foto: mil.gov.ua – Tak powstają narodowe legendy i buduje się dzisiaj w wojennym boju etos narodu ukraińskiego. Bitwa o Marjinkę będzie częścią ich dumnej historii. To nie oni napadli na swój kraj – chyba, że sami na siebie napadli – jak powiada V Kolumna Putina nadająca z Niemiec i Polski.
Ostatnia aktualizacja 7 czerwca 2015
Rosyjscy terroryści przyznają: skompromitowaliśmy się atakiem na Marinkę
http://niezalezna.pl/67781-rosyjscy-terrorysci-przyznaja-skompromitowalismy-sie-atakiem-na-marinke
Rosjanie długo zapamiętają bitwę pod Marinką na wschodzie Ukrainy. To, że po próbie ataku na Ukraińców doznali upokarzającej klęski, przyznał jeden z dowódców terrorystów.
Chodzi o przywódcę tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandra Zacharczenkę, który „w związku z dużymi stratami w zakresie stanu osobowego i sprzętu” po nieudanym szturmie na Marinkę zadecydował o wycofaniu wojsk i przejście do defensywy. Sam uciekł zaś z Doniecka w stronę granicy z Rosją.
Dekret przywódcy donieckich separatystów z 3 czerwca, który trafił wczoraj do internetu, wydany został bezpośrednio po załamaniu się rosyjskiego natarcia. Przeprowadzono je z użyciem ok. 1500 osób, w tym żołnierzy Federacji Rosyjskiej, i 40 czołgów. Atak Rosjan spotkał się jednak z szybką kontrofensywą ukraińską: ciężka artyleria i rezerwowe oddziały, których najwyraźniej się nie spodziewano, spowodowały ogromne straty wśród sił rosyjskich.
Portal kresy24.pl cytuje ukraińskiego oficera, dla którego atak na Marinkę został przeprowadzony wręcz samobójczo. „Nie za bardzo rozumiemy, co to miało być. Bojowy zwiad w ramach przygotowania do czegoś większego? Ale czemu takimi wielkimi siłami? Osobiście podejrzewam, że w ich dowództwie pojawił się jakiś wierny naśladowca sowieckiego marszałka Giergija Żukowa z II wojny, który postanowił zdobyć medal szaleńczym czołowym atakiem na silnie umocnione pozycje” – stwierdził Ukrainiec.
Bitwa pod Marinką była najcięższym starciem po ogłoszeniu rozejmu rosyjsko-ukraińskiego. Zginęło w niej wielu żołnierzy, głównie Rosjan, a także 9 cywilów.
3 czerwca 2015
Ruszyła potężna rosyjska ofensywa. Ukraińskie miasta płoną, trwa nieustanny ostrzał
Terroryści wspierani przez Rosjan ruszyli w środę o świcie z potężną ofensywą na wschodzie Ukrainy. W stronę ukraińskich miast jadą długie kolumny czołgów, wyrzutnie rakiet i wozy bojowe. Na miasta i ukraińskie pozycje obronne sypią się pociski.
Jak informuje portal kresy24.pl, ofensywa ruszyła od strony Doniecka. Atakowane są miejscowości położonych w strefie granicznej – Marinka i Krasnogorowka. Miasta zasypywane są pociskami i rakietami z wyrzutni Grad, a ich mieszkańcy chronią się w piwnicach.
Kresy24.pl podają, że Marinka płonie. Broniący się nieprzerwanie od rana garnizon ukraiński ponosi straty i czeka na wsparcie. Trwa również ostrzał Awdiejewki i Grigoriewki. Oddziały rosyjskie koncentrują się do natarcia w rejonie Piasków. Nad całą okolicą unoszą się słupy dymu.
Rosjanie i terroryści próbują okrążyć Ukraińców. Nacierający także ponoszą straty, wiadomo o siedmiu zabitych i dwunastu rannych.
Dowództwo terrorystów twierdzi nawet, że zdobyło już Marinkę i zapowiada podjęcie ofensywy na całej linii frontu w Obwodzie Donieckim. Sztab ukraiński zapewnia jednak, że jego oddziały nadal kontrolują miasto. Terroryści chwalą się, że po ich stronie walczy „międzynarodowa brygada” pod nazwą „Piatnaszka” złożona z najemników. Prawdopodobnie ostatecznym celem natarcia jest miasto Awdiejewka.
Kolejny rosyjski szturm ruszył w rejonie Wołnowachy. Droga Wołnowacha-Donieck jest zamknięta.
Rosjanie powstrzymani. Mnóstwo ofiar, szpitale przepełnione. „To maszynka do mięsa”
Ukraiński minister obrony, a także walczący na pierwszej linii frontu żołnierze, informują, że udało się powstrzymać szturm wspieranych przez Rosjan terrorystów na Marinkę i Krasnogorowkę. Żołnierze ukraińscy donoszą też o setkach zabitych agresorów i ich zniszczonym sprzęcie. Z kolei mieszkańcy Doniecka mówią o dużej liczbie rannych prorosyjskich terrorystów i Rosjan, którzy trafiają do tamtejszych szpitali.
„Po południu zatrzymaliśmy szturm separatystów na Marinkę i Krasnogorowkę” – oświadczył ukraiński minister obrony Stepan Połtorak, cytowany przez portal kresy24.pl. Według niego, rannych zostało jedynie siedmiu żołnierzy ukraińskich.
Informacje o powstrzymaniu szturmu potwierdzają również walczący na pierwszej linii żołnierze. Według nich, wróg został doszczętnie rozbity – po stronie rosyjskiej straty w ludziach i sprzęcie mają być spore.
Z kolei mieszkańcy Doniecka donoszą, że szpitale w mieście, które jeszcze rano były względnie puste, teraz są przepełnione rannymi terrorystami. „Już dawno czegoś takiego nie było. Na mieście w ogóle nie widać patroli „małp” (terrorystów). Najwyraźniej wszystkich wrzucili do tej maszynki do mięsa” – pisze na Twitterze VadimBk.
W czasie szturmu do niewoli ukraińskiej dostał się ranny żołnierz regularnej armii rosyjskiej. Został przewieziony do wojskowego szpitala.
Według danych strony ukraińskiej, Rosjanie rzucili do szturmu na Marinkę około 1000-1500 żołnierzy i około 40 czołgów.
Bitwa pod Marinką to najcięższe starcie w wojnie rosyjsko-ukraińskiej od czasu zawarcia rozejmu w lutym tego roku. Premier Arsenij Jaceniuk oficjalnie oskarżył już Rosję o zerwanie porozumienia.
Tymczasem w całym Doniecku nadal słychać wybuchy i strzały. Pociski spadają m.in. na dzielnicę Kirowską, płonie rynek Tekstilszczik i elektrownia. Część domów jest uszkodzona. Na razie wiadomo o dwóch rannych mieszkańcach.
Po ostrzale w dwóch donieckich kopalniach pod ziemią uwięzionych zostało około tysiąca górników. Trwa akcja ratunkowa.
Nadal nie wiadomo jaka jest sytuacja w innych rejonach walk – pod Piaskami i Wołnowachą.
Terroryści wspierani przez Rosjan ruszyli w środę o świcie z potężną ofensywą na wschodzie Ukrainy. Informowano, że w stronę ukraińskich miast jadą długie kolumny czołgów, wyrzutnie rakiet i wozy bojowe.
Merkel powiedziała co wiedziała – EU dalej robi z siebie pośmiewisko! Moskwa morduje ludzi na Ukrainie!
„Przestępcza aneksja Krymu”. Moskwa odpowiada: kanclerz Merkel popełniła błąd
Rząd Niemiec potwierdził w odpowiedzi na zastrzeżenia ze strony Kremla, swoją interpretację przyłączenia Krymu do Rosji jako aneksji będącej pogwałceniem prawa międzynarodowego. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zarzucił Berlinowi błąd terminologiczny.
– Nie widzimy żadnego powodu, by zmienić nasz punkt widzenia z wiosny 2014 roku: to jest aneksja, aneksja naruszająca prawo międzynarodowe – powiedział w Berlinie rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.
Rosjanie hucznie obchodzą rocznicę aneksji Krymu
Pieskow oświadczył wcześniej, że Merkel „popełniła błąd terminologiczny, stosując pojęcie aneksja zamiast ponowne zjednoczenie”.
Merkel potwierdziła swoją ocenę działań rosyjskich 10 maja w obecności prezydenta Władimira Putina w Moskwie, dodając, że rosyjska aneksja była „przestępcza”.