Wielcy Polacy: Adam Wiśniewski – Snerg (1937- 1995) i jego Teoria Nadistot

Wielcy Polacy: Adam Wiśniewski-Snerg (1937- 1995) – Teoria Nadistot

Opracował on filozoficznie ogromnie istotną teorię upowszechnianą w polskiej literaturze pod nazwą „Teoria Nadistot„. Ta genialna teoria dostarczyła nowej „nauce totaliztycznej” fundamentów filozoficznych dla wypracowania ogromnie istotnego ustalenia, że „celem dla którego Bóg stworzył ludzi jest przysparzanie wiedzy.

 

 

Wikipedia polska: (jak zwykle zgodnie z tym co pisze Profesor dr Jan Pająk, topi odkrywcę w polskiej gnojówce)

 

Adam Wiśniewski-Snerg

Adam Wiśniewski-Snerg
Data i miejsce urodzenia 1 stycznia 1937
Płock
Data i miejsce śmierci 23 sierpnia 1995
Warszawa
Narodowość polska
Dziedzina sztuki literatura
Epoka fantastyka naukowa
Ważne dzieła

Adam Wiśniewski-Snerg (ur. 1 stycznia 1937 w Płocku, zm. 23 sierpnia 1995 w Warszawie) – polski pisarz science fiction.

Jedna z najbardziej zagadkowych postaci literatury polskiej XX wieku. Przez długi czas, pomimo nacisku mediów, starannie ukrywał swój wizerunek, nie udzielał wywiadów ani nie podawał informacji biograficznych. W swoich utworach prezentował własną, syntetyczną wizję świata, której nie uważał za daleką od rzeczywistości[1]. Pod koniec życia zapomniany i niedoceniany, po samobójczej śmierci odkryty na nowo jako jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy SF. Snerg to pseudonim wymyślony przez autora ze względu na popularność zarówno nazwiska Wiśniewski, jak i imienia Adam. „Snerg” to odczytany skrót Sumy Całkowitej Energii.

Pod koniec życia Adam Wiśniewski-Snerg cierpiał na ciężką depresję, o jego ostatnich chwilach na łamach „Nowej Fantastyki” opowiadała ciotka.

Debiutował jako poeta na łamach czasopisma „Kameny” w 1968 roku[1].

Debiutem powieściopisarskim Snerga jest Robot. Jest to zarazem jego najwyżej ceniona powieść[1]. Książka ta zwyciężyła w plebiscycie na najbardziej wartościową powieść polskiej SF w powojennym trzydziestoleciu. Snerg buduje w niej świat wokół teorii nadistot[2]. Jest to świat, w którym niepodzielnie rządzi Mechanizm, a ludzie są mu posłuszni, nie mając przy tym świadomości własnego zniewolenia.

W nielicznym dorobku twórczym Snerga znajdziemy także nowele i opowiadania, m.in. Tramwajada, seria o Perrym Eksie, Anioł przemocy, Otępienie. Niektóre opowiadania publikowane były na łamach „Nowej Fantastyki”, w tym: Rozdwojenie, Dzikus, Przerwany film, Zmowa.

Za jedno ze swoich najważniejszych dzieł Snerg uważał Jednolitą teorię czasoprzestrzeni wydaną własnym nakładem (10 tysięcy egzemplarzy) w 1990 roku. Rozprawa ta nie spotkała się z uznaniem w środowisku naukowym. Jest on także autorem kilku innych teorii obejmujących rozmaite dziedziny nauki i sztuki: Teorii nadistot, Teorii bezpieczeństwa i koncepcji decentryzmu.

W powieści Według łotra mamy do czynienia z różnymi stopniami człowieczeństwa, różnymi stopniami rzeczywistości i uczestnictwa w niej. Każdy w tej książce – manekin, statysta z drugiego planu, statysta pierwszoplanowy, aktor, reżyser – „widzi” wokół siebie coś innego. A widzi tylko to, co jest w stanie objąć własną świadomością. Manekin, patrząc na manekiny, widzi jakby ludzi i traktuje ich serio, podobnie jak siebie. Trzeba być stopień wyżej, by ocenić ułomność niższego stanu. Manekin nie postrzega dekoracji jako dekoracji, statysta nie odbiera swej sytuacji jako sztucznej i zaprogramowanej. Powieść zdobyła spory rozgłos i doczekała się kilku wydań, w tym edycji zagranicznych.

Jego książki zostały przetłumaczone na język niemiecki, węgierski oraz czeski[1][3].

Pozycje wydane po śmierci Snerga (Oro, Trzecia cywilizacja) nie zyskały uznania w oczach czytelników i krytyków. W obu tych książkach można dostrzec kilka podobieństw, obydwie traktują o zapomnianej cywilizacji, której historię główny bohater ma możliwość poznawać i w pewnym sensie przeżywać dzięki znalezionym przypadkiem artefaktom. Ich akcja jest dość schematyczna i przewidywalna, zastrzeżenia budzi także pisarski warsztat autora i logiczna spójność utworów, które sprawiają wrażenie bardziej szkiców niż ukończonych dzieł. Niektórzy miłośnicy Snerga mają wątpliwości, czy utwory te wyszły spod jego pióra. W każdym razie sam autor nie zdecydował się ich opublikować.




Snerg był pierwowzorem Sneera – głównego bohatera powieści Janusza A. Zajdla Limes inferior. Janusz A. Zajdel nadał swojemu bohaterowi nazwisko Adi Cherryson (demonstracyjne tłumaczenie nazwiska Snerga na angielski) i uczynił go „lifterem” – człowiekiem utrzymującym się z potajemnego zdawania za inne osoby egzaminu na wyższe poziomy inteligencji, podczas gdy on sam nominalnie jest osobą o stosunkowo niskim współczynniku IQ. Jest to aluzja do życiorysu Snerga: pisarz nie zdał matury na skutek konfliktu z nauczycielką języka polskiego, a następnie utrzymywał się przez pewien czas z udzielania korepetycji studentom fizyki, i to tym z późniejszych lat studiów.

Snerg użyczył także imienia bohaterowi debiutanckiego opowiadania Marka Huberatha Wrócieeś Sneogg, wiedziaam….

Jego nazwisko pojawiło się w mediach w związku z domniemanym plagiatem, jakiego mieli się dopuścić bracia Wachowski, twórcy filmu Matrix, którego rzeczywistość podobna jest do tej przedstawionej w opowiadaniu Snerga Anioł przemocy.

Adam Wiśniewski-Snerg jest patronem Gminnej Biblioteki Publicznej w Milejewie[4].

Przypisy
 Andrzej Niewiadowski, Antoni Smuszkiewicz: Leksykon polskiej literatury fantastycznonaukowej. Poznań: Wydawnictwo Poznańskie, 1990, s. 215-216. ISBN 83-210-0892-5.

 

Linki zewnętrzne

 

 

Teoria nadistot

(Jednolita teoria względności życia)

źródło: http://www.snerg.lh2.pl/teorie/teoria_nadistot.html

Aby wykluczyć ewentualne wątpliwości, podkreślam już na wstępie, że przedstawiona poniżej Jednolita Teoria Względności Życia jest całkowicie oryginalna: przy jej formułowaniu nie czerpałem wiadomości z żadnych innych publikacji na ten temat, ponieważ nic nie wiem o ich istnieniu. Wszystkich ciekawych, którzy by pytali o światowe autorytety z zamiarem dotarcia do samego źródła przedmiotowej wiedzy, pragnę w ten sposób zapewnić, że nie znam ani żadnych powag naukowych gotowych wspierać tę logiczną konstrukcję zbudowaną z faktów i argumentów, ani nie potrafię ocenić liczby jej zwolenników, gdyż teorię tę opracowałem samodzielnie, nie inspirowany przez nikogo. Dla mnie Nadistoty są faktem niewątpliwym.

Załóżmy teoretycznie, że na świecie pojawił się przybysz z przyszłości, ktoś zapoznany z jej osiągnięciami, kto nie nosi w kieszeni dyplomu pozorującego wiedzę, ale potrafi usunąć część ogarniającej nas tajemnicy. Z kim taki człowiek mógłby się porozumieć? Autentyczne pragnienie poznania okazują jedynie ludzie w wieku od pierwszego do siódmego roku życia. Ale to są dzieci. W grupie uczniów między siódmym i dwudziestym czwartym rokiem życia nasz przybysz również nie znajdzie wspólnego języka: ludzie miażdżeni trybami naukowego obrzydzania zatykają uszy na dźwięk słowa nauka. Powtarzam: naturalną reakcją inteligentnego umysłu na przymus jest niechęć do przyczyny, która go wywołuje.

Trzecią grupę mieszkańców Ziemi tworzy rzesza skończonych absolwentów. I nie chodzi mi o to, że taki absolwent niczego już nie pamięta: niechby wszystko zapomniał! Ale jest to niemożliwe. Absolwent łatwo zapomina wszystko, co przemocą kładł sobie do głowy w noc przed egzaminem. Nie może tylko usunąć ze swej pamięci strachu przed tym egzaminem, kiedy świadomość wypełniło mu widmo możliwości przekreślenia jego życiowych planów. Nawet po wielu latach w obecności takiego człowieka, gdy rozmowa dotyczy problemów nauki, nie wolno używać ścisłych terminów, gdyż słowa te – poprzez mechaniczne skojarzenia – wywołują w jego podświadomości przykry obraz nocy przed egzekucją.

Więc potencjalnych rozmówców przybysz z przyszłości musiałby szukać wśród uczonych aktywnych. A gdyby wiedział, że po wielkim Newtonie ostatnim prawdziwym uczonym, który się ujawnił był Einstein i, że od czasu kiedy przebrzmiały jego słowa wysiłki nauk powołanych do rozwiązania tajemnicy świata zmierzają w niewłaściwym kierunku? Rzecz prosta, chodzi tu tylko o badania podstawowe, gdyż w dziedzinie zastosowań praktycznych wiele zrobiono, by nasze życie uczynić wygodniejszym: kiedyś sami musieliśmy spacerować po słonecznych lasach i kąpać się nad brzegami ciepłych mórz; teraz – patrząc w ekrany telewizorów – możemy obserwować, jak robią to za nas inni.

Lecz dlaczego przybysz nie mógłby porozumieć się z uczonym? Ponieważ w rozmowie na tematy naukowe rozdzieliłaby ich bariera szacunku dla tradycji. I tak, gdyby przybysz spytał, co niezwykłego jest w człowieku, który każe siebie nazywać nadzwyczajnym, uczony odpowiedziałby, że przybyszowi brak „elementarnego wykształcenia”, bowiem na drabinie tytułów profesor nadzwyczajny stoi niżej od zwyczajnego. Więc mądrość uczonych polega na tym, by „nad” czytać „pod” – powiedziałoby biedne dziecko po przerobieniu zdania „Aela ema kaotea”, w którym chodzi tylko o to, że Ala ma kota.

Tak wkuwa uczeń objęty obowiązkiem poznania „tajemnicy” uczonych, profesor zaś, świadom nieścisłości jaka tkwi już w tytule naukowym na okładce jego dzieła, będzie mówił o wieloletniej tradycji i potrzebie składania jej hołdu. Bo tylko kult tradycji wymaga, by nieaktualna teoria razem z głupstwem w tytule przechodziła z pokolenia na pokolenie.

Jednak czy tradycja ma coś wspólnego z nauką? Absolutnie nic! Cele ich są przeciwstawne: pierwsza wskazuje wstecz, a druga naprzód. Tradycja dąży do utrzymania nonsensów, zaś nauka zmierza do ich eliminacji i gorsze teorie zastępuje lepszymi, przy czym proces ten jest nieskończony. W mojej „teorii nadistot” przedrostek „nad” niczego nadzwyczajnego nie wyraża: Każda istota jest nadistotą dla organizmu stojącego niżej.

W teorii nadistot świadomość nie jest zjawiskiem, lecz żywym organizmem. Istota ta (raz nazywamy ją umysłem, kiedy indziej duszą) nie jest przejawem aktywności mózgu, jak mylnie sądzimy – jest odrębnym bytem, który egzystuje w ciele człowieka. Dlatego wierzę w możliwość oderwania umysłu od mózgu.

Teoria ewolucji sformułowana przez Darwina dotyczy życia na Ziemi od początku jej istnienia do czasów współczesnych. Moja teoria nadistot jest uogólnieniem tamtej: sięga daleko w przeszłość i w przyszłość oraz poza Ziemię. Wyraża ona ogólny pogląd na życie rozwijające się w czasie i w przestrzeni. A oto jej zarys:

Teoria Nadistot

W pozornym chaosie licznych form życia jakie występują na ziemi możemy wyodrębnić kolejne jego generacje i nadać im nazwy według specjalności naukowych, które się nimi zajmują. Oto zestawienie:

generacja obejmuje
0. chemiczna minerały
1. botaniczna rośliny
2. zoologiczna zwierzęta
3. psychologiczna umysły

Przy drugim oraz trzecim szczeblu życia trzeba zaakcentować fakt, że pod łącznym określeniem „człowiek” rozpoznajemy z łatwością dwie zasadniczo odrębne istoty. Jedną z nich (bez wątpienia niższą) jest organizm zwierzęcy w postaci ludzkiego ciała razem z jego mózgiem, toteż tę istotę zaliczymy do generacji zoologicznej, drugą jest umysł człowieka, który sklasyfikujemy w generacji psychologicznej. Za możliwością dokonania takiego podziału przemawia fakt, że życie duchowe da się odróżnić od fizjologicznego, przy czym świadomość człowieka jest niepodzielna w takim samym znaczeniu, w jakim niepodzielne jest jego ciało.

Przywołajmy do pomocy znane dziś powszechnie ustalenia nauki z ewolucją świata organicznego na czele i przyjrzyjmy się uważnie łańcuchowi generacji. Widzimy najpierw, że życie samoczynnie komplikuje się i doskonali: wyłania się z form niższych i przechodząc przez określone etapy rozwojowe – zmierza ku formom wyższym. Następnie – wobec braku ostrych granic działowych między kolejnymi generacjami (wszędzie znajdujemy ogniwa pośrednie) – stwierdzamy, że w przyrodzie mamy do czynienia z nieprzerwanym ciągiem form pośrednich, zaś nasza klasyfikacja akcentuje tylko ważniejsze etapy w nieustannym pochodzie życia.

Zauważmy jeszcze – co wyraźnie wskazuje wiedza zgromadzona przez biologię – że omawiany ciąg jest szeregiem ściśle powiązanych ze sobą producentów i konsumentów. Nie ma na świecie żadnego stworzenia, które egzystowałoby poza tym łańcuchem w całkowitej materialnej izolacji; przeciwnie – każda istota zajmuje w nim swoje określone miejsce: jest konsumentem materii zorganizowanej na szczeblu niższym lub własnym i zarazem producentem swego ciała, które – potencjalnie – staje się materiałem konsumpcyjnym dla istoty ze szczebla wyższego.

Są to prawdy dziś dla nas banalne, ale trzeba je powtórzyć w celu pełnego uzasadnienia końcowych wniosków:
1. Rośliny samożywne budują swe organizmy ze związków nieorganicznych, czyli opierają się na generacji chemicznej lub – gdy są pasożytami – na własnej.
2. Zwierzęta samożywne karmią się roślinami, więc opierają się na generacji botanicznej lub – kiedy są cudzożywne – na własnej.
3. Umysły samożywne egzystują na zwierzętach czerpiąc z nich energię, zatem opierają się na generacji zoologicznej lub – jeśli są cudzożywne… … ale nie wyciągajmy przedwczesnych wniosków.

Zwróćmy przy okazji uwagę na fakt, że w naszym kontekście „konsumować” nie znaczy „zabijać” w każdym przypadku; czasem znaczy to żyć w symbiozie (brać coś i coś innego w zamian), kiedy indziej – ograniczać tylko przyrost naturalny jakiegoś gatunku. Człowiek zabiera kurom jajka, strzyże owce, doi krowy, podbiera miód pszczołom, zjada olbrzymie ilości owoców – ale nie inne przecież, tylko te eksploatowane przez niego gatunki roślin i zwierząt dominują liczebnie na Ziemi właśnie dzięki człowiekowi. Do powyższego dodamy jeszcze, że tak jak zwierzęta nie mogą opierać się bezpośrednio na generacji chemicznej omijając element łańcucha pokarmowego jakim są rośliny, tak samo umysły nie mogłyby istnieć na swym szczeblu rozwojowym, gdyby nie obecność organizmów zwierzęcych z dostatecznie rozwiniętymi mózgami, ponieważ umysły nie są w stanie egzystować bezpośrednio na roślinach.

Po ogólnym przeglądzie wszystkich znanych dzisiaj form życia stwierdzamy, że wśród wielu cech zmiennych oraz indywidualnych i ubocznych zdołaliśmy rozpoznać i podkreślić także cechy stałe, powszechne i główne atrybuty z życia obserwowanego we wszystkich jego kolejnych fazach na drabinie od chemicznej do psychologicznej generacji, włącznie ze skrajnymi. Powstał więc jednolity pogląd (a o to właśnie nauce zawsze chodzi) i na tej podstawie mamy prawo powiedzieć, że zbudowaliśmy TEORIĘ – ogólną teorię życia, której istotą jest względność poziomu tego życia na każdym etapie rozwojowym.

Każda istota zajmuje w niej swoje określone miejsce: jest konsumentem materii zorganizowanej na szczeblu o jeden stopień niższym lub własnym i zarazem jest producentem swojego ciała, które – potencjalnie – staje się źródłem energetycznym dla istoty ze szczebla o jeden stopień wyższego. Rośliny mogą budować swe organizmy ze związków nieorganicznych i są w stosunku do nich nadistotami. Zwierzęta są nadistotami roślin i żywią się nimi. Z kolei umysły czerpią energię z fizjologicznych procesów jakie zachodzą w naszych ciałach. Zatem umysły są nadistotami względem zwierząt.

Możemy teraz zwrócić uwagę na ważna zasadę obowiązującą w całym szeregu omawianych form życia: żadna istota nie postrzega bezpośrednio organizmu swej nadistoty.

Tak więc, minerały nie postrzegają roślin, te znów nie postrzegają zwierząt, które z kolei nie postrzegają umysłów ludzkich. Oczywiście, zwierzęta widzą nasze ciała, gdyż ciało człowieka należy do generacji zoologicznej. Lecz żadne zwierzę nie postrzega istoty z generacji psychologicznej, bowiem postrzegać umysł znaczy wejść do obcej świadomości i śledzić w niej przebieg wszystkich myśli. Trzeba tu jednak odróżnić osobę nadistoty od efektów jej działalności, które mogą być postrzegane przez istoty stojące na niższych szczeblach.

W podsumowaniu możemy stwierdzić:
1. Szereg generacji życia jest ciągły.
2. Każda istota opiera swój byt na przemianie materii zorganizowanej w generacji własnej lub o jeden stopień niższej w szeregu.
3. Żadna istota nie postrzega swej nadistoty.
4. Brak odpowiednich zmysłów pozwala każdej istocie sądzić, że jej generacja zajmuje najwyższe piętro w gmachu ewolucji.
5. Istota hodowana lub uprawiana może postrzegać efekty działalności swej nadistoty lub ponad-nadistoty, lecz nie odróżnia tych efektów od zjawisk, które zalicza do naturalnych.

 

więcej u źródła: http://www.snerg.lh2.pl/teorie/teoria_nadistot.html

 

Czytaj też punkt I6 na stronie prof dr Jana Pająka: http://totalizm.pl/mozajski.htm

gdzie pisze on co następuje:

Kolejnym Polakiem o niezwykle twórczym i genialnym umyśle był Adam Wiśniewski (ur. (1/1/1937, zm. 23/8/1995). Opracował on filozoficznie ogromnie istotną teorię upowszechnianą w polskiej literaturze pod nazwą „Teoria Nadistot„. Ta genialna teoria dostarczyła nowej „nauce totaliztycznej” fundamentów filozoficznych dla wypracowania ogromnie istotnego ustalenia, że „celem dla którego Bóg stworzył ludzi jest przysparzanie wiedzy. Ta sama genialna teoria pozwoliła też mi na zidentyfikowanie, że to właśnie „wiedza” przysparzana przez ludzi, jest dla Boga owym rodzajem „pożywienia” o jakim „Teoria Nadistot” stwierdza, że „żywi” się nim istota nadrzędna wobec istot generujących dane „pożywanienie”. Odnotuj tu bowiem, że sama „Teoria Nadistot” NIE zidentyfikowała „wiedzy” jako owego produktu, który nadrzędny wobec ludzi intelekt NIE jest w stanie sam wygenerować, jednak którym On się „posila”. Stąd zidentyfikowania w tej roli właśnie „wiedzy” dokonałem dopiero ja w procesie logicznej dedukcji bazującej na empirycznej obserwacji działania otaczającej nas rzeczywistości z użyciem filozoficznego podejścia swojej „totaliztycznej nauki”, czyli nauki konkurencyjnej wobec starej oficjalnej nauki ziemskiej, używającej dawno zarzucone przez oficjalną naukę filozoficzne podejście do badań znane pod nazwą „a priori”. Ta nowa „nauka totaliztyczna” opisywana jest szerzej m.in. w punkcie #C1 strony o nazwie telekinetyka.htm oraz w punkcie #A2.6 strony o nazwie totalizm_pl.htm.)

 

Kolejnym Polakiem o niezwykle twórczym i genialnym umyśle był Adam Wiśniewski (ur. (1/1/1937, zm. 23/8/1995). Opracował on filozoficznie ogromnie istotną teorię upowszechnianą w polskiej literaturze pod nazwą „Teoria Nadistot„. Ta genialna teoria dostarczyła nowej „nauce totaliztycznej” fundamentów filozoficznych dla wypracowania ogromnie istotnego ustalenia, że „celem dla którego Bóg stworzył ludzi jest przysparzanie wiedzy. Ta sama genialna teoria pozwoliła też mi na zidentyfikowanie, że to właśnie „wiedza” przysparzana przez ludzi, jest dla Boga owym rodzajem „pożywienia” o jakim „Teoria Nadistot” stwierdza, że „żywi” się nim istota nadrzędna wobec istot generujących dane „pożywanienie”. Odnotuj tu bowiem, że sama „Teoria Nadistot” NIE zidentyfikowała „wiedzy” jako owego produktu, który nadrzędny wobec ludzi intelekt NIE jest w stanie sam wygenerować, jednak którym On się „posila”. Stąd zidentyfikowania w tej roli właśnie „wiedzy” dokonałem dopiero ja w procesie logicznej dedukcji bazującej na empirycznej obserwacji działania otaczającej nas rzeczywistości z użyciem filozoficznego podejścia swojej „totaliztycznej nauki”, czyli nauki konkurencyjnej wobec starej oficjalnej nauki ziemskiej, używającej dawno zarzucone przez oficjalną naukę filozoficzne podejście do badań znane pod nazwą „a priori”. Ta nowa „nauka totaliztyczna” opisywana jest szerzej m.in. w punkcie #C1 strony o nazwie telekinetyka.htm oraz w punkcie #A2.6 strony o nazwie totalizm_pl.htm.)

Podziel się!