Płaskorzeźba Stanisława Szukalskiego wróci na plac Sejmu Śląskiego w Katowicach
Roczny żywot jedynego ukończonego dzieła Szukalskiego w Katowicach
Jutro, w piątek 13 grudnia przypada 111. rocznica urodzin Stanisława Szukalskiego. Jego burzliwy życiorys to praktycznie gotowy scenariusz filmowy. I nie jest to bynajmniej jedynie dziennikarska hiperbola, a zamierzenie pewnej grupy artystów, ale o tym później. Jego rodzina targana trudnymi losami doświadczyła emigracji w Brazylii, RPA i Stanach Zjednoczonych, gdzie młody Szukalski pobierał pierwsze nauki rzeźbiarstwa i ostatecznie spędził większość swojego życia.
W połowie lat 30. ubiegłego wieku był już uznanym artystą, a jego prace były wystawiane m.in. w Paryżu, Chicago i Nowym Jorku. W jego powrocie do Polski kluczową rolę odegrał Michał Grażyński, wojewoda śląski, który został mecenasem Szukalskiego. Artysta otrzymał kilka zleceń na rzeźby: ślązaczki i górnika, pomnik króla Bolesława Chrobrego, a także Piastowskiego Orła, który miał zawisnąć na ścianie gmachu Urzędów Niezespolonych przy pl. Sejmu Śląskiego w Katowicach. To właśnie ostatni projekt doczekał się ukończenia.
Płaskorzeźba została odsłonięta w 1938 roku. Dolomitowy blok, z którego została wykuta ważył aż 35 ton. Sam „Orzeł” również był imponujący, miał niemal 5 metrów średnicy i razem z całym godłem ważył 12 ton.
Dzieło przetrwało zaledwie rok, ponieważ zostało zniszczona przez hitlerowców niedługo po zajęciu Katowic w 1939 roku. Zbombardowana i zniszczona zostaje także pracownia Szukalskiego w Warszawie, w której powstawał pomnik Chrobrego. Sam artysta ledwo uchodzi wtedy z życiem.
– Orzeł jest po prostu arcydziełem, zresztą jak większość prac, jakie zostawił nam po sobie Stanisław Szukalski. Orzeł wybija się wśród jego rzeźb, a poza tym jest elementem historycznym, bardzo dla nas drogim. Chcielibyśmy, żeby ten Orzeł tam wrócił po tym, jak zniszczył go okupant w II wojnie światowej – podkreśla Łukasz Konarzewski, Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków. – Podobnie było z rzeźbami w Westybulu, które zostały odtworzone głównie z tego powodu – dodaje.
Wieloletnie starania o odtworzenie Orła w Katowicach
Wydawać by się mogło, że zaledwie rok istnienia to za mało, aby płaskorzeźba stała się ważną częścią zbiorowej świadomości regionu. Nic bardziej mylnego. Na Górnym Śląsku regularnie były podnoszone głosy, że „Orła” należy odtworzyć. Po 70 latach od wyburzenia płaskorzeźby, w 2009 roku formuje się Społeczny Komitet odtworzenia płaskorzeźby Orła Piastowskiego autorstwa Stanisława Szukalskiego.
Prezesem organizacji jest słynny Henryk Buszko, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli modernizmu w polskiej architekturze, który wespół z Aleksandrem Frantą zaprojektował m.in. katowickie osiedla Gwiazdy i Tysiąclecia.
– Mamy wsparcie rektora Uniwersytetu Śląskiego i potrzebne środki na odtworzenie płaskorzeźby, dlatego jeszcze w tym roku Orzeł Piastowski zostanie zrekonstruowany – mówił Henryk Buszko w 2011 roku na łamach DZ.
Rekonstrukcja miał być zrealizowana według projektu Stanisława Szukalskiego. Komitet starał się wówczas o uzyskanie patronatu honorowego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Ostatecznie nie udało się wówczas doprowadzić do odtworzenia płaskorzeźby.
Nowe nadzieje związane z planowaną przebudową pl. Sejmu Śląskiego
Nadzieje na odtworzenie dzieła Szukalskiego ożyły w 2021 roku wraz z planem przebudowy pl. Sejmu Śląskiego ogłoszonego przez katowicki magistrat. Pomysł sprowadzał się w skrócie do tego, aby wielki parking zamienić w zielony skwer. Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków zaproponował pewne zmiany w projekcie związane głównie z ograniczeniem planowanej liczby drzew, aby plac nie stracił reprezentacyjnego charakteru. Sondował też wówczas możliwość odtworzenia „Orła”, a Śląski Urząd Wojewódzki na przełomie 2022 i 2023 rozpoczął starania o pozyskanie praw autorskich od amerykańskiego podmiotu, który był w ich posiadaniu.
Ostatecznie zdaje się, że miasto porzuciło projekt przebudowy i skończyło się na nowej Strefie Płatnego Parkowania. Na szczęście nie upadł temat rekonstrukcji płaskorzeźby.
Budynek zmienia właściciela. Trwa dyskusja o lokalizacji „Orła”
Sprawa nabrała tempa dwa lata temu wraz z zakupem gmachu przy pl. Sejmu Śląskiego 1 przez Sąd Apelacyjny w Katowicach. Budynek miał przejść remont, po którym miał być wykorzystany na potrzeby Sądu Rejonowego Katowice Zachód. Przy okazji przebudowy miał zostać otworzony również „Orzeł” Szukalskiego.
Wtedy też rozpoczęły się rozważania, gdzie w zasadzie miałby zostać odbudowany. Płaskorzeźba znajdowała się na północnej stronie gmachu przy ul. Ligonia. W 1979 roku powstał tu tzw. Dezember Palast, czyli dawne Górnośląskie Centrum Kultury (obecnie siedziba Miasta Ogrodów).
Obiekt częściowo przysłania ścianę, na której w 1938 roku wisiał „Orzeł”. Jedną z koncepcji, było otworzenie płaskorzeźby po drugiej stronie budynku, bliżej ul. Jagiellońskiej (tę wersję rozważał przed laty również Henryk Buszko). To zapewniłoby jej być może nieco lepszą ekspozycję, lecz wymagałoby to zmniejszenia jej rozmiaru oraz innego wkomponowania, co znacznie utrudniłoby całe prace.
– Preferowałbym jednak oryginalną stronę. Orzeł ma pewne podziały modułowe i kompozycyjne, które predestynują go właśnie do pierwotnej lokalizacji – podkreśla Łukasz Konarzewski. – Oczywiście to wszystko trzeba zbadać i zdjąć wtórną licówkę i zobaczyć co jest pod spodem. Tego nie wiemy. Jeżeli właściciel uzna, że chciałby to zrobić inaczej, to dla mnie oczywiście najważniejsza jest rekonstrukcja Orła. Nie będę się upierał „na amen”, ale wolałbym, żeby był w oryginalnym miejscu, mimo wystającego elementu widowni Dezember Palast – dodaje.
Pod orłem oryginalnie znajdowały się kanelowane służki przypominające schodzące na dół wstęgi. Jest szansa, że częściowo zachowały się pod licówką. Gdyby tak rzeczywiście było, to byłby to ważny argument za zachowaniem pierwotnej lokalizacji.
Bolesław Chrobry – Stacha z Warty
Jest zgoda spadkobierców. Czas na decyzję Ministerstwa
Wiosną tego roku spadkobiercy Szukalskiego pozytywnie odpowiedzieli na zapytanie Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Okazało się jednak, że teraz potrzebna jest decyzja… Ministerstwa Sprawiedliwości. Po zmianie władzy nie było pewne, czy nowe kierownictwo resortu będzie kontynuować inwestycję poprzedników.
Dowiedzieliśmy się wówczas, że jest taka wola i trwają prace nad programem inwestycji. Projekt trafił do departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej Ministerstwa Sprawiedliwości gdzie czekał na uzgodnienie i wprowadzenie zadania do planu finansowego. Dopiero wtedy możliwe będzie wszczęcie postepowania o udzielenie zamówienia publicznego na wyłonienie projektanta, który opracuje dokumentację projektową.
– Nie mamy jeszcze decyzji budżetowych niezbędnych do tego by przystąpić do jakichkolwiek prac w tym obiekcie. Wszystko odroczone jest do czasu kiedy zapadną decyzje formalne związane z zaplanowaniem tej inwestycji i zgodą ministerstwa na to, by przystąpić do remontu i adaptacji tego budynku na potrzeby sądu – mówi sędzia Wiesława Namirska, rzeczniczka prasowa Sądu Apelacyjnego w Katowicach.
Rekonstrukcja płaskorzeźby będzie jedynie niewielką częścią przebudowy gmachu, która z całą pewnością będzie kosztować dziesiątki milionów złotych.
Wiceminister Arkadiusz Myrcha w październiku zaakceptował program przebudowy gmachu. Teraz inwestycja musi zostać wprowadzona do planu finansowego Sądu Apelacyjnego w Katowicach na 2025 rok. Jak wyjaśnia sędzia Namirska, stanie się to „po czynnościach wyczerpania procedury budżetowej w Sejmie”.
Ostateczne decyzje prawdopodobnie zapadną nie wcześniej niż w kwietniu przyszłego roku. Wszystko wskazuje na to, że odtworzenie „Orła” Szukalskiego jest obecnie bliżej niż kiedykolwiek wcześniej.
– Wszystkie dokumentacyjne kwestie związane z określeniem projektu i jego zakresem są już przygotowane – potwierdza Wiesława Namirska. – To chyba najbardziej zaawansowana formalnie inwestycja na poziomie przygotowania dokumentacji – dodaje.
Jednocześnie podkreśla, że gdy inwestycja zostanie ostatecznie zatwierdzona, to otworzenie „Orła” odbędzie się we współpracy z konserwatorem zabytków, który będzie miał decydujący głos w kwestiach merytorycznych.
Na horyzoncie jest też film o Szukalskim i jego katowickich projektach
Wracając do wątku filmowego wskazanego we wstępie. Tak, istnieją poważne plany nakręcenia filmu, w którym ważną rolę odegra jedna z nieukończonych rzeźb Szukalskiego, a mianowicie pomnik Bolesława Chrobrego.
– W przyszłym roku mamy tysiąclecie koronacji Chrobrego. Pojawiły się osoby, które chcą zrobić film poświęcony Szukalskiemu, w tym płaskorzeźbie Orła i pomnikowi Chrobrego, całej jego historii artystycznej upamiętniając przy tym pierwszego króla Polski – mówi Łukasz Konarzewski.