Źródło: www.geekweek.pl
Najważniejsze jest to, aby ludzie byli świadomi tego co się dzieje
Międzynarodowy Związek Telekomunikacji, już za kilka dni spotka się za zamkniętymi drzwiami i zdecyduje o losie sieci. Dyktatury z całego świata już zacierają ręce, a przeciw nim występuje cały internetowy biznes – z Googlena czele. My też możemy pomóc.
Podczas spotkania, które ma się odbyć 3 grudnia każde ze 193 państw członkowskich ONZ będzie głosowało za zmianami w światowych regulacjach dotyczących internetu. No i nie byłoby absolutnie żadnego problemu gdyby nie to, że wszystko trzymane jest w ogromnym sekrecie – tak aby przypadkiem nikt się o tym nie dowiedział.
Całe szczęście na sprawę już ponad pół roku temu zwrócili uwagę naukowcy z George Mason University, którzy założyli stronę WCITLeaks.org, aby zwrócić uwagę opinii publicznej na całą sprawę i aby skłonić kogokolwiek kto ma dostęp do tajnych ustaleń ITU, aby je anonimowo opublikował. Wyciekł tam 212-stronicowy dokument przygotowywany przez rządy na grudniowe spotkanie (cały tekst znajdziecie tutaj).
W skrócie wynika z niego na przykład to, że Chiny, Rosja czy niektóre kraje arabskie chcą przekazać pełną władzę nad internetem w ręce ONZ i dzięki temu chcą kontrolować całą prywatną korespondencję obywateli (Rosja i Iran chce też aby ludzie płacili za łączenie się z zagranicznymi stronami internetowymi jak za międzynarodowe połączenia telefoniczne).
Na założonej przez Google stronie Take Action możecie podpisać się za wolnym i niezależnym internetem.
Powstał też inny twór nazwany Internet Defense League, do którego również możecie wstąpić. Stoi za nim m. in. Mozilla, Imgur, WordPress czy Reddit.