Podziemia łysogórskie – krypty, świątynia, cysterny czy zamek?
W tej górze znajduje się wszystko co może pomóc w odczytaniu dawnych dziejów. Wbrew zaś temu co mówią współcześni – zarówno chrześcijańskie jak i pogańskie świadectwa łysogórskie znacznie wydłużają czas losów narodu na nadwiślańskiej ziemi. Tylko najpierw należy zbadać to co zostało ukryte. Dokładniej, trzeba osuszyć trzy podziemne komory znajdujące się w Łysej Górze, które nigdy nie były cysternami na wodę.
źródło: http://rudaweb.pl/index.php/2017/09/17/podziemia-lysogorskie-krypty-swiatynia-cysterny-czy-zamek/
Taka konstrukcja gospodarcza jest bowiem obok i została wybudowana przez miejscowych zakonników. Została zbadana przez kieleckiego archeologa dra Czesława Hadamika.
„W ramach prac badawczych zbadaliśmy teren klasztornego wirydarza, czyli dziedzińca otoczonego XV-wiecznymi krużgankami” – powiedział serwisowi PAP Nauka w Polsce dr Hadamik. W jego centralnej części znajduje się kamienna cembrowina, wyglądająca na pierwszy rzut oka jak studnia. „Faktycznie jest to górna część rozległej cysterny znajdującej się pod dziedzińcem. Sama cembrowina oparta jest na czterech kamiennych filarach” – wyjaśnił. „Dno zbiornika jest oparte o litą skałę. Samą komorę wykuto w zwietrzelinie skalnej” – powiedział Hadamik, który schodził do wnętrza cysterny.
Zbiornik gromadził głównie wody opadowe i gruntowe. „Powstał prawdopodobnie w okresie remontów zespołu klasztornego prowadzonych przez opatów Bogusława Raduszewskiego i Stanisława Sierakowskiego. To był zbiornik o wymiarach ok. 4,5 na 5 m znajdujący się 5,3 m pod powierzchnią dziedzińca. Jest szczelnie obudowany ze wszystkich stron kamiennymi ciosami i kamieniem łamanym” – wyjaśnił dr Hadamik. Radzę dobrze zapamiętać rozmiary cysterny ustalone przez archeologa – przyda się w dalszej opowieści.
„W późniejszym okresie, w XVIII w. lub najpóźniej w początkach XIX w., od wschodniej strony dobudowano cysternę pomocniczą z cegły, o wymiarach dna 1,2 na 2 m. W najwyższym punkcie zbiornik ma 1,3 m” – stwierdził naukowiec. Młodsza komora była połączona ze zbiornikiem głównym kanałem a całość działała na zasadzie naczyń połączonych. Według obliczeń naukowca, w ten sposób udawało się zabezpieczyć na potrzeby klasztoru około 35 metrów sześciennych wody. Szacuje on, że była to wystarczająca ilość, pozwalająca przetrwać okresy dłuższych niedoborów wody i suszy. Podczas prac archeologom udało się także odsłonić dużo młodsze elementy całego systemu. Prawdopodobnie na przełomie XIX i XX wieku, dobudowano wypełnioną grysem „wannę” połączoną z przynajmniej czterema narożnikami wirydarza. Zbierała ona wodę opadową. Warstwa żwiru pełniła rolę filtra, dzięki czemu do cysterny dostawała się oczyszczona woda.
INNE PODZIEMIA, INNE WYPRAWY
W 1964 r. ekipą z warszawskiej Pracowni Konserwacji Zabytków kierował inżynier budownictwa Adam Pulikowski. Tak opisał swoją wyprawę w głąb Łysej Góry: „Najpierw trzeba było znaleźć właz, gdyż wszystko było zasypane. Gdy już to się udało, zostałem opuszczony w głąb na linie, a za mną zjechał ponton, ale tylko częściowo nadmuchany. Musiałem ręcznie wtłoczyć do niego powietrze, gdyż inaczej nie mieścił się w wąskim otworze. Trud się jednak opłacił, gdyż komory sprawiały niezwykłe wrażenie. Przykryte zostały bowiem sklepieniem półkolistym, opartym na potężnych filarach. Woda miała kolor zielony, a z niektórych arkad zwisały stalaktyty. Ich stan był znakomity, nigdzie nie było żadnych spękań”.
Adam Pulikowski zmierzył zbiorniki. Pierwsza komora ma wymiary 9 metrów na 11,5 metra, druga będąca przedłużeniem pierwszej – 7,6 metra na 6,5 metra, a trzecia – 4,25 metra na 4,25 metra. We wszystkich komorach o wysokości 7 metrów, woda utrzymuje się na jednakowym poziomie blisko 2 metrów, co świadczy o tym, że są one ze sobą połączone.
więcej: http://rudaweb.pl/index.php/2017/09/17/podziemia-lysogorskie-krypty-swiatynia-cysterny-czy-zamek/