Kilka kadrów z filmu Marka Pawłowskiego „Promieniści”
Rzut z 11 piętra na piątkę Promienistych (szósty filmuje kamerą 8 mm z ręki). Film kręcony w roku 1979 w Krakowie – Komuna przy ul. Promienistych (1977-1985). Niestety nie mogę wam go pokazać w całości. Ma zbyt dużą objętość na nośniku elektronicznym, nie da się go umieścić na blogu.
Role główne: Anna Pagaczewska, Ola Ulatowska, Czesław Białczyński, John Porter, Marcin Pawłowski, Marek Pawłowski i Krzysztof Kulka – czyli komplet Krakowskich Kodystów z tamtego okresu. Potem doszedł jeszcze Marek Kreutz z Warszawy (1980) i Andrzej Łukasik (1981).
W naszym parku. Dzisiaj Park Zaczarowanej Dorożki, wtedy po prostu łąka, zasypany staw Dominikański bez jednego drzewa.
Nasz czarny wilczur Ulg Apollo, czyli Ulo, pies z królewskim rodowodem ( von Gundorfer Hoehe – 1977 – 1986). Do dzisiaj pamiętany przez starszych mieszkańców okolicy Młyna Dominikańskiego.
Kupiony za nasze obrączki ślubne (6000 zł – co odpowiada obecnie chyba czemuś koło tego, no może dziś to by było z 10 000 zł). Przewspaniała pogodna istota. Można rzec nasze pierwsze dziecko, które zjawiło się zaraz po przeprowadzce z komuny na Mistrzejowicach (Komuna Złotego Wieku z racji nazwy osiedla gdzie było to mieszkanie, wynajęte od R. Terleckiego – Psa; dzisiaj posła PIS, prawej ręki Naczelnika III RP).
Łezka się w oku kręci kiedy człowiek patrzy na ten film – Ulo jak żywy hasa po klepisku Dominikańskim. Ale jaka była jakość tych kamer, filmów i w ogóle wszystkiego? Trudno sobie to dzisiaj wyobrazić. Taka jak tu widzicie w kadrze.
Radość
Beztroska
Szczęście – ale to tylko pozorny spokój, niedługo przed wybuchem Sierpnia 1980, to już czasy Latającego Uniwersytetu, KPNu i KORu, po 1976. Staszek Pyjas już nie żyje, zamordowany przez SB.
Anna i Marcin (dzisiaj szacowny profesor Sztuk Pięknych Marcin Pawłowski) z tyłu Krzyś Kulka.
Krzysztof – właśnie kończył prawo na UJ. Zaczynał się niezależny ruch studencki. Za chwilę Anna zacznie swoje studia na Psychologii na UJ, a ja w Łodzi, na Filmówce (PWSFTiTV). Marcin i Marek kończą powoli studia na ASP.
Ja i Krzysiek. W późniejszym czasie – w połowie lat 80-tych – wyemigrował do Szwajcarii.
Przy stole – popołudniowe śniadanie, czy przedpołudniowa kolacja – Kto to wie.
Nareszcie Marek w kadrze, chociaż tyłem – kamerka gdzieś podparta na szafce, filmuje sama.
Roxy Music wydali właśnie Manifesto i już mamy tę płytę, od Margarity Stefanko z Leidy. To z Leidy przybywały płyty i miłe liściki nakrapiane psychodelikami. Potem Margarita z bratem przeniosła się do RPA, zmarła w Pretorii w 2010 roku.
Nasz niezapomniany sprzęt grający najlepszą muzę świata.
Krzyś, ja i Ola z Johnem (tyłem)
Ten dzbanuszek zawsze był pełen sake, albo domowego wina.
Prócz sake czy wina zawsze też jeszcze coś było…
Znów Ola. Tu w teatralnej akcji. Wtedy jeszcze tańczyła w balecie, krakowski ośrodek Zen zaczął działać w kwietniu 1978, zaczynaliśmy tam razem bywać. Kto by pomyślał, że Ola na stałe w tym zostanie i że dojdzie do pozycji mistrzyni (Bon Shim).
Moja przepiękna, wspaniała żona. Była jeszcze prawie dzieckiem. Nasza słowiańska swadźba odbyła się jednak już dawno – w lecie 1972.
Naprawdę piękne były te nasze dziewczyny.
Tyle wystarczy więcej tu nie pokażemy.
A skąd to wszystko teraz? Trzy dni temu dostałem od Marka ten filmik na pen-drajwie po ponad 40 latach od tamtych wydarzeń. Tylko 8 minut z kawałkiem, ale jaka jazda!!!