Przy ulicy Świdnickiej, na rogu Podwala, gdzieś między Domem Handlowym Renoma na Placu Kościuszki i kościołem Bożego Ciała, we Wrocławiu, stoi sobie smętnie mały, gruby i z gruba ociosany metalowy kucyk.
… stoi sobie smętnie mały, guby i z gruba ociosany metalowy kucyk. fot M.N. |
Na tym kucyku ktoś złośliwy, bo na pewno nie był to uczciwy rzeźbiarz, umieścił równie grubą i tępo ociosaną postać.
Kucyk, choć dobrze zbudowany, przysiada jednak ciężko pod ciężarem zwalistego i o prymitywnym wyrazie twarzy jeźdźca.
Kucyk, …, przysiada jednak ciężko … fot M.N. |
… pod ciężarem zwalistego i o prymitywnym wyrazie twarzy jeźdźca. fot M.N. |
Koń też ma dość głupią minę.
Jakiś taki wystraszony i zaskoczony tym, że nagle znalazł się w reprezentacyjnym miejscu Wrocławia.
Trochę jakby jego twarz była skrzyżowaniem twarzy ropuchy i krokodyla.
Bez szczególnego wskazania na któreś z tych, pożytecznych zresztą w przyrodzie zwierząt.
Koń też ma dość głupią minę. fot M.N. |
Osobiście bardzo lubię gady i płazy, ale w naturze, a nie skrzyżowane genetycznie z koniokształtnymi (Hippomorpha), czy szczególnie z koniowatymi (Equidae).
Ten koń na pewno nie jest szlachetnym wierzchowcem, na jakiego zasługiwałby uczciwy rycerz, czy władca.
Widok przygnębiajacy i straszny!
Kogóż to tak chcieli ośmieszyć władcy Wrocławia, czy jakiegoś najeźdźcę, Niemca?
Może antypolskiego zbrodniarza Bismarcka, czy jego kontynuatora, supergrubasa Hermana Goringa?
A może chodzi o ośmieszenie znanego mordercy niemieckiego, Cesarza Henryka II „Świętego”, którego Kosciół Rzymski wyniósł za mordy na Polakach i Słowianach na ołtarze?
Cesarz ten walczył z Bolesławem Chrobrym, ale był bity, więc nie ma powodu, aby go ośmieszać.
Sam się już dosyć ośmieszył.
W 1018 roku, po długich wojnach polsko-niemieckich, zawarto ostatecznie pokój w Budziszynie.
Zwycięzcą konfliktu okazał się Bolesław Wielki / Chrobry, który zachował Milsko i Łużyce, nie jako lenno, ale jako swoją własność.
Uzyskał też od Henryka II „Świętego” pomoc zbrojną w wyprawie na Kijów.
Cesarstwo, główna siła zbrojna chrześcijańskiego Zachodu, zostało pokonane i zepchnięte z powrotem na zachód przez Lechitów / Polaków, którzy reprezentowali wtedy całą, broniącą się przed tą agresją Słowiańszczyznę.
Nie, w tym wrocławskim pomniku nie chodzi chyba o ośmieszanie Niemców.
Niemcom to władze Wrocławia wchodzą … pod pachę z wielką lubością i rozkoszą.
Podlizują się one wszystkim obcym nam genetycznie i kulturowo ludom, tylko Polaków nie poważają.
Wyobraźcie sobie, że ta karykatura pomnika, to prześmiewcze przedstawienie grubego jeźdżca na grubym, niezdarnym koniku ma przedstawiać Bolesława Wielkiego, zwanego Chrobrym, Cesarza Wschodu i Zachodu !!!
więcej: Słowianie i ukryta historia Polski – http://slowianieiukrytahistoriapolski.pl/ludzie/boleslaw_chrobry/pomniki_boleslawa/index,pl.html