Od Poli Dec
Przedstawione w niniejszym artykule dane potwierdzają katastrofę jaka miała miejsce w wyniku upadku meteorytu /planetoidy) na Ziemię około 10 500 lat p.n.e.
Co do pozostałych zbyt pochopnie zaprezentowanych wniosków należy być sceptycznym. Spadek ludności w obszarach takich jak Półwysep Iberyjski (współczesna Hiszpania) i przyrost ludności w obszarach takich jak Europa Środkowo-Wschodnia (współczesne Niemcy i Polska) nie musi być jednoznaczny z przesunięciem się ludności z zachodu na wschód, chociaż w części zapewne tak było. Katastrofa dotknęła zachodnie, atlantyckie wybrzeże Europy w większym stopniu niż środek kontynentu, bo meteor / planetoida upadła w Zatoce Meksykańskiej powodując atlantyckie tsunami (tzw POTOP). Tak więc to tam, na zachodnim wybrzeżu Europy doszło do wymarcia populacji w katastrofie po wielkiej fali i potem w gwałtownym ochłodzeniu klimatu, który do tego momentu był ciepły.
Części uchodźców z wybrzeża Atlantyku udało się dotrzeć do Europy Środkowej, ale nie wiadomo ilu z nich przeżyło ten marsz, gdyż byli nawykli do życia w łagodnym klimacie a zmiana nastąpiła nagle – dosłownie z dnia na dzień. Ludzie, którzy w Europie Środkowej żyli od dawna w o wiele surowszym klimacie byli lepiej przystosowani do gwałtownego oziębienia niż ludność śródziemnomorska. Widzialna w Polsce populacja wzrosła niekoniecznie tylko na skutek migracji z zachodu, ale też dlatego że lepiej się adaptowała do obniżenia temperatury i zlodowacenia w Europie. Słowem wymarło tutaj dużo mniej ludzi niż na zachodzie Europy. W artykule napisano, że na terenie Polski liczba ludności nawet wzrosła, ale nie podano o ile. Wzrost liczby ludności na tym obszarze był systematyczny i zapewne coroczny, postępowy, stały. Pozostaje pytanie czy to jest ten „zastrzyk” genów R1b jaki widzimy w genetycznym obrazie obszaru Polski z okresu 9500- 5500 pn.e. i jaki utrwalił się do dzisiaj??? Kto wie, możliwe. A jeśli tak, to nie ma to nic wspólnego z żadnymi Celtami i archeologiczną kulturą halsztacką uznawaną za pre/pra-celtycką. CB
Migracje ludzi na wschód były odpowiedzią prehistorycznych społeczności łowiecko-zbierackich w Europie na pogarszające się warunki klimatyczne sprzed ponad 12 tys. lat – wykazał międzynarodowy zespół archeologów.
Wyniki ich badań ukazały się właśnie w artykule opublikowanym w „PLOS One”. Pierwszą autorką jest Isabell Schmidt z Uniwersytetu w Kolonii (Niemcy). W badania była również zaangażowana dr hab. Iwona Sobkowiak-Tabaka, prof. UAM z Wydziału Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Badania archeologiczne dotyczące osadnictwa ludzkiego pod koniec paleolitu pokazały, że populacje w Europie nie uległy równomiernemu zmniejszeniu w trakcie ostatniej zimnej fazy epoki lodowcowej. Znaczne różnice w liczebności populacji regionalnych sugerują zróżnicowane reakcje, które były związane z ogólnym przesunięciem osadnictwa na wschód – czytamy w informacji prasowej przesłanej przez UAM.
W opisywanej publikacji zespół archeologów wykazał zmiany w liczebności i gęstości populacji w kluczowych okresach pod koniec ostatniej epoki lodowcowej, szczególnie w późnym paleolicie – między 14 tys. a 11,6 tys. lat temu.
Jak podkreśliła Iwona Sobkowiak-Tabaka, analiza wyników badań wskazuje, że po początkowym osiedleniu się większej liczby ludzi w północno-wschodniej części Europy Środkowej pod koniec paleolitu, podczas ostatniego zimnego okresu epoki lodowcowej nastąpił gwałtowny spadek populacji.
„Redukcja ta zmniejszyła liczebność mieszkańców Europy o połowę. Jednak badanie ujawniło, że w niektórych rejonach Europy Środkowej populacja pozostała stabilna lub nawet nieznacznie wzrosła, pomimo ogólnego trendu spadkowego” – powiedziała naukowczyni, cytowana przez UAM.
Dodała, że naukowcy interpretują to zjawisko jako dowód na migrację ludzi na wschód w odpowiedzi na pogarszające się warunki klimatyczne.
Liczebność i gęstość zaludnienia prehistorycznych społeczności w różnych częściach Europy naukowcy oszacowali korzystając z bazy danych stanowisk archeologicznych (blisko 1800) z tego okresu oraz zaawansowanej metody geostatystycznej, zwanej protokołem kolońskim. „Protokół ten oferuje ustandaryzowaną metodę analizy danych demograficznych sprzed tysięcy lat, umożliwiając porównania na przestrzeni czasu. Wykryte zmiany w populacjach regionalnych dostarczają nowej perspektywy na to, w jaki sposób ludzie prehistoryczni adaptowali się do zmieniających się warunków środowiskowych” – tłumaczyła Iwona Sobkowiak-Tabaka.
Jak dodała, analiza skupia się na dwóch kluczowych okresach klimatycznych: Greenland Interstadial 1d-a (GI-1d-a) oraz Greenland Stadial 1 (GS-1). „W trakcie GI-1d-a, czyli cieplejszego etapu schyłkowego paleolitu, ludzie kontynuowali proces ponownego zasiedlania i ekspansji na obszary północnej oraz północno-wschodniej Europy Środkowej. Po raz pierwszy w prehistorii region ten stał się głównym ośrodkiem zmian demograficznych w Europie. Jednocześnie populacje w południowo-zachodniej części kontynentu, zwłaszcza na terenach dzisiejszej Hiszpanii i Francji, zaczęły się kurczyć w porównaniu do wcześniejszych faz górnego paleolitu” – podała.
„Wraz z nadejściem znacznie chłodniejszego klimatu podczas GS-1, znanego na półkuli północne jako młodszy dryas, liczba ludności w Europie zmniejszyła się o połowę. Jednak nowe badania ujawniły, że zmiany demograficzne przebiegały różnorodnie w różnych regionach. Szacunki wskazują na wzrost gęstości zaludnienia w niektórych obszarach, takich jak północne Włochy, Polska i północno-wschodnie Niemcy, a także na ogólną tendencję do przesuwania się ludności z zachodu na wschód. Zaobserwowane zmiany najprawdopodobniej wynikają z migracji ludzi na wschód w reakcji na gwałtowne ochłodzenie klimatu w okresie młodszego dryasu” – powiedziała badaczka.(PAP)
Nauka w Polsce
akp/ agt/