Polak odkrył najstarsze ślady „praludzi”; pochodzą z Krety
Dr Gererd Gierliński z Państwowego Instytutu Geologicznego prezentuje odlewy śladów, 5 bm. w Muzeum Geologicznym w Państwowym Instytucie Geologicznym, podczas konferencji prasowej nt. odkrycia przez polskich paleontologów najstarszych ze znanych na świecie śladów praludzi. Najstarsze znane ślady przodków człowieka zachowały się w Trachilos, na Krecie i mają 5,7 mln lat. Odkrył je w 2002 r. specjalizujący się w badaniu prehistorycznych odcisków stóp polski paleontolog, dr Gerard Gierliński z PIG-PIB. Bardziej szczegółowe badania na Krecie przeprowadził w 2010 r. wraz z paleontologiem Grzegorzem Niedźwiedzkim z Uniwersytetu w Uppsali (Szwecja). Odkrycie dokonane przez polskiego badacza komplikuje znaną dotąd historię ludzkiej migracji. Tradycyjnie za kolebkę ludzkości uznaje się Afrykę. W świetle najnowszych badań polskich paleontologów nie można jednak wykluczyć, że pierwsi praludzie pojawili się w Europie.
OK! Praczłowiek istnieje na Ziemi 5,7 milionów lat, a Człowiek według szacunków genetyków, nie dłużej niż 150.000 lat (MAX). A więc, przez 5 milionów 500 tysięcy lat ewolucja Ziemi, nie była w stanie dokonać mutacji w Homo Sapiens i podźwignąć Człowiekowatego Małpio-Tworu do poziomu dzisiejszej Istoty Tworzącej Cywilizację. Mało tego – człowiek już zmutowany w Homo Sapiens – jeszcze 90% czasu swojego istnienia nadal nie był zdolny do wytworzenia bardziej skomplikowanych budowli i instrumentów cywilizacji.
Za to w pewnym momencie pojawiają się na Ziemi, jak za pstryknięciem palca, „gotowe”, skomplikowane budowle typu Gobekli Tepe, Piramid w Visoko i Egipcie, budowli w Ameryce Południowej i południowej Afryce. Szacunki najstarszych z tych budowli to 15.000 lat wstecz. Twierdzi się, że ludzkość była w tym momencie nadal na poziomie posługiwania się krzemiennymi narzędziami – czyli w epoce kamienia łupanego i zaczynała nieśmiało hodować zwierzęta oraz uprawiać rośliny przy pomocy motyki.
I taki Człowiek, nadal niewiele różniący się, mimo zmian genetycznych nadających mu walory Homo Sapiens, miał przy pomocy owych prymitywnych narzędzi zbudować olbrzymią Świątynię Pępka Ziemi w Gobekli Tepe, a następnie, ot tak sobie, Człowiek ten zasypał tę budowlę pustynnym piachem, dokonując tym samym nie lada wyczynu, jak na „małpie” możliwości małej populacji jaką wtedy stanowił.
Naukowcy współcześni będą odkopywać przez dziesięciolecia XXI wieku tę budowlę, dysponując całym oporządzeniem instrumentalnym i technologiami, jakie dzisiaj znamy.
Mało tego. Człowiek ten – kompletny prymityw nie znający koła – zdołał wykuć idealnego Sfinksa z krzywiznami mierzonymi w mikrometrach i postawić idealnie wycentrowaną względem gwiazd Piramidę Cheopsa?
Nauka nie ma w tej sprawie naprawdę nic mądrzejszego do powiedzenia Ludzkości niż to powiedziała dotychczas?
A może to co jest do powiedzenia przerasta najśmielszą wyobraźnię „nauki” i „naukowców” na Ziemi?
Mam nadzieję, że światowi nauki nie zabraknie odwagi do postawienia hipotez, które pozwolą mu (i nam wszystkim) spojrzeć na owe wydarzenia i na Historię Cywilizacji Człowieka i jego Ewolucję, z takiego punktu widzenia, że wyjaśni to tę dręczącą zagadkę.
My, Wolni Fantaści, mamy na tyle wyobraźni i logiki żeby takie hipotezy stawiać. Kiedy kolej na naukę?!
CB
„Epopeja ewolucji człowieka zaczęła się już 5,5 mln lat temu; a co ciekawe, nie jest to wschodnia Afryka, tylko wyspa grecka – Kreta” – mówił dr Gerard Gierliński z Państwowego Instytutu Geologicznego – Państwowego Instytutu Badawczego (PIG-PIB) podczas konferencji prasowej.
Najstarsze znane do tej pory odciski stóp dawnych krewnych człowieka zidentyfikowano w Afryce (Laetoli, w Tanzanii). Naukowcy ustalili, że pozostawiły je ok. 3,6 mln lat człekopodobne istoty z rodzaju australopiteków.
W świetle najnowszych badań polskich paleontologów nie można wykluczyć, że pierwsi „praludzie” pojawili się w Europie.
Odkrycia najstarszych dotąd znanych odcisków stóp krewnych człowieka dr Gierliński dokonał w 2002 r., będąc na Krecie na wakacjach. Szeroko zakrojone, międzynarodowe badania ruszyły w 2010 r. i trwały 6 lat. Wiek osadów z Trachilos, na których zachowały się odciski stóp oszacowała dr Zofia Dubicka z Uniwersytetu Wrocławskiego. Z jej badań wynika, że mają ok. 5,7 mln lat.
Pytany na wtorkowej konferencji prasowej, czy są to ślady po przodkach człowieka Gierliński odpowiedział: “Mam poczucie, że chodzi tutaj o dwunożność, (…) ponieważ to dwunożność wyznaczyła ten kierunek ewolucji, który zaowocował ludzkością dzisiaj”. Dodał, że nie da się stwierdzić z całą pewnością, czy są to nasi przodkowie czy raczej krewni człowieka, którzy nie znajdują się w drzewie rodowym człowieka (tzw. ślepa uliczka ewolucyjna).
„Ślady stóp, położone jedna za drugą, wskazują na to, że ta istota była doskonale dostosowana, żeby szybko i sprawnie, z gracją wędrować po lądzie w dwunożnej postawie. Z tego punktu widzenia mamy do czynienia z naszą rodziną, naszymi bliskimi” – wyjaśnił badacz.
Współautor badań, dr Andrzej Boczarowski z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, dodał, że dwunożność była zapewne odpowiedzią ewolucji na zmiany środowiska naturalnego, które w tym czasie zachodziły. Dzięki temu człowiek stał się gatunkiem, który spenetrował praktycznie całą planetę.
„Sądzimy, że wiele grup małp zupełnie niezależnie od siebie w ewolucji równolegle mogło osiągnąć dwunożność. Jedna z tych linii prowadzi do nas, ale wszystkie pozostałe wygasły. Prawdopodobnie ta z Trachilos może być taką wygasłą linią i zupełnie do nas nie prowadzić” – powiedział dr Boczarowski.
Dr Gierliński tłumaczył, że stwierdzenie, że tropy należą do dawnych krewnych człowieka, było możliwe dzięki rozpoznaniu usytuowania palców. Pytany o “numer buta”, naukowiec stwierdził, że był “bardzo mały – damski lub dziecięcy.” Naukowcy namierzyli w sumie ok. 50 śladów; należały do kilku osobników.
„Przód stopy – tam, gdzie są palce, jest w zasadzie taki sam, jak tropy 2 mln lat późniejsze z Laetoli – australopiteka, jak tropy z Kenii człowieka wyprostowanego, czyli Homo erectus, jak tropy Homo sapiens – tropy współczesne (…) – stwierdził. “Generalnie z przodu mamy ludzką stopę” – dodał.
Tylna część stopy wyglądała jednak inaczej – pięta kreteńskich odcisków nie jest tak wydłużona i zaokrąglona, jak w przypadku późniejszych człekokształtnych. Była też – jak zaznaczył badacz – krótsza. Na tej podstawie stwierdził, że to była istota “ewolucyjnie bardzo odległa”.
„To, co dla nas jest bardzo niebezpieczne dzisiaj – to to, że my tak naprawdę otwarliśmy pewne drzwi. Otwarliśmy drzwi na nową interpretację pochodzenia praludzi. (…) Dajemy nowe możliwości scenariusza” – podkreślił dr Boczarowski.
Wyraził nadzieję, że badania będą kontynuowane. „Jeśli to nam zostanie dane, to my obiecujemy, że Kreta zaskoczy nas jeszcze niejednokrotnie. Ona dopiero teraz woła: zbadajcie nas, bo tu jest coś ciekawego!” – podsumował dr Boczarowski.
Znalezisko opisano w najnowszym numerze „Proceedings of the Geologists’ Association”. Autorami artykułu są: Gerard Gierliński z PIG-PIB, Grzegorz Niedźwiecki z Uniwersytetu w Uppsali (Szwecja), Zofia Dubicka z Uniwersytetu Warszawskiego, Andrzej Boczarowski z Uniwersytetu Śląskiego oraz Parku Nauki i Ewolucji Człowieka w Krasiejowie, a także naukowcy z Grecji, USA i Wielkiej Brytanii.
Szymon Zdziebłowski (PAP)
Nauka w Polsce