Wielcy Polacy: Józef Konrad Korzeniowski [Joseph Conrad] (1857 – 1924)

Wielcy Polacy: Józef Konrad Korzeniowski [Joseph Conrad] (1857 – 1924)

 

 

Wikipedia

Joseph Conrad, właściwie Józef Teodor Konrad Korzeniowski[3][4][5] herbu Nałęcz (ur. 3 grudnia 1857 w Berdyczowie, zm. 3 sierpnia 1924 w Bishopsbourne) – pisarz i publicysta angielski pochodzenia polskiego.

Józef Korzeniowski był jedynym synem pisarza i działacza niepodległościowego Apollona Korzeniowskiego i Ewy z Bobrowskich. Nie ukończywszy gimnazjum wyjechał w 1874 do Francji i zaciągnął się na statek jako prosty marynarz. W 1894 osiadł w Anglii i poświęcił się pracy pisarskiej; zaledwie rok później wydał pierwszą powieść Szaleństwo Almayera. Publikując na obczyźnie używał pseudonimu Joseph Conrad, który utworzył z imion: Józef i Konrad.

Wybitna twórczość Korzeniowskiego pozostaje zjawiskiem odosobnionym w literaturze światowej, łącząc w sobie nurt romantyzmu z pozytywizmem, symbolizmu z impresjonizmem. Michał Choromański w tytule jednej z powieści nazwał Josepha Conrada „Słowackim wysp tropikalnych”. Większość przekładów na język polski, autoryzowanych przez Korzeniowskiego, jest dziełem kuzynki pisarza Anieli Zagórskiej[6].

 

Korzeniowski urodził się w 1857 roku w Berdyczowie jako syn działacza niepodległościowego i społecznego Apollona Korzeniowskiego i Ewy z Bobrowskich, którzy pobrali się w tym samym roku[7]. Korzeniowscy należeli do rodzin szlacheckich pozbawionych ziemi po powstaniu listopadowym[7]. W 1861 roku rodzina przeniosła się do Warszawy[7]; w nowym mieszkaniu przy Nowym Świecie 45 odbyło się pierwsze posiedzenie Komitetu Miejskiego, będącego zalążkiem Komitetu Centralnego Narodowego[7].

W 1861 rodzice Korzeniowskiego zostali zesłani za działalność przeciwko caratowi w głąb Rosji, do Wołogdy. Jego wuj, Stefan Bobrowski był jednym z przywódców powstania styczniowego. 11 kwietnia 1865 w Czernihowie matka pisarza zmarła na gruźlicę[7], zaś on trafił pod opiekę jej brata – Tadeusza Bobrowskiego. Po powrocie ojca z wygnania w 1867 zamieszkali w Krakowie, gdzie pisarz uczył się w gimnazjum św. Anny, lecz szkoły nie ukończył.

 

Herb Nałęcz

Francuska marynarka handlowa

Apollon Korzeniowski zmarł 23 maja 1869. Jako siedemnastolatek w 1874 Korzeniowski wyjechał do Marsylii, gdzie pracował jako marynarz. Prócz tego otrzymywał od wuja roczne uposażenie w niebagatelnej wysokości 2 tysięcy franków[8]. Z Marsylii dwukrotnie żeglował na Martynikę, po raz pierwszy jako pasażer, za drugim razem jako praktykant na barku „Mont Blanc”[8]. Później jako steward na żaglowcu „Saint Antoine” odwiedził Karaiby oraz Amerykę Południową[8] (echa tych podróży pojawiły się w jego późniejszej twórczości).

Niedługo po powrocie pojawiły się problemy wynikające z obywatelstwa – jako poddany cara podlegał obowiązkowi służby wojskowej, co uniemożliwiało mu pracę we francuskiej flocie bez pozwolenia od rosyjskiego konsula[8]. Pozbawiony tejże popadł w długi i usiłował popełnić samobójstwo[8]; był też zamieszany w przemyt broni dla zwolenników Karola VII, pretendenta do tronu Hiszpanii.

Willa „Konstantynówka” w Zakopanem, miejsce pobytu Josepha Conrada w 1914

Brytyjska marynarka handlowa

Z kłopotów wybawił go wuj, który spłacił długi i podniósł roczną pensję[8]. W lipcu 1878 roku Korzeniowski wyjechał do angielskiego Lowestoft i rozpoczął służbę w brytyjskiej marynarce handlowej[8]. Początkowo służył na przybrzeżnym szkunerze węglowym, później ruszył do Australii[8]. W 1880 roku zdał egzamin na drugiego oficera i zaciągnął się na bark „Palestine” zmierzający do Bangkoku[8]. Okręt nigdy nie osiągnął celu, gdyż w trakcie rejsu doszło do samozapłonu ładunku i zatonięcia[8]. Załoga, a w niej Korzeniowski, dotarła do Muntoku, a później do Singapuru[8]. W ciągu kilku tygodni znalazł się z powrotem w Londynie[8].

W 1884 roku zdał egzamin na pierwszego oficera, a dwa lata później uzyskał stopień kapitana i otrzymał obywatelstwo brytyjskie[8]. W 1888 otrzymał nominację na kapitana barku „Otago”, na którym pływał między Australią i Azją[8] – doświadczenia z pierwszego samodzielnego kapitańskiego rejsu zawarł w powieści Smuga cienia.

W 1889 roku powrócił do Londynu i przez dłuższy czas pozostawał bez pracy[8]; żył z oszczędności i udziałów w firmie Baar, Moering and Company[8]. Rozpoczął także pisanie swojej pierwszej powieści Szaleństwo Almayera[8], która ukazała się drukiem sześć lat później (29 kwietnia 1895). Pod koniec roku pojawiła się okazja do pracy – Belgijska Spółka Akcyjna do Handlu z Górnym Kongiem poszukiwała kapitana znającego język francuski, który podjąłby się podróży w górę Konga[8]. Po intensywnych przygotowaniach w 1890 roku oraz kilku podróżach między Brukselą, a Londynem Korzeniowski pojechał do Bordeaux, a stamtąd parowcem, wraz z belgijskim oficerem Prosperem Harou, do Afryki[8]. Cel przedsięwzięcia utrzymywany był w tajemnicy; Korzeniowski był przekonany, iż popłyną z ekspedycją badawczą w głąb Czarnego Lądu[8].

12 czerwca dotarł do Bomy, ówczesnej stolicy kraju, skąd ruszył na wschód do Matadi[9]. Tamże poznał brytyjskiego konsula, Irlandczyka Rogera Davida Casementa[9] – w przeciwieństwie do innych napotkanych Europejczyków Casement wydawał się „ogromnie inteligentny i bardzo sympatyczny”[9]. Od niego też Korzeniowski dowiedział się o polityce represji jaką stosowali Europejczycy w Kongu[9].

28 czerwca Korzeniowski i Harou ruszyli do Leopoldville, niesieni w hamakach lub na plecach tragarzy przez mokradła[9]; obaj w trakcie nabawili się malarii[9]. 8 lipca dotarli do stacji transportowej w Manyandze, zarządzanej przez Reginalda Heyna[9]. Po 17 dniach odpoczynku udali się w dalszą drogę, by wreszcie na początku sierpnia dotrzeć do celu[9].

Na miejscu niestety okazało się, że parowiec „Florida”, którego kapitanem miał zostać Korzeniowski, został uszkodzony[9]. W oczekiwaniu nawiązał znajomość z Camillem Delacommunem, zastępcą dyrektora spółki i bratem Alexandre’a Delacomunne’a[9]. Belg nie przypadł Korzeniowskiemu do gustu: „Dyrektor jest zwykłym handlarzem kości słoniowej, pełnym niskich instynktów; uważa siebie za handlowca, a w istocie jest czymś w rodzaju afrykańskiego sklepikarza”[9]. Prócz tego Delacommune nie znosił Anglików, a właśnie za takiego uważał Korzeniowskiego[9]. W efekcie uznał, że poczynione Polakowi obietnice nie są wiążące, jako że nie pojawiły się w kontrakcie[9].

Z uwagi na niemożliwość wykonania zakontraktowanego zadania Korzeniowskiemu polecono, aby udał się do Stanleyville i przywiózł Georges’a Antoine’a Kleina, tamtejszego dyrektora chorego na febrę[9]. Do Stanleyville Korzeniowski popłynął na parowcu „Król Belgów”, ale tylko w charakterze pierwszego oficera, pod komendą Duńczyka Ludviga Kocha[9]. Prócz nich na pokładzie znajdowali się także Camille Delacommune, agenci spółki, mechanik Gossens oraz 25 tubylczych członków załogi. Do parowca przyczepiono również dwie barki z drewnem oraz dwa czółna[9].

3 sierpnia „Król Belgów” opuścił Leopoldville[9]. Dzielącą obie osady odległość 1700 km parowiec pokonał w 28 dni i dotarł do Stanleyville 1 września[9]. Bardzo chorego Kleina zabrano na pokład; zachorował również Koch, przez co dowództwo przejął Korzeniowski[9]. Parowiec ruszył w powrotną drogę. 21 września, na trzy dni przed dotarciem do portu-matki zmarł Klein, którego pochowano w przybrzeżnej wiosce[9].

Zawiedziony ekspedycją Korzeniowski po dotarciu na miejsce liczył, że obejmie dowództwo na przyrzeczoną „Floridą”, która wyremontowana miała ruszyć do Katangi[9]. Polak nie był w stanie porozumieć się jednak z lokalnymi Europejczykami, a prócz tego był bardzo wycieńczony – cztery razy zapadał na febrę i raz na dyzenterię[9]. Zarząd kompanii powiadomił go, iż jednostka, nad którą mógłby objąć komendę, najwcześniej pojawi się w czerwcu 1891 roku, wobec czego przez większość czasu pozostawał bezrobotny[9]. Przez kilka tygodni miał dokonywać nadzoru nad wyrębem drewna pod budowę stacji w Bamou, lecz nawrót choroby uniemożliwił to przedsięwzięcie[9].

17 października ruszyła ekspedycja do Katangi[9]. Korzeniowski już po dwóch dniach zadecydował o powrocie do Europy[9]. Wracając zatrzymał się w Manyandze, aby podreperować nadwątlone zdrowie, a później czółnem został zabrany do Matadi, przy czym o mało nie utonął wypadłszy z chybotliwej łódki[9]. W styczniu 1891 roku dotarł do Brukseli, a w lutym był z powrotem w Londynie[9].

Afrykańskie przygody pozostawiły po sobie piętno – Korzeniowski był schorowany i wycieńczony psychicznie[9]. Przez kilka następnych miesięcy leczył się w Wielkiej Brytanii i Francji[9]. W latach 1891–1893 pływał jako pierwszy oficer na kliprze pasażerskim „Torrens”, na którego pokładzie dwukrotnie odwiedził Australię[9]. Udał się również na Ukrainę w odwiedziny do wuja[9].

Ostatnią jednostką, na której pływał, była „Adowa”. Służył na niej na przełomie 1893 i 1894 roku jako drugi oficer[9]. Statek miał posłużyć jako transportowiec dla emigrantów ruszających do Kanady, ale projekt spalił na panewce i „Adowa” stała zacumowana w porcie w Rouen, a potem powróciła do Londynu[9].

Otago

Kariera pisarska

Na początku 1894 roku Korzeniowski porzucił karierę marynarza i poświęcił się pisarstwu[9]. Ukończył Szaleństwo Almayera w 1895 roku, a niespełna rok później, 24 marca 1896, wziął ślub[9]. Wybranką została Jessie George[9] (zm. 1936[10]). Z tego małżeństwa urodziło się dwóch synów – Borys (15 stycznia 1898) i John (1906)[9].

Mimo uznania krytyki nie był pisarzem znanym – dopiero w 1916 roku wraz z ukazaniem się Gry losu zdobył popularność i wydobył się z nękających go problemów finansowych.

Choć jest uznawany za jednego z największych stylistów w całej angielskiej literaturze, to do końca życia mówił po angielsku z silnym, obcym („polskim”) akcentem. Conrad znał biegle francuski, którego używał stosując ulubiony, marsylski akcent. Znał też niemiecki. Pod koniec życia nosił się z zamiarem powrotu do Polski, ale zbyt wiele spraw trzymało go w Anglii. Wypowiadał się o sprawach polskich w publicystyce. Poparł m.in. pożyczkę, rozpisaną w 1920 roku w USA przez rząd walczącej z bolszewikami Polski.

Twórczość
 Ta sekcja jest niekompletna. Jeśli możesz, rozbuduj ją.

Problematykę powieści Conrada można określić jako psychologiczno-moralną. Akcja tych utworów przeważnie rozgrywa się na morzu, wśród marynarzy, w egzotycznej scenerii Oceanu Indyjskiego, jego wysp i archipelagów. Te specyficzne warunki życia na morzu stały się w jego powieściach doskonałym tłem dla rozważań na temat granic moralnych i etycznych. Conrad stawiał pytania, na które niełatwo odpowiedzieć. Jakie są granice odpowiedzialności człowieka w obliczu zagrożenia przychodzącego z zewnątrz? Czy przy zasadach moralnych i tych, które wyznacza etyka zawodu należy trwać za wszelką cenę, nawet wobec groźby utraty życia? Jakim próbom charakteru jest w stanie sprostać człowiek? Jakie jest znaczenie ludzkiej solidarności?

Moralistyka Conrada, a zwłaszcza konieczność dokonywania trudnych wyborów w sytuacjach ekstremalnych, poszukiwanie granic między dobrem a złem, między prawdą a fałszem, szukanie odpowiedzi na pytanie, czym jest honor człowieka – wszystko to ma wymiar ponadczasowy. Stąd popularność jego utworów np. w pokoleniu konspiratorów i członków ruchu oporu przeciw faszyzmowi w latach II wojny światowej, na co zwrócił uwagę m.in. Michał Choromański w książce Słowacki Wysp Tropikalnych. Postawy osobowe i wybory etyczne wobec zła absolutnego i załamania się lub braku normalnych mechanizmów społecznych są tematem wielu powieści Conrada. Sytuacje takie były jasno widoczne w wyborach i decyzjach uczestników konspiracji wobec świadomie wprowadzonego przez okupanta niemieckiego rozkładu moralnych podstaw funkcjonowania społeczeństwa.

Szczegółowym badaniom twórczości Josepha Conrada poświęcone jest międzynarodowe Joseph Conrad Society[11] zrzeszające wielu cenionych badaczy literatury. Stowarzyszenie to wydaje naukowy półrocznik The Conradian poświęcony badaniom twórczości i życia pisarza[12]. Wieloletnim członkiem tego stowarzyszenia jest wybitny conradysta polsko-kanadyjski Andrzej Busza. W 1966 wydał on książkę Conrad’s Polish Literary Background (Polskie tło literackie Conrada). Do tematu Conrada powrócił w opublikowanym wspólnie ze znanym literaturoznawcą angielskim J.H. Stape opracowaniu Joseph Conrad. The Rover. Inną wybitną badaczką życia i twórczości tego pisarza była Barbara Koc, która w oparciu o zbiory Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego stworzyła pierwsze opracowanie jego korespondencji[13]. Wybitnym badaczem życia i twórczości Conrada jest Zdzisław Najder, autor m.in. książki „Życie Conrada Korzeniowskiego”[14].

 

Powieści
Zbiory nowel i opowiadań
zawiera: Karain, wspomnienie, Idioci, Placówka postępu, Powrót, Laguna
zawiera: Młodość, Jądro ciemności, U kresu sił
zawiera: Tajfun, Amy Foster, Falk, Jutro
zawiera: Gaspar Ruiz, Donosiciel, Bestia, Anarchista, Pojedynek, Il Conde
zawiera: Uśmiech fortuny, Tajemny wspólnik, Freja z Siedmiu Wysp
zawiera: Plantator z Malaty, Wspólnik, Gospoda dwóch wiedźm, Dla dolarów
zawiera: Dusza wojownika, Książę Roman, Opowieść, Czarny oficer
Dramaty
Eseje i wspomnienia
Adaptacje

Twórczość Conrada doczekała się wielu adaptacji (bezpośrednich i pośrednich) teatralnych i filmowych.

Filmowe
 Z tym tematem związana jest kategoria: Filmowe adaptacje utworów Josepha Conrada.
Teatralne

Tadeusz Baird skomponował dramat muzyczny z librettem Jerzego S. Sity według noweli Jutro z tomu Tajfun i inne opowiadania. Prapremiera utworu miała miejsce w Warszawie 19 września 1966 roku[16].

W latach sześćdziesiątych XX wieku Telewizja Polska przygotowała i wyemitowała cykl przedstawień Teatru TV opartych na dziełach Conrada. Były to sławne Wieczory z Conradem, a pokazane w tym cyklu dzieła pisarza to m.in. Korsarz, Falk, Murzyn z załogi „Narcyza”, Freja z Siedmiu Wysp, Tajny agent i Smuga cienia. W Polsce znane adaptacje teatralne prozy Conrada zawdzięczamy głównie reżyserowi Zygmuntowi Hübnerowi; w 1980 wystawił na deskach Teatru Powszechnego w Warszawie Spiskowców opartych na powieści W oczach Zachodu. W 1987 powtórzył tę inscenizację adaptując ją do potrzeb Teatru TV[17].

W roku Conradowskim (2007) Kristian Nehrebecki wystawił oryginalną adaptację fragmentów Lorda Jima pt. Lord Jim – proces[18]. Oryginalność tej adaptacji polegała na zastąpieniu tradycyjnej sceny teatralnej pomieszczeniami okrętowymi na Darze Pomorza.

Komiksowe

Kongo. Józefa Konrada Teodora Korzeniowskiego podróż przez ciemności. Christian Perrissin, Tom Tirabosco. 2013 (pol. 2017)

Jądro ciemności. Joseph Conrad, scen. i rys. Tomasz Bohajedyn. 2016

Jądro ciemności – powieść graficzna na podstawie powieści: Josepha Conrada adaptacja tekstu: David Zane Mairowitz tłumaczenie: Magda Heydel ilustracje: Catherine Anyago, 2017.

Powieściowe

Serce ciemności. Joseph Conrad. Spolszczenie Jacek Dukaj. 2017

Upamiętnienie

Pomnik Józefa Korzeniowskiego w Gdyni

Pomnik Józefa Korzeniowskiego w Wołogdzie, Rosja

Na wniosek Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zgłoszony przez Polski Komitet do spraw UNESCO (poparty przez Komitet do spraw UNESCO Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej) 150. rocznica urodzin Josepha Conrada-Korzeniowskiego wpisana została do kalendarza rocznic UNESCO na rok 2007. Honorowy patronat nad obchodami „Roku Conradowskiego” w Polsce objął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński.

W 2007 roku Narodowy Bank Polski wyemitował komplet monet z okazji 150. rocznicy urodzin pisarza (o nominałach 2 zł, 10 zł, 200 zł)[19]

28 kwietnia 2013 r. w Wołogdzie na miejscu, w którym niegdyś stał dom, w którym podczas zesłania zamieszkała rodzina Korzeniowskich, odsłonięto pomnik Conrada. W miejscowej bibliotece otwarto zaś stałą wystawę poświęconą pisarzowi.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2017 m.in. Rokiem Josepha Conrada Korzeniowskiego[20][21].

5 grudnia 1977 w Warszawie jednej z ulic na terenie obecnej dzielnicy Bielany zostało nadanie imię Josepha Conrada[22].

Wybrane jednostki pływające o nazwie Conrad
  • Nazwę „Joseph Conrad” w (2009 r.) noszą szwedzki statek handlowy i polski jacht[23]
  • Nazwę „Joseph Conrad” nosi stacjonujący w Mystic w stanie Connecticut pełnorejowiec trójmasztowy – dawny duński „Georg Stage”, wsławiony rejsem Alana Villiersa dookoła świata.
  • ORP Conrad – polski lekki krążownik, ex. brytyjski HMS „Danae”; jeden z dwóch przekazanych Polsce brytyjskich krążowników lekkich typu „D” (4.850 ton, 5×152 etc.). ORP „Conrad” zasłynął m.in. symbolicznym „zajęciem” od strony morza bazy Kriegsmarine w Wilhelmshaven.
  • Po wojnie pod polską banderą handlową służyły dwa pływające „pomniki” Józefa K. Korzeniowskiego. Pierwszy to jugosłowiańskiej budowy drobnicowiec motorowy ze stoczni Brodogradiliste Rijeka, zbliżony do krajowego typu B-516, utracony tragicznie w grudniu 1972 roku w Haiphongu (Wietnam płn.) po zbombardowaniu przez US Navy[24], a drugi – to półpojemnikowiec typu B-467 „rodem” ze Stoczni im. A. Warskiego w Szczecinie, po wejściu do służby jeden z najszybszych drobnicowców pod polską banderą.
Zobacz też
  • Bark Otago – brytyjski statek handlowy (1869–1903), prowadzony przez kapitana Josepha Conrada (1888–1889)
  • s/y Otago – polski jacht typu J-140 (1959–1976), nazwany na pamiątkę barku Otago.
  • Aniela Zagórska – tłumaczka dzieł Conrada na język polski
  • Jadwiga Korniłowiczowa – tłumaczka dzieł Conrada na język polski
Przypisy

 

  1. Zbombardowanie Józefa Conrada (pol.). Wiedza i Życie data dostępu = 2011-08-09.
Bibliografia
  • Mateusz Będkowski. Polak w kongijskim piekle. Jak powstało Jądro Ciemności Josepha Conrada. „Mówią Wieki”, s. 31–33, 10 2013. ISSN 12304018.
  • Wiktor Borysow Joseph Conrad w Rosji. Recepcja twórczości Conrada w krytyce rosyjskiej Czytelnik, Warszawa, 1987
  • Michał Choromański, Słowacki Wysp Tropikalnych, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1990.
  • Polska edycja „Morskich lat Conrada” Jerry Allen (przekł. M. B. Borowikowej) z 1971 roku.
  • Norman Sherry „Wschodni Świat Conrada”, Wydawnictwo Morskie Gdańsk 1972.
  • Norman Sherry „Zachodni Świat Conrada”, Wydawnictwo Morskie Gdańsk 1975.
  • Andrzej Braun: „Śladami Conrada” – Czytelnik Warszawa 1972.
  • Andrzej Braun: „Conrad – dotknięcie Wschodu”, Warszawa 1970.
  • Olivier Weber, Conrad (Paryż, Arthaud-Flammarion), 2011.
Linki zewnętrzne

 

Polska Wikipedia jak rzadko stanęła w tym wypadku na wysokości zadania. Jestem wdzięczny autorom hasła. Nie mam nic do dodania.

Podziel się!