MIĘDZYMORZE OBRONNE
Jak podaje Wikipedia; Rodzina Putina, posiada sięgające daleko wstecz, tradycje „związków z władzą” w Rosji. Dziadek Władimira Putina był kucharzem Rasputina i Lenina, a później szefem kuchni w jednej z willi Stalina. Władimir Putin urodził się 1952 w Leningradzie.
Z całą pewnością, Putin mógłby się więc dzisiaj nazywać Krasny Rus-Putin, tak, jak jest przesiąknięty ideologią krwawych twórców upadłego ZSRR i wielkorosyjskości terytorialnej tego państwa.
Jak wiadomo, Unia Europejska nie posiada wspólnej armii i zupełnie nie jest zainteresowana wzajemną obroną granic poszczególnych członków, UE, chociaż stanowi dość silnie sfederalizowane państwo w zakresie narzucanych przez Komisję Europejską praw politycznych jak i gospodarczych. W obszarze bezpieczeństwa zewnętrznego, interesy poszczególnych członków UE, są jednak zdecydowanie rozbieżne, gdyż podporządkowane są właśnie interesom gospodarczym, jako że te, zależą w dużej mierze od handlu z Rosją i zaopatrzenia w surowce energetyczne pozyskiwane od tego kraju. Dlatego, zachodnie państwa UE, uprawiają podstępną politykę wystawiania wschodnich członków UE, na potencjalne uderzenie Rosji. Która od lat, w obecnej postaci ustrojowo – politycznej, jest oczywistym, dawno rozpoznanym, ideowym przeciwnikiem demokracji i zwolennikiem ludobójczej, czerwonej historii oraz państwowości radzieckiej. Zmierzającym, do odbudowy swego terytorium w granicach ZSRR.
Członkowie UE, nie mając żadnego obowiązku wspólnej obrony granic układu Unijnego, prowadzą więc, osobną politykę bezpieczeństwa oraz współpracy z Rosją, mimo, że;
– W.Putin, jest byłym oficerem NKWD, przesiąkniętym ideologią rządzenia krajem w sposób siłowy, opanowania kluczowych segmentów gospodarki, zmierzania do odbudowy terytorialnej wielkości Rosji, który swoją przygodę z polityką zaczął w otoczeniu mera Petersburga, nie gardząc związkami z lokalnym światem przestępczym,
– w zmierzaniu do kariery na Kremlu, W. Putin nie zawahał się na zlecenie Jelcyna, zorganizować ataku na jego przeciwnika politycznego – Generalnego Prokuratora Rosji, który wykrył wielomilionowe malwersacje polityków przy renowacji Kremla. Putin, dokonał tego za pomocą podstawionych prokuratorowi prostytutek, co nagrał i upublicznił. Po jego zdyskredytowaniu, szybko awansował na zaufanego człowieka Jelcyna. Zauważmy, że w podobny sposób, A.Hitler eliminował swoich konkurentów, homoseksualistów w NSDAP,
– konkurent W. Putina do objęcia władzy, gubernator Kraju Krasnojarskiego, polityk i general Aleksander Lebied (dowódca Wojsk Powietrznodesantowych Federacji Rosyjskiej), który przeszedł na stronę Borysa Jelcyna torując mu tym drogę do władzy, w czasie puczu Janajewa, wspierany przez Borysa Bierezowskiego, umiera na skutek obrażeń jakich doznał w wypadku lotniczym śmigłowca Mi-8, w czym wielu widzi działania Putina,
– przejęcie władzy na Kremlu przez W.Putina, nastąpiło w oparciu o układ zapewniający jego poprzednikom, na których ciążyły zarzuty o olbrzymie malwersacje (w tym Borysie Jelcynie), i przestępstwa przeciwko Konstytucji Rosyjskiej, status nietykalnych ze strony W.Putina, co dowodzi, że powstał tam na najwyższych szczeblach władzy polityczno – wojskowej, zbrojny układ przestępczy – zwyczajna gangsterka, przystrojona w piórka pozornie demokratycznej władzy,
– gdy, Władimir Putin obejmował rządy na Kremlu, wszczął szereg sfingowanych przez podległe mu służby FSB (służby specjalne, następczyni NKWD, KGB, GRU), zamachów na budynki cywilne w Rosji, zwalając je na Czeczeńskich terrorystów, jakby ci, byli po pierwszej zwycięskiej dla nich wojnie w Czeczeni (za Jelcyna), na tyle głupi,
– Rosja, zajęła w ludobójczej, drugiej wojnie czeczeńskiej (masowo ostrzeliwując i bombardując ludność cywilną), prowadzonej już z osobistego rozkazu W. Putina, Republikę Czeczenii, posiadającą konstytucyjne prawo do wystąpienia z Rosji, i ustanowiła tam swojego krwawego namiestnika,
– Rosja, nie realizuje umów z USA, zobowiązujących ją do wzajemnej redukcji broni nuklearnej,
– W. Putin, całkowicie scentralizował swoją władzę nad państwem, obsadził jego główne stanowiska rządowe kolegami z NKWD, szczyci się tym, że jest to w istocie już władza wojskowych, głównie z tej formacji,
– W. Putin, uważa za największe nieszczęście w nowożytnej historii Europy i Świata, rozpad ZSRR, widocznie według niego większe, niż miliony ofiar drugiej wojny światowej,
– W.Putin, do dzisiaj, celowo, w celach propagandowych i zmierzaniu do uzyskania dobrej pozycji medialnej przed kolejnymi podbojami 9temu tez służyła olimpiada w Soczi, podobnie jak A. Hitlerowi), przeinacza i relatywizuje ważne zdarzenia historyczne, zaprzeczając np.: przygotowaniom przez J. Stalina i wspólnej z Niemcami realizacji wybuchu II wojny światowej, zaś zajęcie wschodniej Polski usprawiedliwia koniecznością obrony przed Niemcami (wystąpienie na Westerplatte). Jego ludzie (w tym sądy rosyjskie), zaprzeczają ludobójstwu i zbrodniom wojennym w Katyniu oraz innych masowym zbrodniom sowieckiego systemu,
– władza Kremlowska, czasami w urodziny W.Putina (jak zabicie Politkowskiej), systematycznie, morduje rokrocznie kilku opozycyjnych w stosunku do niej dziennikarzy rosyjskich, zdecydowanie i głośno protestujących przeciwko rządom W. Putina, zastraszając w ten sposób środowiska opiniotwórcze,
– W. Putin, przejął i obsadził swoimi dawnymi kolegami z NKWD, wszelkie przedsiębiorstwa wydobywcze; gazu, ropy, diamentów, złota, rud żelaza i uranu,
– W.Putin, zlikwidował siłowo już zupełnie wszystkie działające w Rosji, niezależne stacje telewizyjne i radiowe, obsadzając je swoimi ludźmi którzy teraz urabiają opinię publiczną, pokazując go zawsze tylko z dobrej strony,
– W. Putin, wzajemnie z Miediewiewem, zaufanym wykonawcą jego polityki, w żywe oczy kpi z wszelkich reguł demokracji, manipulując kampaniami wyborczymi, mediami i prawem, zamieniając się wymiennie na stanowiskach – gdy Konstytucja wprowadza na nich jakieś ograniczenia czasowe. To jednak W. Putin, zawsze pociąga za sznurki władzy, choćby był Premierem a kto inny Prezydentem,
– Rosja, wyreżyserowała i zasiliła najemnikami z armii Rosyjskiej, zbrojne wystąpienia w Osetii, skierowane przeciwko Gruzji, do której ten region należał zgodnie z prawem międzynarodowym. Rosja, przeprowadziła tam działania wojskowe, krwawo wypierając wojska Gruzińskie, które interweniowały na swoim terytorium w celu likwidacji „powstańców” Osetyńskich. Rosja, nie zawahała się nawet przed nalotami lotniczymi w głąb Gruzji i zamierzała zająć całe jej terytorium, gdyby nie powstrzymała jej zdecydowana reakcja dyplomatyczno-protestacyjna, Prezydentów; Polski, Ukrainy, Litwy i innych państw bliskiej zagranicy, zorganizowana przez Św.P. Lecha Kaczyńskiego (wyśmiewanego za to działanie przez polityków; PO, SLD, oraz dziennikarzy Gazety Wyborczej)
– wykonawcy bandyckich zleceń W.Putina, próbowali otruć kandydata na Prezydenta Ukrainy – Juszczenkę, a gdy się to nie powiodło, wypromowali na ten urząd, za pomocą potężnej kampanii, byłego kryminalistę – komunistę, Janukowycza,
– w Londynie, siepacze Kremla dopadli byłego agenta NKWD, Litwinienkę, trując go śmiertelnie radioaktywnym polonem, za to, że zdradził zleceniodawcę w osobie W. Putina, zamordowania dziennikarki Politkowskiej, oraz jego zamiary terytorialnej odbudowy ZSRR,
– W.Putin, wyraźnie wykazuje osobowość neurotyczną, typ chłodnego KGB-isty, niewrażliwego na ludzki ból, nawet na masowe cierpienia ludności cywilnej, (w tym kobiet i dzieci – co pokazał po sposobie zlikwidowania terrorystów w szkole w Biesłanie, gdzie zginęło bardzo wiele dzieci), gdy przesłaniają one jego cele polityczne. Którą to osobowość, potwierdza jego nawiązywanie do zbrodniczych tradycji szefa NKWD – Dzierżyńskiego jak i bandyty W. Lenina, których postacie dalej służą za wzór moralno-historyczny w obszarze ideologii kultywowanej w Rosji przez W.Putina, szczególnie w nadzorowanych przez niego strukturach FSB, gdzie ich portrety można spotkać na każdym kroku,
– Rosja, pod rządami W. Putina, złamała umowę zawartą z Ukrainą w której gwarantowała jej całość i suwerenności terytorium, w zamian za pozbycie się broni nuklearnej, zajmując rosyjskimi jednostkami wojskowymi obszar Krymu, prowokując wystąpienia ludności do odłączenia Doniecka i regionu Charkowskiego. Ponadto, Rosja wprowadziła wojska w nieoznaczonych mundurach, czym złamała inne prawa międzynarodowe,
– W. Putin, zawarł sojusz strategiczno-obronny z Iranem, który to kraj nastawiony wrogo do polityki Amerykańskiej i Izraela, wspiera w dostępie do broni nuklearnej, eksportuje do niego ogromne ilości nowoczesnej broni oraz próbuje zbudować wspólny rynek wydobycia i transferu ropy, w celu osłabienia ekonomicznego Ameryki,
– rządy W. Putina, są z gruntu przeciwne jakiejkolwiek prawdziwej demokracji, używając tego modelu ustrojowego, jedynie jako fasady zasłaniającej prawdziwy styl uprawianej władzy, co ma przybliżać go medialnie i kulturowo do Europy i uspokajać oraz zwodzić zachód, dając Rosji czas (tak jak służyła temu cała „pierestrojka”), na odbudowę swojego potencjału militarnego oraz gospodarczego,
– władze Rosji, uruchomiły bardzo silne ośrodki (jak w Czelabińsku) do prowadzenie dywersyjnej wojny propagandowej, za pomocą uaktywniania licznych rezydentów (agentów) w takich krajach jak Polska (gdzie wykorzystują pracowników struktur dawnych Służb Bezpieczeństwa, zasiadających nawet na stanowiskach rządowych), oraz do dywersji cybernetycznej, blokując witryny i serwery na których są zamieszczane informacje przeciwne W.Putinowi, oraz rozsiewając informacje na portalach społecznościowych, pozorujące popieranie polityki Rosji przez społeczność miejscową,
– gdy Polska domagała się od USA budowy „tarczy antyrakietowej”, co było już bliskie realizacji, władca Kremla, Władimir Putin, na spotkaniu z wyborcami, zagroził, że jeśli USA nie wycofają się ze swoich planów budowy „tarczy”, to Rosja ulokuje ofensywne siły jądrowe m.in. w graniczącym z Polską obwodzie Kaliningradzkim. Amerykanie zgodnie z polityką B. Obamy, wycofali się z budowy tarczy, zaś Rosjanie, i tak rozmieścili w okręgu Kaliningradzkim wyrzutnie rakietowe zdolne do natychmiastowego uzbrojenia w głowice nuklearne. Przypuszcza się, że posiadają w tym okręgu nawet rakiety stale nimi uzbrojone, w gotowości bojowej, z racji bliskiego położenia tego obszaru do zachodniej Europy,
Kiedy spojrzymy na powyższą charakterystykę obecnej Rosji, oraz samego Prezydenta Rosji, to wyraźnie zauważymy, że Rosja nie zamierza się zatrzymać tylko na Ukrainie i realizuje długofalowy cel polityczny, jakim jest pełna odbudowa terytorialna z czasów ZSRR, pod rządami wybitnie totalitarnej i bardzo brutalnej władzy, oraz odtworzenie zachodniej strefy wpływów (podporządkowania państw obrzeżnych), z czasów ZSRR. On sam, wykazuje cechy bezwzględnego i wyrachowanego gracza, cynika i kłamcy, który nie obawia się podać opinii publicznej żadnej, oczywistej nieprawdy, nie zatrzyma się przed żadną wojną, jeśli po setkach tysięcy trupów dostrzeże dla siebie choćby cień powodzenia. A obawia się, jedynie zdecydowanych sankcji gospodarczych oraz zdecydowanych reakcji militarnych zachodu, szczególnie ze strony USA.
Nie zawracając sobie głowy, dawno przekupionymi przez Rosję, niektórymi politykami zachodu, na których w Moskwie znajdują się teczki z różnymi hakami, należy jedynie zauważyć, że;
– Francja, dalej produkuje i zamierza sprzedawać Rosji, kolejne nowoczesne okręty wojenne a samego W.Putina, poddańczo, (podobnie jak uczynił to E. Gierek, który udekorował niegdyś L. Breżniewa orderem „Orla Białego”), potajemnie (w ukryciu przed mediami – bardzo trudno znaleźć fotografie z tej uroczystości), udekorowała najwyższym odznaczeniem państwowym, „Legią Honorową”,
– Wielka Brytania, kieruje się wytycznymi swoich służb specjalnych, które ostrzegają władze o możliwych stratach finansowych w przypadku blokady gospodarczej, wobec czego nie zamierza ich wprowadzać, a London City, w tym akcje banków oraz strategicznych przedsiębiorstw, dalej stoją otworem dla rosyjskich oligarchów z nadania W.Putina,
– Włochy, wypracowały poprzez prywatne spotkania F. Berlusconiego z W.Putinem (zapewne miała tam miejsce jakaś rosyjska odmiana „bunga-bunga”), wielkie więzi przyjaźni z Rosją i kierują się wyłącznie własnym interesem gospodarczym,
– Niemcy, wybudowały wspólnie z Rosją, gazociąg pod Bałtykiem, aby zapewnić sobie dostawy tego surowca, na wypadek gdyby Polska znalazła się w stanie wojny z Rosją (mógł być znacznie taniej zbudowany przez przyjazną Rosji Białoruś), a wówczas, przystąpią do odebrania Polsce Śląska i Wielkopolski – gdzie potomkom przedwojennych mieszkańców, bez względu na deklarowaną narodowość, Konstytucja RFN, bezczelnie przyznaje dzisiaj niemiecką narodowość. Gerhard Szchreder, były premier RFN, został nawet członkiem zarządu koncernu rosyjskiego Gazprom.
01 i 17.IX.1939
Przyjaźń Radzieckiego komunizmu z Niemieckim nazizmem
Polskie ofiary zbiorowych mordów NKWD
Widzimy więc, wyraźnie, że poza notami dyplomatycznymi zachodu które mają za zadanie dalej zwodzić (po prostu oszukiwać) sojuszników w UE – kraje na jej wschodnich rubieżach, zachodni członkowie UE, zupełnie nie przejmują się działaniami Rosji i praktycznie wspierają swoimi działaniami gospodarczymi oraz politycznymi, ten totalitarno-zbrodniczy reżim.
Niektórzy politolodzy, nazywają takie postępowanie zachodu podobnym błędem, jaki zachód popełnił wobec A. Hitlera. Zapominając jednak, że działania zachodu poprzedzające wybuch II wojny światowej wobec Niemiec, nie były żadnym błędem, ale celową polityką obliczoną na wojnę Niemiecko – Radziecką, zakładając potężne straty Polski. Gdyby Niemcy Hitlerowskie, nie uderzyły na zachód a jedynie po pokonaniu Polski podbiły ZSRR, zachód tym bardziej nie odważyłby się Niemiec zaatakować. Wypowiedzenie wojny Niemcom, jakiego dokonała Wielka Brytania i Francja, było tylko papierowe i nie wiązało się z żadnymi działaniami militarnymi, poza zrzucaniem ulotek i małymi ruchami wojsk bez przekraczania granic Niemiec. Teraz byłoby podobnie, tym bardziej, że Rosja posiada bron nuklearną i zachód nie zaryzykuje jej użycia przez W. Putina, który specjalnie pozuje niejednokrotnie na nieobliczalnego desperata, aby zachód myślał, że może jej użyć.
Co się zaś tyczy Polskich, bezpośrednich relacji naszych elit z samodzierżawcą W.Putinem, to przypomnijmy tylko, że na spotkaniu Klubu Wałdajskiego w Soczi (doroczne spotkania ludzi zainteresowanych Rosją organizowane przez rosyjski MSZ, na daczy u Putina, gdzie są zapraszani ministrowie, byli premierzy i możni tego świata mający wpływ opiniotwórczy), była niedawno „Polska” reprezentacja; Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota (były redaktor NIE), Leszek Miller (SLD) i Adam Michnik (naczelny redaktor Gazety Wyborczej). Podobno na spotkaniu tym, nastąpiło starcie A. Michnika z W. Putinem, gdy A. Michnik wziął w obronę, oligarchę Chodorkowskiego. Tylko, czy towarzyskie spotkania z oczywistym tyranem i zbrodniarzem (takim jest W.Putin po Czeczenii i Osetii, co tylko potwierdza teraz sytuacja na Ukrainie i nie chroni Putina żadne stanowisko przed takim tytułem), są na miejscu? Czy nie jest to woda na młyn jego propagandy? Czy można przekonać zbrodniarza i gangstera do tego, aby nie był gangsterem? Przypomnę A. Michnikowi, że kiedyś z mównicy Sejmowej apelował o wprowadzenie amnestii dla wszystkich bandytów, na mocy której objęto nią znanego powszechnie zabójcę chłopców – Trynkiewicza. A. Michnik, uzasadnił wówczas swoje stanowisko, tym, że według niego „bandytami powinni zajmować się lekarze”! Teraz, pakt NATO wspólnie z UE, powinien zapewne uwięzić W.Putina, zawinąć w fartuch dla wariatów i poddać przymusowemu leczeniu z obsesyjnej miłości do bandyckiej Rosji – Radzieckiej. A. Michnik pojechał również kiedyś do Gruzji, aby sprzeciwić się „dyktaturze” Sakaszwilego, który stanął na drodze militarnych podbojów W.Putina.
Traktat Waszyngtoński, zwany też „Traktatem Północnoatlantyckim” (North Atlantic Treaty), bądź skrótowo Paktem NATO, którego Polska jest sygnatariuszem, mający rzekomo chronić nas skutecznie przed zagrożeniem ze strony Rosji (tak nam wmawiały to rządy; Wałęsy, Millera, Kwaśniewskiego, Komorowskiego, Tuska, Buzka), tak jak nasze członkostwo w UE, w rzeczywistości nie chroni nas przed nim ani trochę lepiej niż chronił nas „Traktat sojuszniczy” zawarty 25 sierpnia 1939 pomiędzy Wielką Brytanią a Polską! Który jak wiadomo, służył głównie oszukaniu Polski.
Pakt sojuszniczy NATO, składa się z czternastu artykułów. Przepisem najważniejszym dla wzajemnej (solidarnej) obronności państw zrzeszonych, jest artykuł piąty, który mówi o tym, iż każdy atak na któregoś z członków NATO powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same i brzmi następująco: „Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.”
Zwróćmy uwagę na użyty zwrot prawny;
„..jakie uzna…”.
Ci, którzy rozumieją przepisy prawne, wiedzą, że zwrot ten, ma szczególne znaczenie prawne i jest to kluczowy element Art.5, Traktatu Północnoatlantyckiego, tym samym całego Traktatu.
Użyta formuła prawna, nie zobowiązuje sojuszników do wspólnej interwencji zbrojnej, chociaż taką dopuszcza, tylko do interwencji nieokreślonej, co do sposobu, zaś jej forma w zasadzie może być dowolna i realizowana indywidualnie! Może to być np.; zebranie wojska, ćwiczenia wojskowe przy granicy czy rozrzucanie ulotek – dokładnie tak, jak to zachód realizował w przededniu II wojny światowej.
Traktat, podkreślając prawo do zastosowania dowolnych działań odwetowo-obronnych, sformowaniem; „…działania jakie uzna za konieczne..”, sprawia, że nawet inne działania niż zbrojne, w tym dyplomatyczne, będą uznane za wypełnienie Traktatu.
Traktat NATO, jest więc, czymś mniej cennym niż papierowy pistolet-straszak, gdyż w jego treści nie mamy nakazu do uruchomienia wspólnych działań militarnych w celu odparcia agresji, tylko groźbę ich użycia. A znając charakter kulturowo-historyczny sojuszników europejskich a nawet współczesnej Ameryki – która pozbawiła nas „tarczy antyrakietowej”, widzimy, że jest to jedynie straszak dyplomatyczny. Rzecz należałoby ująć dosadniej; „dupomatyczny”, gdyż w takim brzmieniu, nadaje się tylko wyraźnie do dupy, jak każdy zmięty dobrze papier zapisany jakimiś bzdurami.
Widzimy więc, że W.Putin, obecnie, taktycznie maca zachowanie zachodu i najprawdopodobniej podbije i uzależni Krym oraz wschodnią Ukrainę, a być może nawet cały ten kraj, ściśle od Rosji. Raczej na razie nie wkroczy do jego centrum, bo przerodziłoby się to w poważną wojnę domową w tym rejonie. Ale na tyle Ukrainę osłabi gospodarczo i militarnie, że nastąpi to w czasie późniejszym, po wcześniejszym spacyfikowaniu opozycji Ukraińskiej rękoma kolejnych, podporządkowanych Rosji marionetkowych rządów. Rosja nie odmówi sobie docelowo, połknięcia całej Ukrainy, bo ta, otwiera jej drogę na dalszy zachód Europy. Dla W.Putina, który jeszcze długo pożyje, Rosja kończy się na Łabie, bo tak jak dla muzułmanów, co kiedyś podbiła, jest na zawsze rosyjskie. W. Putin, pragnie zapewne znaleźć się na pomnikach w każdym rosyjskim mięście, obok W. Lenina. Doskonale zdaje sobie sprawę, że Rosjanie, mogą cierpieć nędzę, ale kochają mocną władzę, która daje im wielki, silny militarnie kraj. Żyją od wieków w ułudzie niewolniczego szczęścia, szacunku wyegzekwowanego do władzy siłą. W tym, okazywaną wielkością ich kraju, strachem wywoływanym wobec jego otoczenia. Dla większości prostego i biednego narodu Rosyjskiego, tak jak kiedyś to było z innymi narodami świata przed ruchami oświeceniowymi, polityczny terror państwowy oraz ekspansja za pomocą siły militarnej, są wartościami niemalże moralnymi, których realizacja uświęca wszelkie użyte środki. Dlatego też, Rosjanie wiedząc o sojuszu Stalina z Hitlerem i wspólnym wszczęciu II wojny światowej, zupełnie się tego faktu nie wstydzą, poza jednostkami. Nauczeni są podporządkowywania wszystkiego, w tym moralności, celom wojennym ich państwa.
W tej sytuacji, Polska i szereg państw wschodnich rubieży UE, znajduje się wręcz w tragicznej sytuacji, do której doprowadzili nasi politycy, nie realizując szybkiego rozwoju gospodarczego kraju w oparciu o proste i w pełni wolnorynkowe mechanizmy prawne. W efekcie, nie mamy odpowiednio dużych środków na budowanie silnego potencjału odstraszającego – polskiej armii, który byłby w stanie wciągnąć zachodnią Europę w działania wojenne.
Polska, jeśli Rosja połknie Ukrainę, też zostanie połknięta. Wcześniej niż państwa nadbałtyckie, bo Rosja uderzy w Polskę przed nimi, aby nie uprzedzać Zachodu i nie dawać Polsce czasu na kolejne opamiętanie i zdrowy rozsadek jej elit.
Jaki jest w tej sytuacji ratunek dla naszego kraju? Są tylko dwa, całkiem realne.
1. Pierwszy, to natychmiastowe zakupienie (choćby pokątnie), broni nuklearnej i ulokowanie jej na okrętach podwodnych na Bałtyku (tam będą trudniejsze do wykrycia), z których będzie blisko do celów w Rosji centralnej. Dla celów odstraszających. Tylko, że do użycia broni nuklearnej potrzebna jest pewna bandycką mentalność, jaką posiadają jedynie władze niektórych narodów z ewidentnie bandycką, ludobójczą przeszłością. Dlatego wątpię, aby Rosjanie, dość głęboko od lat obserwujący Polską kulturę i naturę, uwierzyli w naszą zdolność do użycia broni nuklearnej.
2. Nic nie zabrania, ani jeden przepis Paktu NATO czy UE, aby Polska nie zawarła dodatkowego paktu obronnego, „nakazującego” sojusznikom natychmiastowe działania militarno-obronne, włącznie z wkroczeniem na obszar państwa agresora, wspierającego sojuszników w ramach NATO.
Wszystkie państwa UE, zagrożone obecnie czy w przyszłości przez Rosję, leżące na obrzeżu UE, należą również do NATO. Państwa te, powinny natychmiast zawrzeć układ militarny sięgający od Bałtyku do Morza Czarnego, w którym zapewnią sobie tego rodzaju reakcję obronną, oraz ustalą jej dowództwo – jakim powinien być najsilniejszy członek tego układu (dzisiaj jest to Turcja).
Kiedy spojrzymy na połączone, potencjalne liczbowo siły państw, które we własnym interesie powinny się w nim znaleźć, pakt ten może liczyć na ok. 800 tys. żołnierzy i dość nowoczesne uzbrojenie dla ok. 50% procent z nich.
Turcja – 375 374
Polska – 120 000
Bułgaria – 35 000
Czechy – 17 932
Estonia – 4 750
Litwa – 8 850
Łotwa – 5 745
Rumunia – 73 350
Słowacja – 16 531
Słowenia – 7 200
Węgry – 29 450
Chorwacja – 18 600
Gruzja – kilkanaście tysięcy żołnierzy
Finlandia – kilkanaście tysięcy żołnierzy
Mapa pokazująca Europejskich członków UE i NATO:
członkowie tylko UE – niebieski
członkowie tylko NATO – pomarańczowy
członkowie UE i NATO – fioletowy
Niestety, Węgry pod rządem Orbana, najprawdopodobniej wyłamią się z budowy takiego dodatkowego paktu, gdyż są zależne od Rosji z powodów energetycznych, gdyż ta, udziela im technologii na budowę elektrowni atomowych. Lecz można o ten kraj powalczyć, oferując mu linie zasilenia gazem od Turcji bądź inne nowoczesne technologie energetyczne, gdzie wcale nie chodzi o wiatraki czy ekrany solarne. Jeśli Węgry dalej nie zechcą się stowarzyszyć, to państwa przekonane do takiego dodatkowego sojuszu, mogą zagrozić Węgrom, że będą w razie napaści na ten kraj, realizować tylko minimum współpracy w ramach NATO, bez użycia siły militarnej. W takiej sytuacji, Węgry byłyby skazane na pierwsze pożarcie przez Rosję, bo i ten kraj ma ona w planie opanować.
Rosja, posiada ok. 800 tys. armię, a więc porównywalną liczbę żołnierzy, z tym, że więcej wojsk pancernych oraz broń nuklearną. Ale pakt jaki proponuję, nie będzie w gorszej sytuacji od Rosji, gdyż jego potencjał będzie wystarczająco ją odstraszał.
Jego długi obszar, zmusi Rosję do rozciągnięcia frontu, zupełnie wykluczając agresję nawet takiego zacietrzewieńca, jak W.Putin. Tak duży front, aktywny militarnie, angażowałoby całą Europę, gdyż uwidoczniłby dalekosiężne plany Rosji. Angażowałby również, co najmniej połowę ludności męskiej Ukrainy w wieku wojskowym, która teraz jest bardzo wrogo nastawiona nie tyle do samych Rosjan, co do władzy W.Putina. Żadne manipulacje opinii publicznej by już W.Putinowi nie pomogły, w przypadku wojny z wszystkimi słowiańskojęzycznymi narodami Europy. Ludność Rosji widziałaby naocznie, że W.Putin zaatakował co najmniej połowę Europy i to głównie bratnie kraje.
Do tego rodzaju paktu, powinna być również włączona Gruzja (jednak z zakazem wkraczania na obszar Rosji), oraz Finlandia – bo kraj ten powstał dopiero w 1917r po upadku władzy carskiej, był ponad 100 lat pod panowaniem rosyjskim, co w sposób oczywisty desygnuje go do objęcia agresją Rosji Putinowskiej.
W ramach zwiększenia potencjału obronnego „Międzymorskiego Obronnego Paktu Militarno – Energetycznego / MOPME 14” (nazwa sugerowana, rodzaj mopa, którym można skutecznie wyczyścić Europę z czerwonego bandytyzmu), powinien być jednak wprowadzony powszechny obowiązek, początkowo półrocznych a później tygodniowych – raz w roku (model Szwajcarski), strzeleckich i łącznościowych szkoleń wojskowych mężczyzn. Pakt ten, powinien też samodzielnie budować ochronę antyrakietową oraz wykorzystać podłoże społeczne, sprzyjające w tym napiętym okresie jedności obronnej tych państw, ale i tworzeniu silnych więzi kulturowych i gospodarczych, równoważąc tego typu samodzielną współpracą, współpracę zachodnich członków UE, odbywającą się ponad jego głowami – w tym z Rosją.
Jak widzimy, w ten sposób, bardzo realnie odżywa idea „Międzymorza”, głównie w oparciu o najsilniejszych członków takiego paktu – Turcję i Polskę.
3. Jest jeszcze trzeci sposób obrony, lecz mało realny. Jest to natychmiastowa zmiana zapisu Art.5 Paktu NATO, na taki, aby zobowiązywał on pod rygorem natychmiastowego wykluczenia z paktu, wszystkich jego członków do zbrojnego odparcia agresji na jakikolwiek kraj sojuszniczy.
Czy nasze władze, zauważą ten w zasadzie jedyny ratunek i będą miały odwagę, przestać dalej okłamywać nasze społeczeństwo o rzekomym braku, poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski ze strony Rosji?!
Z całą pewnością, po latach zaniedbań tak naszej gospodarki jak i naszej armii, jej zredukowania do ok. 120 tys. z czego 30 tys. jest dobrze uzbrojonym wojskiem, nie jesteśmy w stanie bronić się samodzielnie.
Do tej sytuacji, doprowadziła geopolityczna strategia wiodących liderów, elit politycznych, kiedyś na czele z nierozliczonymi, komunistycznymi zbrodniarzami typu; Kiszczak, Jaruzelski – sympatyzującymi z czerwonym totalitaryzmem Rosyjskim, oraz ich tolerancyjnym zapleczem lewicowym, po stronie opozycyjnej; Michnik, Kuroń, Geremek, Mazowiecki i inni. Przynależność do Unii Europejskiej i NATO, nie gwarantuje nam choćby minimum bezpieczeństwa. Ratunek leży, w natychmiastowym, tymczasowo utajnionym, błyskawicznym stowarzyszeniu się w „MOPME 14”. Bo dysponowanie niezależnymi od Rosji dostawami energii, też jest działaniem jak najbardziej obronnym, chroniącym kraje przed jej szantażami.
Dzisiaj, zachodnia Europa łącznie ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej, kolejny raz straszą Rosję, że jeśli ta, przekroczy czerwoną linię, to pożałuje! Podczas gdy W. Putin wpada słysząc te groźby, już w notoryczny chichot i bawi się świetnie popijając whisky z kumplami w bani (ruskiej saunie). Bo przecież Rosja, w konflikcie na Ukrainie oraz wcześniej w Gruzji czy Czeczenii, przekroczyła wszelkie linie określone przez prawo międzynarodowe. Dopuściła się nawet zbrodni wojennych. O jaką więc, kolejną czerwoną linię chodzi, skoro za pomocą własnego wojska zajęła Krym, jej V kolumna zajęła urzędy w Doniecku, zajęła okręty Ukraińskie, wydala paszporty rosyjskie Bierkutowskim bandytom? Śmiem twierdzić, że linią tą, ma być dopiero naruszenie granic Niemiec lub Ameryki, czego się nam nie ujawnia.
Na rzecz realizacji strategii odstraszania podmuchem papierowego Paktu NATO, otrzymamy zapewne na kilka miesięcy, kilkanaście dodatkowych myśliwców F16 i z 500-set żołnierzy amerykańskich. Będą bardzo przydatni, jako obserwatorzy ewentualnych zdarzeń wojennych, aby sztab amerykański poznał współczesne uzbrojenie (jakiego Rosjanie jeszcze nie pokazali światu), oraz taktykę wojenną Rosji. Nawet, jeśli Amerykanie będą mieli poświęcić na terytorium Polski kilkunastu swoich żołnierzy. Aby USA mogły się lepiej przygotować do wojny na bliskim wschodzie, wykorzystując całą tą sytuację i zaangażowanie Rosji, do uderzenia na Iran.
Taką mam NATO wszystko, czarną wizję.
Rafał ORLICKI