Joanna Perunika: Dziady to święto życia a nie śmierci (tłumaczenie tekstu Žiarislava Svickiego)

Dziady to święto życia a nie śmiercifragment obrazu naściennego Jerzego Przybyła „Dziewanna z duszami Przodków”

Joanna Perunika

Tekst przetłumaczony przeze mnie ponad 10 lat temu…

 

Przodkowie to ci, bez których nie byłoby nas
DZIADY to święto życia, nie śmierci

Już w języku prasłowiańskim słowa „duch” i „dusza” brzmiały podobnie, tak jak i dzisiaj. Co nie dziwi, jako że pochodzą z tego samego etymologicznego rdzenia. Słowo „dusza” związane jest ze słowami „duch” i „oddychać”, ale ciekawe, że podobnie brzmiały także słowa „światło”, „palenie”, „świecenie” (dagati – palić, świecić). W każdym bądź razie tak, jak od co najmniej dwóch tysięcy lat w ich rdzeniu nic się nie zmieniło, tak i nic nie zmieniło się, jeśli chodzi o rdzeń święta Dziadów – Duszyczek.

Dzisiaj Zachód nas „przeprogramowuje”. Poprzez media, na potrzeby biznesu, przeświadczają nas, że nie mamy obchodzić jako święta zakochanych letniego Przesilenia, ale walentynki; że ma być „Mikołaj”, a nie obrzędowy obchód z rzeźbą wyobrażającą „Dziada” (ducha Przodków); że nie mamy obchodzić Dziadów, tylko Halloween. Coś takiego ma nam zastąpić naszą własną pierwotną duchowość, duchowość Przodków? To tylko moda, moda pod dyktando polityki i władzy, która przeminie. Nasze rodzime święta przetrwają, podczas gdy martwe gałęzie tych obcych, egzotycznych, staną się tylko nostalgią lub śmiesznym wspomnieniem.

DUCHY PRZODKÓW CI ŚPIEWAJĄ…

Autor artykułu wspomina swoje dzieciństwo: pamięta, jak babka i jej przyjaciółki rozprawiały o tym, jak to im się pokazują duchy Przodków albo nieżyjących mężów, i jak ze sobą rozmawiają. W USA z autorem koniecznie chciała się spotkać pewna kobieta pochodzenia słowackiego, a to z powodu bardzo żywych snów, podczas których spotykała się z Przodkami. Całe długie lata się martwiła i myślała, że to może jakaś psychopatyczna cecha, z którą trzeba iść do lekarza, czego nie chciała. Na szczęście nie była „przeprogramowana”, a kiedy otrzymała wyjaśnienie, że w naszej kulturze komunikacja z Przodkami poprzez sny jest czymś jak najbardziej normalnym, odzyskała równowagę i spokój, promieniała szczęściem.

Po powrocie do domu autor zdał sobie sprawę z tego, że tu – wydawać by się mogło – prawie cały naród jest przeprogramowany. Mimo to „Święto Zmarłych”, jak się je dziś nazywa, jest wciąż żywe. Wprawdzie nie obchodzi się go już na wiosnę, jak to w czasach dawnych Słowian było, ale na jesień; grunt jednak, że przetrwało.

W każdej miejscowości, w tym i w miejscach niegdysiejszych świętych gajów, płoną tysiące światełek. Potomkowie podróżują w regiony swoich Przodków i to nie tylko z powodu kilku świeczek. Także ze względu na trwałość rodziny, po to, żeby wyrazić szacunek dla tych, od których pochodzimy, szacunek dla ogniw własnego drzewa genealogicznego i ich DNA.

Podczas rozmowy autora z pewnym biologiem, naukowiec wyraził przekonanie, że nie mniej jak 99% cech dziedziczymy po Przodkach. Możemy się zastanawiać, czy to tak jest czy nie, czy mniej czy więcej. Ale na pewno tak swoją kulturową, jak cielesną i duchową jakość dziedziczymy i możemy ją jedynie uszlachetniać, doskonalić, czyścić z różnych naleciałości i brudów, nie da się jej natomiast pogrzebać ani wymienić, bo to by już wtedy była martwa gałąź rodowego drzewa (drzewa genealogicznego).

Im naturalniej przebiega uszlachetnianie dziedzictwa, tym jest ono trwalsze, bardziej zahartowane, łatwiejsze „w zastosowaniu” w życiu.

Jest to w zasadzie podstawa kultury przyrodzonej – rodzimej duchowości.

GDYBY NAM TEGO ZAKAZANO, BYŁABY REWOLUCJA

Prawda, że od rodziców „dostaliśmy” dużo rzeczy, z którymi ciężko nam się pogodzić; wielu z tymi rzeczami wręcz walczy. Ale to tylko przejściowy stan; sposobem jest po(d)łączyć się do całego łańcucha Przodków i czerpać z niego to najważniejsze, co w danej chwili możemy przyjąć.

Człowiek Wiedomy chwali dary. Chwali to, co dostał dobrego i nie potępia tego, czego nie rozumie. Dziś większość naszych rodaków potępia albo zaniedbuje duchowość Przodków i to tylko dlatego, że nie rozumie, nie widzi jej światła. Ale święte kopczyki, które świecą na tzw. „Święto Zmarłych”, mówią bardzo jasno – duchowość Przodków żyje. I łączy różne obecne u nas kultury – katolików, ewangelików, różne narodowości; ba, nawet ateiści przyjdą do rodziny i zapalą świeczkę. Mamy to w sobie, mamy to we krwi, mamy to w duszy głębiej, niż nam się wydaje. Gdyby nam tego zakazano, zrobilibyśmy rewolucję. Duchy Przodków są z nami i są w nas. Nasi potomkowie i naśladowcy będą to czuć i wiedzieć może nawet bardziej, niż my sami.

Dziś okazuje się, że bezpośrednie zakazy komunistów były mniej skuteczne niż współczesna medialna demagogia tych, co by nas chcieli przeformować w innym kierunku. Ale każdy kij ma swój koniec.

DLACZEGO DOBRZE JEST CZCIĆ SWOICH WŁASNYCH PRZODKÓW?

Czcij swoich Przodków już choćby z tego względu, że są twoi i bez nich nie byłoby ciebie.

Oddawanie czci jest bramą poznania. Poznaj swoich Przodków, a znajdziesz w sobie ich ślady. Jeśli będziesz je w sobie zabijać, zabijesz siebie. Jeżeli będziesz je uszlachetniać, uszlachetnisz samego siebie.

Oddawaj Przodkom cześć i naucz tego swoje dzieci. Nie na siłę, tego się nie da zrobić na siłę; bramą wiodącą do poznania i miłości jest łagodność. Nie czekaj na wnuki, dla których będziesz miły i cierpliwy, „przetestuj” to już na swoich dzieciach, staraj się być dobrym, nie wymagającym na siłę nauczycielem; nie żądaj już dziś wyników, na które „w komplecie” czeka się wiele lat.

Jeżeli jeszcze nie masz dzieci, badaj to sam na sobie. Postaraj się uregulować swoje stosunki z rodzicami. Nie rób rzeczy, do których nie jesteś całkiem przekonany i również nie rób niczego z zasady na opak. Postaraj się zrozumieć ich, a może oni będą później w stanie zrozumieć ciebie. Nie bądź dla nich mniej wyrozumiały niż jesteś względem swoich przyjaciół, tylko dlatego, że długo cię pouczali. Przyjaciół sobie wybierasz spomiędzy znanych sobie ludzi. Rodziców dostałeś – oni wybrali ciebie, a ty ich. To wielka szkoła i wyzwanie, uporać się z tym.

Kiedy opanujesz relacje ze swoimi rodzicami, masz możliwość dobrze przygotować potomków. Jeżeli nie opanujesz, przekazujesz niedobrą karmę. Czcij swoich Przodków, póki są żywi, staraj się ich zrozumieć już teraz, nie czekaj, aż będziesz płakać nad ich grobem.

Póki nasi Przodkowie żyją, często nadwrażliwie postrzegamy konflikty z nimi, przeoczamy natomiast to, co w nich dobre, a to błąd. Lepiej pozwolić wzrastać szacunkowi niż upadać do lekkomyślnej krytyki, która się bierze z niewiedzy. Nie żądaj od Przodków tego, czego ty sam jeszcze nie dałeś potomkom. Nie bądź egoistą. Jeżeli lepiej od swoich Przodków rozumiesz rodowe zależności, czcisz, a nie wystawiasz na pohańbienie tych, którzy to [zrozumienie] umożliwili wspólnym łańcuchem.

To, jakie są nasze powiązania względem rodziców, prarodziców i rodowego drzewa, to odnosi się również do narodu – tego, w którym się wychowałeś, a dalej do całej wspólnoty indoeuropejskiej, do rodu ogólnoludzkiego i ziemskiego wszechbytowego życia (do drzew, roślin) i do wszechświatowego koła (także do Żywiołów i Bogów). Żyj w poszanowaniu i świadomości a dotrzesz do raju.

Jeżeli nie możesz pójść na groby czy ogniska swoich Przodków, znajdź krzesiwo, zapałki, albo chociaż zapalniczkę i świeczkę. Tak, jak Przodkowie z uświęcającą czcią rozpalali na kurhanach watry, tak ty wstrzymaj oddech, wypowiedz mudrę i poproś stworzyciela kosmicznego ognia o świętą iskrę, która zapali ogień na pochodni poświęconej duchom (albo ogólnie duchowości) Przodków.

Żywia z tobą i z twoimi Przodkami!

Žiarislav

(z dn. 31.10.2010)

Artykuł w oryginale pod linkiem: http://www.ved.sk/RC.dusicky10.htm

Zdjęcie – fragment obrazu naściennego Jerzego Przybyła „Dziewanna z duszami Przodków”

 

źródło: https://www.facebook.com/photo/?fbid=8112202638854514&set=a.130112727063585

Podziel się!