przedstawiam książki które napisałem – przede wszystkim te wydane, ale także i te które wstrzymano w ostatniej chwili, np. kiedy już miały podpisane umowy i zaprojektowane okładki, a nawet były już w całości gotowe do druku, ale ktoś powiedział komuś, że lepiej…
Próba inwazji
(1978 – Iskry) – ta książka czekała na druk 5, a właściwie 6 lat – od roku 1973 – faktycznie wyszła w styczniu 1979
Gruby błąd Cenzury PRL – książka wprost odwołująca się do rzeczywistości policyjnego Państwa, przedstawiająca działania aparatu zakulisowej przemocy WOBEC OBYWATELI I UKAZUJĄCA BOHATERA-BUNTOWNIKA, KTÓRY MIMO ŻE SAMOTNY JEST ZDOLNY DO WYWOŁANIA TOTALNEGO PRZEWROTU I UPADKU REŻIMU. Nakład 50.000 egz. Po tej książce – którą krytyka dyżurnych komunistycznych pisemek totalnie zjechała, dostałem – jak się śmiali aktywiści Zjazdów Miłośników Fantastyki z KAWu – Zakaz wjazdu z dalszymi książkami na Rynek. Andrzej Wójcik z KAW był jednym z tych prześmiewców, a towarzyszyło mu całe grono Fantastyki .
To była pierwsza książka s-f political fiction – jej druk celowo opóźniano (czekała 6 lat) żeby zdążyć wydać złagodzone wersje – bardziej zakamuflowane Edmunda Wnuka-Lipińskiego czy Janusza A. Zajdla i innych.
Zakaz Wjazdu
(1981 – Iskry) – ta książka czekała po podpisaniu umowy na druk 8 lat – od roku 1973, chyba nie byłem szczególnym ulubieńcem Komuchów – było tak jak mówił A. W. który był człowiekiem dobrze osadzonym w strukturach różnorakich (miałem zakaz wjazdu). Ta książka nigdy by nie wyszła drukiem, gdyby nie to, że po drodze był Sierpień 1980 roku i Rewolucja Solidarności – książka ukazała się akurat w trakcie odwilży, w październiku 1981 – a już 13 Grudnia 1981 ogłoszono Stan Wojenny. Nakład ostrożny – 30.000 egz.
Miliardy Białych Płatków
– KAW 1983 (napisana w 1979, umowa podpisana w 1980 z Andrzejem Wójcikiem), na tę książkę i jeszcze drugą „Ostatnia Noc Niewidzialnych”. Muszę powiedzieć, że on jeden wywiązał się mniej więcej z tego co na siebie wziął – wydał ją w 1983, a w 1985 w ramach antologii Spotkania w przestworzach 3 – wydał także (jako 100-stronicowe opowiadanie) „Ostatnią noc niewidzialnych” – nakłady po 100.000 egzemplarzy, ale zysk głównie dla KAW. Jednak pełniły rolę rozsadzacza systemu i to było w nich cenne.
Ostatnia Noc Niewidzialnych – Spotkania w Przestworzach 3
KAW – 1986
oto nota wydawnicza:
Spotkanie w przestworzach 3 |
redaktor: Elżbieta Solak, Andrzej Wójcik |
wydawca: KAW |
miejsce i rok wydania: Warszawa 1985 |
ISBN: 83-03-00909-5 |
gatunek: fantastyka naukowa |
Z zapowiedzi wydawniczej
Począwszy od 1982 roku nakładem Krajowej Agencji Wydawniczej ukazywać się będzie co roku wielotomowa antologia prezentująca dorobek twórczy najmłodszego pokolenia twórców fantastyki naukowej.
W kolejnych tomach prezentowani będą twórcy mający na swym koncie nie więcej niż dwie samodzielne książki. Wszystkie opowiadania zamieszczane na łamach antologii publikowane są po raz pierwszy w formie książkowej.
Szeroka prezentacja autorów, informacje o autorach, ich dorobku i planach twórczych, stanowić będą zapewne niezwykle cenny przegląd jak i dokumentację możliwości twórczych autorów wstępującego pokolenia.
okładka wyglądała niemal identycznie jak te dwie
Czwarty na piąty, maj, osiemdziesiąt
– napisana w roku 1979 i oddana do wydawnictwa Czytelnik – umowa podpisana 1980 – wydana 1983. Ta książka została właściwie wydana bez mojej zgody – w okresie Bojkotu wydawnictw i mediów przez pisarzy, w chwili kiedy zostałem już przyjęty do podziemnych struktur Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, którzy – abym nie zdechł z głodu (właśnie urodziła się Kira w 1983) – przydzielili mi roczne stypendium twórcze. Wtedy to nagle Czytelnik zdecydował się puścić przetrzymywaną latami książkę.
Pokazuję okładkę w powiększeniu bo była to pierwsza kodystyczna powieść jaka ujrzała światło dzienne w Polsce – do tego została wydana z okładką Marcina Pawłowskiego – grafika i malarza – również kodysty z naszej grupy. Okładka oddaje dobrze ideę książki – są to dzieje trzech osób splecione w jedność – tragiczna historia która doprowadziła do czyjegoś samobójstwa – powieść współczesna – odejście od SF – zupełnie apolityczna w sensie treści – polityczny był ruch Kodystów, ich manifest , to że ukazał się zaraz po ogłoszeniu Stanu Wojennego – to że kodyści działali w Podziemiu oraz że ich jednodniówka nazywała się WARKOD (t) – czyli wojenny kod, lub Warkot, no i oczywiście wprost otwarty antysowiecki i antykomunistyczny charakter treści tej jednodniówki.
Książka ukazała się w dosyć dużym nakładzie 10.000 egz. i była nominowana do Nagrody Literatury w 1983 roku. Wygrał Eustachy Rylski – oczywiście czymś na czasie, co niby miało być metaforycznym usprawiedliwieniem Jaruzelskiego i przybliżyć oraz popularyzować tego typu – jak jego – postawy (czytaj współpracy z reżimami, czy z okupantami).
Śmierć buntownika
– napisana w roku 1980, umowa podpisana z wydawnictwem Czytelnik w 1981 roku. Po ogłoszeniu Stanu Wojennego za pośrednictwem redakcji Czytelnika otrzymałem propozycję nie do odrzucenia – w stylu Don Corleone, z Wydziału Kultury PZPR – jeśli się zgodzę na objęcie funkcji zastępcy redaktora naczelnego „Nowej” Kultury (bo starą rozwiązano) oraz na druk całości powieści w „Nowej” Kulturze w odcinkach – zostanie natychmiast, jeszcze tego samego roku wydana przez Czytelnika, i zgłoszona do głównej nagrody Literatury na 1983 rok.
Gdybym się zgodził na propozycję czekała już piękna marchewka: przygotowane przez Agencję Autorską materiały dla tłumaczy na niemiecki i angielski, była też wersja polska, a także oczywiście druk w Literaturze
wersja niemiecka – styczeń 1987
wersja niemiecka
fragmenty w Literaturze – ale wybrałem kij i nie podjąłem współpracy – sierpień 1986
Nie zgodziłem się. To był tak naprawdę koniec mojej przygody z wydawaniem książek i czegokolwiek aż do 1990 roku.
Mimo podpisanej umowy po rozmowach Okrągłego Stołu w sierpniu 1989 roku gotowy do druku skład rozsypano na polecenie Wydziału Kultury KC.
Książka nigdy nie ukazała się drukiem – w III Rzeczpospolitej także.
Fragmenty drukowane w Epoce literckiej w okresie odwilży – 1981, a potem Literaturze w 1986, czytana w PR III w całości (no powiedzmy w bardzo obszernych fragmentach 30 x 10 minut) – 1986, fragmenty drukowane w NaGłos – 1997.
Jan San – Moje przygody z psioniką Tom 1
Wydawnictwo Czytelnik 1990 – Tak jak powiedziałem z jakichś nieznanych mi powodów (zapewne politycznych ) partyjne wydawnictwo KAW oraz Czytelnik wydały między 1982 a 1986 rokiem 3 moje powieści, za to w 1989 roku rozsypali mściwie Śmierć buntownika – a więc na osłodę, może na dobrą przyjaźń wydali coś do leżało u nich od 1982 roku – Moje przygody z psioniką tom 1.
W tym czasie miałem już gotowy Tom 2, Tom 3 i pisałem Tom 4.
Po drodze było także:
Stworzenie pustyni
To była współczesna – dzisiaj historyczna a więc bardzo cenna, bo prawdziwa, nie skłamana dla przepchnięcia w druku i uładzenia Cenzury – powieść o Człowieku-Zwierzęciu, o zezwierzęceniu ludzi żyjących w Polsce w okresie między 1950 a 1990, o tym jak musieli stać się Stworzeniami Pustyni aby na Stworzonej (przez komunistów) Pustyni przeżyć, móc egzystować i funkcjonować, żyć na tyle by spełniały się najbardziej podstawowe funkcje biologicznego i umysłowego przetrwania. To także opis i zapis Stworzonej Pustyni – pustyni jaką tylko człowiek dla człowieka może zgotować, na której tylko człowiek człowieka może zamknąć i zmusić go do beznadziejnej egzystencji pośród ruin normalności i piachu zapomnienia. A jednak nawet na takiej pustyni zycie trwa i miewa wzniosłe i śmieszne epizody…
Po tej książce został tylko fragment wydrukowany w Literaturze w kwietniu 1989 roku, no i oczywiście mój maszynopis.
Antypoemat NEO
Antypoemat Neo to rzecz o wszechobejmującym rozkładzie. Niejako zapis rozkładu, w którym destrukcja postępuje systematycznie przerzucając się z coraz bardziej szczątkowej i zdefragmentyzowanej treści na formę zapisu – rozpad rozwala i kawałkuje treść oraz formę, aż do całkowitego unicestwienia na 365 stronie – czyli 365 dnia rozpadu. To esencja bytu – który zawsze ku rozkładowi zdąża, ale też esencja czasu w jakim powieść została napisana – 1983.
Proste związki
Proste związki nie są wcale proste – to związki między rzeczami, ideami, ludźmi, między stanami zastanymi a przeszłością, miedzy teraźniejszością a tym co musi się stać w jej wyniku. Słowem rzecz skomplikowana.
Proste związki to czwarta (po Czwarty na piąty, maj, osiemdziesiąt, Śmierć buntownika i Antypoemat Neo) powieść kodystyczna. Powieść podąża równocześnie w zapisie czterostrumieniowym i w tym zapisie zawiera cztery jednoczesne oglądy opisywanej rzeczywistości. Obrazy głównego ciągu opowieści nie tworzą prostej fabuły, lecz są po prostu obrazami – dodatkowo zapisanymi specyficznym językiem i sposobem narracji – typowym dla opisującego w danym momencie narratora. Nie ma jednego bohatera, nie ma jednego narratora. Jest tylko jeden wyłaniający się po złożeniu całości obraz – Obraz Rzeczywistości PRLu lat 1980-1990.
i wreszcie
Polski Łącznik
Powieść sensacyjna i polityczna, zapis wydarzeń doku 1989 i 1990 poprzez pryzmat zakulisowej gry Kremla, PZPR i autorów Stanu Wojennego, uwłaszczającej się nomenklatury i SBecji, gry prowadzonej ze społeczeństwem , z wywiadem USA, gry aferzystów z WSI ubabranych w aferach Żelazo i FOZZ, które miały ufundować nowe imperia finansowe starych towarzyszy partyjnych i tych z aparatu tajnej policji PRL.
W finale spisek i zamach przygotowany, lecz nieudany – na Wałęsę – w przeddzień pierwszych wolnych wyborów od 1945 roku – Tylko czemu i komu ten zamach ma służyć? – Tego dowiecie się z książki
a dalej….
Oto fragment okładki z 1991 roku
Książka miała być wydana w roku 1992, ale już w 1991, kiedy była gotowa do druku, usunięto dyrektora WL Bohdana Rogatkę – skończył się czas wolności a zaczął się czas nowej UBeckiej Cenzury – Nowi ludzie w WL nie chcieli już drukować tej książki. Okładka w odbitce i pierwszy skład, to wszystko co od nich otrzymałem w zamian za zerwaną umowę. Na szczęście była drukowana przez 6 miesięcy na czołówce Gazety Krakowskiej z jej najlepszego czasu, kiedy naczelnym był Maciej Szumowski (1990-1991).
Stworze i Zdusze czyli starosłowiańskie boginki i demony
Odprysk głównego trzonu prac nad Mitologią. Na etapie porządkowania Koła Bogów w pewnym momencie wyłonił się kompletny panteon Duchów Pomocniczych utrwalonych przez tradycję ludową, etymologię i przekazy etnograficzno-antropologiczne w całej Słowiańszczyźnie. Nakład I wydania 5000 egz.
i
Mitologia Słowiańska – Księga Tura (2 wydania – 2000 Baran & Suszczyński Kraków, Turlej 2007 Kraków)
Pierwsze wydanie Księgi Tura w Wydawnictwie Baran i Suszczyński leżało 4 lata – od 1996 kiedy było praktycznie napisane. Wciąż czegoś brakowało, ale do końca nie jestem pewien czego i dlaczego nie można tego było wydać wcześniej. Wydawnictwo Literackie wyraziło całkowity brak zainteresowania tematem, a szczególnie tą książką. Mimo że niekompletna – pozbawiona bogatszych ilustracji, indeksu i bibliografii książka wyszła w końcu i chwała Bogdanowi Baranowi, że się zdecydował. To był przełomowy moment.
Do tej pory mitologia wyszła w łącznym nakładzie 6.000 egz. Poniżej okładki obydwu wydań. Projekt okładki i motywy graficzne pierwszego wydania Małgorzata Chełkowska. Projekt okładki i typografii drugiego wydania Zbigniew Turlej, ilustracje są reprodukcjami obrazów olejnych Jerzego Przybyła.
Drugie wydanie zaopatrzone zostało w bibliografię i indeksy.