Przyznam się wam że nie cierpię zachodnioeuropejskich, w tym niemieckich i amerykańskich słodkości. Pod żadną postacią. Dotyczy to tak samo ciast, tortów, cukierków jak i wyrobów czekoladowych – to wszystko w ich wykonaniu jest za tłuste i przeładowane cukrem. Stąd ten artykuł o słowiańskich i sarmackich słodkościach karnawałowo-zapustnych. [TEN ARTYKUŁ – JAK WSZYSTKIE JEST STALE AKTUALIZOWANY i ROZBUDOWYWANY]
Makowce słowiańskie i inne sarmackie wytwory z maku
Osobiście żałuję, że tak zdegradowano u nas mak walcząc z urojoną narkomanią makowo-opiumową. Muszę powiedzieć ze mak jaki otrzymujemy dzisiaj ze sklepów to jakaś nędzna namiastka tego co było kiedyś.
A dzieje się tak dlatego, że wprowadzono do uprawy mak bez opium, bez śladów alkaloidów – co oczywiście odbiera mu zapach, smak i wszelkie działanie – nawet to działanie śladowe, jakie dawniej posiadał, gdy się nim zajadano kiedy był składnikiem różnych wypieków, tortów i ciast. Jest on i dzisiaj podstawą makowców i tortów makowych, ale powiadam wam to już nie to samo. Dawne makowce to były twory tak wspaniale aromatyczne i przesycone makowym mleczkiem, że człowiek nie mógł przestać jeść kiedy już zaczął, a po wspaniałym makowcowym wieczorze nadchodziła noc pełna kolorowych snów.
Uprawy maku wcale nie były to groźne, a rozpętana obsesyjna wojna z makiem ( z wykorzystaniem takich narzędzi psychologicznych – jak obraz wiejskiej matki dającej do ssania niemowlęciu woreczek z niedojrzałym makiem, żeby spało słodko i spokojnie), która na przykład zabroniła jego uprawy w wielu regionach kraju, w tym na Podhalu, to jakaś zbrodnicza działalność przeciw narodowym tradycjom upraw i podstawowemu towarowi eksportowemu, z którego kraje słowiańskie słynęły na całym świecie, nie mniej niż z uprawy i konsumpcji czosnku, kapusty, marchwi i cebuli.
Jak zwykle komuniści zamiast ścigać producentów morfiny woleli zakazać ludziom uprawy maku. Mieli pretekst żeby wprowadzić jeszcze jedno narzędzie terroru do ubezwłasnowolnienia i uzależnienia od monopolu państwa „ciemnego polskiego chłopstwa” (dzisiaj „mohery” przeciwne „socjalizmowi z „”ludzką twarzą” – w ciemnych okularach””, ha, ha, ha!!!!), które odrzucało oferowany im na bagnetach sowieckich „postęp”.
Niestety to co się stało z makiem w XX leciu III RP można rozciągnąć z całkowicie innych powodów także na wiele produktów roślinnych, które trafiają do handlu z uprzemysłowionych (np. szklarniowych) upraw i tak naprawdę są bez smaku i bez wartości odżywczych, pozbawione soli mineralnych, które trzeba uzupełniać w organizmie pastylkami jeśli się je takie warzywa i owoce: dotyczy to zuniformizowanych ogórków, pomidorów, jabłek, cebuli, czosnku, marchwi i wielu wielu innych produktów. To przyniósł nam z kolei przez XX-lecie tzw Zachód.
To nie jest jednak artykuł polityczny a świąteczny, karnawałowo-zapustowy, który tylko przy okazji pokazuje gdzie nadal żyjemy, skoro nikomu nie przyszło nawet do głowy, żeby cofnąć ten absurdalny przepis, a policji używać do jej właściwej roboty – ścigania przestępców, w tym handlarzy narkotyków, zamiast do inwigilacji dziennikarzy, podsłuchiwania osób publicznych (doświadczyłem tego osobiście), niszczenia przez policyjnych hakerów czyichś zasobów komputerowych (włamania takie są stosowane zwłaszcza w trakcie śledztwa, oczywiście bez żadnych nakazów Prokuratury czy sądu) , tropienia absurdalnych afer gospodarczych (np. oskarżania prezesów spółek o działanie na ich szkodę, kiedy nikt z rad Nadzorczych tych firm nie ma im tego za złe, albo za wyłudzanie VATu – skoro się stworzyło system podatkowy będący nieszczelnym i sprzyjającym nadużyciom), itp, itd, itp, itp, itd, itd – można by tak ciągnąć w nieskończoność o tym co robi policja w Polsce a czego nie powinna, albo czego nie robi choć powinna robić.
Przyrzekam wam jednak, że już kończę ten smutny wywołany makową wizją z przeszłości temat (dzisiaj to tele-wizja jest opium dla MAS – to hasło Lenina jeszcze, z tym „opium dla mas”) i wracam po prostu do wspaniałych sistańskich, sarmackich, scytyjsko-słowiańskich (skołockich) tradycji kulinarnych. Musiałem ten temat poruszyć na wstępie, bo mak i wytwory z maku, to było jądro obrzędowości nie tylko prywatnej, ale też religijnej – w obrzędach publicznych Wiary Przyrodzonej Słowiańskiej.
Mak stał się w Polsce tabu. Ten który otrzymujemy ze sklepów jest jakąś nędzną namiastką wypłukaną z dawnego aromatu i smaku. Nic więc dziwnego, że makowiec przestał być tak pożądanym towarem, bez którego nie może się odbyć spotkanie towarzyskie, przyjęcie, uczta weselna czy inna obrzędowa uczta – na przykład świąteczna, a nawet zwykłe niedzielne spotkanie rodzinno-towarzyskie.
Andriej Gusielnikow – Bogini Mokosz (jednakże bez makówek??? (Bardzo dziwne – być może dlatego, że Wieszczenie, Patrzenie w Przyszłość i przepowiadanie z makowych wizji – to robota syna Makoszów Wida-Wija-Makowica?!)
Prawdziwi smakosze powinni więc zaopatrzyć się w mak ukraiński, białoruski, mołdawski, słowacki, litewski – ale nie używać maku polskiego – co oświadczam i doradzam z wielkim ubolewaniem. Nie mówię już o maku bardziej egzotycznym maku (tureckim, afgańskim, armeńskim, czeczeńskim, gruzińskim, kurdyjskim czy irackim) , który będzie jeszcze lepszy, bo ma więcej alkaloidów – które w procesie obróbki termicznej i tak się rozkładają w potężnej wielkości i licznie, ale nie tak do końca, więc zawsze pozostaje po nich: po pierwsze – fantastyczny makowy aromat – jako efekt ich przeróbki i przemiany, jak i po drugie – śladowa ilość opium (około 500 aktywnych składników działających leczniczo).
♦
Obawiam się, że niedługo będzie nawet trudno dostać porządny mak z Rosji:
Oto info:
Kozioł ofiarny, wróg ludzkości nr 1 – w rękach wszelkiej satrapii i zwłaszcza komunizmu – od Chin, przez Wietnam, Kambodżę po Rosję i inne kraje dalekie od demokracji i jakiegokolwiek sensu istnienia dla swoich obywateli
Rosyjskie służby antynarkotykowe oskarżyły setki sprzedawców maku o handel narkotykami.
Mokosz – Bogini Makowa, związana z Losem Ludzkim, Wieszczeniem, Snuciem – śnieci żywota ludzkiego i wplataniem ich w Baję Dziejów Świata (wierg czyli wyroki losu). Tu widać jak daleko odeszliśmy od jej wyobrażenia, bo mak pozostał tylko w wianku w kwiatach, a powinna mieć Makowe Trójberło (Złotomakowy Trój-Tyrs). Ta wizja jest wyraźnym pomieszaniem Bogini Wiergu (Wyroku – czyli losu zaprogramowanego każdej żywej istoty, w tym losu-koszu ludzkiego) – Mokoszy ze Śreczą-Sporzą – Boginią Obfitości, żoną Spora – Dawcy Szczęścia i Powodzenia.
Na początek jeszcze parę uwag, które wprowadzają w temat zapomnianych i nie używanych dzisiaj u nas tak wielowymiarowo – jak dawniej, albo nawet w ogóle, warzyw czy też ogólniej produktów roślinnych, bo czasami są to też liście, kwiaty czy same korzenie, a czasami pestki czy owoce.
Tu lody makowe ze skórką pomarańczową – Przepis na Słodkie Inspiracje
Kilka zdań ze strony Scotland.pl gdzie znajdziecie przepisy na LODY MAKOWE, Figi z serem pleśniowym i owocami, Figi z miodem i sherry czy Ostry krem pasternakowy – tylko skąd weźmiecie pasternak w Polsce dzisiejszej, który kiedyś można było sobie samemu ukopać za domem?
Oto artykuł Martyny Eichelkraut:
Figa z makiem z pasternakiem
Połączenie tych trzech składników w jednej potrawie mogłoby być ciekawą mieszanką. Ja jednak przyjrzę się każdemu z osobna : figa, mak i pasternak – co z tym można zrobić?
Jeśli pierwsi mieszkańcy raju spożywali owoce figowca z takim samym powodzeniem, z jakim się okrywali jego liśćmi, to wiedzieli, co dobre. Ja pozwolę sobie pominąć ówczesne trendy w modzie i skupię się na owocach.
Pierwsze wzmianki o uprawie figowców sięgają 2500 roku p.n.e. i dotyczą Egiptu, gdzie owoc ten stanowił ważniejszą z upraw. Świeże figi zawierają do 25% glukozy i fruktozy, witaminę C, B oraz karoten. Są bardzo bogate w sole mineralne: potas, wapń, magnez, fosfor.
Figi występują w różnych odmianach, np. ciemnofioletowe są spożywane na surowo, a jasnozielone suszone, (nabierają przy tym charakterystycznej, bursztynowej barwy) i sprasowywane, w której to postaci są najczęściej spotykane w sklepach i zaliczane do bakalii. Owoce przetwarza się na konfitury, dżemy i konserwy, oraz wino figowe. Z suszonych i prażonych fig robi się napój o lekko orzechowym posmaku, który jest serwowany zamiast kawy.
Owoce figowca wykorzystywane są też w medycynie ludowej: w schorzeniach sercowo-naczyniowych i niedokrwistości, zaparciach i nieżytach żołądka. W Gruzji odwar z liści stosowany jest przy kaszlu i przeziębieniach.
Pasternak zwyczajny-Pastinaca sativa L.
Rodzina:Baldaszkowate-Apiaceae
Pasternak w stanie dzikim jest spotykany we wszystkich krajach strefy umiarkowanej. W Polsce jako roślina warzywna był uprawiany handlowo od XII wieku, później niestety zaniechano jego uprawy. Jest rośliną miododajną. Częścią jadalną jest korzeń, który zawiera cukry, białko, witaminy: C, B1; B2; E; PP, sole mineralne: potasu, wapnia, fosforu i żelaza oraz olejki eteryczne. Owoce pasternaku są stosowane w lecznictwie. Pasternak jest warzywem dietetycznym, regulującym trawienie, poprawia też krążenie krwi. Można go spożywać na surowo – jak marchew, lub gotowany.
Wymagania uprawowe: pasternak ma niewielkie wymagania cieplne. Jest odporny na niskie temperatury, potrzebuje wysokiej wilgotności powietrza i gleby. Potrzebuje gleby żyznej, próchnicznej i głębokiej. Uprawiany z siewu wprost do gruntu. Plon z 1ha 30-40t.
Pasternak, należy do rodziny selerowatych, ale jest podobny do korzenia pietruszki. Smakiem natomiast przypomina marchew. Jadalna jest tylko część korzenna, zawierająca dużo białka, witaminę C, skrobię i pektyny. Wykorzystywany jest w lecznictwie: przeciwdziała powstawaniu kamieni moczowych i żółciowych, obniża ciśnienie i działa uspokajająco. W kuchni polskiej pasternak przeszedł do lamusa, a szkoda, bo jego zdecydowany smak może podkreślić wiele potraw, zup, sałatek.
Mak lekarski ma wiele zastosowań i głównie kojarzony jest jako środek silnie uśmierzający ból, jednak ciężko byłoby dostrzec jego kulinarne właściwości będąc wcześniej nim znieczulonym. Dlatego też uwagę swoją skupię na użyciu go w kuchni.
W sztuce kulinarnej zastosowanie mają nasiona maku lekarskiego. Są one wykorzystywane same w sobie jak i do produkcji oleju.
Martyna Eichelkraut
Przepisy na stronie Scotland.pl
Makowiec Babci Janki Olszowskiej
(proporcje na dwa spore makowce podłużne)
1 kg mąki
20 dkg cukru
3 jajaka
4-5 łyżki stołowe stopionego masła
1/3 litra ciepłego mleka
5 dkg drożdży
szczypta soli
(kieliszek rumu albo wódki czystej – niekoniecznie)
Mąkę wsypać do miski i zrobić w niej dołek. Do dołka wkruszyć drożdże, zasypać je łyżką cukru i zalać odrobiną mleka. Jak ruszy dodać resztę mleka, masło, jajka utarte z cukrem i sól. Można dodać też kieliszek rumu, albo wódki. Wyrobić porządnie, aż będzie odchodziło od ręki i miski.
Dać w ciepłe miejsce i niech rośnie.
Kiedy wyrośnie podzielić na pół i rozwałkować każdą połowę na prostokąt – długości blachy i grubości 0,5 cm.
Mak do makowca (na 2 makowce)
60-70 dkg maku
2 jajaka
20 dkg cukru
4 łyżki stopionego masła
bakalie (rodzynki, włoskie orzechy posiekane, skórka pomarańczowa, etc.)
Mak sparzyć wrzątkiem i zmielić na maszynce do maku (albo ugotować w mleku i 2-3 razy przemielić maszynką do mięsa) – w ostateczności użyć masy makowej ze sklepu, ale trzeba się pogodzić wtedy z jej składem – sztucznymi zapachami i olejkami oraz składem bakaliowym
Dodać wszystko do maku i porządnie wymieszać.
Nałożyć masę równomiernie na prostokąty ciasta i zawinąć.
Piec w podtłuszczonej masłem blaszance, w temperaturze 180 stopni C ( w kuchence elektrycznej tylko dolne grzałki), aż będą złocisto-brązowe. Na koniec po stygnięciu polukrować.
Lukier
Cukier puder – w zależności od tego ile potrzeba lukru np. szklanka
sok z cytryny – max dwie łyżki stołowe
kilka kropel wrzątku
Ucierać aż dotąd dokąd się leje z łyżki cienką nieprzerwaną nitką. Jeśli za gęsty dodać kroplę wrzątku i dalej ucierać.
Gotowe.
Tort makowy
Na tortownicę o śr. 24 cm.
Ciasto:
25 dkg maku,
1/2 litra mleka,
7 jajek,
20 dkg cukru,
7 łyżek tartej bułki,
2 łyżki skórki pomarańczowej,
3 dkg migdałów,
sok z 1/2 cytryny (plus otarta skórka),
pół laski waniliowej.
Masa 1 :
30 dkg orzechów laskowych,
25 dkg masła,
6 żółtek,
20 dkg cukru,
wanilia,
pół kieliszka brandy.
Masa 2 :
25 dkg masła,
6 żółtek,
20 dkg cukru,
sok z 1/2 cytryny (plus otarta skórka),
wanilia.
Lukier:
kilka łyżek cukru pudru,
sok z cytryny,
2-3 krople olejku np. migdałowego.
Ciasto:
Mak zalewamy wrzącym mlekiem i zostawiamy do ostygnięcia.
Gdy ostygnie, przekładamy na sito i dajemy mu dobrze obcieknąć.
Mielimy dwa razy.
Żółtka ucieramy z cukrem.
Dodajemy wanilię, skórkę z cytryny i sok.
Do masy jajecznej wkładamy przetarty mak, skórkę pomarańczową oraz wyprażone i potłuczone migdały.
Mieszamy całość dokładnie.
Teraz kładziemy ubite białka i bułkę tartą.
Mieszamy delikatnie, ale dokładnie.
Tak przygotowane ciasto wkładamy do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą.
Pieczemy w dobrze ogrzanym, ale nie gorącym piekarniku przez 1 godz.
Po ostygnięciu kroimy na 3 części i przekładamy masą.
Wierzch dekorujemy lukrem wg własnego gustu.
Odkładamy w chłodne miejsce na 24 godz.
Masa:
Orzechy prażymy przez chwile na suchej patelni i pozbawiamy łusek.
Mielimy na drobno.
Masło ucieramy z cukrem, a następnie z żółtkami i wanilią.
Na końcu dodajemy zmielone drobno orzechy (lub cytrynę).
Masę możemy lekko schłodzić przed przełożeniem.
Smarujemy nią dwie warstwy tortu, boki i wierzch.
Lukier:
Do garnuszka wsypujemy cukier puder.
Rozrzedzamy go, ukręcając sokiem z cytryny.
Gdy powstanie jednolita, dość gęsta masa wylewamy lukier na wierzch tortu.
Makowiec szklankowiec z masą z białek
Pomysł na wykorzystanie nadmaru białek. Delikatne, miękkie, pachnące.
Składniki:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka maku suchego (nie trzeba mielić)
- 1 szklanka białek
- 1 szklanka cukru
- 1/2 szklanki zimnego stopionego masła
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- bakalie (orzechy, rodzynki, skórka pomarańczowa)
- kilka kropel ulubionego aromatu do ciast
Białka ubić na sztywno, dodać cukier i dalej ubijać. Do otrzymanej masy dodać mąkę, mak, proszek do pieczenia, bakalie, roztopione masło, wymieszać.
Piec w keksówce około 50 minut (czasem krócej, to zależy od piekarnika), w temperaturze 220 stopni, od góry podczas pieczenia przykryć papierem lub folią aluminiową, by się zbyt mocno nie przypiekło. Piec do tzw. suchego patyczka.
Po upieczeniu można polać polewą czekoladową.
Kruche ciasto z makiem – inaczej
Kruche ciasto:
3 szklanki mąki pszennej
15 dag cukru pudru
25 dag margaryny
1 jajo
2 żółtka
3 łyżki kwaśnej śmietany
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa makowa:
1 litr mleka
15 dag kaszy manny
4 łyżki cukru
4 jajka
25 dag maku
5 dag rodzynek
5 dag orzechów włoskich
aromat migdałowy
Ponadto:
1 słoik powideł np. śliwkowych (ok. 30 dag)
Do mąki wsypać cukier puder, dodać miękką margarynę, jajko, żółtka, kwaśną śmietanę i proszek do pieczenia. Wszystko razem wymieszać i zagnieść ciasto. Następnie podzielić je na połowę i włożyć do lodówki na około 30 minut.
Z 1 litra mleka odlać 1 szklankę mleka i rozpuścić w niej kaszę mannę. Do pozostałego mleka dodać cukier i całość zagotować. Następnie do gotującego się mleka wlać rozmieszaną w mleku kaszę mannę i ponownie zagotować. Ostudzić i dodać żółtka rozmącone w 3 łyżkach wody, suchy mak, rodzynki, pokrojone orzechy włoskie i aromat migdałowy. Całość dokładnie wymieszać. Na koniec dodać ubitą pianę z białek i delikatnie połączyć z masą makową.
Jedną część kruchego ciasta rozwałkować i rozłożyć na wysmarowaną tłuszczem prostokątną formę o wymiarach 25 na 36 cm. Na kruche ciasto wyłożyć powidła, a na powidła masę makową. Drugą część ciasta rozwałkować, radełkiem zrobić paski i udekorować nimi wierzch ciasta.
Ciasto włożyć do nagrzanego piekarnika i piec około 45 minut w temperaturze 160-170 °C. Po ostudzeniu ciasto można posypać cukrem pudrem lub polać lukrem.
Kruche z makiem i kokosem
CIASTO
- 60 dag mąki
- 30 dag margaryny
- 20 dag cukru pudru
- 6 żółtek
- 3 łyżki kwaśnej śmietany
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka kakao
Posiekać margarynę z mąką. Dodać resztę składników i zarobić ciasto. Podzielić na 3 części: I – wyłożyć na blachę, II – zamrozić, III – dodać kakao i też zamrozić.
KOKOS
- 6 białek
- 3/4 szklanki cukru
- 20 dag wiórków kokosowych
Białka ubić na sztywno. Dodać cukier, kokos i wymieszać.
MAK
- 30 dag maku
- 2 jajka
- 2 łyżki masła
- olejek migdałowy
- rodzynki
- trochę siekanych orzechów
- 3 łyżki miodu
- cukier do smaku
Mak sparzyć i zemleć. Dodać żółtka, masło roztopione, olejek migdałowy, rodzynki, miód, cukier i trochę siekanych orzechów. Ubić białka na pianę, dodać do maku i lekko wymieszać.
Przygotowanie do pieczenia:
- powidła śliwkowe
Ciasto I rozwałkować, wyłożyć do foremki i posmarować powidłami.
Mak i kokos układać na przemian pasami wzdłuż foremki.
Na to zetrzeć ciasto III i znów kłaść pasami, odwrotnie, kokos i mak.
Na wierzch zetrzeć ciasto białe.
Piec w temp. 180′C przez 40-50 min.
Rożki z makiem
Składniki (na 32 rogaliki):
– 2 homogenizowane serki waniliowe (Danio)
– 2 kostki masła (2×200 g)
– 5 szklanek mąki pszennej
– 2 łyżki cukru pudru
– duża puszka gotowej masy makowej (850 g)
Zagnieść ciasto z serków, masła, mąki i cukru. Uformować kulę, owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki na 2 godziny.
Po wyjęciu z lodówki ciasto podzielić na 4 części. Każdą rozwałkować na koło o średnicy 33 cm i podzielić na 8 części. Na każdy z powstałych trójkątów u podstawy nałożyć 2 łyżeczki masy makowej i zwinąć w rogaliki.
Piec przez około 30 minut na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, w piekarniku nagrzanym do 180 st.C (przed pieczeniem można posmarować roztrzepanym jajkiem).
Po upieczeniu i ostudzeniu posypać cukrem pudrem.
Pierożki z makiem
Ciasto pierogowe:
• 2 szklanki mąki
• 1 łyżeczka soli
• około 3/4 szklanki chłodnej wody
lub też ciasto pierogowe bez wyrabiania, z dodatkiem jajek, jak w tym przepisie.
Farsz i dodatki:
• 100 g maku
• 1 szklanka mleka
• po 1 łyżce: masła, miodu, cukru, rodzynek
• 4 łyżki drobno posiekanych orzechów włoskich
• 1 żółtko
• do serwowania: śmietana (kwaśna lub z cukrem pudrem, roztopione masło, płynny miód)
Przygotowanie:
- Ciasto pierogowe: Mąkę przesiać do płaskiej miski, posolić, stopniowo dodając wodę wyrabiać ciasto, łącząc składniki w kulę. Ciasto wyłożyć na blat lub stolnicę i wyrabiać aż będzie miękkie i elastyczne, przez około 7 – 10 minut. Przykryć ściereczką i odstawić na 15 minut. Możesz też zrobić ciasto bez wyrabiania, z dodatkiem jajek, z jednogodzinnym czasem odpoczywania ciasta, jak w przepisie tutaj.
- Farsz: Mak opłukać; wsypać go do miski, zalać wodą, zamieszać, wylać nieczystości, które wypłynęły na wierzch. Czynność można powtórzyć. Odcedzić, włożyć do rondelka i zalać wrzącym mlekiem. Gotować przez 30 minut na małym ogniu. Odcedzić, ostudzić, zmielić w maszynce używając sitka o najmniejszych otworach. W rondelku roztopić masło, dodać mak, miód, cukier, pokrojone na mniejsze kawałki rodzynki i drobno posiekane orzechy. Pogotować przez 2 – 3 minuty mieszając. Farsz ostudzić i wymieszać z żółtkiem.
- Lepienie pierogów: Ciasto cienko rozwałkować (można po połowie ciasta), średnią szklanką wycinać kółka, nakładać farsz, ugniatać go łyżeczką aby zmieściło się go jak najwięcej. Sklejać brzegi ciasta, docisnąć i zrobić falbankę. Pierożki wrzucać na wrzącą i osoloną wodę i gotować aż do miękkości (sprawdzić czy są już miękkie zaraz po wypłynięciu na powierzchnię wody). Podawać gorące ze śmietaną (kwaśną lub słodzoną cukrem pudrem, z płynnym miodem). Odgrzewać we wrzącej wodzie.
Pierożki pieczone z makiem
przygotować ciasto na pierogi, najlepiej skorzystać ze swojego ulubionego, sprawdzonego przepisu. ugotować mak, wymieszać z bakaliami, miodem i aromatem, albo użyć gotowej masy makowej z puszki. nadziać pierożki, posmarować żółtkiem, posypać makiem, piec w 180st. do zarumienienia. i chrupać..
Kluski z makiem
Pasternkowe frytki na słodko
- 2 korzenie pasternaku
- ok. 1 lyzki oleju
- ok.1 lyzki dobrego miodu
- sol,pieprz
Pasternak obrac ,przekroic i ewentualnie twardy i lykowaty srodek wyrzucic,reszte pokroic na ksztalt frytek i na podgrzanym oleju i malym ogniu smazyc nasze frytki do miekkosci,nastepnie dodac miod, przez chwile karamelizowac,na koncu popieprzyc i lekko posolic.
Pasternak pieczony
Pasternak pieczony piecze się tak samo jak ziemniaki – skórka ma być chrupiąca – Super.
Pasternak należy przekroić wzdłuż na cztery części, przełożyć do naczynia, w którym będzie się piekł, wymieszać z oliwą z oliwek (ilość podobna jak do pieczonych ziemniaków) i upiec w piekarniku tak, aby był miękki w środku i lekko spieczony w na zewnątrz.
Pieczeń wieprzowa z pasternakiem i faszerowanymi jabłkami
Składniki na 6 porcji:
2 kg wieprzowiny na pieczeń (u mnie karkówka)
6 dużych pasternaków, obranych i przeciętych wzdłuż na pół
6 małych czerwonych cebul, obranych
sol morska
świeżo mielony czarny pieprz
2 garści listków świeżej szałwii
1 czubata łyżeczka mielonego ziela angielskiego
1/2 gałki muszkatołowej, świeżo startej
2 ząbki czosnku, obrane
skorka starta z 1 pomarańczy
150 g miękkiego masła
6 twardych, niedużych jabłek
Piekarnik rozgrzać do 220°C. Mięso opłukać pod bieżącą woda, osuszyć. Oprószyć solą i świeżo mielonym pieprzem. Mocno obsmażyć ze wszystkich stron na rozgrzanym oleju. W tym samym czasie zagotować wodę z sola w garnku, wrzucić pasternak i cebule, gotować 5 min., odcedzić.
Szałwię utrzeć w moździerzu razem z zielem angielskim, gałką muszkatołową, czosnkiem i skorka pomarańczową, dodać dużą szczyptę soli i pieprzu (ja miksuje wszystko razem w blenderze). Następnie przełożyć te mieszankę do miski i wymieszać z miękkim masłem.
Jabłka umyć, osuszyć. Wydrążyć gniazda nasienne (ale nie na wylot, od strony ogonka jabłko ma być zamknięte aby nadzienie nie wyleciało podczas pieczenia). Wypełnić jabłka przygotowanym masłem z dodatkami, tym co zostanie posmarować wierzch pieczeni.
Położyć mięso w brytfance, obok rozłożyć pasternak, cebule i jabłka (ogonkami do góry a wiec otworem do dołu). Wstawić mięso do nagrzanego piekarnika. Piec 30 min., wyjąć mięso a warzywa wymieszać delikatnie z sosem, który się wytworzył podczas pieczenia (jabłek nie należy ruszać). Znów włożyć mięso do brytfanki, obniżyć temp. do 180°C i piec kolejne 30 min. aż mięso się ładnie przypiecze.
Wyjąć mięso z piekarnika i odstawić na bok na 5 min. Warzywa i jabłka zostawić w ciepłym piekarniku. Następnie mięso pokroić w plastry, podawać z warzywami i faszerowanymi jabłkami ( jako dodatek również ziemniaczane puree).
Pasternak na surowo – do sałatek, surówek jak marchewka, seler itp.
Opis
Gatunek, rodzina: Pasternak jest rośliną dwuletnią zaliczaną do rodziny warzyw selerowatych.
Rodzina: korzeniowe
Występowanie: Pasternak rośnie na łąkach i miedzach.
Sezony występowania: Wykopywany jest pod koniec lata i jesienią.
Rozmiar: Osiąga wysokość od 30 do 100 cm. Korzenie tej rośliny mogą dochodzić nawet do 40 cm długości i 12 cm grubości.
Smak: Korzeń pasternaku jest mięsisty i słodki w smaku, jednocześnie z nutą smaku ostrego.
Zapach: Posiada charakterystyczny aromat.
Kolor: Ma on szarobiałą skórkę i biały miąższ.
Ocena świeżości: Świeży korzeń pasternaku powinien być twardawy i jędrny. Zwiędły korzeń świadczy o nie najlepszej jakości warzywa.
Sposób przygotowania: Przed użyciem od pasternaku należy odciąć liście, a korzeń umyć i cienko obrać. Korzenie pasternaku jedzone są najczęściej w postaci gotowanej. Pasternak możemy pokroić w grubsze plastry, w grubą lub drobną kostkę i gotować w wodzie lub na parze.
Sposób przechowywania: Pasternak bardzo dobrze przechowuje się w czasie zimy w kopcach i piwnicach.
Ciekawostki: Nieuczciwi handlowcy na Zachodzie korzeń pasternaku sprzedają jako pietruszkę.
Nazwa w języku angielskim: Parsnip
Nazwa w języku francuskim: Panais
Nazwa w języku niemieckim: Pastinak
Nazwa łacińska: Pastinaca sativa L
Na razie na tym skończymy temat pasternaku – ale jest to temat niewyczerpany na dziesiątki potraw – supersmacznych – a pamiętajmy że pasternak jest warzywem zimowym – tak jak pietruszka czy marchew
Podkarpacka Babka drożdżowa z Brzozowa
(przepis sprzed II Wojny Światowej z Brzozowa, stosowany do dzisiaj z wielkim powodzeniem – babka jest pyszna)
– wychodzi zawsze, bez pudła – przepis na 2 średnie babki
Bierzemy:
5 dkg drożdży
1 szklankę mleka
1 szklankę mąki
1/2 szklanki cukru
wsypać wszystko do miski i wymieszać, zostawić na 15 minut – niech rośnie
Jak się ruszy, dodać:
1 całe jajko surowe
3/4 stopionej kostki masła (nie gorące)
4 żółtka utarte wcześniej z 1/2 szklanki cukru pudru
1/2 kg mąki
szczyptę soli
skórkę otartą z 1 cytryny
Można dodać rodzynki (niekoniecznie)
Wyrabiać ciasto aż zacznie odchodzić od ręki i miski. Zostawić pod ściereczką w cieple, żeby dobrze urosło. Włożyć do 2 wysmarowanych delikatnie masłem foremek babkowych (najlepsza jest foremka z kominkiem)
Wstawić do piecyka na 180 stopni C i piec dokąd nie będzie mieć złotego koloru.
UWAGA: w piecyku elektrycznym włączać tylko dolną grzałkę.
Na wielką okazję można na koniec babki polukrować.
Chrust z Brzozowa (Środkowa Małopolska – bo Małopolska Wschodnia, inaczej Czerwona Harwacja, dzisiaj należy do Ukrainy a kończyła się na Dnieprze i Kijowie) – po warszawsku Faworki
6 żółtek
3 dkg masła
1/2 kg mąki
5 łyżek gęstej śmietany
1 łyżka octu
1 łyżka spirytusu lub wódki czystej
Żółtka utrzeć z masłem, potem dodać ocet, spirytus, śmietanę i wlać to wszystko do mąki wysypanej w kopczyk na stolnicy. Zagnieść porządnie i rzucać ciastem o stolnicę przez 10 minut.
Rozwałkować ciasto cienko, w czasie wałkowania kilkakrotnie złożyć ciasto, jak chustkę, i znów rozwałkować .
Ciąć na paski (10 na 2 cm mniej więcej). Naciąć w środku każdy pasek i przewinąć go przez nacięcie. Smażyć na mocno rozgrzanym, głębokim smalcu – 4 kostki smalcu do rondla. Osączyć ze smalcu, posypać cukrem pudrem. Gotowe.
Kutja – nazywana też Koljiwem
Kutia to tradycyjna potrawa ukraińskiej, białoruskiej, litewskiej i dawniej polskiej kuchni kresowej (obecnie występuje na Białostocczyźnie, przyrządzana jest też przez Kresowian i ich potomków). Nazwa pochodzi od słowa ukraińskiego (z greki) kókkos pestka, ziarno – chociaż ludowa etymologia wskazuje na słowo kut (kąt). Jest jedną z 12 potraw tradycyjnie wchodzących w skład wschodniosłowiańskiej wieczerzy wigilijnej. Jada się ją głównie w okresie świąt np.: Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
Zwyczajowo robiona jest z obtłuczonej pszenicy, ziaren maku, słodu lub miodu, i bakalii: różnorakich orzechów, rodzynek i innych dodatków. W wielu przepisach uwzględnia się mleko lub śmietankę, w oryginalnej kutii mlekiem było mleko z mielonego maku. Współcześnie używa się też składników, które niegdyś nie były tak popularne i dostępne, takich jak kawałki kandyzowanej skórki pomarańczowej czy migdały.
Na Białorusi częściej niż z pszenicy, kutię gotuje się z kaszy jęczmiennej (pęczak), ale czasami także z ryżu. Szeroko rozpowszechniona jest kutia na słono z samych ziaren, bądź z dodatkiem maku, ale bez miodu i bakalii. Oprócz okresu noworocznego, kutię spożywano na Dziady, oraz stypę. Uważana była także za ulubioną potrawę Ziuzi – białoruskiego bóstwa zimy.
[Ziuzia – to nie znane mi dotychczas nazwanie Zimy – wydaje się nawiązywać do Dzidzileli, Zielijii, Zizielji, tyle że tamta to Pani Zielona znana Czechom, Morawianom, Słowakom, Łużyczanom i Chorwatom – także Białochorwatom czyli Małopolanom Galicyjskim i Rusinom (Chorwatom Czerwonym ). Jak sądzę jest to Ziuzia – zimna, nie raz tak się mówi, że „zimno” – ziu-ziu, w gwarze dziecięcej, ale to chyba w Małopolsce przeniesione z Rusi Czerwonej od Bohatyrusów (Bożan-Bohan-Bużanów, inaczej Wołynów-Wołotów) albo właśnie z Rusi Białej – od Gierojów – Gerosów- Gierusów. C.B.]
Tyle z Wikipedii
Ponieważ pochodzę z dawnej południowo-wschodniej Polski, a raczej Rzeczpospolitej Obojga Narodów być może z tego powodu kutja nie jest dla mnie niczym niezwykłym, a raczej potrawą wigilijną zawsze obecną na stole. Nie czuję się kresowianinem ale Białochorwatem, więc bredzenie wikipedyczne o Kresowianach i Białostocczanach jako jedynych stawiających na Wigilię (Święto Światła Świata) kutję na stole wkładam między bajki.
Oto nasza kutja
szklanka pszenicy – ziarno bez łusek (namoczyć na noc, a potem ugotować do miękkości)
dodać zmielony mak, miód, orzechy włoskie posiekane, rodzynki, figi posiekane, płatki migdałowe (skórkę pomarańczową) – wszystkie proporcje na oko, bakalie jakie się chce – a przed samym podaniem wszystko to dokładnie wymieszać z dodatkiem (także na oko) słodkiej śmietany 30%. proporcje dobrać do własnego smaku – miód i śmietana żeby nie było za słodkie, za rzadkie, albo bez migdałów jak ktoś nie lubi za to z suszonymi morelami itp.
Oto i kutja – stara potrawa, której nazwa rzeczywiście powinna być wywodzona od kąta- kąciny – bo to jest potrawa ofiarna na Święto Światła Świata – jak najbardziej pogańska, słowiańska, nuruska – a więc inaczej mówiąc Harska – Har-Pącka (Kharpacka), rodem ze starożytnych siedzib słowiańskich w Harpątji – Harpacji – Ha-Rusji – Harusi – Harwątji- Harwacji (hara- góra, do dzisiaj po czesku, ukraińsku i w innych językach słowiańskich: np. Hara-hov), nazywanej też Harią i Hercynią (słynny od starożytnych pisarzy greckich i rzymskich Las Hercyński (harski) co u podnóża Gór Harskich szedł na północy przez cały Ląd-Europę), który to kraj znali też pod nazwą Wharatu – i słynnych zdobywczych starożytnych Ludów Wharatu (albo Bharatu, co tylko mylnym odczytaniem jest).
Sernik zwany wiedeńskim
Ten sernik można by nazwać równie dobrze praskim, krakowskim, chorwackim, lwowskim, kijowskim lub budzkim, albo najzwyczajniej galicyjskim czyli golędzińskim, golemskim, gleńskim – bo wszędzie na całym tym obszarze był znany i wyrabiany, a także po domach podawany przy każdej ważnej okazji.
- 1 kg twarogu półtłustego lub tłustego, zmielonego przynajmniej dwukrotnie
- 6 jajek
- 1/2 kostki miękkiego masła (125 g)
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- cukier waniliowy – 1 opakowanie (16g)
- 1 szklanka cukru
- bakalie, według uznania (ja dodałam filiżankę rodzynek)Żółtka ubić z cukrem i cukrem waniliowym do białości. Stopniowo dodawać twaróg, dalej ubijając, miękkie masło, mąkę. Na końcu wmieszać bakalie. Z białek ubić pianę i delikatnie wymieszać z resztą masy.Piec w temperaturze 170ºC przez około 1 godzinę (użyłam tortownicy o średnicy 26 cm). Niestety, ten sernik lubi opadać po upieczeniu. Należy studzić przy lekko uchylonym piekarniku, by nie narażać go na gwałtowną zmianę temperatury. Można również podczas pieczenia przykryć folią aluminiową, by pozostał jasny.
Inny sernik z ziemniakami zamiast mąki ziemniaczanej
Sernik po wiedeńsku
- jajka 8 szt
- bakalie różne 1 szklanka
- cukier waniliowy 2 opakowania
- ziemniaki gotowane 2 szt
- mąka kartoflana 2 łyżki
- mąka (najlepiej szymanowska bądź tortowa) 2 łyżki
- cukier puder 2 szklanki
- masło 25 dag
- ser biały mielony 1 kg
Ziemniaki zmielić lub przecisnąć przez praskę. Masło utrzeć z cukrem pudrem i cukrami waniliowymi na puch, dodawać stopniowo po jednym żółtku cały czas przy tym ucierając. Następnie dodać ser i zmielone ziemniaki, wymieszać. Potem dodać kolejno obie mąki oraz bakalie, wymieszać. Na końcu dodać ubitą na sztywno pianę z białek, delikatnie wymieszać. Przygotowaną masę serową wyłożyć do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą średniej wielkości blaszki, wyrównać. Ciasto piec w temperaturze 175 stopni przez 1 godzinę.
Wystudzony sernik można polukrować lub polać polewą czekoladową.
Piernik polski
Co dom to piernik w Polsce i na Litwie, każdy dom ma swój piernik i nijak ma się piernik do piernika a takzę piernik do wiatraka
Piernik miodowy wilgotny
- składniki na 2 duże brytfanki:
-
3 ½ szklanki mąki
-
1 łyżka proszku do pieczenia
-
1 łyżeczka sody
-
½ łyżeczki soli
-
4 łyżeczki cynamonu
-
½ łyżeczki goździków*
-
½ łyżeczki ziela angielskiego**
-
1 szklanka oleju roślinnego
-
1 szklanka miodu
-
1 ½ szklanki cukru
-
3 jajka
-
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
-
1 szklanka kawy lub mocnej herbaty
-
½ szklanki świeżego soku z pomarańczy
Z podanych proporcji wychodzi naprawdę duża porcja: 2 blaszki muffinek (po 12 sztuk każda) oraz jedna keksówka.
- Wykonujemy:
W dużej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól i przyprawy. Zrobić dołek i dodać olej, miód, cukier, jajka, ekstrakt waniliowy, kawę, sok z pomarańczy.Używając mocnej, dużej trzepaczki lub miksera, wymieszać dokładnie wszystkie składniki, upewniając się, że na dnie nie zostały suche składniki. Utworzy się gęsta masa.
Przygotowane wcześniej formy wypełniamy do połowy ciastem i pieczemy 40-45 minut w 180 stopniach C. Ciasto jest gotowe, gdy lekko przyciśnięty wierzch sprężyście powraca do swojej pierwotnej formy.
Po wyjęciu z piekarnika pozostawiamy ciasto na 15 minut do wstępnego wystygnięcia, a następnie wyciągamy je z blaszki i kładziemy na kratce.