Wojna 500-letnia – schyłek Europy Starożytnej
Rzym nie padł pod naporem anonimowych hord barbarzyńców. Cesarstwo unicestwiło się na własne życzenie, kiedy rozpoczęło ekspansję na Rzeczpospolitą Słewów. Jednak nie zginęło całkowicie, przekazując swoje idee aż do czasów państw narodowych. Natomiast Słewia, lub mówiąc szerzej państwo lęhickie, nie przetrwała tej próby chociaż rozbiła Cesarstwo, poszczególne jego części podporządkowując czasowo swoim wojewodom i współtworząc te narodowe państwa. Niemniej to są późniejsze dzieje, które w historii powszechnej rozpoczynają już Średniowiecze.
https://rudaweb.pl/index.php/2017/06/27/wojna-500-letnia-schylek-europy-starozytnej/
Podstawowe jest opisanie na nowo tego co wydarzyło się wcześniej. Na razie mamy szkic podstawowych założeń, próbę wstępnego zarysowania ram jednego z najważniejszych okresów cywilizacji europejskiej. Poszczegolne epizody tego przełomu już opisaliśmy, inne czekają na przedstawienie. Wiele wymaga jedynie przepisania z dobrze udokumentowanych prac historyków, przy uwzględnieniu podstawowego założenia, że pisali oni swoje książki zapatrzeni w narrację łacińską, bo do takich źródeł z reguły mieli dostęp.
Wystarczy zmiana przekazu, a nie faktów
Dla Rzymian w zasadzie wszystko co działo się za europejskim limesem było barbarzyńskie. Nieznane, wrogie i niższe kulturowo. Z punktu widzenia logicznej organizacji ich coraz bardziej centralizującego się państwa tak mogło być. Tak naprawdę, Cesarstwo było wielkią machiną łupieżczą, która mogła rozwijać się tylko dzięki coraz nowszym grabieżom. Prawie każde cofnięcie się ze zdobytych terytoriów nie tylko osłabiało odpowiedzialnego za to władcę, ale również całe państwo. Im dalej w lata istnienia tego systemu, tym mniej do powiedzenia mieli obywatele, w tym uprzywilejowani ekwici i patrycjusze, a coraz więcej – dochodzący do władzy wbrew prawu i obyczajom – watażkowie, wywodzący się z dowódców legionów.
więcej: https://rudaweb.pl/index.php/2017/06/27/wojna-500-letnia-schylek-europy-starozytnej/