Słowiańskie zabytki w Niemczech: Baby z Babiboru (Babenburga/Bamberga)!

Baby z Babiboru (Babenburga/Bamberga)!
goetzen_heinrich-2

Nazwa Bamberg pochodzi od słowiańskiego słowa „baby”. Babibor, późniejszy Babenburg w Bawarii istniał już w VI wieku n.e., a z biegiem czasu Niemcy przechrzcili go na Bamberg. Skąd wzięła się ta nazwa? Jak zwykle na terenach Niemiec jej wyjaśnienie jest trudne, niemożliwe lub niejednoznaczne. Czy w okolicy znajdowało się więcej słowiańskich kamiennych bab, takich jak te powyżej, odkryte w gruzie kanału rzecznego w roku 1858? Tak, znaleziono tam też czwartą podobną figurę, w Erbach pod Babiborem, która zdaje się tworzyć komplet z tymi trzema, ale o niej nie będziemy tutaj pisać. Może stał tutaj cały Krąg złożony z Kamiennych Bab? Miasto zbudowano dokładnie przy ujściu Regnicy do Menu-Mieni. Regnica – Rzeka Ragany, Bogini Reży, Żytniej Baby – Baby Ragany. Mień – Zmienna Rzeka. Kult Ragany-Reży i Rgła-Rogła, Opiekunów Hodowli i Upraw z powodzeniem mógł mieć miejsce nad rzeką Regnicą, a miejscowość mogła wziąć nazwę od Bab – kamiennych figur dawnych bogów, bogów regu-żyta, lub bogów boru – Babibór, Babenburg.

Idole lub bożki bamberskie

Zwą je idolami lub bożkami bamberskimi, a my nazywamy je babami babiborskimi lub babobożkami. Jest to grupa antropomorficznych figur kamiennych,  o korpusach z piaskowca. Widać na nich pozostałości malowania farbami wapiennymi. Wymiary figur: 148 x 49, 144 x 52 oraz 107 x 24. Figury znajdują się w Muzeum Historycznym w Bambergu.

Sama nazwa miasta została zmieniona. Pierwotnie zwało się ono Babenburg, jak twierdzą Niemcy – od stojącego w najstarszej części miasta zamku Babenburgów. Jest to ciekawa rodzina jako, że jej część, ta której ciągłości historycy nie potrafią dowieść pochodzi z Austrii, czyli dawnej słowiańskiej Rakoszanii, ziemi Rakoszan (Rag-Koszan). Całe dzieje tejże rodziny, tak samo jak pochodzenie owych figur i nazwy miasta, to bardziej obszar legend i opowieści niż historii, która by miała realne oparcie w zapisanych faktach. Całkiem możliwe jest, że nazwa grodu/zamku pochodzi od słowiańskiego rodu Babów z Burów i pierwotnie brzmiała Babibor lub Babobór. Sama Bawaria, jest utrwalona w zapisach również jako Babiwarea (Babigorea – Babiogóra?), a zasiedlana była długo przez Słowian, którzy zostali bardzo późno wchłonięci przez Niemców. Dużą część Bawarii nazywano Bawaria Slava. W Bawarii jest dużo słowiańskich nazw. Dzisiejsze miasto Hof zanotowano po raz pierwszy w 1241 roku na przykład jako Rekkenz – co znaczy Rzeknica lub Regnica. Jeszcze w VII-VIII wieku Bawaria była prawdopodobnie  lennem Kraka Wiślańskiego. Tak przynajmniej twierdzą polscy kronikarze.

Te trzy figury są o tyle ciekawe, że tak jak rodzina założycielska Baboburów swoim mianem , one swoim wyglądem nawiązują do figur zwanych babami, a znanych dobrze z terenów słowiano-scytyjskich i bałtyjsko-syberyjskich. Wielki Step to obszar  Wielkiej Scytii-Skołotii, którym w starożytności władał w dużej części lud Burów, wywodzący się ze znanych Herodotowi, zapisanych przez niego (ale też i innych greckich pisarzy) już w V wieku p.n.e. Czarnosiermiężnych – Melanhlajnów, nazywanych też przez Greków Buroi – Burami, albo przez Hiperboreans-Wielkich Borów (Wielkoborzan, Wielkich Burów). Boreaszem mianowali Grecy-Romaje wiatr północny, a także nazywali tak rzekę Dniepr – Borystynes. W Słowiańszczyźnie znane są imiona boskich Władców Boru/Lasu/Puszczy: boga Borowiła oraz bogini Borany. Znane jest też miano obrzędowego ofiarnego pieczywa, służącego ku żertwie chlebka  – borysa (baris, barysz) oraz ofiarnej polewki buraczanejbarszcz/borszcz. Mamy u Słowian także nadawane ku czci bogów boru imiona męskie: Borodar, Borzydar, Borys. Znane są też nazwy plemienne, takie jak: Borzanie-Borzowie – Borowie/Burowie, Borzanie-Boganie – Burzanie-Bużanie, Borusowie-Prusowie (istyjscy/bałtyjscy), Bożanie-Bohanie, czyli Bohemianie/Bohemowie z Bohemii-Boganii-Borzanii (dzisiaj Czechy) i Borowie-Braniborowie – Braniborzy. Wreszcie znanych jest kilka grodów i wsi, które zwą się Babibór, Babibor, Babobór, Babi Bór czy Branibor. Ten ostatni jest bardzo znany, gdyż plemię Braniborów i gród Branibór dały imię dzisiejszej niemieckiej krainie i miastu Brandenburgii i Brandenburgowi. Ten ostatni gród znany był także jako Brenna/Brona/Bronobór. My Słowianie mamy też zachowaną nazwę Baby jako miano święta zmarłych, przodków, bardziej dzisiaj w Polsce znane pod nazwą Dziadów lub Zaduszek.  Baby i Dziady czyli święta przodków obchodziło się cztery razy do roku w Przesilenia i Równonoce (20-26 marca, 20-26 czerwca, 20-26 września i 20-26 grudnia – zależnie od pełni księżyca).

To wszystko co do tej pory napisałem to tylko dygresja, która ma nam uzmysłowić, że do nazwy Bambergu moglibyśmy równie łatwo dorobić naszą słowiańską opowieść, ze słowiańskim rodowodem sięgającym starożytności. Teraz jednak przejdźmy do faktów.

W roku 1858 podczas prac budowlanych w kanale turbiny w przędzalni Erba w Bambergu-Gaustadt odkryto trzy kamienne figury, które wydobyto z głębokości 3,5 do 4,5 metrów. Z tego samego wykopu wydobyto liczne kości zwierząt, ludzką czaszkę, połamane cegły, piastę, ceramikę, sierp z żelaza i miecz. Stwierdzono, że ceramiczna stłuczka pochodziła z 13-14 wieku, a więc figury znalazły się w dole najpóźniej w tym czasie.  Dwie duże figury mają ręce ułożone w charakterystyczny sposób, jedna nad drugą, przy czym prawa jest powyżej lewej. Ręce małej figury są ułożone odwrotnie. Dobrze zachowały się rysunki twarzy, łuki brwiowe, usta, wydatne nosy i oczy, a także broda i wąsy jednej z figur. Figura z brodą posiada krótszą szatę. Twarz najmniejszej figury zachowała się najsłabiej.

 

http://www.landschaftsmuseum.de/Seiten/Ausgrab/Bamberger_Goetzen.htm

 

bamberger_goetzen-2

Szczególnie interesujące są jednak tyły dużych figur, które na plecach mają dziwny, niespotykany rysunek, przypominający bojowe scytyjskie tarcze. Interpretacja tego rysunku jako tarcz, a nie ozdobnego szwu, czy peleryny jest tylko spekulacją. Niemniej przyjęto taką możliwość, że to są wojownicy z tarczami na plecach, jeden brodaty, a drugi nie. Jeden z małą tarczą, a drugi z dużą.

lohwasser_bild4-2

Te trzy figury prawdopodobnie można interpretować równie dobrze jako Rodzinę Królewską, złożoną z matki, ojca i dziecka, albo nawet świętą rodzinę. Wiemy, że w Eulau nieco na północny wschód odkryto szczątki takiej rodziny z okresu neolitu właśnie, z około 2400 roku p.n.e. Stwierdzono po wyposażeniu grobu, że jest to rodzina królewska. Zbadano haplogrupy DNA po męskiej linii i okazało się, że osoby owe miały hg R1a – haplogrupę słowiańską. Jak na razie fakty z dziedziny genetyki zdają się mieć słabe przełożenie na rewizję różnych teorii archeologicznych, także w Niemczech.

 

Trudna interpretacja i chronologia

A. Haupt sklasyfikował te figury jako rzeźby z epoki neolitu, jednak przeważyła interpretacja, że są to figury z czasów starosłowiańskich, a więc o wiele młodsze. Według Niemców jak widać jedno wyklucza drugie. Inna rzecz, że te interpretacje ustalono dosyć dawno i od tamtego czasu wiele się w sprawie nie zmieniło. Teza przedstawiona przez H. Jakob w roku 1967 skierowała dyskusję na ślad huński i zaczęto interpretować figury, jako zabytki z czasów Atylli. Mężczyzna z brodą ma przedstawiać huńskiego wojownika, nomadę, stepowca, koczownika. Dlaczego drugi wojownik miałby nie mieć brody – nie wiem?

Niemcy twierdzą na oficjalnych stronach muzealnych do dzisiaj (2017), że opisy zachodniosłowiańskich steli kultowych wykonane przez średniowiecznych kronikarzy niemieckich nie pasują do tych figur, więc nie są one zabytkami słowiańskimi. Serio, taka jest argumentacja. W Polsce zapiski kronikarzy totalnie się lekceważy i wywraca się nimi to w prawo to w lewo, raz je uznając za prawdę, a raz za kłamstwo. W szczególności, wskazują oni podobno na fakt, że bóstwom brak czegokolwiek w rękach, np. rogu, a TAKŻE NIE SĄ WIELOGŁOWE – o czym pisali kronikarze. Trudno mi zrozumieć logikę tego pokrętnego myślenia. Światowid ze Zbrucza na jednej ze ścian nie trzyma nic w ręku, kamienne baby znane ze Stepu często także nic nie trzymają, a mają zawsze jedna głowę.

Co do samego miejsca znaleziska wysunięto hipotezę, że figury zostały zniszczone w czasie chrystianizacji, być może wrzucono je do rzeki  i przypłynęły, w ten sposób znajdując się w kanale turbiny w Bambergu. Kamienne figury moim zdaniem daleko upłynąć pchane wodami nie mogły. Spadły na dno i może były trochę po dnie wleczone, ale nie za daleko. Ponieważ w rejonach Menu i Regnicy istniało spore osadnictwo w 4 -5 wieku powstało pytanie czy to rzeczywiście zabytek huński, czy to stepowi wojownicy, czy jednak figury starosłowiańskie, a może wręcz wczesnochrześcijańskie. 

 

Ponieważ nie można było rozstrzygnąć pochodzenia ani wieku rzeźb w żaden sposób, odwołano się do interpretacji tyłów dużych figur widząc we wzorze tarcze. Takie tarcze większe i mniejsze były rzeczywiście używane. Okazało się, że używali ich Scytowie-Skołoci między 6 wiekiem p.n.e. do mniej więcej 3 wieku n.e. Stylistyka rzeźb zdawała się nawiązywać do tego okresu i do podobnych znalezisk  z Sołocha Kurgan, gdzie znaleziono słynny złoty grzebyk. Prostokątne owalne tarcze, zwłaszcza założone na plecach wojowników, nie były znane na zachodzie, w Europie.  Okolice Menu i Regnicy były zdaniem niemieckich naukowców  polem walk Scytów z Celtami w kilku okresach, w tym także w wiekach od 6 p.n.e. do 3 n.e., a więc jest według nich zupełnie możliwa inwazja Scytów na ludy kultury Hallstatt w okresie La Tente, tyle, że do tej pory nie znajdowano żadnych spektakularnych archeologicznych śladów owych kampanii. Z kolei z wczesnego średniowiecza znane są i opisane inwazje Hunów i Awarów – ta ostatnia w 7-8 wieku, a także Madziarów z 10 wieku. Dlaczego jednak skoro są to wojownicy nie posiadają oni poza tarczami żadnej broni, np. ofensywnej? Ostatnio modna stałą się teoria nawiązująca te postacie do mnichów krzewiących we wczesnym średniowieczu chrześcijaństwo. jest to zupełnie niedorzeczne, bo w takim razie po co wrzucono figury mnichów do rzeki? Pogańskich bożków tak, ale mnichów do rzeki? No, nie!

Kwestie te do dzisiaj pozostają w świecie niemieckiej nauki nierozstrzygnięte.  Dla mnie jednak podobieństwo do stepowych baba z Tartarii, z Ukrainy, z Prus, ze Słowenii, jest uderzające, a argument wielogłowości oraz braku narzędzi w rękach, jako wykluczający słowiańskość tych figur razi śmiesznością.


bamb

Muszę powiedzieć że poziom niemieckiej nauki bardzo mnie zaskakuje. Myślałem, że tworząc naukowe hipotezy i umieszczając teksty na stronach oficjalnych muzeów sięga się jednak w Niemczech po zdecydowanie twardsze argumenty i opiera się rozumowanie na jakichś sztywnych naukowych faktach. Widzę jednak, że mamy tutaj do czynienia z jeszcze bujniejszym niż w polskiej archeologii uprawianiem literatury zamiast nauki.

Moje podstawowe pytanie jest takie – Ile jeszcze podobnych zabytków kultury słowiańskiej znajduje się w Niemczech i dlaczego polscy naukowcy nie zajmują się ich klasyfikacją, odczytaniem, umiejscowieniem w czasie, nawiązaniem do kultury słowiańskiej i scytyjskiej. Dlaczego robią to wyłącznie Niemcy, którzy mają na tyle słaby wgląd w zabytki słowiańskie i stepowe, a są do tego tak pełni antysłowiańskich uprzedzeń, że narażeni są na taki rozstrzał interpretacyjny tych figur. Już samo porównanie układu rąk z bab pruskich, stepowych, zabytków słoweńskich i Świętowita Zbruczańskiego mówi bardzo wiele o tych figurach.

 

Czwarta figura – Znaleziona pod Babiborem, w Erbach ma identyczny układ rąk jak mała figura z Babiboru. Oto ona:

 

Goetze_Ebrach-2

Słowiański Idol/Baba z Erbach

Zobacz Światowida ze Zbrucza i Babę ze Smederevo na Słowenii: https://bialczynski.pl/2017/01/05/petko-nikolic-vidusa-kumir-u-smederevskoj-tvrdavi/

W zalinkowanym tutaj artykule znajdują się także linki do Bab Stepowych, Bab Scytyjskich i Bab Pruskich.

Podziel się!