Wielcy Polacy: Antoni Kępiński (1918 – 1972)
Wikipedia
Antoni Ignacy Tadeusz Kępiński (ur. 16 listopada 1918 w Dolinie, zm. 8 czerwca 1972 w Krakowie) – polski psychiatra. Był lekarzem, naukowcem, humanistą i filozofem.
Jest znany między innymi jako twórca koncepcji metabolizmu energetyczno-informacyjnego i psychiatrii aksjologicznej.
Urodził się w Dolinie koło Stanisławowa, edukację odbył w Gimnazjum Nowodworskiego w Krakowie, które ukończył w 1936 roku. Rozpoczął studia medyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, które przerwała wojna.
Jako ochotnik uczestniczył w kampanii wrześniowej, a następnie został internowany na Węgrzech, skąd uciekł, przedostając się do Francji. Po przeprawie przez Pireneje do Hiszpanii został zatrzymany przez władze hiszpańskie i uwięziony w obozie koncentracyjnym Miranda de Ebro. Po uwolnieniu udał się do Anglii, gdzie przez krótki czas wchodził w skład Polskich Sił Zbrojnych.
Ostatecznie w latach 1944–1945 skończył studia medyczne w Edynburgu i uzyskał dyplom w 1946 roku. Wkrótce wrócił do kraju. Swoje losy związał z kliniką psychiatrii Akademii Medycznej w Krakowie. Na krótko przed śmiercią w 1972 roku został mianowany profesorem tej katedry. Jego uczniem jest Zdzisław Jan Ryn, który jest jednym z najwytrwalszych kustoszów jego spuścizny.
Antoni Kępiński brał udział w programie leczenia osób więzionych w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu.
Został pochowany na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.
Publikacje
Napisał ponad 140 prac. Najbardziej znane książki to:
- Refleksje oświęcimskie (1968)
- Psychopatologia nerwic (1972)
- Rytm życia (1972)
- Schizofrenia (1972)
- Z psychopatologii życia seksualnego (1973)
- Melancholia (1974)
- Psychopatie (1977)
- Lęk (1977)
- Podstawowe zagadnienia współczesnej psychiatrii (1978)
- Poznanie chorego (1978).
Dokonania i poglądy
Psychoterapia, psychoterapeuta
Kępiński był prekursorem psychoterapii indywidualnej i grupowej w Polsce. Psychoterapię uznawał za integralną część psychiatrii. Psychoterapia służy przełamywaniu i likwidowaniu chaosu i bezładu tkwiącego w strukturach systemu psychicznego jednostki, przede wszystkim w systemie wartości. Przypisywał szczególną rolę osobowości psychoterapeuty w procesie terapeutyczno-diagnostycznym oraz relacjom (ich jakości i intensywności oraz kierunku): pacjent (klient) – terapeuta. Relacje te winny mieć charakter poznawczy i emocjonalny ukierunkowany na cel, jakim jest odkrycie i ukazanie obrazu pacjenta i możliwości jego rozwoju. Kępiński sformułował postulaty określające dobrego psychoterapeutę (dobrego psychiatrę): pozbawiony postawy pseudonaukowej, tzn. takiej, która zmierza do uprzedmiotowienia pacjenta, traktowania go jako przypadku, górowania nad nim; pozbawiony maski, czyli tłumienia swoich stanów emocjonalnych i spontanicznych reakcji; pozbawiony postawy oceniającej, wartościującej moralnie pacjenta. Jako cechy znaczące wymieniał: wiarę w wyleczenie pacjenta, cierpliwość, zdolność rozumienia chorego (empatię), umiejętność zdobywania zaufania[1].
Istota schizofrenii
Według Kępińskiego istotą schizofrenii jest odwrócenie hierarchii wartości[2]. To co jednostkowe i osobiste traci ważność, a pierwszoplanowe stają się sprawy ostateczne: istota bytu, koncepcja człowieka i wszechświat (nurt ontologiczny)[3]; koniec świata, raj, piekło, niebo, wojny, kataklizmy (nurt eschatologiczny)[4]; poszukiwanie istotnego sensu życia ludzkiego, odczuwanie poczucia mocy, wszechwładności, nieśmiertelności (nurt charyzmatyczny)[5][6].
Swoistość badania psychiatrycznego
Antoni Kępiński postulował odmienność badania psychiatrycznego od badania wykonywanego przez innych lekarzy specjalistów. Według niego różnice pojawiają się już przy określaniu celu badania, jakim jest postawienie konkretnej diagnozy, ponieważ jest to w psychiatrii zwyczajnie niemożliwe, rozpoznanie może się bowiem opierać o różne kryteria diagnostyczne. Diagnoza jest często sprawą umowną, pozwala określić jednym słowem zespół objawów osiowych mogących wystąpić u pacjenta, przez co ułatwia komunikację między psychiatrami.
Kolejnym aspektem jest brak pewności, którą powinno dać lekarzowi psychiatrii postawienie rozpoznania. W przeciwieństwie do innych lekarzy specjalistów w większości przypadków nie zna on etiologii, patogenezy czy typowego obrazu klinicznego, który może być różny u poszczególnych pacjentów z tym samym schorzeniem. Poza tym leczenie farmakologiczne jest raczej oparte o rozpoznanie objawowe, niż o rozpoznanie nozologiczne. Z tego względu mimo postawienia diagnozy psychiatra wciąż pozostaje skazany na niepewność i wątpliwości.
Sam proces diagnostyczny w psychiatrii jest w zasadzie nieskończony. Podstawą rozpoznania jest poznanie chorego, jego sposobu myślenia, odczuć, wartości, którymi się kieruje. Nawet stosując długoterminowe metody diagnostyczne (np. psychoanalizę) całkowite poznanie drugiego człowieka jest zadaniem niewykonalnym. Mimo to kolejne informacje o pacjencie uzyskiwane w miarę postępów tego procesu zmuszają lekarza do spojrzenia na chorego z różnych punktów widzenia oraz sukcesywnego poddawania rewizji wcześniej poczynionych spostrzeżeń.
Także same narzędzia używane przez psychiatrów w procesie diagnostyki nie są tak ściśle określone, jak w innych dziedzinach medycyny. Lekarz psychiatrii ma dużą swobodę w dobieraniu odpowiednich metod badawczych. Różnorodność schorzeń, z jakimi może mieć do czynienia wręcz wymaga od niego elastyczności i częstej zmiany sposobu podejścia nawet w stosunku do tego samego pacjenta. Znamienne jest także, iż efektywność poznania zależy w dużej mierze od cech samego badającego: taktu, łatwości kontaktu z otoczeniem, doświadczenia życiowego i posiadanej wiedzy fachowej. Wysoce niewskazane jest konstruowanie sztywnych schematów, świetnie działających w przypadku innych dziedzin medycyny. W przypadku psychiatry zastosowanie tzw. chwytów badawczych, polegających na zadawaniu podchwytliwych pytań mających wykryć u chorego halucynacje, określić jego orientację czy inteligencję może go jedynie w oczach pacjenta ośmieszyć.
Kępiński wyróżnił także dwa rodzaje poznania: przyrodnicze i humanistyczne. Pierwszy z nich opiera się na relacji podmiot-przedmiot, gdzie nietykalny obserwator (podmiot) może wpływać na obserwowany obiekt (przedmiot), lecz relacja ta nie może zajść w drugą stronę. Poznanie humanistyczne zakłada relację podmiot-podmiot, w której wzajemne oddziaływania mogą zachodzić w obydwie strony, a poznanie odbywa się przy pomocy intuicji, a nie obserwacji, przez co jest bardziej pierwotne. Idealna relacja psychiatra-pacjent powinna stanowić syntezę tych dwóch podejść. Antoni Kępiński postulował wytworzenie przez lekarza w sobie „trzeciego obserwatora”, który z dystansu obserwuje reakcje emocjonalne zarówno badanego, jak i badającego i traktuje ich przeżycia jako przedmiot swoich badań[7].
Przypisy
- Krystyna Ostrowska: Kępiński Antoni. W: Słownik psychologów polskich. Elwira Kosnarewicz, Teresa Rzepa, Ryszard Stachowski (red.). Poznań: Instytut Psychologii UAM, 1992, s. 112-113.
- Antoni Kępiński: Rytm życia. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2001. ISBN 83-08-03120-X.
- Antoni Kępiński: Schizofrenia. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2001, s. 134-136. ISBN 83-08-03106-4.
- Antoni Kępiński: Schizofrenia. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2001. ISBN 83-08-03106-4.
- Antoni Kępiński: Schizofrenia. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2001, s. 138. ISBN 83-08-03106-4.
- Krystyna Ostrowska: Kępiński Antoni. W: Słownik psychologów polskich. Elwira Kosnarewicz, Teresa Rzepa, Ryszard Stachowski (red.). Poznań: Instytut Psychologii UAM, 1992, s. 112.
- Antoni Kępiński, Poznanie chorego, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002, s. 5–24.
Bibliografia
- Krzysztof Murawski Jaźń i sumienie. Wybrane zagadnienia rozwoju wewnętrznego człowieka w pracach C.G. Junga i A. Kępińskiego, Ossolineum, Wrocław 1983.
- Andrzej Jakubik, Jan Masłowski Antoni Kępiński – człowiek i dzieło, PZWL, Warszawa 1981, s. 25.
- Józef Tischner, Filozofia wypróbowanej nadziei, „Znak” 1974, nr 26 (237), s. 331–345.
- Pytel M., Odbiór prac Antoniego Kępińskiego przez studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego w 25 lat po jego śmierci. Praca magisterska napisana pod kierunkiem prof. Z. Ryna, Collegium Medicum UJ, Kraków 1998. Maszynopis.
- Antoni Kępiński, Poznanie chorego, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002
- Wspomnienie Antoniego Kępińskiego autorstwa prof. Z. Ryna zamieszczone w miesięczniku Alma Mater w grudniu 2001.
- Krzysztof Maj, Antoni Kępiński. Myśl etyczna, seria Wielcy Ludzie Nauki i Kultury, Wydawnictwo PETRUS, Kraków 2012.
Linki zewnętrzne
- Zdzisław Jan Ryn, Mistrz Antoni Kępiński
- Antoni Kępiński w bazie „Ludzie nauki” portalu Nauka Polska (OPI).
Polski charakter narodowy w ujęciu Antoniego Kępińskiego
Ci spośród naszych Czytelników, którzy zaglądają na forum, być może natknęli się ostatnio na dość gorącą i pouczającą dyskusję o cechach narodowych Francuzów. A jakie są nasze cechy narodowe? Trudno je zobaczyć od środka – są nam wprogramowywane przez wychowanie i system edukacji tak skutecznie, że najczęściej nie zdajemy sobie z nich sprawy i przyjmujemy za normę. Nie jesteśmy raczej kłotliwi i pretensjonalni w ten sam sposób, co Francuzi, którzy są przekonani, że prowadzą jedynie dyskusję na wysokim poziomie. Jacy jesteśmy? Co – o ile w ogóle – zmieniło się, lub zaczęło się zmieniać wraz ze zmianą systemu?
Być może trochę światła na to zagadnienie rzuci Antoni Kępiński. W poniższym opracowaniu wspomniano o bardzo interesującej – zwłaszcza w kontekście Pracy w ujęciu Gurdżijewa – koncepcji dwóch hierarchii wartości i zasad, na jakich podejmujemy decyzje. Tych, których ten temat zainteresował, gorąco zachęcam do przeczytania „Psychopatii” Kępińskiego. Książeczka oferuje jeszcze jedno (w pewnym sensie „holograficzne”) spojrzenie na kwestię tego, dlaczego wciąż popełniamy te same błędy i dokonujemy tych samych wyborów, oraz dlaczego postrzegamy siebie inaczej niż widzą nas inni.
Czytając zarówno poniższe opracowanie, jak i książkę „Psychopatie” Kępińskiego należy pamiętać, że prof. Kępiński używa terminu „psychopatia” w innym znaczeniu niż zwykliśmy go używać my, za Cleckleyem, Hare czy Łobaczewskim. Dla Kępińskiego o psychopatii decyduje czynnik ilościowy, a nie jakościowy: każdy typ osobowości skostniały na tyle, że niemożliwe jest wyjście poza utrwalone struktury czynnościowe, jest w tym ujęciu psychopatią.
Zapraszamy do lektury.
Magdalena Hoły, Magdalena Hoły-Łuczaj
Racjonalista
Publikacja: 28-03-2009 Ostatnia zmiana: 02-06-2011
Wstęp
Kwestia charakteru narodowego stawia przed nami szereg pytań, a raczej wątpliwości. Jak stwierdzić, czy rzeczywiście istnieje charakter narodowy? Czy mielibyśmy traktować to pojęcie dosłownie, czy widzieć w nim metaforę? Co stanowiłoby wyznacznik charakteru narodowego? To również problem definicji narodu — u kogo mielibyśmy stwierdzić występowanie owego charakteru? Innymi słowy, pytamy o sposób, w jaki określić to, co być może w ogóle nie istnieje.
Innym ważkim zagadnieniem jest odpowiedź, czy któraś z nauk ma pierwszeństwo w stawianiu pytania o charakter narodowy? A jeśli tak, to z jakich względów? Które podejście byłoby preferowane — w jakich obszarach najbardziej ujawnia się charakter narodu? Wszak w zależności od tego, kto przedstawiałby jego obraz, zostałyby podkreślone jego różne aspekty. Osobną kwestią jest to, czy diagnozy postawione przez psychologów, socjologów, historyków, literaturoznawców, językoznawców i przedstawicieli innych nauk humanistycznych utworzyłyby spójny wizerunek charakteru narodowego. Wydaje się niemożliwym jednoznacznie wskazać najtrafniejsze rozwiązanie.
W kontekście tych pytań warto zwrócić się ku koncepcji Antoniego Kępińskiego — wybitnego polskiego psychiatry, którą przedstawił ją w swojej ostatniej, napisanej w roku 1977, książce zatytułowanej Psychopatie . Zarówno jego metoda, jak i wnioski, do których dzięki niej doszedł, prezentują się niezwykle interesująco na tle innych znanych ujęć polskiego charakteru narodowego.
Z perspektywy filozoficznej warto rozpatrzyć tę koncepcję ze szczególnym uwzględnieniem jej tła, czyli widzieć ją w kontekście stworzonej przez Kępińskiego oryginalnej formy antropologii. Psychopatie to dzieło istotne nie dlatego, iż zawiera w sobie całokształt wątków twórczości psychiatry, lecz najdojrzalsze ujęcie niektórych z nich[1]. Niniejsza praca przedstawia analizę zawartej w nim teorii dotyczącej kwestii charakteru narodowego. W części I prezentowana jest ogólna perspektywa i podstawy systemu Kępińskiego, zaś w części II opis najczęściej występujących typów osobowości w Polsce oraz ich synteza prowadząca do stworzenia koncepcji polskiego charakteru narodowego.
Metoda
Antoni Kępiński reprezentował rzadki typ psychiatrii humanistycznej — sam tak określał swoją perspektywę poznawczą[2]. Łączyła ona w sobie to, co interesujące z filozoficznego punktu widzenia, elementy fenomenologii, hermeneutyki oraz filozofii dialogu[3]. Takie też podejście Kępiński reprezentuje w kwestii badania charakteru narodowego, które opiera również na intuicyjnej, zdroworozsądkowej próbie określenia go poprzez porównanie charakteru jednostek, utożsamionego ze stosunkowo specyficznie pojętą osobowością. Wyniki uzyskał dzięki doświadczeniu opartemu na empirycznych badaniach sensu stricto , czyli na swojej wieloletniej praktyce lekarskiej[4]. Ten aspekt jest szczególnie ważny, ponieważ bardzo często stanowi największy problem innych znanych rozwiązań. Należy jednak pamiętać, iż koncepcja Kępińskiego ufundowana jest również na założeniach — w pełnym tego słowa znaczeniu — filozoficznych, które są kluczowe dla jej właściwego zrozumienia. Dlatego też najpierw zostanie przedstawiona metafizyczna podbudowa jego teorii, a następnie jej uzasadnienie aksjologiczne.
Rzeczywistość
Za podstawową cechę życia i główny mechanizm rzeczywistości Antoni Kępiński uznawał dialektykę zmienności i niezmienności: „życie polega na ustawicznej zmianie”. To ona nadaje życiu jego rytm. Wynika to choćby ze zjawiska określonego mianem metabolizmu informacyjnego: ciągłej wymianie informacyjno-energetycznej ze środowiskiem.
Z tym związany jest problem percepcji rzeczywistości w ruchu i bezruchu. Podstawowy sposób ludzkiego poznawania świata to klasyfikacja. Aczkolwiek klasyfikując stawiamy na niezmienność życia, gdyż „cecha klasyfikowana musi być względnie niezmienna” – tendencja ta wynika z naszej potrzeby porządku. Unieruchamianie przedmiotu obserwacji jest jednak sprzeczne z naturą samej rzeczywistości — należy być zawsze świadomym tej trudności. Sam sposób i klucz klasyfikowania zależą od aktualnej hierarchii wartości badającego. I tak, dla psychiatry najważniejsze będą te czynniki, które budując obraz człowieka, przyniosą ulgę w jego cierpieniach psychicznych.
Psychopatia a typ osobowości
Kępiński postrzegał psychologię i psychiatrię jako nauki zajmujące się subiektywnym aspektem rzeczywistości — tym, jak człowiek przeżywa siebie i swój świat. Szczególnym przypadkiem w tym względzie są psychopaci — słowo psychopathia oznacza cierpienie (gr. pathos ). To grupa chorych, których cierpienie utrwaliło się od lat najmłodszych, ale nie wykracza poza granice „wspólnego świata” (tzn. nie ma charakteru psychotycznego). Kępiński przytacza definicję psychopatii za Kurtem Schneiderem, która podkreśla ten właśnie wymiar choroby: psychopata to człowiek, który sam cierpi i (lub) u innych cierpienie wywołuje; jego „kolec” psychopatyczny jest równocześnie skierowany na wewnątrz i na zewnątrz. Charakterystyczną cechą odróżniającą psychopatię od innych cierpień psychicznych jest utrwalenie, niezmienność — tendencja perseweracyjna, tj. powtarzanie stale tych samych struktur czynnościowych. Dialektyczna równowaga między zmiennością życia a jego niezmiennością zostaje zatem tu przesunięta w kierunku niezmienności. Często można trafnie przewidzieć, jak psychopata zachowa się w danej sytuacji, gdyż jego sposoby zachowania i przeżywania częściej się powtarzają niż u osób nie wykazujących cech psychopatycznych.
Jednak, co dla tematu tej pracy niezwykle istotne, kryterium to może być także podstawą dla ujęciu psychopatii jako różnego rodzaju wariantów osobowości silniej zaznaczonych i bardziej utrwalonych. Element niezmienności, choć nie aż w tak silnym stopniu, istnieje bowiem u każdego człowieka. Wszak to właśnie dzięki temu elementowi możemy dokonać jakiejkolwiek klasyfikacji. Jak zauważa Kępiński, te oto względy uprawniają nas do ujęcia pewnej zależności między systemami klasyfikacyjnymi typów osobowości i psychopatii. Typologia osobowości jest szersza, obejmuje różnorodne cechy zachowania się i przeżywania ludzkiego, zaś typologia psychopatii jest nieco węższa, gdyż koncentruje się na tych cechach, które są przyczyną cierpienia danego człowieka i (lub) jego otoczenia. Typologię psychopatii można zatem traktować jako swoistą typologię zaostrzonych cech osobowości. Sam Kępiński zaznacza również, iż łatwość klasyfikacji psychiatry prawdopodobnie wynika stąd, iż ma on przeważnie do czynienia z zaostrzonymi i utrwalonymi cechami osobowości, a tym samym u jego pacjentów typ osobowości zmienia się w typ psychopatii.
Problematyczność klasyfikacji
Warto podkreślić wagę, jaką przywiązuje Antoni Kępiński do problemu klasyfikacji, ponieważ pokazuje to pokorę i mądrość badacza świadomego trudności, jakie niesie ze sobą wszelkie klasyfikowanie, które bardzo łatwo można pomylić z tzw. szufladkowaniem ludzi. Jedną z głównych trudności jest problematyczność obiektywności systemów klasyfikacyjnych, których nie można odrywać od celu badania jak i warunków społecznych. Niezmiernie istotna jest także kwestia nieoznaczoności klasyfikacji natury człowieka — zawsze coś z konkretnego człowieka pozostaje poza systemem. Należy również pamiętać, że nie istnieją czyste typy osobowości i psychopatii; brak również ostrych granic między przedziałami klasyfikacyjnymi. Autor Psychopatii podkreśla fakt, iż typologia ma zawsze charakter ilościowy, a nie jakościowy. Oznacza to, iż jest ona czymś dynamicznym — określa w człowieku wyłącznie tendencje i proporcje, jego możliwości. Rozważania te są szczególnie znaczące w świetle problemu formułowania wielu kwestii związanych z zagadnieniem charakteru narodowego, gdyż pokazują one, jak próbować ustrzec się różnych błędów i pułapek z nim związanych.
Kluczowa dla antropologii Kępińskiego jest świadomość, iż oceniając charakter człowieka czy jego osobowość, oceniamy nie tyle jego samego, co jego odbicie w otaczającym świecie — ślad, który zostawia w swoim otoczeniu. Dlatego też proces decyzyjny będzie tak istotny dla zrozumienia struktury osobowości.
więcej u źródła: https://pracownia4.wordpress.com/2011/08/30/polski-charakter-narodowy-w-ujeciu-antoniego-kepinskiego/
Mistrz Antoni Kępiński
Skoro już o Profesorze mowa, to przybliżmy jego wyjątkową i piękną postać.
Miesięcznik Alma Mater
Grudzień 2001
Autor: Zdzisław Jan Ryn
Od przedwczesnej śmierci Antoniego Kępińskiego (1918-1972) minęło 29 lat. Obecne pokolenie lekarzy psychiatrów i psychologów zna Kępińskiego jedynie z jego publikacji, zwłaszcza książkowych, do dzisiaj wznawianych. Z grona jego najbliższych współpracowników, a nawet uczniów, wielu już odeszło. Postać Kępińskiego zwolna przechodzi do panteonu najwybitniejszych luminarzy polskiej psychiatrii i jest utożsamiana z krakowską psychiatrią humanistyczną.
Warto przypomnieć słowa ks. profesora Józefa Tischnera wypowiedziane podczas Mszy świętej odprawionej w Kaplicy Pałacu Biskupów Krakowskich w 10. rocznicę śmierci Kępińskiego:
Spotykamy się tutaj po to, ażeby w skupieniu pomodlić się za spokój Duszy naszego Przyjaciela i Mistrza, św. pamięci Antoniego. Rozmaite są ludzkie losy i rozmaita jest pamięć o ludziach, którzy odeszli. Dwie skrajności są udziałem tych, którzy odeszli. Jedna to zapomnienie. Odchodzą, pozostaje nagrobek na cmentarzu, niszczony przez czas. Druga skrajność to skrajność przedwczesnego uświęcenia, rzekłbym – uświętobliwienia. Często po tych, którzy odchodzą pozostaje pamięć przede wszystkim jako o ludziach szlachetnych, wielkich, świętych. Jest to piękna pamięć, ale i ona musi być poddana próbie czasu.
Myślę, że nasze spotkanie i nasza modlitwa za Antoniego nie jest oczywiście dążeniem do żadnej z tych skrajności. Zapomnieć o dziele Antoniego nie można. W 10 lat po jego śmierci widać to także wyraźnie. Ale też widzimy to całkiem ostro, iż Antoni nie pasuje do stereotypów obiegowych, popularnych, cukierkowych i odpustowych o świętości.
Nie wiem, jakie pod tym względem będą dalsze losy pamięci o Antonim. Ale wydaje mi się, że naszym zadaniem jest strzec i dawać świadectwo czemuś, co nazwałbym myśleniem heroicznym. Antoni był uczonym, który przeszedł przez wszystkie tragiczne doświadczenia Polaków w czasie drugiej i po II wojnie światowej. I wśród tych doświadczeń zachował to, co należy nazwać m y ś l e n i e m h e r o i c z n y m .
Zachowuję w sercu głęboką wdzięczność losowi, który pozwolił mi uczyć się, a potem – jeśli można użyć dawnego określenia – „terminować” u boku Mistrza Antoniego. Chociaż na studiach słuchałem jeszcze wykładów profesora Eugeniusza Brzezickiego, egzamin z psychiatrii zdawałem u docenta Kępińskiego. Wówczas tytuł „docenta” miał swoją wagę i prestiż do tego stopnia, że kiedy na krótko przed śmiercią Kępiński otrzymał tytuł profesorski, niełatwo było nam zrezygnować z tytułowania go „Docentem”. Dla nas był wielkim docentem! Może to i dobrze, że nie doczekał czasów, kiedy ten tytuł został sprowadzony do kabaretowych żartów, a niektórych nawet krępował. Nieco biografii
Wiedzieliśmy, że Kępiński urodził się na kresach, w Stanisławowskiem, między Bieszczadami a Gorganami w Beskidach Wschodnich. Mało znany jest epizod jego dzieciństwa, kiedy pozostając pod opieką ukraińskiej niańki wpadł w ręce napastników tropiących Polaków. Niewola trwała dość długo. W końcu wymieniono maleństwo za dwóch oficerów ukraińskich, wziętych jako jeńców .
Dzieciństwo i lata szkolne spędził Kępiński w Nowym Sączu, gdzie jego ojciec Tadeusz był starostą.
Czasem wspominał lata licealne w najstarszym polskim Gimnazjum im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie. Tutaj 5 czerwca 1936 roku zdał maturę klasyczną z wyróżnieniem – otrzymał szczerozłoty pierścień z wyrytym herbem Nowodworskiego „Nałęcz” i napisem: Gimnazjum Nowodworskiego wzorowemu uczniowi – za pilność, zdolności, zdyscyplinowanie, wybitne wyniki w nauce, jak również za walory charakteru, szlachetność, życzliwość, solidarność i koleżeństwo. Przed wojną wyróżnienie takie otrzymało tylko dwóch maturzystów. Pamięć o Kępińskim przetrwała w „Nowodworku” w nazwaniu jego imieniem jednej z sal lekcyjnych.
Z tego okresu pochodzi barwne wspomnienie Karola Wojtyły – dzisiaj Jana Pawła II . Obaj – Kępiński i Wojtyła – byli prezesami Sodalicji Mariańskiej, Kępiński w „Nowodworku”, a Wojtyła w liceum wadowickim. Pewnego czerwcowego wieczora spotkali się przypadkowo na dworcu krakowskim. Obaj udawali się na zjazd Sodalicji Mariańskiej do Poznania. Zajadali czereśnie i całonocną podróż przegadali. Tak się poznali, a znajomość i dyskretna współpraca przetrwała do śmierci Kępińskiego. Opowieść ks. Karol Wojtyły zakończyła się następującą konkluzją: Nie miałem wątpliwości, że Kępiński już wówczas znacznie jaśniej widział swoją przyszłość, niż ja. Istotnie droga Kępińskiego do medycyny była prosta, choć zaburzona wojenną i obozową zawieruchą, zaś droga Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową prowadziła najpierw przez uniwersytecką polonistykę, Teatr Rozmaitości, przez fizyczną pracę na Solvaju…
Warto poznać relację Stanisława Kłodzińskiego, w której po raz pierwszy pojawia się motyw zainteresowań psychiatrią:
Na trzecim roku medycyny zdarzył się poważny i tragiczny przypadek. To był 1938 rok. „Bratniaki” były opanowane przez elementy narodowe. Dawali się we znaki studentom Żydom i tym którzy mieli poglądy lewicowe. Czerwone czapki studenckie były czynnikiem drażniącym. Otóż kiedy Kępiński przechodził przez Plac Matejki, został napadnięty przez taką pikietę „socjalistów”, młodych zresztą, którzy tylko na podstawie noszonej przez niego czerwonej czapki, napadli go; kazali mu tę czapkę zdjąć i rzucić na ziemię. On tego nie zrobił, powiedział, że czapka jest honorem studenta i on się medycyny nie wyrzeka i wtedy został bardzo dotkliwie pobity. Pobity do tego stopnia, że nie mógł przez jakiś czas chodzić na studia nawet – przypuszczam, że nie na skutek pobicia, tylko nie mogło mu się pomieścić w głowie, że został skrzywdzony przez tych, których bronił. I myślę, że ten okres życia zadecydował o tym, że właśnie wybrał psychiatrię.
Kępiński niechętnie mówił o sobie, do tego stopnia, że niewielu z nas wiedziało o jego obozowej przeszłości. Byli więźniowie obozu Auschwitz-Birkenau, którym poświęcił znaczną część swego zawodowego życia, utożsamiali Kępińskiego z bracią obozową. Nie wyobrażali sobie bowiem, aby ktoś kto nie był w obozie, mógł tak wnikliwie i dogłębnie opisywać przeżycia obozowe i ich odległe skutki. O dwu i półrocznym pobycie Kępińskiego w obozie koncentracyjnym w Miranda de Ebro w Hiszpanii wiedzieli jedynie nieliczni.
Wybuch II wojny światowej przerwał Kępińskiemu studia medyczne w Uniwersytecie Jagiellońskim po trzecim roku. Ochotniczo wstąpił do Wojska Polskiego, ale niebawem trafił do niewoli i obozu internowanych na Węgrzech. Patriotyczne uniesienie doznało nowego rozczarowania a nawet wstrząsu na ziemi francuskiej, a swoją kulminację znalazło w obozie w Mirandzie.
Ten najbardziej tragiczny okres życia Kępińskiego można było odtworzyć ze szczegółami na podstawie 127 listów i kart pocztowych, jakie mimo cenzury dotarły do jego rodziców w Krakowie. Listy te odnaleziono po śmierci Kępińskiego w paczuszce przewiązanej wstążką, przechowywanej w koszyku na którym sypiał ulubiony kot profesora „Antoś”.
Rysuje się w nich, choć w sposób zakamuflowany, dwu i pół letnie pasmo udręk, represji, szykan i poniżania, a nade wszystko cierpienie głodu fizycznego i głodu wolności . Z tego doświadczenia wywiodły się zainteresowania naukowe Kępińskiego nad patologią wojny i obozów koncentracyjnych. Stąd jego szczególna wrażliwość na los ofiar prześladowań politycznych. To dzięki Kępińskiemu krakowska Klinika Psychiatryczna stała się jedną z nielicznych w Polsce placówek, w której byli więźniowie mogli znaleźć nie tylko pomoc lekarską, ale przede wszystkim psychiczne wsparcie. Inicjatywa Kępińskiego, podjęta wspólnie ze Stanisławem Kłodzińskim, byłym więźniem obozu oświęcimskiego, przerodziła się w wieloletni program badań nad skutkami traumy obozowej. Nie mogli wówczas przypuszczać, że samopomoc lekarska jaką okazywali byłym współwięźniom znajdzie plon w 31 opasłych tomach „Przeglądu Lekarskiego – Oświęcim”, uznawanego dzisiaj za najpoważniejsze źródło wiedzy o patologii holocaustu. Warto przypomnieć, że to zbiorowe dzieło lekarzy i psychologów, ale także byłych więźniów, uzyskało dwukrotnie nominację do Pokojowej Nagrody Nobla.
Z nurtu oświęcimskiego prac profesora Kępińskiego Tischner wyprowadził pojęcie filozofii wypróbowanej nadziei, filozofii po Oświęcimiu . Mówił nawet o swoiście polskim charakterze antropologicznych poglądów Kępińskiego. Nasze spojrzenie na władzę wyrasta z odległych polskich tęsknot za władzą naprawdę w ł a s n ą, a nie wspólnotą bez żadnej władzy. Mamy więc do czynienia z paradoksem władzy: z jednej strony jest ona nieodłącznym atrybutem ludzkiej natury, z drugiej może prowadzić do patologii psychicznej. Skrajnym przykładem owej patologii były ideologie nazizmu i komunizmu z obozami koncentracyjnymi i sowieckimi gułagami. Możemy sobie jedynie wyobrazić, co odczuwał młody Kępiński w obozie w Mirandzie kiedy pisał do rodziców: Przyjdą czasy, że ludzie zrozumieją, że tych wojen ciągle robić nie można i może poprawią się i staną się lepszymi…
Jakim był Kępiński na co dzień, jak pracował, jak oddziaływał na otoczenie?
Do kliniki przychodził zwykle najwcześniej, koło siódmej rano. Jako młodzi asystenci podejmowaliśmy próby swoistej rywalizacji: kto pierwszy zbada przyjętego podczas dyżuru chorego. Punktualność, systematyczność, a przede wszystkim odpowiedzialność za chorego były jego cechą zniewalającą.
więcej u źródła: https://pracownia4.wordpress.com/2011/08/31/mistrz-antoni-kepinski/