BezChaosowania: Lechickie Wiersze
realizacja Czesław Michałowski – recytuje Czesław Michałowski
Pierwszy z tych wierszy już publikowałem, ale trzy razem brzmią inaczej. CB
Wiersz Równonocy- U Stóp Światowida (23.03.2020)
W Puszczy, pod wielkim Dębem o zachodzie Słońca
spoczywaliśmy z siostrą pełni zamyślenia.
Wokoło rozciągała się gęstwa bez końca,
z głębin leśnych szedł cichy powiew ukojenia
i duch tych stron, słał ku nam poszepty tajemne.
Moc Puszczy, napełniając nas ciszą bezmierną
pomagała uwagę oderwać od pomsty
a myśl postawę korną przybrawszy i bierną
biegła torem jednakim z myślą mojej siostry
wgłębiając się w tajniki milczące przeszłości.
Szło z dawnych czasów święte tchnienie
przepotężne echo wiedzy zdobytej przy świetle boskości.
Ideały szły ku nam czyste, niebosiężne
i szeptały o drogach zbawienia ludzkości
a nad Puszczą wznosił się cień- Duch Światowida
Pan Wszechświata- w dziewiczych puszczach wysławiany.
Odczuty i czcią Przodków sławny przedwiekową…
Światowid- Przepotężny Bóg między Sławjany
ciszą nas błogosławił lasów świątyniową
i widzeliśmy przyszłe odrodzenie.
I dusze nasze drżące brał w swoje władanie
i Wiedzę starą w nowe przystrojoną szaty
gdy imię boskie znowu szczerze będzie chwalone
gdy Mądrość znów wejdzie między szare chaty
a Światowid Oblicza swe boskie ukaże
I u stóp Jego Prawdą Lechicką złączeni
pozdrawialiśmy siebie Dębem niezmożonym
i Dziewannę złocistą stawiali wzruszeni
i drzewa, kwiaty inne co symbolem czczonym
są przez łańcuch pokoleń- jak dawniej tak dzisiaj
A Kołomir świetlany rysował się w mrokach
co na Puszczę się kładły wieczorową godziną
i zorzę Odrodzenia niósł w tajnych wyrokach
i wieść, że Lud Sławiański jest jedną rodziną,
która wzejdzie na szczyty i Niebo posiędzie.
Drzewid Puszczy Białowieskiej
1927
Wiersz Lechicki #2 Światowid Wskrześnie! [1924]
https://www.youtube.com/watch?v=6gW5Ia9VBVw
Drugi Wiersz Lechicki
Światowid Wskrześnie
1924
Drzewid Puszczy Białowieskiej
#3 Wiersz Lechicki: KSIĘGA [1923]
https://www.youtube.com/watch?v=38dPf5B7NTM
Trzeci Wiersz Lechicki
KSIĘGA
1923
Rajmund Jankowski