Racjonalista.pl: Mariusz Agnosiewicz – Czy bez terapii szokowej mielibyśmy Ukrainę w Polsce?

Czy bez terapii szokowej mielibyśmy Ukrainę w Polsce?

Popularna jest w Polsce opinia o skuteczności polskiej drogi wychodzenia z gospodarki socjalistycznej poprzez porównanie zmian PKB Polski i Ukrainy w ostatnim ćwierćwieczu. Otóż w 1990 Polska i Ukraina startowały z tego samego poziomu PKB, mówi się, dziś natomiast Polska ma ponad trzykrotnie wyższe PKB per capita aniżeli Ukraina. Wniosek: Polska się rozwijała, Ukraina stała w miejscu. Dalszy wniosek: coraz częściej krytykowany model transformacji polskiej nie był jednak taki zły, mogło być znacznie gorzej.

Zarówno opinie te, jak i wnioski są bałamutne. W szczególności różnica między PKB per capita Polski i Ukrainy nic nam sensownego nie mówi o samych modelach rozwoju.

 

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10048

 

 

Czy terapia szokowa dała Europie Środkowej najlepszy rozwój?

W grupie państw transformujących się gospodarczo po rozpadzie ZSRR nie wszystkie, które nie wybrały polskiej ścieżki wypadają tak słabo jak Ukraina pod względem PKB per capita. Białoruś poradziła sobie całkiem nieźle, a Chiny poradziły sobie wyraźnie lepiej. Gdyby zatem oceniać wydajność modelu transformacyjnego w oparciu o miernik PKB mielibyśmy następujący obraz (dane podaję za Bankiem Światowym):

  1. Chiny zwiększyły swoje PKB per capita ponad 14-krotnie (z 980 dol. PKB per capita w 1990 do 14238 dol. PKB per capita w 2015)
  2. Polska — 4,3-krotnie (z 5995 do 26135)
  3. Białoruś — 3,3-krotnie (z 5224 do 17660)
  4. Rosja — 3-krotnie (z 8012 do 24451)
  5. Czechy — 2,5-krotnie (z 12716 do 32167)
  6. Ukraina — o 16% (z 6780 do 7915)

Co mówi nam ten obraz? Mianowicie Chiny wybrały najefektywniejszy model transformacji. Ukraina wybrała najmniej efektywny. Rozwój PKB pozostałych krajów nie wykazuje żadnego szczególnego związku z modelem. Polska miała wprawdzie nieco większy wzrost niż Białoruś, ale ta z kolei miała większy wzrost niż Czechy, które miały model analogiczny do polskiego. Różnica w dynamice wzrostu wynika zatem z efektu skali, który daje duży rynek polski. Można przyjąć, że gdyby Polska poszła drogą Białorusi to dynamika rozwoju PKB byłaby wyższa niż dynamika Białorusi (efekt skali), choć pewnie nieco niższa niż w przyjętym po 1989 modelu.

To że polski wzrost oparty był przede wszystkim na efekcie skali a nie modelu widać w porównaniu ze wzrostem czeskim. Do czasu wstąpienia Polski i Czech do UE, PKB per capita obu krajów urosło niemal o tyle samo, z przewagą Czech (8268 wobec 7054). Po wejściu do UE Polska urosła więcej (13086 wobec 11183). Polska wyciągnęła więcej wzrostu PKB per capita dzięki UE aniżeli Czechy, bo jest krajem ze znacznie większym rynkiem i połączenie polskiego rynku z rynkiem unijnym dało nam nieznacznie lepszy rozwój niż Czechom. Miernik PKB zyskał więcej głównie przez nasz rozmiar. Czechy wciąż mają wyraźnie większe PKB per capita, o ok. 25%, tyle że w 1990 różnica wynosiła ponad 100% na korzyść Czech.

Nie można zatem powiedzieć, że to transformacji mniej lub bardziej szokowej kraje Grupy Wyszehradzkiej zawdzięczają swoją wyraźną przewagę nad Ukrainą, skoro bez takowej transformacji Białoruś miała większy przyrost PKB per capita aniżeli Czechy, i w ciągu ostatnich 25-lat zdołała zmniejszyć dystans do Czech (w 1991 Czechy miały o 120% większe PKB per capita aniżeli Białoruś, w 2012 przewaga stopniała do 67%). Tak jak porównanie PKB Polski i Ukrainy mogłoby sugerować, że transformacja szokowa była sukcesem, tak porównanie Polski, Czech i Białorusi mogłoby sugerować, że transformacja szokowa była porażką (Polska zachowała wprawdzie nieco większą dynamikę rozwoju wobec Białorusi, ale wynikało to z efektu skali, Białoruś miała za to większą dynamikę wzrostu aniżeli porównywalne z nią skalą Czechy, które oparły swój rozwój na modelu bliskim polskiemu).

Powyższe porównania nie mówią nam jednak, że model białoruski był lepszy aniżeli szokowy a szokowy lepszy niż ukraiński. Mówią nam natomiast, że sam model transformacji miał bardzo luźny związek z rozwojem gospodarczym. Absolutnie fałszywa jest pojawiająca się sugestia, że bez reform Balcerowicza mielibyśmy stan taki jak na Ukrainie. Przecież mogliśmy mieć jakąś krzyżówkę modelu białoruskiego z chińskim. Model białoruski dałby nam jedynie nieznacznie słabszy rozwój, natomiast model chiński mógłby nam dać wyraźnie mocniejszy rozwój. By osiągnąć model chiński, kraje postkomunistyczne powinny stworzyć najpierw unię z państw o podobnym stopniu rozwoju gospodarczego, czyli unię krajów postkomunistycznych, bez Rosji. W modelu chińskim mielibyśmy o wiele zdrowsze fundamenty wzrostu. Dzisiejsze takimi nazwać nie sposób (potężna skala drenażu zewnętrznego).

Czy to oligarchizacja odpowiada za brak rozwoju?

więcej u źródła:

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10048

Podziel się!