Dezinformacja o maseczkach, czyli bełkot
1. Rafał Kopko Orlicki: Dezinformacja o maseczkach, czyli bełkot na kanale Uwaga naukowy bełkot;
(CENZURA NAWET NA PRYWATNYCH KANAŁACH)
Poniżej zamieszczony mój post, w pierwszej wersji z linkami, zniknął z wykładu/filmu pod adresem;
Chciałem sprawdzić, czy zostanie ponownie skasowany?… Usunąłem więc wszystkie linki, do lekarzy niezależnych, ich debat, mail do siebie, aby system YOUTUBE nie skasował postu automatycznie. Chciałem sprawdzić, czy zrobił to właściciel bloga/filmu?
Niestety, post został skasowany. Moi znajomi mi donieśli, że nie można go tam znaleźć. A nadałem go ponownie dzisiaj rano tj.27.10.2020
A teraz do rzeczy, czyli powtarzam tutaj już w formie artykułu, mój post wykasowany na kanale „naukowy bełkot”, dotyczący maseczek przeciw-wirusowych.
To pozornie bardzo fachowy, naukowy materiał o maseczkach. Tylko jednak pozornie. Faktycznie, to naukowy bełkot.
Nie jestem wcale przeciwnikiem maseczek, już od początku „pandemii”. Chronią nieco przed kaszlem, czy w czasie rozmowy.
Uważam, że w silnych zagęszczeniach jak autobusy, tramwaje, przystanki, należy je nosić. Odpowiedniej jakości, konstrukcji.
Natomiast na otwartym powietrzu, gdzie mijamy nielicznych ludzi, już nie! A to wyjaśniam poniżej.
Po pierwsze, Autor wykładu udowodnił dużą szkodliwość maseczek dla osób je noszących dłużej niż 15 – 30 minut (tutaj są różne dane). Pokazując namnażające się w nich od strony wewnętrznej bakterie własne, w tym wydychane te szkodliwe, których organizm nagminnie się pozbywa w procesie wentylacji. Bo szalki petofiego, to właśnie wewnętrzna strona maseczek!
Osiadają na nich bakterie z powodu cząstek wilgoci wydalanej intensywnie z oddechem, oraz niebezpieczne wirusy jakich jest obecnie w powietrzu co najmniej kilka.
Płuca nie wentylowane, nie pozbywają się ich notorycznie, więc układ odpornościowy przewodu oddechowego oparty na własnych bakteriach broniących dostępu do organizmu bakteriom i wirusom niesymbiotycznym (obcym, szkodliwym), jest wówczas atakowany nadmiarem wzmocnionych bakterii i wirusów (w tym własnych) osiadłych wewnątrz maseczki.
A kto zmienia maseczkę tak, jak czynią to lekarze w czasie operacji, według zaleceń co 15 minut a w praktyce co 30 ?
Ludzie zupełnie nieodpowiedzialnie noszą je wiele godzin nawet na otwartym powietrzu a potem w komunikacji miejskiej czy własnych autach!
Bakterie które uzyskał Autor na pokazanych próbnikach, osiadły nie na cząstkach powietrza, bo go nie zatrzymał na fiolkach, tylko na wilgotnym podkładzie. Natomiast maseczki to głównie tkaniny różnego rodzaju i gęstości. Nawet przez te najlepsze, przechodzi ok. 80% powietrza. Inaczej, nie dałoby się w nich sprawnie oddychać!
Na tych cząstkach powietrza (czyli gazu), nie tylko zaś na kroplach pary-wilgoci, osadzają się cząstki wirusów. Nie tylko bakterie jakie pokazuje Autor na fiolkach!
Cząstki powietrza i samych wirusów, są znacznie mniejsze niż krople wilgoci czy pory w maseczkach, jakiegokolwiek rodzaju! Dlatego też, maseczki nie są używane przez chirurgów w czasie operacji, dla ochrony przed wirusami. Tylko przed krwią pacjenta, oraz przed własnym kaszlnięciem na pacjenta czy plwocinami w czasie wydawania poleceń werbalnych, gdy ten, ma otwarte organy ciała.
Do ochrony lekarzy przed wirusami, w czasie poważnych zabiegów, takimi jak np. EBOLA, służą szczelne kombinezony nylonowe i pełne, okularowe maseczki z tworzyw sztucznych i przewodowymi filtrami typu wojskowego – węglowo – mieszane. A nie takie czy inne maseczki materiałowe.
Autor nic nie wspomina o ciągłym niszczeniu ludzkiego organizmu, osłabianiu układu odpornościowego, z powodu zatrzymywania ponad przewidziane dla zachowania zdrowia normy, poziomu gazu jakim jest dwutlenek węgla powstający ze spalania przez nas powietrza.
Dwutlenek węgla gromadzi się pod maseczką, szczególnie gęsto gdy ta jest wilgotna. Wtedy nie przenika przez nią niemal zupełnie! Nie jest więc odprowadzany na zewnątrz. Znany jest sposób zmoczenia wodą, nawet własnym moczem, byle jakiej chustki w czasie pożaru gdy chcemy się ratować, przechodząc przez strefę zadymienia. Silne stężenie dwutlenku węgla zawiera też czad – czyli śmiercionośny tlenek węgla. Dwutlenek zabija wolniej. Ale upośledza stopniowo serce, wywołuje nowotwory, niszczy płuca. Bo niszczy cały układ odpornościowy. Ja po jedzie autobusem w maseczce 30 minut, mam wyraźne bóle serca. Dzieci mojej przyjaciółki się rozchorowały, łapiąc astmę.
Dlatego też, gdy jest lato, maseczki są mniej szkodliwe, bo wysychają. Łatwiej przepuszczają powietrze, chociaż temperatura nie sprzyja oddychaniu w nich. Na jesieni i zimą, to nasza własna wilgoć ustrojowa, szybko się na nich skrapla od wewnątrz z powodu różnicy temperatury naszego oddechu (ok.35st) a temperaturą otoczenia o tej porze roku (ok.15st-5st). Blokując przepływ powietrza. Wcale to nie sprzyja nawilgacaniu naszego oddechu, bo jest to ta sama wilgoć jaką wydychaliśmy. Pełna wirusów i bakterii! Dlatego, WHO przestrzegało przed nadmiernym noszeniem maseczek.
Prawidłowa maseczka, bezpieczna dla człowieka, tania w produkcji, wielorazowa i łatwa w zachowaniu jej higieny, nie przepuszczająca 90% wirusów, jest możliwa. Takie opracowanie jest jednak niedostępne na rynku.
Autor udowadnia rzekomą skuteczność maseczek na jednym eksperymencie ze zwierzętami. Dla jego udowodnienia, należałoby ich wykonać bardzo wiele. Wyniki z jednego, mogą dowodzić chorób jakie panowały od początku w jednej grupie a innej nie. Zupełnie innych wniosków.
Kolejny film Autora, dotyczy statystyk o pandemii. A w nim, poruszona została osoba inż. Zięby. Miałem statystykę na studiach, lecz wierzę, że Autor jest w niej dobry, lepszy ode mnie. Jednak pomija on zupełnie ten fakt, że dla podwyższenia wyników pandemii, wszelkie zgony od wirusowe lub tylko wsparte wirusem tym lub innym (np.grypowym), według rozporządzeń administracji rządowej, w Polsce i Europie, na Świecie, kwalifikuje się jako ofiary COVID. Podstawy tej statystyki są więc totalnie niesolidne, zafałszowane! A poza tym, bardziej ufam wykładowcy akademickiemu jak dr. Jaśkowski czy lekarzom wirusologom z państw zachodnich, którzy występują na kanale w Realu 24. Jest też tam polski wykładowca, specjalista od statystyki, który przedstawił rzetelne wnioski z oficjalnej statystyki w kwestii pandemii. W Polsce dzisiaj mamy ogólnie mniej zgonów niż w latach poprzednich. Pandemii więc nie ma! Są tylko normalne zachorowania grypowe i innych wirusów, normalne zgony z powodu chorób dominujących a nimi przyspieszone. Jak zwykle!
RAFAŁ KOPKO – ORLICKI
https://www.facebook.com/positivemarcin/videos/697152924231987
PS.
Cała ta „pandemia”, nie wyklucza pojawienia się wkrótce pod jej przykrywką, prawdziwie groźnej odmiany wirusów. Nikt jej twórcom, depopulującym narody, nie zarzuci jawnego ludobójstwa.