Kilka ważnych myśli z „Morderców Chrystusa” Wilhelma Reicha, z komentarzem (Archiwum 2014)
© by Czesław Białczyński
Piszę ten tekst do Młodych Polaków, do Młodych Wolnych Ludzi w Polsce! Do Młodych Wolnych Słowian!
To od WAS i TYLKO od WAS zależy PRZYSZŁOŚĆ Polski!
Do WAS i tylko do WAS należy PRZYSZŁOŚĆ!Wilhelm Reich w wieku lat 20, zanim zaborcy zamustrowali go do austriackiej armii na I Wojnę Światową
Są ludzie do których współczesna Polska nie chce się przyznawać. Jednym z nich był i jest Juliusz Lilienfeld, polski Żyd, wynalazca tranzystora, którego po prostu pominięto przyznając Nobla w roku 1956, ponieważ nie chciał się uznać ani za Żyda ani za Amerykanina i do końca życia uparcie twierdził, że jest POLAKIEM. Oczywiście „światłym” aparatczykom na usługach władz moskiewskich, czyli namiestnikom ZSRR w PRL w latach 1945-1989, ani w głowie było bronić praw Polaka na uchodźstwie, bronić honoru polskiej tradycji, kultury i nauki, czy dobrego imienia Polski. W końcu byli oni przecież tylko namiestnikami władz okupacyjnych i wykonywali rozkazy Moskwy.
III RP, jako kraj neokolonialny także się do Lilienfelda nie przyznaje, przedstawia go jako naukowca żydowskiego. I znów nic w tym dziwnego. Bo neokolonialnym rządom nie jest po drodze z prawdziwą tożsamością narodową Polaków, chcą oni byśmy się utożsamiali z władzami kolonialnymi (Moskwa, Berlin, Bruksela, Waszyngton). Tak więc tylko on jeden, pojedynczy człowiek, Juliusz Lilienfeld, niewygodny dla całego świata z tą swoją polskością uparcie, heroicznie trwał przy Polsce do końca.
W dzisiejszej Polsce jest wielu ksenofobów, którzy odmówili by mu polskości ponieważ wyznawał judaizm i znał język jidisz oraz być może jego matka była Żydówką. Mimo tego chciał być Polakiem i został nim.
Podobnie rzecz się ma z Wilhelmem Reichem, człowiekiem urodzonym i wychowanym w Polsce w rodzinie zasiedziałej tutaj od stuleci, rodzinie żydowskiej, z polskich, aszkenazyjskich Żydów, mieszkańcem Galicji, czyli Małopolski, ziemi rdzennie polskiej od tysiącleci. Polska się o niego nie upomina, chociaż był ewidentnym obywatelem polskim zaboru austriackiego. Tu się urodził, w tej kulturze polskich Karpat i Bukowiny dojrzewał, tutaj kształcił swój intelekt i wrażliwość, tu wyrastał, aż wyrósł na wybitną osobistość. Tu chłonął, podobnie jak Vincenz, Wyspiański czy Pagaczewski, czy Till, umysłową otwartość i tolerancję dla różnorodnych wolnomyślicielskich poglądów. Polska wydała wiele takich osób, o których wolałaby zapomnieć.
Dzisiaj niektórzy gotowi są odmówić polskości nawet naszemu wieszczowi narodowemu Adamowi Mickiewiczowi i nienawidzą go z całego serca w jakimś pijanym urojeniu. Jakby nie rozumieli, że na Jedność Świata składają się Dwie Kolumny (jasna i ciemna, lewa i prawa), a nie jakaś wydumana Kolumna Jedyna, Jedynie Słuszna – to przejaw zadżumienia. Nigdy nie brakowało ludzi po prostu ograniczonych lub złośliwych i głupich, tych ostatnich w każdych czasach bywa w nadmiarze. Zadżumienie wciąż jest zjawiskiem powszechnym chociaż masa Wolnych Ludzi wzrosła niepomiernie w XX i XXI wieku.
My, Wolni Ludzie nie możemy się w swoich osądach poddawać terrorowi głupoty, fałszu ani ograniczeniom poprawności, czy zwykłej maji-majaczeniu-złudzie, temu co Reich nazywa zadżumieniem człowieczeństwa. Osądźcie zatem Wilhelma Reicha sami dla siebie. Tyle tytułem wstępu do „Kilku ważnych myśli z „Morderców Chrystusa” Wilhelma Reicha”.
CB
Takiej tablicy nie znajdziecie w Dobrzenicy, Tarnopolu czy Lwowie, ani w Krakowie. Niemcy są mistrzami w przywłaszczaniu sobie cudzego, Słowianie w zapominaniu o swoich.
Trzeba znaleźć Boga we własnym wnętrzu, wówczas objawi się jako ta „światłość odwieczna, która wysyła niezliczone promienie, niedostrzegalne dla zmysłów, lecz uchwytne dla myśli”. Tak wyraża się Filo. Plato w dialogu Timajos mówi: „A skoro Ojciec, który stworzył wszechświat, ujrzał go, jako był pełen Życia i ruchu, i był obrazem wiecznych bogów, upodobał go sobie”. Rudolf Steiner „Mordercy Chrystusa” to po latach od wydania książka wciąż aktualna na poziomie wysokiej ogólności. To co opisywane jest w niej jako „Chrystus” to prawdziwa natura Człowieka, Wolnego Człowieka, który realizuje boski pierwiastek zawarty w każdym z nas – (so)Czyste Życie. Rzecz tylko pozornie dotyczy wychowania człowieka w wolności i dla wolności. W istocie dzieło to przedstawia filozofię Życia, Życia przez duże”Ż”, OR-gonu, jako lekarstwa dla chorej Rzeczywistości Społecznej ludzkiego Świata Klatki, dla Rzeczywistości Pan-Niewolnik. Filozofia ta eksponuje na plan pierwszy Prawdę i Życie w Prawdzie. Książka „Mordercy Chrystusa” została wydana w roku 1952, chociaż jest owocem prac całego środowiska freudystów i jungistów, owocem przemyśleń także kolejnych pokoleń badaczy rozwijających twórczo odkrycia psychoanalizy Freuda i psychologii głębi Junga (nieświadomość zbiorowa/świadomość zbiorowa, archetyp, synchroniczność), a więc nowoczesnej myśli psychologicznej i filozofii Wolnomyślicieli Europy Środkowej XX wieku (Wolnych Ludzi, Czcicieli Światła Świata). Na tych pracach i wiedzy opierał się też w swoich przemyśleniach antropozoficznych Rudolf Steiner i teozofowie począwszy od Mikołaja Raroga (Nikołaja Roericha [Raróg, Rerih, Ruryk]) i Heleny Bławatskiej. Z tych samych zasobów Wiedzy/Wiedy, z tego samego boskiego pierwiastka w człowieku, z samego Jądra Świadomości Nieskończonej i z Głębin Własnego Jestestwa, z Przyrodzonego Istu Życia korzystał również Edgar Cayce, czy Nikola Tesla i korzysta wciąż choćby Stephen Hawking. Z tego samego Życia i Ruchu, my Wolni Ludzie, czerpiemy i dzisiaj, z nie mniejszym powodzeniem, niż oni czerpali w przeszłości.
Wilhelm Reich pod koniec życia – 1957. Przy okazji fragment życiorysu Reicha, który wskazuje jak bardzo „przyjaźnie” hitlerowcy byli nastawieni do Wolnomyślicieli (mogliśmy to poznać przy okazji omawiania tematu Śląskiej Świątyni Światła Świata w Szklarskiej Porębie), twórców psychoanalizy, okultystów i samego Reicha….„ By February 1938 his visa had expired. Several Norwegian scientists argued against an extension, Kreyberg saying, „If it is a question of handing Dr. Reich over to the Gestapo, then I will fight that, but if one could get rid of him in a decent manner, that would be the best.”[78] The writer Sigurd Hoel (1890–1960) asked: „When did it become a reason for deportation that one looked in a microscope when one was not a trained biologist?” Reich received support from overseas, first from the anthropologist Bronisław Malinowski (1884–1942), who in March wrote to the press in Norway that Reich’s sociological works were „a distinct and valuable contribution toward science,” and from A.S. Neill (1883–1973), founder of Summerhill, a progressive school in England, who argued that „the campaign against Reich seems largely ignorant and uncivilized, more like fascism than democracy …”[74]
Norway was proud of its intellectual tolerance, so the „Reich affair”, especially following the 1936 expulsion of Leon Trotsky, put the government on the spot. A compromise was therefore found. Reich was given his visa, but a royal decree was issued stipulating that anyone wanting to practice psychoanalysis needed a licence, and it was understood that Reich would not be given one. Throughout the affair Reich issued just one public statement, when he asked for a commission to replicate his bion experiments. Sharaf writes that the opposition to his work affected his personality and relationships. He was left humiliated, no longer comfortable in public, and seething with bitterness against the researchers who had denounced him.[79]
Książka została napisana przez Wilhelma Reicha jakby w przeczuciu tego co zamierzali mu zgotować Amerykanie, dokładnie amerykańscy Strażnicy Człowieczego Zadżumienia (Świata Klatki). A chcieli i zgotowali mu „śmierć na krzyżu”, krzyżu amerykańskiego „ideału demokracji”. Został on „najprawdopodobniej” (dowodów na działanie w tej sprawie CIA rzecz jasna nie znajdziemy) zamordowany w więzieniu, do którego wtrącono go pod sfingowanymi zarzutami, po zaocznym procesie, w ramach Walki z Czarownicami, czyli „amerykańskim odchyleniem komunistycznym” (odchyleniem od demokracji rozumianej po chrześcijańsku). Ten wielki Wolnomyśliciel – Wolny Człowiek, uciekał z Europy przed faszyzmem, najpierw z Austrii do Norwegii, w przeczuciu anszlusu, a potem w 1939 roku do Ameryki. Uciekał przed potencjalnymi Mordercami Chrystusa ze Starego Kontynentu i wpadł w ich sidła w Nowym Świecie. Pokazuje to dowodnie, że faszyści i zadżumienie nie są podzieleni na partie, państwa i kontynenty, są i byli zawsze i wszędzie. Jego osobisty los dowiódł więc niejako słuszności prezentowanej przezeń teorii o Klatce Zniewolenia i Mordercach Chrystusa. Według tejże teorii Morderca Chrystusa tkwi w każdym człowieku. Bierze się zaś z tresury jakiej jednostka jest poddawana od najwcześniejszego dzieciństwa, bierze się z wdruków zachowań społecznych, z niewolniczej postawy jaka obowiązuje w strukturze Pan – Niewolnik, postawy której wzorce systematycznie wpaja się dzieciom w procesie wychowawczym. Pojęcia takie jak „zezwierzęcenie” i „emocjonalne zadżumienie” wymagają uwspółcześnienia. „Znajdź swoją drogę do tego co czujesz kiedy kochasz gorąco lub kiedy tworzysz, kiedy budujesz swój dom, lub kiedy rodzisz dziecko, albo nocą spoglądasz w gwiazdy” – To zdanie jest esencją filozofii Życia i Chrystusa w Człowieku, boga w człowieku. „Emocjonalne zadżumienie” jest dokładną odwrotnością tego uczucia, tego ruchu, tego rodzaju falowania jakiemu poddajemy się w opisanych w tym zdaniu chwilach.
Oto prawdziwa chrześcijanka, a raczej najprawdziwsza Zadżumiona Czarownica: Mildred Brady’s The Strange Case of Wilhelm Reich, The New Republic, 26 May 1947
„…His reputation took a sudden downturn in April and May 1947, when articles by journalist Mildred Edie Brady (1906–1965) appeared in Harper’s and The New Republic, the latter entitled „The Strange Case of Wilhelm Reich”, with the subhead, „The man who blames both neuroses and cancer on unsatisfactory sexual activities has been repudiated by only one scientific journal.”[75] Brady’s ultimate target was not Reich but psychoanalysis, which Turner writes she regarded as akin to astrology.[109] Of Reich she wrote: „Orgone, named after the sexual orgasm, is, according to Reich, a cosmic energy. It is, in fact, the cosmic energy. Reich has not only discovered it; he has seen it, demonstrated it and named a town – Orgonon, Maine – after it. Here he builds accumulators of it, which are rented out to patients, who presumably derive ‚orgastic potency’ from it.”[75] Brady argued that the „growing Reich cult” had to be dealt with.[110]…”
Read more: http://www.answers.com/topic/wilhelm-reich#ixzz2pYNZ4b7k
Emocjonalne zadżumienie jest główną siłą napędową Uwięzienia w Klatkach, Zniewolenia i Wypaczenia każdej idei Wyzwolenia, Uczłowieczenia i Odrodzenia Życia (Zmartwychwstania Chrystusa). Użycie określenia „zezwierzęcenie” w stosunku do człowieka u Reicha oznacza uproszczenie istoty ludzkiej do czegoś co dzisiaj określamy Lemingiem lub/oraz Yetisynem, czyli sprowadzenie człowieka, niejako ograniczenie go, do istoty żyjącej w otępieniu, konsumującej bezrefleksyjnie dobra a sycącej się wyłącznie zaspokajaniem własnego ego i własnych instynktów. Zezwierzęcenie jest niefortunnym określeniem, ponieważ zwierzęta są zawsze naturalne – mają naturę przyrodzoną, a człowiek zadżumiony ma naturę uformowaną sztucznie w ramach schematu Pan – Niewolnik, nie posługuje się instynktem zwierzęcym, ale owym „odbiciem prawdy”, które mu Prawdę Prawdziwą zastąpiło, czyli pojęciem sztucznym, złudnym, majakiem. Należałoby tutaj użyć może określeń zlemingowacenie albo zyetisynienie, bo lemingi bedące tutaj wzorcem to postacie z gry komputerowej, które tępo idą wciąż przed siebie i wysadzają się w powietrze, albo wpadają w wykopaną przez siebie dziurę. Wymyślony przez S. Szukalskiego yetisyn, to z kolei bezmyślna, ksobna, tępa bestia. Są to zatem twory intelektualne, kategorie w ludzkiej typologii, a nie realne gatunki istot ze świata zwierzęcego.
Wszyscy znamy, jak myślę, z własnego doświadczenia uczestnictwa w jakiejś mszy katolickiej, doniosły moment PODNIESIENIA. Kiedy wnikliwie przyglądniemy się temu momentowi zrozumiemy całą PRAWDĘ o magicznym (mogtycznym, wcielającym w fizyczność MOC Światła Świata) obrzędzie, jaki ma mieć wtedy miejsce.Oto z zamkniętej symbolicznie katakumby-grobowca (atomowego?) TaberNakulum (nakti-nykti-nyja – noc/nic/śmierć), wyjmowana jest hostia ciało-boga-człowieka-chleb święty, w postaci białego krążka. Dawniej, był to, pogański chleb święty – dar natury – Przyrody, symbol dostatku jakim dzielono sie w Szczodre Gody (dzisiaj opłatek). Chlebek ten zachowany został w prawosławiu łącznie z nazwą: prosfora (p-RO-sfe-RA, gdzie sfera = zwo-RA). Miał on kolor złoty, zbożowo-słoneczny, miał po prostu kolor Życia-Chrystusa, czyli Tarczy Słońca (Słońca RA – jako SpoRA – Dawcy Życia i Bogactwa). Ten symbol dawnej Wiary Przyrodzonej, pogańskiej, Słońce Życia (sfera-zwora-spora-zbor(z)a), prezentuje kapłan unosząc ów krążek w Monstrancji i „de-mon – struje” go uczestnikom magicznego obrzędu. Monstrancja jest tutaj domem owego DEMONA (AMONA, MONSTER-[Moon-Aster, monastyr, ister]) i ma kształt promienistego owalu, którego jądrem staje się hostia. Jest to naczynie wykonane ze złota – pierwiastka RA, który niesie OR (orgon) i orzywia/ożywia nim byt, promieniując od swego Ją(t/d)RA. Uniesiona w górę hostia w monstrancji jest symbolem Słońca RA – Materializacji Światła Świata. Co jednak nakazuje robić uczestnikom rytuał, wtedy kiedy Bóg-Światło zostaje IM UKAZANY? Zamiast się z nim połączyć nakazuje im poddać się władzy pośrednika-kapłana, uklęknąć i opuścić oczy, żeby uniknąć „oślepienia” boskością, zrozumieniem pierwiastka Boga w sobie, zrozumieniem własnej prawdziwie boskiej natury człowieka. Tylko kapłan-pośrednik jako jedyny wpatruje się w akcie podniesienia w podnoszoną w monstrancji hostię. Trudno sobie wyobrazić bardziej jaskrawą symboliczną demonstrację odrzucenia Chrystusa-Życia, czyli odwrócenia sensu Życia dokonanego przez szamana-pośrednika w akcie magii. To akt wprost zaprzeczający idei Chrystusa. Takich aktów jest w magii kościelnej, tak zwanej chrześcijańskiej, tak wiele, że wydają się specjalnie, złośliwie nagromadzone. Jakby chciano wręcz układając zasady owej religii, ukazać ludziom, którzy kiedyś do tego dojrzeją i zrozumieją co się im pokazuje, UKAZAĆ ową zakodowaną w tej religii (i jej pokrewnych) „odwrotność wszelkiego sensu” łączenia się z bogiem w sobie i bogiem najwyższym, Świadomością Nieskończoną. Chrystus w ujęciu Wilhelma Reicha jest, upostaciowaną w „Syna” Świadomości Nieskończonej, Siłą Przyrodzoną Życia, jest materialnym, fizycznym obiektem emanującym ku nam Światło Świata, jest Światłem „transportowanym” przez Słońce – Eterem/Nussferą, Ogniem NIEBIESKIM RA – Swa-RA/Swa-R(g)A/Swa-RA-g/SuaRAg, czyli Słońcem-Synem Najwyższego Ognia – SwaRAżycem. Słońce Złoto-Promienne: Jądro (hostia/ciało RA), Księżyc (AN), 2 Rogi-Kwadry Działu, 4 Kręgi Postawy, 8 Żywiołów, 2×16 Promieni i 2×16 Międzypromieni-Cieni (przestrzeni międzypromienistych), czyli 2 x 32 = 64
Inny zabieg magiczny odwrócony w tzw. krystjaństwie – chrześcijaństwie to KRES – kRAsz, czyli zaślubiny wody z ogniem/światłem lub inaczej ciała z duchem, zwany u chrześcijan kRzest = chrzest. Krew, woda i światło/ogień – to trzy boskie substancje składające się na pełny ist/eter – najwyższy zjednoczony „płyn” Boga Bogów – Świadomości Nieskończonej. Przy tym woda jest eterem Ziemi (płynem/substancją roślin) i reprezentuje fizyczne ciało, barwę białą (w świętych stanicach-chorągwiach Słowian). To ogień/światło reprezentuje Ducha, Światło Niebieskie, eter Nieba, barwę niebieską w chorągwiach Słowian. Trzecim elementem jest czerwona ludzka krew. Te trzy łaczą się w owym akcie w jedność boską, w boski pierwiastek w człowieku. Piszemy więcej o symbolice tego obrzędu magii pogańskiej Wiary Przyrodzonej Słowian, przy okazji opisu Kresu-Sobótki w „Słowianić nr 1″. Kapłani katoliccy naznaczają w akcie chrztu ludzi krzyżem symbolizującym piętno śmierci, cierpienia, żałoby, męki „Pańskiej”. Krzyż ten to przekształcona z równoramiennego Krzyża Zodiaku Filarów Kosmosu, przez wydłużenie dolnego ramienia wbitego w ziemię rzymska szubienica. To naznaczenie jest pieczętowane polaniem wodą zamiast opieczętowania światłem – ogniem/niebieskim. O treści tego aktu kapłani przypominają potem w każdą środę popielcową słowami „ Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. Nie ma tu mowy o zmartwychwstaniu, nieśmiertelności ciałem i duchem, którego wzór pokazał Chrystus i nikt tu nie powstanie jak feniks z popiołów, odrodzony ogniem –DLACZEGO? Liść i Woda – Boski Płyn Roślinny, jeden z trzech rodzajów boskiej krwi-istu, Eter Ziemi – lany ze Złotego Liścia
WSZYSCY JESTEŚMY STWORZENI NA WZÓR I PODOBIEŃSTWO BOGA. TO TA SAMA MATRYCA. A WIĘC JESTEŚMY „KONKURENCJĄ” dla Pośredników-kapłanów. W TEN SPOSÓB UNICESTWIA/BLOKUJE SIĘ WIEDZĘ HERMETYCZNĄ, która mogłaby być dostępna ludziom bezpośrednio. PRZEZ to dokonuje się owego zadżumienia Chrystusa-Życia w człowieku i powoduje że człowiek ŚLEPO WYKONUJE ROZKAZY. Ludzie poddając się regularnie temu rytuałowi (odnawiając go różnymi aktami rytualnymi – np. każda komunia) wyrzekają się SWOJEJ Boskości, pozwalają wyrzucić się z Raju, odżegnują się od POTĘGI, od MOCY w Sobie. RAJ TO DOSŁOWNIE „MIEJSCE OGRODZONE”. CZYLI Gaj Bogów, a więc w akcie magicznym chrztu dokonuje się symbolicznie i całkiem fizycznie SEX/MISJI, odcięcia od Prawdy, odcięcia od Korzeni, od Chrystusa-Życia, od Przyrody, od Naturalnego Porządku. Raj/Prawda/Seks/Życie/Bóg/Przyjemność/Chrystus TO TO SAMO. Życie jest Przyjemnością, a nie esencjonalnym cierpieniem danym człowiekowi a priori przez boga.
Sam zabieg magiczny dokonany na nic nie rozumiejącym człowieku, nie wierzącym w tę magię nie ma żadnego sensu, jednakże powielany, powtarzany wielokroć, utrwalany wiarą i kolejnymi aktami staje się skuteczną Klatką Samo-Zniewolenia
Katolicy (chrześcijanie, judaiści, islamiści) nie obchodzą Zmartwychwstania Życia (Chrystusa). Uznają ten dzień za fakt historyczny a nie święto – katolicy (i wiary pokrewne) wyznają kult śmierci, kult cierpienia a nie zmartwychwstania, czy nieśmiertelności. Gdyby istniało prawdziwe chrześcijaństwo to czciłoby głównie właśnie ten fakt Zmartwychwstania Życia, czyli samego Żywego Chrystusa, czyli czciło by Życie Przyrodzone, Światło Odradzające się, Życie w Człowieku, Przyjemność Życia, jego Nieśmiertelność. Byłyby to zatem dwie wykluczające się religie w sensie rozumienia Życia i Chrystusa w każdym człowieku, a więc i boga w każdym człowieku.
Mikołaj Rerih (Raróg, Roerich)
W kościele katolickim nie ma ani jednego dnia, w którym czci się zmartwychwstanie/nieśmiertelność Chrystusa-Jessy (Jasnego Pana) z ciała i ducha a tym samym i zmartwychwstania/nieśmiertelności samych Ludzi. W chrześcijaństwie/katolicyzmie i pochodnych religiach, jest to święto a raczej dzień pamięci obchodzone jako fakt historyczny. Dlaczego nie wiedzą o tym praktykujący katolicy, którym wmawia się, że są chrześcijanami? Głównym powodem utrzymywania się tej niewiedzy jest syndrom WDRUKU, narzuconej interpretacji, czyli propaganda oraz syndrom grupowego myślenia wywoływany przez kapłanów tej religii. Współcześnie większość tychże kapłanów nie zdaje sobie nawet sprawy, iż uczestniczy i prowadzi obrzędy czarnej magii, nie zdają sobie oni sprawy, że wywołują tym samym efekt nocebo i odcięcie ludzi od ich PRZYRODZONYCH możliwości uzyskania kontaktu bezpośredniego z Mocą/Energią/Bogiem Kosmicznym, ze Świadomością Nieskończoną, ze Światłem Świata, z bogiem/Chrystusem w człowieku, z całą Mocą związków i substancji/percepcji semio- i info-chemicznej danej NAM przez Etherę-Nusferę Słońca, przez lokalną fizyczną wypustkę/okno Ognia RA – OKO Świadomości Nieskończonej.
Te powyższe słowa Wilhelma Reicha spełniły się w sposób wprost proroczy. Pisząc o rewolucji Życia toczącej się od 30 lat w roku 1952, nawiązuje do psychologicznej i filozoficznej rewolucji lat 20-tych XX wieku. Jest to okres początkowy nabierającej rozpędu Wielkiej Zmiany Świadomości związanej też ze zmierzającym ku końcowi okresem Kalijugi. Rewolucja ta przetoczyła się przez świat, ze szczególnym swoim apogeum w latach 70-tych (rewolucja seksualna) i zaowocowała wyzwoleniem mnóstwa osób z Klatki i stanu Zadżumienia. Jednakże pociągnęła i pociąga za sobą krwawe ofiary w owej wojnie Wolnych Ludzi z Niewolnikami zamkniętymi wciąż w Klatkach (Lemingi i napędzający ich do krwawej rzezi Yetisynowie). Po jednej stronie barykady mamy w owej wojnie, która obejmuje cały świat, gdyż PRAWDA nie zna podziału na kontynenty i partie, Ludzi Wolnych a po drugiej Pośredników i Panów broniących się wszelkimi siłami przed Wielką Zmianą. Panów usiłujących narzucić światu tzw. Nowy Porządek Świata, który jest tylko kamuflażem TEJ SAMEJ KLATKI Niewolnictwa, kolejną odmianą czerwonego i czarnego faszyzmu.
Reich zrzuca całe „zło” jakie miało miejsce na barki katolicyzmu, ale należy tutaj podstawić słowo „judeo-chrześcijaństwo” i dołączyć do tego zestawienia jego siostrzane odmiany (judaizm, islam). Religie te okazały się, dokładnie tak jak napisał, niezdolne do „powrotu do PRAWDZIWEGO znaczenia CHRYSTUSA-Życia w człowieku”. Nawoływanie Reicha do tej zmiany było, patrząc z perspektywy lat, naiwnością, gdyż system religijny świata „feudalnego” (porządku Post-Rzymskiego) – czego w latach 50-tych XX wieku jeszcze nie rozpoznano – został ukształtowany w całości jako narzędzie feudalnego zniewolenia. Musiałby więc zaprzeczyć sam sobie i zlikwidować własną hierarchiczną strukturę pośrednictwa w kontaktach człowieka z bogiem. Ponieważ religie monoteistyczne okazały się niezdolne do Wielkiej Zmiany krew polała się, zgodnie z przewidywaniem Wilhelma Reicha – w Wietnamie, Kambodży, Mozambiku, RPA, na Kubie, w krajach Układu Warszawskiego, w Indonezji i na Filipinach, w USA i w Serbii, w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, czy w Norwegii. I leje się nadal, w Kosowie, Izraelu, Palestynie, Syrii, Iraku, Afganistanie, Afryce, w Rosji. Leje się zatem WSZĘDZIE, w bezsensownym morderczym wyścigu o to, kto stanie na Szczycie Piramidy Władzy w Niewolniczym Świecie, kto zajmie tron na Wierzchołku Klatki, kto ustawi się w roli „wszechwładnego diabła – demona – monstera” zaganiającego widłami tych, którzy się z niej wymykają. Demona spychającego ich na powrót do wspólnego Piekła Pięciu-Tysiącleci Niewoli (kalijuga). Nie bez powodu „demokratyczna” Ameryka, czyli rząd USA, nakazał spalenie na stosie wszystkich książek Wilhelma Reicha. Oto dlaczego równanie czerwonego „faszyzmu” (materialistycznego) i czarnego „faszyzmu” (judeo-chrześcijańsko-islamskiego) jest zasadne. Słowo faszyzm należy wziąć tutaj w nawias dlatego tylko, że oba te faszyzmy przybierają formę zakamuflowaną (udając demokrację i religię) i przedstawiają się jako systemy mające służyć „wolności” człowieka, podczas gdy są prawdziwymi faszyzmami utrzymującymi stan Zadżumienia Człowieczeństwa i maję/majak, fałszywy obraz świata.
Czy nie jest zadziwiające, że te tezy wygłoszone powyżej stały się aż tak groźne dla USA, że należało spalić książki Reicha, dokładnie tak jak dawniej palono dzieła szatana, jak palili książki hitlerowcy i komuniści, jak paliła książki jezuicka Inkwizycja Rozumu. I jego samego musiano potraktować jak czarownicę i unicestwić go fizycznie. Oto jaskrawa ilustracja, jak oba faszyzmy łączą się w walce przeciw Wolności Człowieka, aby tylko przetrwała Klatka. Reich unika znaku równości między porządkiem burżuazyjnym a komunizmem. Nie zauważa, że kapitalistyczny ład także dążył i obiecywał ludziom „wyzwolenie” poprzez pracę i dorabianie się majątku. Tego jeszcze z perspektywy jego oglądu, lat 50-tych, nie było widać. Kapitalizm wydawał się reformowalny i perspektywiczny, chociaż zawarty w nim element systemu Pan-Niewolnik był widoczny dla Reicha jako Stary Porządek utrzymujący Ludzkość w Klatce. Prawidłowe rozpoznanie Rzeczywistości każe nam widzieć realnie tylko dwa faszyzmy, które uznają siebie za jedyne słuszne systemy Świata – ten materialistyczny „Nowy” (czerwony, naukowy) i ten czarny „Stary” (burżuazyjno-judeo-islamsko-chrześcijański). Reich widzi, że one obydwa są tym samym „kapitalizmem”, ale nie potrafi ich zidentyfikować prawidłowo.
Nie, powrót do ideałów Życia i Boga w Człowieku, dla żadnego z tych dwóch faszyzmów nie jest możliwy, ponieważ te ideały nigdy w żadnym z nich nie istniały. Kościół Chrystusa, czyli Życia, zabił cesarz Konstantyn ustanawiając chrześcijaństwo religią oficjalną upadającego Imperium Zła – Rzymu, ustanawiając go orężem Przetrwania Imperium, przekazywania post-rzymskiego „ładu”, feudalnego porządku, systemu Pan-Niewolnik. Komunizm i Kapitalizm to dwie odmiany tego samego systemu, Systemu Pan – Niewolnik. Wnioski prawidłowe płynące z tego osądu rzeczywistości są rzeczywiście pesymistyczne i przenoszą możliwość wyzwolenia na kolejne pokolenia pod warunkiem, że będą one od podstaw wychowywane orgonomicznie.
Ale na szczęście nie jest aż tak źle jak sądził Reich. To rozpoznanie jest błędne. Nie bierze ono pod uwagę zachodzących w naturalny sposób procesów ewolucji społecznej, czyli mechanizmu kropli drążącej skalę. Kropli Zmiany drążącej Skałę Klatki Systemu. Wolni Ludzie mimo wszystko rodzili się i byli wychowywani w duchu wolności przez cały okres istnienia systemu niewolniczego. Ten duch był bardzo mocno stłumiony aż do czasu owej postulowanej przez Reicha Rewolucji Orgonalnej (seksualnej, genitalnej), której on sam nie dożył, a którą zapoczątkowały odkrycia psychologii Freuda i Junga. Był obecny od najdawniejszych czasów i w sposób ciągły, nieprzerwany. Był obecny na tyle aby przetrwać i przekazać to co najważniejsze z dawnej wiedzy Życia, Wiedzy Przyrodzonej. Pokazujemy tutaj na zdjęciach zaledwie kilka osób, które przechowały w sobie owego ducha i przekazały go dalej, następnym pokoleniom dążącym uparcie do wyrwania się z klatki.
W okresie największej Ciemności, owi Wolni Ludzie byli najczęściej pojedynczymi wysepkami w Oceanie Wszchciemności, w którym znacznie bardziej niż wolność liczyła się sprawa fizycznego przetrwania jednostki czy rodziny. Mimo tego najodważniejsi z nich, czynili wyłomy w filozofii Powszechnego Zniewolenia i czynili odkrycia, które burzyły ład Pan – Niewolnik, które rozsadzały Klatkę. Ten proces trwał nieustannie będąc właśnie ową kroplą, która drążyła Żelazne Pręty Więzienia.
Rebelia Nieposłuszeństwa końca lat sześćdziesiątych, nakładając się na postęp technologiczny, a też po części rodząc się z tego postępu w sposób NATURALNY, sprawiła przełom. „Narodziło się” wielu Wyzwolonych Ludzi, którzy przestali uznawać autorytety, stereotypy, ograniczenia Klatki i zaczęli samodzielnie badać rzeczywistość poza jej granicami. Zaczęli też oni reorganizować struktury społeczne pod swoje oczekiwania i potrzeby, wyłamując się z zależności od Zasad i Praw Klatki. Powstawały społeczności wyłączone z Systemu Pan-Niewolnik. Był to olbrzymi eksperyment, który można uznać za zakończony. Te grupy podlegały zajadłej kampanii zwalczania ze strony Systemu i jego hierarchów: organów władzy i religii. Nazywano je sektami i przestępczymi komunami, utopią i gangami. Mieliśmy z tym do czynienia także w Polsce. Mimo prób likwidacji Wolni Ludzie zaczęli tworzyć Alternatywny Świat poza Klatką. W latach 80-tych i 90-tych, wydali własne potomstwo. Wychowali swoje dzieci w nowym – orgonomicznym duchu, w Świecie Poza Klatką.
Oto są owe upragnione orgonomiczne dzieci, i są one już dzisiaj dorosłe.Są kompletne, są gotowe, są świadome. Mają po 20, 30 lat i przejmują dzisiaj powoli w swoje ręce STER Świata, Zarządzanie Cywilizacją. Rośnie też powoli kolejne pokolenie dzieci owych orgonomicznych dzieci – wnuki Rebelii 1967 roku. Wolni Ludzie nie pozwolą się już nigdy więcej – nikomu – zapędzić do Klatki.
W Naszych Rękach, Moich rękach jako starszego pokolenia, jako Słowiańskiej Starszyzny Plemiennej, znajduje się zadanie przekazywania WIEDZY, uczenie Życia, stwarzanie Płaszczyzny Wolności, przywracanie tradycji, korzeni i symboli, poszerzanie pola Wolnych Mediów, krzewienie Wolnej Myśli Słowiańskiej, tworzenie Ośrodków i Zrzeszeń Wolnego Plemienia.To praca Starszych na rzecz Wielkiej Zmiany.
Ale Prawdziwa Wielka Zmiana, poprowadzenie Ludzi do Wolności, Przyszłość, jest w WASZYCH rękach, w rękach Młodych Wolnych Ludzi. Do WAS należy NOWA WIELKA REWOLUCJA, KTÓRA ODMIENI OBLICZE ZIEMI, Zazieleni Świat i wyzwoli go z pęt Krwawego Zadżumienia!
Spośród WAS Moi Drodzy, wyłoni się w sposób naturalny NOWY PRZYWÓDCA, który stanie na czele Wielkiej Zmiany. Ostatecznie to WY, MŁODZI WOLNI LUDZIE, dokonacie likwidacji Systemu Pan – Niewolnik, przywrócicie właściwe miejsce PRAWDZIE i oddacie Człowieka na powrót ŻYCIU!
Bronisław Trentowski Tadeusz Wolański
O Wilhelmie Reichu „polska” neokolonialno-katolicka Wikipedia
Wilhelm Reich (ur. 24 marca 1897, zm. 3 listopada 1957) – austriacki psychiatra, psychoanalityk i seksuolog. Urodził się we wsi Dobrzanica, powiat Przemyślany, województwo tarnopolskie, wówczas zabór austriacki. Jego ojciec, Leon, był bogatym chłopem pochodzenia żydowskiego, matką Cecylia z domu Roniger. Po służbie w wojsku w czasie I wojny światowej wstąpił do Szkoły Medycznej na Uniwersytecie Wiedeńskim, którą ukończył w 1922. W czasie studiów (w 1920) spotkał Zygmunta Freuda. Od tego momentu udzielał się w pracach młodego jeszcze ruchu psychoanalitycznego. Jego szczególne zainteresowanie wzbudziła kwestia energii psychicznej i teoria libido. Pracował nad problemem napięcia związanego z niezaspokojeniem popędu seksualnego oraz z funkcją orgazmu. Prace te doprowadziły go do sformułowania teorii o energii życiowej, którą nazwał orgonem. Odkrył też biony. Wprowadził również technikę autoklawowania, by oddzielić biony od pozostałych cząstek (chilomikronów). W 1933 opuścił faszystowskie Niemcy i kontynuował swoją pracę w Norwegii (do września 1939). Następnie udał się do USA. Tam w Forest Hill w stanie Nowy Jork założył swoje laboratorium. Później przeniósł się do Rangeley w stanie Maine. Jako były członek Komunistycznej Partii Niemiec pozostawał w kręgu zainteresowań FBI. W 1954 został oskarżony o prowadzenie nielegalnych badań. Z uwagi na to, że odmówił stawienia się przed sądem w charakterze oskarżonego, wyrok obligujący go do zaprzestania działalności został wydany zaocznie. Nie zastosował się do decyzji sądu i został w maju 1956 w rozprawie sądowej skazany na 2 lata więzienia. Wtedy to również, skonfiskowano wszystkie jego dzieła, z domu wydawniczego, po czym zostały one spalone w nowojorskiej spalarni. Zmarł, prawdopodobnie na serce, 3 listopada 1957 w więzieniu federalnym w Lewisburgu w stanie Pensylwania. Nie można jednak wykluczyć zabójstwa.[potrzebne źródło]
Dzieła
- Der triebhafte Charakter: eine psychoanalytische Studie zur Pathologie des Ich (1925)
- Die Funktion des Orgasmus: zur Psychopathologie und zur Soziologie des Geschlechtslebens (1927)
- Dialektischer Materialismus und Psychoanalyse (1929)
- Der Einbruch der Sexualmoral (1932)
- Charakteranalyse: Technik und Grundlagen für studierende und praktizierende Analytiker (1933)
- Massenpsychologie des Faschismus: zur Sexualökonomie der politischen Reaktion und zur proletarischen Sexualpolitik (1933); zabroniona w Niemczech w czasach III Reszy
- Die Sexualität im Kulturkampf (1936) → Die sexuelle Revolution (1966)
- Die Bione (1938)
- Die Entdeckung des Orgons. Band 1: Die Funktion des Orgasmus (1942) (1969)
- Die Entdeckung des Orgons. Band 2: Die Krebsbiopathie (1948) (1974)
- Menschen im Staat (1937) (1995)
- Christusmord (1952) (1978) Mordercy Chrystusa
Biografie
- Ilse Ollendorff Reich, Wilhelm Reich (EN, DE)
- David Boadella, Wilhelm Reich (EN, DE)
- Bernd A. Laska, Wilhelm Reich (DE) (biblio)
- Sharaf, Myron: Fury on Earth Biography of Wilhelm Reich. — N.Y., 1983. (EN, DE)
- David Zane Mairowitz, Reich for Beginners (EN, DE) (comic)
Brak nawet zdjęcia
Wilhelm Reich, w domu w Dobrzanicy, z polskim konikiem na biegunach – 1900
Oto jak przedstawiają go w swojej Wikipedii Niemcy
Wilhelm Reich (* 24. März 1897 in Dobzau, Galizien, Österreich-Ungarn; † 3. November 1957 in Lewisburg, Pennsylvania, USA[1]) war ein österreichisch-US-amerikanischer Psychiater, Psychoanalytiker, Sexualforscher und Soziologe. Mit der von ihm ab 1934 entwickelten Vegetotherapie war er Mitbegründer der Körperpsychotherapie. Nach 1940 entwickelte er seine umstrittene Orgonomie. Wilhelm Reich wurde 1897 als erster von zwei Söhnen des Gutsbesitzers Léon Reich und dessen Frau Cecilia geboren. Reichs Geburtsort Dobzau, auch Dobrzanica, liegt im damals österreichischen Teil Galiziens, der Ort Jujinetz, wo Reich den Großteil seiner Kindheit verbrachte, in der Bukowina, dem damals östlichsten Teil des k.u.k. Österreich-Ungarn. Reichs Eltern waren zwar jüdischer Herkunft, hatten sich aber vom jüdischen Glauben gelöst, weshalb Reich keine religiöse Erziehung erhielt. Er wurde zuhause von Privatlehrern unterrichtet, bis er auf das Gymnasium von Czernowitz ging. Mit einem dieser Privatlehrer unterhielt Reichs Mutter zeitweilig eine intime Beziehung, die der etwa elfjährige Wilhelm entdeckte. Seine Mutter verübte Suizid, als er vierzehn war; sein Vater wurde depressiv, erkrankte und starb 1914. Der siebzehnjährige Reich musste nun die Leitung des Gutsbetriebs übernehmen, wurde aber 1915 durch einrückende russische Truppen zur Flucht gezwungen. Er trat der k.u.k.-Armee bei und blieb bis zum Kriegsende 1918 im Militärdienst.
Dalej przeczytajcie sobie u Niemców lub u Anglosasów albo u Żydów, bo oni wszyscy, w przeciwieństwie do skolonizowanych Polaków uważają go za swego. Wolni Ludzie w Wolnej Polsce powinni jednak żyć w zgodzie z PRAWDĄ Dziejową, bo jest to ta sama PRAWDA o jaką walczył Wilhelm Reich, jedyna PRAWDA , PRAWDA Przyrodzona, naturalna, Prawda Życia. Bogini Nieba/Gwiazd/Światła – Dawana-Dana-Daboga/ Dag- Żar/GAR/Ogień/Światło RA – Boga – Lejąca Światło Niebieskie, inaczej Pani Niebieska, Pani Nieba, “prototyp” chrześcijańskiej Matki Boskiej, Dewa-na-Gari (Dawczyni Żaru-Światła Niebieskiego).
Tutaj leje dwa rodzaje Niebieskiego Światła – Światło Dnia i Światło Nocy, Światło Gwiazd-Planet/Księżyca (odbite, srebrne) i Światło Gwiazd-Gwiazd/Słońca (atomowe-RA-Blask). Gwiazda o sześciu ramionach – 6 = życie – Dawczyni Życia przez Światło RA – żeński aspekt Żywiołu Nieba.
Pokazana jest na tle gwieździstego Nieba – Materii Wszechświata – Baji – Tkaniny Bytu, która zawiera Obraz Wszystkiego co Było Jest i Będzie. Te gwiazdy to ni gwiazdy ni kwiaty – symbole życia i bytu materialnego. swiet- cwiet – zwiezda.
Dawana Żaru czyli DAWANA GARI ma także postać Swary – S-war-RA – żona SwaRAga – to drugi rodzaj ognia niebieskiego RA – Ogień. PerpeRAna – Pani Burzy to władczyni trzeciego rodzaju ognia niebieskiego RA. Trójca Ognia RA – Dadźbog-Dagbog – Perun – Swarog a w aspekcie żeńskim Dagboga-DawangaRA – SwarRA – PerpeRAna-Perperuna-PeRAunica
Baja (Materia Świata/Zapis Świata = Dawan/Dywan [Boski Zapis Zapis Dewów] – (Dywan = dewan gari – pismo sans-skrytyczne czyli sensu skrytego) to inaczej swięty alfabet i pismo – sanskryt.