Beskidzka24.pl: Katarzyna Górna-Oremus – „Tworzę w brązie, słucham metalu”

Tworzę w brązie, słucham metalu

Tworzy kolejną bajkową rzeźbę, która stanie w Bielsku-Białej. Stara się, jak zawsze, aby niosła za sobą jakąś historię. A sama ma przy tym wiele radości. O tym, czym są rzeźby dla miasta opowiada bielska rzeźbiarka Lidia Sztwiertnia.

 

– Nad czym teraz pracujesz?
– Wiesz co… nad samochodem. Tworzę konstrukcję pojazdu z bajki i łatwo nie jest.

– To kolejna rzeźba, która wychodzi spod Twojego dłuta, a która jest związana z serią bajek z Bielska-Białej.
– Pierwszą był Pampalini Łowca Zwierząt z hipopotamem. Rzeźba znajduje się dziś nieopodal okrągłego mostku przy ratuszu. Wydziałowi Promocji i Sportu spodobała się chyba moja praca, bo dostałam kolejną propozycję. Zajęłam się więc tworzeniem postaci, które są znane z bajki „Porwanie Baltazara Gąbki”.

– Rzeźba przedstawiająca Smoka Wawelskiego, kucharza Bartoliniego Bartłomieja oraz samochodu, którym podróżują, ma pojawić się w plenerze pod koniec roku. Jak wygląda praca nad nią?
– Zrobiłam wcześniej mały trójwymiarowy odlew. Tak, jak miało to miejsce w przypadku Pampaliniego. To bardzo pomaga zobaczyć to, co można zmienić już w większej skali. Teraz wiem, że smok powinien być łagodniejszy, bo był dobrotliwy. Nie powinien wywoływać złych emocji. Nie będzie mieć zatem wywalonego języka, ale sympatyczny uśmiech. Przy projektowaniu własnych rzeźb nie robię szkiców. Nie są mi potrzebne, projektuję w głowie. W wypad-ku bajkowych scen mam pewne wytyczne, których muszę się trzymać. W animacji wszystkie postacie i przedmioty są płaskie. Nie wiadomo w zasadzie, jak wyglądają z przodu, z półprofilu. W tym przypadku pozwoliłam sobie na zmia-ny związane z samochodem, żeby było bardziej atrakcyjnie. Poza tym zaprojektowałam go tak, aby były dwa miejsca siedzące, taka ławeczka dla małych dzieci. Wymyśliłam także sytuację, która mogłaby się w bajce wydarzyć. Na sa-mochodzie pojawia się mysz, która budzi lęk w kucharzu i zaciekawienie w smoku. Bardzo istotne jest też, by rzeźby były bezpieczne dla najmłodszych, aby miały możliwość wejścia do auta.

więcej u źródła: beskidzka24.pl

Podziel się!