1.08 .2019 -Godzina W: Przypominamy – „Kościół Katolicki a Powstanie Warszawskie” oraz Kult Stalina w Cerkwi Prawosławnej. (Archiwum 2014)

1.08 .2019 -Godzina W: Przypominamy – „Kościół Katolicki a Powstanie Warszawskie” oraz Kult Stalina w Cerkwi Prawosławnej. (Archiwum 2014)

Godzina W: Przypominamy – Kościół Katolicki a Powstanie Warszawskie

PRAWDA I TYLKO PRAWDA prowadzi do Wielkiej Zmiany.

Gazeta Polska Codziennie (29 VII 2014) przedstawiła taki oto tekst rocznicowy z okazji Powstania Warszawskiego:

ccc12ccc13

Ponieważ uważam, że posługiwanie się demagogią ultrakatolicką przez tzw. Obóz Patriotyczny Watykański reprezentowany przez PIS i jego media przekracza granicę bezczelności, a jest do tego obrzydliwą manipulacją, chcę przekazać czytelnikom kilka słów prawdy  na temat prawdziwej roli kościoła katolickiego w II Wojnie Światowej i w Powstaniu Warszawskim.

Przytaczany tutaj ojciec Józef Warszawski był Jezuitą i przedstawicielem Watykanu w Polsce w czasie kiedy rozgrywało się Powstanie Warszawskie. W tym samym momencie po drugiej stronie, w obozie Niemiec Hitlerowskich tysiące kapelanów, w tym także Jezuitów, mówiło to samo do żołnierzy niemieckich, przedstawiając im Polaków jako Antychrystów.

432847983

 

 

Ikona_Bogurodzicy_Derzawnej_ze_Stalinem03

Tak więc Zakon Jezuitów na zlecenie Watykanu toczył wojnę Antychrysta z Antychrystem! Bardzo to makiaweliczne, żeby nie powiedzieć jezuicko-watykańskie w swej głębi filozoficznej.

Dzisiaj oczywiście w prawicowo-watykańskich mediach takich jak to powyżej, gloryfikuje się podobnych Jezuitów, bierze się ich za przykład, bo Jezuita jest obecnie ostatnią deską ratunku kościoła katolickiego na świecie. Jezuita stoi na czele katolickiego kościoła i państwa Watykan, a jezuickie metody przenoszone są z Watykanu prosto do polskich mediów. Z jednej strony więc media te propagują czysto średniowieczny model myślenia, w rodzaju „ćwiczenie jogi prowadzi prosto do orgazmu a orgazm z kolei uniemożliwi ci zbawienie” (sic! Czekamy na dalsze rewelacje na tym polu!), a z drugiej strony robi wszystko żeby jak w czasach Kontrreformacji, zawłaszczyć całą przestrzeń publiczną dla siebie i jednocześnie skomercjalizować religię. Skomercjalizować to znaczy ograniczyć do minimum powinności katolika, które świadczą o tym iż jeszcze pozostaje katolikiem oraz uczestnictwo w liturgii sprowadzić do rodzaju „wydarzenia kulturalnego” jak igrzyska, występy kabaretowe czy festiwal piosenki. Ponieważ wszelkie zabiegi, łącznie z kreowaniem papieża Jezuity na świętego Franciszka z Asyżu, okazują się bezskuteczne (liczba uczestników mszy w Niemczech spadła w 2013 roku do 13%, a w Polsce spadła w ciągu ostatnich 10 lat o 2 miliony osób, do 39% zobowiązanych według spisów kościelnych w 2014 roku oraz do 16% osób przyjmujących komunię świętą – czyli faktycznie praktykujących   katolicyzm) demagogiczne i propagandowe działania środowisk prowatykańskich stają się coraz bardziej bezczelne, aroganckie, nachalne i skrajne. PISowska prasa, portale i telewizja oraz ultrakatolickie media księdzarydzykowe zaczynają się posuwać do najzwyczajniejszego kłamstwa usiłując usprawiedliwić wciąż rosnące żądania zawłaszczania przestrzeni publicznej na rzecz własnej opcji światopoglądowej. 

 Przykładem tego kłamstwa jest powyższy artykuł, który pomija fakt podstawowy: Kościół Katolicki i Zakon Jezuitów przedstawiał jednocześnie zarówno Polakom Niemców jak i Niemcom Polaków, jako Rycerzy Antychrysta i podsycał żądze zemsty, która tych silniejszych z „pomocą Bożą” doprowadziła do zmasakrowania Warszawy i wymordowania 100.000 osób w akcie bezprzykładnego ludobójstwa ludności cywilnej, nie spotykanego nigdy wcześniej w takiej skali w dziejach cywilizacji Człowieka. 

Niewątpliwie więc wpojenie żołnierzom Niemiec Hitlerowskich że „Got mit uns” („Bóg jest z nami”) należy interpretować jako  KOLEJNĄ KRUCJATĘ KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO W 1939 ROKU. Hasło to przyczyniło się do przekroczenia bariery psychologicznej w bestialstwie, okrucieństwie i traktowaniu Polaków i Rosjan przez żołdaków niemieckich jak „Podludzi”. Dało ono Niemcom kolejny raz krzyżackie poczucie uczestnictwa w misji dziejowej, wręcz krucjacie cywilizacyjnej, wprowadzaniu „nowego porządku”. 

Prawda jest więc taka, że Watykan był zadowolony z eksterminacji Polaków i Żydów oraz otwarcie popierał Hitlera. Hitler podpisał konkordat z Watykanem i wprowadził kapelanów do każdego oddziału niemieckiego. Katoliccy księża, także jezuici, miotaczami ognia wypalali z „bogiem w sercu” „Polską Duszę”, stolicę kraju,  Warszawę i mordowali tysiącami jej mieszkańców. I jest to straszna prawda, jaką dzisiaj  Kościół Katolicki nie tylko ukrywa, ale usiłuje zakrzyczeć i „przykryć” takimi artykułami jak ten zacytowany powyżej.

 TEJ PRAWDY O KOŚCIELE KATOLICKIM I O RELIGII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ NIC JUŻ NIGDY NIE ZAKRZYCZY ANI NIE ZAKRYJE.

Dawanie za przykład młodzieży polskiej tego przemówienia powstańczego jezuickiego kapelana, jest szczytem obłudy i kłamstwa na temat roli Kościoła Katolickiego w inwazji Hitlera na Polskę i jego współudziału w zagładzie Słowian w czasie II Wojny Światowej.

Nie pierwszy raz okazuje się, że PIS to zgromadzenie ludzi, którzy są w pierwszym rzędzie patriotami Watykanu a nie Polski. Dla Watykanu i jego celów politycznych są gotowi zakłamać historię Polski, los Polaków zaś jest dla nich sprawą drugorzędną. Najważniejsze jest dla nich, aby Polacy podporządkowali się Czarnemu Piotrowi, Jezuicie urzędującemu w Obcej Stolicy. Tak więc moi drodzy, nie po raz pierwszy udowadniają oni, że nie są wcale Naszymi i Swoimi, jak nam się usiłują zaprezentować, lecz są równi między równymi, tj. Innymi, Obcymi, którzy uprawiają w Polsce neokolonializm. 

Mamy w Polsce takich „patriotów” co służą Moskwie i jej neokolonializmowi – bez wątpienia, mamy takich co służą Tel Awiwowi i Wielkiemu New Usraelowi (USA) oraz ich neokolonializmowi, mamy takich którzy służą Berlinowi i jego neokolonialnym zapędom.

I mamy też takich, w postaci PISu – którzy służą  neokolonializmowi Watykanu.  A wszyscy oni służą Staremu Porządkowi Świata, Neokolonializmowi Światowemu (NWO) i Nowemu Światowemu Niewolnictwu nazywanemu „kapitalizmem”.

CZY DOCZEKAMY SIĘ WRESZCIE JAKIEJŚ INNEJ SIŁY, LUDZI PRZYZWOITYCH I PRAWYCH,  KTÓRZY RZĄDZĄC NASZYM KRAJEM BĘDĄ SŁUŻYĆ WARSZAWIE I POLSCE?

 PRAWDA: Watykan ponosi moralną współodpowiedzialność za holocaust Słowian i nie tylko Słowian w czasie II Wojny Światowej.

Kościołowi Katolickiemu i Watykanowi oraz Jezuitom zawdzięczamy między innymi takie wspaniałe wydarzenia w dziejach Cywilizacji na Ziemi jak Auschwitz czy Rzeź Ludności na Warszawskiej Woli, w trakcie Powstania Warszawskiego, co zostało opisane w jednym z artykułów poniżej:

WATYKAN A POLSKA – Stanisław Krasowski (e-book)

http://publicdisorder.wordpress.com/2011/01/11/watykan-a-polska-stanislaw-krasowski-e-book/


LEGENDY — FAKTY — CYFRY

„Da mihi animas — caetera tolle” — „Daj mi duszę — nie żądam więcej”.

To zdanie jest (lub było) bardzo często cytowane przez przedstawicieli Kościoła katolickiego, biskupów i księży niższych stopni, jako dowód, że zainteresowania Kościoła obejmują zakres wyłącznie duchowy, a działalność jego ma na celu jedynie zbawienie duszy ludzkiej.

W związku z tym kler katolicki uporczywie twierdził, iż wszelka działalność Kościoła jest wolna od akcentów politycznych. Biskup, prefekt szkolny czy zwykły proboszcz wiejski, słowem każdy przedstawiciel kleru chciał być — a w Polsce często jest — uważany za jednostkę, która stoi „poza i ponad partiami politycznymi”.

Czy kler jest apolityczny?

Starannie kultywowana legenda o apolityczności kleru zapuściła w naszym kraju głębokie korzenie, zwłaszcza w kołach inteligencji pracującej i drobnomieszczaństwa. Nie są jednak wolne od częściowych sugestii również masy robotnicze i chłopskie, mimo iż zaostrzona w walce klasowej czujność dawno już wskazała im różnicę między księdzem-kapłanem, księdzem-nauczycielem prawd wiary, a księdzem-dusigroszem, księdzem-hreczkosiejem, księdzem-politykierem wreszcie.

Niemniej przywiązanie do wiary i form kultu, a także szacunek dla sukni duchowej ułatwiały drogę starannie propagowanej legendzie o apolityczności kleru. Oświadczania biskupów, a tym bardziej samego papieża, były traktowane jako autorytatywnie obiektywne. Głos Stolicy Apostolskiej, głos papieża był dla przeciętnego wierzącego Polaka głosem obiektywnym. Glos ten był poparty dogmatem o nieomylności papieża w sprawach wiary, a przyznać trzeba, że Polacy są mocni w wierze, ale słabi w teologii i granica miedzy głosem ex cathedra a zwykłym przemówieniem polityka w białej sutannie była dla nich raczej nieuchwytna.

Tym bardziej, że dotychczas Stolica Apostolska starannie podkreśla formalną apolityczność Kościoła: świadczyć mają o tym słowa Leona XIII, który w jednej ze swoich encyklik mówi: „Jest zuchwałym nadużywaniem religii wciąganie Kościoła do walk partyjnych i posługiwanie się jego powagą dla łatwiejszego pokonania przeciwnika”1).

Obecnie sam Pius XII łamie tę zasadę, odrzuca wszelkie pozory. Kościół katolicki przechodzi do jawnej działalności politycznej. Legenda o apolityczności Watykanu okazuje się tym, czym była zawsze: tylko legendą, odrzucana dziś pod naciskiem wydarzeń.

W czasie wojny Watykan podtrzymywał jeszcze legendę o apolityczności, chociaż nie mógł ukryć swoich sympatii do faszyzmu. Po wojnie papież, odrzucając pozory, wciąga Kościół do bezpośrednich rozgrywek politycznych.

1) Cytuję za listem pasterskim J. E. Ks. Kardynał Hlonda „O chrześciiańskie zasady życia państwowego”.

Pius XII przekreśla zalecenia Leona XII!

Pozwolę sobie zacytować tutaj glos angielskiego czasopisma „Economist”, pisma, które trudno jest podejrzewać o sympatie dla demokracji ludowych. W artykule pt. „Czy nowa wojna religijna?” z sierpnia 1946 roku czytamy:

„Ostatni rok wyróżnia się nagłym i bardzo silnym rozszerzeniem strefy politycznej aktywności katolików. Wszędzie, gdzie istnieje opozycja w stosunku do lewicy Kościół katolicki stał się opoką nowego konserwatyzmu. Przed referendum we Francji w maju 1946 r. większość biskupów nie pozostawiała swoim wiernym żadnych wątpliwości co do tego, że katolicki wyborca winien podtrzymywać MRP w jego zamiarze obalenia projektu konstytucji. W Holandii biskupi doradzali katolikom głosowanie na partię katolicką. Biskupi Sycylii ostrzegali wyborców katolickich, że głosowanie na. rzecz partii opierających się na walce klas będzie grzechem. W przeddzień czerwcowych wyborów w Italii i Francji sam papież podkreślił, że między lewicą i Kościołem istnieją zasadnicze różnice.

Wszyscy mamy jeszcze w pamięci niedawny udział papieża i kleru watykańskiego w wyborach włoskich. Udział tak wyraźny, że nie pozostawiający nawet cienia wątpliwości co do politycznego charakteru tej akcji. W wyborach włoskich Watykan używał wszystkich chwytów stosowanych zwykle przez reakcyjne partie polityczne w kampanii wyborczej. W akcji tej uderzało jednak przede wszystkim nadużywanie w niespotykanej dotychczas skali instytucji kultu religijnego dla celów walki wyborczej. Ambona, konfesjonał, klauzura klasztorna, nabożeństwa wreszcie, wszystko rzucono na szalę walki politycznej.

W ten sposób papież Pius XII przekreślał słowa papieża Leona XIII: „Wciąganie Kościoła do walk partyjnych jest zuchwałym nadużyciem religii4″.

Papież Pius XII wypełniał zobowiązanie przyjęte w sierpniu 1917 r. w Liście do Trumana. W liście tym przyłączając się oficjalnie do obozu imperialistycznej polityki amerykańskiej powiedział: „Nikt więcej od nas nie będzie żywić nadziei w powodzenie i szczęśliwe osiągnięcie celu, dla którego stawiamy do dyspozycji nasze zasoby i poważnie prosimy Boga o pomoc”.

Antypolski list papieża z marca 1948 r. jest tylko konsekwencją raz obranej linii politycznej, linii, która ma głębsze i bardziej materialne podłoże.

więcej: http://publicdisorder.wordpress.com/2011/01/11/watykan-a-polska-stanislaw-krasowski-e-book/

Przytaczam tu celowo teksty z portalu Katolik.tetragram.pl z działu „Rzeczowo o religii”

Watykan a niemiecka inwazja na Polskę

„Biskupi, następcy apostołów i reprezentanci Stolicy
Apostolskiej, potwierdzają swą współpracę z nową
Rzeszą, złożeniem na ręce przedstawicieli najwyższych
władz państwa, uroczystej przysięgi, świadczącej o determiinacji”
Franz von Papen [źródło: F.v.Papen, str.5]

Sprawa Gdańska

74195533

Tuż przed wybuchem wojny, na usilne żądanie ze strony NSDAP, papież usunął (latem 1938 roku) ówczesnego biskupa gdańskiego, hrabiego O’Rourke, któremu hitlerowcy zarzucali „polonizację” gdańskiego Kościoła. *[O’Rourke pochodził z irlandzkiej rodziny, osiadłej niegdyś na polskich Kresach wschodnich]
Papież zmienił też, pierwotnie przezeń zaaprobowany, projekt utworzenia polskich parafii w Gdańsku. Następcą hrabiego O’Rourke został Niemiec Splett, który zabronił posługiwania się językiem polskim podczas spowiedzi i nabożeństw, a ponadto zarządził usunięcie polskich napisów, nie tylko z kościołów, ale i z płyt nagrobnych. W czasie niemieckiej okupacji Polski, Watykan powierzył biskupowi Splettowi także diecezję chełmińską [24].

Inwazja na Polskę

Pius XII wiedział już w połowie sierpnia 1939 roku, od swego nuncjusza w Berlinie, Orsenigo, o planowanej inwazji na Polskę, a ujawnił to długoletni watykański korespondent agencji Associated Press, Morgan [25]. Właśnie w połowie sierpnia Hitler poprosił papieża, by ten nie potępił inwazji i by pozyskał polskich katolików dla krucjaty przeciw Związkowi Radzieckiemu [26].

W Watykanie od dwudziestu lat pokonanie komunizmu i Związku Radzieckiego było bardziej upragnione niż cokolwiek innego, a wiązało się z tym jeszcze jedno życzenie, także wielkiej wagi dla Kurii: by Kościół prawosławny został podporządkowany Rzymowi. Z drugiej strony, Polska była krajem na wskroś katolickim, od wieków niezmiennie dochowującym wierności Watykanowi.

Mimo tego wszystkiego, Pius XII postanowił poświęcić Polskę. Postawił jednakże trzy warunki [27]:

  1. Hitler musi najpierw dołożyć wszelkich starań, by z Polską i mocarstwami zachodnimi osiągnąć kompromis
  2. w przypadku inwazji, Niemcy mogą wyrządzić Polsce tylko minimalne szkody fizyczne i moralne i nie mogą stosować odwetu na tych polskich katolikach, którzy stawią opór; wszystkie interesy Kościoła muszą zostać zabezpieczone
  3. nigdy nie może zostać ujawniony fakt rokowań watykańsko-niemieckich na temat inwazji na Rosję.

Hitler obiecał wszystko.

464930251

Niemieccy Naziści po mszy świętej

Gdy po ataku na Polskę, pomimo zabiegów papieża, przystąpiły do wojny Francja i Wielka Brytania, Pius XII okazał się tak przejęty wybuchem drugiej wojny światowej, że przez wiele dni obawiano się o jego zdrowie. Później, w listopadzie, przeżył nawet załamanie nerwowe. Ale obietnicy, danej Hitlerowi, dotrzymał: tak jak w chwili wkroczenia Niemców do Austrii oraz Czechosłowacji, tak i teraz najwyższa osobistość w Kościele katolickim milczała i nie potępiła hitlerowskiej agresji ani jednym słowem.

Za to, tym energiczniej zaprotestował Pius XII przeciw zawarciu paktu niemiecko-radzieckiego (co niweczyło nadzieje zagarnięcia Rosji pod Watykańskie wpływy) — poprzez nuncjusza w Niemczech, a także na łamach „Osservatore Romano” i na antenie Radia Watykańskiego. A gdy jeszcze wojska sowieckie 17 września 1939 roku zaatakowały Polskę od wschodu i zajęły Kresy, watykańskie protesty w środkach masowego przekazu nie miały końca. Kuria skarżyła się przede wszystkim na antyreligijne poczynania Armii Czerwonej. Tymczasem nawet prymas Polski, kardynał Hlond, podaje w swym raporcie dla papieża wiele przykładów prześladowania ludności polskiej na tle religijnym i innym przez Niemców, ale ani jednego przykładu takiej działalności na terenach zajętych przez armię radziecką. Jedynie na zakończenie przedmowy do swego raportu stwierdził kardynał Hlond (który oświadczył w wywiadzie prasowym, że Kościół katolicki w Polsce nie był nigdy, odkąd istnieje, tak szykanowany, jak pod okupacją niemiecką), iż pogromy na ziemiach przejętych przez Rosjan są równie okrutne, jak niemiecka okupacja. Nie przedstawił jednak żadnych dowodów [29].

Jednakowoż Rosjanie faktycznie stosowali represje. Zamykano szkoły, prowadzone przez Kościół, seminaria i klasztory, konfiskowano kaplice, kościoły obciążono wysokimi podatkami, duchownych skazywano na wygnanie, a nauczycieli-chrześcijan w szkołach publicznych zastąpili komuniści [30].

Szykanowanie Polaków z przyczyn religijnych, czego dopuszczali się hitlerowcy, było tak rażące, że nawet Watykan wielokrotnie wyraził swą dezaprobatę. Te protesty były koniecznością dla papieża, choćby przez wzgląd na świat katolicki przez całą wojnę pozorował on ścisłą neutralność. Jego protesty służyły, z jednej strony, kamuflowaniu polityki profaszystowskiej, z drugiej zaś strony, papież usiłował w ten sposób uzyskać od rządu hitlerowskiego pewne ustępstwa w sprawach kościelnych. Tak jak na aliansie Piusa XII z Hitlerem nie odbił się negatywnie antyklerykalizm nazistów wewnątrz Niemiec, tak też nie miały na ten alians żadnego wpływu ekscesy hitlerowców w Polsce. Nuncjusz Orsenigo co prawda zaprotestował przeciwko nim, ale jednocześnie na polecenie papieża pogratulował Hitlerowi ocalenia podczas zamachu w Monachium.

Po upadku Polski, która doświadczyła okupacji niemieckiej i rosyjskiej, zbiegły za granicę długoletni polski minister spraw zagranicznych, Beck, oświadczył: „Do głównych sprawców tragedii mego kraju należy też Watykan. Zbyt późno pojąłem, że nasza polityka zagraniczna służyła interesom Kościola katolickiego” [32].

The arrival of Hungarian Jews in Auschwitz-Birkenau, in German-occupied Poland, June 1944. Between May 2nd and July 9th, more than 430,000 Hungarian Jews were deported to Auschwitz. (Photo by Galerie Bilderwelt/Getty Images)

The arrival of Hungarian Jews in Auschwitz-Birkenau, in German-occupied Poland, June 1944. Between May 2nd and July 9th, more than 430,000 Hungarian Jews were deported by German to Auschwitz. (Photo by Galerie Bilderwelt/Getty Images)

 

A picture taken in January 1945 depicts Auschwitz concentration camp gate and railways after its liberation by Soviet troops. // Photo prise en janvier 1945 montrant la grille d'entrée et les rails du camp de concentration d'Auschwitz après sa libération par les troupes soviétiques.

A picture taken in January 1945 depicts Auschwitz concentration camp gate and railways after its liberation by Soviet troops. // Photo prise en janvier 1945 montrant la grille d’entrée et les rails du camp de concentration d’Auschwitz après sa libération par les troupes soviétiques.

e1 krematorium4

A pile of human bones and skulls is seen in 1944 at the Nazi concentration camp of Majdanek in the outskirts of Lublin, the second largest death camp in Poland after Auschwitz, following its liberation in 1944 by Russian troops.

A pile of human bones and skulls is seen in 1944 at the German Nazi concentration camp of Majdanek in the outskirts of Lublin, the second largest death German  camp in Poland after Auschwitz, following its liberation in 1944 by Russian troops.

Konsekwencje

20080606_1755646526_polacy_w_auschwitz

Pierwszy transport do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz to Polacy, których wymordowano w czasie wojny ponad 6.028.000 (w tym 3.150.000 Żydów).

Jedno z rozporządzeń Himmlera nakazywało totalną zagładę Polaków po okresie przejściowym, „kiedy to muszą oni być maksymalnie eksploatowani”[33].

Spośród około 35 milionów obywateli Polski, na obszarach zajętych przez Niemców w przybliżeniu 6 028 000 osób straciło życie w następstwie działań wojennych, walk partyzanckich, akcji odwetowych, deportacji, internowania w obozach koncentracyjnych, rzezi dokonywanych w gettach i tak dalej… [34].

Eksterminacja Żydów polskich objęła 98 procent tej ludności, w sumie 3 150 000 osób [35].

W jednym tylko obozie Stutthof (Sztutowo) Niemcy co 30 minut zagazowywali po 100 osób, a ponadto bez mała 300 więźniów dziennie ginęło na skutek wstrzykiwania fenolu albo innych środków, bądź przez powieszenie [36]. W obozie Auschwitz (Oświęcim) w ciągu trzynastu miesięcy od 2 października 1943 do 30 października 1944 roku zagazowano 24 688 mężczyzn, kobiet i dzieci [37]. W Sobiborze wymordowano około 250 000 osób (przeważnie Żydów z Polski Wschodniej), w Bełżcu około 600 000 osób (na ogół Żydów z Polski centralnej, ale oprócz nich 1000-1500 nie-Żydów), w Treblince 731 600 osób (głównie Żydów z Polski centralnej), na Majdanku 1 380 000 osób różnych narodowości [38].

W odwecie za każdego zabitego Niemca ginęło 100 Polaków — taką liczbę ofiar pojedynczej akcji odwetowej osiągnięto poza Polską tylko w Jugosławii [39].

Na podstawie książki:
Karlheinz Deschner
„I znowu zapiał kur”
rozdział 68

Katolickie „Gott mit uns”

http://katolik.tetragram.pl/?p=62

Gott_mit_uns_1WK

Na ogół wszyscy wiedzą, że żołnierze hitlerowskiego Wehrmachtu nosili na klamrach swoich mundurowych pasów napis „Gott mit uns”. Ale mało ludzi zdaje sobie sprawę skąd się taki napis na tych klamrach wziął.

Hitler doszedł do władzy 30 stycznia 1933r. i już 20 lipca tego samego roku podpisał konkordat z Watykanem, otrzymując przy tym błogosławieństwo do krucjaty na wschód. Hitlerowcy nawiązali do starych tradycji Krzyżaków, ich napisu na sztandarach i do nawracania ogniem i mieczem.

Znakomicie jest to zilustrowane w niemieckim filmie pt. Stalingrad, nakręconym w 1992r. Ukazana jest w nim jedna niezwykła scena — msza święta dla niemieckich żołnierzy na przedmieściu Stalingradu. Kapelan w mundurze Wehrmachtu z wielkim krzyżem na piersi stoi na kupie gruzu i głosi kazanie: Bóg z nami — taki napis widnieje na sprzączkach żołnierskich pasów. W tym momencie jeden z żołnierzy patrzy na pas i mówi: Faktycznie, nie zauważyłem, a kapelan głosi dalej: Nie ma zaszczytniejszego zadania niż obrona zachodnich, chrześcijańskich wartości przed bolszewicką nawałą ze wschodu. Dlatego niemiecki żołnierz, w przeciwieństwie do bolszewika u którego na pasie nie ma miejsca dla Boga, nigdy nie jest sam, nawet gdy znajduje się daleko w głębi terytorium wroga.

Biskupem polowym Wehrmachtu był Franz Justus Rarkowski, człowiek o polskobrzmiącym nazwisku, który swoją korespondencję często kończył pozdrowieniem: Heil Hitler.

Jak Kościół ratował zbrodniarzy Hitlera

http://katolik.tetragram.pl/?p=155

46423547

Hitler i Pius XII

Film przedstawia opis procedur ułatwiania ucieczki byłym nazistom z Europy do krajów Ameryki Południowej. Trasa ucieczki prowadziła najczęściej przez Włochy. Powstała sieć klasztorów, w których udzielano gościny nazistowskim „uchodźcom”. Nie wypytywano ich o pochodzenie, wierzono we wzruszające opowieści. Nazwano to „trasą klasztorną” albo „linią szczurów”. Człowiekiem, który poczuł się powołany do niesienia pomocy dawnym hitlerowcom, był Austriak, były pracownik Watykanu, biskup Alojzy Hudal, zwany też „brunatnym biskupem”, postać niezwykle kontrowersyjna. Był doradcą Świętego Oficjum (Inkwizycji) w kwestii powojennej krytyki nazistowskiego katechizmu – książki Rosenberga „Mit XX wieku”, ale też autorem wydanej przed wojną, w 1936 roku i dedykowanej Hitlerowi książki „Podstawy narodowego socjalizmu”, w której wykładał zasady chrystianizacji ideologii nazistowskiej.

Niezwykle ambitny, uległ fascynacji nazizmem. Czuł się pośrednikiem między narodem niemieckim a Kościołem w Rzymie. Otrzymał złotą odznakę partii nazistowskiej, a Hitler myślał o ukoronowaniu go na niemieckiego antypapieża. Jego książka „Podstawy narodowego socjalizmu” oficjalnie została po wojnie potępiona przez Watykan. Surowo potraktowany przez Watykan, Hudal zamknął w 1950 roku swoje biuro dla nazistowskich uciekinierów, a w 1951 ustąpił ze stanowiska dyrektora Aryjskiego Kolegium „Anima”. Ostatnie 11 lat życia, zgorzkniały, spędził w swojej willi w Grottaferrata.

 

10 sierpnia 2015 17:34

Zbrodnia bez kary. Nieosądzony kat Warszawy

http://telewizjarepublika.pl/zbrodnia-bez-kary-nieosadzony-kat-warszawy,22496.html

Wikipedia
W wyniku rzezi Woli, ludobójstwa popełnionego podczas Powstania Warszawskiego na bezbronnych cywilnych mieszkańcach stolicy w zaledwie trzy dni zamordowano blisko 50 tys. osób. Za tę największą w dziejach drugiej wojny światowej zbrodnię nigdy nikt nie poniósł odpowiedzialności.

Wieści o wybuchu powstania w Warszawie spotkały się z niebywałą wściekłością Niemiec, która niosła za sobą bezwzględną reakcją. Warszawa miała zostać zrównana z ziemią, stanowiąc w ten sposób przestrogę dla całej  Europy. Heinrich Himmler, przekazując wydany przez Hitlera wyrok śmierci na polską stolicę, dodał: „Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy”.

Niemcy szybko przystąpili do realizacji tego planu. Już 5 sierpnia – w dzień określany w kalendarium Powstania Warszawskiego czarną sobotą – Grupa pod dowództwem Gruppenführera SS i gen. policji Heinricha Reinefartha przystąpiła do odzyskiwania głównych arterii przelotowych miasta. Dokonali przy tym zbrodni przekraczającej wszelkie dotychczasowe wyobrażenia nawet o bestialstwie Niemców. Mordowali wszystkich bez względu na płeć i wiek. Ich ofiarami były dzieci, kobiety i starcy. Często w tej właśnie dzielnicy zginęły całe wielopokoleniowe rodziny o których pamięci nie miał kto przekazać dalej. Niemcy zakłuwali bagnetami, palili żywcem, a zgromadzonych w piwnicach rozrywali granatami. Kobiety i dziewczynki były przed śmiercią gwałcone i maltretowane. Ludności, której nie wymordowano, używano jako żywych tarcz do osłony niemieckich żołnierzy prowadzących szturm na polskie barykady. Przez te kilka dni Wola płonęła stosami ludzkich ciał.

Mówią, że nie ma zbrodni bez kary… Jednak Warszawa to miasto, na którym dokonano nieprawdopodobnej zbrodni i nikt nigdy za nią nie poniósł żadnej odpowiedzialności. Dowodzą tego są powojenne losy tego, który zyskał miano kata Warszawy czyli Heinrich Reinefartha. Tego samego, który stwierdził, że największym problemem jest to, że ma zbyt mało amunicji aby wymordować wszystkich.

Generał dywizji Heinz Reinefarth nie został wydany Polsce przez Amerykanów. Tłumaczyli, że może być przydatny w procesach norymberskich. Zbrodniarz został nawet zatrzymany na jakiś czas pod zarzutem popełnienia zbrodni wojennych, jednak został uniewinniony przez sąd w Hamburgu z powodu (sic!) braku dowodów. Gorzko można jedynie dodać, że faktycznie, dowodów brak, bo po zamordowanych na Woli zostało TYLKO 8,5 ton prochów, które złożono 6 sierpnia 1946 roku na Cmentarzu Powstańców Warszawy. W latach 1951-1967 Reinefarth był burmistrzem Westerlandu na wyspie Sylt w Republice Federalnej Niemiec. Po zakończeniu kariery politycznej był wziętym adwokatem a do końca życia pobierał generalską emeryturę. Zmarł w 1979 roku.

– Powojenne losy SS-Gruppenführera Heinza Reinefartha – kata Woli – urastają do jednego z największych skandali zeszłego stulecia. Zbrodniarz mający na rękach krew dziesiątków tysięcy ludzi przez kilkanaście lat był burmistrzem kurortu Westerland na wyspie Sylt w Szlezwiku-Holsztynie, posłem do lokalnego Landtagu, a do końca życia cenionym prawnikiem. Jego bezkarność obciąża nie tylko powojenne Niemcy, ale też władze PRL oraz zachodnich aliantów – stwierdził Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Postępowanie aliantów zarówno podczas Powstania Warszawskiego, jak i później doskonale wpisuje się w słowa, które wybrzmiały w odezwie Krajowej Rady Ministrów i Rady Jedności Narodowej do Narodu Polskiego: „Potraktowano nas gorzej niż sprzymierzeńców Hitlera”. Ja dodam od siebie: Potraktowano nas gorzej niż Niemcy. Pozwalali mordować, a potem kryli morderców. Bo przypomnijmy, że Reinefarth nie był jedynym nieosądzonym zbrodniarzem.

423950773

pope-benedict-nazi-salute12bsanfranciscosentinel2bcom

 

Benedykt XVI w młodości

Polecam też :

Katolicyzm i hitleryzm – co je łączy

http://opolczykpl.wordpress.com/2014/01/05/katolicyzm-i-hitleryzm-co-je-laczy/

fafd7548ea8b

 

Kult Józefa Stalina we współczesnej Cerkwi Prawosławnej

Że kościołom chrześcijańskim zbrodnia i zbrodniarze jako patroni duchowi są bliscy, a czasami nawet dochodzi do proklamowania ich oficjalnego kultu, możemy zobaczyć poniżej.

Ikona_Bogurodzicy_Derzawnej_ze_Stalinem01_2015

Ikona Bogurodzicy Derzawnej ze Stalinem
Ikona_Bogurodzicy_Derzawnej_ze_Stalinem03
Oficjalne poświęcenie tejże ikony przez popa w Rosji
Ikona_obroncow_Rusi
Oficjalna Ikona Obrońców Rusi

Picture taken on November 29, 2008 shows a Russian Orthodox icon that includes a depiction of Soviet-era leader Josef Stalin at a St. Olga's Church outside St. Petersburg in Strelna. Father Yevstafy Zhakov, the benficiary of St. Olga's Church, recently put up the icon showing Stalin standing before the Blessed Matrona of Moscow, a 20th-century saint. Father Yevstafy commented that, according to legend, Stalin would frequently talk to the woman and that she gave him advice on how to defeat Nazi Germany in World War II. AFP PHOTO / ALEXANDER NIKOLAYEV

Picture taken on November 29, 2008 shows a Russian Orthodox icon that includes a depiction of Soviet-era leader Josef Stalin at a St. Olga’s Church outside St. Petersburg in Strelna. Father Yevstafy Zhakov, the benficiary of St. Olga’s Church, recently put up the icon showing Stalin standing before the Blessed Matrona of Moscow, a 20th-century saint. Father Yevstafy commented that, according to legend, Stalin would frequently talk to the woman and that she gave him advice on how to defeat Nazi Germany in World War II. AFP PHOTO / ALEXANDER NIKOLAYEV

Ikona Matriony Moskiewskiej ze Stalinem

Czy niektóre propozycje polskich katolickich narodowców nie prowadzą nas w tę samą stronę?!

Te ikony pochodzą z oficjalnej cerkwi (bo istnieją podobne z różnych sekt prawosławnych, np. ikona z Leninem). Zwróćcie uwagę że jedna jest na pewno poświęcona – widać ten akt na zdjęciu – a zatem jest obiektem kultu oficjalnie.

Matriona Moskiewska to ta mistyczka, dzięki rzekomym radom której, udało się Stalinowi obronić Moskwę w 1941 – tak przynajmniej wierzy część ludu, a kult jest oficjalny.

Przy okazji – Czy wiecie, że Grigorij Rasputin został świętym?

Część naszych narodowych środowisk katolickich głosi jako recepty na wyjście z postkomunizmu „odrodzenie chrześcijaństwa”, a także próbuje przekonywać nas o autentycznym  konserwatyzmie i religijności W. Putina.

Ikony pochodzą ze zbioru Tomasza Szczepańskiego (Stowarzyszenie Niklot).

1.08 .2019 -Godzina W: Przypominamy – „Kościół Katolicki a Powstanie Warszawskie” oraz Kult Stalina w Cerkwi Prawosławnej. (Archiwum 2014)
Podziel się!