wyrwała się z tej hodowli i zdziczała?” ..

      To co napisał Luna pasuje jak ulał.

      Kto by się spodziewał, że są ludzie, których nie przekupiono i że będą pisać Prawdę. Cóż są tacy ludzie którzy pisali od początku tak wredne i “szkodliwe” rzeczy że ich nie publikowano w żadnym Kolorowym Tygodniku w Polsce, za to chętnie ich publikowano w tygodnikach i dziennikach w Kanadzie, czy Szwecji. A teraz mogą znów publikować u Siebie a nie na emigracji z III RP=PRL Bis.A co najgorsze te ich “wredne bzdety” maja tysiące czytelników”. Wczoraj ten artykuł przeczytało 650 osób! Tylko w jeden dzień tylu “zarażonych wredną Prawdą”!!! Skandal! Ja bym zamknął Internet wzorem Chińczyków!
      Stare polskie przysłowie: “Prawda w oczy kole”… Ale ono nie mówi kogo? A może mówi jednak kogo?

      Tego kogo dotyczy. Z sowieckim priwietom panowie Dezinformatorzy. Dalsze wasze dezinformacje będą banowane.

      Wszystko by było w porządku Warcisławie, gdybyś choć raz potrafił odejść od schematu dla trolli. Przedstaw się osobiście nazwiskiem i imieniem zamiast się posługiwać adresem Assasin. Objaw jaki to z ciebie wielki autorytet.

      Mieliśmy tu wielu takich Chyt(r)usków, ale zostali zdemaskowani i wynieśli się dosyć szybko.

      Pozdrowienia dla Nocnej Zmiany. I zdrowia życzę, bo to wyjątkowo wredna i zatruwająca robota, być trollem na nocnej zmianie.

      CB

      Odpowiedz
  9. warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 9:43 (Edytuj)

    Witam Panie Czesławie,
    działem z publicznego i nie ukrywanego IP. Po co się przedstawiać? Ja w przeciwieństwie do Pana jestem szarym zjadaczem chleba, który coś tam przeczytał w życiu. Nikogo nie obrażam- po prostu w miejscu publicznym jakim jest blog, wyrażam swoją opinię. A jest ona prosta- nie kupuje ani słowa z New Age.
    Jest to kolejny kanał w jaki wpuszczani są zwykli ludzie, dopóki bawią się w to -oświeceni- pół biedy.
    Gorzej jak kupią to ludzie- do tworzenia nowych wyzwań tylko krok. Nocna zmiana to to przejaw materialnej sfery dominacji nad społeczeństwem- to jeśli ludzie będą chcieli- zmienią w “try miga”. Po czym oczywiście szybciutko wpuszczeni zostaną w nowy kanał. Problem jest tego typu, że ludzie wpuszczeni w kanał mentalny- nigdy nie będą w stanie dostrzec materialnych okowów które ich krępują.

    Nie widzę nic złego w tym systemie w aspekcie tego, że większość ludzi się z tym godzi lub przechodzi
    nad tym do porządku dziennego. Chcą – to mają. proste, diabelnie proste. To co mi doskwiera to żal- ponieważ cywilizacja ziemska gdyby chciała, czytaj: było dostatecznie dużo inteligentnych istot, była by w zupełnie innym miejscu historii. Dla przykładu: ostatnie kilka tysięcy lat to regres.

    Tym niemniej z chęcią poczytam również opinie i treści New Age-oczekuję jednak minimum merytoryki w tym przekazie.

    Pozdrawiam Panie Czesławie, dobrze by było zobaczyć jeszcze jakiś Pana film lub przeczytać chociażby opowiadanie.

    Odpowiedz
    • Mezamir said, on 2 Luty 2013 at 15:34 (Edytuj)

      cywilizacja ziemska gdyby chciała, czytaj: było dostatecznie dużo inteligentnych istot, była by w zupełnie innym miejscu historii. Dla przykładu: ostatnie kilka tysięcy lat to regres.”-Jedyne co mogę to polecić Wedy…no ale to chyba też jest New age,taki specjalny rodzaj new age’u sprzed tysięcy lat.
      Najstarszy na świecie new age.

      Kalijuga jest wiekiem, który trwa obecnie (od ok. 5 100 lat).
      Zgodnie z Puranami charakteryzuje się on obfitością konfliktów, ignorancją,
      niereligijnością i wysoką przestępczością.
      Pozytywne cechy, które występowały u ludzi w poprzednich wiekach
      są w formie szczątkowej lub zanikły całkowicie.

      “Kiedy zaczyna się dzień Brahmy, jawi się cały ten ogrom żywego istnienia, a gdy noc zapada, wszystko ono ponownie łączy się z niezamanifestowanym”. (Bg. 8.18)

      U schyłku dnia Brahmy wszystkie niższe systemy planetarne zalewane są wodą,
      a ich mieszkańcy ulegają unicestwieniu.
      Po tej dewastacji, gdy noc Brahmy dobiegnie końca,
      rankiem, gdy Brahma wstaje, znowu następuje stworzenie i wszystkie te żywe istoty
      pojawiają się na nowo.

      Chociaż żywe istoty nie chcą dewastacji, dewastacja nastąpi i planety zostaną zalane,
      aż wszystkie żywe istoty, które je zamieszkują zostaną zatopione
      i pozostaną pod wodą przez całą noc Brahmy. Ale gdy nadchodzi dzień,
      woda stopniowo opada.

      03.10.13 Istnieje systematyczny plan dla powtarzającej się manifestacji, utrzymania i zniszczenia materialnego świata, jak to zostano oznajmione w Bhagavad-gicie (9.8): bhuta-gramam imam krtsnam avaśam prakrter vaśat. Tak jak świat materialny został teraz stworzony, i tak jak zostanie później unicestwiony, tak też istniał w przeszłości i ponownie zostanie stworzony, będzie utrzymywany i zniszczony w odpowiednim czasie. Zatem, systematyczne działanie czynnika czasu jest trwałe i wieczne i nie może być nazwane fałszywym. Manifestacja jest tymczasowa i okresowa, ale nie jest ona fałszywa, jak twierdzą filozofowie Mayavadi.

      Odpowiedz
  10. warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 9:48 (Edytuj)

    Działa Pan na niwie wirtualnej, tu łatwo stworzyć w małym budżecie film np. dokumentalny. Kanał telewizyjny , radio internetowe.

    Treści: prawdziwa historia słowiańszczyzny,
    prawdziwa historia Polski….

    etc….

    konkretny przekaz który otworzy horyzonty wielu ludziom.

    Odpowiedz
  11. MPSynak said, on 2 Luty 2013 at 10:57 (Edytuj)

    “Jeśli chodzi o ich gruboskórność, żadna ilość krytyki nie odwiedzie ich od wykonania zadania.”

    Heh, tu nie chodzi o gruboskórność, tylko właśnie o ZADANIE do wykonania.
    O ROZKAZ.

    Po za tym – bardzo dobrze Pan to opisał, zwracam uwagę jeszcze na: metody erystyczne.

    Pozdrawiam serdecznie.

    Odpowiedz
  12. Mezamir said, on 2 Luty 2013 at 11:43 (Edytuj)

    http://www.nama-hatta.pl/images/photoalbum2/album_148/60669_398295833569308_1626500623_n.jpg

    http://www.nama-hatta.pl/images/photoalbum2/album_148/241813_502134116467868_757846023_o_t2.jpg

    http://www.nama-hatta.pl/images/photoalbum2/album_148/533159_278864992201092_100375446716715_629947_426579117_n_t2.jpg

    http://www.nama-hatta.pl/images/photoalbum2/album_148/555908_468104023199739_2073147690_n_t2.jpg

    http://www.nama-hatta.pl/images/photoalbum2/album_148/425027_2774766123074_1082110331_n.jpg

    http://www.nama-hatta.pl/images/photoalbum2/album_148/528356_489954464352714_1024318854_n.jpg

    http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/603206_434173766639660_2142850937_n.jpg

    http://img8.imageshack.us/img8/5328/swinie.jpg

    http://i1.ryjbuk.pl/6366003a243d05b480d2b0bb402c4df77d390653/rzad-png

    http://media-cache-lt0.pinterest.com/upload/283023157802634994_0eEKXseO_c.jpg

    http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/525516_432172816838405_437643296_n.jpg

    http://i.pinger.pl/pgr227/d7fef9430016840e4ebcf0c9/swiat..jpg

    http://tylkomrok.pl/wp-content/uploads/2011/09/dmuchawiec.jpg

    http://media-cache-lt0.pinterest.com/upload/244672192227359378_dmvx97bg_c.jpg

    http://media-cache-ec2.pinterest.com/upload/244672192226028881_xerILipi_c.jpg
    http://25.media.tumblr.com/f0fadad39d44a6fdbaa0a3b9f6917a3e/tumblr_mepbg5R4un1rrj3pro1_500.gif
    http://media-cache0.pinterest.com/upload/244672192226028887_Zm7J09nx_c.jpg

    http://24.media.tumblr.com/tumblr_md3skthn6Z1rwheiso1_500.jpg

    Odpowiedz
  13. zbigniew1108 said, on 2 Luty 2013 at 12:31 (Edytuj)

    warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 9:48
    Po przeczytaniu trzeba zrozumieć….po zrozmieniu przemysleć …po przemyśleniu zdecydować o zastosowaniu…lub odrzuceniu.
    Jak na tak obfity materiał , zbyt szybka reakcja , aby uznać ją na przemyślaną…

    bialczynski said
    Panie Czesławie , pozwoliłem sobie umieścić część Pańskiego wpisu na swoim blogu.
    12 wniosków z genetyki powinno wywołac dużą dyskusję o relacjach fizycznych i duchowych Słowian i Żydów w Polsce.
    Ale czy wywoła ? Korporacje światowe zadbają raczej , aby temat zamieść pod dywan.Przynajmniej w Polsce …

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 2 Luty 2013 at 15:07 (Edytuj)

      Do Warcisława

      Panie Warcisławie:
      Można kręcić filmy. Przejechał do mnie nawet Rafał Święcki i nakręcił dwa filmy, ale to nie takie proste, wyszło bardzo kiepsko bo po amatorsku. Niezależna Telewizja jest ale widzi pan jak pan tam wchodzi ile z tym kłopotu. Wszędzie potrzebne są pieniądze i profesjonalizm. Są profesjonaliści, pan Adam Smoliński jest profesjonalnym kamerzystą telewizyjnym, operatorem filmowym zawodowym. On panu może powiedzieć ile kosztuje produkcja dobrego filmu. ja też to mogę powiedzieć po byłem dyrektorem produkcji filmowej i telewizyjnej firmy, która produkowała profesjonalnie filmy dla TV, nazywała się Crackfilm.

      Poza tym nie o to chodzi żeby w państwie polskim każdy musiał założyć sobie telewizję i wytwórnię filmową, bo jak jej nie ma na własność, to mu już nigdzie nie pozwolą powiedzieć co myśli i jakie ma poglądy na rożne sprawy. Tak jest w państwach zamordystycznych a nie demokratycznych.

      I tak z przyjaciółmi organizujemy od podstaw wydawnictwo książkowe i wydawanie czasopisma regularnego. Nie jest to prosta sprawa. Mówimy o profesjonalizmie a nie amatorskim wydaniu jednej książeczki, która ma 100 stron czarno-białego druku. Mówimy o sytuacji kiedy to ma działać w sposób ciągły i przynosić zwrot kosztów a nie generować straty, bo za nami nie stoi żaden Kulczyk czy inny Czerwony Baron – oni dają kasę ba Superstację i Polsat i TVN jak pan wie, na Onet, na Interię, Radio RMF, Radio Zet, GW – to są ich interesy i ich tuby, tam jest ich kasa – polskiej Klasy Panów, właścicieli polskich Niewolników. Oni się z nami nie podzielą i nie sfinansują nas. Służby USA które chętnie dają na Rewolucję Arabską a nawet wspierają ją bombowcami i rakietami nas nie wesprą.

      Tak jak napisał Zbigniew 1108 – Prawdę o nacji żydowskiej i relacjach Żydzi – Polacy TVN, TVP, Radio RMF, czy Superstacja z Polsatem, albo Wydawnictwo Literackie lub Znak w Krakowie – zamiotą pod dywan, a jeszcze nas za głoszenie tej jakże niewygodnej prawdy oplują i znów będą nas wyzywać od antysemitów – co jest absurdem do n-tej potęgi.

      Prawdziwych ruchów obywatelskich milionerzy Właściciele Niewolników nie popierają, bo dobrze wiedz,ą że to im w końcu zaszkodzi, jak będzie dużo Wolnych Ludzi, którzy znają Prawdę.

      Pisze pan New Age bez konkretnych dowodów, płynne, bez dokumentacji i konkretów itp. więc teraz panu wyliczę na czym ten artykuł się opiera i co w nim jest:
      1. Genetyka – wiele nazwisk, za dużo by ich tu wymieniać – wszystkie z tytułami profesorskimi i doktorskimi – według pana to New Age
      2. Nasim Haramein = fizyka kwantowa – a więc nauka ścisła jak genetyka – według pana to New Age
      3. Ken Russel – filozofia, naukowiec – według pana New Age
      4. Terrence Mc Kenna – biologia, studia z tej dziedziny – według pana New Age
      5. Slanislav Grof – psychologia, doktor, naukowiec – według pana New Age
      6. Wanda Wegener – psychologia, naukowiec, doktor – według pana New Age

      To co nie jest New Age według pana, skoro w naukę i naukowców pan nie wierzy?

      To że Żydzi = Palestyńczycy oraz że Żydzi to w takim razie Antypolonici, Rusofobowie i Antysemici to fakt naukowy a nie wymysł New Age, to że w Polsce taka narodowość nie występuje, to logicznie wywiedziono. Semici którzy są Antysemitami i Polacy kórzy są Antypolakami. Czy to nie jest Narodowy Kanibalizm?

      Kto wywołał I i II wojnę Światową oraz rewolucję Rosyjską chyba też dowiedziono. Spekulacją jest jedynie udział Sefardyjczyków w Trzech Rozbiorach polski – tu nie ma dokumentacji co do źródeł finansowania, ale były one w 100% niemieckie.

      I co tu jest płynne, albo niekonkretne?

      Na polskiej Wikipedii nie znajdzie pan oczywiście jakie tytuły naukowe i jakie stanowiska posiada np. Grof, bo to Wikipedia czerwono-czarna (jak ten zespół rockowy z PRL, czyli ateistyczno-katolicka):

      więc tu fragment z Wiki Eng:

      Grof received his M.D. from Charles University in Prague in 1957 and then completed his Ph.D. in medicine at the Czechoslovakian Academy of Sciences in 1965, training as a Freudian psychoanalyst at this time. In 1967, he was invited as an Assistant Professor of Psychiatry at Johns Hopkins University School of Medicine in Baltimore, United States, and went on to become Chief of Psychiatric Research at the Maryland Psychiatric Research Center where he worked with Walter Pahnke and Bill Richards among others. In 1973, he was invited to the Esalen Institute in Big Sur, California, and lived there until 1987 as a scholar-in-residence, developing his ideas.

      Being the founding president of the International Transpersonal Association (founded in 1977), he went on to become distinguished adjunct faculty member of the Department of Philosophy, Cosmology, and Consciousness at the California Institute of Integral Studies, a position he remains in today.

      resztę trzeba sobie samemu wyszukać.

      Odpowiedz
      • warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 15:56 (Edytuj)

        Panie Czesławie…….pokaże Panu drobny przykład “konkretności”, jakiej tu nie widzę.

        N.Haramein H index 4,
        K.Russel 13
        Terrence McKenna 3
        H- index Hirsha.
        Teraz panie Czesławie proszę wyjaśnij swoim czytelnikom co to oznacza w praktyce.

        Na marginesie pewne rzeczy z prac Harameina i Russela znam.
        Tego drugiego bardzo cenię. Zresztą widać to już w indexie -choć i on jest krytykowany.

        Pozdrawiam.

      • Adam Smoliński said, on 4 Luty 2013 at 2:43 (Edytuj)

        Popieram w pełni Pana Czesława w kwestii produkcji filmowej. To nie jest amatorska zabawa w filmowanie komórką. Nie jest to też praca dla dwóch zainteresowanych ludzi: reżysera i operatora. Mały newsowy reportażyk wymaga sztabu ludzi, a co mówić o poważnym filmie dokumentalnym. Po za tym, film to zawsze skrót myślowy, streszczenie, nawet taki godzinny, 2, 3, 4 godzinny. Film będzie zawsze papką lżejszą do strawienia informacji. Wiedza wymaga czasu. Prawdziwy sens i prawdę danej sprawy może oddać tylko odpowiednio obszerna książka. Wystarczy popatrzeć na ekranizacje popularnych powieści. Ktoś, kto przeczytał tę powieść, zawsze powie, że film nie oddaje wszystkich aspektów powieści. Ja wiem, że obecne pokolenie to miłośnicy streszczeń i ściąg z lektur obowiązkowych. Tak nauczyła szkoła i taką metodę stosuje się w życiu, wszystko po łebkach. Ta metoda to niestety lipa, do niczego nie prowadzi. Jak powiadają górale: „jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz”. Jeżeli chce się coś wiedzieć w danym temacie, to trzeba czytać, czytać i czytać i porównywać i szukać.
        Nie ma drogi na skróty; może coś film powie, może telewizja. Pokolenie telewizji – niestety nie ta droga. Wiem, że to mało popularny pomysł, ale innej drogi nie ma.
        Pozdrawiam
        A.S.

  14. Mezamir said, on 2 Luty 2013 at 15:20 (Edytuj)

    Bruce Lipton to też new age
    i Alan Wolf :)
    a Platon i Sokrates to pra new age.

    Odpowiedz
  15. Mezamir said, on 2 Luty 2013 at 15:40 (Edytuj)

    http://opolczykpl.wordpress.com/2013/02/02/czy-obce-sily-beda-pacyfikowac-polakow/

    Odpowiedz
    • Mezamir said, on 2 Luty 2013 at 19:45 (Edytuj)

      “To że Żydzi = Palestyńczycy oraz że Żydzi to w takim razie Antypolonici, Rusofobowie i Antysemici to fakt naukowy a nie wymysł New Age, to że w Polsce taka narodowość nie występuje, to logicznie wywiedziono.”

      “Powstanie styczniowe było żydowską intrygą. Jej cel oni sami tak opisali:

      “…w powietrzu czuć proch, ale dla nas to nic złego… skorzystajmy z dobrej okazji. Zamiast bawić się w patriotyzm i t. p. mrzonki, myślmy przede wszystkiem o sobie. Chłop polski nie lubi nas, wiemy o tem, ale chłop jest głupi – nie boimy się go. O szlachtę nam głównie idzie. Wmiesza się ona przez sam punkt honoru w awanturę, pójdzie do lasu, na krwawe pola, za co ją rząd ukarze, zniszczy, wytępi, wydusi, wywłaszczy, a wówczas dla nas droga otwarta… W każdym narodzie musi się wyrobić ponad masy jakaś inteligencja i rodzaj arystokracji. My jesteśmy materjałem gotowym, my zawładniemy krajem, a panujemy już przez giełdy i przez wielką część prasy nad połową Europy. Ale naszem właściwym królestwem, naszą stolicą, naszem Jeruzalem będzie Polska. My będziemy jej arystokracją, my tu rządzić będziemy. kraj ten należy do nas, jest nasz”

      Smoleńsk i nasilenie w związku z nim antyrosyjskiej histerii jest kontynuacją żydowskich intryg szczucia Polaków na Rosję.

      Przypominam w tym miejscu, że Kaczyński/Kalkstein udający polskiego patriotę dbał przede wszystkim o interesy Izraela – nawet kosztem życia polskich żołnierzy.
      http://www.dailymotion.com/video/xl0772_lech-kaczynski-zdrada-panstwa-kryptosyjonista-w-izraelu_news#.UQztvPL-KbT

      A jego brat bliźniak zbrodniczą okupację Iraku nazwał “naszą wojną“.
      Tutaj jeszcze wykaz zasług Lecha Kaczyńskiego/Kalksteina dla Żydów.

      Kaczyński był żydowskim patriotą, a nie polskim. Polskiego patryjotę jedynie niezbyt udolnie udawał.”

      Odpowiedz
      • bialczynski said, on 2 Luty 2013 at 21:53 (Edytuj)

        Mezamirze

        O ile tzw. Żydzi Polscy (Aszkenazyscy bądź Sefardyjscy) – co udowadniam w tym artykule – skłócali Białych i Czerwonych w trakcie Powstania Styczniowego i próbowali “piec swoją pieczeń”, a samo powstanie skończyło się klęską (nie z powodu ich knowań, tylko co najwyżej nieudolności własnej Polskich Powstańców), o tyle cele powstania, czyli ZMIANA – bo to jest zawsze cel powstania – a w tym wypadku zmiana położenia Polski i Polaków w Europie i zmiana sytuacji społecznej w Polsce zostały osiągnięte.

        Chłopi zostali uwolnieni od pańszczyzny w Polsce i Rosji. W Królestwie Polskim i na obszarze dawnej I RP (bo tam wszędzie było powstanie) wprowadzono terror i zsyłki, które unaoczniły wszystkim, gdzie są i jak się ich traktuje i pozbawiły Polaków/Rusinów/Żydów Polskich złudzeń co do tego w jakim kierunku to idzie, i czy pod zaborami da się jako tako w formie fraternizowania się i polityki “uległości” współegzystować z Zaborcą – de facto Niemieckim, bo Carat następców Piotra Wielkiego to carat niemiecki, a nie rosyjski. Ponieważ powstanie Styczniowe dokonało tych dwóch rzeczy, jego pozytywnym wynikiem był rok 1918 i II RP – jako efekt bezpośredni. To bardzo pozytywne powstanie, bardzo udane.

        Pomijając, że każda ofiara Najwyższa, z Życia Istoty Świadomej i jej Krwi, jest ofiarą o niebywałej sile (karma) – co miało i tutaj miejsce i znaczenie, i wywołało ten przerażający efekt, jaki tylko taka ofiara może wywołać, to pozytywów tego powstania było znacznie więcej i dużo bardziej dalekosiężnych niż się o tym mówi w książkach w Polsce.

        Musiałbym tu napisać drugi artykuł o skutkach pozytywnych Powstania Styczniowego dla Europy i Świata, itd – bo innymi skutkami jest dzisiejsza wolna Ukraina, Białoruś, Litwa, Łotwa, itd. Wszystkie kraje narodowe Środkowej Europy są efektem domina po tym Powstaniu, podobnie jak po 1980 roku efektem domina jest rozwalenie struktury całego DEMOLUDU Środkowoeuropejskiego i całego ZSRR. Zapominamy że Polska leżała w centrum ówczesnego świata w centrum Cywilizacji Europejskiej – to nie w USA było centrum, a nawet jak było w 1980 roku w USA to i tak Zmiana w Polsce rozwaliła całe domino Europy i całą Geopolitykę. O tym zawsze pamiętajmy: pojęcie narodu narodziło się w Polsce i solidarności także.

        Z mojego punktu widzenia najcenniejsze osiągnięcie tego powstania to wyzwolenie 99% społeczeństwa wszystkich krajów Europy Środkowej i Rosji z bezpośredniej NIEWOLI u Panów (Właścicieli Niewolników – tak jak w Chacie Wuja Toma), która się nazywała Pańszczyzna.

        Tak jak napisałem w tym artykule, Żydzi nigdy nie byli narodem w sensie genetycznym, a zwłaszcza w latach 1700-1800 czegoś takiego nie było w ogóle jak “naród”. To przede wszystkim polskie powstania stworzyły to co nazywamy narodem nowoczesnym, to od nich od 1794, 1812, 1830, 1848, 1863 zaczyna się w ogóle pojęcie narodu na Świecie. To Polaków dopiero zaczęto spostrzegać jak naród prawdziwy. To tak na marginesie i w kontrze do Żydów Polskich.

        Ci z 1863 roku tzw Żydzi Polscy, byli jedynie grupą językową i wyznaniową, to ich wyróżniało spośród innych grup zamieszkałych w I RP i w późniejszych zaborach. Jak wynika z badań genetycznych ta grupa składała się z R1a i innych składników. Z jakich tego nie wiemy, bo tego jeszcze nikt genetycznie nie badał.

        Trzeba by wejść na cmentarze żydowskie w Polsce i pobadać kości pod kątem DNA kto tam leży. Nie wiemy tego także z tego powodu, bo niestety znów Niemcy weszli na nasze ziemie w 1939 roku i wymordowali całą masę tzw. Żydów mówiących w jidisz i po polsku albo w jidisz i po rosyjsku, oraz Polaków mówiących tylko po polsku i Rosjan mówiących tylko po rosyjsku (w uproszczeniu biorąc, bo domieszek, idących w nawet w setkach tysięcy, w stosunku do 10 milionów Polskich obywateli wtedy zabitych i 10 milionów rosyjskich obywateli wtedy zabitych nie ma co liczyć i się rozdrabniać).

        W ten sposób społeczność znana przed II wojną jako wspólnota językowo-religijna żydowska w Polsce przestała istnieć. Po II Wojnie mamy osoby, które mają w swoich genach i rodowodach i genealogiach rodzinnych przodków z dawnego Drzewa Żydów Polskich (tej wspólnoty religijno-językowej, ale nie genetycznej), ale samej wspólnoty już nie ma, bo ci powojenni tzw. Żydzi Polscy, są już zupełnie spolonizowani – mówią tylko po polsku, nie znają jidisz (myślisz że Kaczyński zna jidisz? Ja wiem że nie).

        Wśród polskich tzw Żydów, co bardzo ciekawe nie ma w ogóle haplogrupy J. To co się na Eupedii podaje dotyczy całej ich światowej populacji. W Polsce jak tam popatrzysz nie ma prawie haplogrupy J w tabeli – tzw semickiej. Więc tzw. współcześni Polscy Żydzi najprawdopodobniej muszą być w olbrzymiej większości R1a, czyli po prostu są Polakami/Słowianami – Post-Chazarami, dawniej wyznania mojżeszowego. Pytanie kogo hitlerowcy w tym amoku najbardziej kulturalnego i demokratycznego narodu na świecie, zwanego narodem niemieckim, wymordowali – R1a czy J? Czy też bez ładu i składu?

        Jaki by nie był w Polsce skład tej grupy w przeszłości to jest już inny dzisiaj. Być może było wśród zabitych w Auschwitz i w setkach tysięcy innych miejsc – bo zdajmy sobie sprawę że w Świętym Miejscu w Tyńcu zwanym Skołczanka po prostu rozstrzelano Żydów z miasta Skawina w liczbie równej średniej wielkości szkole, 400 osób- ojców, matek, dzieci – to są setki tysięcy miejsc i mogił w Europie Środkowej, o których nikt nie mówi. Może tam leżą sami ludzie haplogrupy R1a – może to ich najwięcej wymordowano w II wojnie? Nie wiemy.

        Ponieważ tzw. współcześni Żydzi Polscy nie uczęszczają do swoich “meczetów judaistycznych” i są materialistami marksistowskimi (ateistami) – to po II wojnie nie łączy ich ani język, ani geny, ani religia. Nie ma takiej grupy w Polsce jak Żydzi. Dlatego czy Kaczyński miał w rodzinie jakiegoś Kalkensteina czy nie, to nie ma nic do rzeczy, tak samo jak to czy Michnik ma Szechtera.Jeden i drugi to Polacy, co najwyżej mogą się oni błędnie identyfikować z jakąś inną niż Nadwiślańska tradycją i dziejami. Ja widzę, że Kaczyński się najprawdopodobniej bardzo identyfikuje z dziejami i tradycją Nadwiślanską, co do tego nie błądzi. Inna sprawa to dla mnie jego katolicyzm, który może prowadzić do skrajności w rodzaju średniowiecznej Inkwizycji Rozumu. I to mi się nie podoba. Ale oczywiście dla mnie to, że mi się jego część poglądów nie podoba, nie ma żadnego znaczenia w kwestii oceny Katastrofy Smoleńskiej. Tę katastrofę można ocenić tylko poprzez naukową analizę i musi się dojść do jej sedna i przyczyn i przebiegu, jeśli Polska jako państwo ma być traktowana poważnie – nie jak marionetka Amerykanów czy Rosjan czy Niemców, czy Izraela (Sefardyjczyków). Rozumiem, że dla Kaczyńskiego Katolika wojna w Iraku jest “Naszą Wojną”, bo to wojna z Islamem – to jest właśnie w katolicyzmie fatalne, on się nie liczy w niektórych momentach z Interesem Polski tylko z interesem Watykanu – i to tu widać jak na dłoni. Pobudki Kaczyńskiego w tym wypadku mają korzenie Watykańskie a nie Izraelskie.

        Wniosek jaki wyciągam z wyników badań genetycznych dla bieżącej polskiej polityki jest logiczny i nie widzę w nim błędu: Każdy kto myśli, że istnieją jacyś tzw Żydzi Polscy jest w błędzie – istnieją tylko Polacy, którzy identyfikują się z innymi ośrodkami, z Moskwą, Berlinem, Tel Awiwem, Nowym Jorkiem – to kosmopolici a być może zdrajcy, jeżeli działają świadomie przeciw swojej Ojczyźnie.

  16. warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 19:40 (Edytuj)

    Oj Panie Czesławie: czytam: Fala czasu zero… i już nie chce mi się dalej czytać….
    może nie doczytałem…
    Skoro cytuje Pan fizyków WIELKICH to może zechcieli by łaskawie używać
    powszechnie przyjętej terminologii…. będą po prostu wtedy bardziej komunikatywni…
    A tak wychodzi chwytliwe i puste NEW AGE…..

    Odpowiedz
  17. warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 19:45 (Edytuj)

    Panu i innym proponuje zacząć lekturę od wnikliwej analizy układu kartezjańskiego…to będzie dobry początek …a potem od zastanowienie się czym jest czas, a potem,…można…z entuzjazmem publikować resztę….
    ostatecznie można sobie później poczytać o spekulacjach na temat innych wymiarów….
    OK?

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 2 Luty 2013 at 22:06 (Edytuj)

      Do Warcisława

      krótko bo mnie wywód do Mezamira wyczerpał, a sprostowanie spraw polsko-żydowskich jest bardzo istotne, nie mniej istotne niż płaszczyzna fizyki cząstek i filozofii Wielkiej Zmiany.

      Ja panie Warcisławie, tak się składa, jestem naprawdę bardzo wszechstronnie wykształcony. Jako geodeta musiałem poznać geometrię i matematykę na bardzo wysokim poziomie. Technikum wtedy to nie była taka szkółka jak dzisiaj licencjat na UJ czy AGH. Trzeba było opanować krakowiany i inne takie “bzdety” matematyczne i geometryczne. Ja, jako geodeta stałem za teodolitem, a nie skakałem z tyczkami po miedzy. Miałem przez dwa lata astronomię, miałem prawo i inne wykłady sążniste (np filozofię, gdzie poznałem Kanta i Hegla i oczywiście gruntownie marksizm-leninizm), a krakowiany to był konik mojego najgorszego wroga, komunistycznego profesora, partyjnego wicedyrektora, którzy rządził de facto tą szkołą. Potem 7 lat pracowałem w Przedsiębiorstwie Fotogrametrii, które robiło mapy GOPu (Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego) z nalotów – fotogrametrycznie (mapy tajne, wojskowe, dlatego nie musiałem iść po technikum do wojska). Robiłem te mapy, a nie podawałem ołówki do zastrugania. Znam nieźle matematykę, geometrię i fizykę, na tyle, że nie mam problemów ze zrozumieniem tego co mówi Haramein, ani Russel. Z doktorami psychologii z UJ żyję na co dzień i z nimi dyskutuję, można powiedzieć, że mam ten fakultet po najlepszych przyjaciołach i żonie, u której boku przeszedłem te studia. Dlatego kiedy piszę o Świadomości to nie jako amator. Byłem na UJ królikiem doświadczalnym w badaniu odmiennych stanów świadomości właśnie. Wyniki – jak tu gdzieś pisałem – daleko odbiegające od spodziewanych statystycznych średnich. Oczywiście nie dziwię się, że kwestia odmiennych stanów świadomości, czy wpływu halucynogenów na “otwarcie umysłu” była przez 30 lat trzymana pod dywanem – nie pod dywanem tylko w laboratoriach wojskowych. To żadne tam New Age proszę mi wierzyć. To narzędzie wojenne, tak samo jak propaganda i psychologiczna teoria komunikacji, którą na płaszczyźnie literackiej obnażamy prezentując jako KODYZM. Dzisiaj mleko się już wylało z tajnych laboratoriów w USA. A wylewali je tacy ludzie w latach 70-tych jak Timothy Leary czy Terence McKenna.

      Może pan wierzyć lub nie, ale to prawda, że Świadomość kreuje kształt świata Materii. Tyle, że to oczywiście kwestia wiary lub niewiary, w przeciwieństwie do wyników badań genetycznych, które są ścisłym niepodważalnym wynikiem naukowym.

      Odpowiedz
      • bialczynski said, on 2 Luty 2013 at 22:56 (Edytuj)

        Oczywiście zapomniałem poprzednio o Danie Winterze psychofizjologu – też New Age. New Age to wygodna przylepka, która pasuje żeby “ośmieszyć” każdego i jego poglądy. Przylepiamy łatkę i podważamy zaufanie.To jednak znów pasuje do dezinformacji, zwłaszcza w kontekście eksperckiej wypowiedzi o Kartezjuszu i “dziwnej” opinii na temat oczyszczenia się Ziemi z ludzkości.

      • warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 23:28 (Edytuj)

        Pan niewłaściwie odczytuje moje słowa. To że ziemia się oczyści z homo sapiens
        to będzie wynikiem procesów poza jakąkolwiek ludzką kontrolą. Myśli Pan, że tzw. ludzkość
        to jest coś co warto zachować w tym kształcie jak obecnie? Proszę się uważnie rozejrzeć wokół.
        I zastanowić co Pan widzi. Otacza nas świat fikcji. Bezustanna gra pozorów. Człowiek nigdy nie był bardziej prawdziwy jak wtedy kiedy siedział pod drzewem i wcinał korzonki.Jeśli świadomość kształtuje materię – to jest to świadomość destrukcyjna. Wiara jest brakiem wiedzy- co więcej…. Kiedy nie posiadamy wiedzy- pozostaje tylko wiara.Wiara chroni przed szaleństwem. Jeśli współczesny człowiek jest szalony – po co mu wiara?- więc ją odrzuca, co widzimy. Może Pan i inni ludzie przedstawić dowolną koncepcję (mniejsza o łatki: New Age czy inne), co z tego? Myślenie, że to może człowieka uczynić lepszym jest złudzeniem, skoro nie możemy fizycznie tego przekroczyć. Dopiero przekroczenie tej bariery fizyczne może dać taki efekt zmiany. Ludzkość w oparciu o różne koncepcje, wynikające z różnych pobudek jest już tak wodzona od tysiącleci. Mooji to ładnie ujął: overcome, ale powinno być to w sensie nie tylko mentalnie ale z odzwierciedleniem w świecie fizycznym…..to dopiero ruszy lawine.

  18. warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 20:13 (Edytuj)

    Co do GMO, mleko się już wylało i walka z tym diabelstwem pochłonie kiedyś wszystkie zasoby ludzkości…
    Miejmy nadzieję, że natura jakoś wspomoże ludzkość sama… może po prostu usunie z ekosystemu człowieka… mam nadzieję, że tak się stanie…..Jak wysiewa się w jednym miejscu na ziemi…kwestią czasu jest globalne rozprzestrzenienie tych nasion. Jako odporniejsze zdominują biosferę…
    Teraz jest już po herbacie….chyba że natura okaże się łaskawa….

    Odpowiedz
    • Wojwit said, on 2 Luty 2013 at 22:35 (Edytuj)

      “(…)Miejmy nadzieję, że natura jakoś wspomoże ludzkość sama… może po prostu usunie z ekosystemu człowieka… mam nadzieję, że tak się stanie…”
      Logika pod zdechłym Azorkiem, że o sumieniu (ta pańska”nadzieja” jest tu znamienna) nie wspomnę. Wina szkół, szkoleń czy specyficznego układu genów? Czyż ludzkość to nie jest zbiór ludzi (“człowieków” w liczbie mnogiej)? Usuwając człowieka z ekosystemu usuwa się ludzkość z planety Ziemia. Znaczy, według pana, lekarstwem dla ludzkości jest śmierć? Był kiedyś taki brytyjski horror “Gabinet grozy doktora Zgrozy”. Tam pod koniec każdej nowelki padała kwestia “Jedynym wyjściem jest śmierć”. Proszę więc dać dobry przykład i wprowadzić swoje przemyślenia w czyn nie zapominając zacząć od siebie. Może pan zarzucić, że ma to wszak uczynić natura. Nie widzę problemu. Idź pan teraz na noc do lasu, siądź pod drzewem i spokojnie zaczekaj (natura w zimowe noce pana wspomoże), aż organizm ulegnie wychłodzeniu. Naturalnie naturalne i ekologiczne, nie? Wspomoże pan swym czynem przyrodę. Jakaś wataha oszczędzi dzięki panu sarenkę… Wiosną wspomoże pan mrówki… I trawa bujniej wyrośnie…
      Co do GMO. Przypuszczam, że ci degeneraci, co te monstra stworzyli, mają dla siebie wyjście awaryjne. Oczywiście po urzeczywistnieniu ich marzeń o depopulacji globu. Po co powstały banki nasion? Pańskie marzenia i ich marzenia o Ziemi “wolnej” od ludzi “zadziwiająco” zbieżne. Nie uważa pan?

      Odpowiedz
      • warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 23:00 (Edytuj)

        co do tego ma moje sumienie? rodzaj ludzki nie przystosował się do przetrwania- to są mechanizmy, których nigdy nie pojmiesz (pojmiemy). I w przeciwieństwie do pewnych opowieści nic tu nie da 10 sprawiedliwych. Nic tu do moralności, sumienia i tego typu bajek. Banki nasion nic im nie pomogą… Oni chyba nie rozumieją pewnych mechanizmów. Bogaci są w swojej pysze i władztwie bardzo zagubieni.Ta lawina już ruszyła. Ale świat jest nieprzewidywalny. W jakim celu polecasz wychodzić śmierci na przód? ona zawsze sama Cię znajdzie we właściwym momencie. Masz typowy ogląd z punktu widzenia hegemonii homo sapiens …bzdura, puch marny, żart, przeminie.

      • Joanna said, on 3 Luty 2013 at 1:32 (Edytuj)

        “Jedynym wyjściem jest śmierć”. Proszę więc dać dobry przykład i wprowadzić swoje przemyślenia w czyn nie zapominając zacząć od siebie. – różnie z tym bywało, ale teraz, Wojowicie, zdobyłeś moje serce! :D

    • Wojwit said, on 3 Luty 2013 at 2:02 (Edytuj)

      Joanno, dziękuję. Serce za serce…

      Odpowiedz
    • Mezamir said, on 3 Luty 2013 at 9:15 (Edytuj)

      “Sam fakt że żyjesz jest już wiarą.Nie musisz wierzyć ze żyjesz,sama egzystencja jest wiarą w życie.A po co żyjesz?
      Aby stawać się lepszym człowiekiem(nie lepszym od kogoś innego tylko lepszym od tego kim sam byłeś wcześniej-Mez)
      Jeśli Ci na tym nie zależy to po prostu umrzyj!
      Pokaż mi jak umierasz!
      Pójdź do morza i utop się!
      Dlaczego nie chcesz się utopić?
      Bo chcesz żyć.
      A dlaczego?
      To musisz odkryć sam,to jest wiar”.-B.K.S. Iyengar

      Odpowiedz
  19. warcislaw said, on 2 Luty 2013 at 20:15 (Edytuj)

    Mezmir publikuje rewelacje na poziomie XVI wiecznej astronomii…chyba pomyliłem strony…przepraszam…już nie przeszkadzam…..
    Ale jakieś Pana opowiadanie chętnie poczytam ….

    Odpowiedz
  20. Wojwit said, on 3 Luty 2013 at 3:06 (Edytuj)

    Rodzaj ludzki przetrwał tysiące, a może setki tysięcy lat. Jakoś do tej pory przetrwał… Jeżeli nie byłby do tego zdolny, tobym tych słów nie pisał – z prostego powodu – bo by mnie nie było. Ciebie też, Warcisławie. Po to są te ich działania, różnorodne działania z resztą, żeby osłabić naszą zdolność do przetrwania tego, co dla nas zaplanowali. Są bezczelnymi pyszałkami, ale nie wierzę, że stracili zupełnie instynkt samozachowawczy. Myślę, że z organizmami transgenicznymi sprawa ma się tak, jak z mikrobami wypuszczanymi od czasu do czasu z laboratoriów dla przetestowania nowego typu broni B na populacji ludzkiej “żyjącej na wolności” (mechanizmy i szybkość migracji oraz mutacji zarazka). Nie wypuszczą ich, póki nie mają dla siebie gotowego i przetestowanego antidotum. Większość roślin GMO jest bezpłodna. Z ich nasion nie powstaną nowe rośliny. Cały problem w możliwości ich krzyżowania się z tradycyjnymi odmianami, co znosi to “zabezpieczenie przez ubezpłodnienie” służące temu, by rolnik co rok musiał kupować nowe nasiona od koncernu Monsanto, niezależnie od stanu prawa panującego na terenach, gdzie znajdują się jego uprawy. Za to opłaty za tzw. prawa licencyjne i tak ich prawnicy już wydzierają rolnikom z gardeł. Pyłek przyleciał z wiatrem, zapylając rośliny nieświadomego tego faktu rolnika, a “przy okazji” (w konsekwencji windykacji prawnej) zasilając konta właścicieli praw licencyjnych. Być może mają “rundap” na swoje roślinki (albo i na wszystkie…) – ale wpierw, zanim po sobie “posprzątają”, chcą zrealizować swoje plany względem nas. A potem cieszyć się wszelkimi radościami w swoim “raju” ze zredukowaną (co do liczby i charakteru) populacją ludzką. W zamierzeniach w pełni kontrolowaną w każdym aspekcie egzystencji i przeznaczoną do pełnienia roli “podnóżków”. Właśnie w takim przypadku te izolowane ogromne banki nasion mają sens – gdy skażone rośliny przestaną istnieć, po “wykonaniu zadania”…

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 3 Luty 2013 at 8:47 (Edytuj)

      Oto jak robi się Lemingów. Bezczelność Panów Niewolników jest bezgraniczna:

      https://www.youtube.com/watch?v=IzEDE38wsIg

      Można to pokazać Lemingom w TVN i mieć pewność, że i tak pójdą na pasku Właścicieli Mediów i Środków Produkcji. Może to wisieć rok na You Tubie i oglądnęło to tylko 60.000 ludzi.

      Ale z drugiej strony to aż 60.000 ludzi którzy są o krok bliżej do wolności.

      Lemingowatość zaczyna się od psychicznego gwałtu na dziecku, które się chrzci i poddaje indoktrynacji wciskając mu do głowy religię, która jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem człowieka. Dziecko jest człowiekiem i ma świadomość właściwą człowiekowi. Zmuszone do przyjęcia religijnej bredni,przełamywane na siłę w oporze zdrowego rozsądku, zgwałcone psychicznie, staje się Niewolnikiem/Lemingiem.

      Ci którzy to robią nie chcą DOBRA TYCH LUDZI których gwałcą, chcą władzy nad nimi, żyją z ich strachu. Pokolenia niepiśmiennych Niewolników chrzciły dzieci i oddawały w ręce owych pośredników do indoktrynacji, a oni przez 1000 lat trzymali niewolników w ciemnocie i analfabetyzmie. To wystarczy za dowód ich intencji i dowód czy mogą pomóc się ludziom wyzwolić i stać Wolnymi Ludźmi. Oni nigdy nie służyli ludziom tylko swojej Kaście i Panom Niewolników – Właścicielom chłopów pańszczyźnianych. Sami byli właścicielami tych niewolników pańszczyźnianych. To są właśnie Yetisyny.

      Wyjątkowo silni nie zostają Lemingami dlatego, że są bardzo odporni. To najlepsi ludzie: i ateiści, i Głęboko Wierzący, którzy poszukują innej wiary – nie religii.

      Nie zajmujemy się Lemingami tylko własną świadomością. Tutaj nie ma Lemingów na tym blogu.

      Nie ma sensu przekonywać Lemingów – to powyższy przykład pokazuje, że niezależnie co im powiesz i tak będą dalej szli na pasku Yetisynów.

      Tworzymy jedyną alternatywę, my Zielono Myślący Wolni Ludzie. Tworzymy Nowe Plemię Niezależne od tej władzy Panów Niewolników. To stało się możliwe dlatego, że Polska mimo tego jak byśmy nie widzieli statusu kraju i swojej własnej pozycji, i biedy, i wyzysku, ma na tyle zasobów, że taki krok jest możliwy. W PRLu, który był zorganizowany totalitarnie w taki sposób, że obywatel był o wiele biedniejszy niż każdy z nas dzisiaj, też było to możliwe. Przeżyłem całe życie obok Systemu Totalitarnego i od 23 lat żyję obok systemu III RP.

      Więc czy to jest możliwe? Chyba ten jeden przykład wystarczy każdemu mądremu człowiekowi.

      Nad Wolnym Człowiekiem system Pan-Niewolnik nie ma władzy. Moje dzieci nie były indoktrynowane i są wolne od urodzenia. Już zerwały pęta systemu i wkroczyły na drogę samorealizacji bez dyktanda Yetisynów.

      Trzeba od dzieciństwa kształtować w dzieciach nawyki empiryzmu – sprawdzania wiedzy i informacji poprzez własne doświadczenie. To jest prawdziwa szkoła życia, a nie ochronka i trwanie w religijnym zaślepieniu.

      Jest nas już setki tysięcy Wolnych Ludzi w Polsce. To nieodwracalne. Kwestią czasu jest kiedy to będą miliony. Zmieniamy System od podstaw – to jest przebudowa pozytywistyczna, działanie Świadomości – NIEODWRACALNE.

      Nie martwmy się o Lemingów. Lemingi pójdą za silniejszym, a siła jest przy nas. Pytanie czy będą potrafili żyć w nowym Plemieniu? Ja jestem optymistą, wiecznym optymistą, niepoprawnym optymistą, więc wierzę w ich zdolności adaptacyjne i w człowieczeństwo, które tam kołace się gdzieś na dnie ich duszy. Jeśli się nie zmienią to zginą.

      Warunki powodzenia: ŻADNEGO POŚREDNICTWA – WIARA TAK, RELIGIA NIE, WOLNOŚĆ WYBORU TAK, JEDYNIE SŁUSZNA DROGA NIE, UCZCIWE ZASADY KOOPERACJI TAK, WYZYSK NIE, SOLIDARNOŚĆ TAK, SOBIEPAŃSTWO NIE, PLEMIENNOŚĆ TAK, CENTRALIZM NIE, PRAWDA TAK, KŁAMSTWO NIE, NAUKA TAK, MANIPULATORSTWO WIEDZĄ NIE, PRAWDZIWA INFORMACJA TAK, PSEUDOINFORMACJA-DEZINFORMACJA NIE, empiryzm tak, doktrynerstwo nie…

      Można pociągnąć tę listę na tak i na nie dalej, ale i tak zadecyduje codzienność i praktykowanie tych zasad w życiu.

      Wolni są tylko ci którzy chcą być wolni, którzy chcą żyć w niewoli pozostaną niewolnikami. Rodzaj ludzki ma się bardzo dobrze, pełną parą realizuje plan Wolnych Ludzi, niezależnie od tego co chcą Panowie Niewolników.

      Nie obawiajmy się o rodzaj ludzki, tylko czyńmy Zmiany na własnym podwórku, we własnym zakresie, na tyle na ile mamy możliwości działania. Gorzej dzięki temu działaniu nie będzie lecz lepiej, a od samego biadolenia nic się nie zmieni na lepsze.

      Odpowiedz
      • zbigniew1108 said, on 3 Luty 2013 at 11:28 (Edytuj)

        Na mojej drodze od katolickiego posłuszeństwa do odpowiedzialnej wolności i godności też przekonałem się , że nie mniej ważne od szukania prawdy jest stosownaie juz zdobytej vedy na każdym możliwym polu – czy to osobistym wewnętrznym , czy rodzinnym czy też publicznym .”….na tyle na ile mamy możliwości działania….”
        Czekanie na lepsze czasy jest bezpowrotą strata lepszych czasów, które pojawiają się natychmiast, gdy wdrożymy
        w życie najmniejszą najmniejszą nawet cząstkę odkrytej prawdy …
        Pańska praca . Panie Czesławie , jest miejscem odkrywania cząstek prawdy…a wdrażanie , to już decyzje
        naszych Rodaków ….

    • warcislaw said, on 3 Luty 2013 at 10:11 (Edytuj)

      Nie wierz w zablokowanie kodu. I jak to nazwałeś bezpłodność. Jak ktoś napisał…życie znajdzie zawsze drogę.

      Odpowiedz
    • Wojwit said, on 3 Luty 2013 at 14:46 (Edytuj)

      “Czekanie na lepsze czasy jest bezpowrotą stratą lepszych czasów, które pojawiają się natychmiast, gdy wdrożymy w życie najmniejszą najmniejszą nawet cząstkę odkrytej prawdy…”
      Wspaniałe motto dla poszukiwaczy Prawdy, panie Zbigniewie.

      Odpowiedz
  21. Mezamir said, on 3 Luty 2013 at 13:40 (Edytuj)

    https://www.youtube.com/watch?v=ZIMoxXO0XvM

    Szkoda ze bez napisów…

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 3 Luty 2013 at 21:51 (Edytuj)

      U mnie są napisy.

      CB

      Odpowiedz
    • Mezamir said, on 4 Luty 2013 at 10:31 (Edytuj)

      http://lubczasopismo.salon24.pl/emerytka/post/419113,pogromcy-mitow-10-mozgu

      Odpowiedz
      • Mezamir said, on 4 Luty 2013 at 10:51 (Edytuj)
        http://www.youtube.com/watch?v=CUXhKmiJQ10
      • bialczynski said, on 4 Luty 2013 at 11:27 (Edytuj)

        W odpowiedzi na wpisy Trihlawa pod artykułem Pojednanie Polska – Rosja …
        Informuję wszuystkich że w związku z pojawieniem się grupy Trolli rzadowych wprowadzam zasady Regulaminu z Astromaria.pl;

        oto moja odpowiedź i uzasadnienie dla Trihlava:

        Stosuje pan metody dezinformacji i propaguje pan publicznie na tym blogu dezinformację. To blog INFORMACYJNY. Na temat zasad dezinformacji pisaliśmy już tutaj i jako gospodarz mam obowiązek zadbać o merytoryczność rozmowy, a ciągłe odciąganie uwagi od głównych tez artykułu jakiego dyskusja dotyczy, jest niemerytoryczne.

        Dla trolli jest Onet, Wp.pl,Interia inne, dla propagandy sukcesu jest Polsat, TVN i TVP, tam też dyskutuje się w ten sposób jak pan, w tym wątku. Nie jest pan ekspertem od wydawnictw ani od cenzury, to widać po pańskich wypowiedziach. Ja za to jestem. Do tego jest pan dezinformatorem widocznie na tyle rozchwytywanym, ze nie ma pan czasu dokładnie przeczytać tekstu na który pan odpowiada. Napisałem panu że sami wydajemy we własnym wydawnictwie Mitologię a pan mi pisze, że ktoś ją kiedyś wyda. Sami ją wydajemy tak jak panu napisałem. Pan oczywiście nawet do wpisu nie odnosi się merytorycznie a co dopiero do artykułu. Dosyć Dezinformacji na tym blogu! STOP! Wprowadzam zasady ASTROMARII i publikuję te informację dla wszystkich pod aktualnym artykułem “Fala Zero”

        Panu się nie podoba, że król ma czerwony płaszcz bo pan nie wie co to purpura królewska? To cenzor kojarzy czerwony kolor z tym z czym mu się wszystko kojarzy i panu najwyraźniej skojarzyło się to samo. To dobra stara szkoła.Panu się nie podoba to pan podziela reakcję cenzorów tekstu. Dosyć swoista jest to interpretacja prawa autorskiego – taka typowo postkomunistyczna.

        Pan najwyraźniej nie wie że albo się komuś książkę wydaje i proponując umowę akceptuje tekst , albo się nie wydaje. Ale nie robi się tak że podsuwa się umowę a potem tnie tekst. Do tego ataki personalne to już za dużo. Przekroczenie wszelkich zasad. Nie odpowiada pan też na mój wpis tylko tłucze swoje – Dobra szkoła dezinformacji.

        Pod kolejnym artykułem, który dotyczy między innymi spraw żydowsko-polskich musiałem przypomnieć zasady dezinformacji których pan się tutaj trzyma, występując jako ekspert wobec osoby która jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich od początku jego istnienia i członkiem Polskiej Akademii Filmowej od początku jej istnienia i ekspertem od cenzury właścicielskiej i politycznej w mediach.Ma mnie pan za jakiegoś amatorszczyka, który nie wie co to jest manipulacja i dezinformacja?

        Proponuję by się pan przeniósł teraz na Nowy Ekran i tam pokrytykował w podobnym tonie.

        PROSZĘ SIĘ ODNIEŚĆ MERYTORYCZNIE DO TREŚCI ARTYKUŁU I NIE BĘDZIE PAN BANOWANY.

        Jesteśmy tutaj u siebie. Pański tekst nadaje się rzeczywiście do GW tam go opublikują bez skreśleń.

        Żyje pan w jakimś innym świecie niż żyję ja człowiek zawodowo zajmujący się pisaniem i publikowaniem.

  22. Mezamir said, on 3 Luty 2013 at 23:31 (Edytuj)

    Faktycznie,nie zwróciłem uwagi na opcje :)

    ” Materia osiągnęła punkt, w którym zaczyna rozumieć samą siebie…
    Człowiek jest sposobem gwiazdy na zdobywanie wiedzy o gwiazdach.”-Russell Peter

    Odpowiedz
  23. Mezamir said, on 4 Luty 2013 at 12:10 (Edytuj)

    Mam pewien pomysł odnośnie komentarzy pojawiających się w starych artykułach.
    Może warto zrobić na blogu coś takiego co widziałem na innych blogach
    że gdzieś na boku będą się pojawiać informacje o najnowszysch odpowiedziach?
    Wtedy gdy ktoś skomentuje wpis sprzed 4 lat,będzie to widoczne dla wszystkich i można będzie odpowiedzieć
    a kiedy ktoś komentuje stare teksty,nikt z nas o tym nie wie.

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 4 Luty 2013 at 17:04 (Edytuj)

      Nie jestem w stanie tego zrobić. Trzeba by całkiem przebudować Blog, albo wprowadzić podtytuł pod Aktualne – “Komentarze”, ale to by wymagało ręcznego prowadzenia, a ja na to nie mam czasu.

      Odpowiedz
  24. Mezamir said, on 5 Luty 2013 at 12:06 (Edytuj)
    http://www.youtube.com/watch?v=qYr9kIyambE

    Polityków odezwa do narodu

    http://www.youtube.com/watch?v=iEZRvIq3kkI

    Odpowiedz
  25. Mezamir said, on 5 Luty 2013 at 12:53 (Edytuj)

    http://www.youtube.com/watch?v=sURZGarxIF8

    “0:30 Tusk i Komorowski na wozie”

    Odpowiedz
  26. Mezamir said, on 5 Luty 2013 at 13:23 (Edytuj)
    http://www.youtube.com/watch?v=q276YTPiWFI

    Bajka z morałem ;)

    Odpowiedz
  27. Wojwit said, on 7 Luty 2013 at 12:57 (Edytuj)

    Panie Czesławie,
    odniosę się do meritum artykułu a właściwie jednej z jego części.
    Możliwe, że ma pan rację pisząc, że genetycznie rzecz ujmując “unych” jako reprezentantów osobnego typu genetycznego praktycznie nie ma. I to zarówno w Polsce jak i na świecie. Tylko jak to jest, że “une” znakomicie siebie wyczuwają. Popełniają w tym czasem i owszem, pomyłki, ale bywa, że rozpoznają się na pierwszy rzut oka, choć przecież nie każdy “uny” jest tak charakterystyczny fenotypowo jak, dajmy na to, co niektóre osoby ze szklanego okienka, które same się do “uności” przyznają. Wyczuwają się czy jak? Pisze pan o nich jako nosicielach częstokroć naszych genów “markerowych” a o ich matkach jako partnerkach (patrząc z punktu widzenia genetyki historycznej) Celtów i Słowian. No to czemu “une” tak strasznie tego pilnują, by matka ich potomstwa była z nich? Dla samego wychowania w odpowiednim duchu? Niekoniecznie. Przecież bywa tak (i to często), że mimo czułości i troskliwości matki, dziecko w dorosłym życiu identyfikuje się bardziej z ojcem i jego przodkami, niż z rodziną matki. Czyli zostaje “na polu walki” przekaz religijny.
    Jeżeli “une”, nawet jeśli nie są religijni, traktują go tak poważnie, by dostosowywać doń oś swego życia osobistego, to (proszę wybaczyć) na co pan liczy wysyłając do nich tak wzniosłe apele jak w konkluzji powyższego pańskiego opracowania? Że zrozumieją? Nawet jeśli zrozumieją i przytakną, to nie znaczy, że pokierują się którymikolwiek z pańskich wskazań w swym postępowaniu. Bo im jest wygodnie i dobrze być “unymi”. Nie będą więc działać przeciw swemu dotychczasowemu status quo, nawet jeżeli w kontekście długotrwałych procesów historycznych trwają w błędzie.
    Zna pan terminologię żeglarską? Jeśli nie mam racji w swym rozumieniu procesów historycznych i społecznych, to czemu “przyrząd” wskazujący kierunek wiatru, przywiązywany do wanty na jachcie, nosi tak specyficzną i charakterystyczną odimienną nazwę?

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 7 Luty 2013 at 21:47 (Edytuj)

      Próbuję otworzyć ludziom oczy. Nic więcej. Jeżeli podejmą decyzję posiadając tę wiedzę którą tu przedstawiamy, że bliżej im do Nowojorskiego banksterstwa, które raz po raz ich trzebi i dziesiątkuje od lat, a z którym tak naprawdę wiele wspólnego nie mają, bo ani genów, ani matek, ani nawet w Jahwe nie wierzą ani jidisz się nie posługują, no to cóż. Uprzedzaliśmy, pokazywaliśmy, mówiliśmy, zapraszaliśmy… Ale ileż można?! Nazywamy rzeczy po imieniu. W świetle nauki takiej narodowości w Polsce nie ma, a skoro nie ma to kogo tam mamy, po prostu polskich zdrajców.

      Pewnie że nam wiele dobrego z tego nie przyjdzie jak się zaprą i porozbijają sobie łby, wskazuję jedynie skrajną głupotę takiego postępowania, wręcz ślepotę. A ślepota ma katastrofalne skutki nie dla innych tylko dla ślepego. My nie możemy być ślepi. Oni jak chcą to niech idą w tę przepaść. A my mając oczy otwarte przeżyjemy. Tylko musimy wyciągać wnioski i działać celnie.

      Odpowiedz
  28. Luna13 said, on 8 Luty 2013 at 9:37 (Edytuj)

    ….Myśli moje są niezależne, zupełnie niezależne wiążą się jednak z wiarą pierwotną, odczuwam, że istnienie świata samego dla siebie nie wystarcza, że w jego głębi tkwi jego TAJEMNICA, jego SENS…….
    Nasza głębsza natura domaga się, abyśmy oddychali drogocennym powietrzem wolności, powietrzem czystym. Spoglądam w stronę mojego gwiaździstego nieba a widzę mgłę, patrzę w dzień, słońca nie widać, dziwna mgła, mgła, dzień po dniu, jak patrząc dzisiaj w niebo można zakochać się w Astrologii i Astronomii?! Gdzie jest zarządca naszego systemu planetarnego?!
    Czy tam też mają ferie?

    Odpowiedz
  29. Mezamir said, on 8 Luty 2013 at 11:36 (Edytuj)

    “20 Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących.
    21 Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich. 22 Po czym Pan Bóg rzekł: “Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki”.

    MY,czyli jacyś ONI,zarządcy którzy posiadają tajemnicę życia wiecznego
    są zazdrośni do tego stopnia że karają ludzi za zdobywanie wiedzy
    i robią wszystko by przypadkiem ludzie nie stali się nieśmiertelni.

    “23 Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty. 24 Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia.”

    Gdyby ktoś chciał stać sie nieśmiertelny,musi uważać na miecze miłości obosiecznej.

    Studia nad strukturą wszechświata

    ” Pionowo słońce usytuowane jest w środku wszechświata, w Antariksa, przestrzeni pomiędzy Bhurloką i Bhuvarloką. Odległość pomiędzy słońcem a obwodem Anda-golaki, globu wszechświata, szacowana jest na około 25 koti yojanów (2 miliardy mil). Ponieważ słońce wchodzi we wszechświat i dzieli niebo, znane jest jako Martanda, a ponieważ wytworzone zostało z Hiranyagarbhy, ciała mahat-tattvy, jest również zwane Hiranyagarbhą.”

    Orbity planet

    “Bóg słońca, który kontroluje sprawy całego wszechświata, szczególnie jeśli chodzi o ciepło, światło, zmiany sezonowe itd., uważany jest za ekspansję Narayana. Reprezentuje on trzy Vedy – Rg, Yajur i Sama – i dlatego jest znany jako Trayimaya, forma Pana Narayana. Czasami bóg słońca zwany jest też Surya Narayana. Bóg słońca rozprzestrzenił siebie na 12 części i w ten sposób kontroluje 6 sezonowych zmian i powoduje zimę, lato, deszcz itd. Yogini i karmici przestrzegający instytucji varnaśrama, którzy praktykują hatha czy astanga-yogę, albo którzy spełniają ofiary agnihotra, wielbią Surya Narayana dla swej własnej korzyści. Półbóg Surya jest zawsze w kontakcie z Najwyższą Osobą Boga, Narayanem. Rezydując w przestrzeni kosmicznej, która jest w środku wszechświata, pomiędzy Bhuloką i Bhuvarloką, słońce okrąża koło czasu Zodiaka, reprezentowanego przez 12 raśi, czyli znaków i odpowiednio do znaku, w którym się znajduje, otrzymuje różne nazwy. Ze względu na księżyc, każdy miesiąc dzieli się na dwa okresy dwutygodniowe. Podobnie, według kalkulacji słonecznych, miesiąc równa się okresowi, który słońce spędza w jednej konstelacji; 2 miesiące składają się na jedną porę roku, a jest 12 miesięcy w roku. Cały obszar nieba dzieli się na 2 połowy, z których każda reprezentuje ayanę, ścieżkę przemierzaną przez słońce w okresie 6 miesięcy. Słońce podróżuje czasami powoli, czasami szybko, a czasami z prędkością umiarkowaną. W ten sposób podróżuje poprzez trzy światy, składające się z planet niebiańskich, planet ziemskich i przestrzeni kosmicznej. Wielcy naukowcy zwą te orbity Samvatsara, Parivatsara, Idavatsara, Anuvatsara i Vatsara.”

    System planetarny Śiśumara

    “Rozdział ten opisuje, w jaki sposób wszystkie systemy planetarne przyjmują schronienie gwiazdy Polarnej, Dhruvaloki. Opisuje on również sumę wszystkich systemów planetarnych jako Śiśumarę, inną ekspansję zewnętrznego ciała Najwyższej Osoby Boga. Dhruvaloka, siedziba Pana Visnu wewnątrz tego wszechświata, usytuowana jest w odległości 1 300 000 yojanów od siedmiu gwiazd. W systemie Dhruvaloki znajdują się planety boga ognia, Indry, Prajapatiego, Kaśyapy i Dharmy i wszyscy oni darzą wielkim szacunkiem wielkiego bhaktę Dhruvę, żyjącego na gwieździe Polarnej. ”

    http://biblioteka.nama-hatta.pl/sb_c5/sb_c5.htm

    PS.Słowo półbóg nie jest zbyt trafnym tłumaczeniem słowa Deva.
    Deva to Bóg,”ten który jaśnieje”.
    Pojęcie Deva jest powiązane np z łacińskim Deus.

    Odpowiedz
    • bialczynski said, on 8 Luty 2013 at 12:03 (Edytuj)

      Obraz Wszechświata tutaj opisany zgadza się w 100% z obrazem przedstawionym przez nas w Księdze Tura i dalej w Księdze Ruty oraz w lekcjach Wiedy. Słońce należy tutaj rozumieć i utożsamiać z Oknem=Czarną Dziurą Świadomości Nieskończonej czyli Światła Świata, a przedstawiony podział nie jest niczym innym jak obrazem 12 Mocy kontrolujących Życie Materialne Ziemi i każdą inną planetę. Jest też mowa o dzięglach czyli Dziale na 2 (in-yang). Nie jest tutaj nic powiedziane o innych aspektach tejże kontroli Istot Materialnych – czyli o kirach (runy-czasu i runy-rozwoju, oraz runy-przestrzeni), i nic o Żywiołach, które mają charakter “powszechny” (uniwersalny od Uniwersum) związany z Przestrzenią, a nie planetarny jak Moce. 12 Mocy Sprawczych ma charakter związany z Oknem-Słońcem (w naszym wypadku Ziemi i Układu Słonecznego), a 8 Żywiołów ma charakter wypływający/związany z Przestrzenią Nieskończonej Świadomości czyli RzeczyIstnoscią. Trzy opisane tutaj poziomy to Jawia, Prawia i Nawia.

      Odpowiedz
  30. Mezamir said, on 8 Luty 2013 at 16:36 (Edytuj)

    Wiedza wedyjska i kosmologia

    Starożytna kultura Indii nie posiada sobie równych, rzadko zdarza się bowiem możliwość studiowania tak wielu starych traktatów, zapisków i objaśnień, jak właśnie dzięki dziedzictwu Bharatu.
    Bhagavata Purana, Ramajana, Mahabharata to najważniejsze dzieła całej kultury i tradycji wedyjskiej, a do głównych Wed zaliczamy: Rig, Yajur, Sama oraz Atharva.
    Wiele tekstów wedyjskich otwarcie wspomina i opisuje różnorakie istoty, rasy i planety, a także zawiera opisy wielkiej liczby tajemniczych pojazdów latających, wiman, technik sterowania nimi oraz walk na niebie.
    Purany (z sanskr. purana znaczy ‘dawna opowieść’), uznawane są za teksty święte; stanowią swoiste encyklopedie hinduizmu; zawierają m.in. genealogie rodów królewskich, legendy i mity (kosmogoniczne itp.), opisy świętych miejsc itp.; dzielą się na wielkie (których jest 18) i poboczne; najważniejsze to: Bhagavatapurana, Markandejapurana, Padmapurana i Wisznupurana.
    Purany wspominają o 400 tyś. ras istot humanoidalnych, jakie mają zamieszkiwać różne planety a także wymieniają liczbę 8 milionów form życia, w tym roślin i zwierząt. Wiele z istot jakie opisują Wedy posiada moce siddhi, które także dla ludzi żyjących na ziemi są dostępne. Wśród tych mocy możemy wyróżnić m.in. porozumiewanie się za pomocą umysłu (telepatia), zdolność do lewitacji i jej przeciwieństwo tj. zdolność do wytwarzania ogromnego ciężaru, moc podróży do wielowymiarowych rejonów bytu, zdolność do przemieszczania rzeczy poprzez eter, bez ograniczeń ze strony przeszkód fizycznych, także zdolność do przenoszenia ciała w odległe miejsca poprzez samo działanie umysłu (teleportacja, bilokacja, inne), niewidzialność, kontrola hipnotyczna na odległość.
    Wiele ras jakie wymieniają teksty wedyjskie żyje, przebywa na planetach, położonych w równoległych, wyżej wymiarowych rejonach zarówno wewnątrz samej Ziemi jak i na jej powierzchni oraz w jej sąsiedztwie. Także wiele ras zamieszkujących te rejony współpracuje ze sobą, np. Siddhowie, Ćaranowie, Uragowie, Guhyakowie i Vidyadharowie, mimo że dzieli je wiele różnic zarówno psychicznych jak i w wyglądzie.
    Gatunki istot jakie wymieniają Wedy cechuje spora rozpiętość w długości ich życia, wynosi ona np. 10 tyś. lat ziemskich, 5 tyś. lat, a dewowie, boskie istoty zamieszkujące jedne z najwyższych lok (płaszczyzn), żyją i nawet kilkaset milionów lat.
    Wedy przedstawiają prawdę, iż wszystkie żywe istoty posiadają duszę, zwana atmą lub dźiwatmą, zamieszkującą ciało fizyczne. Dalej wierzy się wg przekazów Wed, iż dusza i ciało subtelne mogą transmigrować z ciała do ciała oraz czasowo przebywać poza ciałem cielesnym. Po osiągnięciu najwyższego poziomu świadomości dusza wyzwolona ze świata materialnego i dwoistości materii przenosi się do świata astralnego i potem przyczynowego, gdzie osiąga jednak poza nim, całkowite zespolenie z Absolutem.
    Wedyjska hierarchia kosmiczna opisuje gradację wyższych układów planetarnych, ale nie są one dostępne dla mieszkańców układów niższych. I tak zgodnie z tym podziałem, Brahma ma zamieszkiwać najwyższy układ, spośród wszelkich materialnych układów, tj. Brahmalokę. Poniżej Brahmaloki leżą Tapoloki, Janaliki i Maharloki, które zamieszkują mędrcy.
    Niżej tych układów znajduje się poziom Svargaloki, zamieszkiwany przez Devy. Są to istoty o silnej hierarchii wojskowej, i nie wykluczone, iż mogą się angażować w ziemskie działania. Jednak ani Devowie ani mędrcy nie angażują się bezpośrednio w życie podległych sobie istot lecz czuwają nad większym rozwojem duchowym w sposób ewolucyjny.
    Nad tą całą kosmiczną hierarchią stoi Najwyższa Istota, utożsamiana z Bogiem, Absolutem, będąca najwyższym uosobieniem tego co duchowe. Jest on Paramatmą i zarazem znajduje się w sercu każdego człowieka jako dźiwatma. Bywa też tak, jak uznaje to literatura wedyjska, iż Najwyższa Osoba Boga zstępuje na Ziemię jako Awatar.
    Wiele istot z wymienionych płaszczyzn bytu różnorako żyje i posiada różny światopogląd. Są takie cywilizacje czy rasy, które posiadają naturę egocentryczną (są to rasy nacelowane na służenie sobie), bez poświęcania swego życia Najwyższej Istocie. Żyją w wielkim przepychu. Są też rasy skierowane na pomoc i wychwalanie Boga, a inne wykazują z kolei cechy agresywne.
    Wiele z tych istot wyposażonych jest w różne wspomniane wcześniej moce, jak choćby moc lewitacji. Owa laghima-siddhi umożliwia przezwyciężenie siły nieważkości, a literatura wedyjska wspomina wiele istot ją wykorzystujących. Są to zarówno Devy jak i inne rasy humanoidalne, wywodzące się zarówno z Brahmaloki aż na Svargaloce kończąc. Muszą być zaawansowani w rozwoju duchowym chcąc wykorzystywać takie zdolności, które na naszej planecie ukazywali czasem wielcy jogini. Jak powiada sam Awatar Kryszna, istnieje on wewnątrz wszystkiego, jest zatem esencją składników atomowych pierwiastków materialnych, a ten kto przywiązuje swój umysł do Jego Formy może uzyskać doskonałość zwaną laghima, dzięki której urzeczywistnia subtelną, atomową substancję czasu.
    Czyli Kryszna daje nam tutaj wskazówkę, iż nieważkość wiąże się z czasem? A czym jest czas? Może czas jest po prostu upływem świadomości?
    Obok tych rzeczy związanych z mocami psychicznymi istot, wedyjska literatura powiada sporo o wimanach. Dzieli je na dwie kategorie: 1) pojazdy stworzone przez człowieka, o kształtach przypominających samoloty, 2) dziwne obiekty o nieopływowej konstrukcji, zazwyczaj nie wytwarzane przez ludzi.
    Ta druga kategoria posiada wiele cech jakie mogą odpowiadać dzisiejszym obserwacjom UFO.
    Najbardziej bodaj znanym latającym pojazdem opiewanym w hinduskich mitach jest Puszpaka, napowietrzny rydwan boga dostatku Kubery, który dostał się w ręce niegodziwego Rawany. W nim to Rawana uprowadził małżonkę awatara (zstąpienia Boga) Ramy, przez co doprowadził do katastrofy całe swoje demoniczne plemię rakszasów z Lanki. Losy Ramy i zagłada rakszasów stanowią przewodni nurt słynnego eposu Ramajana, gdzie wimana została przedstawiona jako latający cylinder o dwóch pokładach z iluminatorami i kopułą. Poruszała się z prędkością wiatru wydając melodyjny odgłos. Oto fragment z tej epopeji: Pojazd Puszpaka, przypominający Słońce i należący do mojego brata, został sprowadzony przez potężnego Rawanę; ten doskonały powietrzny pojazd mogący wszędzie polecieć na życzenie … ten pojazd podobny do jasnej chmury na niebie … I wtedy król [Rama do niego] wsiadł, a doskonały pojazd na polecenie Raghiry wzniósł się wysoko w niebo.
    Inny wielki epos starohinduski Mahabharata podaje, że asura imieniem Maja posiadał wimanę mierzącą w obwodzie 12 łokci i wyposażoną w cztery mocne koła. W innym miejscu przedstawia ona Krisznę (następnego awatara po Ramie) goniącego po niebie swego wroga Salwę. Gdy wimana Salwy, Saubha, staje się niewidzialna, Kriszna natychmiast wysyła specjalny pocisk, który dosięga celu lecąc według głosu.
    A tak napisano o konstruowaniu wimany w sanskryckim tekście Samarangana Sutradhara: Korpus wimany musi być mocny i wytrzymały, niczym wielki ptak z lekkiego materiału. Wewnątrz należy umieścić silnik rtęciowy z żelaznym aparatem grzewczym pod spodem. Dzięki mocy uśpionej w rtęci, która wprawia napędowy wir powietrza w ruch, siedzący wewnątrz człowiek może przelatywać niebem wielkie odległości. Ruchy wimany są tego rodzaju, że może ona wznosić się pionowo i pionowo opadać, a pochylona może poruszać się do przodu i do tyłu. Dzięki tym maszynom ludzie mogą latać w powietrzu, a istoty niebiańskie mogą przybywać na ziemię. W 230 strofach tego traktatu omówiono konstrukcje wiman, startowanie, lot na tysiące kilometrów, zwykłe i awaryjne lądowanie a nawet możliwe kolizje z ptakami. Są tam informacje o pilotażu, zalecane środki ostrożności przy długich lotach, ochrona statków przed burzami i piorunami i instrukcje jak przejść na napęd ,,energią słoneczną” z energii typowej (antygrawitacyjnej?).
    Bardzo szczegółowym opisem wiman jest Vimaniikaa Shastra, a o jej pochodzeniu nie wiemy nic pewnego. Są bowiem poglądy, iż nie jest to starożytny, hinduski tekst lecz Vimanika miała być spisana na początku XX wieku, za pomocą channelingu (pisma automatycznego). Medium spisującym był Pandit Subbaraya Sastry, który 1 sierpnia 1918 r. zaczął dyktować Vaimanikę panu Venkatachali Sarmie. Dzieło w całości spisano w 23 zeszytach do 23 sierpnia 1923 r. Sporządzono także kilka rysunków wiman. Wg Sastry, Vimanika stanowi tylko fragment traktatu Yantra-sarvasva (Encyklopedii maszyn mędrca Maharisziego Bharadvayi). Ta encyklopedia nie istnieje w postaci fizycznej, lecz jej zapis cały czas jest zachowany w kronice Akaszy, i stamtąd właśnie odczytano zapisy dotyczące Vimaniki. Tam zawarto różne opisy zachowań statków, takich jak np. zygzakowate ich ruchy, znikanie, podglądanie wnętrza statków innych istot, zmieniania kształtu statku i wielu innych.
    Obok Vimanikii także Bhagawata Purana, Mahabharata i Ramayana zawierają opisy pojazdów latających oraz istot człekopodobnych, kierujących tymi pojazdami. Wimanami posługiwali się raczej Devowie i Upadevowie niż ludzie. Obok wiman, zarówno olbrzymich jak i mniejszych, zaprojektowanych tylko dla jednego pasażera znamy opisy latających miast, poruszających się w przestrzeni kosmicznej, niemal samowystarczalnych. Były one bardzo bogato zdobione, a na ich powierzchni zgromadzono wiele skarbów, były przestronne, znajdowały się tam także zwierzęta, a wokół samych tych miast krążyły świecące wimany. Latające miasta były nie tylko siedzibami przywódców ras ale i ośrodkami administracyjnymi (np. sławne latające miasto ze złota- Hiranyapura). Wimany zaś jarzą się jasnym światłem lub też są ogniste.
    A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupada w swym komentarzu do Bhagavata Purany podał trzy metody poruszania się w przestrzeni kosmicznej:
    1. ka-pota-vayu, czyli dotyczy ona mechanicznych statków kosmicznych i polega na pokonywaniu eteru (budulec czasoprzestrzeni) przez statek kosmiczny,
    2. aakaaśa-patana, a zatem samolot, który potrafi lecieć z prędkością umysłu. Taki samolot potrafi nas przenieść dokądkolwiek z niesamowitą prędkością myśli; niektóre wimany także wykorzystują moc umysłu, są także napędzane mantrami, tak jak niektóre pociski, jakie mogły wystrzeliwać. Eter stanowi tutaj także pole działania subtelnego umysłu, gdyż nazwa aakaaśa patana znaczy dosłownie latanie w eterze,
    3. vaikuntha, oznacza całkowicie duchowy sposób podróżowania, gdyż w świecie vaikuntha wszystko, co istnieje, jest promienne i świadome, tutaj występują czysto duchowe wimany, porównywane do łabędzi, poruszają się one mocą czystej świadomości.
    W literaturze wedyjskiej nie ma wątpliwości, iż wierzono w możliwość podróży na inne planety, postrzeganej zarówno jako podróż na inne układy gwiezdne, do wyższych wymiarów lub do innych wymiarów, innych niż ziemski, układ planetarny. Wewnątrz Ziemi, na jej powierzchni i wokół niej znajdować się mają inne wszechświaty, zamieszkałe rejony wyżej wymiarowe (czyżby zatem złożone z bardziej subtelnych drgań i wibracji niż nasz ziemski poziom?). Wyróżnia się tutaj 14 lok, czyli światów lub planet (układów planetarnych); 7 lok niższych i 7 lok wyższych.
    Takie ośrodki jak Słońce, Księżyc oraz planety: Merkury, Wenus, Mars, Jowisz i Saturn są zamieszkałe a istoty je zamieszkujące posiadają odpowiednie ciała, przystosowane do warunków panujących na poszczególnych planetach. Nie ma informacji co do życia na innych planetach naszego układu słonecznego takich jak np. Pluton czy Uran.
    Warto też jeszcze wspomnieć o znanym z Mahabharaty sposobie Devów i Asurów (demonów) polegającym na tym, iż mogą oni rodzić się na Ziemi w celu spełnienia określonej misji. Ma to także swe nawiązanie do odnotowywanych obecnie i coraz bardziej popularnych stwierdzeń o przypadkach tzw. walk-ins, czyli o sytuacji, w których istoty z innych planet lub poziomów, celem wypełnienia jakiejś misji czy zadania, reinkarnują się w konkretnym ciele ludzkim. Dusze takie mogą opanowywać także ciała, poprzez usunięcie dusz, pierwotnie w nich przebywających (wtedy można określić je mianem intruza, a zachowanie to przypisać demonom czyli asurom).
    Aby lepiej to zrozumieć warto też jest przytoczyć przypadek słynnego świętego Srinivasa Acaryi, który swego czasu medytował o Panu Krisznie w postaci Pana Caitanyi. W tej głębokiej medytacji Srinivasa zawiesił Panu Caitanyi girlandę kwiatów. Zadowoliło to Pana Krisznę, i sam zdjął te girlandę z własnej szyi i zawiesił ją na szyi wyznawcy. Kiedy to uczynił medytacja się zakończyła lecz girlanda zawieszona była nadal na szyi Srinivasa!!! Zatem w momencie transu (głębokiej medytacji) przebywając w zupełnie innej rzeczywistości, umysł Srinivasy przepojony głęboką czcią duchową, uzewnętrznił girlandę, z subtelnej sfery do czysto materialnej.
    Jak by nie patrzeć na te opisy niesamowitych sytuacji, jakie wykraczają poza nasze zdroworozsądkowe, materialne ramy postrzegania, nie ma wątpliwości, iż obcujemy poprzez spuściznę Indii z rewelacyjnymi zdarzeniami, nawet jeżeli wciąż jeszcze niektórzy postrzegają je jako typowo mitologiczne i naznaczone nutą fantazji.

    http://www.pinfo.pl/Unknown/64.print.aspx
    Opracowanie: Jakub Jasiński
    http://www.npn.ehost.pl
    http://www.nieznane.pl/bron-starozytnosci,221.html

    Wiedza wedyjska i kosmologia
    STRASZLIWA BROŃ STAROŻYTNYCH
    W opisie arsenału indyjskich bogów można odnaleźć informacje o broniach, których działanie możemy przyrównać do działania współczesnych broni masowego rażenia. Spójrzmy: “strzała Indry” to pocisk przelatujący tysiące mil po to, by spaść u celu, niszcząc całe miasto (samonaprowadzający pocisk jądrowy?). Inna broń, “puszapati”, mogła spowodować, że przez 12 lat na terenie, gdzie wybuchła, “nie spadła ani kropla deszczu”
    Najstraszniejszą bronią była “Głowa Brahmy” – prawdopodobnie pocisk jądrowy wielkiej mocy. Użyć jej miał jeden z półbogów, Ardżuna, w walce z Ravaną, wodzem wrogich Asurów (rasa kosmitów, która zbuntowała się przeciwko władzy Devów, innej rasy, która – według tekstów wedyjskich – sprawuje rządy w kosmosie). Ravana miał do swej dyspozycji latające miasto, zazwyczaj zawieszone w kosmosie pomiędzy Ziemią a Księżycem. Według naszych przypuszczeń, mógł to być olbrzymi statek kosmiczny znajdujący się na orbicie okołoziemskiej, pełniący rolę bazy kosmicznej.
    Ardżuna wypuścił Głowę Brahmy w stronę wroga: “Latające miasto wzbijało się wysoko w kosmos po to, by błyskawicznie opaść tuż nad ziemię, i za chwilę znów wzbijało się w górę. Wpadało do wód oceanu i za chwilę startowało na niebotyczne wysokości… i tu dopadła go Głowa Brahmy. Szczątki tego pojazdu spadły w kawałkach na Ziemię, a jego mieszkańcy spłonęli.” (Mahabharata, Vanaparwan, rozdz.168-172) Niektóre opisy walk czy działań “bogów” są bardzo kwieciste i “magiczne”. Pamiętajmy jednak, że przez wiele wieków historie owe były przekazywane z ust do ust przez ludzi, którzy nie mieli pojęcia, o czym naprawdę opowiadają. Dla nich broń dźwiękowa czy laserowa były broniami wykorzystującymi moce magii, a używające ich istoty z pewnością były bogami. Dopiero teraz, mając współczesną wiedzę, możemy właściwie zrozumieć starożytne przekazy. Co więcej, wielu uczonych badających wedyjską kosmologię twierdzi, że wraz z nowymi odkryciami współczesnej fizyki i matematyki kolejne starożytne koncepcje nabierają sensu.
    Ksiega Rigwedy
    Warto porównać zapisy z “Księgi Henocha” z wydarzeniami opisywanymi przez staroindyjskie eposy. I-sza księga Rigwedy zawiera dokładne opisy 12-osobowych latających pojazdów, którymi posługiwali się bogowie nad ziemią, oraz wielkich pojazdów wznoszących się ponad niebieski firmament (z opisów wynika, ze były to transportowce). Dolatywały one do trzech kosmicznych miast krążących na okołoziemskich orbitach. Drobiazgowy opis tych potężnych okołoziemskich stacji znajduje się w V księdze Mahabharaty, Drona Parva. Miasta i pojazdy były we władaniu bogów, którzy przybyli na ziemię obserwować ludzi. Bratali się i zaprzyjaźniali z niektórymi z nich, zapraszali władców do pojazdów i wraz z nimi odbywali loty nad Ziemią i do pozaziemskich miast. Staroindyjskie eposy mówią dalej o przerażających walkach, które rozegrały się między bogami. Ich następstwem stały się niewyobrażalne kataklizmy: pożary, trzęsienia ziemi, okrutne powodzie, które wyniszczyły ludzkość.
    ZSTĄPIENIE Z NIEBA
    “Gdy bóg Indra zaprosił Ardżunę do Nieba,
    posłał po niego swój osobisty aparat latający, dowodzony przez Matalę. W Niebie,
    gdzie mieszkał Indra, ujrzał Ardżuna wiele
    niebiańskich istot i mnóstwo aparatów
    do latania. Niektóre unosiły się w powietrzu,
    inne po wylądowaniu stały nieruchomo
    na ziemi.” (według Mahabharaty)
    Święte księgi hinduskie opisują życie i obyczaje przeszło czterdziestu tysięcy bogów. Każdy z nich czczony jest za coś innego do dziś. Siwa, przedstawiany jest z trzecim okiem na czole, Ganes to grubas z głową słonia, a Garuda jest podobny do orła. Tak wyglądają, ponieważ posiedli wyjątkowe zdolności, niezrozumiałe dla śmiertelników. Dlatego ich siłę ludzie porównywali z siłą słonia, szybkość ze sprintem tygrysa a spryt z przebiegłością szczura. Bóstwa te mogły unosić się w powietrzu, więc malowano je ze skrzydłami. Przedstawia się je z sześcioma parami rąk, ponieważ umiały chwytać wiele przedmiotów naraz. A skoro ich wzrok widział wszystko, powstały wizerunki twarzy z trojgiem oczu. Owe istoty, choć posiadały ciało, były zupełnie inne niż ludzie. Zrozumiałe jest więc, że przybyły z Nieba. Starohinduskie słowo awatara oznacza zstąpienie z nieba.
    Stare teksty
    odczytane na nowo
    W Wedach, najstarszych hinduskich przekazach z okresu między 1500 a 300 rokiem p.n.e. możemy przeczytać o miastach wirujących w Kosmosie, latających pojazdach bogów, dziwnej broni, a także o strasznych wojnach prowadzonych na Ziemi i w Kosmosie. Do niedawna opowieści te traktowano jak baśnie. Wreszcie naukowcy i znawcy sanskrytu rozszyfrowali znaczenie wielu wyrazów. Okazało się, że na przykład słowo vaihayasi oznacza latanie, gaganacara przestworza, a wimana to latająca maszyna. Starohinduskie teksty w świetle dzisiejszej wiedzy technicznej odsłoniły zupełnie nieznaną przeszłość.
    Według tych źródeł Brahma – ojciec Wszechświatów – podzielił się na dwa ciała: męskie i żeńskie. Z pary tej zrodziła się istota o imieniu Virat, która dała życie sześciu bogom nazwanym Prajapatis. Pierwszy z nich spłodził półbogów, Asurów, czyli złe demony oraz ludzi. Wszyscy żyli ze sobą w zgodzie, aż do czasu, gdy złe demony tak się rozpanoszyły, że zdołały wypędzić półbogów z Nieba. Wówczas przybyli oni na Ziemię pod wodzą boga ognia o imieniu Agni. Ludzie pomagali dobrym bogom walczyć z Asurami. W końcu, gdy udało się pokonać demony, dwudziestu dwóch bogów wróciło do Nieba a jedenastu pozostało na Ziemi.
    W epopei “Mahabharata” pełno jest opisów ich ciał. Otóż nie pocili się oni i nie mrugali powiekami. Ich stopy nie dotykały ziemi. Między Niebem a Ziemią podróżowali własnymi pojazdami.
    Starożytne samoloty
    Na początku latające maszyny, wimany, były w posiadaniu pięciu bóstw: Brahmy, Wisznu, Yamy, Kuwery i Indry. Teksty hinduskie mówią o czterech podstawowych typach wiman: rukma w kolorze czerwonym miała kształt stożka, sunara przypominała wyglądem cygaro (rakietę?), tripura była trzypiętrową maszyną latającą, a najokazalsza i najdłuższa sakuna miała skrzydła. Niczym ptak albo samolot. Oprócz tych czterech rodzajów maszyn istniało jeszcze 113 podtypów, które znacznie różniły się od siebie. Pojazdy bogów osiągały szybkość myśli, potrafiły dolecieć do innych planet, poruszały się na lądzie i pod wodą. Mechanizmy ich działania są dokładnie opisane, jak również sposoby kierowania pojazdem podczas dłuższych lotów, oraz to jak chronić się przed wyładowaniami atmosferycznymi, co zrobić w momencie przymusowego lądowania i jak przestawić silnik na energię słoneczną gdy zabraknie paliwa. Wspomina się nawet o siedemdziesięciu technikach i dziesięciu ekspertach, wyspecjalizowanych w lotach kosmicznych. Stare teksty opisują części aparatów latających, na które składały się: płyta podłogowa, zbiornik paliwa, wskaźnik kierunku lotu, rura ssąca powietrze, kolektory słoneczne, osłony ochraniające, śruby zaciskowe i wiele innych. Maszyny zbudowane były ze stopów różnych metali, wśród których współcześni uczeni rozróżnili złoto, srebro i żelazo. Wielu metali do tej pory nie udało się nazwać.
    Zmieniając konfigurację poszczególnych elementów maszyny, można było otrzymać aparat poruszający się w powietrzu, w wodzie, pod wodą lub na lądzie. Opisane pojazdy pokonywały ogromne odległości w bardzo krótkim czasie.
    Jednym z przykładów jest podróż z Lanki do Ajodhaja, z dwoma międzylądowaniami. Odległość pomiędzy tymi miastami wynosi 2880 kilometrów, a pokonywano ją w… dziewięć godzin. Oznacza to, że średnia prędkość pojazdu wynosiła 320 km/godz.! Istniały również maszyny, które na trasie 3200 km nie musiały uzupełniać paliwa. W starohinduskich tekstach znaleźć można mnóstwo innych wzmianek o przeróżnych ciekawostkach technicznych takich jak np.: roboty człekokształtne, mechaniczne urządzenia nawadniające, zegary wodne, urządzenia do ściągania chmur deszczowych. W hymnach do bogów, Rigwedach, możemy przeczytać także o pojazdach bojowych, skonstruowanych specjalnie do ratowania ludzi podczas działań wojennych. Dowiadujemy się też, że dawni mieszkańcy Indii znali różne formy maszyn latających, którymi podróżowali nawet na odległe kontynenty. Jednak tylko wybrańcom bogów wolno było oglądać Kosmos.
    Kosmiczne miasta
    Współcześni specjaliści od kosmicznych konstrukcji już od dawna pracują nad umieszczeniem w przestrzeni pozaziemskiej miasta tzw. habitatu. Profesor Gerard O’Neill z Instytutu Fizyki w Princeton obliczył, że aby mogło żyć w takim mieście milion ludzi, musi mieć ono około 30 km długości i oczywiście wirować wokół własnej osi. Wydział Badań Kosmosu na Uniwersytecie Stanford zaprojektował już taki habitat, jako satelitę Ziemi. Otóż okazuje się, że w czasach starożytnych miasta takie istniały.
    “Dla mnie i dla moich kolegów – mówi profesor Kanjilal – nie ulega wątpliwości, że słowo sabha oznacza w języku sanskryckim zbiorowisko ludzkie. I oto w owych świętych tekstach te “zbiorowiska ludzkie” przeniesione są w Kosmos i opisywane za pomocą wielkości kosmicznych. Owe wirujące dookoła własnej osi ludzkie zbiorowiska z całą pewnością nie znajdowały się na Ziemi”.
    W wielu księgach można przeczytać o gigantycznych miastach błyszczących jak srebro na niebie. Miasto Indry, zbudowane z metalu, posiadało gmachy, domy mieszkalne i tonęło w zieleni. Przez wejścia do niego mogły swobodnie przelatywać mniejsze maszyny latające. Miasto Yamy długości 750 km otaczała biała, błyszcząca ściana. Miasto Kuvery o rozmiarach 550 km na 800 km – najpiękniejsze w całej Galaktyce – połyskiwało złotymi pałacami. Te gigantyczne, błyszczące konstrukcje zawieszone na Niebie, posiadały wszystko, co jest potrzebne do życia. Ale znajdowała się tam także straszliwa broń. W wielu starohinduskich księgach są opisy wojen, w których używano bardzo dziwnej broni. Tak potężnej, że niektóre zniszczenia porównywane są dziś do wojen atomowych.
    Chociaż po dawnych bogach pozostały legendy, to jednak są oni obecni we współczesnym folklorze Indii. Stare czy wznoszone obecnie budowle świątynne wzorują się na niebiańskich wozach dawnych bogów, którzy, jak mówi Rigweda, przybyli z bezdennych otchłani Kosmosu.

    http://www.nieznane.pl/bron-starozytnosci,221.html

    Odpowiedz
  31. Mezamir said, on 9 Luty 2013 at 16:56 (Edytuj)
    http://www.youtube.com/watch?v=1dAGRlkstY4
    Odpowiedz
Podziel się!