
„Kto nienawidzi i dąży do zemsty, niech kopie od razu dwa groby”.
Życie ma być i powinno być Przyjemnością, jest Przyjemnością – więc każde doświadczenie jakie nas spotyka ma / powinno / musi – prowadzić do Przyjemności. A co z bólem i cierpieniem?
.
.
(Uwaga ogólna: Ta Wykładnia (Lekcja), tak jak wszystkie przedstawiane na naszym Portalu Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata składowe Księgi Wiedy – nie jest PEŁNA, ani nie ma kształtu Ostatecznego. Pełne i Ostateczne będą wyłącznie Taje Księgi Wiedy, która ukaże się drukiem)
Zdrada, Wiarołomstwo, Kłamstwo, Zwiedzenie i Odrzucenie oraz Utrata to różne rodzaje bólu, ale przede wszystkim po prostu część Życia. Ból to niezbywalna część Życia (Rzycia), mówimy nawet o Bólu Istnienia, a filozofie Wschodu próbują znaleźć lekarstwo na Ból przewlekły Bycia – czyli na Cierpienie z powodu materialno-duchowego istnienia istoty.
Jak znaleźć w tych powyżej wymienionych doświadczeniach Przyjemność? Jak pogodzić tego rodzaju doświadczenia z Przyjemnością Życia, z odczuwaniem Przyjemności, z dalszym trwaniem w PRZYJEMNOŚCI po doświadczeniu tych stanów? Jeżeli twierdzimy mimo odczuwania bólu, że życie jest przyjemnością, to nie jest to żadna przekora ani figura stylistyczna, ale stwierdzenie realnego odczucia. Mimo bólu czujemy jednocześnie przyjemność. Rzecz jasna w chwili, kiedy wydarza się coś co powoduje Ból nie czujemy Przyjemności i czuć jej nie możemy (nie jesteśmy w stanie w tym samym momencie jej czuć). Zawsze towarzyszy nam w takiej chwili czysty BÓL, choć są i tacy którzy wprost z bólu czerpią przyjemność – z własnego, ale też i z cudzego. To drugie zwykliśmy uważać za naganne, tym pierwszym rzadko się przejmujemy – bo to sprawa tych, którzy obsesyjnie się samoudręczają, ich, nie nasza. Obydwa te stany traktujemy jak rodzaj choroby.
Zwykle jednak, co naturalne, gdy ostra forma bólu przechodzi, natychmiast w tle, równolegle pojawia się, jakby płynące z innych sektorów RzeczyIstności, z innych fragmentów uwolnionej od bólu Jaźni, z innej płaszczyzny Istnienia – odczucie przyjemności. Ból Istnienia miesza się z Przyjemnością Istnienia.
Ból i cierpienie ma formę fizyczną, materialną, jak i wynikające z owej materializacji formy duchowe (psychiczne, niematerialne). W związku z tym mówi się też o stratach i krzywdach materialnych i stratach / krzywdach moralnych, a więc świadomościowych, duchowych (mówi się „psychicznych”).
Ból jednostkowy, osobisty, osobiste cierpienie nie dotyczy wcale jednostki, samej tylko osoby, która go odczuwa, bo jesteśmy istotami społecznymi, współżyjącymi nie tylko z innymi ludźmi ale z całą żywą Przyrodą. Odczuwamy ból przejechanego przez samochód jeża czy kota, odczuwamy ból ścinanego drzewa, tym bardziej odczuwamy ból ludzki, naszych sióstr i braci. Ból rozciągnięty w czasie nazywamy Cierpieniem. Społeczne odczucie bólu jest czasami tak mocne, że staje się nieusuwalną raną, ciągłym cierpieniem, potrafi tkwić w PAMIĘCI, w ŚWIADOMOŚCI – według przysłowia – jak Kolec w Sercu.
O zdradzie mówi się – wbiłeś / wbiłaś mi nóż w plecy. Są różne rodzaje zdrady i różne jej skale np: rodzinne, grupowe, narodowe, a nawet „ogólnoludzkie” rodzaje zdrady, np. zdrada ideałów, czy „ogólnoludzkie” rodzaje utraty, np. utrata człowieczeństwa. Ludobójstwo jest jedną z takich właśnie zdrad, w których dokonujący ich oprawca usiłując odczłowieczyć ofiarę zdradza i traci nieodwracalnie własne człowieczeństwo. Ból płynący z czynu ludobójczego odkłada się w Pamięci Pokoleń w całych wspólnotach które go doświadczyły – nigdy nie wygasa. Odkłada się tak w Kacie jak i w Ofierze. Może być stłumiony, pogrzebany głęboko w świadomości, ale jest tam zawsze obecny. Mówi się , że doświadczenia pokoleń odkładają się w genach. Ale tak naprawdę odkładają się one w Pamięci Świadomości Nieskończonej i stamtąd wrastają z Jej Cząstką w istoty powołane do Jawi, w ich ciała (z tym DNA jakie otrzymuje ciało). Wrastają w ciała i dusze istot powołanych do życia w konkretnym fizycznym miejscu egzystencji, w danym siedlisku. Doświadczenia zbiorowe wrastają w zbiorowości ludzkie – we wspólnoty, w narody.
Nic człowiekowi po doświadczeniu Bólu i Cierpienia Wieloryba, czy Zdrady społecznej Królowej Mrówek w Kopcu Termitów, albo po doświadczeniu Trutnia w Ulu, czy samca Modliszki w związku z jego przygodą kopulacyjną. Ale człowiekowi, który jest Polakiem żyjącym w Sercu Świata niezbędne są wszystkie doświadczenia poprzednie zgromadzone przez pokolenia ludzi jako istot materialno-duchowych Tej Ziemi. Ktoś pamięta może te słowa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi!”. Tak, Duch Twój jest w Tobie – dokładnie, on w Ciebie Zstępuje w chwili twojego poczęcia. Czasami to banalne, starożytne „odkrycie” wymaga odnowienia, przypomnienia, ponownego zstąpienia do Naszej Pamięci, do Naszej Świadomości.
Tak jak Polacy i Żydzi noszą zbiorową pokoleniową Pamięć Bólu i Cierpienia jako Ofiary Ludobójstwa, tak Ludobójcy (Rosjanie, Ukraińcy i Niemcy) noszą w sobie zbiorowo Ból i Cierpienie swojej zdrady i utraty człowieczeństwa jako Inspiratorzy i Wykonawcy (Kaci) tego ludobójstwa. W wypadku Żydów jako zbiorowości jest tak, że noszą oni w sobie i jedno i drugie na raz, bo są zarówno ofiarami ludobójstwa Niemców oraz ludobójcami Arabów i Palestyńczyków. Jednocześnie jakaś liczba jednostek (mniej lub więcej) w tych Narodach nosi w sobie jedno albo drugie doświadczenie i odczucie jako istota, zależnie czy byli katem czy ofiarą oraz od tego co spotkało w czasie wojny ich najbliższych. Polacy, którzy brali udział jako Kaci w ludobójstwach i zabójstwach noszą także ten drugi ból i cierpienie, przekazywane z karmą z pokolenia na pokolenie jednostkowo, w konkretne Istoty Duchowo-Materialne (przez DNA i jeszcze subtelniejsze niematerialne nośniki inwirmat’ji / informacji). Można by głębiej wejść w ten temat, ale nie miejsce tutaj na to – każdy z Was Kochani Czytelnicy, niech go sam sobie rozwinie na własny użytek.
Szczęśliwi są ci, którzy tych stanów odczuciowych i tego rodzaju wydarzeń jak opisane powyżej na swojej drodze jeszcze nie doświadczyli. Słowo „jeszcze” jest tutaj kluczowe. Oni żyją w Przyjemności jaką im daje Układność Rzeczy wokół nich, Układność ich Życia (Rzycia) w danej chwili, układność, która trzyma ich z daleka od tego rodzaju stanów i przeżyć. Taka układność nie jest niczym stałym, jest kruchym stanem, czymś przejściowym i owa przejściowość – jak wynika z doświadczenia życia jest nieunikniona.
Czy rzeczywiście istnieją jednostki / osoby / byty / istoty duchowo-materialne, które nigdy nie doświadczyły BÓLU / CIERPIENIA? Czy kiedykolwiek, takie Istoty Duchowo-Materialne wśród LUDZI albo jakichkolwiek Żywych (Rzywych) Bytów istniały?
I tak, tymi dwoma pytaniami retorycznymi, schodzimy z Drabiny Ducha w wymiary materialne Ciała. Ból tylko pozornie ma owe dwie postacie – duchową i materialną. To prawda, że odczuwamy go dwojako – fizycznie i psychicznie, czyli materialnie i świadomościowo (duchowo), ale w rzeczywistości czujemy go spójnie, całym sobą, całą świadomością i podświadomością / nieświadomością osobistą, całym duchem (każdym kwantem jaźni) i ciałem (każdą komórką) w każdym momencie jego trwania. Ból i Cierpienie obejmuje Istotę w całości.
Czy można rzec, że Ból jest bytem samym w sobie, tak jak jest nim Słońce i Ziemia? A w konsekwencji czy to samo można powiedzieć o Przyjemności? Wszak całe Życie Jawiczne – jakiejkolwiek nie miałoby postaci – rozgrywa się między biegunem Bólu i Przyjemności. Jeden i drugi z tych bytów to bieguny tego samego stanu, bieguny życia (rzycia) w wymiarze / aspekcie jakim jest Czucie, Odczucie, Odczuwanie.
Cała tak zwana twórczość ludzkości, cała sztuka, literatura i nauka obraca się między tymi biegunami i mieli je na drobiny, na ociupiny, rozdziela niczym włos na czworo i rozciera na atomy. Tak zwana Cywilizacja to w tym ujęciu / aspekcie RzeczyIstności wynik Biegu Człowieka między młyńskimi kamieniami Bólu i Przyjemności. A Młyn w którym się obracamy mieli to nasze Cielesno-Duchowe Indywidualne Ziarno, naszą Istotę, to Zboże (Ziarno Boże) albo na Mąkę, albo na Pył – na Po-Żywienie (Karmę i Po-Karm Życia), albo na Miazgę i Plewy, na Szare Popioły Śmierci.
Tak! Ból i Cierpienie to Byty Same w Sobie, ponieważ:
po pierwsze – każda forma utraty integralności przez Byt stanowiący całość jest Utratą, a utrata wiąże się z bólem spowodowanym Oddzieleniem. Oddzielenie to proces materialny albo niematerialny – jako proces powoduje jednak nie tylko ból w chwili zdarzenia, ale i cierpienie – ból rozciągnięty w czasie. Nic tu nie zmienia fakt, że według Ludzkich kryteriów początku XXI wieku materia nie czuje, nie odczuwa, ani tym bardziej duch niematerialny (którego istnienie w ogóle nauka XXI wieku poddaje w wątpliwość) nie odczuwa zdarzeń fizycznych. Że to są nieprawdy powiemy bliżej za chwilę na przykładzie wirusów i tzw psychiki;
po drugie – fizyczność (taka jaką jest w ujęciu dzisiejszej nauki) nie może być granicznym kryterium stanowiącym czy Coś jest Bytem, a tym bardziej Bytem Samym w Sobie;
po trzecie – Byty te istnieją niezależnie od tego czy jakakolwiek „rozumna” / „świadoma” istota duchowo-materialna jest w stanie je odczuć i ująć w słowo;
po czwarte – jak wynika z powyższego – stan ożywienia (biologiczność) i nieożywienia (materialność) także nie może być kryterium granicznym stanowiącym o Odczuwaniu, a więc czuciu Bólu i Cierpienia. Granica między życiem (rzyciem) a nieożywieniem (nie-orzywieniem) jest wyznaczona arbitralnie przez człowieka na potrzeby jego kategoryzacji zjawisk i porządkowania, a to jest uwarunkowane aktualnym stanem wiedzy Człowieka / Ludzkości.
200 lat temu WIRUSY w ogóle nie istniały – według ludzkiej wiedzy, pojmowania i ujmowania w słowa. Obecnie istnieją bo zostały zauważone i nazwane, ale traktowane są przez Człowieka jak znajdujące się po drugiej stronie bariery życia – nieożywione. Rzekomo nabierają cech żywej istoty znajdując żywiciela i w nim „ożywają”, czyli rozpoczynają swoje działanie żywe (rzywe) – namnażają się, odżywiają i prowadzą działalność zmieniającą stan Żywiciela (zmieniają środowisko w którym egzystują).
Czy wirusy doświadczają bólu? Bez wątpienia tak – choćby w chwili uśmiercenia przez system immunologiczny albo wrogą substancję chemiczną. A jeśli próbują przetrwać ten wrogi atak, czyli walczyć o życie, to czy ból z chwilowego stanu nie przeradza się w stan ciągły, czyli w cierpienie?
Mówimy tutaj o najniższym poziomie życia materialnego na granicy świata nieożywionego, lecz materialnego. Ale po drugiej stronie jest taka sama umowna granica między życiem materialnym i jego stanami (utraty, bólu, cierpienia) i życiem duchowym i jego stanami, życiem NIEMATERIALNYM. Tam na granicy Ciała i Ducha, a także wyżej, w wymiarach czysto niematerialnych i duchowych – Nawi, Prawi, Jedni – ma miejsce dokładnie taki sam proces walki, bólu i cierpienia. Jakoś nikt nie kwestionuje bólu i cierpienia psychicznego i psychiki jako tworu / stanu niematerialnego, ale uparcie kwestionuje się w nauce istnienie ducha i duchowości oddzielonej od materialnego ciała.
Ból skaleczenia, uderzenia o coś, ból upadku, zderzenia z czymś lub kimś – to fizyczne rodzaje bólu, które często mają charakter przypadkowy, czasami są wynikiem nieuwagi, czasami zaniedbania własnego, roztargnienia, rozproszenia, zaprzątnięcia świadomości czymś innym, ważniejszym – jak się umysłowi ludzkiemu wydaje. Skutki takich zdarzeń bywają krótkotrwałe, lecz ból zawsze odkłada się w Świadomości w jej Pamięci. Tam w Świadomości kumuluje się stanowiąc doświadczenie. Fizyczny uraz miewa też skutki długotrwałe gdy jest poważny, wtedy nazywamy go stanem chorobowym, chorobą. Z chorobą jest już znacznie gorzej, tu ból zaczyna mieć charakter przewlekły, staje się więc cierpieniem dokuczliwym, długodystansowym odczuciem. Dopóki jesteśmy młodzi lekceważymy przeważnie ból o ile nie jest on na tyle mocny by być sygnałem właśnie choroby.
Lecz istnieją też bóle i cierpienia pozornie niechorobowe, które towarzyszą ludziom młodym. kto nie płakał po utraconej zabawce, zgubionym misiu, albo z odtrącenia miłości, zdrady – czyli złamania danej obietnicy, słowa, przyrzeczenia.
Wyobraź sobie, że tego rodzaju uczuć na co dzień doświadczają też zwierzęta, tak te wolne, dzikie, jak i te które powierzyły swoje życie współistnieniu z Ludźmi. Takich odczuć jak ból i stany opisane w tytule doświadczają Rośliny – doświadczają ich wszystkie Byty / Istoty Żywe (Rzywe) i to od samego urodzenia aż po ostatni swój dzień życia (rzycia).
Narodziny są aktem bolesnym, poczęcie jest mieszaniną stanów przyjemności i bólu. Śmierć tym bardziej jest tymi odczuciami przepełniona, jako że zmierzanie ku niej jest aktem w pełni świadomym, jest Stanem Świadomościowym. Nie będziemy się w tej Wykładni skupiać na innych Istotach niż Ludzie – niech wystarczy tych kilka zdań poświęconych im poniżej.
Zdrada, Wiarołomstwo, Kłamstwo, Zwiedzenie i Odrzucenie mają miejsce zwłaszcza w stosunkach Ludzi z tymi Zwierzętami, które są przez nich trzymane w bliskości w szczególnym zamiarze – na przykład są hodowane, po to, aby je zabić i zjeść, lub wykorzystać w jakikolwiek inny sposób.
Takie działanie Człowieka jest najwyższego stopnia ZDRADĄ, ZWIEDZENIEM, KŁAMSTWEM i ODRZUCENIEM.
Zwierzę obdarza Człowieka całkowitym zaufaniem, ma w sobie pełną WIARĘ w dobry zamiar Człowieka względem siebie, ma wiarę w jego Współodczuwanie swojego własnego dobrostanu, wiarę w to, że jeśli Człowiek zbliżył się z NIM to uczynił to po to, aby z nim współżyć w układności aż do śmierci, aby je LUBIĆ / KOCHAĆ, odwzajemniać zaufanie i Miłość (Lubowl – jak mawiają Rusini), aby LUBIĆ / KOCHAĆ tak jak ONO LUBI / KOCHA Człowieka – bezgranicznie.
Ty (Zerywan-Człowiek) i Zwierzęta i Rośliny (Zróstowie) jesteście Istotami Duchowo-Materialnymi, które obdarowane zostały przez Bogów (Najwyższego, Działy, Kiry, Żywioły Wszechświata i Moce Planety) Życiem (Rzyciem). To Życie niesie w sobie Przyjemność, ale też niesie jego dopełnienie, lub jak mówią inni przeciwieństwo, niesie Ból, który posiada różne wymiary i miana. Nie ma Istoty Żywej, która nie doświadczyła bólu. Ból towarzyszy nam Ludziom i Zwierzętom i Zróstlinom od pierwszej chwili Życia do samego jego końca – niemal każdego dnia.
Doświadczanie bólu z samej zasady przyrodzonej Życiu pełni rolę ostrzegawczą, gdy dochodzi do zagrożenia owego Życia, zagrożenia dobrostanu organizmu / ciała, całości lub części „Skafandra” oraz samego Ducha Istoty.
Pomyśl o zwiedzionych, okłamanych krowach i świnkach oraz innych zwierzętach, które Ludzkość POJMAŁA w swe Sidła fałszywej Miłości a faktycznej ZDRADY i WIAROŁOMSTWA.
Często jako Człowiek stajesz się Podmiotem tego samego rodzaju doświadczenia ze strony innych Ludzi – nigdy ze strony Zwierząt – te są Ci wierne bezgranicznie w każdej sytuacji, aż do śmierci. Powierzają SIEBIE Tobie także w tej ostatecznej chwili – w chwili kiedy decydujesz, że nadszedł czas aby Odebrać im Życie (Rzycie) z powodów jakie TY WIDZISZ, a których ONE nie WIDZĄ i nie POJMUJĄ.
Ta wykładnia tylko pozornie nie ma nic wspólnego ze stanem społeczeństwa jako całości. Tylko pozornie jest adresowana do osobowych Jaźni Istot i ich przeżyć, ich odczuć indywidualnych. Jako cała SPOŁECZNOŚĆ podlegamy bowiem także tym samym doświadczeniom jakich indywidualnie doświadczamy jako Istoty Duchowo-Materialne. Społeczeństwo / Społeczność nie jest pojęciem socjologicznym, przedmiotem jakichś teorii, lecz jest jako Całość RZECZYWISTYM BYTEM złożonym z Pojedynczych ISTNIEŃ. Matkę Ziemię zasiedlają różnorodne Społeczności / Wspólnoty i Ona – Matka Nasza jest Bytem Samym w Sobie – a więc cierpi, jest zdradzana, jest narażona na wiarołomstwo, jest przepełniona cierpieniem i odczuciem utraty w każdej sekundzie swojego istnienia. Kiedy umiera istota żywa – jakakolwiek i kiedykolwiek i gdziekolwiek Matka przeżywa UTRATĘ.
Jakże naiwne i prostoduszne były i są wszelkie religie i ludzkie filozofie, które sprowadzają cierpienie i ból, samotność, zdradę, utratę, wiarołomstwo, zwiedzenie, kłamstwo i odrzucenie do stanów związanych z niewiedzą, gniewem, nienawiścią, pożądaniem, zabijaniem, kradzieżą, obmową, cudzołóstwem itp.. Jakże naiwna jest ta niby najgłębsza filozofia i religia – buddyzm, albo taoizm, albo świeckie zachodnie filozofie. Nie mówimy w tym miejscu w ogóle o jeszcze bardziej naiwnych i prostackich systemach takich, jak: materializm, judaizm, chrześcijaństwo czy islam.
„Zła Karma”i „Dobra Karma”, „złe działanie” i „dobre działanie” w naukach buddyzmu / taoizmu to, według Wikipedii:
Karma lub karman sanskr. कर्म (pali. kamma, chiń. 業 yè, kor. 업 ǒp, jap. gō, wiet. nghiệp) – jest podstawowym i bardzo ważnym pojęciem we wszystkich szkołach buddyzmu. Dosłownie słowo to oznacza „czyn” lub „działanie”. W buddyjskim znaczeniu nie oznacza więc rezultatu, określanego jako owoc (pali, sanskryt: vipaka, chiński: 果 guǒ), efektu czy przeznaczenia. Prawo przyczyny i skutku zwane jest w języku pali kamma-vipaka (działanie-owoc) i mówi ono, że każde działanie ma swój skutek – dobre działania wracają jako szczęście, złe działania wracają jako cierpienie.
Znaczenie
Karma oznacza tu zamierzone działanie, które stanowi przyczynę: korzystne (pali, sanskryt: kusala, chiński: 善業 shànyè) lub szkodliwe (pali, sanskryt: akusala, chiński: 惡業 èyè) i które przyniesie określony skutek. O moralnej wartości określonego działania decyduje towarzysząca mu w danej chwili wola (pali i sanskryt: cetana, chiński: 意趣 yìqù). Wola, która ma szkodliwe korzenie (pali, sanskryt: hetu też mula, chiński: 因 yīn): (1) pragnienie (pali, sanskryt: lobha lub tanha), (2) gniew (pali: dosa, sanskryt: dvesa), (3) niewiedzę (pali, sanskryt: moha lub avijja) przynosi szkodliwe owoce. Niewiedza oznacza tu wrodzoną nieznajomość Prawdy (pali: sacca), czyli Czterech Szlachetnych Prawd, Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki, Trzech Cech Istnienia itd. Wola stowarzyszona z korzystnymi korzeniami (lub przyczynami), czyli z: (1) brakiem pragnienia (pali, sanskryt: alobha), czyli wyrzeczeniem, (2) brakiem gniewu (pali: adosa), czyli miłującą dobrocią (pali: metta, sanskryt: maitri), (3) mądrością (pali: amoha lub paññā, sanskryt: pradżnia) przynosi korzystne owoce.
Dziesięć rodzajów szkodliwych sposobów działania wymienianych jest pod nazwą pali: kamma-patha. Trzy złe działania ciała to: zabójstwo, kradzież i nieprawe współżycie płciowe. Cztery złe działania mowy to: kłamstwo, obmowa, nieuprzejma mowa i bezmyślna paplanina. Trzy złe działania umysłu to: pożądanie, gniew i nieprawdziwe poglądy.
Cula-kammavibhanga Sutta podaje: „Istoty są właścicielami własnej karmy, spadkobiercami własnej karmy, ich karma jest łonem, z którego się odradzają, ich karma jest ich przyjacielem, ich schronieniem. Jakąkolwiek karmę wytwarzają – złą czy też dobrą – będą jej spadkobiercami.”
„Ten, który zabija i jest okrutny idzie do piekła lub jeżeli odrodzi się pośród ludzi, będzie żył krótko. Ten, który torturuje innych, będzie cierpiał z powodu choroby. Gniewny będzie miał brzydki wygląd, zazdrosny będzie pozbawiony wpływów, skąpiec będzie biedny, uparty będzie miał niskie urodzenie, bezczynny będzie pozbawiony wiedzy. W przeciwnym wypadku człowiek będzie odrodzony w niebie lub jako człowiek będzie długo żył, będzie miał piękny wygląd, wpływy, szlachetne urodzenie i wiedzę.” (Majjhima Nikāya 135)
Adhipateyya Sutta: „Zabijanie … kradzież … nieprawe współżycie seksualne … kłamstwo … oszczerstwo … obraźliwa mowa … głupia paplanina, gdy wytwarzane, kontynuowane i często powtarzane prowadzą do odrodzenia w piekle lub pośród zwierząt lub pośród duchów.” (Anguttara Nikāya III 40)”
O Naiwności Ludzka!!! – tylko takie stwierdzenie ciśnie się na usta Istoty Wiedzącej i Widzącej więcej i wyżej niż sięga EGO i EGOIZM Człowieka. Takie słowa muszą paść z ust Istoty Świadomej – każdej Istoty Materialno-Duchowej na poziomie Ludzkim, która jest uczestnikiem, lub wyznawcą WiaroWiedy.
W tym miejscu dochodzimy do prawdziwego Problemu Bycia / Istnienia w Świecie Jawicznym, Duchowo-Materialnym oraz Nie-Istnienia w nim (czyli Uśmiercenia / Umorzenia Ciała, spowodowania z-Gonu, odebrania Życia). Wszak ZABIĆ oznacza pozbawić Kogoś (bo nie Coś – To co żywe jest KIMŚ a nie Czymś) ŻYCIA (Rzycia).
Aby samemu żyć zabijamy, pozbawiamy Życia inne Istoty i czynimy to za każdym razem kiedy karmimy nasze Ciała, nasze ziemskie Skafandry dające naszemu Duchowi i Świadomości możliwość działania i bycia Tu i Teraz na Matce Ziemi. Czy czynimy to z żądzy, nienawiści, gniewu, w złej intencji, z powodu niewiedzy?
Być może w tym ostatnim jest odrobina racji. Nie wiemy bowiem jak w inny sposób moglibyśmy sami przeżyć i pożywić się – Nie wiemy czym innym moglibyśmy się karmić żeby trwać w naszych ciałach.
Ale czy to że zabijamy oznacza że znaleźliśmy się jako istoty Duchowo-Materialne na Matce Ziemi za karę, za „złą karmę”, za niegodne uczynki z poprzednich wcieleń, że Ziemia jest Piekłem, w którym ma miejsce nieustanne wzajemne pożeranie się i w związku z tym zabijanie. Czy człowiek jest istotą złą, krwiożerczą, zabójczą – po prostu Bestią z Przyrodzenia?
Ostatni raz w tej wykładni odnoszę się do Matki i jej Świadomości jako Całości – jako Naszego Ludzkiego Siedliska, jako Planety. ONA cierpi nieustannie, tracąc w każdym TU i TERAZ żywe istoty na rzecz innych istot, które się nimi karmią. Ona jako Żywioł z Przyrodzenia, ze swojej Mocy Przyrody jest Zabijana i Zabija w każdym tu i teraz. Gdzieś w tej chwili świeci Słońce a gdzieś zapadła Noc – i dniem i nocą jednak trwa zabijanie i pożywianie się w całej Przyrodzie na całej Ziemi. Zjadany cierpi, zabijana czuje ból uśmiercenia, lecz przyjmujący po-karm w swoje Ciało i w swoją Karmę Duchową – dla jej ciągłości istnienia i postrzegania i odczuwania oraz dalszego zbierania doświadczeń, czuje PRZYJEMNOŚĆ. Nasycony odczuwa Pełnię, którą nazywa mylnie Szczęściem. Szczęściem jest stan zaspokajania a nie zaspokojenia. Zaspokojenie to Pełnia, to Bezruch – Szczęściem jest Przyjemność sycenia się czymkolwiek – materialnie i duchowo.
Zła Karma czy Dobra Karma? Zła z jakiego punktu widzenia? Z czyjego punktu widzenia? Jedzącego czy Zjadanego???
Z punktu widzenia Twojego EGOISTYCZNEGO EGO?
Codziennie zabijasz lub uczestniczysz w procederze zabijania. Prowadzisz codziennie swoim istnieniem do UTRATY, a nie przyznając się do tego przed sobą uprawiasz ZDRADĘ, WIAROŁOMSTWO, KŁAMSTWO, ZWODZISZ siebie i innych oraz ODRZUCASZ Prawdę. Odrzucenie Prawdy (Prawd Prawi i Praw PRAWI) jest WIAROŁOMSTWEM i UTRATĄ – odstąpieniem od ideałów, od zasad WiaroWiedy, od zrozumienia i stosowania w życiu (rzyciu) Prawa Przyrodzonego. Jako takie, odstępstwo to niesie dla Istoty, która się Prawdy wyrzekła, nieustanny ból i cierpienie.
Jak prawidłowo rozumieć i jak rozwiązać ten problem Istnienia w Świecie Jawicznym – w świecie Istot Duchowo-Materialnych, które muszą się odżywiać?
Prawa przyrodzone są proste, można by rzec tak prostackie, że najgłupszy prostaczek łatwo je pojmie i w życiu swoim zastosuje. W Dziale Prawa Życia i Śmierci mówi ono prosto i prawo, że:
W żadnym wypadku nie wolno odbierać życia (zadawać śmierci, powodować z-gonu) Żadnej Żywej Istocie bez ważnej, uzasadnionej najwyższą koniecznością przyczyny.
Przyczyny Najwyższej Konieczności zaś są tylko dwie:
a) Konieczność Zaspokojenia Potrzeby Odżywiania się Istoty Duchowo-Materialnej,
b) Zagrożenie Bezpośrednie Życia Istoty Duchowo-Materialnej.
Dział Prawa Przyrodzonego mówiący o Prawach Życia i Śmierci stanowi najwyższej wagi Prawa Moralne.
Warto wiedzieć co znaczy słowo „moralny”, „moralność”, bo ta wieda wyjaśnia równie prosto na czym te Prawa Moralne polegają i jaka jest ich waga.
Słowo „moralność” (M-OR-RA-lność) pochodzi jak to widać w wymowie i zapisie w pierwszym rzędzie z JEDNI (SŁAWI), od rdzenia OR i RA a więc od Boga Najwyższego – Świadomości Nieskończonej / Światła Świata (Świętowita) i jego emanacji w Moc Życia i Śmierci – Moc MORów, w Słowo M-OR – czyli ś-Mier-ć (sMRt – mirtis – mors – smrt’ – nave, czyli z-MOR-t’ / z-MOR-nyjenie albo Unawienie). Moralny to szanujący Prawa Stw-ORzEenia i UmORzEnia (P-RAwa PrzyROdzone Życia i Śmierci), a nie-Moralny (Nyje-Moralny, u-Moralny / a-Moralny) to nieprzestrzegający Praw Stworzenia i Umorzenia, przez co kwalifikujący istotę działającą w tym duchu do U-Morzania – U-Nyjania, czyli do Uśmiercenia (Ciała) i Unicestwienia (Ducha).
Czy kiedyś skłamałeś, przemilczałeś coś, oszukałeś kogoś lub siebie? Nigdy. Naprawdę? Teraz kilka słów o mniejszych zdradach i utratach, o mniejszych odstępstwach od Prawdy i Prawa Przyrodzonego, całkiem małych codziennych wiarołomstwach, których skutki dla Istoty je uprawiającej są dotkliwe, dokładnie jak te wielkie dotyczące uśmiercania, zabijania, ludobójstwa. Są tak samo dotkliwe dla Istoty (i wspólnoty, społeczeństwa), bo ich znikomość jest pozorna – posiadają jakby bardzo małą wagę, a przez to trwają, potrafią trwać i być uprawiane latami, wiekami (jeśli idzie o zbiorowe doświadczenie wspólnotowe) i sumują się tworząc w końcu wielką skalę, olbrzymią masę i osiągając niebotyczne rozmiary oraz wagę.
Czy myślałeś o kimkolwiek źle? Że brzydki, że głupi, że nie taki jaki być według ciebie powinien, że źle ubrany, że niedopasowany, że krzykliwy i chamski, że agresywny i byle jaki, że myśli nie tak jak powinien, jak myślisz TY, jak myślą twoje koleżanki i koledzy, z którymi wymieniasz się myślami? Że inny niż według ciebie być powinien – na przykład czarny, islamista, żyd, ruski, ukrainiec, niemiec, który pcha się do twojego domu i robi bałagan – sra w twoje Czyste WODY? Tak, to wszystko piszę przez małe litery, bo przez małe litery myślimy o nich. Są wśród nich ludzie nieprawi – nieprawość wywołuje w nas ból i cierpienie, odruch buntu i chęć wyrównania „rachunków”, naturalną chęć by przestrzegali prawa…Prawa – jakiego? Naszego Prawa – tego które stanowimy w Naszym Domu. Tak… to naturalne, ale nie oszukujmy sami siebie. W myślach nie raz uogólniamy zachowania jednostek na całe ludzkie grupy. Do czego to prowadzi? Młodzi głupi bo wybrali do rządów oszustów, starzy głupi bo chodzą wciąż do kościoła i wierzą w Dobrego Boga, materialiści „porąbani”, wyborcy KO/PO i Lewicy szaleni, wyborcy Prawicy „do dupy”! Do czego to prowadzi? Do wewnętrznej wojny – Kopcie od razu dwa groby – Sobie i IM.
PRAWDA jest jaka jest. Lepiej ją przyjąć niż żyć Kłamiąc przed sobą i trwać w Oszustwie, w Wiarołomstwie. Dlaczego samo-oszukiwanie się jest wiarołomstwem?
Wiarowieda jest Prawdą o Życiu i Świecie – jest Prawedą Światła Świata, jest Świadomością RzeczyIstności a nie Zwiedzeniem i Kłamstwem wobec Świata i Życia. Największą wyobrażalną ZDRADĄ jest ZDRADA samego Siebie – Samo-oszustwo, samo-wiarołomstwo, kłamanie samemu sobie.
Wykładnia 27 – Dziewiąta Trzeciego Kręgu to ciężar dla tych, którzy żyją Złudzeniem a wyzwolenie dla tych, którzy Dążą Świadomie do Poznania, do Prawdy o Sobie i Świecie. Oto Utrata Złudzeń i Prawda która Wyzwala, która Oświetla oraz Oświeca.
Jak możesz się czuć dobrze, jak możesz odczuwać Przyjemność – tę najprostszą – przyjemność przyjmowania po-Karmu dla Ciała będącego Nośnikiem Jedynym twojego Ducha, biorąc jednocześnie udział w Zabijaniu Życia? Jak te dwa stany godzą się ze sobą?
Zabijanie to ZBRODNIA – zbrodnia najwyższego kalibru – do niedawna za tę zbrodnię wymierzano karę śmierci. Uśmiercano Zbrodniarza – ale tylko Człowieka który ZABIŁ drugiego Człowieka. Rzeźnie i Rzeźnicy, Myśliwi i Łowiectwo, Uprawa Roli – a więc zabijanie na masową skalę Innych Istot Żywych nie uchodzą za zbrodnię – A przecież zabijając pozbawiasz Istoty Duchowo-Materialne Świadomości, przyjmujesz ich ciało w swoje ciało – przetwarzasz ich ciało na swoje ciało dając napęd własnemu duchowi!!!
Dosyć tej Samo-Zdrady, Samo-Oszustwa, dosyć WIAROŁOMSTWA – Myśl o sobie (i innych) jako o KIMŚ Kim Jesteś (kim oni są), jako o TYM Jaki JESTEŚ, a mimo tego zrozum i wybacz sobie oraz INNYM i bądź na drodze ku Szczęściu, czyli żyj Przyjemnie (bądź, trwaj w stanie Przyjemności), niech Życie sprawia ci Przyjemność. Jak wskazuje Przyrodzone Prawo Życia i Śmierci (ale nie tylko ono, także inne Prawa Niższego Rzędu, Słabszej Rządności) Kluczem do Życia w Przyjemności mimo Zdrady i Utraty jest KONIECZNOŚĆ – NIEZBĘDNOŚĆ – dokonania danego AKTU. Tylko ograniczając tego rodzaju czyny przeciw Innym Istotom do rodzaju absolutnie niezbędnych tj. związanych z koniecznością przedłużenia swojego własnego Życia (przez odżywianie / obronę przed bezpośrednim zagrożeniem swojego Domu) możesz istnieć dalej w stanie Prawej Przyjemności, aczkolwiek ze świadomością Bólu Istnienia.
Nie myśl o sobie ani o nikim innym źle. Złe myślenie prowadzi do nienawiści – nienawiść prowadzi do dwóch grobów. Wybaczaj sobie i innym w granicach niezbędności, ale nie zapominaj. Wybaczaj te działania i zdarzenia, które są przyrodzonym warunkiem przeżycia i istnienia. Wybaczenie innym jest też równoczesnym wybaczeniem sobie. Zawsze proś o wybaczenie kiedy pozbawiasz inną istotę Życia. Nie pozbawiaj nigdy życia bez niezbędnej potrzeby (odżywiania i obrony siebie samego). Nie czyń też mniejszych zdrad i utrat które powodują ból i cierpienie, staraj się ich nie czynić, bo one są tylko bardziej umiarkowanymi stanami zadawania bólu i cierpienia, znajdującymi się na palecie odczuwania pomiędzy skrajnościami, tj. BIEGUNAMI BÓLU i PRZYJEMNOŚCI. A jeśli zrozumiesz, że ci się przydarzyło uczynić coś takiego staraj się to naprawić. Bo te małe wiarołomstwa powodują ból i cierpienie takie samo jak duże, i tworzą w końcu wielką masę oraz osiągają wagę tych fundamentalnych zdrad i utrat samego siebie.
Cierpienie. Nie ma Przyjemności bez Bólu, nie ma Szczęścia bez Cierpienia – to dwa bieguny obecne w każdym Tu i Teraz, dwa bieguny tego samego Aspektu Poznania / Odczuwania. Wszelkie rodzaje Cierpienia i Bólu poniżej stanu najwyższego – ZABIJANIA – są stadiami przejściowymi, mniejszymi rodzajami Bólu i Cierpienia oraz mogą być jednocześnie niższymi stanami Przyjemności i Szczęścia.
Ile utrat przeżyłaś / przeżyłeś? Najważniejsze to utraty Bliskich Twemu Sercu – śmierć matki, ojca, dziecka, innych bliskich, śmierć istot duchowo-materialnych, z którymi żyłaś i które kochałaś / kochałeś. Śmierć to skrajna najpoważniejsza forma utraty związana z długotrwałą żałobą.
Ale są też inne utraty mniej bolesne, ale jednak. Utrata pracy, majątku, możliwości działania, utrata zaufania do bliskich, do przyjaciół, do osób kochanych, które dopuściły się zdrady lub wiarołomstwa albo kłamstwa. Nie spotkało cię to nigdy w życiu? A utrata reputacji, godności – powszechne dzisiaj oczernianie w mediach i internecie, wykluczenie, pomijanie, odmowa uznania wartości twojej pracy? To także są formy utraty. Opluwanie twojego imienia – codzienne, paszkwile na twój temat, złe myśli i słowa wyrażane publicznie, obmowy za twoimi plecami? To wszystko jest rodzajem niższej formy utraty, i wszystko to wiąże się z rodzajem żałoby – Tracisz wiarę w siebie, w skuteczność swoich działań, tracisz wiarę w ludzi i ich uczciwość, oraz prawość. Czyniąc zaś innym te rzeczy tracisz własne wartości i człowieczeństwo, a to doprowadzi ciebie samego do bólu i cierpienia. Każde odstępstwo od Prawdy, od Praw Prawi, Praw RzeczyIstności prowadzi do odchylenia, odstępstwa a w końcu wykolejenia i zderzenia z tymi Prawami i Prawdami.
Czy ktoś cię kiedyś oszukał i okłamał? Niech rzuci pierwszy kamieniem kto nie doznał tego w swoim życiu i to od osób najbliższych, od przyjaciół, rodziny, ukochanych. Czy po czymś takim myślisz nadal, że są oni twoimi przyjaciółmi, a nie tylko „przyjaciółmi”? Czy kochasz ich nadal z pełną ufnością, a może tylko „kochasz”. Zabezpieczasz swoje serce / swoją jaźń (ciało i ducha) przed kolejnym urazem i raną, przed brakiem ufności w ludzkość, w uczciwość, w prawość?
Czy kiedyś oszukał cię pracodawca, czy utraciłeś posadę – obojętne pod jakim pozorem czy z jakim uzasadnieniem, ale bez twojej w tym winy? Czy oszukali cię politycy którym zaufałeś, których wybrałeś, którym powierzyłeś stery państwa? Państwa, które ma ci zapewnić bezpieczeństwo i godne życie? Czy rzeczywiście masz poczucie że żyjesz godnie. Chociażby czy uważasz, że tak zwana służba zdrowia rzeczywiście zapewnia ochronę twojego zdrowia i życia? Czy ci których wybrałeś do władzy realizują swoje zobowiązania względem ciebie??? Czy byłeś kiedyś fałszywie oskarżony, uwięziony, posądzony, czy spotkała się niesprawiedliwość sądowa, urzędnicza, albo czy tak zwane „Państwo”, które współtworzysz swoimi podatkami rzeczywiście troszczy się o twój dobrostan, o twoje dochody, zasoby, o twój dobrobyt, majątek, zdrowie, bezpieczeństwo? A MOŻE TYLKO BEZLITOŚNIE KAŻDEGO DNIA ŁUPI CIĘ I OKRADA., ŻERUJE NA TWOJEJ CIĘŻKIEJ PRACY, KANTUJE CIĘ I KAŻDEGO DNIA ZABIJA TWOJĄ CHĘĆ DO DALSZEGO WYSIŁKU I ŻYCIA? A może chcą ciebie użyć jako armatniego mięsa w swoich wymyślonych wojenkach – jak na Ukrainie, jak w Palestynie, jak w każdym kraju świata o jakim możesz pomyśleć – w Chinach , Rosji, USA, Wietnamie, Francji, Niemczech – wszędzie gdzie pozwalają grasować a nawet rządzić militarystom i faszystom i zwykłym bandytom, złodziejom, kanciarzom, oszustom – BESTIOM?
Śmiejecie się, prawda? Gorzki to śmiech. Wykładnia 27 – Dziewiąta, Ostatnia Wykładnia Trzeciego Kręgu jest gorzką PRAWDĄ o Ludzkości. Czy macie naprawdę Świadomość (to będzie kolejna wykładnia, 28 Pierwsza Kręgu Czwartego – o Świadomości), gdzie i z kim żyjecie i współżyjecie, jakie jest wasze otoczenie jako Istot Duchowo-Materialnych? W czym bierzecie udział pozwalając by dookoła was uprawiano te nie-prawości: kłamstwo, oszustwo, zdradę, prowadzenie na manowce i do utraty – np. bezpieczeństwa, dobrobytu?
Nie Pozwalaj na te wiarołomstwa i oszukiwanie i zdrady pozornie MAŁE, bo one w końcu zsumowane zagrożą twojemu Domowi, Twojemu Bytowi, Twojemu Życiu – Będziesz musiał go bronić, Domu i Życia swojego i Najbliższych, jeżeli nie będziesz reagował na Małe Wiarołomstwa i nie usuniesz ze swojego otoczenia Wiarołomców, Zdrajców, Oszustów i Kłamców.
Żyję na tym świecie na tyle długo, że spotkało mnie już wszystko, chyba dosłownie wszystko ze strony ludzi i instytucji Państwa, ze strony Polski, która jest moją MACIERZĄ I OJCZYZNĄ, ZE STRONY TOWARZYSTWA, PRACODAWCÓW I WSPÓŁPRACOWNIKÓW, ZE STRONY RODZINY I OSÓB KOCHANYCH, OSÓB KTÓRYM UFAŁEM OSÓB, KTÓRE BYŁY MI NAJBLIŻSZE, ze strony tzw. Przyjaciół.
A JEDNAK…
Jednak żyję i cieszę się życiem. Jednak moje życie jest Przyjemnością, jednak… bo wybaczyłem, potrafiłem dostrzec słabości i niedoskonałości, które nie przekreśliły sumy doświadczeń. Potrafić zrozumieć i wybaczyć, to sztuka. Ale tak naprawdę jest to sztuka codzienna, praktykowana każdego ranka i każdej nocy, w południe i po południu, w pracy i podczas życia domowego, gdy wypoczywasz – rozumiesz, starasz się zrozumieć – wybaczasz. Bo ważna jest moi kochani tak naprawdę SUMA. Zwykłe codzienne dodawanie doświadczeń, które trwa całe lata, przez całe nasze życie. Zacznij praktykowanie wybaczania od wybaczenia sobie samemu, że bierzesz udział w zabijaniu i że karmisz się innymi istotami żywymi – poproś je o wybaczenie. Używaj ich ciał z rozwagą – z niezbędnością i koniecznością. Dalej rozciągnij to na bliskich ludzi (istoty) i dalszych znajomych (współplemieńców i obcych) ludzi, na wszystkie istoty Matki Ziemi. Wybaczając nie zapominaj jednak, bo kiedy zapominasz to twoje doświadczenie nie wzrasta, nie sumuje się. A ważna jest SUMA doświadczeń.
Zwiedzenie i Zawiedzenie to brzydka para kochanków, Szczerość i Prawda bywa jeszcze brzydsza. Dziś walę prosto z mostu i czuję się z tym bardzo źle, pisanie tego sprawia mi przykrość, lecz z drugiej strony opróżnienie umysłu (duchowe wypróżnienie) sprawia Człowiekowi prawdziwą Przyjemność. Jakbym się wyspowiadał przed samym sobą z najbardziej ukrytych wiadomości na temat Ludzkiego Charakteru. Przez moje długie życie zawiedli i zwiedli mnie prawie wszyscy. Im ktoś ci bliższy tym prędzej tego doświadczysz. Tylko relacje na tyle odległe, że możliwość zranienia odrzuceniem, albo kłamstwem, albo utratą, zdradą – nie zachodzi, są w stanie trwać jako wolne od tego rodzaju doświadczeń.
Spowiedź z Ludzkiego Charakteru, z Ludzkiej Duchowości, często dwulicowej, zakłamanej, mierzącej dwoma miarami wszelkie wydarzenia i czyny. Praktykowałem spowiedź jako dziecko, dopóki nie opuściłem definitywnie Kościoła wypluwając na brudny bruk Hostię kościelnego, fałszywego „Przebaczenia”. Byłem siedmioletnim dzieckiem, kiedy odkryłem to OSZUSTWO uprawiane na masową skalę przez Ludzi poprzebieranych w dziwne stroje maskujące ich Człowieczeństwo – ich nieprawe myśli i czyny, ich skąpstwo, dwulicowość, zdradę. Byłem świadkiem dużo później kiedy ci ludzie, a także moi – jak mniemałem przyjaciele – sypali w śledztwie w urzędach bezpieczeństwa i na Milicji. Byliśmy wtedy tacy młodzi! Młodzi i starzy wciąż popełniamy błędy. Oni zbłądzili i ja ufając w siłę ludzkich charakterów zbłądziłem. Zrozumiałem ich już wtedy, dawno. Nie powiedziałem złego słowa. Wybaczyłem im. Ale czy mogłem ich nadal uważać za Przyjaciół? To dwie różne sprawy. Zaufania nigdy się już nie odbuduje, gdy zostało zawiedzione.
Czasami wybaczyć nie potrafisz, ale miej na uwadze, jeżeli tego nie umiesz, mądre chińskie przysłowie, które zacytowałem na samym początku. Wybacz. Bo jeśli tego nie zrobiłeś jeszcze, albo nie zrobisz w najbliższym czasie to… kop po prostu od razu dwa groby – dla niego / dla nich i dla SIEBIE.
Mściwość jest zbrodnią przeciw sobie samemu. Zrozumienie i Wybaczenie jest stukrotną nagrodą. To jedna z podstawowych umiejętności i zasad codziennego życia.
Są oczywiście rzeczy, działania i krzywdy „NIEWYBACZALNE” – zbrodnie wyrządzone Ludziom, Istotom i całym Narodom – Takie o których trzeba zawsze Pamiętać. Ale niech ta Pamięć nie stanie się ciężarem Nienawiści, który odbierze Wam radości codzienne, zdolność do dążenia ku szczęściu i przyjemność Życia. Niech ta Pamięć będzie jedynie Ostrzeżeniem i filarem waszej Nieufności. Niech ta Pamięć zawrze w sobie jednak przede wszystkim Zrozumienie Świata i Przyjęcie Prawdy o Życiu i Śmierci. Zrozumienie jest częściowym Wybaczeniem „Niewybaczalnego”.
Kto okazał wobec was, waszych bliskich, waszych przodków wrogość i bestialstwo nigdy nie powinien być traktowany z ufnością. Zmienił się, poprawił, wyciągnął wnioski? Dobrze, niech mu będzie. Zawsze pilnuj się przed tym, który wszedł do Twojego Domu, okradł cię, zrujnował go, zabił twoich najbliższych. Nawet jeśli wybaczysz nigdy temu komuś nie ufaj.
To bardzo przykra Wykładnia – Słowa które sprawiają ból i cierpienie.
Ale powiedzmy sobie jeszcze i tą jedną prawdę: Ciało i Duch w cierpieniu i bólu odmawia wejścia w wyższe stany, odmawia stosowania się do jakichkolwiek reguł, odmawia moralności – ludzie pod wpływem bólu i cierpienia zadawanego im przez katów gotowi są wyrzec się wszystkiego i wszystkich. Taka jest Prawda o Człowieku i Człowieczeństwie. Ból nie do zniesienia znosi wszelkie prawa moralne. Taki ból musimy zrozumieć a zdradę wartości / ideałów człowieczeństwa, przyjaźni, słowa i honoru – dokonaną pod jego wpływem, musimy wybaczyć. Miejmy i tego faktu świadomość. Żyję, patrzę im w oczy i rozmawiam z nimi, bez żalu i nienawiści, ale jest to istnienie oddzielone murem nieufności, nieusuwalnym zastrzeżeniem co do wartości słów. Jesteśmy w tym oddzieleniu samotni. Samotność Istoty jest także stanem naturalnym , przyrodzonym – jest istotą Bycia Jednostką. Nie po to stworzono nas (powstaliśmy) jako istoty osobne – Jednostki – abyśmy we wszystkim i wszystkim dzielili się z innymi istotami. Każdy oprócz bycia istotą społeczną jest też zamkniętym samotnym światem.
Mam świadomość, i wy też miejcie ją – bez żalu, że Człowiek jest Samotną Wyspą – od początku istnienia ziemskiego aż po jego kres. Jesteście Istnieniem Samotnym – Istotą Zamkniętą we własnym niepodzielnym z nikim odczuwaniu i doświadczaniu. Żadne Słowo Człowiecze nie odda tego WASZEGO NIEPOWTARZALNEGO stanu w pełni, żadnej jego sekundy bytu. Żadnego widzenia i wiedzenia nie podzielicie w pełni z nikim. Z tym Bólem Samotnego Istnienia także trzeba się pogodzić i przekuć go na Radość Współdzielenia się z Innymi Istotami tym co jest możliwe do przekazania, dania, oddania, współdzielenia.
Prawdziwa Wspólność czeka Nas dopiero w Jedni.
I z tego właśnie też trzeba czerpać Przyjemność Życia, Trwania, Bycia, współdziałania z innymi Istotami Duchowo-Materialnymi tutaj, w tym życiu ziemskim, jawijnym.
Życie to ciągłe, nieustanne, codzienne oscylowanie między bólem i cierpieniem a radością, przyjemnością i szczęściem. I taka jest Prawda. Na ten stan oscylacji nie znajduje recepty żadne wierzenie ani wiedzenie – MUSISZ TO PRZYJĄĆ I ZROZUMIEĆ I WYBACZYĆ ŻYCIU ZIEMSKIEMU, ŻE JEST JAKIE JEST.
PRAWDĄ JEST, ŻE PEŁNE ZJEDNANIE OSIĄGA DUCH TYLKO PO PRZEJŚCIU NAWI I PRAWI, KIEDY TRAFIA DO JEDNI, W ŚWIATŁO ŚWIATA I NIESKOŃCZONEJ ŚWIADOMOŚCI.
Ta duchowa wykładnia dwudziesta siódma – Ostatnia Trzeciego Kręgu – jest niezbędnym zakończeniem rozważań poprzednich dwóch dni i wstępem do dalszych rozważań społecznych. Bez zrozumienia możliwie pełnego samego siebie jako istoty, bez powiedzenia sobie Prawdy o tym Kim Jestem i Kim Są Inni wokół mnie, a także jak to pojmować i w jaki sposób przyjmować oraz żyć z tym nadal odczuwając radość i przyjemność, żadne działanie wspólne, społeczne i żadna polityka, czy geopolityka po prostu nie ma najmniejszego SENSU. A przede wszystkim nie prowadzi NAS DO CELU – do DOBRZE ZAPROJEKTOWANEGO I ZBUDOWANEGO WSPÓLNEGO DOMU, W KTÓRYM PANUJE ZROZUMIENIE I KTÓREGO FUNDAMENTEM JEST ZROZUMIENIE I WYBACZENIE, A CODZIENNOŚCIĄ PRZYJEMNOŚĆ I RADOŚĆ ISTNIENIA z jak najmniejszą ilością Bólu i Cierpienia.
Pamiętajmy każdego dnia o najważniejszej Prawdzie:
Najwyższą Zbrodnią jest ZDRADA SAMEGO SIEBIE – ZDRADA PRAWEGO JAM JEST – RA w każdym z NAS.
***
Wszystko się zmienia, gdy przestajesz zdradzać samego siebie | Carl Jung
źródło: https://www.youtube.com/watch?v=xXNA0FoktVM
Zdrada, Wiarołomstwo, Kłamstwo, Zwiedzenie i Odrzucenie oraz Utrata to dla Istoty Duchowo-Materialnej rodzaje Małej Śmierci, Śmierci Cząstkowej o charakterze przede wszystkim wewnętrznym i jak się wydaje pozornie wyłącznie duchowym. Ale Ból i Cierpienie jakie te rozciągnięte w czasie rodzaje odczuć i działań wywołują prowadzi do zmiany integralności Istoty, uderza w Istotę jako CAŁOŚĆ – w jej duchowość (psychikę) i ciało (materię). To samo dotyczy Wspólnoty, Społeczności, Społeczeństwa, Narodu, Ludzkości – Matki Ziemi jako CAŁOŚCI – Kłamstwo, Oszustwo, Zdrada, Wiarołomstwo uderzają w Istotę (Społeczeństwo, Naród, Matkę Ziemię) jako Całość.
Nie inaczej jest z Przyjemnością, która jest stanem odwrotnym, dopełniającym, skierowanym ku Życiu. Cierpienie (Śmierć) i Przyjemność (Życie) oraz wszystkie rozciągnięte pomiędzy tymi biegunami stany pośrednie, tworzą zamkniętą Całość Czucia (Pełny Aspekt Istnienia), a w niej dają możliwość Pełnej Przemiany (Zmiany). Możliwość Pełnej Przemiany, dana jest wszelkim Istotom Duchowo-Materialnym z PRZYRODZENIA przez Siły Stworzycielskie w takim kształcie i rozmiarze, w takiej formie jaka jest możliwa. Jaka wynika z działania Głównej Zasady Istnienia (Pierwni RzeczyIstności / Pra-Postaci Światła Świata) i stąd jest Doskonała sama w sobie.
Ta Wykładnia Dziewiąta Trzeciego Kręgu porusza więc mimowolnie zagadnienie Śmierci i Życia oraz Doskonałości, ale z innej strony niż miało to miejsce przy okazji Wykładni 18 – Dziewiątej Drugiego Kręgu.
Warto dzisiaj przypomnieć sobie także mówiącą o zdradzie i kłamstwie jako częściowej śmierci i wiarołomstwie tamtą Lekcję, lekcję jaką dało nam jako Istotom Indywidualnym i jako Społeczności i Narodowi owo Zdarzenie z niedalekiej przeszłości.
Sumujmy doświadczenia, nie wypierajmy Prawdy o Sobie i Świecie. Wypieranie Prawdy to Zdrada Samego Siebie.
*
Uzupełnienie
Buddyzm zakłada, że istnieje droga „ucieczki” od Bólu i Cierpienia oraz od Śmierci i Ponowy Życia. A jest nią asceza, wyrzeczenia, zrozumienie, nie uleganie pokusom, unikanie gniewu i zabijania, nadmiernego przywiązania itp, oraz różnorodne techniki duchowe prowadzące do „wyzwolenia z kręgu wcieleń” i do osiągnięcia stanu Czystości Ducha lub Czystej Duchowości. Tym samym do Jedni z Siłą Stwórczą – bez oddawania życia, stąd lewitujący mistrzowie w stanie nirwany niby martwi cieleśnie a żywi duchem w Jedni.
Piszę tutaj nie tylko o karmieniu się mięsem zwierząt i produktami zwierzęcymi – nie widzę w tym nic złego dla jasności, pod warunkiem, że to jest zdrowe czyli hodowla jest zdrowa i przestrzegane są zasady niezbędności także w hodowli – czyli zwierzęta nie są narażone na ból i cierpienie, które to stany stresu szkodzą ich ciału, zwyczajnie skażają je, bo cierpienie dotyczy całości Istoty (jej ducha i ciała). Piszę tutaj o karmieniu się w ogóle, też ROŚLINAMI – które są także ISTOTAMI ŻYWYMI DUCHOWO-MATERIALNYMI ODCZUWAJĄCYMI. Nawet pijąc tylko wodę i wdychając powietrze pochłaniamy miliony istot duchowo-materialnych z każdym łykiem i oddechem. A więc żeby żyć zabijamy. Ignorowanie tego faktu jest odstępstwem od Wiedy (hipokryzją, bo udajemy że nie wiemy), a zabijanie nadmierne i karmienie się ponad potrzebę jest odstępstwem od Wiary (od zasady niezbędności).
Najdoskonalszy mechanizm odżywiania na Ziemi opanowały Rośliny (Zróstowie): woda + powietrze + światło. Ludzkość jak na razie to banda ignorantów, mimo całej dumy z tzw nauki i światopoglądu naukowego jako jej najwyższego osiągnięcia odróżniającego ja zresztą RZEKOMO na PLUS od pozostałych Istot Duchowo-Materialnych Ziemi. Ludzkość nie wie jak na razie za wiele o selekcji pożywienia u roślin np drzew, krzewów i innych roślin wieloletnich (jako tych najdoskonalszych roślinnych tworów), czyli nie wie czy one wchłaniają np wodę z różnymi Żyjącymi w niej elementami, czy wodę czystą wyłącznie z minerałami. Ja przypuszczam, że i one wchłaniają żywe Istoty – bakterie, jednokomórkowce, itp – ale to tylko spekulacja bo nauka nic o tym nie mówi – jak na razie.
Teraz sprawa zasadnicza: Życie ziemskie (szerzej w ogóle jawiczne) jest Przyjemnością, a Śmierć jest aktem Rozdzielenia Całości, rozdzielenia Ciała od Ducha (od Jam Jest i Świadomości RA w Istocie). Każde Rozdzielenie – jak napisałem jest BOLESNE i Śmierć jest w tym sensie bolesna. Jest bolesna fizycznie jako akt ROZDZIELENIA – niezależnie czy mamy świadomość, że przechodzimy w Nawię, Prawię i do Jedni, że w istocie wznosimy się żeby żyć dalej jako Istoty Czysto Duchowe, lub Inwirmatywne (zapisy informacji do Zbioru Wzorców/ Zamyku Wzorcowego) ,lub jako Istoty Potencjalne w Jedni RA (będące całością z innymi Bytami w Jedni) oraz w Sławi jako Całości (Nawi+Prawia+Jawia+Jednia = Jedń Wszechobejmująca).
Żyjąc jesteśmy Świadomi że Umrzemy a więc Świadomie zmierzamy do Śmierci żyjąc w Przyjemności. Tak rozstanie z Przyjemnością Życia jak i z samym Ciałem jest bolesnym aktem ROZSTANIA. Nie tylko dla tych, którzy żegnają zmarłego, ale i dla samego umierającego. Widzimy że ten akt, akt Śmierci (działania Mora i Mary) może być gwałtowny – i to przynosi Ból rozdzielenia / rozdarcia (moment wyrwania ducha z ciała), albo może być przewlekły – wtedy niesie Cierpienie ciała i ducha.
Będąc świadomymi możemy zmniejszyć odczucia nieprzyjemności z tego rozstania, ale nie zlikwidujemy bólu całkowicie – żadnymi – moim zdaniem – praktykami duchowymi. Twierdzenia buddyzmu w tym zakresie uważam za „ucieczkę” przed faktem, przed tym co wiemy, że nieuniknione, przed bólem.
Tak samo życie osób przewlekle chorych, jest życiem z bólem i praktyki buddystów nie wyzwalają z takiego cierpienia.
Zatem te „wybiegi” buddyzmu to w Wiarowiedzie akty małego wiarołomstwa względem Prawa Życia i Śmierci, które jest Prawem Przyrodzonym Istotom Duchowo-Materialnym, a więc Prawem Niezbywalnym, i istoty powinny być gotowe / przygotowane świadomościowo, że do takiego bolesnego rozdzielenia ciała i ducha nieuchronnie dojdzie.