Światowa Banksterka goni Wielką Zmianę – Czy Polska wyzwoli się z pęt niewolnictwa?

Czy Polska wyzwoli się z pęt niewolnictwa?

flaga_polska

Kolejny artykuł w upadających masowych mediach Postrzymskiego Systemu Pan-Niewolnik (Współczesnego Kapitalizmu), który świadczy o powolnym docieraniu do świadomości Światowej Banksterki i być może także polskiej Lokalnej Banksterki (YetiYelity) powiązanej systemową podległością z tamtą Światową Banksterką, gdzie leży/tkwi, źródło/praprzyczyna, ich politycznych klęsk i niepowodzeń implantacji Nowego Światowego Porządku (NWO).

Warto przeczytać o mitach i pogardzie Właścicieli Świata dla Ludu Pracującego, czyli zwykłych pracobiorców, ludzi wyzyskiwanych współcześnie niczym Niewolnicy i wpędzanych w spiralę rosnącego zubożenia przez ten Antyhumanistyczny System (System-Pan-Niewolnik).

Warto pamiętać też, że System Pan-Niewolnik jest wspierany od wieków socjotechnicznymi spektaklami oraz codziennym praktykowaniem uzależniających wdruków propagowanych przez Duchowną Korporację Rzymsko-Watykańską i inne systemy religijne.

Owe, stosowane przez Duchowne Korporacje, psychologiczne narzędzia Zniewolenia Umysłów, doskonalone przez stulecia, całą energię skupiają na zachowaniu Status Quo Upadającego Systemu oraz otępieniu bądź przestraszeniu i zrażeniu do jakichkolwiek ZMIAN, LUDZI buntujących się i domagających dostępu do skoncentrowanych w ręku nielicznych elit dóbr, a tym samym dostępu do przyrodzonych Człowiekowi z Natury praw takich jak godność i wolność.

Czy do Wielkiej Zmiany dojdzie na drodze ewolucji  czy rewolucji? Czy nastąpi wybuch w związku z niezdolnością elit do reformy kapitalizmu, który dzisiaj pędzi prosto w przepaść? Czy też współcześni Właściciele Niewolników (1% Ludzkości) wyhamują upadek i dobrowolnie podzielą się Dobrobytem Wypracowanym Rękami Niewolników z tymiż niewolnikami (99% Ludzkości)?

To bardzo aktualne pytania w tych dniach, kiedy Europejscy Korporacjoniści i Technokraci wspierani duchowo i socjotechnicznie przez Mistrza Ceremonii Unii Europejskiej – Papieża Franciszka – Prezesa Międzynarodowej Korporacji Watykańskiej, Odnawiają Traktat powołujący 60 lat temu Unię Europejską. Dzieje się to nieprzypadkowo w celebryckim spektaklu, przypominającym jako żywo operę mydlaną, w sercu Starego jak świat Rzymu, który kreuje się  na jakiś hipotetycznie NOWY RZYM.

Tymczasem europejski system polityczny oparty filozoficznie i społecznie na dogmatach przeszłości, ulega całkowitej destrukcji, a Unia Europejska utajonemu rozpadowi. Wydaje się, że zgromadzeni dzisiaj w Rzymie przedstawiciele Euro-establiszmentu nie są zdolni zapobiec Eks/Im-plozji Systemu Pan-Niewolnik, a UE pędzi całą mocą, w błogim poczuciu samozadowolenia elit, ku samozagładzie. 

Bo czyż można naprawdę skutecznie zastąpić stare-nowe Nowym-Starym? CB   

Se.pl:

Prof. Guy Standing: Polskę też stać na dochód podstawowy

 

System redystrybucji dochodu całkowicie się załamał we współczesnym świecie i coraz więcej zysków trafia do niewielkiej grupy plutokratów i elity żyjącej z renty. Dlatego trzeba go zmienić. Dochód podstawowy jest do tego doskonałym i realnym narzędziem – mówi „Super Expressowi” brytyjski ekonomista, prof. Guy Standing.

„Super Express”: – Z początkiem roku w Finlandii ruszył głośny eksperyment, który ma sprawdzić, jak działa dochód podstawowy. Czym on jest?
Prof. Guy Standing: – Dochód podstawowy to pozwalająca na zabezpieczenie podstawowych potrzeb kwota wypłacana bezwarunkowo każdemu obywatelowi.
– Każdemu bez wyjątku?
– Tak, to uniwersalne świadczenie, które na zasadzie prawa obywatelskiego należy się każdemu – niezależnie od wieku, zarobków czy statusu społecznego – kto jest legalnym mieszkańcem danego państwa.
– I czemu coś takiego jest w ogóle potrzebne?

– Przede wszystkim to kwestia sprawiedliwości społecznej. Większość ludzi nie ma udziału w podziale wytwarzanego przez społeczeństwo bogactwa, więc dochód podstawowy miałby to zmienić. Zwiększyłby także osobistą wolność obywateli uzależnionych od biurokratów, polityków czy pracodawców, którzy wykorzystują bezradność większości społeczeństwa dla własnych celów i zysków.
– Czyż nie jest tak, że świat wolnego rynku, w którym żyjemy, jest światem naturalnej równowagi między wszystkimi obywatelami?
– To piękna bajka liberałów. Ale tylko bajka. Żyjemy w czasach globalizacji, która z forsowanym przez siebie uelastycznieniem rynku pracy, erozją starych form zatrudnienia i presją na obniżanie kosztów pracy sprawia, że dzisiejsi pracownicy najemni żyją w poczuciu wiecznej niepewności ekonomicznej. Nazywam tę rosnącą grupę ludzi prekariatem. Dochód podstawowy miałby towarzyszącą mu niepewność wyeliminować.
– Może po prostu trzeba tę niepewność potraktować jako znak naszych czasów? Liberalni ekonomiści każą się z nią pogodzić.
– Tyle że ta niepewność to ogromne koszty dla społeczeństwa. A badania psychologów dowodzą, że pozbywając się tej niepewności, ludzie mają stabilniejsze zdrowie psychiczne, większe IQ, wykazują większą skłonność do altruizmu. Dlatego musimy na to wyzwanie odpowiedzieć.
– Mamy przecież mniej lub bardziej rozwinięte państwa dobrobytu. Czemu nie poprawić ich funkcjonowania?
– Model państwa opiekuńczego cierpi na dwie istotne wady. Po pierwsze, jego system zabezpieczeń społecznych nie działa na silnie uelastycznionym rynku pracy, gdzie ludzie co chwila tracą pracę i nie są w stanie odprowadzać składek, które by ich do tego ubezpieczenia upoważniały. Po drugie, świadczenia uzależnione są od dochodu i tak naprawdę dostępne są tylko dla najbiedniejszych. W zasadzie w każdym kraju istnieją narzędzia wykluczenia ludzi, którzy, technicznie rzecz biorąc, kwalifikują się do otrzymywania świadczeń.
– Nasi lokalni liberałowie tak sobie państwo dobrobytu wyobrażają i mówią, że tak ma być.
– Ale co to oznacza? Jeśli ktoś otrzymuje takie świadczenie i dostaje niskopłatną pracę, przekracza progi, tracąc prawo do tego świadczenia. Efekt tego taki, że osoba ta wpada w pułapkę biedy. Dzięki dochodowi podstawowemu nie traciłaby prawa do świadczenia, jeśli podjęłaby niskopłatną pracę.
– Ale po co dawać dochód podstawowy bogatym, skoro go nie potrzebują?
– Bogatych można przecież tak opodatkować, żeby odzyskać te pieniądze do budżetu. To proste działanie, a przynosi wiele korzyści. Przecież wspomniana niepewność ekonomiczna i wzrost prekariatu stoi za wyborem Donalda Trumpa. Stoi za brexitem, zwycięstwem waszego PiS czy popularnością Marine Le Pen. Wielu ludzi z politycznego centrum – liberałowie, chadecy, socjaldemokraci – są niezwykle zmartwieni niebezpieczeństwem, jakie stanowi zwrot ku prawicowemu populizmowi. Szczepionką na to jest właśnie dochód podstawowy.
– Może będzie szczepionką na skrajną prawicę, ale liberałowie twierdzą, że dochód podstawowy spowodowałby epidemię lenistwa.
– Przeprowadziliśmy wiele programów pilotażowych w bardzo różnych krajach i na bardzo różną skalę – od Kanady przez Wielką Brytanię aż po Indie. Każdy program, który obserwowałem, kończył się wzrostem zatrudnienia. Musimy zrozumieć, że kiedy likwidujemy pułapkę biedy, zwiększają się bodźce do podjęcia niskopłatnych zajęć. Uprzedzenia klasy średniej, że świadczenia rozleniwiają biednych, nie tylko nie mają sensu, ale są wręcz obraźliwe dla tych ludzi. Przecież liberałowie wierzą, że w ideę homo oeconomicus – człowieka ekonomicznego, który kieruje się w życiu maksymalizacją zysków. Dlaczego miałoby to nie dotyczyć biednych? Przecież takie stawianie sprawy to zwykła pogarda. Jest też coś jeszcze.
– Co takiego?
– Musimy rozróżnić pracę od pracy najemnej.
– W czym tkwi różnica?
– Praca najemna to wyłącznie praca zarobkowa.

więcej: se.pl

Podziel się!