Czy czysta energia to iluzja i utopia? CZYSTY samochód elektryczny wydaje się być jednak iluzją, przynajmniej w Polsce gdzie elektrownie pracują na węglu.
Polski samochód elektryczny już za kilka lat w sprzedaży!
Nieaktualne!!! Po co nam polski samochód, po co nam polskie lotnisko, po co nam polskie stocznie, po co nam polskie kopalnie, po co nam polskie koleje a nawet kolejki linowe, po co nam elektrownie atomowe i w ogóle elektrownie, po co nam polskie rolnictwo, po co nam Polska!?????
„Po co nam to było? Jeszcze się nie zaczęło a już się…”
Baterie nie tworzą energii elektrycznej ale przechowują energię elektryczną wyprodukowaną gdzie indziej, zwłaszcza poprzez węgiel, urany, naturalne elektrownie czy generaratory.
Czyli twierdzenie, że elektryczny to pojazd zeroemisyjny wcale nie jest prawdą, bo wytwarzany prąd pochodzi z elektrowni i wiele z nich spala węgiel lub gaz.
Czyli dzisiaj 40%? niektóre samochody elektryczne na drodze są oparte na węglowym.
Ale to nie wszystko.
Ci, którzy pasują do samochodów elektrycznych i zielonej rewolucji, powinni przyjrzeć się bateriom, ale też turbinom wiatrowym i panelom słonecznym.
Typowy akumulator samochodu elektrycznego waży 450 kg, mniej więcej tak duży jak walizka. Zawiera 11 kg litu, 27 kg niklu, 20 kg manganu, 14 kg kobaltu, 90 kg miedzi i 180 kg aluminium, stali i plastiku. W środku znajduje się ponad 6000 pojedynczych komórek litowo-jonowych.
Do wykonania każdej baterii BEV trzeba przetworzyć 11 000 kg soli do litu, 15 000 kg minerału kobaltu, 2,270 kg żywicy do niklu i 11 000 kg minerału miedzi.
Łącznie trzeba wydobyć 225 000 kilogramów ziemi na jedną baterię.
Największym problemem z systemami słonecznymi są chemikalia wykorzystywane do przekształcania krzemianu w żwir wykorzystywany do paneli.
Aby wytworzyć wystarczającą ilość czystego krzemu, należy go obrabiać chlorkiem, kwasem siarkowym, fluorem, trichloroetanem i aceto.
Ponadto niezbędny jest galium, arszenik, diselenurek miedzi, galinstan oraz telurek kadmu, które są również wysoce toksyczne.
Pył silikonowy stanowi zagrożenie dla pracowników, a płytki nie mogą być recyklingowe.
Turbiny wiatrowe nie są plus-ultra pod względem kosztów i niszczenia środowiska.
Każdy wiatrak waży 1688 ton (odpowiednik wadze 23 domów) i zawiera 1300 ton betonu, 295 ton stali, 48 ton żelaza, 24 tony włókna szklanego i rzadkie pierwiastki, które trudno uzyskać neodym, praseodym i dyprozum.
Każda z trzech łopat waży 40 000 kg i ma żywotność od 15 do 20 lat, po czym należy je wymienić. Nie możemy recyklingować zużytych ostrzy wirników.
Z pewnością te technologie mogą mieć swoje miejsce, ale trzeba spojrzeć poza mit wolności emisji.
Going Green może wydawać się utopijnym ideałem, ale jeśli spojrzysz na ukryte i osadzone koszty w sposób realistyczny i bezstronny, przekonasz się, że „Going Green” wyrządza dziś więcej szkód w środowisku Ziemi niż się wydaje.