Kroniki Historyczne: Konstantyn VII Porfirogeneta – De administrando imperio (O zarządzaniu państwem), czyli od czego zacząć odkłamywanie naszej historii

Konstantyn VII Porfirogeneta – De administrando imperio

Chrystus koronuje Konstantyna VII Porfirogenetę (alegoria) (945)

Poniżej zamieszczam większą część tłumaczenia Konstantyna VII Porfirogenety – De administrando imperio (O zarządzaniu państwem) rozdziałów 1-38 , które wnosi znaczący wkład w poznaniu naszej historii przed wymyślonym chrztem Polski i jednocześnie jest zgodny z naszymi kronikami, które nazywa się bajkami.

Kim był Konstantyn VII Porfirogeneta ?

źródło: http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2018/06/konstantyn-vii-porfirogeneta-de.html#comment-form


Konstantyn VII Porfirogeneta, (łac. Constantinus Porphyrogennetus, gr. Κωνσταντῖνος Ζ’ ὁ Πορφυρογέννητος, Konstantinos Porphyrogennetos) (ur. 17 lub 18 maja 905, zm. 9 listopada 959) –cesarz bizantyjski. Przydomek Porfirogeneta oznacza dosłownie „zrodzony w purpurze”.
Konstantyn urodził się w 905 roku jako dziecko pozamałżeńskie cesarza Leona VI. Dzięki zabiegom ojca został uznany za prawowitego następcę tronu, a następnie – w wieku 6 lat – koronowany na cesarza. Po śmierci ojca w 912 roku rządy w jego imieniu sprawowali kolejno: jego stryj Aleksander, patriarcha Konstantynopola Mikołaj Mistyk, i jego matka, Zoe Karbonopsina. Wywołana przez Aleksandra wojna z carem Bułgarii Symeonem stała się zagrożeniem dla istnienia Cesarstwa. Z kryzysu wydobył państwo dowódca floty Roman Lekapen, który wydał za Konstantyna swą córkę, a następnie doprowadził do koronowania siebie na cesarza w roku 920. Przez następne dwadzieścia pięć lat Konstantyn zajmował się na dworze cesarskim działalnością naukową i pisarską. Do władzy doszedł w 945 roku po śmierci Romana Lekapena. W polityce wewnętrznej kontynuował walkę teścia z powstawaniem wielkich majątków ziemskich. Toczył wojny w Italii i Syrii. Prowadził ożywioną działalność dyplomatyczną.
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=97594
tłumaczenie z języka angielskiego wydanie przez  GY MORAVCSIK’a Profesora z Uniwersytetu w Budapeszcie – edycja grecka i angielskie tłumaczenie R.J.H.  Jenkinsa Profesora Uniwersytetu w Londynie . Pozycja została wydana 1949 r w Budapeszcie

KONSTANTYN

W CHRYSTUSIE WIECZNY WŁADCA RZYMIAN

DO SWOJEGO SYNA ROMANUSA

WŁADCA UKORONOWANY PRZEZ BOGA I ZRODZONY W PURPURZE

Preambuła

Mądry syn sprawił, że jego ojciec był z niego dumny, a kochający ojciec rozkoszował się swym rozważnym synem. Ponieważ Pan dał mu mądrość słowa, do której dodał umiejętność słuchania; w Nim spoczywa skarbnica wiedzy, i od niego pochodzi każdy doskonały dar; to On zasadza królów na tronie i nadaje im cały seniorat. Teraz, pomimo wysłuchania, mój syn, posiadając tę wiedzę, jest osobą mądrą pośród rozważnych, i osobą rozważną pośród mądrych; ludzie powinni Cię błogosławić, tak samo jak wszystkie narody. Bądź poinformowany w tym, co powinieneś wiedzieć przed innymi, oraz umiejętnie sprawuj władzę. Badaj rzeczy które mają miejsce obecnie, oraz poznawaj rzeczy, które dopiero się wydarzą, abyś mógł zgromadzić doświadczenie wraz ze zdrowym rozsądkiem, i abyś był kompetentny w Twoich sprawach. Stawiam przed Tobą doktrynę, abyś był bystry zarówno w kwestii swojego doświadczenia i wiedzy, abyś się nie potykał w sprawach rady oraz dobra wspólnego: po pierwsze, w czym każdy naród posiada swoją potęgę przewagi nad Rzymianami, oraz jakie ma słabości, oraz w jaki sposób można walczyć z innymi narodami, i w jaki sposób je pokonać; wówczas, w kwestii ich wygłodniałego i niezaspokojonego usposobienia, oraz darów których nadmiernie się domagają; następnie, również w kwestii różnic między innymi narodami, ich pochodzenie i zwyczaje oraz sposób życia, a także położenie i klimat terenów, na których mieszkają, ich geograficzny opis oraz pomiar, i co więcej, kwestie wydarzeń które miały miejsce w różnych punktach czasowych między Rzymianami i innymi narodami; o tego czasu, jakie reformy zostały wprowadzone od czasu do czasu w naszym państwie, a także w całym imperium rzymskim. Rzeczy te odkryłem dzięki swojej własnej mądrości, i nakazałem, aby zostały przekazane Tobie, mój ukochany synu, abyś i Ty mógł znać różnicę między każdym z tych narodów, oraz tym w jaki sposób należy ich traktować i zjednać, lub w jaki sposób toczyć z nimi wojnę i stawić im czoła. Aby mogli zadrżeć pod wrażeniem Twojej wiedzy, i aby uciekali przed Toba jak przed ogniem; ich usta zostaną powściągnięte, a Twoje słowa będą ich ranić śmiertelnie. Będziesz wydawał się im straszny, a na Twój widok będą trzęść się ze strachu. A Bóg Wszechmogący ochroni Cię swoją tarczą, i napełni Cię zrozumieniem; będzie kierował On Twoimi poczynaniami, abyś stąpał po równym podłożu. Twój tron będzie niczym słońce przed Nim, a Jego oczy będą patrzeć na Ciebie, i nie dosięgnie Cię żadna krzywda, ponieważ to On Ciebie wybrał i oddzielił Cię od łona matki, i dał Ci panowanie jako człowiekowi doskonałemu spośród wszystkich ludzi, i postawił Cię niczym schronienie na wzgórzu oraz niczym posąg ze złota na wysokościach, oraz wzniósł Cię niczym miasto na górze, do którego będą znosić Ci dary i będą Cię wielbić na tej ziemi. Ale Ty, Panie Mój, którego panowanie jest wieczne, czuwaj nad nim w jego drodze, który dzięki Tobie zrodził się ze mnie, i niech Twoja twarz będzie skierowana ku niemu, a Twoje ucho będzie wystawione na jego błagania. Niech Twoja ręka go osłania, i niech rządzi w prawdzie, i niech Twoja ręka go prowadzi; niech jego drogi będą prowadzić do Ciebie, wznosząc Twoje posągi. Niech wrogowie padają przed Nim na twarz, i niech jego wrogowie zamienią się w pył. Niech jego korzenie będą pokryte liśćmi wielu potomków, a cień jego owoców niech pokrywa królewskie góry; ponieważ królowie rządzą dzięki Tobie, wysławiając Cię na wieki.

  1. 1.     O Pieczyngach, oraz o ich zaletach płynących z ich sojuszu pokojowego z cesarzem Rzymian.

Słuchaj teraz, mój synu, o rzeczach których nie powinieneś ignorować, oraz nad którymi powinieneś zapanować dzięki swej wiedzy. Ponieważ uważam, że chociaż nauka jest dobra również dla pozostałych, którzy są podwładnymi, jednak jest ona szczególnie ważna dla Ciebie, który przejmiesz władzę nad bezpieczeństwem wszystkich, oraz będziesz sterował i kierował statkiem świata. I jeśli wyznaczając zadanie, przestrzegałem prostego i ubitego szlaku wymowy oraz, że tak powiem, bezczynnego biegu i prostej prozy, nie zastanawiaj się nad tym, mój synu. Ponieważ nie byłem na tyle pilny, aby przedstawić dobre zapiski lub zaprezentować wyniosły styl, przepełniony majestatem i podniosły, ale raczej byłem chętny do zastosowania środków codziennych oraz narracji konwersacyjnej, aby nauczyć Cię rzeczy, których nie powinieneś ignorować, a które bez trudu zapewnią Ci wiedzę oraz roztropność, które są owocem długiego doświadczenia.

Wyobrażam sobie zatem, że zawsze korzystną zaletą dla cesarza Rzymian jest zachowanie pokoju z narodem Pieczyngów oraz zawieranie konwencji oraz traktatów przyjaźni z nimi oraz wysyłanie przedstawiciela dyplomatycznego do nich każdego roku z darami odpowiednimi i stosownymi do ich narodu, oraz do uzyskania od nich poręczeń, to znaczy, zakładników i przedstawiciela dyplomatycznego, którzy powinni przybyć, wraz z odpowiednim ministrem, do miasta chronionego przez Boga, i którzy powinni cieszyć się wszystkimi korzyściami cesarskimi i darami odpowiednimi dla cesarza.

Ten naród Pieczyngów jest sąsiadem dystryktu Cherson, i jeśli nie są oni nastawieni przyjaźnie wobec nas, mogą wyruszyć na wyprawy i naloty grabieżne przeciwko Cherson, i mogą zdewastować Cherson oraz tak zwane regiony.

  1. O Pieczyngach i Rosjanach

Pieczyngowie są sąsiadami oraz maszerują wraz z Rosjanami, i często, kiedy nie są oni ze sobą w sojuszu pokojowym, najeżdżają Rosję, wyrządzając jej znaczące szkody i zniewagi.

Rosjanie również angażują się w utrzymanie pokoju z Pieczyngami. Ponieważ odkupują oni od nich rogate bydło, konie oraz owce, w wyniku czego żyje im się łatwiej i wygodniej, ponieważ żadne z wymienionych zwierząt nie występuje w Rosji. Co więcej, Rosjanie nie są w stanie wyruszyć na wojnę poza ich granicami, jeśli nie zawarli pokoju z Pieczyngami, ponieważ kiedy będą z dala od swoich domów, mogą oni ich najechać niszcząc i znieważając ich tereny. Tak więc, Rosjanie, zarówno w celu uniknięcia szkód z ich strony, oraz z racji siły ich narodu, zawsze najbardziej przejmują się zawieraniem pokoju z nimi oraz posiadaniem ich wsparcia, aby oboje pozbyli się ich wroga oraz aby mogli cieszyć się korzyścią jego wsparcia.

Rosja nie może też najechać tego imperialnego miasta Rzymian, ani w celu wojny ani handlu, o ile nie mają zawartego pokoju z Pieczyngami, ponieważ kiedy Rosjanie wypłyną swoimi statkami za zapory rzeki i nie mogą przez nie przebrnąć dopóki nie podniosą swoich statków z rzeki i przeniosą je przez port na własnych ramionach, wówczas naród Pieczyngów na nich wyruszy, a ponieważ nie mogą oni robić dwóch rzeczy na raz, zostaną poćwiartowani.

  1. O Pieczyngach i Turkach

Plemię Turków, również, drży na wspomnienie o Pieczyngach, ponieważ często zostali oni przez nich pokonani i sprowadzeni na granicę całkowitego unicestwienia. Tak więc, Turkowie zawsze patrzą na Pieczyngów z lękiem, i są przez nich utrzymywani w ryzach.

  1. O Pieczyngach, Rosjanach i Turkach

Dopóki cesarz Rzymian zawarł pokój z Pieczyngami, ani Rosjanie ani Turkowie nie mogą zaatakować terenów pod panowaniem rzymskim siłą zbrojną, nie mogą oni także egzekwować od Rzymian dużych i zawyżonych sum pieniędzy ani towarów za cenę pokoju, ponieważ obawiają się tego narodu, wobec którego może zwrócić się cesarz, kiedy udają się na kampanię przeciwko Rzymianom. Ponieważ Pieczyngowie, jeśli są zaprzyjaźnieni z cesarzem i jeśli zostali przekupieni przez niego listami i darami, mogą z łatwością mogą najechać zarówno Rosjan jak i Turków, i uwięzić ich kobiety i dzieci oraz zdewastować ich kraj.

  1.          O Pieczyngach i Bułgarach

Bułgarom, nawet cesarz Rzymian będzie się wydawał bardziej potężny, i może wywierać na nich potrzebę spokoju, jeśli zawarł on rozejm z Pieczyngami, ponieważ wyżej wspomniani Pieczyngowie są również sąsiadami Bułgarów, i kiedy chcą, w celu prywatnego zysku lub jako przysługa dla cesarza Rzymian, mogą z łatwością przemaszerować przeciwko Bułgarii, a dzięki przeważającej ilości i sile przytłoczą ich i pokonają. Tak więc, Bułgarzy również nieustannie walczą i próbują utrzymać pokój i harmonię z Pieczyngami. Ponieważ z powodu częstych porażek i plądrowania, poznali oni z doświadczenia wartość i korzyść zawartego z nimi pokoju.

  1.          O Pieczyngach i Chersonitów

Kolejna opowieść dotyczące Pieczyngów dotyczy obszaru Chersoń; handlują oni z Chersonitami, oraz wykonują dla nich usługi, a także dla władcy Rosji, Chazarów oraz Zichii, oraz wszystkich terenów poza nimi: to znaczy, otrzymują oni od Chersonitów wcześniej uzgodnione wynagrodzenie w stosunku do ich usług proporcjonalne do ich pracy i kłopotów, w formie kawałków fioletowego płótna, wstążek, jedwabiów, złotego brokatu, szkarłatnej lub Partyjskiej skóry, oraz innych towarów, których potrzebują, zgodnie z umową, którą może zawrzeć każdy Chersonita lub uzgodnień z poszczególnym Pieczyngiem. Ponieważ Pieczyngowie są narodem wolnym i, że tak powiem, niezależnym, i nigdy nie wykonują usług bez wynagrodzenia.

  1. O wysłaniu agentów imperialnych z Chersoń do Patzynecji

Kiedy imperialny agent udaje się do Chersoń na służbie, musi on natychmiast wysłać do Patzynecji i zażądać zakładników oraz eskorty, a po ich przybyciu musi on pozostawić zakładników pod ochroną w mieście Chersoń, a sam udać się z eskortą do Patzynecji oraz wykonać swoje polecenia. Teraz, Ci Pieczyngowie, którzy są wygłodniali i bardzo chciwi artykułów które są dosyć rzadkie u nich, bezwstydni w ich potrzebach hojnych darów, jako zakładnicy domagają się ich dla siebie oraz ich własnych żon, a eskorta czasem z racji ich kłopotów i nieco więcej za użytkowanie ich bydła. Następnie, kiedy imperialny agent wkracza do ich kraju, domagają się oni najpierw darów dla władcy, a następnie ponownie, kiedy obłowili się sami, proszą o dary dla swoich żon i rodziców. Co więcej, wszyscy którzy z nim przybywają, aby go eskortować w drodze powrotnej do Chersoń, domagają się zapłaty dla siebie za ich zachody oraz użytkowanie bydła.

  1.          O wysłaniu imperialnych agentów ze statkami wojennymi z miasta chronionego przez Boga do Patzynecji wzdłuż Dunaju i Dniepru oraz Dniestru

W regionie Bułgarii również osiedliła się ludność Pieczyngów, w kierunku regionu Dniepru i Dniestru oraz innych rzek w tych rejonach. I kiedy imperialny agent zostaje wysłany stąd ze statkami wojennymi, może on, bez potrzeby udawania się do Chersoń, wkrótce znaleźć i tutaj ludność Pieczyngów; a kiedy tak się stanie, wysyła on wiadomość do nich poprzez posłańca, sam pozostając na pokładzie statków wojennych, wioząc ze sobą oraz chroniąc statki wojenne wraz z imperialnymi dobrami. I przybywają oni do niego, a kiedy już dotrą, przedstawiciel imperialny przekazuje im zakładników, i sam przejmuje zakładników Pieczyngów, i przetrzymuje ich na statkach wojennych, a następnie zawiera z nimi umowę; a kiedy Pieczyngowie złożą obietnice agentowi zgodnie z ich „zakana”, przekazuje on im dary imperialne, i przyjmuje od nich tak wiele „przyjaciół”, jak uzna za słuszne, i wraca. Umowę należy zawrzeć z nimi pod jednym warunkiem, że kiedykolwiek władca ich wezwie, muszą się stawić do niego na służbę, czy to pośród Rosjan, Bułgarów, czy Turków. Ponieważ są oni w stanie prowadzić przeciwko nim wojnę, a ponieważ często przeciwko nim powstawali, są teraz przez nich postrzegani jako zagrożenie. A wynika to z tego, co następuje. Pewnego razu, kiedy kleryk Gabriel został wysłany na mocy rozkazu imperialnego do Turków i powiedział im, „Władca zadeklarował, że macie ruszyć i wygnać Pieczyngów z ich terenów oraz sami się tam osiedlić (ponieważ w danych czasach to wy zamieszkiwaliście te tereny), abyście mogli być niedaleko cesarskiej mości, a kiedy sobie tego zażyczę, mogę po was wysłać natychmiast”, wówczas wszyscy Turcy zakrzyknęli na głos jednogłośnie „Nie wystawimy się na drodze Pieczyngów; ponieważ nie możemy z nimi walczyć, ponieważ ich kraj jest potężny, ludność liczebna i dziećmi szatana; nie nakazuj nam tego ponownie; ponieważ nam się to nie podoba!”

Kiedy wiosna się skończyła, Pieczyngowie przekroczyli dalekie tereny rzeki Dniepr, i zawsze spędzali tam lato.

  1.          O przybyciu Rosjan w pojedynczych statkach z Rosji do Konstantynopolu.

Pojedyncze statki, które przybyły z Rosji do Konstantynopolu pochodzą z Nowogrodu, gdzie Światosław, syn Igora, książę Rosji, zasiadał, tak jak inni z miasta Smoleńsk oraz z Teliutza i Czernihowa, jak i z Buszehradu. Wszyscy oni płyną w dół rzeki Dniepr, i zbierają się razem w mieście Kijów, również nazywanym Sambatas. Ich słowiańscy wasale, tak zwani Krywicze i Lenzanie oraz pozostałe regiony Słowiańskie, przechowywali zdemontowane łodzie w górach w czasie zimy, a kiedy je ze sobą połączyli, wraz z nadejściem wiosny, i topnieniem lodu, sprowadzali je oni do sąsiadujących jezior. A ponieważ jeziora wpadają do rzeki Dniepr, wchodzą one do tej samej rzeki, i płyną do Kijowa, po których płyną statki, i są sprzedawane Rosjanom. Rosjanie kupują same spody, wyposażając je w wiosła oraz dulki oraz inne elementy dla ich statków, które demontują; tak więc, wyposażają je. A w czerwcu, spływają w dół rzeki Dniepr i przybywają do Wiczewa, który jest miastem Rosjan przy dopływie, i zbierają się tam przez dwa do trzech dni; a kiedy wszystkie statki zbiorą się razem, wyruszają, i płyną w dół rzeki Dniepr. Przybyli oni najpierw do pierwszej zapory, zwanej Essoupi, co po rosyjski i słowiańsku oznacza „Nie śpij!”; sama zapora jest tak wąska jak szerokość terenu Polo; w jej środku zakorzenione są wysokie skały, które wystają niczym wyspy. Przy nich, zbiera się woda i spływa w dół po drugiej stronie, tworząc potężny i przerażający zgiełk. Tak więc, Rosjanie nie ryzykują przepływania między nimi, ale trzymają się blisko brzegu, wysadzając ludzi na suchym lądzie, ale pozostawiając resztę dóbr na pokładzie statków; następnie się rozbierają i, sprawdzają teren nogami, aby nie uderzyć w skały. Część robi to na dziobie, część pośrodku statku, a część na rufie, sprawdzają teren kijami; i dzięki całej tej kolorowej procedurze przeprawiają się oni przez pierwszą zaporę, omijając skały blisko brzegu. Kiedy ominą zaporę, ponownie wsiadają na statki z lądu i odpływają, i dopływają do drugiej zapory, zwanej Rosyjskim Oulvorsi, w języki słowiańskim Ostrovouniprach, co oznacza „Wyspę Zapory”. Jest ona niczym ta pierwsza, nieporęczna i nie do przebycia. Ponownie, wysadzają oni ludzi i przeprawiają statki, jak za pierwszym razem. Podobnie pokonują trzecią zaporę, zwaną Gelandri, co w języku słowiańskim oznacza „Hałas Zapory”, a następnie przez czwartą zaporę, dużą, po rosyjsku zwaną Aeifor, a po słowiańsku Neasit, ponieważ pelikany zakładają gniazda pośród kamieni tej zapory. W tej zaporze, wszystko jest wyciągane na ląd, i osoby wyznaczone do pilnowania rzeczy są wysadzane na ląd, żeby stać na straży przeciwko Pieczyngom. Pozostali, zabierając towary które pozostały na pokładzie statków, prowadzą niewolników w łańcuchach lądem, sześć mil, aż miną zaporę. Wówczas, częściowo ciągnąc statki, częściowo niosąc je na ramionach, przenoszą je na drugą stronę zapory; następnie, umieszczając je na rzece i ładując swoje bagaże, sami wchodzą na pokład, i ponownie na nich odpływają. Kiedy docierają do piątej zapory, zwanej po rosyjsku Varouforos, a po słowiańsku Voulniprach, ponieważ tworzy ona duże jezioro, ponownie przenoszą oni swoje statki brzegiem rzeki, jak w pierwszej i w drugiej zaporze, i docierają do szóstej zapory, zwanej po rosyjsku Leanti, a po słowiańsku Veroutzi, co oznacza „Gotującą się Wodę”, i przeprawiają się przez nią w podobny sposób. W ten sposób odpływają oni do siódmej zapory, zwanej po rosyjsku Stroukon, a po słowiańsku Naprezi, co oznacza „Małą zaporę”. Przepływają przez nią przez tak zwany bród Krarion, przez który Cheronici przeprawiają się z Rosji, a Pieczyngowie do Chersoń; który to bród jest tak szeroki jak Hipodrom, i tak wysoki od dołu do góry, do miejsca w którym przyjaciele Pieczyngów sprawdzają teren za pomocą strzał. To w tym miejscu, Pieczyngowie przybywają i atakują Rosjan. Po przejściu przez to miejsce, docierają oni do wyspy Św. Jerzego, na której to składają ofiary w postaci żywych kogutów. Ten teren również sprawdzają strzałami, chlebem i mięsem, lub tym co mają, taki mają zwyczaj. Dotyczy to również kogutów, tego czy zostaną one zjedzone, czy pozostaną przy życiu. Od tej wyspy, Rosjanie nie obawiają się już Pieczyngów aż dotrą oni do rzeki Selinas. Zaczynają oni tam i żeglują przez cztery dni, aż dotrą do jeziora, które tworzy ujście rzeki, na której znajduje się wyspa Św. Aitherios. Po przybyciu na wyspę, odpoczywają tam przez dwa lub trzy dni. Ponownie wyposażają swoje statki tym, co jest potrzebne, masztami, żaglami, i sterami, które ze sobą zabierają. Ponieważ to jezioro jest ujściem rzeki, co zostało już wspomniane, i prowadzi w dół do morza, a wyspa Św. Aitherios leży na morzu, przybywają tam do rzeki Dniestr, i po bezpiecznym dotarciu do niej ponownie odpoczywają. Ale kiedy pogoda jest sprzyjająca, wyruszają na morze i dopływają do rzeki Aspros, a po odpoczynku na miejscu w podobny sposób, ponownie wyruszają i docierają do Selinas, tak zwanego rozgałęzienia rzeki Dunaj. I dopóki nie przejdą przez rzekę Selinas, Pieczyngowie traktują ich pokojowo. A jeśli zdarzy się, że morze zepchnie pojedynczy statek na brzeg, wszyscy przybijają do brzegu, aby stawić zjednoczony sprzeciw przeciwko Pieczyngom. Ale za rzeką Selinas nie obawiają się nikogo, ale, wkraczając na teren Bułgarii, docierają do ujścia Dunaju. Od Dunaju docierają oni do Konopas, a z Konopas do Konstantii, a stamtąd do rzeki Warny, a z Warny docierają do rzeki Ditzina, z których wszystkie znajdują się na terytorium Bułgarii. Z rzeki Ditzina docierają do dystryktu Mesembrii, i tam kończy się ich wyprawa, przepełniona bólem i strachem, trudnościami i niebezpieczeństwem. Surowy tryb życia tych samych Rosjan w czasie zimowym jest następujący. Kiedy zaczyna się listopad, ich przywódcy wraz ze wszystkimi Rosjanami jednocześnie opuszczają Kijów i wyruszają na „poliudie”, czyli na słowiańskie tereny Werwian i Drugowiczan, oraz plemion Krywiczy i Siewierskich, oraz pozostałych Słowian, którzy są wasalami Rosjan. Stacjonują tam przez całą zimę, ale ponownie, począwszy od kwietnia, kiedy lód na rzece Dniepr stopnieje, powracają do Kijowa. Biorą oni wówczas statki, jak wspomniano powyżej, wyposażają je, i płyną w dół do Rumunii.

Mieszkańcy Uzes mogą zaatakować Pieczyngów.

  1.       O Chazarach, w jaki sposób oraz kto musi wypowiadać wojnę.

Mieszkańcy Uzes mogą zaatakować Chazarów, ponieważ są oni ich sąsiadami, tak samo jako może to zrobić władca Alanii.

Dziewięć regionów Chazarii przylega do Alanii, a ludność Alanii może, jeśli tego zapragnie, splądrować te tereny i w ten sposób spowodować poważne zniszczenia oraz głodówkę pośród Chazarów: ponieważ z tych dziewięciu regionów pochodzą wszystkie zapasy żywieniowe Chazarów.

CB – Długo czekaliśmy na to tłumaczenie, ale przyznacie że było warto. Zacytuję zakończenie bo nie mogę się oprzeć:
Podobno mieszkańcy, którzy zamieszkiwali nasze tereny nie znali chrześcijaństwa, które podobno nam przyniosło dopiero łapserdaki z Rzymu wiedzę i oświatę. Przynieśli tylko ciemnotę i obłudę.
Bierzemy rozdział 33. O Zachumle i kraju, w którym obecnie zamieszkują.
,, …Ród prokonsula i patrycjusza Michała Wyszewica, syna Wysza, księcia Zachumlan, wywodzi się od nieochrzczonego ludu zamieszkującego nad Wisłą, nazywanego Litziki; osiedlił się nad rzeką Naretwą.”
Na zdrowy chłopski rozum, jeśli sobie żyje ród prokonsula i patrycjusza to jest wszystko od szkół, handlu, rolnictwa po rzemiosło, wytwórstwo i budownictwo.
Jeśli zestawimy obecność osadnictwa od Herakliusza i Dioklecjana mamy rozwiązanie kilku zagadek jak wytłumaczyć ślady różnych głagolic, śladów wykopalisk archeologicznych rzymskich. Jednakże czytając opracowania naszych archeologów tworzących jakieś kultury pentelkowo – supełkowe – kokardkowe nie dziw się czytelniku, że tak dziś wygląda wiedza w szkołach.
Polskich zawodowych historyków i ich wiedzę można podsumować poniższym zdjęciem.

Proszę zwrócić uwagę na pewne szczegóły, a mianowicie jak powinny być prawidłowo wydane tego typu opracowania. Po lewej stronie znajduje się tekst pierwotny, a z drugiej jego tłumaczenie. Spójrz teraz na wydania kronik Kadłubka i Długosza, wniosek Nie ma a jednego prawidłowego wydania KRONIK DŁUGOSZA i jeśli się nie mylę też Kronik Kadłubka. Te obecne wydania nie mogą być traktowane jako wiarygodne, gdyż nie mamy żadnej gwarancji co w nich zostało ocenzurowane.

Cóż nam dziś pozostaje wznieść toast.

https://youtu.be/VjPxsmN7Ppg

 

Podziel się!