Jeszcze o Śląsku starożytnym, o Ślęży (od doktora Hałata) i o Karodunie-Krakowie (od Naruszewicza)

Jeszcze kilka słów o Śląsku i Ślęży

 od doktora Hałata

… in pago Silensi, vocabulo hoc a quodam monte nimis excelso et grandi olim isibi indito; et hic ob qualitatem suam et quantitatem, cum execranda gentilitas ibi veneraretur, ab incolis omnibus nimis honorabatur.
THIETMAR   A. D. 1017

… w kraju śląskim, który nazwę tę otrzymał niegdyś od pewnej wielkiej i bardzo wysokiej góry. Owa góra wielkiej doznawała czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako że odprawiano na niej przeklęte pogańskie obrzędy.


Jedno z licznych źródeł na stokach gór kompleksu Ślęży

Czczono tam święty gaj lucus Zutiburc “gaj Świętybór”: była to kraina między Świdnicą a Wrocławiem, w czasach Thietmara pagus, a zatem niewielki obszar dokoła jednego grodu. Nazwa Śląska, która już w XII w. obejmowała całą pd.-zach. rubież Polski, jest formą przymiotnikową (z przyrostkiem -sk) nazwy rzecznej Ślęża, w przekazie 1202 rzeka Slenze, która wpada niżej Wrocławia do Odry. Wywód: pień słow. ślęg “pełzać” – rzeka powolna; do tego gniazda należy Śląchwa, dopływ Warty i Ślina, dopływ Narwi. Góra Sobótka od tej rzeki nazywała się góra Ślęża, 1223 mons Sylencii. Mały Słownik Pochodzenie i znaczenie nazw geograficznych
Józef Staszewski, Wydanie trzecie, Wiedza Powszechna 1968


Samotna, pokryta ciemnym lasem, często spowita chmurami i mgłami, ściągająca liczne burze, od najdawniejszych czasów budziła strach i szacunek oraz kojarzyła się w umysłach ludzi z siedliskiem istot nadprzyrodzonych. Nazwa Góry Ślęży położonej w pobliżu Wrocławia (około 30 km w kierunku południowo-zachodnim) i przepływającej w pobliżu niej rzeczki Ślęży pochodzi od prastarego słowa ślągwa oznaczającego wilgotne zamglone powietrze. Ślągnąć znaczyło moknąć, nasiąknąć wilgocią, a prześlągły to samo co przemoknięty. Rzeczka Ślęża szeroko rozlewa się, ma bagniste i mokre brzegi, góra Ślęża zaś często osnuta jest mgłami, stąd też jej nazwa “mokra” czyli Ślęża. Od Ślęży wywodzi się również nazwa ludności – Ślężanie – zamieszkującej żyzne tereny nad rzeczką Ślężą. Od plemienia Ślężan przyjęła się nazwa całego kraju. Można więc przypuszczać, że Góra Ślęża, gdzie odbywały się praktyki religijne, związane z kultem słońca, musiała mieć znaczenie scalające dla całego Śląską. Płaski szczyt Góry Ślęży otoczony był potężnym wałem, z którego zachowały się resztki od strony południowej oraz drugi tzw. wał półksiężycowy, usytuowany mniej więcej w połowie wysokości zboczy. Wał ten szeroki w podstawie 5 m, zbudowany był z olbrzymich głazów i mniejszych kamieni, o konstrukcji luźnej, bez zaprawy, przysypany jedynie ziemią, piaskiem i żwirem. Z tym wielkim ośrodkiem kultowym związane były tzw. rzeźby ślężańskie wykonane w kamieniu, rozmieszczone w różnych punktach góry bądź w jej najbliższej okolicy.

STARA MAPA TAJEMNICZEJ KRAINY W ŚRODKU EUROPY,
KTÓRA SWĄ NAZWĘ PRZYBRAŁA OD
ŚWIĘTEJ GÓRY ŚLĘŻY


Najstarsza cywilizacja Europy (4 800 – 4 600 przed Ch.)
na wschód od Limes Sorabicus – wyznaczonej po wielu tysiącleciach przez Niemców
granicy odzielającej ich od Słowian, następców Prasłowian autochtonicznej kultury łużyckiej.

Granice prasłowiańskiego Śląska ulegały częstym zmianom. W skład monarchii Henryka Brodatego obok całego Śląska wchodziła także Wielkopolska, Ziemia Krakowska, Sandomierska i Lubuska. W XXI wieku znaczna część Ziemi Lubuskiej to niemiecka Brandenburgia – kraina słowiańskich mogił.

Podczas II wojny światowej został zabity co piąty obywatel Polski, w 88% byli to bezbronni cywile.  W wyniku połączonej napaści państwa niemieckiego i sowieckiego Polska straciła co trzeciego obywatela, a bilans utraconej i uzyskanej powierzchni kraju wykazał w roku 1945 stratę jednej piątej naszego terytorium w stosunku do stanu sprzed agresji zbrodniczych potęg.

Szanując werdykty historii, w XXI wieku po ziemie utracone rąk nie wyciągamy.
Podpalaczy świata prosimy o to samo. Ojczyzny Polakom nie odbiorą ani ludobójcze wojny, ani oszukańcze traktaty, ani skryte kolonizacyjne akcje.

W XXI wieku Śląsk Polski jest domem co czwartego Polaka.

Cudzej ziemi nie chcemy, swojej nie oddamy.


Woda jako żywioł i główny składnik istot żywych nie znajduje sobie równych na tej ziemi. Naszym najbardziej imponującym pomnikiem wody jest nazwa Śląska pochodząca od świętej góry Prasłowian – Ślęży, czyli mokrej. Wybitny znawca archeologii Ślęży, prof. Grzegorz Domański, zwraca uwagę na możliwość łączenia nazwy góry związanej z wodą, sławnej rzeźby postaci z rybą i odkrytego w 1993r. grodu na wschodnich zboczach prawdopodobnie poświęconego Ślężowi – słowiańskiemu bóstwu wody. Prof. Witold Hensel w dziele “Polska Starożytna” (Ossolineum 1980) podaje, że różne znaleziska ze Śląska dowodzą,  iż kult źródeł wodnych utrzymywał się tam poczynając od neolitu. Podkreśla, że badania w Biskupinie (odkryty jesienią 1933r. przez prof. Józefa Kostrzewskiego na półwyspie jeziora biskupińskiego gród kultury łużyckiej Prasłowian) ujawniły oddawanie przez jego mieszkańców czci źródłom wody, “którzy wody w jeziorze mieli w bród, zdawali sobie sprawę z wartości pitnej czystej wody źródlanej. W tej materii kontynuowano niewątpliwie wcześniejsze tradycje. (…) Kult wody (jezior, rzek oraz źródeł) istniał i później na ziemiach polskich.” 

Przeszłość Ślęży, Ziemi Ślężańskiej, Śląska 
i innych ziem Słowian Zachodnich
400 mln
Kaledońskie ruchy górotwórcze
Powstanie wyniosłości Ślęży

300 mln
Hercyńskie ruchy górotwórcze
Obniżenie otoczenia (dzisiejszej równiny wrocławskiej)

600 000 – 8 000
Kolejne okresy epoki lodowcowej (plejstocen),
przedzielone okresami międzylodowcowymi
Wierzchołek Ślęży wystaje 200 m ponad otaczający go lądolód skandynawski

500 000
Wyroby z krzemienia wykonane przez Homo erectus erectus
człowieka wyprostowanego
(poprzednika Homo sapiens, człowieka myślącego)
na Winnej Górze w Trzebnicy i w okolicach Ruska k/Strzegomia

230 000 – 190 000
Epoka międzylodowcowa Mindel-Riss
Pierwsze gromady ludzkie na ziemiach polskich
– koczownicy  kultury klaktońskiej

120 000
Fragment kości konia odkryty w Sulistrowiczkach
Odkrycie zabytków krzemiennych,
np. tłuków pięściowych zwężonych ku  jednemu końcowi,
potwierdziłoby pobyt myśliwych związanych z przemysłem mustierskim
(nazwa od miejscowości Le Moustier, Francja)

100 000 – 7 000
paleolit
Gromady myśliwych i zbieraczy kultury aszelskiej
(nazwa od miejscowości Saint Auchel, Francja)
 Pierwsi osadnicy na terenie Śląska

12 000 – 10 000
paleolit
Ślady pobytu myśliwych w Grodziszczu (Góry Kiełczyńskie)

7 000 – 4 000
mezolit
W miarę cofania się lodowca i ocieplania klimatu
napływ ludów kultury tardenoaskiej (z południa) i kultury północnej.
4 800- 4 600
Na obszarach Europy Środkowej,
które po napływie Indoeuropejczyków
stały się kolebką Słowiańszczyzny
w szerokim pasie od zachodu stykającym się 
z wyznaczoną po wielu tysiącach lat
przez Germanów granicą Słowian
(limes Sorabicus)
pojawia się najstarsza cywilizacja Europy.
Dotychczas ujawniono opinii publicznej
odkopanie przełomowych znalezisk 
na terenie obecnej Saksonii:

Gosiek (hornjoserb. Gosjek, niem. Goseck)
– obserwatorium Słońca



Ślęża, słowiański Olimp

, góruje nad żyzną równiną rozciągającą się pomiędzy Wrocławiem a Świdnicą, jest najwyższym szczytem od Sudetów po Ural na wschodzie, a nadto znajduje się na obszarze najstarszej cywilizacji Europy sięgającej w kierunku zachodnim do miejscowości Gosiek nad Soławą w krainie Serbów, czyli Regio Surbi zgodnie z nazewnictwem pierwszych opisów historycznych Geografa Bawarskiego (obecnie Goseck an der Saale in Sachsen-Anhalt, Bundesrepublik Deutchschland, czyli w obowiązujących prawnie językach autochtonicznej ludności serbołużyckiej – hornjoserbsce: Saksko-Anhaltska, Zwězkowa republika Nimska, dolnoserbski: Sakska-Anhaltska, Zwjazkowa republika Němska). Limes sorabicus, przez samych Germanów wyznaczona granica Słowian, po stronie Słowian pozostawiała Gosiek oraz inne lokalizacje najstarszej cywilizacji Europy, jak  Ajtra (Aythra)  w mieście Lipsk (niem. Leipzig) i Nikur (Nickern) w mieście Drezno (hornjoserb. Drježdźany, obecnie niem. Dresden).

W roku 1991 zdjęcia lotnicze okolic Gosieku pozwoliły wykryć na tamtejszym niewielkim wzniesieniu pogórza Harzu pozostałości kolistego obiektu otoczonego rowem o średnicy 75 m. Po rekonstrukcji wykopalisk wykazano, że było to obserwatorium astronomiczne najstarsze na świecie z dotychczas odkopanych. Powstałe ok. 5 000 lat przed narodzeniem Chrystusa obserwatorium astronomiczne w Gosieku jest starsze o 4 300 lat od Polskich Pompejów – Biskupina, grodu prasłowiańskiej kultury łużyckiej i o 2 000 lat od brytyjskiego Stonehenge.

Obserwatorium składało się z czterech koncentrycznych budowli: wału, rowu i dwóch drewnianych palisad wysokości człowieka. W palisadach istniały trzy pary bramy: północna, południowo-wschodnia i południowo-zachodnia. W dniu przesilenia zimowego (najkrótszy dzień roku 21 – 22 grudnia, po którym następuje prasłowiańskie Godowe Święto, Szczodre Gody, Święto Zimowego Staniasłońca)  człowiek stojący w środku obserwatorium mógł obserwować wschód Słońca przez bramę południowo-wschodnią i zachód Słońca przez bramę południowo-zachodnią. Obie te bramy wobec siebie są zlokalizowane pod kątem ok. 100 stopni.

W 2001r. wyrwano z rąk złodziei miedziany dysk ze złotymi intarsjami przedstawiającymi ciała niebieskie: słońce, księżyc i gwiazdy oraz dwa przeciwstawne łuki na brzegach dysku. Kąt pomiędzy najniższymi punktami obydwu łuków wynosi 97,5 stopnia i odpowiada położeniu Słońca w epoce brązu w czasie przesilenia zimowego na 51 stopniu szerokości geograficznej północnej. Dysk ten znaleźli złodzieje wykopalisk w 1999r. na terenie eksploracji archeologicznej otaczającym koncentrycznie szczyt wysokiej na 252 m n. p. m. Góry Środkowej (niem. Mittelberg, Ziegelroda Forst) na 51 stopniu szerokości geograficznej północnej pod miasteczkiem Nebra. Miejscowości Gosiek i Nebra dzieli odległość ok. 25 kilometrów. Obrazujący niebo dysk z Nebry (Nebra sky disk, Himmelsscheibe von Nebra) pochodzi z XVI wieku przed narodzeniem Chrystusa, jest dziełem kultury unietyckiej bezpośredniej poprzedniczki kultury przedłużyckiej,  z której to powstała kultura łużycka Prasłowian. Odstęp czasu pomiędzy założeniem najstarszego z dotychczas odkrytych na świecie obserwatorium astronomicznego a wykonaniem klucza do obserwacji ruchu ciał niebieskich w postaci obrazującego niebo dysku z Nebry sięga 3,5 tysiąca lat i dowodzi ciągłości i wyjątkowego zawansowania autochtonicznej kultury łużyckiej.

dr Zbigniew Hałat

Ajtra (Aythra) 
w mieście Lipsk (niem. Leipzig)

Nikur (Nickern) 
w mieście Drezno (hornjoserb. Drježdźany, niem. Dresden)


(uzupełnienia w kolorze czerwonym naniesione na fragment  mapy z podręcznika:
Richard Suchenwirth, “Deutsche Geschichte”, Lipsk 1937)
4 500
mezolit
Najstarsze szczątki ludzkie na Śląsku w Tyńcu n/Ślęzą
należą do kultury północnej.
Pochowanego w grobie szkieletowym człowieka
wyposażono w motykę z rogu jelenia,
co uznaje się za najstarsze świadectwo wiary w życie pozagrobowe

4 000  – 1 800
neolit
Kultura ceramiki wstęgowej
Napływ plemion naddunajskich niosący kulturę,
której źródła sięgają Bliskiego Wschodu.
Nasilone  osadnictwo, rolnictwo, hodowla, tkactwo, garncarstwo, kamieniarstwo.
Osady ludności  kultury ceramiki wstęgowej odkryto w Starym Zamku.
Kult Wielkiej Matki, grzebanie zmarłych w pozycji embrionalnej.

3 500
Kultura lendzielska
Z południa napływa druga fala naddunajskich plemion neolitycznych,
które zasiedlają obszary zajęte przez  plemiona kultur wstęgowych.
W Dobkowicach i Jordanowie Śl. odkryto ozdoby i narzędzia miedziane.

3 500 –  3000
Kultura pucharów lejowatych (północna)
Na Jańskiej Górze kamieniołomy serpentynitu ,
który służył do wyrobu na dużą skalę typowych śląskich toporów.
W ok. Jordanowa kamieniołomy nefrytu
do wyrobu narzędzi gładzonych.
Kult płodności i kult sił przyrody

2 500
Kultura amfor kulistych
Osady na północno-zachodnim stoku Ślęży; nasilony handel:
ozdoby z bursztynu w Strachowie,
siekierki z przywiezione z Krzemionek Opatowskich

2 000
Kultura ceramiki sznurowej
Napływ przodków Indoeuropejczyków, w tym przyszłych  Słowian
– wojowniczych gromad pasterzy uzbrojonych w topory bojowe.
Naczynia gliniane przytraczali do pasa sznurami.
Odcisk sznura na ceramice stał się wyróżniającym elementem tej kultury.

Profesor Józef Kostrzewski
najbardziej wybitny polski archeolog
odkrywca prasłowiańskiego Biskupina
tak opisuje ten okres naszych pradziejów:Wędrówkom ludów koczowniczo-myśliwskich w III okresie neolitu sprzyjał panujący wówczas suchy i ciepły klimat subborealny, powodujący wysychanie lasów i rozszerzanie się stepu na znaczną część wschodniej i środkowej Europy. Do dzisiaj zachowały się różne pozostałości szczątkowe klimatu stepowego wśród rosnących u nas roślin, np. miłek wiosenny (Adonis vernaculus), ostnica (Stipa pennata i St. capitata), turzyca (Carex humilis) i wisienka stepowa (Prunus fruticosa), spośród zwierząt zaś przetrwał u nas tego okresu chomik.
(…) najważniejszą rolę odegrał lud posługujący się c e r a m i k ą  s z n u r o w ą, tak nazwaną od najczęściej stosowanej ornamentyki w postaci odcisków sznura (tabl. IV-V). W ludzie tym, który dzięki oswojeniu konia mógł przebywać szybko znaczne przestrzenie i zawojował znaczną część Europy od Renu aż do Wołgi i Kaukazu, od Danii i Szwecji Południowej aż do Dunaju dość powszechnie upatruje się Praindoeuropejczyków, tzn. przodków językowych głównych dzisiejszych i wymarłych już ludów Europy (Słowian, Bałtów, Germanów, Italików, Greków, Celtów, Ilirów, Traków) oraz Azji Przedniej (Hindusów. Persów, Ormian, Tocharów i in.). Kolebkę języka indoeuropejskiego umiejscawiano dawniej powszechnie w Azji, w nowszych czasach jednak przyjmuje się raczej, że język ten powstał w Europie i że aryjska gałęź Indoeuropejczyków stąd dostała się do swych obecnych azjatyckich siedzib [uczeni radzieccy, opierając się na tezach Marra, odrzucają w ogóle pogląd lingwistów i prehistoryków zachodnioeuropejskich o prajęzyku indoeuropejskim i prakolebce Indoeuropejczyków].
Rozszczepienie się jednolitego pierwotnie języka na liczne języki oddzielne tłumaczy się przemianami, jaki uległ on w ustach różnych ludów przedindoeuropejskich, którym został narzucony i które przekształciły go według własnych upodobań a długie wieki odrębnego rozwoju przyczyniły się do dalszego pogłębienia różnic. Pozostałością dawnych przedindoeuropejskich mieszkańców Europy, których nie dotknął proces indoeuropeizacji są m. in. Baskowie na pograniczu francusko-hiszpańskim, różne ludy kaukaskie, Finowie, Estończycy i Lapończycy. Językoznawcy datują dobę indoeuropejską na czas 3000-1500 przed Chr., tzn. na sam koniec środkowej epoki kamiennej, czas istnienia młodszej epoki kamiennej i początek epoki brązowej, a w tym czasie prehistorycy znają – poza przeżywającym się przemysłem tardenoaskim – tylko jeden lud, który zawojowawszy ogromne obszary mógł narzucić swój język ludom podbitym, tzn. lud ceramiki sznurowej. Przyjmujemy zatem, że to właśnie sznurowcy, jak ich dla krótkości nazwiemy, byli propagatorami owego niezróżnicowanego jeszcze języka praindoeuropejskiego. Możemy już nawet śledzić obecnie w szczegółach wytwarzanie się niektórych ludów indoeuropejskich, które powstały ze skrzyżowania się dawniej osiadłych ludów ze sznurowcami. Na przykład zmieszanie się sznurowców z ludnością pucharów lejkowatych i przedstawicielami kultury łabsko-wezerskiej w Niemczech północno-zachodnich i Danii spowodowało powstanie języka pragermańskiego. Nawarstwienie się sznurowców na lud kultury praugrofińskiej na Pomorzu Gdańskim i w Prusach Książęcych doprowadziło z czasem do wytworzenia się Prabałtów, tzn. przodków Litwinów, Łotyszów, Prusów i Jadźwingów. Skrzyżowanie się dwóch odłamów sznurowców z ludnością pucharów dzwonowatych i innymi podbitymi ludami przyczyniło się do powstania kultury unietyckiej, z której w dalszym ciągu rozwinęły się kultury: przedłużycka oraz łużycka, będąca prehistorycznym odpowiednikiem Prasłowian.
Na ziemiach polskich wyróżnić możemy pięć grup miejscowych kultury ceramiki sznurowej: zachodniopolską. rzucewską, śląską (marszowicką), krakowską i złocką. Mimo pewnych różnic drugorzędnych dzielących te grupy łączy je wszystkie pokrewny obrządek pogrzebowy, mianowicie chowanie zmarłych w postaci skurczonej w grobach jednostkowych, używanie podobnej broni: łuku z grocikami strzał najczęściej sercowatymi lub trójkątnymi, oszczepów z grotem krzemiennym i ozdobnych czekanów bojowych, noszenie podobnych ozdób w postaci naszyjników z kłów zwierzęcych, wreszcie niektóre wspólne formy naczyń glinianych i ich ornamentyka, złożona z odcisków sznura.Józef Kostrzewski: Pradzieje Polski, Księgarnia Akademicka, Poznań, 1949

1900
Kultura pucharów dzwonowatych
Napływ koczowników z Półwyspu Iberyjskiego; grób kobiety w Strachowie.

1 800
Grupa marszowicka
Kultury ceramiki sznurowej
Wokół najbardziej urodzajnych ziem śląskich nad środkową Odrą
(na południe od obecnego Wrocławia)
oryginalna grupa kultury ceramiki sznurowej
reprezentująca Przedsłowian wspólnoty bałtosłowiańskiej.

Profesor Józef Kostrzewski
najbardziej wybitny polski archeolog
odkrywca prasłowiańskiego Biskupina
tak opisuje ten okres naszych pradziejów:Formą szczególnie charakterystyczną dla omawianej grupy są toporki bojowe ze zwisającym ostrzem i obuchem, często zdobione grupami poprzecznych i krzyżujących się rytych linii, zwane typem ślężańskim (sobótczańskim). Wykonywano je z serpentynu, którego złoża znane są ze wschodnich zboczy pasma Ślęży, z Jordanowa Śląskiego.
Wolno mniemać, że tam gdzieś w sąsiedztwie znajdowały się pracownie, w których wytwarzano ten poszukiwany artykuł wymienny. Toporki te, występujące najliczniej na obszarze grupy marszowickiej, były też eksportowane daleko poza jej obręb. Szczególnie gęsto są rozprzestrzenione na obszarze urodzajnych powiatów głubczyckiego i raciborskiego, poza tym. spotyka się je na reszcie Górnego Śląska oraz na terenie zachodniej Małopolski i w południowej Wielkopolsce.Józef Kostrzewski: Pradzieje Polski, Ossolineum, 1965

Toporki ślężańskie 

w Olbrachtowicach, Okulicach, Nasławicach,
Starym Zamku, Strachowie, Sobótce i na Ślęży.

1 800  –  1 500
I okres epoki brązu
Kultura unietycka

Miedź utwardzona cyną, czyli brąz,
wypiera stopniowo krzemień i inne kamienie
służące do produkcji narzędzi, broni, naczyń, ozdób i innych przedmiotów użytku.
Miedź i wyroby brązowe sprowadzano znad Dunaju, cynę – tylko z Kornwalii.
W oparciu o bogate złoża miedzi nad środkowym Dunajem
rozwija się kultura unietycka.
Między Odrą a Masywem Ślęży
miejscowe plemiona ulegają wpływom kultury unietyckej:
cmentarzyska w Starym Zamku, Świątnikach,
osady w Kunowie i Olbrachcicach, kurhan w Szczepankowicach.

1 500  – 1 300
II okres epoki brązu
Kultura unietycka przechodzi w kulturę przedłużycką,
wpływy kultury trzcinieckiej;
bojowy czekan z brązu w Mirosławicach

1 300 – 700

III – V okres epoki brązu
Kultura przedłużycka przechodzi w kulturę łużycką Prasłowian (Prabałtosłowian).
Nazwa pochodzi stąd, że pierwszych  typowych odkryć tej  kultury
dokonano na Łużycach.
Prasłowianie uważali Ślężę za miejsce święte.
Powstały wały kamienne otaczające miejsce kultu
i rzeźby oznaczone ukośnym krzyżem.
Ukośny krzyż wywodzi się ze skrzyżowanych drewienek.
którymi, według dotychczas popularnej interpretacji,
przez tarcie niecono ogień skojarzony przez podobieństwo

z ogniem na niebie, ze słońcem.
Obecnie parę drewienek wiąże się z działalnością
prasłowiańskich kapłanów ze Ślęży.

Dotychczas odkryto 5 wolnostojących rzeźb z ukośnym krzyżem:
“postać z rybą”, “niedźwiedź I”, “niedźwiedź II”, “mnich” i “grzyb”.

ślężańskie rzeźby kultowe

Obsłudze klanu kapłanów ślężańskich
służyła osada u podnóża świętej góry, obecna Sobótka.
Wielowarsztatowa produkcja znajdowała nabywców w odległych stronach:
żarna ślężańskie odkryto w Szlezwiku.
Osada i cmentarzysko grobów ciałopalnych
w Sobótce, Nasławicach (skarb siekierek z brązu),
Mirosławicach, Starym Zamku i in.,
osady w Kunowie, Rękowie, Strachowie, Świątnikach i in.
Przy Plasterkach (północno-zachodnie stoki Ślęży)
kamienne fundamenty zespołu półziemianek.
Kult słońca: ciałopalenie (ogień oczyszcza),
ośrodek kultowy na szczycie Ślęży, wały kamienne.
Najbardziej znanymi grodami obronnymi kultury łużyckiej
są Biskupin (650 r. przed n. Ch.)
i Osobowice we Wrocławiu ( 800 r. przed n. Ch.), jeden z największych w Polsce.

Epoka żalaza


Tradycje polskiej medycyny integracyjnej
Część I/B


Leczenie nakłuciami przypisuje się cywilizacjom Dalekiego Wschodu. Miarą długości używaną w zabiegu akupunktury jest szerokość kciuka pacjenta, zwana cun (czytaj kun) w uproszczonym języku chińskim (czyli pinyin), a pisana tym samym znakiem 寸 w języku chińskim, japońskim i koreańskim. Po obróceniu znaku cun寸o -45 stopni i odcięciu jego dolnej części uzyskujemy obraz krzyża diagonalnego doskonale znanego miłośnikom cywilizacji słowiańskiej odwiedzającym świętą górę Prasłowian – Ślężę. Krzyż diagonalny rozpoznawany jako średniowieczny znak graniczny, czy też zobrazowanie dwóch patyków służących do niecenia ognia przez czcicieli słońca, równie dobrze może przedstawiać dwa ostro zakończone drewienka mające zastosowanie w akuterapii ślężańskiej.

Ok. 300 km na wschód od najstarszego na świecie obserwatorium astronomicznego znajduje się najbardziej wybitna wyniosłość Przedgórza Sudetów, jaką jest Grupa Ślęży (Masyw Ślęży), w której skład wchodzi Ślęża (719 m n. p. m.), Radunia (573 m n. p. m.) i Wieżyca, czyli Góra Kościuszki (415 m). Wysokość bezwzględna Ślęży od strony równinnego otoczenia przekracza 500 m. Stożkowaty szczyt Ślęży wznoszący się ponad pół kilometra ponad żyzne doliny Odry i jej lewobrzeżnych dopływów pod każdym względem lepiej nadawał się na lokalizację obserwatorium astronomicznego ludu kultury łużyckiej i ją poprzedzających niż niziutka Góra Środkowa w Nebrze, leżąca przy tym niemal na tej samej szerokości geograficznej, co Ślęża. Koncentryczne wały kultowe na szczytach Grupy Ślęży, choć lepiej zachowane niż w Gosieku, jednak nie doczekały się do dzisiaj równie pieczołowitej rekonstrukcji. I to pomimo wyjątkowej w Polsce pozycji Ślęży jako najstarszego miejsca potężnego kultu przedchrześcijańskiego w kolebce naszej państwowości. Znane jest za to turystom bogactwo minerałów ślężańskich już w neolicie będących wdzięcznym surowcem do masowej produkcji wyrobów kamiennych takich, jak toporki ślężańskie, czy żarna znajdowane w odległych miejscach Europy. Jednak największe wrażenie wywierają ślężańskie rzeźby kultowe opatrzone znakiem krzyża diagonalnego. Kolejne bogactwa Ślęży do jej zasoby wodne i leśne. Do dzisiaj leśne źródło i miejsce podmokłe, czyli ślęg, łatwo spotkać w ślężańskich ostępach. Woda jako żywioł i główny składnik istot żywych nie znajduje sobie równych na tej ziemi. Naszym najbardziej imponującym pomnikiem wody jest nazwa Śląska pochodząca od świętej góry Prasłowian – Ślęży, czyli mokrej.  Wybitny znawca archeologii Ślęży, prof. Grzegorz Domański, zwraca uwagę na możliwość łączenia nazwy góry związanej z wodą, sławnej rzeźby postaci z rybą i odkrytego w 1993r. grodu na wschodnich zboczach prawdopodobnie poświęconego Ślężowi (Slenzowi) – słowiańskiemu bóstwu wody. Prof. Witold Hensel w dziele “Polska Starożytna” podaje, że różne znaleziska ze Śląska dowodzą,  iż kult źródeł wodnych utrzymywał się tam poczynając od neolitu. Podkreśla, że badania w Biskupinie ujawniły oddawanie przez jego mieszkańców czci źródłom wody, “którzy wody w jeziorze mieli w bród, zdawali sobie sprawę z wartości pitnej czystej wody źródlanej. W tej materii kontynuowano niewątpliwie wcześniejsze tradycje. (…) Kult wody (jezior, rzek oraz źródeł) istniał i później na ziemiach polskich.”  Gdzie kult, tam i kapłani. Od zarania dziejów kapłani pełnili funkcje lekarzy i medycyna zawsze rozwijała się w obrębie konkretnej kultury ukształtowanej przez warunki naturalne bytowania.Nasuwa się przypuszczenie graniczące z pewnością, że ślężańscy kapłani stosowali wodolecznictwo na znacznie większą skalę niż strażnicy tak znanych celów wypraw po zdrową wodę, jak trudnodostępne źródła Łaby,  sławne (od neolitu!) źródło św. Anny na zboczu Grabowca nad Karpaczem lub liczące kilka tysięcy lat udokumentowanej przeszłości uzdrowisko w Szczawnie Zdroju. Widoczna z odległości kilku dni drogi Góra Ślęża obiecywała powrót do zdrowia przybywającym w potrzebie. Stąd hydroterapia wymagała uzupełnienia zabiegami akuterapii, metody leczniczej o nieporównywalnie  wyższej skuteczności i znacznie większym zakresie zastosowań niż wodolecznictwo w formie balneoterapii, czy też krenoterapii. Z natury rzeczy prasłowiańscy kapłani ze Ślęży traktowali swoich pacjentów jako całość, mówiąc dzisiejszym językiem jako integrum fizyczne, psychologiczne i moralne. Tym samym ośrodek medycyny ślężańskiej można uznać za najstarszy fundament wielotysięcznej tradycji polskiej medycyny integracyjnej i mieć nadzieję, że akuterapia ślężańska, której postulowanym symbolem są jej narzędzia w postaci krzyży diagonalnych wyrytych w kamiennych rzeźbach kultowych, ma szanse pełnego odrodzenia z korzyścią dla wszystkich.

dr Zbigniew Hałat


Profesor Józef Kostrzewski
najbardziej wybitny polski archeolog
odkrywca prasłowiańskiego Biskupina
tak opisuje ten okres naszych pradziejów:Przynależność etniczna kultury łużyckiej.Ważne znaczenie kultury łużyckiej w pradziejach Polski polega nie tylko na tym, że jest to kultura najdłużej trwająca w epoce metali i zajmuje od IV okresu epoki brązu aż  do wczesnego okresu żelaza całą Polskę, lecz głównie na tym, że łączny się z nią zagadnienie początków Prasłowian. Kolebkę naszych najdawniejszych przodków prasłowiańskich umieszcza ogromna większość uczonych na podstawie wiadomości pisarzy starożytnych z I – II w. n .e. na obszarze położonym na północ od Karpat, as spór dotyczy dopiero pytania, jak daleko rozciągał się ten obszar w kierunku zachodnim, czy wschodnim. Badacze niemieccy umieszczają praojczyznę tę najchętniej na wschodzie, bądź na Polesiu, bądź dalej ku wschodowi, uznając za odpowiednik Słowian kulturę trzciniecką, co przyjęli następnie Polak Aleksander Gardawski i Ukrainiec Igor Swiesznikow. Ostatni obok kultury trzcinieckiej, którą przydziela przodkom Słowian zachodnich, bierze pod uwagę kulturę komarowską, którą przypisuje przodkom Słowian wschodnich. Kultura trzciniecka roztapia się jednak już na przełomie II i III okresu epoki brązu w kulturze łużyckiej, a dalsze jej losy na obszarze Związku Radzieckiego są nie znane. Jeśli zaś chodzi o kulturę komarowską, to mimo że próbuje się ją powiązać z następnymi kulturami: biełogrudowską, czarnoleską, kuturą okresu scytyjskiego środkowego Podnieprza i kulturą zarubiniecką, to urywa się domniemana ciągłość na tej kulturze, bo kulturę czernichowską odrzuca większość uczonych radzieckich jako kulturę wschodniosłowiańską, tak że brak wszelkiego połączenia z kulturą wczesnopolską  z VI – VII w. naszej ery. Wybitny archeolog radziecki J. W. Kucharenko stwierdza, że obszar Polesia nie wschodzi w rachubę jako praojczyzna Słowian, ponieważ jego zachodnia część łączy się z dorzeczem Wisły, a wschodnia z dorzeczem Dniepru, przy czym tylko zachodnia część Polesia była początkowo zaludniona przez Słowian, wschodnia zaś przez plemiona bałtyjskie.
Pierwsi Słowianie pojawili się na Polesiu – zdaniem Kucharenki – z  zachodu z chwilą wystąpienia tam pierwszych śladów kultury łużyckiej. Także językoznawca białoruski W. W. Martynow doszedł niedawno do wniosku, że prakolebka Słowian znajdowała się w dorzeczu Odry i Wisły, czyli do tego samego wyniku, do jakiego doszli przed nim językoznawcy polscy M. Rudnicki, T. Lehr – Spławiński i T. Milewski. Za ta zachodnią prakolebką przemawia też wykazana przeze mnie nieprzerwana ciągłość rozwoju kolejno po sobie następujących kultur w Polsce, poczynając od kultury łużyckiej poprzez kulturę wschodniopomorską, grobów kloszowych, kulturę wenedzką i prapolską, a ciągłość tę można wykazać zarówno w dziedzinie ceramiki i wyrobów metalowych, jak w zakresie gospodarki, budownictwa i obrządku pogrzebowego.  Mimo kolejnych zmian kultur, które następowały jedna po drugiej podobnie jak zmiany stylów w budownictwie historycznym w obrębie tej samej ludności Polski, mamy we wszystkich wypadkach do czynienia zasadniczo z potomkami tej samej ludności zasiedziałej na naszej ziemi od III okresu epoki brązu. Bardzo charakterystyczny jest fakt skupiania się wszystkich kultur poczynając od kultury łużyckiej aż do wczesnośredniowiecznej kultury prapolskiej  – mimo pewnych wahań ich zasięgu – w dorzeczu Odry i Wisły. 
W szczególności błędne jest twierdzenie uczonych niemieckich, jakoby Słowianie przybyli na ziemie Polski dopiero w końcu VI czy w VII w. n.e. ze wschodu, ponieważ istnieją bardzo liczne związki między kulturą okresu rzymskiego a kulturą prapolską wczesnego średniowiecza, na które zwrócili już uwagę archeologowie niemieccy z Wrocławia przed II wojną światową, potwierdzając moje dawniejsze spostrzeżenia, przedstawione szczegółowo w mej pracy o ciągłości zaludnienia ziem polskich w pradziejach.
Toteż nawet K. Moszyński, który początkowo wywodził Słowian z Azji, a  następnie lokował ich na obszarze leżącym między stepami Ukrainy a Bałtykiem, w swym ostatnim dziele wydanym już po jego śmierci uznał, że już w okresie rzymskim mieszkali oni w dorzeczu Odry i Wisły. Ze względu na szczególnie bliskie pokrewieństwo językowe Słowian z Bałtami należy poszukiwać najdawniejszych siedzib Słowian w najbliższym sąsiedztwie prakolebki Bałtów, którą dość powszechnie umieszcza się nad południowo-wschodnim Bałtykiem. Z drugiej zaś strony liczne dawne związki językowe słowiańsko-germańskie świadczą o tym, że przodkowie Słowian musieli mieszkać również w sąsiedztwie Germanów.  Nie ma żadnej innej kultury odpowiadającej tak dalece temu postulatowi, jak kultura łużycka. Pogląd niemiecki przypisujący kulturę łużycką Lirom jest – jak wykazał V. Milojcic – już choćby dlatego nie do przyjęcia, ponieważ plemiona iliryjskie grzebały swoich zmarłych nie spalonych, gdy w obrębie kultury łużyckie panował obrządek palenia ciał. Główna ekspansja kultury łużyckie szła w tym samym kierunku co ekspansja Słowian, to jest z zachodu na wschód, o czym świadczy młodszy charakter nazw miejscowych na obszarze ziem ruskich, niż odpowiadających im nazw topograficznych w Polsce. O ciągłości zaludnienia Polski od bardzo dawnych czasów prehistorycznych świadczy też utrzymanie się od młodszej epoki kamienia tej samej zasadniczo struktury antropologicznej aż do wczesnego średniowiecza. Z tych i wielu innych powodów uważamy plemiona kultury łużyckiej za naszych najdawniejszych przodków Prasłowian.Józef Kostrzewski: Pradzieje Śląska, Ossolineum, 1970

700 – 400
Okres halsztacki epoki żelaza
Pośrednictwo w handlu północy z południem;
na kulturę łużycką wpływa kultura pomorska plemion prasłowianskich,

500
Upadek kultury łużyckiej w następstwie najazdu na Śląsk
Scytów – plemion znad Morza Czarnego;
brązowe groty strzał scytyjskich w Masywie Ślęży

400 –  0
  Okres lateński epoki żelaza

Kultura grobów jamowych kultury przeworskiej
Słowianie kultury przeworskiej w Imperium Rzymskim
byli znani jako Ligowie, stąd Słowianka Kalina oddana do Rzymu za Nerona
jako zakładniczka, była tam nazywana Ligią (vide: “Quo Vadis”:
“Nazywają ją w domu Ligią, gdyż pochodzi z narodu Ligów,
a ma swoje barbarzyńskie imię: Kallina.”
“Cudny musi być wasz kraj ligijski, gdzie takie się rodzą dziewczyny”

Między Odrą a Masywem Ślęży osadzają się Celtowie,

którzy wprowadzają koło garncarskie, żarna obrotowe, żelazne okucia radeł.
Osady w Kunowie, Olbrachtowicach, Starym Zamku, i Świątnikach.
Znaleziska w Strachowie, Sobótce, Strzegomianach i in.
Słowianie Zachodni tworzą związek Wenedów50
Magazyn brył bursztynu (2 750 kg) na Partynicach we Wrocławiu
pamiątka po szlaku bursztynowym łączącym ujście Wisły z Imperium Rzymskim.
Główna nitka szlaku bursztynowego prowadziła przez miejscowości znane dzisiaj jako
Świecie, Toruń, Kalisz, Wrocław, Bardo, Kłodzko, Międzylesie, Brno i Wiedeń

Niemiecki Drang nach Osten  – postępy w ciągu 2000 lat.

Ten archeologiczny punkt widzenia jest już dzisiaj nieaktualny, ten który widać w tym artykule  doktora Hałata, ale to drobiazg w porównaniu z wielką i doskonała pracą jaką wykonał przedstawiając w nowym swietle te zebrane powyżej fakty z dziejów. CB

Więcej na stronie: Halat.pl

A propos Caroduny i kilku innych faktów poczytajcie jeszcze poniżej:

Kilka słów od Adama Naruszewicza – na zakończenie

Na koniec przytaczamy  kilka słów (akapitów) z ksiąg Adama Naruszewicza, które wskazują, że nie mylimy ścieżek w odtworzeniu Wiary przodków – że Caroduna jest tym o czym piszemy i że inne fakty są faktami a nie zmyśleniem. Warto studiować stare dzieła gdyż mówią one to czego dzisiaj już nie usłyszycie – a nawet możecie usłyszeć z wyżyn Najwyższych Autorytetów, że coś takiego w ogóle nie istniało:

Tu pierwszy przykład : Kraina Polską zwana pod SCYTAMI przed Chrystusem – to jeszcze w XVIII wieku było oczywiste. Tu Polska pod Sarmatami i Germanami, ale i zbiegowie germańscy zwani Bastarnami, a także wygnanie Medów, a także Sarmaci znani jako Wenetowie i Bastarnowie – bardzo ciekawe rzeczy – dzisiaj już ekstrawaganckie z samej zasady, a kiedyś oczywiste.

Chrobacya i Chrobaci, Kościobocy – naród Sarmacki

Dziwne zachowanie Gotów – ich ucieczka przed braćmi Germanami, a także dziwny język Gotów i Ozów (galijski i panoński?! – a nie germański ani niemiecki!!!), których my nazywamy Osami-Osiami i Ojcami (znani z Kaukazu jako Ostroh-Ojcy). Także Prusy znane dawniej jako Owim.

Tutaj rzeczona Caroduna – Kraków i chagan – jako władca u Awarów czyli Hunów.

Są w dziejach Narodu Adama Naruszewicza dosłownie dziesiątki takich kwiatków – współcześnie przedstawia się nam je jako niemożebności i wymysły.

Podziel się!