Wiedza o starej cywilizacji Słowian zaczyna być ujawniana przez naukowców głównego nurtu. Na razie czynią to antropologowie fizyczni, genetycy i niektórzy archeologowie. Są to po prostu przedstawiciele tych nauk, gdzie jest najmniej miejsca na spekulacje, a w wyniku końcowym liczą się fakty. Teraz zawodowa archeolog z Krakowa wyjaśnia skąd zaczęła rozprzestrzeniać się higiena życia codziennego w średniowiecznej Europie i że brak akweduktów w naszej części kontynentu to nie przejaw zacofania wobec Rzymu, ale innych uwarunkowań środowiskowych. Przypomnę, że pisaliśmy o tych sprawach w artykule „Słowiańska czystość ciała i ducha…”. Chcemy podkreślić, że w tym artykule zwróciliśmy uwagę na odnajdywane przez archeologów nad wodami półziemianki z okresu kultury łużyckiej o nieznanym przeznaczeniu. Sugerowaliśmy, że to łaźnie. Teraz potwierdza to profesjonalista.
Dalsza część wpisu pochodzi ze strony Nauka w Polsce.
***
„Znajomość łaźni parowych rozprzestrzeniła się po Europie Środkowej już ponad tysiąc lat temu dzięki… Słowianom. Nie jest zatem prawdą, że zwyczaj kąpieli upowszechnił się w tej części świata dopiero wraz z powrotem rycerzy z krucjat z Ziemi Świętej” – opowiada PAP archeolog Anna Tyniec.
Na terenie Italii już ponad dwa tysiące lat temu wnoszono monumentalne akwedukty, a na terenie Polski w tym czasie brak tego typu konstrukcji. Czy to świadczy o tym, że wówczas w Europie Środkowej nie dbano o higienę i stroniono od kąpieli? „Absolutnie nie” – odpowiada archeolog Anna Tyniec z Muzeum Archeologicznego w Krakowie.
„W naszej części Europy dostępność wody była zdecydowanie szersza niż chociażby w mateczniku Cesarstwa Rzymskiego – podkreśla rozmówczyni PAP. – Zatem ani Słowianie, ani ludy, które wcześniej mieszkały na naszych obecnych ziemiach, nie musiały wcale się natrudzić, aby skorzystać z dobrodziejstw wody”. Dostęp do wody był łatwy dzięki gęstej sieci rzek i wielu źródłom podziemnym – więc brak akweduktów nie wynika z zacofania kulturowego, ale innych warunków środowiskowych.
Z badań archeologicznych wynika, że swoje pierwsze osady Słowianie zakładali bardzo blisko rzek, moczarów, terenów podmokłych czy jezior – w dolinach cieków wodnych.
„Tak było aż do połowy XI wieku, kiedy nastąpił okres licznych tzw. powodzi błyskawicznych na skutek zwiększonych i silnych opadów. Przed ich konsekwencjami uciekano na wyższe tereny. Najczęściej są to miejsca lokacji wielu współcześnie znanych nam wsi” – opowiada Tyniec.
więcej:
Sława TurboSłowianom! Oficjalna nauka ujawnia prawdę o naszych przodkach.