Prometej Wyzwolony: Język Boga – Nowy Początek; Co znaczy „Kobieta”?

Język Boga – Nowy Początek

Język Boga – Nowy Początek

Świat nauki zbliża się do punktu w którym uznanie istnienia „siły wyższej” będzie nieodzowne – stare teorie odchodzą do lamusa a nowe prowadzą do nieuchronnych wniosków – im więcej wiemy – tym mniej wiemy. Bazując na dostępnych nam pięciu zmysłach i urządzeniach, które co najwyżej je zwielokrotniają dojdziemy do ślepego zaułka.

 

Szukamy śladów wysoko rozwiniętej cywilizacji w kosmosie, latamy na Księżyc – a nie przyjrzeliśmy się temu co mamy pod nosem, temu co mamy w sobie.
Być może potwierdzenie istnienia siły wyższej – „Boga” bądź istot, które moglibyśmy postrzegać jako „boskie” – przyjdzie nieoczekiwanie z innej strony niż kosmos.
Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że język, który dziś nazywamy polskim ( wcześniej był lackim
a jeszcze wcześniej – aryjskim ) został stworzony razem z pismem ? Przecież pismo powinno
być „wynalazkiem” późniejszym od języka – a z matariału, który udostępniłem do tej pory
poprzez Youtube i blog jednoznaczenie wynika, że nasz język – być może najstarszy na świecie, został stworzony razem z pismem.
Dostaliśmy go „w pakiecie” – no właśnie – od kogo ?
Kto mógł stworzyć coś tak zaawansowanego ?
Nasz język jest złożony jak żaden inny – obowiązują w nim te same prawa co w przyrodzie,
te same co w chemii, matematce, fizyce – o logice nie wspominając – a nasz system edukacji
nic na ten temat nie mówi – czy naprawdę nikt przez tyle wieków o tym nie wiedział ?
Zanim zakwalifkujecie moją teorię jako niemożliwą – zachęcam do obejrzenia przykładowych odcinków jak np. 105 ( ligatura PI i związek jej występowania w wyrazie z kształtem okręgu bądź cyklicznością opisywanego zjawiska ), 111 ( ligatury OR – RO – prawo rytmu obecne w naszym języku ) czy 116 ( poświęcony literze T i ligaturom, które one otwiera ). To co tam przedstawiam jest jednoznaczne – żyliśmy w błogiej niewiedzy o swoim dziedzictwie – ktoś się o to bardzo postarał.
Jak zakładam – nasz język został stworzony na potrzeby ludzi tak jak zostało stworzone wszystko inne. W znanym „greckim” micie, będącym echem naszych opowieści o prapoczątkach ludzkości – język wraz z pismem dostajemy od Prometeusza – twórcy ludzkości i jej opiekuna. Język – jak żywy płomień – miałby być tym słynnym ogniem – darem dla ludzkości, który miał tchnąć w nią życie.
Bo czym bylibyśmy bez niego ?
Mity wskazujące na „boskie” pochodzenie człowieka a nie drogę ewolucji „od małpy” 
w tym wypadku zdają się być bliższe prawdzie – człowiek pochodzi od „Boga” i przez niego –
bądź istotę „boską”, został wyposażony w system komunikacji będący odbiciem natury i rządzących w niej praw.
Przeczyło by to oficjalnej historii stworzenia świata i człowieka w ogóle.
W zalewie tzw. fake newsów informacje o naszym języku, które stopniowo odsłaniam mają utrudnione zadanie – trzeba wyobraźni aby rozumieć do czego te informację prowadzą
a media „głównego nurtu” przyzwyczaiły nas do tego, że otrzymujemy silne bodźce w dużych dawkach i aby je przyswoić nie ma potrzeby wysilania mózgu.
Co więcej – jak to się mawia: „gdy fałsz udaje prawdę – prawda też wygląda jak fałsz” – informacje, które przedstawiam są na tyle niesamowite, że mogą być po prostu odrzucane jako
nie mieszczące się w wizji rzeczywistości jaką zaszczepiono nam latami indoktrynacji.
Tak więc – wiedza, którą się dziele jest dla chętnych. Jest dostępna dla każdego – udostępniam
ją publicznie, nieodpłatnie – ale póki co – nie usłyszycie o tym w telewizji i nie przeczytacie w gazecie. Tylko sami, między sobą możemy dzielić się tymi informacjami i w końcu zacząć zaglądać za zasłonę, którą przykryto historię naszych przodków.
Dowody na postawioną teze „boskiego” pochodzenie naszego języka i pisma – możecie znaleźć w publikacjach, które udostępniłem do tej pory. Czy człowiek mógłby stworzyć tak zaawansowany system komunikacji? Jeśli to nie „Bóg” dał nam tą możliwość to na pewno dar ten pochodził od istoty znajdującej się na wyższym poziomie rozwoju. Dużo wyższym.
Nawet przy dzisiejszym poziomie naszej wiedzy i dostępnej nam technologii nasza mowa, którą odziedziczyliśmy po naszych przodkach – pierwszych ludziach, stopniem złożoności zawstydza wszystko to co znamy i co sami stworzyliśmy.
My – szlachetni ludzie – a przynajmnie ich potomkowie na swojej drodze do świetności – jesteśmy elementem natury – jej nierozerwalną częścią. Nie tyle jesteśmy z nią połączeni – co jesteśmy nią – tak samo jak ptak śpiewa – człowiek mówi.
Nie da się ukryć, że nasz język brzmi jak naturato w naszej mowie zawarty jest szum lasu, szelest liści i traw, brzęczenie owadów a także te pierwotne wibracje, którymi posługują się drapieżniki.
W pierwszych publikacjach postawiłem teze, że człowiek, który tworzył pierwszą mowę po prostu imitował naturę – najwspanialsze źródło inspiracji jakie zostało nam dane. Jednak wraz z rozwojem mojej wiedzy – konfrontując się z niepodważalnymi dowodami – doszedłem do wniosku iż niemożliwym było by aby to prymitywni „pierwsi ludzie” stworzyli taką formę komunikacji.
Uważam zatem, że mit o Prometuszu i jego darze dla ludzkości niesie ze sobą jakąś wartość prawdy. Nasz język może pochodzić od istoty „boskiej” ( twórcy ludzkości ) – może być również wytworem kosmicznej cywilizacji o niesamowitym poziomie rozwoju – być może tej samej, która zostawiła nam piramidy i inne „cuda świata”. Ewidentnie świat ukrywa przed nami tajemnice o tym, że Ziemia była już kiedyś „globalna” – i jak zakładam – ludzie, którzy ją zamieszkiwali posługiwali się językiem, który dał początek całej grupie słowiańskich języków
( mit o Babel / Wawel ) a język, który dziś nazywamy polskim – jest najbliższy temu pierwotnemu źródłu.

 

więcej u źródła: Prometej Wyzwolony

 

Co znaczy „Kobieta”?

Tym krótkim wpisem chciałem zdementować bzdurę rozpowszechnianą tu i ówdzie jakoby wyraz KOBIETA miał pochodzić od „kobu” i wiązać nasze PANIE z chlewem.
Takich bzdur rozpowszechnia się bardzo wiele – drogie Panie – nie wińcie za to swoich Panów – oni są nic nie winni. To element wojny damsko-męskiej w jaką próbuje się nas wciągać aby utrudnić nam duchowe połączenie, które sprawi, że będziemy nie do zatrzymania.
W końcu miłość jest wszechmocna.
A „singlom” co zostaje ? Miłość cielesna ? To zaledwie namiastka – odarta z duchowości upodabnia nas do zwierząt, które po prostu zaspokajają swoje popędy – w czym nie ma nic złego…jeśli jest się zwierzęciem.
Krótko:
KOBIETA
KO-BI-IE-TA-A
KO – okrycie, „wartswa wierzchnia” – patrz kora, kożuch, koszula, kostium, kołdra, koc, komin itd.
w tyw wypadku – UCIELEŚNIENIE
BI – „jeden z dwóch”, więcej niż jeden ( patrz: BI-ały – jedna z dwóch barw opisujących dualny świat – mamy biały – czarny i wszystko co pomiędzy )
IE – „wzrost, rozszerzanie się” ( odc. 92 )
TA – koncentracja zjawiska, zachodząca w nim przemiana ( patrz odc. 116 o T )
A – „rodzaj” żeński kończy u nas A – jest to informacja o możliwości „powielania” w „nieskończoność” w sensie przedłużania gatunku
KOBIETA
Ucieleśnienie ( KO ) jednej z dwóch ( BI ) sił / energii tworzących ten świat z możliwością reprodukcji ( A ) dzięki zachodzącej w ciele „przemianie” ( TA ), która zapewnia wzrost ( IE ), nowego życia.
Obok siebie funkcjonują wyrazy PAN i PANI – i samo to mówi nam, że są to istnienia równorzędne choć inne ich „przeznaczenie”.
Przypominam, że zanim „staliśmy się” PANAMI i PANIAMI byliśmy – odpowiednio:
ASAN-em i ASANI – co wskazywało na to od kogo się wywodzimy.
Mniemam, że sprawa jest jasna ?
Pozdrawiam wszystkie Panie!
wcześniejsze publikacje:
CB – Kob – kobić – kobieta – wyjaśniam to dla niezorientowanych, że kobieta pochodzi także od KOBIĆ gdzie kob’- znaczy wróżba z lotu ptaka, kołującego ptaka, kobić kręcić się w koło czyniąc boski krąg Wir. Ten sam rdzeń PIE co  w cow/kow/kob – krowa, a u nas w kobyła co oznacza nie tylko samicę konia, ale rogatkę drewniane rogate na krzyż zbite kołki – kobyłki – (to od rogów krowy właśnie zostało), a też kobierzec/kowierzec (wierzec) po rosyjsku  kowerieć,  – materiał zapisany znakami tajemnymi/wróżebnymi – kobiami, kobiel, kobiała, kobiałka – kosz z którego ciągnione są kosy-losy-wróżby. Oczywiście etymologia Berlińskiego Profesora A. Brucknera od niemieckiego kob=chlew – jest kretyńska. Niemieckie kob – na chlew bierze się z kosza – kobiały – plecionego kosza zagrody z wici wierzbowych, ze słowiańskiego a nie na odwrót. Kobić – kołować i być/bić.  Bardzo dobrze rozwija ten wyraz w wielu znaczeniach ko- dla kadłuba, poprzez inne Słownik Etymologiczny Franciszka Sławskiego w Tomie II str. 293 – 309 –   z pojęciami kobiec, kobiałka, kobiała, kobczyk, kobiel, kobielec, kobierzec, kobierz, kobłuk, kobuz, kobylica, kobylić, kobyła a dalej kokon, kokorycz, kokosza, kopiec itp. CB
Podziel się!