GS24.pl: Prastary sztylet jest chyba znacznie młodszy. Archeolodzy studzą zapał odkrywców

Po zachwytach nad odkryciem przyszedł czas na głos rozsądku. Badacze poddają w wątpliwość to, że broń odnaleziona w naszym regionie ma kilka tysięcy lat.

Ani forma, ani ornament raczej na to nie wskazują, że sztylet odnaleziony 30 marca nad Bałtykiem w gliniastej bryle odłamanej od klifu to arcydzieło metalurgii sprzed 2500 lat. Na broni można zauważyć bogate ornamenty w kształcie półksiężyców i gwiazd. Odbyły się też pierwsze badania artefaktu. Zespół specjalistów z działu konserwacji Muzeum Narodowego w Szczecinie przeprowadził analizę fluorescencji rentgenowskiej (XRF). Dzięki temu znamy skład rodzaju użytego stopu. To około 80 procent miedzi i 15 procent cynku, resztę stanowią domieszki pozostałych pierwastków m.in. ołowiu i srebra. Ołów i srebro ułatwiają obróbkę mechaniczną.

– To piękny i wyjątkowy przedmiot o wartości muzealnej i jednocześnie zagwozdka dla nas… studium przypadku pozwoli podnieść poziom naszej wiedzy o metalurgii i stylach, nie tylko w Europie – mówi dr Marcin Dziewanowski, archeolog z Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej „Jastrzębiec”. – Widać, że przedmiot ma jeszcze zachowaną patynę, więc musiał spaść z kawałkiem klifu podczas ostatnich sztormów, a na pewno podczas tej zimy. Jest szansa, że jeśli nie jest jedynym, zgubionym przedmiotem, to na górze klifu coś jeszcze się zachowało i warto przeprowadzić badania.

Archeolog zauważa, że forma sztyletu nie ma analogii w naszej części Europy.

Odkrycie tego sztyletu jest świadectwem na temat niezwykłej historii regionu i Pomorza Zachodniego na przestrzeni tysięcy lat

Zobacz galerię (16 zdjęć)

– Dla mnie najdziwniejsze jest zwężenie części wierzchołkowej, raczej charakterystyczne dla sztyletów i mieczy ze strefy (historycznie) np. rzymskiej czy w generaliach afrykańsko-bliskowschodniej. Wstępnie próbowałem poszukiwać analogii w Egipcie, Mezopotamii, jeśli mam w ogóle myśleć o czasach przed naszą erą. Znane są natomiast noże z czasów kultury łużyckiej z tak rozbudowaną rękojeścią – zwraca uwagę Marcin Dziewanowski. – Wiele osób słusznie zwraca uwagę na ornament. Moja uwaga koncentruje się na małych, trójkątnych puncach, którymi interesowałem się m.in. przy okazji fibuli odkrytej przez Szczecińską Grupę Eksploracyjną w Szczecinie-Płoni. Ten ornament i ta technika są diagnostyczne dla okresów młodszych, głównie późnego okresu rzymskiego, poprzez okres wędrówek ludów i okresu wikińskiego. Ten piękny ornament może być raczej utrudnieniem w łączeniu przedmiotu z okresem halsztackim.

Według naszego rozmówcy, aby przybliżyć się do wyjaśnienia zagadki dotyczącej datowania i pochodzenia obiektu należy znaleźć analogie i przeprowadzić badania na klifie w poszukiwaniu ewentualnych śladów osadnictwa.

Wątpliwości co do datowania obiektu ma dr Katarzyna Ślusarska z Katedry Archeologii Instytutu Historycznego Uniwersytetu Szczecińskiego, która uważa, że może pochodzić… nawet z XX wieku.

– Moją specjalizacją archeologiczną jest epoka brązu i wczesna epoka żelaza, w tym okres halsztacki, czyli pierwsza połowa I tysiąclecia BC (czy p.n.e. – jak kto woli). Na podstawie mojego 20-letniego doświadczenia uważam, że przedmiot, o którym mowa, nie jest związany z tym okresem. Znalezisko nie wykazuje cech charakterystycznych dla okresu halsztackiego zarówno pod względem formy, materiału (mosiądz), techniki zdobienia, jak i zastosowanych wzorów – informuje dr Katarzyna Ślusarska. – Co więcej, ze względu na wygląd przedmiotu oraz wyniki analizy XRF, przypuszczam, że przedmiot ten nie jest w ogóle pradziejowy, lecz historyczny prawdopodobnie pochodzi z XIX lub XX wieku. Technologia uzyskiwania hutniczego cynku, która umożliwiła wykonanie takiego obiektu, pojawiła się dopiero w XVIII wieku. Warto również zaznaczyć, że XRF (fluorescencyjna analiza rentgenowska) nie jest metodą datowania. Pozwala ona jedynie na określenie składu pierwiastkowego, co umożliwia ocenę technologicznego dopasowania przedmiotu do określonej epoki, ale nie określa jego wieku. Niepokoi mnie jednak podejście instytucji zajmującej się popularyzacją wiedzy o przeszłości, która angażuje się w promowanie niezweryfikowanej narracji. Zasada, której mnie uczono i którą przekazuję młodszym pokoleniom, brzmi: przed sformułowaniem hipotezy należy wnikliwie przeanalizować argumenty, które jej przeczą, oraz sięgnąć po interdyscyplinarne metody badawcze. Najpierw zbadaj, najlepiej wykorzystując metody z innych dziedzin, a potem ogłaszaj sukces. Bo w przeciwnym wypadku mamy sytuację: jeśli fakty przeczą teorii to tym gorzej dla faktów.

Przypomnijmy, że na znalezisko natrafili 30 marca Katarzyna Herdzik i Jacek Ukowski. Było to na plaży w naszym regionie. To bogato ornamentowany sztylet prawdopodobnie z epoki okresu halsztackiego.

Pani Katarzyna nie kryje swojej radości i dumy z odkrycia.

– Nie spodziewałam się, że dokonam tak wielkiego odkrycia, ale w momencie, gdy zobaczyłam ten przedmiot, od razu wiedziałam, że może być to coś cennego – mówi pani Katarzyna.

Również pan Jacek Ukowski nie ukrywa zadowolenia. Dla niego to kolejne ważne znalezisko w karierze. Przypomnijmy, że wcześniej natrafił m.in. na średniowieczną bullę papieską Klemensa VI.

O znalezisku natychmiast powiadomili dyrektora Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej, który udał się na miejsce, by ocenić i zabezpieczyć artefakt.

– Sztylet zachował się w doskonałym stanie, co czyni go jednym z najcenniejszych znalezisk tego typu w Polsce. Ostrze pokrywają linearne półksiężyce oraz krzyże przypominające gwiazdy. Pośrodku klingi biegnie zdobienie być może symbolizujące konstelacje, a całość uzupełniają ukośne linie. Rękojeść zakończona jest spiczastą główką i zdobiona naprzemiennym ornamentem schodzącym aż do ostrza – mówi Grzegorz Kurka, dyrektor MHZK. – Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, do czego służył ten sztylet? Dekoracje na powierzchni mogą wskazywać na powiązania z kultem solarnym i sugerować, że sztylet miał znaczenie rytualne. Mógł również być na wyposażeniu bogatego wojownika. Sztylet ten bez wątpienia jest prawdziwym dziełem sztuki przykładem wysokiego poziomu metalurgii. Być może jest importem i odlany został w jednym z warsztatów na południu Europy.

źródło: https://gs24.pl/prastary-sztylet-jest-chyba-znacznie-mlodszy-archeolodzy-studza-zapal-odkrywcow/ar/c1p2-27436539

Podziel się!
Ten wpis został opublikowany w Bez kategorii. Dodaj odnośnik do ulubionych.
Ładuję komentarze...