Pierwszym, który zdobył i zniszczył Kraków miał być Aleksander Macedoński zwany Wielkim. Stało się to tuż po objęciu przez niego tronu, czyli w 336 r. p.n.e.. Polscy historycy z reguły traktują tę opowieść jako bajkę lub co najwyżej legendę. Był jednak naukowiec, który w XIX w. poważnie zajął się tym przekazem. Miał więcej szczęścia od współczesnych nam dziejopisarzy, bowiem dysponował niezniszczonymi jeszcze źródłami. Dla Augusta Bielowskiego taką podstawową opowieścią o polskim antyku była kronika Miorsza.
źródło: https://rudaweb.pl/index.php/2017/05/16/miorszbielowski-i-pierwsze-zburzenie-krakowa/
Los największego wodza Starożytności miał się spleść już na początku jego kariery z największą królową Lechitów/Lęchitów. Jednak bezpośrednio nie spotkali się, bowiem Wanda (Węda) miała pokonać wodza Langara, wysłanego przez Aleksandra na podbój Lechii. To wojska jego Agryanów na widok królowej wojowniczki poddały się, a nie później dopisani Alemanowie. Kolejne intrygujące zapisy dotyczą następcy władczyni – Lestka I Złotnika. Opowiadała o tym zaginiona kronika Miorsza. Do tego, miorszowe „Dzieje Lęchitów i Polaków” miały szczęście jeszcze przed tajemniczym zniknięciem trafić do rąk rzetelnego historyka.
Kronika Miorsza
August Bielowski napisał, wydaną w 1850 r. we Lwowie, książkę „Wstęp krytyczny do dziejów Polski”. Oświadczył w niej, że miał kronikę Miorsza w swoich rękach, a ona sama powstała w oparciu o jeszcze starszą „Kronikę Lęchicką”, która w XIX w. już była zaginioną. Zgodnie z ustaleniami Bielowskiego, Miorsz żył w Polsce na początku XI wieku, wkrótce po śmierci Chrobrego, którego też mógł znać. Był prawdopodobnie Anglosasem, który trafił do Polski „kiedy to za wpływem Rуху żony Mieczysława II łatwo było obcemu przed rodakami osiągać najwyższe dostojeństwa. Nie był on ich niegodny, jako człowiek uczony, dowcipny i niepospolitą biegłość w języku łacińskim posiadający; musiał też mieć w narodzie zasługi i poważanie, bo się śmiało w obronie wygnanej królowej odzywa, a pomimo burz jakiemi się wówczas Polska zatrzęsła, widzimy syna jego Roberta kasztelanem sieradzkim, a wnuka jego takoż Roberta krakowskim biskupem”. Miorsz wskazany został przez polskich heraldyków jako pierwszy posiadacz herbu Korab.
Bielowski ustalił, że Miorsz zaczął pisać swoją kronikę przed rokiem 1055. Opierał się przy tym na dwóch podstawowych źródłach – kronice starożytnych Lęchitów i rocznikach polskich, które wynajdywał w klasztorach. Kronika Lęchitów obejmowała dzieje od króla lechickiego Kraka, ok. 400 lat p.n.e., do czasów cesarza rzymskiego Trajana, czyli do II w. n.e.. Roczniki polskie zaczynały się od czasów średniowiecznego cesarza Arnolfa. Przy okazji odkrywania tych okoliczności powstania dzieła Miorsza Bielowski zauważa, że okres antyczny tej opowieści odpowiada dziejom Ilirów i Daków, i podkreśla: „Ale dzieje ilirodackich Lęchitów były istotnie staremi naszych przodków dziejami; zbliżało je z pomiędzy wszystkich Słowian najwięcej do Polaków to, że właśnie naszemu to narodowi, w nadwiślańskich i nadbałtyckich już siedzibach stare imię Lechów dostało się, i nikt nie wątpił, że jesteśmy ich potomkami”.
Zgodnie z tym założeniem Bielowski szeroko porównuje przekazy Greków i Rzymian o Getach (czyli Ilirach i Dakach, a więc Lęchitach) z informacjami przekazanymi przez Miorsza, ale także np. Wincentego Kadłubka. Jednocześnie demaskuje nieporozumienie szerzone do dziś przez polskich historyków, że kronika Miorsza to kronika Dzierzwy, która powstała wieki później. We „Wstępie krytycznym…” Bielowski precyzyjnie opowiada jak doszło do pomieszania Kroniki Miorsza z innymi (zwłaszcza przypisanej Dzierzwie) w późniejszych jej wydaniach rękopiśmiennych, jak i drukowanych. Kolejne wydania edytorzy wzbogacali rocznikami albo dopiskami innych kronikarzy. Tymczasem Bielowski dysponował tekstem tej kroniki, kończącym się na czasach Kazimierza Odnowiciela. Ten egzemplarz nie dotrwał do naszych czasów, a zachowały się tylko wersje „wzbogacone”, z dopisanymi wydarzeniami już po śmierci Miorsza. Kto i kiedy zniszczył właściwą kronikę Miorsza, jak i dlaczego – możemy się tylko domyślać.
Dzieje ilirodackie, czyli lęchickie
więcej: https://rudaweb.pl/index.php/2017/05/16/miorszbielowski-i-pierwsze-zburzenie-krakowa/