Z Księgi Tanów – fragment Taji 27 „Pojęcie czasu” w Wierze Przyrodzonej Słowian kontra pojęcie czasu według Allana Wattsa

„Pojęcie czasu” w Wierze Przyrodzonej Słowian

©® Wszelkie Prawa Zastrzeżone – by Czesław Białczyński & Wydawnictwo Slovianskie Slovo

Godowe Koło Lędne a Znaki Zodiaku i Układ Sławi (z podziałem na Prawię, Jawię i Nawię – w Płaszczyźnie Niebiańskiej – widok: rzut z góry na Drzewo Świata)

(pobierz rysunek tylko na własny użytek i otwórz w programie Microsoft Office)

… „Nim wam obojgu, nadobna pani Zowijo i czcigodny panie Kyju Budymie przebieg Dziewiątego Tanu damy, kilka słów niezbędnych o wszelkich przygotowaniach do wszych świąt, o Kole Daru, Kole Godów i Spin(d)RAli Roków dla zrozumienia Prawa Ciągłości powiedzieć musim.

– Spirala, ZphiRALA, SpinRAla, SpinraLA, Spindrala, dRAbina dobrze uzmysławia sens Przygotowań, ich Ciągłość – Koło Godów, Koło Daru, Krąg. Spirala Roków-Ragów w Nieskończoność się ciągnie, powtarzalnością i niepowtarzalnością swoją wiecznobieży.

Ważna to sprawa Kołodar – Kołodun – Kołogod – Koło  Bogów – Koło Darjątu, D-ARji, Darii, D-Ar, Dar Jątu dla Ja. Kołodar – Koło Darowane, Kołodun – Koło Dane, Kołogod – Koło Godowe, Kołobog – Koło Bogów, wszystko to jedno i w Jedni-Sławi w Jedno się Jednoczy, w Darjąt, Dariję, D-AR dLA-JA. W Arję, Orię, Arjąt, w Arieląd, Orzyjąt, Orjąt, w Orlę, Oriona, we zPHIralę-Krąg.

Spojrzyjcie teraz na koło owo jak w ruchu czasu ono się przemienia. Wszak rok do roku niepodobny, choć podobny. Rok za rokiem bieży, a chociaż przychodzi wciąż to samo, nic nie jest takie samo. Niby Wiosna, a po niej Lato, potem zaś Jesień, a na koniec Zima. I znów od-Nowa. A jednak stale naprzód, lub wstecz, jak kto woli. Bo wstecz w pamięci ludzkiej wszystko się odkłada. Zdaje się, że żyjesz tylko w tu i teraz. Każdy z bogów to właśnie tobie zaleci: Żyj Tu i Teraz!

Ale to wszystko, a ze wszystkim i ty, wciąż się wspina w górę, Drabiną Dziewięciu Uderzeń, Drabiną Dziewięciu Kroków wspinasz się, wspinacie się, wszystko wspina się w Górę, Ku Niebieskim Szczytom i Szczytowaniom. Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć… i znów od początku, ale o jeden poziom, o jedną nutę wyżej. Spirala i spindrala. SΦRAla i SΦndRAla, Zϕrala i zϕndrala, zφrala i zφndrala, zOIOrala i zOIOndrala. Oźrala, Oś-Źrała – Oźjądrzała.  Oś Jędrna i Jądra Oś – OśJedna i Sfera-Zϕra – Zwora-Zφra.

Niby tu i teraz, lecz widać ciągłość, która jest pod owo Tu i Teraz nieustannym Przygotowaniem. Kiedy wczoraj się zaczyna? W Tu i Teraz. Kiedy jutro nadciąga? Od Tu i Teraz bieży. Koło Godów zatacza się Pełnym Obchodem, ale gdy w punkt początku trafi, wtedy od zera, od poczętku, od dziewiątki, od Nowenny – w górę bije. Matka Ziemia nika w miejscu nie stoi. Ona pędzi, gna pędem niewyobrażalnym.

A dokądż to, dokąd, tak bieży i gna?

A skądże to, jakże to, czemu ten duch?

A co to to, co to to, kto to tak pcha?

To Ist gorejący wyzwolił  ów ruch!

 Naprzód. Naprzód i Wstecz. Tu i Teraz – Te trzy czasy gołym okiem postrzegasz ty człowiecze – oto jest Pierwszy Rodzaj Czasu.

Gdy um Zowijko naprężysz i ty Budymie, gdy pomyślunek wysilisz, widzieć będziecie w każdym bycie ziemskim trzy czasy kolejne, wyższe, drugiego kręgu, Czasy Drugiego Rodzaju – Czas Wzrostu, Czas Trwania i Czas Rozkładu. Te trzy czasy proste ujawniają zaś zarazem trzy kolejne bardziej złożone: Czas Stwarzania, Czas Bycia i Czas Unyjania-Unicestwiania, które tworzą razem Trzeci Rodzaj Czasu. I nie jest dziwne wcale, iż Unicestwianie zwie się Unyjaniem – Uniją. Stwarzanie zaś to: Wyobrażanie, Wy-Obrazowywanie, to Słowienie i  Wysłowianie-Wypowiadanie. Także dziwić nie powionno, że trzecie jest tutaj Bycie – Sławienie-Zjednanie z Jednią. To trzy działania postrzegane jako jednoczesne i nie są one tym samym czym jest Wzrost, Trwanie i Rozkład, które odbywają się widzialnie jako zachodzące na linii przeszłość-teraźniejszość-przyszłość.

Stwarzanie jak czujesz, a i zapewne widzisz, dzieje się w jednej chwili czasu ciągłego, w Tu i Teraz. Widzialne jest ono dla ciebie jako Jednoczesność – z trzech działań spójnych złożona. Z jednoczesności owej trójzłożonej w jednym wikle Stworzenie się z nagła uwija. Tak samo w jednym wikle Ciągłości owo Bytowanie, Byt-Ist, istnieć zaprzestaje – unyja się, unicznia się – znika, uniwijuje się, uniwikuje. Wyobraźnia – oto miejsce Stwarzania, miejsce i czas Istu, Istności, Iskonu Bytu oraz Unicestwiania – Obrazu w Jaźni Uwicia i z Jaźni Wywicia.

Wzrost, Trwanie i Rozkład widzisz w swoim ludzkim czasie, ale tego działania – STWARZANIA – jako inny rodzaj czasu, odmienny od twego codziennego Naprzód, Teraz i Wstecz, nie odbierasz. A przecież wiesz, że Czas na Linii Naprzód-Teraz-Wstecz może biec i biegnie także jałowo bez Drugiego Rodzaju Czasu (Wzrostu, Trwania i Rozkładu) i bez Trzeciego Rodzaju Czasu (bez Stwarzania, Bycia i  Unicestwiania).

Stwarzanie, Bycie-Istnienie i Unicestwienie widzisz jedynie jako Tu i Teraz.

Jest jeszcze czwarty poziom czasu, czwarta linia, kolejne najwyższe trzy wymiary czasu, wiodące do Dwunastowymiarowości, do Najwyższej Gęstości – Czwarty Rodzaj Czasu. To czas, który postrzegasz jako Jedyność, Wszechistność i Nieskończoność – oto Sławia, taka jaką ją możesz zmysłami swoimi dostrzec, a umem swoim przetrawić. Tu właśnie i Teraz, w Sławi, wiekuiście przebywamy!

Tak, dozwoliłam ci, Ja Jaśnia, Ja Jestnia, Jam Jest, Ja Jaśnion, Ja Śnion – dotknąć tych trzech wyższych Rodzajów Czasu na co dzień przez ciebie nie dotykanych, nieuświadamianych.

To bardzo głęboka Głębia dla Ludzkiego Umu.

Nie wiem czy mi się dotrzeć do was Zowijo, Budymie, ludziska przeukochane, czy się to udało???

Oto uwewnętrznienie, wyjście z Kołowrotu Zewnętrza w Głąb Światłości Świata, do Wnętrza Umu.

– Na Ciągłość spojrzeć wy musicie poprzez owych Dwanaście Wymiarów, a nie tylko przez te cztery, których potocznie doświatłczacie. Ciągłość ciągnie się przez wsze wymiary i gęstości, bo wszystko ze wszystkim jest w Jedń złączone.

A każdemu Rodzajowi Czasu (z czterech powyżej przedstawionych) towarzyszą wymiary przestrzenne. Dlatego nigdzie nie ma Początku ani Końca. Dlatego Ostrołun Nawny, Założa i pozostałe Nawie kręcą się z Prawią i Jawią jedynako. A one (Prawia z Jawią) w nawnych wirach spindralnych wwirowują oneż Nawie to w dół to w górę, to w przeszłość to w przyszłość, lub w inne wymiary czasu i prze-strzeni, pozaczasu i pozaprze-strzeni, bezczasu i bezprze-strzeni, nieczasu i nieprze-strzeni. Z tegoż rotacja wszechwieczna jest, Rotor trwa i trwa.

Ty w rozumie swoim możesz sobie wyłącznie dla siebie początek wyznaczyć, w umie tworzysz ten punkt Iskonem zwany i Iskrą. Lecz jego nie ma w wymiarach twoich. On nie istnieje i istnieje zarazem. Oto kwant, albo kwąt st(wo)rzenia, kwąta  – kaszta, ksztyna cz-Asu. Onże kwąt strzenny, ksztyna czasowa – ludziska kochane – ku Wspórze-Wątpliwej i ku Głębi – ku Wątpiom Światła Świata was posuwa – k(u)-jJ-AS(ł)om.

Jako już poprzez Dane Wam Taje spostrzegliście, nigdzie nie ma początku święta. Wielki Tan za Wielkim Tanem kroczy i jeden płynnie się w drugi, a potem w kolejny, przewija. Jak oddzielić świętowanie od przygotowania do świąt, skoro cały dookolny Świat jest w ciągłym ruchu rośnięcia, rozkładu, trwania, bytowania i jednoczesnego stwarzania oraz unyjania? Skoro Jednia jest zarówno Wszechistnieniem – RzeczyIstnością, jak i Nieskończonością – Świadomością Nieskończoną oraz Wszechogarem-Wszechorem-Wiecznotworem (Wszechogarnięciem – Wiecznotrwaniem)?

Na co dzień czujesz to i widzisz, chociaż może od siebie odpychasz.

Skoro już jednak nastanie ten dzień, że w Wieniec Plonów wpleciesz witki Dożynkowego Wieńca, a w tamtym znajdujesz witki Wieńca Zażynku to masz wprost przed okiem swoim tę rzecz, iż świętowanie i pracowanie Ciągle Trwa i Końca ani Poczętku nie ma. Tak ksztyna za ksztyną, wikło za wikłem czasu, dzień za dniem, noc za nocą, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem, god za godem pracujecie i godujecie – istniejecie.

 

Skoro ty Zażynkowego Dziducha w Szczodre Gody w Boskim Kącie (Kącinie) stawiasz, i z nim w Szczodre Gody świętujesz – Narodziny Jasnego Światła Świata, to widzisz jasno, że ciągłość owa idzie przez wszystkie wymiary, gdyż on uosobieniem przecie jest Boskiego Ducha Roślinności i Duchów Przodków twoich, i Świadkiem Zwieńczenia Płodowania, Porodu od którego poczyna się zbiór Plonów, Porodu Ziarna i Wzrostu, a też jednocześnie jego poprzedniego Poczęcia. One wszystkie są jeno odbiciem Wielkiego Świetlistego Obrotu Kół Niebieskich, odbiciem na Dole tego Wiru, co w Rajskim Ogrojcu Welańskim na Górze się obraca i ku nam się wywija Wijąc Ra. Wỹara. Wijara onym Wirem jest czyniona i czynem w nas wczyniana. Wita wicią – wić i wać – Wić Pana i Wić Pani, Waćpani i Waćpan – Swąć-Swić! Obrzędem, obradem, obrotem-wirem, obradą jest ci ona osadzana. Obradujesz gdyż słowem obracasz, mówisz że obrodziło i obrotami tanu owo obrodzenie czcisz, w tanie owym wirujesz i wiarujesz, ruję osadzasz, rotę w czyn wcielasz.

Koło Bogów Bożskie przedstawia God Obrzędowy i Rok Gwiezdny, od Pierwszego Wielkiego Tanu do Ostatniego. Koło Bogów oro God Obrzędów oro Rok Gwiazdowy?

– Oto daję ci, Ja Jasna, Ja Jasion – Koło Bogów!

W Niebórzu ma zostać ono przez was zakopane, aby po tysiącleciach świadczyć o obrzędach, obradach i obrotach, o rocie waszej i gwiezdnej wiedzie przodków! Aby kiedy przyjdzie ten czas najwłaściwszy z hukiem je odkopano i zapis jego rozpoznano! Po to, by do powrotu w Wiarę Przyrodzoną wzywało ono JAWNIE, JASNO, WPROST!

W Niebórzu, w Bezbożu odkrywać go na nowo ludzkość będzie!

W Niebórzu (Niebożu), a z wyrytem wizerunkiem Niebła i Niebieskich Bożskich Praw Gwiezdnego Koła-Wrotu i Obr-Rotów!

Tam sławiańską, serbo-mazowską ręką To Boskie  – co zakopane na powrót odkopanem, to co zakryte odkrytem zostanie. Dysk Bogów, któren Rok Gwiezdny od Pierwszego Tanu do Ostatniego U-kazuje.

Pierwszego – z Marzanną Siekącą Matkę Ziemię i kującym ją Mrozem-Morem w miesiąc Sieczeń, przez Drugi Tan z Welesem Lutym i Nyją Śmiertnicą, do Trzeciego Tanu Mokoszego co z Godem Rolnym, Nowym Koszem (Losem) Odnawiony Przemarza Się.

Przez Tan Czwarty Dziwego Koszu, Splątany i Przeplatany – kwietny, przez Wielki Tan Piąty majowego Pięknobożego Bogów Koszania, do tych co stanowią Prawa i głoszą Cześć jako najwyższą wartość – Prowego i Czstnoty-Sławuny w Wielkim Tanie Szóstym. Oni to wraz z Ładami pieczęcią obrzędową owoż Koszanie-Miłowanie pieczętują, pieczę nad nim dają.

A dalej w Tanie Siódmym przez Bożebogów-Radogostów co ustanawiają wspólne gospodarstwo i na nim boskie godne Darzenie, i w Ósmym Wielkim w Rgłów Zbożenie.

I tak, patrz! – jak owo Koło w górę się wznosi od Wiosny zrządzenia, od jej kapryśnego Dziwego Koszania, skokami z kwiatka na kwiatek, od  Miłości i Żądzy ku Dojrzałości Lata wiodąc. A dalej wszak ciągle w górę – Dziewiąty Wielki Tan, który jest Tanem Rządców Rzeczy, Bogów co Ład i Porządek Rzeczy w całym Przejawionym Świecie ustanawiają i czynią Plon.

A za nim Dziesiąty Wielki Tan przychodzi, Tan Duchowości Wysokiej, bogów Chorsów Władców Tajemności i Wielkiej Zmiany. A za nimi wreszcie Tan Jedenasty, Tan Rodów – tych bogów co odrodzenie na poziomie jedyności, ale i narodów i plemion dawają. Po jedenastym nastaje Dwunasty Tan – Podagów – Boskich Posłańców, a po nim  już przychodzi Pierwszy, ten Morów Tan, co na początku wam go wymieniłam.

A pomiędzy one Tany Wielkie skośnym krzyżem połówek godowych Tan Biały, Tan Złoty, Tan Rudy (Czerwony) i Tan Siny (Niebieski) jest wpleciony – nie mniej ważne one!

A pomiędzy nie wszystkie wszak Małe Tany wchodzą, takoż samo wiele ważące, jako się już rzekło. I do tego wszystkiego Tajemny Czartan Kary na zwieńczenie i Tany Mniejsze.

 

Oto Rok Gwiazdowy, Niebiański, Niebłowski, Niebórzański, Niebogowy na Dysku onym oddany. Patrzaj na Bajną Tarczę oną, na Słońce i Księżyc i Gwiazdy złotem wybite. Widzisz li ty tę grumadę, tę siódemkę? Toż to Baby, Kokoszki, a właściwie Kurki, te Ku Ra wiodące, te Kurazwańce krzykiem swoim Światła Wstanie przywodzące.

Tak one na Kopule Nieba osadzone są, abyście wy ludzie zawsze miarę Kołodanu i Kołodaru odnaleźć i obliczyć mogli.

A w Boskiej Baji, jaką to Koło przecie wiernie odzwierciedla, są to nie Baby-Kokoszki, nie Kuraki-Kury, lecz Welesożary – Siedmiu Bogunów, lub Siedem Boginek Skrzystych, jak kto tam woli, córy to, bądź synowie są Tyćtana-Tyjtana Osiła i Okołonaszy Gwieździstej.

Ówże Tyjtan na grzbiecie swym nosił i nosi Tan Osi Świata. On Światło Świata na swym Dźwigarze Niebiańskim dźwiga i rotuje, oróje, oroja. Osią Świata obroty i epoki wyznacza, odmierza je, we wszechczasach je ustanawia, otwiera i zamyka.

Onże Tyjtan szpilą Osi rotującą, prosto w Zamyk Swąta się wbija.

Oneż Welesożary, Babami libo Kurakami zwane, z Syrem Juszem, z Pasem Orzyjona i Gwiezdnym Bykiem wskazywać będą wam na Dole Ład Górny, poprzez siebie i poprzez krążenie Słońca i Księżyca we wspólnym Gwiazdowym Tanie Kołoduna i Kołodaru.

Pałoludy-Welesożary Pałające, to Siedem Sióstr Niebiańskich, czy Siedmiu Ognistych Braci, a ich Pieśń Boska wiecznie trwa i w ludzkich żyłach odżywa.

– Masz! Bierz! Razem bierzcie!

– W ten Tan Pełni, Tan Plonu, my bogowie wam ludziom darowujemy Syty Tan. Wam Mazowszany i Kyjowiany, wam Budynowie-Nurusowie, wam Serbki, wam Łużyczonki i Kujawionki i wam Mazonki bogatyrskie. Wczujcie się weń i w nim uwijcie!

– Widzisz Zowijo?! Budymie, czy to tyż widzisz?! Wir idzie w Kole Bogów nie tylko jako ta jego doroczna, gwieździsta i godowa spindrala po obwodzie dysku, lecz też od Jądra, od Jedyności, od Światła Świata w dół schodzi. A im niżej spływa tym mocniej się dzieli i mnoży. Poniżej Zamyku – Ówalu Swąta na dwa Działy Działów, a stąd znów w cztery Kiry idzie, a potem w osiem Żywiołów, w dwanaście Mocy, w dwadzieścia cztery Żywioły Mniejsze i w dwadzieścia cztery Moce Niższe, aż wreszcie Wir ów Jedynoboski w Krąg Stworzy wiedzie, w ich jakże liczny świat śliczny i silniczny, osiliczny! A dalej coraz szerzej – w Krąg Zduszów zaduszny, lecz przecie wciąż prawy, a potem jeszcze w dół mnożniej, mnożniej i dzielniej – w świat przejawiony schodzi, w Ziemski Świat Istot materialono-duchowych i czystej materii kamiennej, żelaznej, litej. W Zwierzorski i Zróstny, i w Zerywański – świat ludzki, wir ów się wwija, wdziera, byty osobne dobywając, uwijając je i do Materii Świata – Baji Modro-Granatowej je przyszpilając. W nią je Wir ów wplata, razem z całym Światem Padołu – Światem Dolnem, tym, w którym byt i ist Dola wyznacza. Ten Dół-Padół jest wszak już światem jakże mnogim, światem mnożnym, światem niezliczonych bytów: bogatyrsek i bohatyrów, władczyń i kaganów, czarokrężnic i czarodziejów, guślarek i żerców, wiedunek i wodzów, wojek i wojów, robotnic i robotników – rolnic i rolników.

Robotnice-Rolnice i Robotnicy-Rolnicy – we wszystkich trzech światach Istot Ziemskich są osadzeni. Ci są  najprawdziwszymi bytu świata trzymaczami, prawdziwymi Osiłkami na barach swych Matkę Ziemię dźwigającymi. Ku Niebiosom oni ją wznoszą, ciż Ziemi obrobiciele, jej sługi wierne, karmiciele plemion niezliczonych. Oniż ludzkie plemię plenne w dobrostanie i dobrobycie utrzymują. Oni swoim Tycim Tanem ów dobrostan i Dobry Byt Matce i Ludom Matki dają, w Tyj Tan go obracając. To są prawdziwe dziejotwórczynie i dziejopisarze, ci co  dzieło boskie czynem codziennem, w dzień i w noc dziełają – pszczelim, żytnim i chłopskim trudem się trudnią. Ludzccy bogatyrsowie i z nimi nie mniejsi – Zwierzorowscy i Zróstowscy Świata Karmiciele.

– Jak uwidzieliście, Wir ów niżej i niżej schodzi dzieląc świat na coraz więcej kawałków, aż do ich miliardów, do kszty. Od jedyności poczynając, a na miliardach miliardów kończąc, gdzie każda z cząstek znów jest jedynością niezastąpioną w onej Tarczy, Kole, Dysku Niebórzskim a Bożskim.” …

Podziel się!