24. 08. 2015 Dlaczego tylko Ruch Kukiza?! Jak wymienić zdeprawowane elity??? Referendum 6 Września 2015! – Wolni Ludzie wrogiem nr 1 Układu!

flaga_polska

24 08 2015 godzina 22.00

CB

No i mamy skandal – Górska-Hejke niczym pirania z TVNu nie dopuszczała Kukiza do słowa przez cały wywiad. Gorsza lub taka sama jak „dziennikarze” propagandowi PO – do tego prowadzi fanatyzm PISowski, którym ta niby „obiektywna” dziennikarka jest podszyta. Do tego prowadzi ukryta gdzieś pod skórą postawa „ja wiem lepiej”. To samo jest z tą „dziennikarką” M. Olejnik z TVNu – ona wie lepiej i jej mocodawcy z WSI też wiedza lepiej. Nikt nie musi się w jej programach wypowiadać, ona się wypowie za niego.

Fatalne wrażenie wywarła stacja REPUBLIKA i jej dziennikarka-fanatyczka PISu. Niestety Paweł Kukiz też nie wytrzymał ciśnienia. Może spodziewał się że potraktują go tam jak sojusznika, a nie wroga? Poważny błąd, ale nie wielbłąd. Lepiej wyjść z takiego studia tak jak się wychodzi z TVNu. Nie zauważyłem różnicy między tym propagandowym wywiadem realizowanym dla PISu a wywiadami Olejnik realizowanymi dla PO i Post-UB/WSI.

Właśnie w tym programie Paweł Kukiz zaprzeczył oficjalnie rewelacjom o Platformersach w jego szeregach – stało się to w TV Republika w której został bezpardonowo zaatakowany w stylu TVNu i Olejnik przez Górską Hejke, która okazała się nie dziennikarką a propagandystką falangi i PIS. Cały System jest przeciw Kukizowi i REFERENDUM 6 Września – przeciw jedynemu Antysystemowcowi, który nie dał się skaptować służbom specjalnym PRL BIS= III RP tak jak np. Korwin Mikke i inni.

22 08 2015

I już wszystko jasne. Ani Prezydent DUDA ani PIS nie popierają Referendum 6 WRZEŚNIA. Urządzają za to swoje własne Referendum 25 Października.

11 08 2015

Głosuj jak chcesz ale weź udział w REFERENDUM 6 WRZEŚNIA, którego PIS ani PO ani SLD ani Prezydent Były nie popierał i nie popiera. Weź też udział w wyborach 25 października, ale to już dalsza sprawa!

Jedyni, którzy naprawdę chcą tego Referendum to Paweł Kukiz, WoJOWnicy, Ruch Wolnych Ludzi, Ruch Wolnej Polski i prezydent Duda.

Bunt wyborców PO. Referendum pogrąży rząd Ewy Kopacz?

Dodano: 11.08.2015 [09:35]

Bunt wyborców PO. Referendum pogrąży rząd Ewy Kopacz? - niezalezna.pl

foto: Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

Okazuje się, że wyborcy Platformy Obywatelskiej w zapowiedzianym na 6 września referendum mogą odejść od linii partii. Wszystko wskazuje bowiem, że chcą oni dopisania do referendum proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość dodatkowych pytań.

Jak informuje „Fakt” powołując się na tajny sondaż, wyborcom PO zależy na dopisaniu do referendum dodatkowych pytań proponowanych przez PiS. Ponadto wielu z nich deklaruje chęć głosowania wbrew linii PO.

Co ciekawe z sondażu TNS Polska na zamówienie Prawa i Sprawiedliwości wynika, że aż 61 proc. wyborców PO opowiada się za dopisaniem do referendum pytania o obniżenie wieku emerytalnego. Jeśli pytanie zostałoby dopisane, 53 proc. deklaruje opowiedzenie się przeciw emerytalnej reformie rządu Tuska.

Sytuacja jest mocno niekorzystna dla PO również w kwestii sześciolatków w szkołach. Okazuje się bowiem, że aż 82 proc. wyborców Platformy Obywatelskiej jest przekonanych, że nie można narzucać tego odgórnie i to rodzice powinni decydować, czy ich dziecko jest gotowe na wcześniejsze pójście do szkoły.

W weekend Beata Szydło zgłosiła prezydentowi Andrzejowi Dudzie postulat dopisania do referendum dodatkowych pytań. Poza kwestią wieku emerytalnego i sześciolatków, Prawo i Sprawiedliwość chciałoby zapytać Polaków również o prywatyzację Lasów Państwowych.

akt. 11.08.2015, 08:56

Ekspertyzy PiS: prezydent może wprowadzić zmiany i uchylić postanowienia ws. referendum

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ekspertyzy-PiS-prezydent-moze-wprowadzic-mozliwe-zmiany-i-uchylic-postanowienia-ws-referendum,wid,17769108,wiadomosc.html?ticaid=115622

Prezydent może zmienić postanowienie ws. zarządzenia referendum ogólnokrajowego, szczególnie uzupełnić o dodatkowe pytania dot. kluczowych z punktu widzenia obywateli spraw, może też postanowienie uchylić – wynika z ekspertyz przygotowanych na zlecenie PiS.

Zdaniem autorów ekspertyz zamówionych przez PiS prezydent może na każdym etapie uchylić postanowienie w sprawie referendum, jeśli uzna, że któreś z pytań jest niekonstytucyjne, szczególnie w sytuacji zmiany personalnej na urzędzie prezydenta. Prawnicy piszą też, że zmiana postanowienia prezydenta jest możliwa, wymaga jednak zgody Senatu.Trzy dni temu kandydatka tej partii na premiera wiceprezes PiS Beata Szydło zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy o dołączenie dodatkowych pytań do referendum, które ma się odbyć 6 września. Prezydent zapowiedział, że rozważy sprawę.Konstytucjonaliści kontra eksperci PiS

Zdaniem konstytucjonalistów dopisanie dodatkowych pytań do wrześniowego referendum jest jednak niemożliwe. Tylko zdaniem prof. Marka Chmaja byłoby to możliwe, za zgodą Senatu, ale jest już na to za późno.

 

 Inne wnioski płyną z opinii w tej sprawie, zamówionych przez PiS. Ekspertyzy sporządzili: kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego na Uniwersytecie Zielonogórskim prof. dr hab. Bogusław Banaszak i dr hab. Mariusz Muszyński z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Opinia Banaszaka datowana jest na koniec lipca, Muszyńskiego na koniec czerwca.

„Pod warunkiem przestrzegania właściwego trybu legislacyjnego istnieje możliwość zmiany postanowienia prezydenta w sprawie zarządzenia referendum ogólnokrajowego, szczególnie w zakresie uzupełnienia już ustalonego referendum o dodatkowe pytania dotyczące kluczowych z punktu widzenia obywateli spraw” – brzmi główna teza przedstawiona przez prof. Banaszaka.

Ekspert zaznacza, że dla zmiany postanowienia polegającego na zmianie treści pytań referendalnych, dodaniu nowych pytań lub zmianie terminu referendum potrzebna byłaby zgoda Senatu. Zgoda Senatu byłaby też potrzebna, gdyby zmiana polegać miała na wycofaniu niektórych pytań.

Profesor podkreśla, że możliwość uchylenia postanowienia prezydenta w sprawie zarządzenia referendum ogólnokrajowego istnieje w ramach czuwania nad przestrzeganiem konstytucji (art. 126 ust. 2) „tylko w przypadku stwierdzenia przez niego niekonstytucyjności pytań referendalnych lub samego postanowienia o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego”.

Także według Muszyńskiego możliwa jest zmiana lub uchylenie postanowienia prezydenta w sprawie referendum. Podkreśla, że jest to możliwe, ponieważ – jak argumentuje – „obowiązujące prawo nie zawiera norm zabraniających prezydentowi zmiany decyzji w sprawie zarządzenia referendum”. Zdaniem eksperta, zmiana lub uchylenie postanowienia o referendum „jest możliwa na każdym etapie, przed faktycznym przeprowadzeniem referendum”.

Zaznacza, że prezydent wydaje akt urzędowy polegający na zarządzeniu referendum ogólnokrajowego, a treść tej prerogatywy zawarta w art. 144 ust. 3 pkt 5 konstytucji „obejmuje pełną sferę decyzyjną, tj. możliwość zarządzenia, rezygnację z zarządzenia na każdym etapie, ewentualnie zmiany w jego zakresie przedmiotowym”.

Muszyński przyznaje, że swoboda decyzyjna prezydenta jest ograniczona w kilku punktach proceduralnych na rzecz Senatu (wymienia tu zgodę na treść pytań i termin referendum). „Literalne ograniczenie to jest jednak skutkujące jednokierunkowo, działa w płaszczyźnie zgody na zarządzenie referendum, dokonywania zmiany, ale już nie na odwołanie. Nie blokuje też samej decyzji przez prezydenta w sensie władczym w aspekcie zmiany lub uchylenia postanowienia” – uważa ekspert.

Postanowienie o zarządzeniu referendum – w opinii Muszyńskiego – „jako akt prawny nie tworzy praw nabytych, tak po stronie narodu, jak i innych podmiotów wskazanych w ustawie (urzędów, komitetów referendalnych, partii politycznych itp.)”.

„W szczególnej sytuacji możliwość zmiany lub uchylenia postanowienia w sprawie zarządzenia referendum może przekształcić się w obowiązek prezydenta, wynikający zarówno z ogólnego nakazu procedowania zgodnie z prawem (legalizm działania) w trybie art. 125 konstytucji, jak i z innych norm konstytucyjnych” – zauważa.

Jego zdaniem, jeśli w kwestii zarządzonego w trybie postanowienia referendum ogólnokrajowego pojawią się uzasadnione wątpliwości co do zgodności jego treści lub skutków z konstytucją, wymuszą nakaz działania prezydenta w celu zmiany lub uchylenia postanowienia.

„Ten przypadek może ujawnić się szczególnie w sytuacji zmiany personalnej na urzędzie prezydenta. (…) Nowa osoba na urzędzie może mieć nie tylko inną ocenę potrzeby, jak i sposobu skorzystania z uprawnienia, ale też inną ocenę w perspektywie prawno-konstytucyjnej. Utrzymanie obowiązującego postanowienia przy jednoczesnym uznawaniu jego niekonstytucyjności naraziłoby nowego prezydenta na zarzut naruszania konstytucyjnych obowiązków” – uważa Muszyński.

Szydło chce dodatkowych pytań

Po raz pierwszy Szydło zaapelowała o dodanie pytań do referendum na początku lipca, kiedy prezydentem był jeszcze Bronisław Komorowski. Proponowane przez nią pytania brzmią: „Czy jest Pani/Pan za przywróceniem powszechnego wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?”, „Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe”, „Czy jest Pani/Pan za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?”.

6 września zgodnie z inicjatywą prezydenta Komorowskiego Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są „za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu”; czy są „za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa” i czy są „za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika”.

Po tym, jak Bronisław Komorowski zarządził referendum, PiS dowodził, że pytanie dot. JOW-ów jest niezgodne z konstytucją. Podczas pracy nad wnioskiem prezydenta o zarządzenie referendum senatorowie PiS argumentowali, że jest konflikt konstytucyjny dotyczący pytania o JOW-y. Jak mówili, wiążące referendum w tej sprawie oznaczałoby zmianę konstytucji w trybie, którego ustawa zasadnicza nie przewiduje.

08 08 2015

Głosuj jak chcesz ale weź udział w REFERENDUM 6 WRZEŚNIA, którego PIS ani PO ani SLD ani Prezydent Były nie popierał i nie popiera. Weź też udział w wyborach 25 października, ale to już dalsza sprawa!

Jedyni, którzy naprawdę chcą tego referendum to Paweł Kukiz, WoJOWnicy, Ruch Wolnych Ludzi, Ruch Wolnej Polski i prezydent Duda.

Tutaj wywiad udzielony podczas lotu z Krakowa do Warszawy Telewizji Republika, w którym prezydent Duda mówi o rozszerzeniu Referendum 6 Września o kolejne ważne pytania np. o wiek emerytalny!

 

q2 q3

Tuta: http://vod.gazetapolska.pl/10772-telewizja-republika-pierwszy-telewizyjny-wywiad-z-andrzejem-duda

[Podkreślenia w tekście na czerwono – Czesław Białczyński]

Jerzy Targalski – Bicz na kleptokrację. Jak wymienić zdeprawowane elity

http://niezalezna.pl/69713-bicz-na-kleptokracje-jak-wymienic-zdeprawowane-elity

Twierdzenie, że w Polsce władzę sprawują postsowieckie elity i należy je zastąpić nowymi, jest powszechnie zrozumiałe i akceptowane. Nie wypracowano jednak metody, jak do tego doprowadzić i jednocześnie zapobiec, by nowe elity nie były jeszcze bardziej zdemoralizowane i bardziej antypolskie od sowieckiej hołoty. Potrzebne są więc dwa mechanizmy – selekcji nowych elit i zastępowania pozostawionych nam elit politycznych. Samo tworzenie się nowej elity politycznej nie stanowi przecież żadnej gwarancji, że będzie ona lepsza od starej, komunistycznej czy postkomunistycznej – pisze Jerzy Targalski w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.

Komuniści traktowali Polskę jako własność nadaną im przez Moskwę i w ramach katastrofalnego systemu starali się zwiększać wartość powierzonego sobie majątku. Straty i zacofanie były powodowane właśnie przez ustrój socjalistyczny. To on był główną przyczyną zła. Kleptokracja nie powstała, gdyż nawet nie można było bezpiecznie gromadzić dóbr na skala obecną i na dobrą sprawę nie byłoby co z nimi robić. Elity komunistyczne oraz dobrani sojusznicy z opozycji konstruktywnej traktowali transformację jako przejęcie należnego „nomenklaturszczykom” majątku poprzednio zarządzanego przez nich kolektywnie. Państwo zostało sprowadzone do roli pompy ssąco-tłoczącej z kieszeni obywateli na konta bankowe oligarchów i ich najmitów. Dopiero więc uwłaszczenie nomenklatury stworzyło warunki dla rozwoju kleptokracji.

Homines novi, ludzie nowi albo kolekcjonerzy zegarków, którzy po 1989 r. uzupełnili stare nomenklaturowe elity, traktowali Polskę jako zdobycz, którą można i trzeba natychmiast rozkraść. Porównywanie statusu naszego kraju ze statusem kolonii może być jedynie częściowo słuszne, gdyż w wielu wypadkach państwa kolonialne nie tylko eksploatowały zdobyte tereny, ale także je zagospodarowywały, np. Francja Afrykę Północną. Dla nowych elit w powojennej Polsce liczyło się tylko jedno – doić, dopóki jeszcze coś zostało, a na końcu sprzedać nawet kupę kamieni na kostkę brukową do Niemiec. Po skoku na kasę zawsze można przecież uciec na Zachód, co dla nomenklaturszczyków w PRL było wyjściem skrajnym.

Sam fakt, że elity postsowieckie kooptują coraz więcej młodych, zdolnych kolekcjonerów zegarków, nie zmienia ich charakteru, a nawet stwarza modę na udział w rabowaniu kraju jako jedyną skuteczną drogę kariery. To z kolei rodzi ciche przyzwolenie społeczne – inaczej przecież nic się nie osiągnie. Elity postsowieckie stają się więc coraz bardziej zdegenerowane i antypolskie, gdyż walka o resztki wymaga większej bezwzględności.

Selekcja elity

Jak więc uruchomić mechanizm pozytywnej selekcji elit politycznych, aspirujących do zastąpienia sowieckiej hołoty, i kto może tego dokonać? Partia polityczna, po wygranych wyborach, może przegłosować prawa, które będą ułatwiały pozytywną selekcję, ale nie może ona dokonać wymiany kadr bez użycia przemocy. Ta zaś rodzi patologie. Politycy, zwłaszcza aparat partyjny, z natury rzeczy uwikłani są w kompromisy, układy, muszą często akceptować zdemoralizowanych lub niezdolnych do działania funkcjonariuszy, „bo nasz”, „bo dzięki temu coś uzyskamy”, „zwiększymy wpływy w powiecie lub instytucji”, no i poza tym tak wdzięcznie klęczy na wycieraczce i merda ogonkiem przed kim trzeba…

Takiej pozytywnej selekcji mogą dokonać tylko obywatele, w których interesie leży nie zajmowanie stanowisk politycznych i życie z polityki, lecz uczciwe funkcjonowanie państwa, bo tylko wtedy sami będą mogli normalnie pracować w swoich zawodach na utrzymanie rodzin, robić kariery, rozwijać się.

Odejście partii złodziei i zdrajców i zastąpienie jej przez partię opowiadającą się za zmianami może jedynie złagodzić objawy, ale nie zmieni istoty systemu selekcji nowych elit, gdyż każda grupa zawodowych polityków podlega prawom aparatu i rynku politycznego, w którym obecnie demoralizacja i klientelizm stały się powszechne.

Trzeba zmienić mechanizm selekcji elit i postawić na ludzi, którzy swój interes będą widzieli w interesie Polski, którzy działają nie dlatego, że chcą jak najszybciej ukraść, ile się da, pluć na Polskę i szerzyć deprawację, bo dostaną stanowisko lub kasę od wrogów naszego kraju i tożsamości, tylko działają, gdyż chcą stworzyć takie warunki, w których będą mogli normalnie funkcjonować. A zatem funkcje kontrolne muszą należeć do obywateli, nie do polityków. Obywatel, który chce normalnie funkcjonować, jest zainteresowany tym, by państwo było uczciwe i na to normalne funkcjonowanie mu pozwalało. To on musi więc kontrolować władzę i stwarzać warunki, w których ta władza będzie rywalizowała o jego głos nie pod hasłem: „Ja ukradnę więcej i pozwolę więcej ukraść moim ludziom, zatrudnię więcej pociotków, ale będę działał w interesie obywateli i sprawię, że to obywatelom będzie się lepiej żyło i pracowało”.

Dlatego nie rozejdziemy się do domów

Gdy ktoś w działaniach politycznych, społecznych czy obywatelskich mówi, że nie wie, jaki będzie jego następny krok, ale że zastanowi się nad nim w przyszłości, oznacza to tylko tyle, że nie chce ujawniać swoich planów, gdyż mogłyby go skompromitować, zanim się wypromuje.

Głośne okrzyki typu: „Teraz kontrolujemy wybory, a potem się zobaczy, potem będziemy się zastanawiali i dyskutowali, teraz nie czas, by przygotowywać się na okres po wyborach, nie potrzebujemy żadnego narzędzia dalszej działalności, mamy czas, później będziemy myśleli” – mają dwa cele.

Pierwszy: doprowadzić ludzi do zniechęcenia poprzez odmowę ukazania im perspektywy działania, co dalej. A gdy ludzie zaczną się rozchodzić – rozpuścić wojsko przed bitwą, by nie zorientowało się, że zostało poprowadzone do kapitulacji. W niekończących się dyskusjach, gdy trzeba działać, zlikwidować ruch, który już odegrał swoją rolę i teraz mógłby przeszkadzać w kombinacjach politycznych.

Może istnieć też cel drugi – przekształcenie działalności rzeczywistej w pozorowaną, która nikomu nie zaszkodzi, a będzie na papierze stanowiła doskonałe uzasadnienie dla grantów przyznawanych na działania fikcyjne. Znamy specjalistów od sześciotysięcznych organizacji prężnie działających w sferze wirtualnej, których żadnego członka nikt nigdy nie widział.

Pacta conventa

Jednym z zadań Stowarzyszenia Ruch Kontroli Wyborów – Ruch Kontroli Władzy będzie stałe monitorowanie działalności nie tylko posłów, burmistrzów, radnych, ale także sędziów i prokuratorów oraz służalczych mediów w danym powiecie i regionie. Ci ludzie uważają, że są bezkarni i wystarczy, jak raz na kilka lat pokrzyczą głośno „Polska!” i „Sprawiedliwość!”, by obywatele im uwierzyli. No to ukrócimy ich bezczelność.

Stale informując o ich zachowaniu, głosowaniach, wynikach i sposobach przeprowadzania przetargów oraz powiązaniach z firmami, które „okazują się najlepsze”, zmusimy do ograniczenia złodziejstwa. Dlatego planujemy kształtowanie i oddziaływanie na opinię publiczną nie tylko za pomocą naszych mediów, ale także poprzez akcje pikietowania, udziału w rozprawach sądowych, akcjach ulotkowych w miejscach zamieszkania zdeprawowanej czy wręcz zdegenerowanej dotychczasowej elity. Będzie to funkcja wychowawcza strachu – bicz na kleptokrację. Ostracyzm społeczny wobec ludzi nikczemnych będzie skuteczny, jeśli stanie się powszechny. Zamiast apelować do sumień osób właśnie sumień pozbawionych, należy ich traktować jak zadżumionych. Taka postawa społeczna wobec zdrajców wysługujących się caratowi niejednokrotnie zmuszała ich nawet do wyjazdu z Kongresówki na stałe do Rosji.

Oczywiście metoda ostracyzmu obywatelskiego wobec zdeprawowanych funkcjonariuszy administracji, sądownictwa czy mediów może być skuteczna tylko wtedy, gdy przywrócimy podstawowe zasady moralne jako wzorce postępowania społecznego.

Nie interesują nas powiązania i przynależność partyjna złodziei. Nie dzielimy ich na „naszych”, których usprawiedliwiamy, i przeciwników, których potępiamy. Dlatego Stowarzyszenie RKW musi być całkowicie niezależne od jakiejkolwiek siły politycznej. Nas interesuje tylko zachowanie konkretnego polityka, urzędnika, sędziego czy dziennikarza, naukowca lub artysty, a nie jego sympatie i przynależność polityczna. To też powód, dla którego Stowarzyszenie RKW będzie, prędzej czy później, źle widziane przez każdą partię polityczną, gdyż ta z natury rzeczy kieruje się własnymi interesami. Mogą one w różnych okresach pokrywać się częściowo, w dużej mierze lub całkowicie rozmijać z interesem społecznym, ale nigdy nie będą zawsze z nim tożsame.

Jednocześnie, jeśli Stowarzyszeniu RKW uda się połączyć ludzi o różnych, nawet przeciwstawnych poglądach politycznych, których łączy jednak dążenie do zbudowania instytucji demokratycznych niepodległego państwa polskiego i obrony jego interesów, unikniemy niebezpieczeństwa preferowania jakiejś opcji ideologicznej.

Monitoring działalności i zachowań elit lokalnych, jeśli spotka się z zainteresowaniem obywateli danego powiatu, wpłynie na ich udział w wyborach i głosowanie na konkretnych kandydatów.

Z kolei władze będą musiały brać pod uwagę protesty przy mianowaniu prokuratorów i sędziów, gdyż w przeciwnym wypadku, będzie im groziła przegrana wyborcza.

Oczywiście uruchomić taki mechanizm będzie można, gdy w każdym powiecie znajdzie się grupa działania, czyli nie specjaliści od gadania, drapania się po brodzie i udzielania mądrych rad, lecz ludzie czynu.

Dlatego Stowarzyszenie RKW będzie nie tylko monitorowało, ale także oceniało członków lokalnych elit. Powinno to doprowadzić do ułożenia i podpisania przez polityków, którzy będą chcieli uzyskać nasze poparcie, pacta conventa z narodem, w których zobowiążą się do konkretnych zachowań i obrony konkretnych interesów społeczeństwa. Stowarzyszenie zaś tym łatwiej będzie mogło ocenić ich wierność zasadom.

Jeśli opisany mechanizm kontroli i selekcji uda się uruchomić, w Polsce do głosu dojdą elity merytokratyczne, kierujące się interesem publicznym, a nie zasobnością własnego konta.

Oto dlaczego tylko wymieniając starą Yetielitę na nowych ludzi, młodych, do 45 roku życia, nie uwikłanych w system PRL – a więc nie tak łatwo sterowanych przez służby postkomuchów (WSI i inne), ideowych, oddanych sprawie mozna dokonać WIELKIEJ ZMIANY. Oto dlaczego tylko Ruch Kukiza proponuje najwłaściwszą drogę do tej ZMIANY.

Głosuj jak chcesz ale weź udział w REFERENDUM 6 WRZEŚNIA, którego PIS ani PO ani SLD ani Prezydent Były ani Prezydent Obecny nie popiera. Weź też udział w wyborach 25 października, ale to już dalsza sprawa!

[Podkreślenia w tekście na czerwono – Czesław Białczyński]

Podziel się!

36 komentarzy do “24. 08. 2015 Dlaczego tylko Ruch Kukiza?! Jak wymienić zdeprawowane elity??? Referendum 6 Września 2015! – Wolni Ludzie wrogiem nr 1 Układu!

  1. Ten tekst, to nierozsądne kadzenie Kukizowi i poplątanie wad i zalet jego ruchu ze słuszną pochwała dla Ruchu Kontroli Wyborów. Czytałem go ze zdziwieniem. Pomysł przekształcenia Ruchu Kontroli Wyborów w Ruch Kontroli Wyborów i Posłów, to jak najbardziej słuszny kierunek. To kierunek umożliwiający wprowadzenie prawdziwej demokracji. Bop dopiero wtedy się ona stanie, gdy obywatele/wyborcy, będą mogli skutecznie i szybko odwoływać posłów za ich sprzeniewierzenia się interesowi Polski i Polaków. Skończy się wtedy służenie partiom i ich wodzom, a zacznie służba Polsce. To umożliwią w wieloetapowej reformie systemu/ustroju, Jednomandatowe Okręgi Wyborcze oraz zmiana Konstytucji i prawa wyborczego. Autor celnie ujął to słowami które tutaj powtórzę: „Trzeba zmienić mechanizm selekcji elit i postawić na ludzi, którzy swój interes będą widzieli w interesie Polski, którzy działają nie dlatego, że chcą jak najszybciej ukraść, ile się da, pluć na Polskę i szerzyć deprawację, bo dostaną stanowisko lub kasę od wrogów naszego kraju i tożsamości, tylko działają, gdyż chcą stworzyć takie warunki, w których będą mogli normalnie funkcjonować. A zatem funkcje kontrolne muszą należeć do obywateli, nie do polityków. To on musi więc kontrolować władzę i stwarzać warunki, w których ta władza będzie rywalizowała o jego głos…”
    Jednak tego rodzaju kontrola, rodzić się musi już teraz. Gdy to zrozumieliśmy i zrodził się bunt społeczny. Taka kontrola, nie może omijać ruchu Kukiza, tylko dlatego, że to w nim lokujemy swoje nadzieje na zaowocowanie owego buntu, prawdziwa demokracją w Polsce. W innym wypadku, zrodzimy kolejnego potworka. Dlatego wnerwia mnie tego rodzaju ślepe kadzenie zamiast wpływanie na mądrzejsze działania Kukiza. Pozwolę sobie wykazać to kadzenie – które tworzy tylko kolejnych wodzów lub ludzi wierzących w swoja nieomylność i kolejne ruchu tracące społeczne poparcie lub skupiające przede wszystkim kolejnych karierowiczów, budujące jakieś układy. To niepotrzebne. Kierujmy się tylko prawdą. Krytykujmy taktownie i wskazujmy drogi wyjścia. Naprawiajmy, poprawiajmy i do przodu! Nikt nie jest doskonały. Ważne, by szybko się uczył i zmieniał to, co jest niewłaściwe. Jak na razie, Kukiz wiele poprawia. I niech się nie otacza tylko tymi, którzy mu jedynie bezustannie kadzą – lecz doradzają uczciwie, krytykując tez jego błędy. Kierunek zmian jakie wskazuje, jest szeroki i wręcz idealny. To najważniejsze. Ale używane do ich zmian narzędzia/ludzie/organizacja/strategia, może ten kierunek zamienić w kolejne draństwo/oszustwo/zawód lub sukces dla wolności politycznych – ustroju prawdziwie demokratycznego. Oby tak dalej.

    Cytaty do których miałem zastrzeżenia:
    1.
    „Oto dlaczego tylko wymieniając starą Yetielitę na nowych ludzi, młodych, do 45 roku życia, nie uwikłanych w system PRL – a więc nie tak łatwo sterowanych przez służby postkomuchów (WSI i inne), ideowych, oddanych sprawie można dokonać WIELKIEJ ZMIANY. ”

    Moim zdaniem to był błąd. Kukiz się z tego wycofał. Obecnie, nie ma takiego ograniczenia w jego regulaminie dla kandydatów na listy wyborcze! Kandydaci do 45 lat są jak najbardziej już uwikłani w obecny system. Jest to ograniczenie niesprawiedliwe i eliminuje wielu obywateli z dorobkiem antysystemowym – wybitnie wolnościowym. Promuje ludzi z krótkim dorobkiem, wśród jakich łatwiej ulokować nową/młodą agenturę (jest taka). Trudniej ich sprawdzić. To nic by nie dało!

    2.
    „Głośne okrzyki typu: „Teraz kontrolujemy wybory, a potem się zobaczy, potem będziemy się zastanawiali i dyskutowali, teraz nie czas, by przygotowywać się na okres po wyborach, nie potrzebujemy żadnego narzędzia dalszej działalności, mamy czas, później będziemy myśleli” – mają dwa cele. Pierwszy: doprowadzić ludzi do zniechęcenia poprzez odmowę ukazania im perspektywy działania, co dalej. A gdy ludzie zaczną się rozchodzić – rozpuścić wojsko przed bitwą, by nie zorientowało się, że zostało poprowadzone do kapitulacji. ”

    Takie działanie, bez programu i struktury, postulował właśnie p. Kukiz. Obecnie i z tego się wycofał. Trochę zbyt cicho. Bo jak najbardziej ma program, ma strategie i ma struktury! Do działań ideowych (to też działania programowe) i struktur, odwołuje się nawet w swoim regulaminie dla kandydatów na listy wyborcze.

    3.
    „Może istnieć też cel drugi – przekształcenie działalności rzeczywistej w pozorowaną, która nikomu nie zaszkodzi, a będzie na papierze stanowiła doskonałe uzasadnienie dla grantów przyznawanych na działania fikcyjne. Znamy specjalistów od sześciotysięcznych organizacji prężnie działających w sferze wirtualnej, których żadnego członka nikt nigdy nie widział.”

    Nie znam wielkości/liczby członków zarejestrowanych, struktur okręgowych, ruchu Kukiza. Tak, jakby ich nie było. Nie ma zaproszeń na żadne ich zebrania, jakby tez ich nie było. A przecież nie jest to na pewno ruch wirtualny. Tak, być nie powinno!

    4.
    „Gdy ktoś w działaniach politycznych, społecznych czy obywatelskich mówi, że nie wie, jaki będzie jego następny krok, ale że zastanowi się nad nim w przyszłości, oznacza to tylko tyle, że nie chce ujawniać swoich planów, gdyż mogłyby go skompromitować, zanim się wypromuje.”

    Właśnie Paweł Kukiz, twierdził, że nie czas zajmować się dalszymi szczegółami, gdy należy wymienić silnik w tym systemie, oraz, że Program nie jest ważny. Odszedł i od tego. Wyartykułował bardzo wiele celów programowych.

    5.
    „Głośne okrzyki typu: „Teraz kontrolujemy wybory, a potem się zobaczy, potem będziemy się zastanawiali i dyskutowali, teraz nie czas, by przygotowywać się na okres po wyborach, nie potrzebujemy żadnego narzędzia dalszej działalności, mamy czas, później będziemy myśleli” – mają dwa cele. Pierwszy: doprowadzić ludzi do zniechęcenia poprzez odmowę ukazania im perspektywy działania, co dalej. A gdy ludzie zaczną się rozchodzić – rozpuścić wojsko przed bitwą, by nie zorientowało się, że zostało poprowadzone do kapitulacji. W niekończących się dyskusjach, gdy trzeba działać, zlikwidować ruch, który już odegrał swoją rolę i teraz mógłby przeszkadzać w kombinacjach politycznych.”

    No właśnie. Kukiz tez nawoływał, by mu zaufano a reszta będzie potem. Na razie bez programu bo to oszustwo. To był błąd, nawet strategiczny.
    Podsumowując artykuł. Ruch Kukiza należy mądrze wspierać pomimo jego wielu błędów jakie przechodzi w okresie swej budowy i okresie budowy list wyborczych – jaki jest czasem największego parcia wszelkich układów, agentury i ludzi interesownych, pozbawionych miłości do wolności politycznych obywateli, zupełnie nie pragnących prawdziwej demokracji dla naszego kraju. To czas wrażliwy, bardzo niebezpieczny dla przyszłości Polski, jeśli nie kontroluje się budowy oddolnej – społecznej przemiany sytuacji politycznej – ustrojowej. Ruchów, które kiedyś ta przemianą pokierują. Jeśli jedynie się komuś kadzi a nie poucza z uczuciem jak Ojciec swe dzieci. Szczególnie, gdy będzie tam bardzo wielu młodych, niedoświadczonych życiowo, politycznie i organizacyjnie ludzi. Mówmy sobie prawdę, bez tych laurek i słodkości.

    • Polsat News odwołuje wywiad z Kukizem i daje Kopacz
      http://niezalezna.pl/69801-polsat-news-odwoluje-wywiad-z-kukizem-i-daje-kopacz
      201
      Dodano: 10.08.2015 [08:29]
      Polsat News odwołuje wywiad z Kukizem i daje Kopacz – niezalezna.pl

      foto: MEDIA WNET; creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/deed.en

      Miałem mieć rozmowę w Polsat News. Niestety, otrzymaliśmy dziś sms, że rozmowa odwołana bo pani Kopacz postanowiła w tym właśnie czasie nawiedzić studio a to – cytuję – „premier jest” – napisał na swoim profilu na Facebooku Paweł Kukiz.

      Były kandydat na prezydenta oświadczył, że z powodu wizyty premier Ewy Kopacz Polsat News odwołał zaplanowany wcześniej wywiad. Do postu muzyk dołączył skan okładki książki Georga Orwella „Folwark zwierzęcy”.

      Fot. Facebook.com.

  2. Nieładnie panie Rafale Orlicki – znów kopie pan dołki pod Kukizem.

    Pisze pan, cytuję: „Ten tekst, to nierozsądne kadzenie Kukizowi i poplątanie wad i zalet jego ruchu ze słuszną pochwała dla Ruchu Kontroli Wyborów. Czytałem go ze zdziwieniem. „…

    Jaki artykuł pan ma na myśli, bo chyba przecież nie ten pana Targalskiego, który słowem o Kukizie nic nie wspomina. Pan Targalski bynajmniej nie kadzi chyba Kukizowi, wręcz odwrotnie. Pisze też nie o Kukizie a o swoim Ruchu Kontroli Wyborów. Przypadkiem tylko udało mu się trafić w sedno o wysokim ryzyku deprawacji elit powyżej 45 roku życia.

    Zastanawiałem się czy w ogóle puścić tutaj pana komentarz bo jest kompletnie nie na temat. Jakby obsesja na temat Kukiza, którego pan widzi nawet tutaj podczas gdy mój tekst mówi do ludzi Po prostu „Głosuj jak chcesz!”
    Niezbyt to fajna metoda zobrzydzania Ruchu Kukiza. Widzę, że trzeba się przyglądać bardzo uważnie całej tej sytuacji.

  3. „Dlaczego tylko Ruch Kukiza!” – o to panu panie Rafale chodzi? To dosyć dziwny, żeby nie powiedzieć kuriozalny, atak na Ruch Kukiza, Ruch JOWów, Ruch Wolnych Ludzi i Ruch Wolnej Polski, które – przecież to fakt niepodważalny – rzeczywiście, jako jedyne popierają, jak na razie ideę Referendum 6 Września. PIS i Prezydent Duda najwyraźniej jeszcze się waha, a czas leci.

    PIS wie, że należy bardzo uważnie i ze zrozumieniem czytać tezy Ruchu Wolnych Ludzi i Ruchu Wolnej Polski. Dlatego powoli zwraca się ku Referendum i chce by było ważne.

    Moim zdaniem PIS zrobiłby najlepiej gdyby to referendum szybciutko poparł wszystkimi czterema ryncami, wtedy spadłby jeszcze na cztery łapy.

    Pana atak panie Rafale Orlicki – pozostawiam głębokiej ocenie czytelników.

  4. Nikogo nie podkopuję! Żyję w tym kraju ponad 50 lat, niewiele krócej od Pana, Panie Czesławie! Doskonale wiem, czym kończy się milczenie w sprawach podstawowych, nie domaganie się od początku działalności politycznej, uczciwości i sprawności. I właśnie tej wolności politycznej – demokracji. Ja nie oceniam tutaj PiS-u czy PO, bo te dwie partie jak i SLD czy PSL, są niereformowalne. To już utrwalone struktury antydemokratyczne. Chwalę i krytykuję jedynie „Ruch Kukiza”, aby coś w nim poprawić i nie zniechęcać się do niego, tylko naciskać społecznie na konieczne zmiany i poprawiać właśnie. Gdybyśmy tylko milczeli nad nim, tylko chwalili, tylko klaskali Kukizowi, to nie byłby żaden ruch społeczny – niepartyjny, tylko folwark Kukiza, taki jak PiS jest Kaczyńskiego a PO – Tuska a teraz jego „spółdzielni”. Krytyka konstruktywna zapobiega degeneracji. „Wszelka krytyka jest motorem postępu!” (Św.P. S. Kisielewski, ps.Kisiel). To co Kukiz zmienił w swoim ruchu, czyli nadał mu struktury, nadał mi nieoficjalny program, nadal mu regulamin weryfikacji kandydatów na listy, jest efektem wyłącznie tej konstruktywnej krytyki. Gdyby sam się na tym znał, to by takich błędów w postaci braku tych rzeczy nie popełniał i nie głosił, iż tak musi być. Przemilczanie faktów i prawdy (świadome, celowe), to manipulacja i kłamstwa. Ja tego nie uprawiam i dlatego nie jestem kandydatem na listy wyborcze, bo zaprosił by mnie jedynie wybitny, wyjątkowy człowiek – lider polityczny lub ruch wyborczy, godzący się z ewentualną krytyką z mojej strony. Nigdy nie oszukuję rodaków w moich ocenach politycznych. Mówię co myślę i wiem. Kukiz jest moja nadzieją, wiele rzeczy o nim dobrze świadczy. Ale nie zamierzam być jego kadzielnicą, mydelnicą czy innym narzędziem dla ślepej propagandy jego posunięć i ruchu. Zawsze będę czujny, wrażliwy na pomijanie prawdy i błędów politycznych, bo to one, przemilczane, niszczą Polskę. Kiedy zostałem zaproszony kiedyś w poszukiwaniu roboty jako młody chłopak na spotkanie Amweya, poproszono mnie bym stanął w kole razem z innymi i skandował hasła motywujące ślepo moją podświadomość na ślepe zaangażowanie się dla tej firmy, klaszcząc w dłonie, bez umowy i znajomości wynagrodzenia, zasad współpracy, to widząc jak to robią inni, roześmiałem się i wyszedłem z koła raz na zawsze opuszczając to grono. Do „NSZZ Solidarność” zapisałem się mając lat 19, brałem udział w spacyfikowanym przez ZOMO strajku protestującym na wprowadzenie stanu wojennego, jako jeden z ok 200 osób gdy zakład liczył ich kilka tysięcy (FWP-VIS). Koledzy z Solidarności chcieli socjalizmu z ludzką twarzą, nie wierzyli w wolność Polski. Ja od początku mówiłem, że chcę tej wolności politycznej państwa i obywateli a zamiast socjalizmu musi być uczciwa gospodarka wolnorynkowa. Chrzczony w kościele katolickim od początku badałem ta wiarę i doszedłem do wniosku, że jest pełna fałszu i nie gwarantuje zbawienia należenie do tego Kościoła. Który powstał na krzywdzie i grzechu zabójstwa wielu ludzi oraz grabieży ich ziemi. Zawsze szukałem prawdy i dalej jej szukam. Nie zamierzam jej teraz przemilczać. Zapisując się do Unii Polityki Realnej, pomimo największego antydemokraty w tym kraju, od początku krytykowałem naszego lidera (Janusza Korwin – Mikke), za negowanie prawa obywateli do demokracji – pełni politycznych wolności. Gdy jako gość przybyłem na Kongres Nowej Prawicy, J.Korwin – Mikke przemówił do zebranych w Sali Kongresowej w PKiN, iż dobrze byłoby jakby ktoś zrobił w tym kraju jakiś zamach stanu a lewacy zadyndali. (wyraził się tymi lub bardzo podobnymi słowami. Spotkał go powszechny aplauz zebranych za takie słowa. Ludzie wstali i mu klaskali. Ja nie wstałem i nie klaskałem, chyba jedyny w tej wielkiej sali. Polacy są często jak te barany, idąc za kimś ślepo i bezrozumnie, zamiast wzajemnie kształtować swoje umiejętności, słuchać siebie i się uczyć. Nie od razu krzywić na siebie, gdy ktoś z czymś się nie zgadza i celnie skrytykuje! Korwin niczego się nie uczy. Uważa, że zjadł wszystkie rozumy. Kaczyński w sferze gospodarczej podobnie się nie uczy, bo ma swoje lewicowe, socjalistyczne klapki na oczach. Ludzie z PO, to oszuści polityczni, więc nie ma szansy by chcieli czegoś dobrze dla Polski. Kaczyński to chociaż przy nich patriota, tyle, że lewak. Tamci to Talmudy – czyli zawodowi kłamcy ideologiczni. Kukiz, jest patriotą i człowiekiem upartym, lecz w odróżnieniu od nich wszystkich się uczy, wyciąga prawidłowe wnioski. Nie szkodzę mu, tylko wpływam publicznie na docieranie do niego wskazówek co w swoim ruchu poprawiać. I iść za nim, dalej, nawet gdy się potyka o własne błędy. Moja krytyka to nie żadne dołki tylko zapobieganie kolejnym potknięciom i błędom tak poważnym, że nasze wysiłki społeczne zostałyby całkowicie spalone, rozkradzione, niecnie wykorzystane przez nowe układy i karierowiczów. Jestem nietypowym obywatelem, Panie Czesławie. I takim pozostanę. 🙂 Pozdrawiam!

  5. Jak podaje dzisiaj ONET.PL: „Sondaż: PiS daleko przed PO, Kukiz wciąż traci poparcie. Według sondażu Millward Brown dla „Faktów” TVN oraz TVN24, PiS wygrałoby najbliższe wybory parlamentarne z wynikiem 35 proc. poparcia. W porównaniu z badaniem sprzed miesiąca partia Jarosława Kaczyńskiego zaliczyła wzrost o dwa punkty procentowe. Na drugiej pozycji znalazła się PO, na którą zagłosowałoby 25 proc. badanych. Platforma także zaliczyła wzrost, ale o trzy punkty procentowe.Na trzecim miejscu znalazła się partia Pawła Kukiza, którą poparłoby 12 proc. ankietowanych. Ruch Kukiz’15 zanotował spadek o cztery punkty procentowe w porównaniu do ostatniego badania.”

    Moim zdaniem:
    Jest to kolejna manipulacja, tym razem w zupełnie drugą stronę, w wydaniu mediów prosystemowych (czytaj antydemokratycznych). Kukiz zanotował niedawno według tych badań, 7% poparcia. A więc jak pokrętnie odczytywać można tego typu badania i przekazywać je dalej do opinii publicznej. Przecież jeżeli ich wynik jest prawdziwy, nie zmanipulowany, to oznacza, że Kukizowi nagle podskoczyły notowania o 100%! w ciągu kilku dni. Gdy tylko stworzył podstawowe struktury, rzucił szerszy program wyborczy (cele), zrezygnował z limitu wieku na swoje listy, opracował regulamin weryfikacji kandydatów. Jeśli tak dalej pójdzie, to na dniach podskoczy mu w prędkości światła kolejne 100% i już będzie miał 24% i tak dalej! A wtedy, ONET.PL wykupiony przez Niemców od Kluski, którego skarbówka „polska” zmusiła do tego, doprowadzając go do bankructwa, napisze, że „Kukizowi opada dalej!”. Co mu opada, jak rośnie??? Chyba Niemcom i wszystkim ich tajnym sojusznikom partyjno-politycznym ze strachu opadają; szczęki, gacie i laski. I nawet viagra im już nie pomaga. Stąd, taka jest z ich strony blaga. Nie będę popierał skądinąd sympatycznego Piotra Guziała z jego JOW – Bezpartyjni, choćby tylko dlatego, że zapisał się niegdyś do SLD – spadkobierczyni zdrajców, agentury, talmudystów i moskiewskiej pożyczki. To po prostu nie wypadało w kraju, który został przez komunę potraktowany jak skazany na wyniszczenie z wszelkich wolności! Ruchu Kukiza, tej solidarności politycznej, nie należy rozbijać na drobne. Wybiórcza Gazeta podaje, że Ruch poparcia JOW-ów z których Kukiz wyrasta, odciął się od niego za rezygnacje z Programu jaki dawno mu zbudowali. Tylko dlaczego, Kukiz w swoim regulaminie dla kandydatów, wymienia działanie w tym ruchu jako istotny plus dla kandydatów na listy wyborcze Komitetu wyborczego wyborców Kukiz’15 ? Zmienia się wiele, miejmy nadzieję, że w dobrym kierunku zdrowej, wolnościowej przemiany i wspomagajmy ten proces nie stawiając na żadne dawne partie. One nic nie zmienią!

    https://www.youtube.com/watch?v=rqF_eMf0O3M

    • Nie ma szans na frekwencję w referendum. Komorowski wyrzucił 100 mln zł w błoto
      1935
      Dodano: 12.08.2015 [09:47]
      Nie ma szans na frekwencję w referendum. Komorowski wyrzucił 100 mln zł w błoto – niezalezna.pl
      foto: twitter.com/komorowski
      Przy takim nastawieniu zapewnienie frekwencji, która jest warunkiem ważności referendum, będzie praktycznie niemożliwe. Większość Polaków nie pójdzie 6 września do urn. Po powrocie z wakacji pochłoną ich sprawy prywatne, a nie publiczne. Według politologów decyzję o rozpisaniu głosowania Bronisław Komorowski podjął pod wpływem chwili, bez głębszego namysłu. To był błąd byłego prezydenta, który będzie nas kosztować 100 mln zł – informuje WP.pl.

      Referendum zainicjowane w kampanii wyborczej przez Bronisława Komorowksiego może okazać się jego klęską. – Wątpię, że referendum przyciągnie do urn 15 mln Polaków. Zwłaszcza, że kampanii w tej sprawie zupełnie nie widać – mówi WP prof. Ewa Marciniak, politolog z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jeśli frekwencja będzie niska, Państwowa Komisja Wyborcza unieważni plebiscyt m.in. w sprawie JOW-ów. Wtedy Polska straci 100 mln zł, bo tyle kosztuje organizacja głosowania.

      – To referendum jest sierotą, kłopotliwym podrzutkiem. Wszystkie siły polityczne uznały, że im ciszej o tej sprawie, tym lepiej – mówi WP prof. Kazimierz Kik, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Wskazuje, że decyzję o rozpisaniu głosowania Bronisław Komorowski podjął pod wpływem chwili, bez głębszego namysłu. – To był błąd byłego prezydenta. Teraz Platforma jest w klinczu, na siłę poszukuje argumentów, które mogłyby przekonać Polaków do tego, że ta partia nie odwróciła się od JOW-ów – dodaje prof. Marciniak.

      Beata Szydło w liście do prezydenta apeluje, by poszerzyć referendum o trzy kolejne pytania: poza kwestią wieku emerytalnego i sześciolatków, Prawo i Sprawiedliwość chciałoby zapytać Polaków również o prywatyzację Lasów Państwowych. Tej inicjatywie poświęcony jest też najnowszy wyborczy spot PiS.

      Do uczestniczenia w referendum, ani do jego bojkotu nie będzie namawiał PSL. Ludowcy będą natomiast przedstawiać swoje stanowisko: sprzeciw wobec JOW-ów oraz likwidacji finansowania partii z budżetu, trzecie pytanie uznają za to za niezasadne. Przeciwko JOW-om zamierza też agitować lewica.

      http://niezalezna.pl/69877-nie-ma-szans-na-frekwencje-w-referendum-komorowski-wyrzucil-100-mln-zl-w-bloto

  6. Wybory parlamentarne 2015

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pawel-kukiz-apeluje-do-prezydenta-andrzeja-dudy/pmhjkq

    Wiadomości › Kraj Obserwuj9259
    dzisiaj 09:26
    Paweł Kukiz apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy

    Paweł Kukiz zaapelował na falach radiowej Jedynki do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby dopisał do referendum kolejne pytania. – Panie prezydencie proszę dopisać pytania. Jeśli jest taka możliwość prawna, a jak nie to w polskim prawie zawsze znajdzie się jakaś luka – stwierdził Kukiz w programie „Sygnały Dnia”.

    Chodzi o dodanie do zaplanowanego na 6 września referendum – rozpisanego tuż po pierwszej turze wyborów prezydenckich przez Bronisława Komorowskiego – kolejnych pytań. Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są „za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu”; czy są „za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa” i czy są „za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika”.

    O dopisanie kolejnych pytań do wrześniowego referendum zwróciła się do prezydenta wiceprezes PiS Beata Szydło. Chodzi o pytania o wiek emerytalny, obowiązek szkolny 6-latków i Lasy Państwowe. Swoje pytania do referendum zgłaszał też Janusz Palikot, który chce zapytać Polaków o to, czy lekcje religii powinny być finansowane z budżetu państwa i odbywać się w szkole i o to, czy fundusz kościelny powinien być zlikwidowany.

    Argumentując poparcie dla dopisania kolejnych pytań do referendum, Kukiz ocenił, że zwiększy to frekwencję (w przypadku gdy frekwencja w referendum przekroczy 50 proc., wyniki są wiążące dla rządzących). – Obywatele mają prawo wypowiadać się w sprawach zasadniczych, a to są sprawy zasadnicze – dodał Kukiz.

    To, co robimy, to uwłaszczenie chłopów pańszczyźnianych. Chcemy państwa dla obywateli
    Paweł Kukiz

    Kukiz przyznał także, że w odpowiedzi na komunikat, który zamieścił na jednym z portali społecznościowych, odnośnie do tworzenia list wyborczych jego ruchu, zgłosiło się blisko cztery tysiące osób. – Ja mogę wybrać spośród nich jedynie 1000 osób. Można wysnuć wniosek, że pozostałe trzy tysiące jest pozbawione biernego prawa wyborczego – powiedział Kukiz. – Idziemy po to, by zmienić konstytucję, przywrócić prawo. To, co robimy, to uwłaszczenie chłopów pańszczyźnianych. Chcemy państwa dla obywateli – dodał.

    Kukiz powiedział, że 3000 osób nie zmieściło się na listy. – Na podstawie tej naszej koncepcji wykazać brak demokracji w Polsce. W Wielkiej Brytanii każdy obywatel, który zbierze 10 podpisów i zapłaci kaucję, może startować w wyborach. Muszę działać w ramach tego systemu, by ten system zniszczyć – stwierdził Kukiz.

    Artysta odniósł się też do kryteriów, którymi kierował się, wybierając ludzi na listy. – Transparentność oraz kryterium wiekowe to główne kryteria. Idziemy na wojnę z systemem, który charakteryzuje się brudem, nieuczciwością i „bandytką”. Z takim systemem mogą walczyć tylko ideowcy – ocenił. Dodał, że będzie się starał, by na listach znalazło się jak najwięcej młodych ludzi.
    – Nie chcę nepotyzmu, ludzi, którzy podniosą łapska, bez względu na to, co im powiem. Nie chcę takich posłów, co są w parlamencie, żeby głosować za podniesieniem wieku emerytalnego i prywatyzacją lasów – zaznaczył Kukiz.

    – Premier pokazuje demokrację, przesuwając bohaterów afery na drugie miejsca na listach. To kpina z obywateli. Jak ten system będzie trwał nadal, to oni nas zjedzą. Idziemy po to, by zmienić konstytucję, przywrócić prawo. To, co robimy, to uwłaszczenie chłopów pańszczyźnianych. Chcemy państwa dla obywateli. Nie chcemy grać o urzędy i apanaże – dodał.

  7. Paweł Kukiz wywołał burzę po publikacji programu wyborczego
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pawel-kukiz-wywolal-burze-po-publikacji-programu-wyborczego/ms85tq

    Paweł Kukiz, autor trzeciego wyniku w wyborach prezydenckich, na Facebooku zaprezentował program wyborczy. Jak się później okazało, wywołał on burzę wśród internautów.

    Były kandydat na prezydenta za pośrednictwem portalu społecznościowego opublikował program, w którym znalazły się takie postulaty: 2 tysiące podwyżki dla każdego pracownika, obniżenie wieku emerytalnego dla kobiet do 50 lat, a dla mężczyzn do lat 55, skrócenie czasu oczekiwania na mieszkanie, trzyletni urlop macierzyński. Nie trzeba było długo czekać na falę komentarzy, która się pojawiła po tej informacji.

    Do dyskusji włączyła się również wiceprezes PSL oraz poseł na Sejm RP – Urszula Pasławska
    Post z twittera

    Internauci również zawuażyli, że Pawłem Kukizem zaczął kierować także populizm

    Paweł Kukiz szybko doprecyzował swój post. Napisał, że faktycznie jest to program, ale nie jego autorstwa. „Program, nie jest mój, ale »Solidarności« z 1980 r.” – wyjaśnił Kukiz.

    „Chciałem tym postem uświadomić tym wszystkim bojącym się „zabetonowania” sceny politycznej, że juz BARDZIEJ SIĘ NIE DA jej zabetonować” – kontynuował.
    Post z facebooka

    • Paweł Kukiz: Platforma Obywatelska kpi z wyborców
      Dzisiaj, 12 sierpnia (09:07)

      „Idziemy na wojnę z systemem” – zapowiada Paweł Kukiz, który krytykuje Platformę Obywatelską i popiera ideę dopisania kolejnych pytań do planowanego na wrzesień referendum.

      Paweł Kukiz: „To jest kpina z wyborców, z obywateli” /Jan Graczyński /East News
      Paweł Kukiz: „To jest kpina z wyborców, z obywateli”
      /Jan Graczyński /East News

      Chętnych do startu do parlamentu z list ruchu Pawła Kukiza jest aż cztery tysiące. Muzyk i działacz społeczny mówił w radiowej Jedynce, że w związku z ograniczeniami narzucanymi przez prawo, tylko tysiąc osób z tej grupy będzie miało szansę skorzystać ze swojego biernego prawa wyborczego.

      Ostatecznego wyboru ma dokonać rada społeczna Ruchu i Paweł Kukiz. Muzyk przyznał, że ma swoje oczekiwania wobec kandydatów.
      Reklama
      –>

      „Idziemy na wojnę z systemem, który charakteryzuje się brudem, nieuczciwością, bandytką, w związku z czym, z takim systemem mogą walczyć tylko ludzie transparentni, ideowcy” – mówił.

      Paweł Kukiz odniósł się też do zamieszania z listami wyborczymi swoich politycznych konkurentów.

      „Kiedy ja widzę listę PO, ten pierwszy skład. Na jedynkach główni ‚bohaterowie’ afery taśmowej, nagrań u Sowy. Szczególnie mnie nie zmroziło, bo to jest norma w tym systemie. Teraz z kolei niespodzianka. Pani premier Kopacz pokazuje demokrację w partii, i tą taką transparentność, przesuwając tych ludzi na drugie miejsca. To jest kpina z wyborców, z obywateli” – ocenił gość radiowej Jedynki.

      W opublikowanym wczoraj sondażu wyborczym, zrealizowanym przez Millward Brown dla „Faktów” TVN i tvn24, ruch „Kukiz’15” może liczyć na poparcie 12 procent wyborców.
      Więcej pytań w referendum

      Kukiz popiera ideę dopisania kolejnych pytań do planowanego na wrzesień referendum.

      Uzupełnienia referendum o trzy pytania – w sprawie obniżenia wieku emerytalnego, posłania 6-latków do szkół oraz ochrony Lasów Państwowych przed prywatyzacją.- chce PiS. Kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy, by ten wnioskował w tej sprawie do Senatu.

      Jak mówił Paweł Kukiz w radiowej Jedynce, to bardzo dobry pomysł, bo obywatele powinni mieć prawo wypowiedzieć się w sprawach zasadniczych – a pytania, zaproponowane przez PiS dotyczą właśnie takich spraw. Dlatego będzie namawiał prezydenta Dudę do podjęcia inicjatywy w tej sprawie. Zdaniem Kukiza, rozszerzenie referendum jest rozsądne także ze względów oszczędnościowych.

      Tymczasem Platforma Obywatelska jest zdania, że Prawo i Sprawiedliwość „cynicznie gra emocjami Polaków” w sprawie referendum w kampanii wyborczej i wciąga w tę grę prezydenta. Jak podkreślał poseł PO Michał Szczerba, sześciolatki za chwilę pójdą do szkoły, Lasów Państwowych nikt nie chce prywatyzować, a wobec demografii osoby starsze mają wybór, czy mieć głodowa emeryturę, czy prowadzić aktywne godne życie.

      Referendum zarządzone przez Bronisława Komorowskiego odbędzie się 6 września, Polacy mają odpowiadać na trzy pytania dotyczące: finansowania partii z budżetu państwa, jednomandatowych okręgów wyborczych oraz ordynacji podatkowej.

      Żeby referendum było ważne, frekwencja musi przekroczyć 50 procent.

      Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-parlamentarne-2015/aktualnosci/news-pawel-kukiz-platforma-obywatelska-kpi-z-wyborcow,nId,1867391#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

    • Ponieważ w Fazie Wielkiej Zmiany nie ma żadnych decyzji obojętnych, także decyzja o oddaniu głosu na PO jednoznacznie określa człowieka który tak zagłosuje. A – Jako tego który nie chce zmian
      B- jako tego który akceptuje rozkradanie majątku narodowego i zadłużanie Polski
      C – jako tego który akceptuje rozdawnictwo przetargów wykonawczych przez rząd na zasadzie ustawionych przetargów i łapówek
      D – jako tego który zapewne czerpie korzyści z politycznego , korupcyjnego rozdawnictwa przetargów PO
      E – jako tego który akceptuje państwo policyjne, które dalekie jest od promowania patriotyzmu, a bliskie premiowaniu idei neokolonialnych innych państw
      Kto głosuje na PO w roku 2015 – ten określa siebie także w wielu innych kwestiach bardzo jednoznacznie, na razie nie będę ich tutaj wymieniał, ale myślę, że każdy może je sobie dopowiedzieć bez wysiłku – Bo Wielka Zmiana postawiła wszystkich pod Murem – każdy wybór jest teraz jak cięcie skalpelem – odsłania prawdę także o człowieku który wybiera.

      Dlatego też jedynym gwarantem Wielkiej Zmiany w polityce nie jest PIS ale Ruch Kukiza. Jeżeli Ruch Kukiza nie otrzyma od Polaków mandatu do kontrolowania PIS stracimy czas jako Polska i Polacy. Organizowany przez PIS i jego zwolenników Ruch Kontroli Wyborów i Kontroli Władzy nie będzie kontrolował należycie rządów PISu – to może zrobić tylko Ruch Kukiza – dlatego powinniśmy zrobić wszystko żeby otrzymał 30% poparcia wyborców.

    • Pan Kowalski nie startuje z listy Kukiza. To już ostatecznie wiadomo. Natomiast startują z niej inni liderzy tej partii; p. Winnicki (nie tyle antysłowiański co antypogański, nie szanujący starożytnych pamiątek kulturowych), i p. Bosak któremu nic zarzucić nie mogę. Starują ludzie z KNP jak wyrażnie antydemokratyczny lider tej partii, p. Wilk. Akurat p. Kowalski nie jest demokratą, chociaż oczywistym przeciwnikiem tego systemu. Lecz zwolennikiem dyktatu monarchy czy też silnego prezydenta. Nawet w tym filmie, krytykuje on referenda. Najwyższą formę realizacji podmiotowości narodu, metody jego bezpośrednich rządów – zapisanych zresztą w Konstytucji. Sprawdzających się od 700 lat w Szwajcarii. Nie dziwie się więc, że nie ma go na liście Kukiza, chociaż to zapewne porządny człowiek. Tylko antydemokrata. Lecz dlaczego są tam inni antydemokraci czy też Jest na tych listach tylu byłych SLD-owców i Platformersów oraz Palikotowców? Tego nie rozumiem! Obecność w tych partiach nie daje gwarancji budowania wolnościowych ustaw, demokratycznego ustroju. A liczba miejsc na listach jest ustawowo ograniczona. Nie można dać na nie wszystkich chętnych!

      Z czego bierze się ta wada zapewne tylko niektórych list Kukiza? Powodem jest:
      1) w ostatniej chwili zarządzona została przez Kukiza pod naciskiem opinii publicznej pseudo oddolna demokracja w jego szeregach, gdzie wyznaczeni przez niego przedstawiciele dobrali sobie kolegów do ustalania kształtu list. No to wybrali na nie swoich.
      2) nie kontrolowane oddolnie ruchy lokalne (tzw społeczne), są tworzone przez środowiska lewackie i platformerskie celowo, aby wyznaczać na listy swoich ludzi. to partyjna agentura. Nie ma nad nimi kontroli okręgowych walnych zgromadzeń, bo na wszystko jest już za póżno. Nawet na kontrolę.
      3) brak ściślejszej weryfikacji kandydatów. Nie wymagano opublikowania życiorysu w necie, przed ocena kandydata. Aby można było go publicznie prześwietlić.
      4) nie jest wymaga nawet polskość kandydata z urodzenia. To tym bardziej można było należeć do PZPR czy SLD.
      5) kandydatów prześwietlali, odpytywali ludzie, którzy sami nie zostali oddolnie zweryfikowani!

      Osobiście sprawdziłem funkcjonowanie procedury weryfikacyjnej i zgłosiłem swoją kandydaturę listem poleconym do przedstawiciela Kukiza podanego w jego ogłoszeniu. dzień po jego opublikowaniu, dawno temu. Dodatkowo, wskazałem adresy internetowe z moim pełnym życiorysem i poglądami. Należę do najstarszych w tym kraju propagatorów JOW-ów, oraz demokracji referendalnej i wspierających postulaty polityczne (anty systemowe) P. Kukiza. Nic to nie dało. Rozumiem, że zadziałało kryterium wieku oraz bliskie kontakty z przedstawicielami weryfikującymi listy, znajomość z grupami fingującymi tzw. grupy społeczne. Pseudo poparcie zdobyte za pomocą 10 podpisów co można załatwić w rodzinie, a ja tego nie uczyniłem. Za moją osobą miała przemawiać wyłącznie mój życiorys i walka od 15 roku życia o prawdziwie wolny i prawdziwie demokratyczny kraj. To wszystko jednak nie jest ważne. Nie zostałem zaproszony na żadne przesłuchanie weryfikacyjne. Nawet jeśli mnie zamieszczono na liście (w co wątpię), było to niezbędne. Nie wyobrażam sobie bowiem, jak można kogoś odrzucić z listy RUCHU KTÓRY MA WALCZYĆ O DEMOKRACJĘ. kto jest od zawsze żelaznym demokratą, czy też zatwierdzić go bez przesłuchania. Bo to, że akurat psycholog brał udział w przesłuchaniach jest bardzo pozytywne. Każdy może stać się wariatem.

      Oczywiście z 4000 kandydatami byłoby wiele roboty. Dlatego właśnie powołuje się struktury, które są niezbędne do takich zadań. P. Kukiz był jednak przeciwnikiem wszelkich struktur bo jest kompletnym ignorantem w strategii i organizacji działania społeczno – politycznego. Zaskutkowało to, powyższą sytuacją.

      Listy będą znane ok. 28 sierpnia.

      Nie mamy na kogo glosować, poza Kukiz’15. Mniejsze siły anty systemowe są zwykle antydemokratyczne; KNP, KORWIN, BRAUN. Dajmy wiec Kukizowi’15 szansę, bo PiS i PO to ta sama pseudo demokracja, socjalizm i ograniczenia ekonomiczno – wolnościowe dla Polaków.

      Jak jednak zagłosować na Kukiza’15, aby nie poprzeć jakiegoś farbowanego lisa, przeciwnego demokracji lewaka czy anty demokratycznego prawicowca? Przeciwników JOW-ów. Głosujmy tylko na tych ludzi, których dobrze, najlepiej osobiście znamy i na tych ewentualnie, którzy opublikowali swoje życiorysy w Necie.

      TERAZ, DOMAGAJMY SIĘ OD KUKIZA JEDNEGO! OPUBLIKOWANIA PEŁNYCH, DOKŁADNYCH ŻYCIORYSÓW KANDYDATÓW NA JEGO LISTACH W NECIE. Kierujmy się wtedy tym, co tam wyczytamy. Nie glosujmy na listę Kukiza, nigdy, gdy nie będzie tam chociaż jednego kandydata z porządnym życiorysem publicznie ujawnionym! Bo wprowadzicie do Sejmu kolegów ludzi z PO czy PiS.

      • Paweł Kukiz do dziennikarki Telewizji Republika: Ty PiS-owska k…
        3.1K199
        Dodano: 24.08.2015 [18:34]
        Paweł Kukiz do dziennikarki Telewizji Republika: Ty PiS-owska k… – niezalezna.pl
        foto: Telewizja Republika/print screen
        „Ty PiS-owska k…” – powiedział Paweł Kukiz do Katarzyny Gójskiej-Hejke, po wyjściu ze studia Telewizji Republika. Wcześniej muzyk przerwał przeprowadzany z nim przez dziennikarkę wywiad. Całą rozmowę – bez montażu – będzie można obejrzeć na antenie Republiki już dziś o godz. 20.15.

        http://niezalezna.pl/70240-pawel-kukiz-do-dziennikarki-telewizji-republika-ty-pis-owska-k

        Rozmowa z Pawłem Kukizem dotyczyła m.in. jednomandatowych okręgów wyborczych, finansowania partii politycznych, układania wyborczych list oraz polityki międzynarodowej.

        W czasie wywiadu Kukiz przyznał również, że zasięga wiedzy u funkcjonariuszy byłej Służby Bezpieczeństwa.

        Jednak w pewnym momencie muzyk niespodziewanie – po pytaniach o relacje z Rosją oraz plany dyplomatyczne prezydenta Andrzeja Dudy – przerwał dyskusję, a po wyjściu ze studia obraził dziennikarkę. Po tym incydencie przedstawiciele Pawła Kukiza skontaktowali się z Republiką i zażądali wstrzymania emisji wywiadu.

        Spotkali się ze zdecydowaną odmową. Aby dochować dziennikarskiej rzetelności program zostanie wyemitowany bez montażu dziś o godz. 20.15.

        Polub wiadomości niezalezna.pl

        CB

        No i mamy skandal – Górska-Hejke niczym pirania z TVNu nie dopuszczała Kukiza do słowa przez cały wywiad. Gorsza lub taka sama jak „dziennikarze” propagandowi PO – do tego prowadzi fanatyzm PISowski, którym ta niby „obiektywna” dziennikarka jest podszyta. Do tego prowadzi ukryta gdzieś pod skórą postawa „ja wiem lepiej”. To samo jest z tą „dziennikarką” M. Olejnik z TVNu – ona wie lepiej i jej mocodawcy z WSI też wiedza lepiej. Nikt nie musi się w jej programach wypowiadać, ona się wypowie za niego.

        Fatalne wrażenie wywarła stacja REPUBLIKA i jej dziennikarka-fanatyczka PISu. Niestety Kukiz też nie wytrzymał ciśnienia. Może spodziewał się że potraktują go tam jak sojusznika, a nie wroga? Poważny błąd, ale nie wielbłąd. Lepiej wyjść z takiego studia tak jak się wychodzi z TVNu. Nie zauważyłem różnicy między tym propagandowym wywiadem realizowanym dla PISu a wywiadami Olejnik realizowanymi dla PO i Post-UB/WSI

      • Panie Rafale Orlicki powtarza pan tylko propagandę medialną systemu Pan- Niewolnik. Nie dodaje pan nic nowego – Właśnie Kukiz zaprzeczył oficjalnie pana rewelacjom o platformersach w jego szeregach – stało się to w TV Republika w której został bezpardonowo zaatakowany w stylu TVNu i Olejnik przez Górską Hejke, która okazała się nie dziennikarką a propagandystką falangi i PIS. Cały System jest przeciw Kukizowi i REFERENDUM 6 Września – przeciw jedynemu Antysystemowcowi, który nie dał się skaptować służbom specjalnym PRL BIS= III RP jak Korwin Mikke i inni.

  8. Wiadomości › Kraj Obserwuj9466
    6 minut temu
    Paweł Kukiz przerywa wywiad w TV Republika. „Wolałbym u Olejnik”

    Paweł Kukiz przerwał nagranie programu „W punkt” w Telewizji Republika. – Wolałbym u Moniki Olejnik – powiedział w pewnym momencie zniecierpliwiony muzyk. Jego przedstawiciele próbowali zablokować emisję wywiadu.
    Udostępnij
    Share on twitter
    Share on email
    Share on wykop
    More Sharing Services
    0
    Skomentuj
    Komentarze
    0
    POLAND-POLITICS-KUKIZ
    Foto: BARTLOMIEJ KUDOWICZ / AFP POLAND-POLITICS-KUKIZ
    [Przypnij na Pinterest] [Podziel się]

    Sytuacja miała miejsce w trakcie nagrania programu publicystycznego „W punkt”, wyemitowanego dziś o godzinie 20.15 w Telewizji Republika. Muzykowi puściły nerwy i postanowił przerwać prowadzony przez Katarzynę Gójską-Hejke wywiad.

    Znamy liderów list wyborczych Kukiza w Śląskiem
    Grzegorz Długi w Katowicach, Paweł Kobyliński w Gliwicach, Barbara Chrobak w Sosnowcu, Aleksander Larysz w Rybniku i Marcin Ziółkowski w Częstochowie – to prawdopodobne „jedynki” na listach Pawła Kukiza w województwie śląskim w jesiennych wyborach parlamentarnych.

    Zobacz więcej

    Wcześniej w trakcie rozmowy Paweł Kukiz zaprzeczył, żeby na czołowych miejscach na jego listach mieli się pojawić działacze Platformy Obywatelskiej bądź lewicy. -Jednak nie jestem w stanie zapewnić, że nikt się nie prześlizgnie – dodał muzyk, odnosząc się do pracy komisji przesłuchujących kandydatów na jego listy.

    Obecną ordynację wyborczą Kukiz nazwał „niekorzystną z perspektywy interesu publicznego”. Odniósł się również do obecnych kampanii referendalnych, nazywając je „rozgrywkami klanów partyjnych”. Zwołane przez Komorowskiego referendum miało być według niego jedynie próbą ratowania jego kampanii prezydenckiej.

    Kandydat do Sejmu w ciepłych słowach wypowiedział się na temat zapowiedzianego przez prezydenta Andrzeja Dudę październikowego referendum. – Jeżeli pytania wrześniowe zostaną precyzyjniej sformułowane i będą dopisane do referendum październikowego, to będę owo referendum będę popierał z całego serca – powiedział Kukiz.

    Pierwsze zgrzyty pomiędzy dziennikarką a Kukizem pojawiły się przy temacie SKOK-ów, którego Kukiz nie chciał rozwijać, twierdząc, że temat powinny komentować odpowiednie organy państwowe. Kolejnym burzliwym punktem rozmowy okazało się publiczne finansowanie partii politycznych. Były kandydat na prezydenta podkreślił, że „pozbawiłby partie polityczne finansowania budżetowego”. Według niego powinny utrzymywać się z dobrowolnych datków przekazywanych przez obywateli i oskarżył prowadzącą wywiad Katarzynę Gójską-Hejke o stawanie po stronie systemu. Dziennikarka wyraziła wątpliwości wobec proponowanych przez Kukiza rozwiązań.

    Muzyk przyznał, że zasięga informacji m.in. od Jana Kudrelka, byłego funkcjonariusza SB, który według Kukiza miał brać udział w pracach nad ustawą o finansowaniu partii politycznych.
    REKLAMA

    Następnym tematem rozmowy była polityka wobec Rosji. Prowadząca wywiad zarzuciła Pawłowi Kukizowi „potulność” względem wschodniego sąsiada. Kukiz odpowiedział, że bezsensowne jest ingerowanie w sprawy rosyjsko-ukraińskie. – Z powodu działań naszych władz społeczność ukraińska jest do Polaków wrogo nastawiona – powiedział. – Polska powinna się zająć bezpieczeństwem wewnętrznym państwa. Bezpieczeństwo wewnętrzne to priorytet – tłumaczył Kukiz.

    – Za rok obcokrajowcy będą mogli kupić ziemię w Polsce. Prezydent powinien się tym zająć – dodał muzyk pytany o priorytety w polityce międzynarodowej Polski. Stwierdził ponadto, że Polska nie powinna występować w roli „arbitra” w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.

    Następnie Kukiz skrytykował postawę Andrzeja Dudy w sprawie współpracy z Ukrainą. Według muzyka, Prezydent „wychodzi przed szereg”. Prowadząca wywiad Katarzyna Gójska-Hejke próbowała dopytać, w którym momencie prezydent złożył jakiekolwiek deklaracje w tej sprawie, jednak Kukiz odpowiedział jedynie, że „przeczytał w internecie”. Po tej wymianie zdań postanowił opuścić studio. Wcześniej przyznał, że „wolałby już u Olejnik”. – Ja nie chcę tego programu, nie zgadzam się na jego publikację, oto cała filozofia – podsumował Kukiz, po czym zakończył nagranie.

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pawel-kukiz-przerywa-wywiad-w-tv-republika-wolalbym-u-olejnik/q73hpk

    • Dla mnie P. Kukiz miał poważne powody do opuszczenia studia. W końcówce wywiadu, redaktorka bezustannie przerywała jego wypowiedzi na istotne tematy.
      Czy Kukiz po wyjściu ze studia nazwał ją ‚k’? A może to obrona TV Republiki przed potraktowaniem Kukiza i oburzeniem widzów? Są świadkowie spoza Republiki?
      Redaktorka po przeprowadzeniu wywiadu, zachowała się skandalicznie w kolejnym programie, stwierdzając, że „miała wątpliwą przyjemność rozmawiać z P. Kukizem”. W ten sposób żaden redaktor nie powinien wypowiadać się o swoim gościu z programu!
      Towarzyszący pani redaktor inny adwersarz, stwierdził, że p. Kukiz jest po prostu chamem. Bez wyjaśnienia, skąd taki pogląd. Jego kolega z programu dodał, że liczył iż Kukiz na koniec programu zagra coś na gitarze.
      Postępowanie zwolenników PiS prezentowanych w TV Republika i samej redaktorki, to najczystsza socjotechnika. Ośmieszanie i utrudnianie wypowiedzi lidera politycznego w celu urobienia pola dla PiS. To oczywiste.
      Co do moich wypowiedzi o ludziach z PO lub SLD na listach Kukiza, rzeczywiście posługuje się informacjami z różnych żródeł medialnych, nakładających się – za co serdecznie przepraszam, bo tak może zupełnie nie być. Media, niemalże wszystkie, tak jak w opisanym programie TV Republika, prowadzą socjotechniczna nagonkę na tego nie wyrobionego politycznie i organizacyjnie kandydata, lecz bez wątpienia człowieka nastawionego od bardzo dawna patriotycznie wobec spraw polskich. Dal temu niejeden dowód. W mojej opinii posłużyłem się informacją o pełnomocniku Kukiza należącym niegdyś do PZPR a następnie UPR. Jeśli to prawda, to taki pełnomocnik będzie przepuszczał innych z SLD czy SDRP czy PZPR.
      W kryteriach doboru kandydatów Kukiza, nie ma żadnego ograniczenia dla ludzi z takimi życiorysami. A to już nie jest moje domniemanie tylko pewnik, bo owe kryteria są opublikowane przez Kukiza.
      Wszystkiemu jest winna póżna budowa struktur, choćby niepartyjnych i programu, w tym szerszych kryteriów weryfikacji na nim opartego! Oddolne struktury, nie pozwoliłyby na rozmaite domniemania. To był ewidentny błąd Kukiza w blokowaniu ich budowy i póżnym na to przyzwoleniu.

      • Wybory parlamentarne 2015

        przegląd raportu
        Wiadomości
        Sondaże

        Wiadomości › Kraj Obserwuj9486
        PAP
        dzisiaj 16:34
        CBOS: w wyborach do Sejmu PiS – 36 proc.; PO – 27 proc.

        W wyborach do Sejmu 25 października PiS może liczyć na 36 proc. głosów, a PO – na 27 proc. respondentów – wynika z sierpniowego sondażu CBOS. Do Sejmu wszedłby jeszcze ruch Pawła Kukiza – który może liczyć na 12-procentowe poparcie.

  9. NOKAUT ze strony POROSZENKI dla propozycji DUDY o zmianie formatu rozmów!

    No i kto miał rację – Kukiz czy Duda, PIS i Górska-Hejke oraz cała tzw TV REPUBLIKA w której „każdy Polak” miał mieć możliwość wypowiadać swoje poglądy, a skończyło się jak to w każdej faszystowsko-falangistycznej Telewizji czy czerwono-faszystowskiej wszystkowiedzącej Telewizji:

    akt. 24.08.2015, 20:26
    Prezydent Ukrainy odrzuca pomysł Andrzeja Dudy. „To nie jest nam potrzebne”
    Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ocenił, że nie jest potrzebny nowy format rozmów na temat konfliktu z Rosją. Podczas konferencji prasowej w Berlinie ukraiński prezydent stwierdził, że format normandzki czyli z udziałem Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji, oraz tak zwany format miński, są wystarczające. Zmianę formatu rozmów z normandzkiego na tzw. genewski proponował prezydent Polski Andrzej Duda.
    Petro Poroszenko Petro Poroszenko (PAP/EPA / Sergey Dolzhenko
    )
    Duda wcześniej mówił, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podczas rozmowy telefonicznej wyrażał potrzebę „wsparcia ze strony Polski”.

    Dzień Niepodległości na Ukrainie. Petro Poroszenko: Noworosja jest jak Mordor
    – Nie wyobrażam sobie, żeby nie brały w nim udziału silne państwa europejskie, ale mogłyby w nim wziąć udział Stany Zjednoczone jako światowe mocarstwo, z którym na pewno Rosja musi się liczyć i sąsiedzi Ukrainy, czyli ci, którzy bezpośrednio są zainteresowani tym, co tam się dzieje – mówił prezydent pytany o to, jak jego zdaniem powinien wyglądać nowy format rozmów.

    Poroszenko nie chce nowych formatów

    – Nie potrzebuję nowych formatów – powiedział tymczasem na konferencji prasowej w urzędzie kanclerskim w Berlinie Petro Poroszenko. – Mamy format miński i format normandzki. W ramach tych formatów możemy o wszystkim dyskutować – wyjaśnił prezydent Ukrainy. – Podstawą jest dla nas format normandzki – powtórzył.

    Prezydent Ukrainy podkreślił, że nie istnieje alternatywa wobec porozumienia z Mińska i realizacji uzgodnionych tam punktów. – Jesteśmy przekonani, że proces miński jest instrumentem absolutnie uniwersalnym. Jest w nim mowa o natychmiastowym rozejmie, wycofaniu ciężkiej broni i niezakłóconej pracy obserwatorów OBWE – oświadczył Poroszenko.

    Kanclerze Niemiec Angela Merkel powiedziała natomiast, że ustalenia z Mińska są „fundamentem procesu, który może doprowadzić do pokojowego rozwoju na Ukrainie”.

    Kanclerz pogratulowała też narodowi ukraińskiemu z okazji Dnia Niepodległości. – Wiem, jaką walkę muszą toczyć Ukraińcy, by korzystać z niepodległości – podkreśliła. Zadeklarowała, że Niemcy i Francja będą pomocne.

    Szefowa niemieckiego rządu przyznała, że porozumienie o zawieszeniu broni nie zostało jeszcze w pełni zrealizowane. Ciągle jeszcze padają zabici, obserwatorzy OBWE nie mogą się swobodnie poruszać, a loty dronów są zakłócane – wyliczała Merkel.

    Powiedziała, że trzeba zrobić wszystko, by wdrożyć ustalenia z Mińska. – Zebraliśmy się tutaj, aby wdrażać Mińsk, a nie by go kwestionować – zaznaczyła niemiecka kanclerz.

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Prezydent-Ukrainy-odrzuca-pomysl-Andrzeja-Dudy-To-nie-jest-nam-potrzebne,wid,17796311,wiadomosc.html

  10. Moja dzisiejsza wypowiedż z facebooka Kukiza:

    Czytam właśnie na Onecie, że rzecznik Pawła Kukiza przeprosił telewizję Republika (której dziennikarka, w sposób skandaliczny, ciągle przerywając początek wypowiedzi P. Kukiza, przeprowadziła wczoraj z nim wywiad), w imieniu P. Kukiza, za jego wypowiedż po wyjściu ze studia, za kotarami; „-Ty PiS-owska……k-o!” Nie rozumiem, od kiedy to rzecznik przeprasza za nietaktowne zachowanie? To robi się bezpośrednio i to z kwiatami wobec kobiety. Nawet, jeśli jest lekkich obyczajów, bo to kobieta a my jesteśmy Polakami. Nie rozumiem również, dlaczego oświadczenia o przeprosinach nie mamy tutaj, w tak ważnym miejscu jak osobisty facebook P. Kukiza? Bo nie mogę go nigdzie znależć. Powinno być w jakimś nagłówku. A może całego zdarzenia nie było i Onet kłamie? Sam dawałem się złapać na szereg artykułów nie tylko Onetu i pisać o ludziach z PO i SL czy dawnej PZPR, na listach Kukiza. Za co serdecznie Pana P. Kukiza tutaj przepraszam. A to zapewne wszystko manipulacje medialne, socjotechnika urabiająca przeciwko niemu społeczeństwo. Miałem co prawda pewne poszlaki, bo kiedy w kryteriach doboru kandydatów na listy wyborcze nie zamieszcza się zakazu przynależenia kiedykolwiek do zdradzieckiej PZPR czy przynajmniej od kilku lat przed wyborami do PO czy SLD, to miałem prawo uznać, iż nie jest to zakazane i mogli z tych list kandydować tacy ludzie. Sam P. Kukiz w jednym z ostatnich wywiadów, w tym ostatnim w Republice, stwierdził, że mogli gdzieś tacy ludzie się prześliznąć. To moim zdaniem wina braku solidnych kryteriów doboru oraz wcześniej zbudowanych struktur niepartyjnych o demokratycznych mechanizmach kontroli – prawyborów w całych okręgach wyborczych poprzez ich walne zgromadzenia. Kiedy pozwala się, na zbierania poparcia tylko 10 osób, to każdy lisek tyle zbierze. Nie rzecz w tej liczbie, tylko w tym, że póżniej, osoby takie weryfikują pełnomocnicy nie wybrani oddolnie tylko odgórnie, sami nie zweryfikowani oddolnie. Skoro jeden z nich należał kiedyś do PZPR a póżniej jak ja – UPR, (całkowicie sprzeczne programy), to zapewne przepuści paru ludzi z PZPR. Dlatego apeluję tutaj o opublikowanie w necie pełnych życiorysów wszystkich ludzi na listach Kukiza. A wracając do wydarzenia na zapleczu TV Republika, to polityk, nawet muzyk czy punkowiec, nie ma prawa obrażać kobiety. Świadczy to o niezrównoiważeniu emocjonalnym i tyle w temacie. Tak, jak Lechu Kaczyński nie miał prawa powiedzieć do obywatela, choćby chama „-Spieprzaj dziadu!”. Są to postawy nie świadczące o sile psychicznej człowieka, tylko wręcz o jego słabościach emocjonalnych i braku zwykłej kultury.

  11. Sondaż CBOS: w wyborach do Sejmu PiS -​ 36 proc., PO -​ 27 proc.
    W wyborach do Sejmu 25 października PiS może liczyć na 36 proc. głosów, a PO – na 27 proc. respondentów – wynika z sierpniowego sondażu CBOS. Do Sejmu wszedłby jeszcze ruch Pawła Kukiza – który może liczyć na 12-procentowe poparcie. Pozostałe ugrupowania znalazłyby się poza parlamentem.

    • Jacek Żakowski GW: 6 września spotkajmy się na grzybach
      – Zadawanie tego rodzaju pytań milionom obywateli uważam za nieprzyzwoite zawracanie głowy i szkodliwe dla demokracji zamulanie debaty publicznej. Nikt mnie nie namówi, żebym brał w tym udział – pisze Jacek Żakowski w felietonie dla Wirtualnej Polski. Publicysta wyjaśnia, dlaczego 6 września po raz pierwszy po 1989 roku nie zamierza skorzystać z prawa do głosowania. W kolejnych akapitach tekstu dziennikarz rozprawia się z trzema pytaniami planowanego referendum.

  12. Może się czepiam tego braku podstawowego profesjonalizmu, robienia wszystkiego szybko i na kolanie po Kukizowej, wodzowskiej blokadzie budowy struktur. Oto przykład, jak owocuje budowanie ich w ostatniej chwili i na kolanie. Podobnie Programu. Oto jeden z punktów formularza dla kandydatów na listy KW Kukiz’15 . Jego wypełnienie jest obowiązkowe. Jednak, nie da się go odpowiedzialnie wypełnić, a tym samym kandydować za pomocą ankiety w której zostało zacytowane oświadczenie. Konstrukcja oświadczenia jest bowiem wadliwa, tworząc dwuznaczność udzielonej odpowiedzi. Odpowiadając NIE, kandydat może zostać uznanym za tego, kto zaprzecza zadanemu twierdzeniu. Nie udzielone na zwrot „nie byłem”. Natomiast odpowiedż TAK, może oznaczać, że potwierdzam, iż Nie byłem lub też odwrotność, że byłem. Udzielenie więc jakiejkolwiek odpowiedzi w tak skonstruowanym, bardzo poważnym oświadczeniu, mogłoby póżniej rodzic skutki życiowe. Ja go wypełnić nie mogłem, bo nigdy nic nie podpisuję dwuznacznego. Chociaż nigdy nie pełniłem funkcji na żadnym szczeblu wymienionych organizacji ani do nich nigdy nie przynależałem. RK-O

    Cyt:
    „Świadomy/a odpowiedzialności za złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia, po zapoznaniu się z treścią ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (dz. U. Nr 218, poz. 1592, z późn. Zm.), oświadczam, że nie byłem/-am funkcjonariuszem lub tajnym współpracownikiem Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i Służby Bezpieczeństwa MSW oraz Wojskowych Służb Informacyjnych, a w szczególności: Informacji Wojskowej, Wojskowej Służby Wewnętrznej, Zarządu II Oddziału Sztabu Generalnego LWP, Zarządu WOP, jak również członkiem władz lub pracownikiem etatowym władz PZPR
    TAK/NIE „

    • zgadza się – wystarczy aby było napisane” nigdy nie byłem działaczem partyjnym, nie tworzyłem, i nie sympatyzowałem ze zbrodniczą władzą PRL i ze wszystkim co sobą reprezentowała, wraz z wszystkimi jej organizacjami do dnia dzisiejszego.
      Koniec tematu.

  13. „BoJOWe” samochody zachęcają do wzięcia udziału w referendum

    Paweł Kukiz stara się zachęcić mieszkańców stolicy do udziału we wrześniowym referendum. W Warszawie przy rondzie gen. Charlesa de Gaulle’a pojawiły się samochody stylizowane na wojskowe, reklamujące jego organizację i zachęcające do wzięcia udziału w nadchodzącym referendum ws. m.in. JOW-ów.

    Paweł Kukiz w ostatnim komentarzu dla „Rzeczpospolitej” podkreślił: – Nie uważam JOW za system idealny, ale to granat, który wysadzi w powietrze obecną klikę polityczną.

    Zdaniem Pawła Kukiza wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych pozwoli „rozwalić partiokrację”, choć będzie to jedynie krok w kierunku „zbudowania normalnego państwa dla obywateli”. Jak podkreśla, wycofał się z niegdysiejszego poparcia dla PO, gdy zorientował się, że ta partia nie zrealizuje postulatu wprowadzenia JOW-ów.

    Idealnym rozwiązaniem dla Pawła Kukiza jest system demokracji bezpośredniej na wzór szwajcarski, w którym to wyborca szereguje kandydatów zgodnie z preferencjami większości. Krytykując system proporcjonalny, Kukiz żartuje, że ta ordynacja wywodzi swoją nazwę proporcjonalnie od stopnia wierności członka partii wobec jego przywódcy.

    Paweł Kukiz, komentując działanie JOW-ów w Senacie, podkreśla, że postuluje podział Polski na 460 okręgów, a nie 100 jak w wyższej izbie parlamentu. W przypadku Senatu uważa Kukiz, okręgi są zbyt duże, dlatego też ludzie zmuszeni są głosować na kandydatów, których nie mieli okazji bliżej poznać.

    Zobaczcie, jak wyglądała akcja organizacji Pawła Kukiza zachęcająca do udziału we wrześniowym referendum.

    (DK)
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/bojowe-samochody-zachecaja-do-wziecia-udzialu-w-referendum/clbpxy

  14. Najnowsze wiadomości

    Paweł Kukiz zaprezentował listy wyborcze. Wśród kandydatów Liroy

    Paweł Kukiz zaprezentował listy wyborcze. Wśród kandydatów Liroy
    29 minut temu

    Na profilu Pawła Kukiza w serwisie Facebook pojawiło się nagranie, na którym muzyk i polityk prezentuje osoby, które znalazły się na jego listach wyborczych. – Zrobiliśmy ogromny kawał roboty. Listy są już ustalone. Cały proces tworzenia list to były wasze oddolne decyzje, później delikatnie korygowane przez radę społeczną Ruchu Kukiz’2015. Przeczytam państwu pierwsze trzy nazwiska z tych list, bo 920 nazwisk nie dałbym rady (…) – powiedział Kukiz.

    Paweł Kukiz /Hubert Bierndgarski /Reporter
    Paweł Kukiz
    /Hubert Bierndgarski /Reporter

    – Ponieważ media twierdzą, ze u nas jest wszystko postawione na głowie, absolutnie wszystko, wiec ja również zacznę odczytywanie jedynek, dwójek i trójek od ostatniego okręgu, a nie od pierwszego. Na opak – powiedział i, zaczynając od okręgu 41, przeczytał nazwiska kandydatów.

    Listę w Kielcach otwiera Piotr Marzec, czyli popularny raper Liroy.
    Reklama
    –>

    Liderem okręgu nr 20 (podwarszawskiego) został Marek Jakubiak, właściciel browaru produkującego m.in. piwo Ciechan.
    Działacze prawicowi na listach

    Wśród kandydatów znalazło się sporo działaczy prawicowych: we Wrocławiu liderem jest Kornel Morawicki (przewodniczący Solidarności Walczącej), w Zielonej Górze Krzysztof Bosak (w latach 2005-2006 prezes Młodzieży Wszechpolskiej), w Białym stoku Adam Andruszkiewicz (aktualny prezes Młodzieży Wszechpolskiej). W Szczecinie na drugiej pozycji jest Sylwester Chruszcz (w latach 2007-2008 pełnił obowiązki prezesa Ligi Polskich Rodzin).

    Na listach znaleźli się także kandydaci związani z Kongresem Nowej Prawicy: w Poznaniu Michał Adamczak, a w Gdyni Artur Dziambor.

    Janusz Sanocki, uważany za najbliższego współpracownika Kukiza, otworzy listę w Opolu.

    – Kolejne nazwiska dostaniecie państwo jutro. W tej chwili z tych pierwszych trójek zrobiliśmy sobie taką wstępną mikrostatystykę: 75 proc. wymienionych osób posiada wykształcenie wyższe, bądź jeszcze wyższe, czyli tytuły doktorskie i profesorskie. Staraliśmy się trzymać tego podstawowego kryterium, czyli między 25 a 45 rokiem życia – powiedział na zakończenie Paweł Kukiz.

    Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-pawel-kukiz-zaprezentowal-listy-wyborcze-wsrod-kandydatow-li,nId,1875824#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

  15. Właśnie Krzysztof Bosak, jeden z czołowych liderów Ruchu Narodowego, zrezygnował z kandydowania w wyborach do sejmu, z listy KW Kukiz’15. I to z pierwszego miejsca w okręgu. W sprzeciwie na brak koalicji z innymi ugrupowaniami antysystemowymi. Bardzo szanuje Pana Krzysztofa. Jest on wyważonym politykiem, mówiącym płynną polszczyzną, widać, że dobrym prawnikiem. Jednak przepraszam bardzo… Ale Pan Kukiz wykonał bardzo prawidłowe posuniecie, eliminując ze swoich list wyborczych antydemokratów z opozycji, jak np. Korwin. Nie można dążyć tylko do zmiany systemu. Musimy widzieć już teraz, jakiego nowego systemu oczekujemy! Czy wolności politycznych dla obywateli – prawdziwej demokracji i wolności gospodarczej, czy tylko jednego z tych celów? A dlaczego tylko jednego? Dlaczego Polakom można dać wolność gospodarczą, lecz już politycznej – Nie?! Czy chodzi o to, że powinni jak niewolnicy rozwijać kraj, lecz kto inny będzie ich; królem, księciem, kapłanem, autorytetem, elitą? Panie Krzysztofie, Solidarność antysystemowa jest ważna, lecz cel dla jakiego jest zawiązywana, jeszcze ważniejszy. Tutaj, w przypadku Ruchu Kukiza, cel widocznie nie uświęca środków. Nie pozwala na jednoczenie się z każdym. I to sę osobiście bardzo podoba. Tyle co ja napisałem i wysłałem bezpośrednio do Kukiza na jego facebook i email czy witryny w necie, krytyki jego działań organizacyjnych, programowych, nie wykonał chyba w Polsce nikt. A pomimo to, uczciwie mówię wszem i wobec, że jest on jedyną nadzieją na dobre zmiany dla Polski. Nie dokona ich PiS czy PO. Kto więc ich dokona? A czas ku temu jest ostateczny, gdy cala polska młodzież chce już emigrować za 3 milionami z tego kraju, bo nie ma tutaj godnie wynagradzanej pracy, lub żadnej pracy. Gdy policzycie setki tysięcy drobnych przedsiębiorców, którym nie starcza na ZUS, dodacie do tego 12% oficjalnie bezrobotnych, ponad milion obywateli którzy nie pracują lecz nie przysługuje im już rejestracja w urzędach pracy, kilka milionów które zarabia 1500zł/mc nie dające możliwości zapłacić czynszu za mieszkanie i żyć bez pomocy drugiej osoby w rodzinie, kilka milionów emerytów żyjących za mniej niż 1 tysiąc złotych, kilkaset tysięcy urzędników publicznych zajmujących stanowiska, które mogłyby nie istnieć i są utrzymywane z podatków przedsiębiorców, to wyjdzie nam co najmniej 40% bezrobocia! Obywateli, którzy nie są w stanie żyć za to, co zarabiają lub żyją ze sztucznie stworzonych, faktycznie dotowanych z budżetu (podatków) miejsc pracy. Przecież to czysty socjalizm! Bo socjalizm, który tak wielu Polaków pokochało na zgubę swojej Ojczyzny, to centralne zarządzanie (brak oddolnej demokracji – pozorowana demokracja) i tzw. redystrybucja dóbr – czyli dochodów. To sztuczne budowanie gospodarki, zakłócające jej naturalny rozwój! Nie widzicie tego? To jest Polska i UE.

    Stowarzyszenie Związek zachodniosłowiański, w spotach telewizyjnych namawia do glosowania przeciwko JOW-om. Jaki to związek słowiański, który chce tego, co jest? Gdzie wolność słowiańska i równość? Gdzie proste wybory wiecowe, w których wybierany był w sejmikach ziemskich a wcześniej w wiecach plemiennych, tylko jeden przywódca, woje-woda, czy kniaż?

    Jakieś inne stowarzyszenie, głosem bardzo starszawego Pana, już bardzo wolno mówiącego, wyglądającego na emeryta z dobrą gażą, zadowolonego z tego co jest, namawiała w TV za glosowaniem przeciwko JOW-om, podając za argument, rzekome nie sprawdzenie się JOW-ów w ostatnich wyborach w Wielkiej Brytanii. Gdzie podobno, dzięki JOW-om kolejny raz rządzić będą tylko dwie partie. Takie kłamstwa przekazuje się nie oczytanym Polakom! Przecież w Wielkiej Brytanii, j=obie partie pokonała w swoich okręgach wyborczych Partia Szkotów, i teraz oni będą trzecia siłą! A do tego, w parlamencie brytyjskim, dzięki JOW-om, od lat, zasiada ok. 10 partii! Znacznie więc więcej niż u nas!

    • Tak jak przewidywałem, plewy i męty same się odsieją z List Kukiza. Było oczywiste ze jest ich tam wielu chętnych do kręcenia lodów – Sanocki, Lodowski inni – teraz rozpierzcha się to towarzystwo kiedy zostało wycięte z list – Bezpartyjni „samorządowcy” , „bezinteresowni” prezydenci miast i miasteczek, narodowcy którzy myśleli że skręcą Wolnych Ludzi w stronę katolickiego zamordyzmu, takich dwóch skoczków z UPR których pokazywałem na filmie YouTube.

      • Dorn i Napieralski na listach PO. A my przypominamy, co mówił o nich Stefan Niesiołowski
        25113
        Dodano: 02.09.2015 [18:26]
        Dorn i Napieralski na listach PO. A my przypominamy, co mówił o nich Stefan Niesiołowski – niezalezna.pl
        foto: Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
        Ludwik Dorn ma być kandydatem PO w wyborach do Sejmu, a Grzegorz Napieralski ma wystartować z ramienia tej partii do Senatu – dowiedziały się „Fakty” TVN. A jeszcze niedawno czołowy poseł PO twierdził, że Dorn to „kanalia”, a Napieralski jest „obrzydliwym załganym hipokrytą”.

        Dorn (wcześniej PiS) ma być kandydatem Platformy do Sejmu, a Napieralski (wcześniej SLD) do Senatu. „Na listach PO znaleźli się ludzie dotąd spoza polityki, ale także ci, którzy nie są debiutantami, a przyszli do Platformy i z lewa i z prawa” – skomentowała to posunięcie premier Ewa Kopacz.

        A Dorn powiedział: „Jeśli mam do czynienia z formacją, która stąpa po ziemi, i z formacją, która jest w stratosferze, to wybieram tę pierwszą”.

        Co reprezentują sobą nowi przedstawiciele PO? Bardzo dosadnie swego czasu scharakteryzował obu panów wybitny polityk Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski.

        Otóż Ludwik Dorn to według posła PO „zupełnie marginalny i groteskowy człowiek”, a także „nieuk” i „kanalia”, do tego „całkowicie niewiarygodna” w swoich działaniach.

        Natomiast Grzegorz Napieralski jest zdaniem Niesiołowskiego „betonem, aparatem, odmłodzonym Stefanem Olszowskim [komunistyczny dygnitarz w PRL – przyp. niezalezna.pl]” oraz „wybrykiem demokracji”. To również „obrzydliwy załgany hipokryta” i „obłudnik”.

        Przypomnijmy: Stefan Niesiołowski także kandyduje do Sejmu z list PO – i to z pierwszego miejsca lubuskiej listy wyborczej.

        Ewie Kopacz gratulujemy zgranej wyborczej drużyny.

        Naprawdę dosyć już tego dziadostwa!!!! CB

  16. Kukiz: listy wyborcze ułożone, to jeden z najwspanialszych dni mojego życia
    Twórca ruchu Kukiz’15 Paweł Kukiz powiedział, że zakończył się proces układania list do jesiennych wyborów parlamentarnych. Podkreślił, że znaleźli się na nich kandydaci o zróżnicowanych poglądach, których łączy troska o kraj.
    PAP / Andrzej Grygiel

    Ostre słowa o Giertychu: nieświeża przystawka, której nie zjadł Kaczyński
    PO wesprze polityka, który był rządzie Jarosława Kaczyńskiego
    Zobacz galerię (5)

    – Po długim czasie udało nam się te listy skonstruować i to jest jeden z najwspanialszych dni mojego życia, że ten proces uważam za zakończony – powiedział w Katowicach Kukiz.

    Paweł Kukiz chce, by RPO Irena Lipowicz skierowała do TK Kodeks wyborczy
    Podkreślił, że na listach jego ruchu znajdują się osoby o bardzo różnych poglądach, zarówno prawicowych jak i lewicowych, osoby wierzące jak i niewierzące. – Jedno ich łączy z pewnością, interes Rzeczypospolitej Polskiej i troska o przyszłości dzieci i wnuków – podkreślił Kukiz.

    4 tysiące chętnych na listy Kukiza

    Dodał, że na listy jego komitetu zgłosiło się ok. 4 tysięcy osób chętnych kandydować do Sejmu i Senatu, jednak prawo wyborcze pozwoliło na wystawienie jedynie ok. 900 kandydatów. – 3 tysiące ludzi zostało pozbawionych biernego prawa wyborczego – ocenił Kukiz.

    – Nie wiem, jak można nazywać demokratycznym system, w którym kilka osób – Kukiz, Kaczyński, Kopacz, czy ktokolwiek inny – decyduje o selekcji „ty się nadajesz, a ty się nie nadajesz”. To nie jest demokracja – powiedział Kukiz.

    Ocenił, że bitwy o jedynki na listach partii politycznych wyborczych „to jest horror”.

    Wybory do parlamentu odbędą 25 października.
    Zobacz też: Mastalerek komentuje usunięcie go z listy wyborczej PiS

  17. Takie teksty wyczytamy w sieci, po opublikowaniu kandydatów w wyborach do Sejmu i Senatu z list Kukiz’15. Proszę przeczytać. Na końcu, moje zdanie :

    „Maria Pyż działaczka ze Lwowa opuściła wczoraj Kukiza i dołączył do Grzegorza Brauna. Twierdzi, że Kukiz ją oszukał. Kukiz wpisał ją na listę, pochwalił się tym, po czym nie odpowiadał nawet na telefony i próby nawiązania kontaktu. Nie zostałam też poinformowana przez cały okres prób nawiązania kontaktu z p. Kukizem o planach lidera ruchu odnośnie do mojej osoby. Moje pełnomocnictwo na Kresy Wschodnie okazało się z winy pana Kukiza fikcją, co stawia pod znakiem zapytania jego wiarygodność jako reprezentanta polskiego interesu narodowego wobec Kresowian. Pragnę zarazem Państwa poinformować, że przyjęłam propozycję współpracy z Panem Grzegorzem Braunem. Jego osoba budzi moje zaufanie”. Tą samą drogą poszedł Marian Kowalski z RN, też opuścił Kukiza, stwierdził, że Kukiz 15 to prowokacja, i że jest gotów do współpracy z innymi antysytemowcami. Kukiz opuścił też Lodowski, rzecznik ruchu Kukiz 15 i jedna z najbardziej oddanych osób. Dwa dni wcześniej Lodowski pisał: „Jak tak dalej pójdzie, to wszystko się rozwali. Paweł Kukiz nie jest w stanie weryfikować swoich ludzi, może pojawić się zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, bo nie wiemy kogo przyjmujemy na listy. Nie jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialności za to, co się dzieje wokół Pawła.” Opuścił go też K. Bosak z RN mający pewną jedynkę na liście. ”

    Powiem tak…. Nie wiem ilu wśród Kukiza znalazło się młodych agentów, pracowników służb wywiadu czy też zwyczajnych karierowiczów, gotowych zaraz zmienić swoje poglądy i ruch polityczny na dający im więcej korzyści. Pewnie jest takich osób całkiem sporo i dowiemy się o niektórych szybko, zaś o innych dopiero po latach. Tak się dzieje z każdym ruchem politycznym. Służby jak i egoistycznie nastawieni obywatele bez ideowego kręgosłupa, w tym kraju pozbawionym rozwijającej się gospodarki, zadłużonym, bez pracy lub z nędznymi wynagrodzeniami dla tych co mają pracę, nierzadko z przedsiębiorcami ledwo zbierającymi na ZUS, są bardzo łasi na poselskie synekury. To, że tylu ludzi garnie się do polityki po to, aby zarabiać jako poseł te 12 000zł, jest żenujące! Świadczy właśnie o tej gospodarce. Bo tyle, powinien zarabiać przy kosztach życia w naszym kraju, przeciętny pracownik po kilku latach, a połowę, zaczynający pracę. Nikt z tych kandydatów, z żadnej partii, nie mówi tego co trąbię od lat w necie i na żywo na różnych spotkaniach politycznych; ” – Wynagrodzenie posła powinno być ściśle powiązane z przeciętnymi wynagrodzeniami obywateli! Powinno wynosić tyle, co ta przeciętna plus dwukrotna premia przyznawana przez Naród za dobre rządzenie, za stawianie gospodarki na nogi, na koniec kadencji przy kolejnych wyborach. ” To jeden aspekt tematu dotyczącego zamieszania na listach, jaki nie ominął również ruchu Kukiza. Stąd, gdy Ruch ten nie stawia takiego pomysłu dla swoich ludzi, ma tylu chętnych. Gdyby mieli zarabiać 1800zł, ich liczba spadłaby o połowę. Drugim powodem zamieszania u Kukiza, był i jest, brak oddolnych, demokratycznych struktur. Wzywałem do ich zbudowania od samego początku, w tym i na tych stronach. Oberwało mi się krytyką, nawet od P. C. Białczyńskiego, w stylu; „to na razie wódz musi o wszystkim decydować, bo jest wojna”. Był czas na ich zbudowanie. W końcu powstały, odgórnie, wcale nie demokratyczne. Przedstawiciele okręgowi powołani przez wodza. A tam, gdzie powstały oddolnie, społeczne grupy ruchu, nikt ich nie weryfikował. Żadne regulaminy członkowskie, żaden program – bo go nie było. Wszystko mogło powstać jak nie przed wyborami prezydenckimi to zaraz po nich, w prosty, bardzo szybki sposób. Uchwałami sejmików/walnych zgromadzeń wszystkich członków Ruchu! Wykorzystany byłby wówczas rozpęd ku budowie prawdziwej, oddolnej demokracji. Za tą postulowaną oddolność mi się obrywało, a teraz wychodzi na moje, Jej brak jest podstawowym powodem krytyki Ruchu przez jego uczestników, niekiedy niedawnych liderów. Bo gdyby była, to wszelkie jej decyzje, jak kandydatury wybrane przez doły, (bez jedynek narzuconych odgórnie jak w typowych partiach, co ma miejsce również u Kukiza), byłoby dziełem demokracji., tychże dołów, ogółu członków Ruchu. Jeśli coś komuś by się nie podobało, to mógłby mieć żal nie do Kukiza i jego komisji weryfikacyjnych, a całego Ruchu! Ten błąd organizacyjny wynika z braku doświadczenia Kukiza w budowaniu struktur naprawdę demokratycznych i ich użyteczności, zdolności do szybkiego podejmowania trafnych decyzji, gdy działają w odpowiednio przemyślanych mechanizmach/procedurach. P. Kukiz to niedawno zwolennik pana Korwina, więc może te wodzowskie metody działania przejął od niego. Nie wiem. W każdym razie, na własnej skórze zapłacił za to wyrażnym spadkiem poparcia. Teraz, odchodzą od niego ludzie zawiedzeni, którzy uznawali, że za ich pracę wódz im zapewni im wysokie miejsce na liście. Odchodzą tez ludzie tacy jak Bosak, z najwyższym miejscem, zawiedzeni tym, że na pozostałych miejscach mamy wiele nie zweryfikowanych porządnie osób. Lub weryfikowanych oddolnie przez jakieś inne, nie zweryfikowane osoby, co grozi znalezieniem się w szeregach koniunkturalistów. Co ciekawe, krytyk prasłowiańszczyzny i Pogan, p. Winnicki z RN znalazł się na tych listach, gdy Bosak z RN, odszedł. Mamy więc zamieszanie wśród liderów tych samych ugrupowań. Jakbym miał krakać, to stwierdził bym, iż w Ruchu zamąciła agentura i podpuściła p. Kukiza na niewprowadzenie oddolnej demokracji, demokratycznych struktur, szerokiej weryfikacji opartej na statucie – ogólnym regulaminie i znacznie szerszej dla kandydatów na listy – gdzie powinno być ważne również polskie obywatelstwo co najmniej z dwóch pokoleń. Bo rządzą nami już co najmniej dwa kościoły, w tym jeden nawet nie zasymilowany. Tak się nie stało i teraz odchodzą czasami porządni, cenni dla Polski ludzie. Lecz spójrzmy co się dzieje w innych ruchach politycznych. To jest trzeci, ważny element tej sytuacji. Tam, dalej przechodzą z partii do partii i na listy, z PiS do PO i SLD czy też odwrotnie, jak drzewiej bywało, liderzy tych ugrupowań. Nie zdziwił bym się, gdyby kiedyś Kaczyński został szefem PO a Kopacz szefową PiS lub obie partie się połączyły plus SLD i PSL razem z Palikotem. Czego się nie robi „dla” Polski! Dorn też ta Polską wyciera sobie usta. A tak naprawdę, wszystko cztery ugrupowania, to ludzie bez etycznych zasad w polityce, bez kręgosłupa ideowego, krętacze i koniunkturaliści, cynicy i obłudnicy. Kukiz, pomimo sił wpływu jakie i na niego niewątpliwie wpływają, niesie zdrowe postulaty i nowych ludzi. Jeśli mam dać szansę Polsce, to na pewno tylko nowi mogą okazać się ideowcami, prawdziwymi demokratami i dobrymi gospodarzami. Nawet, jeśli znajdą się wśród posłowie podobni PO, PiS, SLD, PSL, TR. Mam większe prawdopodobieństwo, że część z ludzi Kukiza będzie posiadała ideowy kręgosłup na jakim mnie osobiście bardzo zależy.

  18. Jak na Onet.pl, to całkiem wyważony i w wielu miejscach rozsądny artykuł:

    Krzysztof Rak
    ekspert Ośrodka Analiz Strategicznych

    Bronisław Komorowski przez 5 ostatnich lat stał na straży władzy establiszmentu. W ostatnich dniach swojej prezydentury zdecydował się poddać pod referendum postulaty Pawła Kukiza, którego głównym celem ma być zniszczenie tegoż establiszmentu. Czy referendum będzie pocałunkiem śmierci dla Pawła Kukiza?

    Społeczeństwa Europy odczuwają zmęczenie klasą polityczną. Od czasu do czasu pojawiają się więc tzw. partie protestu, których celem jest zmiana wyobcowanych elit władzy. Aby to osiągnąć, muszą przekonać wyborców, że mają dla nich ofertę, która, po pierwsze, poprawi ich życie, a po drugie, zmiecie ze sceny stary układ.

    W Polsce taki ruch próbuje zorganizować Paweł Kukiz. Jeszcze niedawno wydawało się, że odniesie spektakularny sukces. Wróżono mu nawet stanowisko wicepremiera w koalicyjnym rządzie z PiS. Przed kilku miesiącami w wyborach prezydenckich jego kandydaturę wsparł co piąty głosujący. Ten wynik stanowił przepustkę do udziału w październikowych wyborach parlamentarnych. A po drodze miało być jeszcze referendum ws. jednomandatowych okręgów wyborczych i finansowania partii politycznych, a więc sztandarowych projektów Kukiza.

    Coś się jednak zacięło. Kukiz nie ma ani nowych haseł, ani struktur organizacyjnych, dzięki którym mógłby skutecznie konkurować z establiszmentem. Sam protest nie wystarczy.

    Trzeba mieć program lub przynajmniej jego namiastkę. Choćby kilka prostych i chwytliwych haseł, które przekonają Polaków do takiego a nie innego wyboru. Kukiz jednak nie potrafi wyjść poza dyskusje o procedurach, która może co najwyżej zainteresować nieliczną grupkę wysoko kwalifikowanych politologów.

    Polską politykę mają uleczyć jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW), czyli zmiana sposobu wyboru naszych reprezentantów do Sejmu. Polega ona na tym, że w jednym okręgu wybierany jest tylko jeden kandydat, który zdobędzie najwięcej głosów (stąd mówi się również o metodzie większościowej). Chodzi o odrzucenie obecnej metody proporcjonalnej, zgodnie z którą w dużych okręgach partie dzielą się wieloma mandatami proporcjonalnie do liczby uzyskanych głosów. Kukiz odrzuca ją, ponieważ w praktyce nie głosujemy na konkretnego kandydata, a na listę partyjną, którą jednoosobowo zatwierdza szef (wódz) partii.

    Wiele przemawia za tym, że sama zmiana ordynacji tylko wzmocni obecny układ, którego beneficjentami są Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Doświadczenia innych krajów (np. Wielkiej Brytanii) wskazują, że jednomandatowe okręgi wyborcze w długim okresie sprzyjają podziałowi na dwie partie i zamykają reszcie dostęp do sceny politycznej. Dowód na poparcie tej tezy można znaleźć również na polskim podwórku. W ostatnich, większościowych wyborach do Senatu PO i PiS zdobyły ponadproporcjonalną reprezentację.

    Problem Kukiza to nie tylko brak oferty programowej. Niechcący powiela on praktykę, z którą walczy. Krytykuje on model wodzowski, który przyjęły dwie największe partie w naszym kraju. Przede wszystkim za to, że ich szefowie podejmują najważniejsze decyzje jednoosobowo z ominięciem procedur demokratycznych. Wódz decyduje o wszystkim, w pierwszej zaś kolejności o władzach w terenie i listach wyborczych. W tę pułapkę wpadł sam Kukiz, rezygnując z budowy struktur partyjnych. Bez nich, co zresztą niedawno przyznał, musiał arbitralnie, po wodzowsku, podejmować decyzje o ostatecznym kształcie list wyborczych swojego ruchu.

    Czy można wyjść z tego kręgu niemożności? Aby pozbyć się partii wodzowskich, wcale nie trzeba zmian konstytucyjnych. Wystarczy znowelizować ustawę o partiach politycznych tak, aby znalazł się w niej przepis, nakazujący partiom podejmowanie kluczowych decyzji przy stosowaniu procedur demokratycznych. Chodzi o to, ażeby ich szefom odebrać możliwość arbitralnych decyzji. To pozwoli skończyć z praktyką, że demokratycznie wybieramy niedemokratycznie wyznaczonych kandydatów.

    Procedury to nie wszystko. Główny problem polskiej polityki polega bowiem na tym, że Polacy nie chcą uczestniczyć w demokracji. W wyborach parlamentarnych w roku 2011 r. oraz w europejskich i samorządowych w 2014 frekwencja nie przekroczyła progu 50 proc. W pierwszej turze tegorocznych wyborów prezydenckich do urn pofatygowało się tylko 49 proc. uprawnionych, a dopiero w drugiej – 55 proc. A to znaczy, że większość Polaków nie chce decydować o samych sobie. Powiedzmy to dosadniej. Mamy w nosie swój własny los i przyszłość.

    A przecież już dziewiętnastowieczny angielski filozof John Stuart Mill zauważył, że interesy i potrzeby tych, którzy nie biorą udziału w procesie demokratycznym, nie są realizowane. Jeśli tak, jak w Polsce, większość nie jest zainteresowana władzą, to przejmują ją nieliczni. W ten sposób powstaje establishment, który rządzi w swoim interesie, a nie społeczeństwa. Demokracja, czyli władza większości przeradza się w oligarchię – władzę nielicznych.

    Demokracja, jak uczyli tego już starożytni Grecy, wymaga od rządzących i rządzonych pewnego minimum mądrości i cnoty. I tych przymiotów nam brakuje. Drogą do uzdrowienie polskiej demokracji jest zmiana naszej mentalności, która będzie trwać latami. Proste recepty nie dadzą wiele, albo i nic. Przyniosą co najwyżej jeszcze większe zniechęcenie, gdy okaże się że cudowny lek nie działa.

    Polska potrzebuje zatem systemu edukacji obywatelskiej, który pozwoli zrozumieć większości, że musi ona wziąć aktywny udział w rządzeniu, jeśli chce, by jej własne potrzeby i interesy były realizowane. Skutecznych instytucji edukacji obywatelskiej nie trzeba szukać daleko. Znajdują się tuż za miedzą, w Niemczech. Najważniejszą z nich jest Federalna Centrala Edukacji Politycznej.

    Stworzenie takiej instytucji i zarządzanie nią, czego uczy przykład niemiecki, wymaga szerokiego konsensusu najważniejszych partii politycznych. Jednak w porównaniu z zadaniem edukacji obywatelskiej, polegającym na gruntownej zmianie mentalności milionów Polaków, uzyskanie zgody kilkuset osób zasiadających w Sejmie w jednej jedynej sprawie wydaje się dziecinnie proste.

    Negatywne skutki niezaangażowania Polaków w demokracje odczuje niedługo sam Paweł Kukiz. Jeśli bowiem, na co wiele wskazuje, referendum okaże się frekwencyjną klęską, to oznaczać będzie, że nie interesuje ich zmiana procedur. A co poza tym może zaproponować im Paweł Kukiz?

    Moja uwaga do artykułu:
    Otóż edukacja / wiedza polityczna i obywatelska, jest jak najbardziej potrzebna, lecz zapewniać ja powinny obiektywnie, najsilniejsze ośrodki wpływu politycznego i edukacyjnego, jakimi są stacje telewizyjne. Do tego doskonale nadaje się TV publiczna mająca w zadaniach misję społeczną. Jednak, bez zmiany ustroju, bez wcześniejszego odpartyjnienia, bez wymiany posłów, bez prawdziwej demokracji jest to niemożliwe! Partie nie oddadzą swoich wpływów poprzez KRRiTV na media publiczne i komercyjne. Ma więc pełna racje Kukiz, że musimy sami zmienić wpierw ludzi poprzez społeczna anty systemową solidarność i wybory by wymienić ludzi i zmienić prawo odgórnie, bo oddolnie się nie da. Referenda nie decydują w Polsce woli Narodu, nawet gdy 100% opowie się za jakimś tematem. Sejm czyli partie mogą uchylić taki wynik, inaczej zinterpretować. To tylko wskazówka, acz ważna nawet w tak ułomnej demokracji. Polacy nie chcą uczestniczyć w wyborach, w referendach, a więc w demokracji gdy maja okazję, bo jest ona odgórnie zmanipulowana. Czy widzicie w TV polemikę w sprawie referendum o JOW-ach z ludżmi Kukiza? Sporadycznie. Za to mnóstwo krytycznej propagandy. A kto tak ustawia programy w TV. Właśnie partie sejmowe, których przedstawiciele zasiadają w KRRiTV. Polacy to widzą i polowa Narodu czuje obrzydzenie do takich manipulacji. Nie wierzy nikomu, dopóki nie przekona się, że w polityce zaistniał ruch bardzo porządny z uczciwymi ludżmi i zmusił TV do pokazywania jego celów oraz tych ludzi. Jak może taki ruch zmusić TV do prezentacji i jego przedstawicieli? Tylko wtedy, gdy wprowadzi licznych posłów. Bo prawo, decyzjami samej KRRiTV, nakazuje prezentowanie w miarę równe czasowo, wszystkich wiodących ugrupowań sejmowych. Dlatego, TV musiała pokazywać Kukiza bo kandydował na prezydenta i zyskał wiele głosów. Liczył się w tamtych wyborach. Wtedy, ten antydemokratyczny system, zginie od własnego miecza jakim miał promować partyjne lobby sejmowe, utrwalać ten system. Dlatego też, im więcej ludzi Kukiza wprowadzimy do Sejmu, tym jest większa szansa na pojawienie się większej rzeszy antysystemowych prawdziwych demokratów w mediach, którzy dopiero zaczną edukować nasze otępiałe społeczeństwo do swoich wolnościowych celów, ustrojowych i gospodarczych. Robić skutecznie to, czego chce autor artykułu. Umożliwmy im to, glosując tylko na ludzi z KW Kukiz’15. Nie rozbijając swoich głosów na różne partie. I apel dla obywateli unikających wyborów jak ognia! Idżcie na wybory. Co wam zależy, gdy macie w nich nowe, w celach wyrażnie wolnościowe ugrupowanie. Nie dajcie się ogłupić partyjnym wyjadaczom, stale w systemie, przy żłobie. Kukiz to tez Polacy i nie zniszczą tego kraju. Może być tylko lepiej. Dajcie im szansę! Popełnia błędy, lecz któż ich nie robi?

    RKO

Dodaj komentarz

Zaloguj się lub zarejestruj aby komentować bez podpisywania i oczekiwania na moderację (od drugiego komentarza).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.