Witold Pruszkowski (1846 – 1896)- Strażnik Słowiańskiej Wiary
Witold Pruszkowski – Wiosna [Jaruna – Bogini Wiosna . C.B.]
W oficjalnych biografiach Witolda Pruszkowskiego tego nie znajdziecie, ale doszukacie się tam iż studiował u Jana Matejki, że spotykał się i był blisko (mimo samotniczego trybu życia) z Jackiem Malczewskim, że mieszkał w Krakowie i w podkrakowskim Mnikowie – przepięknej malowniczej dolinie, która musi nastrajać romantycznie każdego kto tutaj choć jeden raz w życiu spędzi kilka godzin.
Witold Pruszkowski – Smok Wawelski [Smok Góry Onawielnej – Wela: Wąwóz Wąwel i Wizunas. C.B.]
Ja od siebie mogę wam dopowiedzieć z naszego rodzinnego archiwum, że był także blisko z Julianem Pagaczewskim I Browarnikiem i jego żoną Michaliną z Zarewiczów Pagaczewską, bywał i często rozmawiał z Ludwikiem Zarewiczem, bywał u Sułkowskich i Białczyńskich, poznał bliżej młodego wówczas Stanisława Wyspiańskiego, ale również znanego słowackiego Strażnika Wiary Duszana Jurkowicza, który miał wpływ na jego duchowe ukształtowanie nie mniejszy niż kresowe pochodzenie Pruszkowskiego, jego Kijowskie doświadczenia magiczne z dzieciństwa i późniejsze kontakty z zięciem Adama Mickiewicza w Paryżu, długie rozmowy o Poetach Romantykach i ich posłannictwie, o Juliuszu Słowackim.
Witold Pruszkowski -Krajobraz księżycowy [wzejście Chorsa. C.B.]
Twórczość Juliusza Słowackiego, którego osoba jako Strażnika Wiary Słowiańskiej nie wymaga specjalnej dokumentacji, gdyż dokumentuje to całe jego życiowe dzieło, wywarła duży wpływ na malarstwo Witolda. Miał także okazję poznać w czasie pobytu w Monachium Bronisława Terntowskiego na rok przed jego tajemniczą śmiercią, jako młody nieukształtowany człowiek, a także przez czas pobytu i nauki poznać szczególnie blisko twórczość wielkiego symbolisty, ale też piewcy pogańskiej tradycji greckiej i rzymskiej, Szwajcara – Arnolda Böcklina (którego obrazy prezentujemy na innych stronach tego BLOGU: w obrazach miejsc welańskich czy w wizerunkach inogów) i zetknąć się oraz wymieniać poglądy ze współpracownikami Trentowskiego, z jego Loży Masońskiej.
W biografiach pisze się, że Witold Pruszkowski był spóźnionym romantykiem i że jego malarstwo to rodzaj poetyckiej fantastyki. To nie jest prawda, a raczej jest to tylko prawda częściowa, powierzchowna tzw. półprawda czyli kłamstwo. Witold Pruszkowski z całą świadomością i premedytacją wybrał (podobnie jak wielu innych malarzy – Grottger, Malczewski, ale choćby i Arnold Böcklin), jedyną konwencję malarską, która pozwalała mu wypowiedzieć się szczerze w kwestii Słowiańskiej Wiary. Na tyle na ile pozwalała mu osobista odwaga, dokumentował w swoim malarstwie Wiarę Przyrodzoną Słowiańską, malował sceny nadprzyrodzone, momenty magiczne i święte, związane z Przyrodą i starał się uchwycić tego Świętego Ducha, który sączy się w Rzeczywistość wraz ze starymi opowieściami, magiczną poezją, tradycją ludową, poprzez czarodziejskie chwile i poprzez zaczarowane krajobrazy współgrające barwą i dźwiękiem oraz zapachem z artystyczną duszą i wyobraźnią każdego Człowieka.
Pamiętajmy, że żył w czasach kiedy być Katolikiem znaczyło być Patriotą i Prawdziwym Polakiem, więc pod presją swoistej „cenzury”. Tak samo jak później Stanisław Wyspiański, czy inni następcy, w mniejszym lub większym stopniu kamuflował więc swoje dzieła. Czynił to zresztą w stopniu minimalnym nie tytułując wprost swoich obrazów, ale w ich treści był absolutnie szczery i przedstawiał z godną docenienia bezpośredniością , całą duchową spuściznę Słowiańskiej Wiary Przyrodzonej. Żył krótko – tylko 50 lat (Juliusz Słowacki 40, Adam Mickiewicz 57, Stanisław Wyspiański 38), tym bardziej chwała mu za to czego dokonał i co po sobie pozostawił.
Witold Pruszkowski – Kwiat paproci
Witold Pruszkowski – jak przeczytacie w życiorysach – odwiedził Lwów, ale nie przeczytacie tam że podczas pobytu u rodziny we Lwowie odwiedził dom Tillów i profesora Ernesta Tilla, którego był rówieśnikiem – a odwiedził, nie przeczytacie że był w Uhercach a był, nie przeczytacie, że zdążył też poznać młodego – studiującego wówczas historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim – Juliana II Pagaczewskiego, który później był osobą zawsze bardzo wysoko oceniającą dorobek twórczy Witolda Pruszkowskiego. Piszę wam to wszystko żebyście wiedzieli, że każdy człowiek – zwłaszcza ten którego życie uwieczniają Encyklopedyści – po pierwsze ma też biografię nieoficjalną, o której bywa że się milczy nawet ją oficjalnie znając i wiedząc o konkretnych epizodach, ale po drugie ma też biografię zupełnie prywatną, nie odnotowaną we własnych dziennikach, wspomnieniach bliskich, lecz zapamiętaną być może, opowiedzianą i zapisaną w dziejach innych rodzin i osób, które pewnego dnia mogą wiedzę o nich przekazać innym. Tak też Julian II Pagaczewski opowiedział o Witoldzie Pruszkowskim i Jacku Malczewskim oraz o innych osobach bywających w domu Pagaczewskich – Stanisławowi i Michalinie II oraz Marii Pagaczewskim, a oni potem opowiedzieli to swoim dzieciom.
Witold Pruszkowski -Spadająca Gwiazda [Welesożar. C. B.]
Powyższa prawda dotyczy zwłaszcza dziejów Strażników Wiary Słowiańskiej Przyrodzonej, członków Świętego Koła Światowida, Wielkiej Emigracji Paryskiej, Szczepu Rogate Serce, ludzi którzy musieli żyć ze swoją Wiarą pod szczególnym naciskiem katolickiej i patriotycznej „cenzury”, którzy na co dzień musieli często występować przeciwko własnym rodzinom i najbliższej społeczności, czy grupie rówieśniczej.
Witold Pruszkowski -Bachantka [Kupalnocka. C.B.]
Z Wikipedii
Witold Pruszkowski (ur. 1846 r. w Berszadzie koło Odessy, zm. 1896 r. w Budapeszcie) – polski malarz.
Urodził się w Berszadzie, dzieciństwo spędził w Odessie i Kijowie. Uczył się malarstwa i rysunku początkowo w Paryżu u Tadeusza Góreckiego, zięcia Adama Mickiewicza. W latach 1869-1872 studiował w Akademii monachijskiej, w latach 1872-1875 u Jana Matejki w krakowskiej SSP. W 1882 osiadł w miejscowości pod Krakowem – w Mnikowie. Wraz z bratem podróżował po Algierze, Tunisie i Włoszech. Swoje prace regularnie wystawiał w Krakowie, Warszawie i Lwowie. W 1892 został przewodniczącym komitetu budowy pomnika Artura Grottgera.
Malował wiejskie sceny rodzajowe, obrazy o tematyce z baśni, legend i wierzeń ludowych, łączące realistyczny sposób przedstawiania z romantyczną fantastyką i nastrojowością, a także poetyckie wizje inspirowane dziełami Słowackiego, Krasińskiego i Chopina oraz subtelne, melancholijne pejzaże. Tworzył wnikliwe i niekonwencjonalne portrety. Oprócz techniki olejnej posługiwał się pastelami.
Przed śmiercią przez kilka lat chorował. Znaleziono go na dworcu w Budapeszcie, po tym jak bez słowa zniknął odwiedzając rodzinę w Kołomyi, po dwóch dniach zmarł w szpitalu.
Witold Pruszkowski -Na zesłanie, w Sybir
Jednym z najbardziej znanych obrazów Pruszkowskiego jest „Na zesłanie w Sybir” (zwany też „Pochód na Sybir”) z ok. 1893r. Obraz znajdujący się do końca II wojny światowej w polskich zbiorach we Lwowie, po zakończeniu działań wojennych został bezprawnie przywłaszczony (wraz z innymi bezcennymi przedmiotami dziedzictwa polskiego) przez Ukraińców i obecnie znajduję się we Lwowskiej Galerii Sztuki.
O Witoldzie Pruszkowskim – wstęp do wystawy w Muzeum Narodowym 2005
Dzieciństwo spędził w Odessie i Kijowie. Jego młodzieńcze ideały estetyczne kształtowały się w kręgu kultury klasycznej. W 1860 Pruszkowscy, po krótkim pobycie w Szwajcarii i Belgii, przenieśli się do Francji, gdzie początkowo zamieszkali w Dieppe. Na przełomie 1866/67 roku osiedli w Paryżu. Tu Witold rozpoczął naukę malarstwa u popularnego portrecisty, Tadeusza Goreckiego.
W latach 1868-72 studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, pod kierunkiem Hermanna Anschütza, Alexandra Strähubera i Alexandra Wagnera. W tym okresie po raz pierwszy zetknął się z polską literaturą romantyczną, która wywarła istotny wpływ na jego późniejszą twórczość, a także przyswoił sobie pewne cechy nastrojowo-symbolicznego malarstwa Arnolda Böcklina.
Witold Pruszkowski – Ofiarowanie korony Piastowi, Dwaj Aniołowie [Nawiedzenie Piasta przez Niebian; zwracają uwagę cztery a nie dwie istoty w bieli, obecne na obrazie – To Bogowie Ładu Świata – C.B.]
W 1872 przybył do Krakowa, aby kontynuować naukę u Jana Matejki, który właśnie w tym czasie obejmował stanowisko dyrektora tamtejszej Szkoły Sztuk Pięknych. Pomimo szacunku, jakim darzył Matejkę, nie poddał się jego wpływom artystycznym. Świadczy o tym malowany pod kierunkiem mistrza, jedyny w dorobku artysty obraz o tematyce historycznej, przedstawiający „Ofiarowanie korony Piastowi” (1872-75). Pomimo zbliżonej do kompozycji Matejki aranżacji wielofiguralnej sceny, dzieło Pruszkowskiego odróżnia się już samym wyborem tematu odwołującego się do legendarnych dziejów Polski, a także obecnością istot nadprzyrodzonych oraz poetycką nastrojowością, którą współtworzy rozbudowana partia letniego pejzażu i światło modelujące zjawiskowe postacie aniołów.
Od 1872 Pruszkowski regularnie uczestniczył w wystawach Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, często wystawiał również w lwowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych (od 1875) i warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych (od 1876), a od 1880 w Salonie Aleksandra Krywulta. Wielokrotnie brał udział w wystawach międzynarodowych, m.in. w Paryżu (1881), Monachium (1879), Berlinie (1891, 1895, 1896 – złoty medal II klasy za pastel „Pochód na Sybir”), Chicago i San Francisco (1893 – srebrny medal za pastel „Zaloty”). Po ukończeniu studiów w 1876, przez kilka lat mieszkał w Krakowie. W tym okresie nawiązał bliskie kontakty z Jackiem Malczewskim, które z czasem przerodziły się w serdeczną przyjaźń. Należał do inicjatorów i współorganizatorów Koła Literacko-Artystycznego założonego w 1881. Rok później osiadł z rodziną w podkrakowskim Mnikowie. W 1890 spędził dłuższy okres u rodziny we Lwowie, a w 1891 towarzyszył bratu w podróży do Afryki (Algier, Tunis). W drodze powrotnej odwiedził również Włochy. Od 1894 zmagał się z nieuleczalna chorobą, która doprowadziła do kalectwa i śmierci. Mimo to, niemal do końca nie rozstawał się z pędzlami i paletą. We wrześniu 1896 udał się z rodziną do krewnych w Kołomyi, skąd wyjechał bez pożegnania w nieznanym kierunku. Odnaleziony na dworcu w Budapeszcie w stanie skrajnego wyczerpania, został przewieziony do tamtejszego szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł.
Pruszkowski był artystą wszechstronnym w wyborze tematyki oraz konwencji stylistycznych, z równym mistrzostwem posługiwał się techniką olejną i pastelową. Był typem samotnika, tworzył w odosobnieniu i skupieniu, nigdy nie pokazywał nie ukończonych prac, a w jego malarstwie bardzo mocno uzewnętrzniały się osobiste przeżycia, wzruszenia i nastroje. Podczas pobytu we Francji poznał najnowsze osiągnięcia sztuki europejskiej, co w dużej mierze wpłynęło na ukształtowanie jego skomplikowanej osobowości twórczej, w której malarska wrażliwość na światło i kolor łączyła się z zamiłowaniem do fantastyki, a skłonność do romantycznego mistycyzmu i spotęgowanej ekspresji w scenach patriotyczno-martyrologicznych z umiejętnością realistycznej obserwacji rzeczywistości. Dojrzała twórczość artysty, rozwijająca się w okresie ok. 1875-1894, stworzyła swoisty pomost między spuścizną wielkiej poezji romantycznej a symbolistyczną sztuką Młodej Polski.
Witold Pruszkowski – Kiedy ranne wstają zorze. [Kiedy ranna wstaje Zorza. C.B.]
W1876 Pruszkowski wyjechał do Mogiły, otrzymawszy zlecenie na wykonanie polichromii kaplicy Matki Boskiej w klasztorze cystersów. Pod wpływem pierwszego dłuższego pobytu na wsi w jego malarstwie pojawiły się motywy rodzajowe z życia ludu, a także obrazy inspirowane ludowymi baśniami i wierzeniami. Pierwszy z tych nurtów tematycznych otwiera kompozycja zatytułowana „Kiedy ranne wstają zorze” (1876). Mali pastuszkowie śpiewający Bogu poranną pieśń stają się w interpretacji Pruszkowskiego łącznikiem między tym co ziemskie i nadprzyrodzone, ich żarliwa modlitwa kieruje myśli ku niezmiennej choć nieuchwytnej zmysłowo obecności w naturze jej Stwórcy. Malarskie wrażenie światła delikatnie rozpraszającego mrok nocy jest tu głównym środkiem ekspresji, stwarzającym elegijny, pełen zadumy nastrój, w którym ujawnia się kontemplacyjny stosunek artysty do natury i ukazanego na jej tle życia ludzi.
Witold Pruszkowski – Eloe [Pamięć Zaświatów. C. B.]
W podobnej poetyckiej aurze utrzymana jest „Sielanka” (1880), ukazująca parę dzieci zatopioną w nocnej ciszy, którą zdaje się ożywiać tylko delikatny dźwięk melodii wygrywanej na fujarce. Intuicyjna, niemal biologiczna więź dzieci ze światem natury została zaakcentowana również w obrazie „Noc świętojańska” (1875), nawiązującym do romantycznej w swojej genezie fascynacji tajemniczym światem ludowych baśni i legend. Artysta wykorzystał tu baśniowy motyw poszukiwania w mrocznych ostępach leśnych cudownego kwiatu paproci, zapewniającego moc, bogactwo i szczęście.
Do wyobraźni Pruszkowskiego, swobodnie przekraczającej granice świata realnego i fantazji, bardzo mocno przemawiała przekazywana przez pokolenia „pieśń gminna”, w której przechowały się prastare wierzenia zbudowane wokół archetypów dobra i zła, prawdy i kłamstwa, cnoty i występku. Dał temu wyraz w całej serii dzieł, które przenika nastrój poetyckiej tajemniczości podkreślony baśniowym typem krajobrazu – mrocznego gąszczu sitowia („Rusałki”, 1877), leśnej gęstwiny o wybujałych roślinach i ekspresyjnie poskręcanych konarach drzew („Spowiedź Madeja”, ok. 1879), nocnej poświaty księżyca odbitej od lustra jeziora („Nimfy”, ok. 1877) czy ciemnej pieczary ozdobionej girlandami kwiatów („Smok wawelski”, 1884).
Witold Pruszkowski – Spowiedź Madeja
Istoty nadprzyrodzone – rusałki, nimfy, uskrzydlony smok – zaludniające te baśniowe krajobrazy zazwyczaj przybierają zdumiewająco cielesną, niekiedy kusząco zmysłową postać, odtwarzaną z zachowaniem reguł realistycznego obrazowania. Dopiero w późniejszych dziełach artysty postacie fantastyczne ukazywane są bardziej zjawiskowo, nie tak dosłownie i materialnie („Spadająca gwiazda”, 1884; „Wiosna”, 1887; „Świtezianka”, ok. 1887).
Witold Pruszkowski – Zmierzch 2 [Zmierzchnica. C.B.]
Pruszkowski, ów spóźniony romantyk polskiego malarstwa, jako pierwszy wprowadził do niego na poły realne na poły zjawiskowe istoty, naznaczone stygmatem śmierci (tryptyk „Zaduszki”, 1888; II część tryptyku „Zaczarowane skrzypce – Janko Muzykant”, ok. 1894-96). Bohaterka tryptyku „Zaduszki” swobodnie przekracza granicę doczesnego i „tamtego” świata, aby odwiedzić matkę pogrążoną w żalu po jej śmierci. Jej jakby zalękniona postać zdaje się rozpływać we mgle i bladej poświacie księżyca, jawi się nam – niczym bohaterka utworu Juliusza Słowackiego „Do pastereczki, siedzącej na druidów kamieniach w Pornic nad oceanem” – jako „stróżka i duch mogiły”. I podobnie jak w wierszu romantycznego poety, nierealna przejrzystość i lekkość tej zjawy „bez krwi i ciała” w jakiś przedziwny sposób rozświetla i napełnia ciepłem ponurą scenerię cmentarza.
Witold Pruszkowski – Wierzba, Po zachodzie Słońca
Tryptyk „Zaczarowane skrzypce”, malowany przez śmiertelnie chorego artystę, to nie tylko ilustracja noweli Henryka Sienkiewicza o utalentowanym, wiejskim chłopcu, który życiem zapłacił za miłość do muzyki. Jego tragiczny los Pruszkowski ukazał w szerszym symbolicznym kontekście odwołującym się do społecznej i duchowej kondycji artysty. Przedstawiając postać pastuszka wsłuchanego w muzykę przyrody, którą próbuje odtworzyć w granej na skrzypcach melodii, w metaforyczny sposób odwołał się także do istoty i źródeł twórczego natchnienia („Pastuszek I” część tryptyku „Zaczarowane skrzypce”, ok. 1894-96).
Witold Pruszkowski – Świt
Po osiedleniu się na wsi Pruszkowski bardzo szybko nawiązał bliski kontakt z okolicznymi mieszkańcami, bywał z nimi w polu, w szynku i na jarmarku, często wspierał w trudnych sytuacjach radą i pomocą finansową; sam na codzień nosił kozacko-chłopski strój, w którym też przedstawił siebie w „Autoportrecie” z 1893. O jego głębokim wniknięciu w specyfikę życia wsi, zarówno szarzyzny jej dnia codziennego, jak i odświętnej obrzędowości, świadczą takie obrazy, jak: „Przy studni” (1882), „Niedziela zielna” (1889, obecnie zaginiony) czy „Zaloty” (ok. 1893), z doskonałym wyczuciem ukazujące lokalny folklor, stroje i zwyczaje. W tym nurcie twórczości artysty najmocniej ujawniło się jego przywiązanie do środków warsztatowych właściwych malarstwu realistycznemu.
W malarstwie pejzażowym Pruszkowskiego obserwujemy specyficzne połączenie realistycznych form wyrazu ze skłonnością do romantycznej w swojej genezie symboliki, do nadawania malarskim wizjom wymiaru metafory, w której kryje się głębokie odczucie całego uniwersum – człowieka, natury, spraw doczesnych i ostatecznych. Podczas studiów w Monachium artysta poddał się wpływom elegijno-nastrojowego nurtu malarstwa stimmungowego. Malując pejzaże chętnie wybierał porę przełomu między dniem i nocą, kiedy mgliste światło wywołuje nastrój nieokreślonego smutku i tęsknoty („Świt”, 1881; „Zmierzch”, ok. 1881; „Kurhany w nocy”, ok. 1886; „Wierzby na moczarach”, 1887; „Wierzby”, ok. 1890; „Wianki”, ok. 1891). Niezwykle sugestywny nastrój tych obrazów płynie z delikatnego zamglenia, niedopowiedzenia form, budowanych miękkimi plamami stłumionych barw o subtelnych przejściach walorowych, dzięki czemu ewokują one aurę kontemplacyjnej zadumy, skłaniającą widza do snucia własnych refleksji lub marzeń. Inny, dramatyczny w wyrazie efekt wywołuje pastelowe studium wierzby ekspresyjnie wygiętej nad rozległym wodnym rozlewiskiem, skąpanym w czerwonej łunie zachodzącego słońca („Wierzba”, ok. 1890). Ciekawym eksperymentem o impresjonistycznym rodowodzie była w twórczości Pruszkowskiego seria trzech pejzaży ukazujących ten sam wycinek natury w odmiennym oświetleniu, uwarunkowanym porą dnia i rodzajem pogody („Sad”, ok. 1890, trzy wersje).
Witold Pruszkowski – Kurhany w nocy
Ważne miejsce w dorobku artystycznym Pruszkowskiego zajmowały dzieła o tematyce patriotyczno-martyrologicznej, w dużej mierze inspirowane polską poezją romantyczną. Najsilniejszy wpływ na wyobraźnię artysty wywarł poemat Słowackiego „Anhelli” (1837), niezwykle malarski w sposobie kreowania poetyckiej wizji, nawiązujący do idei ofiary i zmartwychwstania narodu poprzez metaforę losu sybirskich zesłańców („Śmierć Anhellego”, 1879; „Anhelli”, 1889; „Śmierć Ellenai”, ok. 1892; „Eloe”, 1892). Większość tych przedstawień ukazana jest w scenerii bezkresnego, śnieżnego pustkowia Sybiru, a ich wizjonerską aurę podkreśla obecność zwiewnej, utworzonej jak gdyby z mgły i śnieżnego pyłu postaci Eloe – pochylającej się nad martwym ciałem Anhellego w krwawym blasku polarnej zorzy lub ukazanej jako opiekunka grobów w błękitnej poświacie zimowej nocy. Wobec prostoty ujęć kompozycyjnych i szkicowości swobodnie kształtowanej, zacierającej szczegóły materii malarskiej głównym środkiem ekspresji w tych obrazach staje się kolorystyka, sprowadzona do podstawowych barw bieli, czerwieni i błękitu, którym Pruszkowski nadaje symboliczne znaczenie. Bardziej konkretny, bliższy realistycznej opisowości charakter ma scena śmierci Ellenai. Tu również, przy dyskretnie zróżnicowanej tonacji brązów i szarości, zabarwiony czerwienią promień światła padający na martwe ciało wygnanki decyduje o ekspresji obrazu, nadaje elegijny, niemal mistyczny wymiar tej scenie. Patriotyczno-martyrologiczny nurt w malarstwie Pruszkowskiego współtworzą takie obrazy, jak „Unitka” (1888) czy powtórzony w trzech wersjach (olejnej i dwóch pastelowych) „Pochód na Sybir” (1892-93), prawdopodobnie inspirowany dziełem Grottgera o tym samym tytule, lecz mniej dosłowny w sposobie ukazania wędrówki zesłańców przez śnieżną otchłań „nieludzkiej ziemi”, nad którą góruje słup graniczny z godłem carskiej Rosji. Wymiar symbolicznej metafory uogólniającej los narodu w kontekście idei mesjanistycznej zyskała mgławicowa, fantastyczna „Wizja” malowana wg „Przedświtu” Zygmunta Krasińskiego – barwny korowód władców, rycerzy, chłopów podążający za świetlistą postacią Matki Boskiej Królowej Polski.
Odrębny, niezwykle bogaty nurt twórczości Pruszkowskiego stanowiły portrety przedstawiające członków rodziny i przyjaciół, a także mieszkańców wsi, wśród których żył (artysta nigdy nie przyjmował zamówień na wizerunki obcych sobie ludzi). Poczynając już od lat 70. w jego portretach ujawniły się wpływy twórczości Edouarda Maneta, a także zdobycze kolorystyczne wczesnego impresjonizmu („Portret zony malarza z woalką”, 1877; „Portret dziewczynki”,1888). Dzięki tym inspiracjom artysta zdecydowanie zerwał z konwencjonalnym typem wizerunków ukazujących postacie starannie upozowane we wnętrzach lub na neutralnym tle. Był jednym z pierwszych malarzy, którzy wprowadzili do sztuki polskiej portret człowieka w plenerze, tym zwyczajnym, zaobserwowanym w codziennej sytuacji, a nie udramatyzowanym, imaginacyjnym krajobrazie romantyków. Takim jest „Portret siostry artysty” (1875), ukazujący modelkę na tle bujnej roślinności ogrodu, zwracający uwagę niekonwencjonalnym sposobem ujęcia postaci – młoda kobieta widoczna od tyłu, jak gdyby pod wpływem nagłego impulsu zwraca głowę w stronę widza. Do mistrzowskich osiągnięć Pruszkowskiego w dziedzinie portretu należy niezwykle oszczędny pod względem malarskim wizerunek „Kazimierza Bartoszewicza” (1876), przedstawiający postać jak gdyby przypadkiem uchwyconą w czasie przechadzki w zimowym plenerze. Swoboda malarskiej faktury gęstych farb, nakładanych z rozmachem, szerokimi plamami podkreśla świeży, spontaniczny charakter „Portretu Stefanii Fedorowiczowej” (1878). Najbliższy dziełom Maneta „Portret Stefanii Fedorowiczowej na otomanie” (1879), również malowany szeroko i swobodnie, zrywał z tradycyjną konwencją dookreślania poprzez elementy wnętrza pozycji społecznej osoby portretowanej. Skontrastowane z głęboką, „manetowską” czernią sukni modelki elementy tła – wzorzysta tapeta, obicie otomany, narzucona na jej oparcie czerwona tkanina – stanowią tu jedynie zespół plam barwnych określających strukturę kolorystyczną obrazu, delikatnymi refleksami wzbogacających świetlistą karnację twarzy oraz biel koronkowego kołnierzyka. Przy wyraźnym skoncentrowaniu uwagi na rozstrzygnięciu problemów kolorystyczno-świetlnych, artysta nie rezygnuje jednak z wnikliwej charakterystyki postaci. Widoczne w twórczości Pruszkowskiego już w latach 70. XIX w. nowatorskie cechy przedstawień portretowych – niekonwencjonalny sposób ujęcia modela, swobodna szkicowość techniki malarskiej podkreślająca ulotny, wrażeniowy charakter obrazu – wyznaczyły jeden z kierunków dalszej ewolucji tego gatunku w sztuce polskiej, chociaż artysta nie znalazł bezpośrednich naśladowców.
Autor: Ewa Micke-Broniarek, Muzeum Narodowe w Warszawie, luty 2005
Witold Pruszkowski (ur. 1846 r. w Berszadzie koło Odessy, zm. 1896 r. w Budapeszcie) – polski malarz.
Urodził się w Berszadzie, dzieciństwo spędził w Odessie i Kijowie. Uczył się malarstwa i rysunku początkowo w Paryżu u Tadeusza Góreckiego, zięcia Adama Mickiewicza. W latach 1869–1872 studiował w Akademii monachijskiej, w latach 1872–1875 u Jana Matejki w krakowskiej SSP. W 1882 osiadł w miejscowości pod Krakowem – w Mnikowie. Wraz z bratem podróżował po Algierze, Tunisie i Włoszech. Swoje prace regularnie wystawiał w Krakowie, Warszawie i Lwowie. W 1892 został przewodniczącym komitetu budowy pomnika Artura Grottgera.
Malował wiejskie sceny rodzajowe, obrazy o tematyce z baśni, legend i wierzeń ludowych, łączące realistyczny sposób przedstawiania z romantyczną fantastyką i nastrojowością, a także poetyckie wizje inspirowane dziełami Słowackiego, Krasińskiego i Chopina oraz subtelne, melancholijne pejzaże. Tworzył wnikliwe i niekonwencjonalne portrety. Oprócz techniki olejnej posługiwał się pastelami.
Przed śmiercią przez kilka lat chorował. Znaleziono go na dworcu w Budapeszcie, po tym jak bez słowa zniknął odwiedzając rodzinę w Kołomyi, po dwóch dniach zmarł w szpitalu.
Jednym z najbardziej znanych obrazów Pruszkowskiego jest „Na zesłanie w Sybir” (zwany też „Pochód na Sybir”) z ok. 1893r. Obraz znajdujący się do końca II wojny światowej w polskich zbiorach we Lwowie, po zakończeniu działań wojennych został bezprawnie przywłaszczony (wraz z innymi bezcennymi przedmiotami dziedzictwa polskiego) przez Ukraińców i obecnie znajduję się we Lwowskiej Galerii Sztuki.
Pruszkowski Witold
„Krajobraz księżycowy”, ok. 1870, olej, płotno, fot. Tomasz Szemalikowski |
Dzieciństwo spędził w Odessie i Kijowie. Jego młodzieńcze ideały estetyczne kształtowały się w kręgu kultury klasycznej. W 1860 Pruszkowscy, po krótkim pobycie w Szwajcarii i Belgii, przenieśli się do Francji, gdzie początkowo zamieszkali w Dieppe. Na przełomie 1866/67 roku osiedli w Paryżu. Tu Witold rozpoczął naukę malarstwa u popularnego portrecisty, Tadeusza Goreckiego.
W latach 1868-72 studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, pod kierunkiem Hermanna Anschütza, Alexandra Strähubera i Alexandra Wagnera. W tym okresie po raz pierwszy zetknął się z polską literaturą romantyczną, która wywarła istotny wpływ na jego późniejszą twórczość, a także przyswoił sobie pewne cechy nastrojowo-symbolicznego malarstwa Arnolda Böcklina.
W 1872 przybył do Krakowa, aby kontynuować naukę u Jana Matejki, który właśnie w tym czasie obejmował stanowisko dyrektora tamtejszej Szkoły Sztuk Pięknych. Pomimo szacunku, jakim darzył Matejkę, nie poddał się jego wpływom artystycznym. Świadczy o tym malowany pod kierunkiem mistrza, jedyny w dorobku artysty obraz o tematyce historycznej, przedstawiający „Ofiarowanie korony Piastowi” (1872-75). Pomimo zbliżonej do kompozycji Matejki aranżacji wielofiguralnej sceny, dzieło Pruszkowskiego odróżnia się już samym wyborem tematu odwołującego się do legendarnych dziejów Polski, a także obecnością istot nadprzyrodzonych oraz poetycką nastrojowością, którą współtworzy rozbudowana partia letniego pejzażu i światło modelujące zjawiskowe postacie aniołów.
Od 1872 Pruszkowski regularnie uczestniczył w wystawach Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, często wystawiał również w lwowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych (od 1875) i warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych (od 1876), a od 1880 w Salonie Aleksandra Krywulta. Wielokrotnie brał udział w wystawach międzynarodowych, m.in. w Paryżu (1881), Monachium (1879), Berlinie (1891, 1895, 1896 – złoty medal II klasy za pastel „Pochód na Sybir”), Chicago i San Francisco (1893 – srebrny medal za pastel „Zaloty”). Po ukończeniu studiów w 1876, przez kilka lat mieszkał w Krakowie. W tym okresie nawiązał bliskie kontakty z Jackiem Malczewskim, które z czasem przerodziły się w serdeczną przyjaźń. Należał do inicjatorów i współorganizatorów Koła Literacko-Artystycznego założonego w 1881. Rok później osiadł z rodziną w podkrakowskim Mnikowie. W 1890 spędził dłuższy okres u rodziny we Lwowie, a w 1891 towarzyszył bratu w podróży do Afryki (Algier, Tunis). W drodze powrotnej odwiedził również Włochy. Od 1894 zmagał się z nieuleczalna chorobą, która doprowadziła do kalectwa i śmierci. Mimo to, niemal do końca nie rozstawał się z pędzlami i paletą. We wrześniu 1896 udał się z rodziną do krewnych w Kołomyi, skąd wyjechał bez pożegnania w nieznanym kierunku. Odnaleziony na dworcu w Budapeszcie w stanie skrajnego wyczerpania, został przewieziony do tamtejszego szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł.
Pruszkowski był artystą wszechstronnym w wyborze tematyki oraz konwencji stylistycznych, z równym mistrzostwem posługiwał się techniką olejną i pastelową. Był typem samotnika, tworzył w odosobnieniu i skupieniu, nigdy nie pokazywał nie ukończonych prac, a w jego malarstwie bardzo mocno uzewnętrzniały się osobiste przeżycia, wzruszenia i nastroje. Podczas pobytu we Francji poznał najnowsze osiągnięcia sztuki europejskiej, co w dużej mierze wpłynęło na ukształtowanie jego skomplikowanej osobowości twórczej, w której malarska wrażliwość na światło i kolor łączyła się z zamiłowaniem do fantastyki, a skłonność do romantycznego mistycyzmu i spotęgowanej ekspresji w scenach patriotyczno-martyrologicznych z umiejętnością realistycznej obserwacji rzeczywistości. Dojrzała twórczość artysty, rozwijająca się w okresie ok. 1875-1894, stworzyła swoisty pomost między spuścizną wielkiej poezji romantycznej a symbolistyczną sztuką Młodej Polski.
W1876 Pruszkowski wyjechał do Mogiły, otrzymawszy zlecenie na wykonanie polichromii kaplicy Matki Boskiej w klasztorze cystersów. Pod wpływem pierwszego dłuższego pobytu na wsi w jego malarstwie pojawiły się motywy rodzajowe z życia ludu, a także obrazy inspirowane ludowymi baśniami i wierzeniami. Pierwszy z tych nurtów tematycznych otwiera kompozycja zatytułowana „Kiedy ranne wstają zorze” (1876). Mali pastuszkowie śpiewający Bogu poranną pieśń stają się w interpretacji Pruszkowskiego łącznikiem między tym co ziemskie i nadprzyrodzone, ich żarliwa modlitwa kieruje myśli ku niezmiennej choć nieuchwytnej zmysłowo obecności w naturze jej Stwórcy. Malarskie wrażenie światła delikatnie rozpraszającego mrok nocy jest tu głównym środkiem ekspresji, stwarzającym elegijny, pełen zadumy nastrój, w którym ujawnia się kontemplacyjny stosunek artysty do natury i ukazanego na jej tle życia ludzi. W podobnej poetyckiej aurze utrzymana jest „Sielanka” (1880), ukazująca parę dzieci zatopioną w nocnej ciszy, którą zdaje się ożywiać tylko delikatny dźwięk melodii wygrywanej na fujarce. Intuicyjna, niemal biologiczna więź dzieci ze światem natury została zaakcentowana również w obrazie „Noc świętojańska” (1875), nawiązującym do romantycznej w swojej genezie fascynacji tajemniczym światem ludowych baśni i legend. Artysta wykorzystał tu baśniowy motyw poszukiwania w mrocznych ostępach leśnych cudownego kwiatu paproci, zapewniającego moc, bogactwo i szczęście.
Do wyobraźni Pruszkowskiego, swobodnie przekraczającej granice świata realnego i fantazji, bardzo mocno przemawiała przekazywana przez pokolenia „pieśń gminna”, w której przechowały się prastare wierzenia zbudowane wokół archetypów dobra i zła, prawdy i kłamstwa, cnoty i występku. Dał temu wyraz w całej serii dzieł, które przenika nastrój poetyckiej tajemniczości podkreślony baśniowym typem krajobrazu – mrocznego gąszczu sitowia („Rusałki”, 1877), leśnej gęstwiny o wybujałych roślinach i ekspresyjnie poskręcanych konarach drzew („Spowiedź Madeja”, ok. 1879), nocnej poświaty księżyca odbitej od lustra jeziora („Nimfy”, ok. 1877) czy ciemnej pieczary ozdobionej girlandami kwiatów („Smok wawelski”, 1884). Istoty nadprzyrodzone – rusałki, nimfy, uskrzydlony smok – zaludniające te baśniowe krajobrazy zazwyczaj przybierają zdumiewająco cielesną, niekiedy kusząco zmysłową postać, odtwarzaną z zachowaniem reguł realistycznego obrazowania. Dopiero w późniejszych dziełach artysty postacie fantastyczne ukazywane są bardziej zjawiskowo, nie tak dosłownie i materialnie („Spadająca gwiazda”, 1884; „Wiosna”, 1887; „Świtezianka”, ok. 1887).
Pruszkowski, ów spóźniony romantyk polskiego malarstwa, jako pierwszy wprowadził do niego na poły realne na poły zjawiskowe istoty, naznaczone stygmatem śmierci (tryptyk „Zaduszki”, 1888; II część tryptyku „Zaczarowane skrzypce – Janko Muzykant”, ok. 1894-96). Bohaterka tryptyku „Zaduszki” swobodnie przekracza granicę doczesnego i „tamtego” świata, aby odwiedzić matkę pogrążoną w żalu po jej śmierci. Jej jakby zalękniona postać zdaje się rozpływać we mgle i bladej poświacie księżyca, jawi się nam – niczym bohaterka utworu Juliusza Słowackiego „Do pastereczki, siedzącej na druidów kamieniach w Pornic nad oceanem” – jako „stróżka i duch mogiły”. I podobnie jak w wierszu romantycznego poety, nierealna przejrzystość i lekkość tej zjawy „bez krwi i ciała” w jakiś przedziwny sposób rozświetla i napełnia ciepłem ponurą scenerię cmentarza. Tryptyk „Zaczarowane skrzypce”, malowany przez śmiertelnie chorego artystę, to nie tylko ilustracja noweli Henryka Sienkiewicza o utalentowanym, wiejskim chłopcu, który życiem zapłacił za miłość do muzyki. Jego tragiczny los Pruszkowski ukazał w szerszym symbolicznym kontekście odwołującym się do społecznej i duchowej kondycji artysty. Przedstawiając postać pastuszka wsłuchanego w muzykę przyrody, którą próbuje odtworzyć w granej na skrzypcach melodii, w metaforyczny sposób odwołał się także do istoty i źródeł twórczego natchnienia („Pastuszek I” część tryptyku „Zaczarowane skrzypce”, ok. 1894-96).
Po osiedleniu się na wsi Pruszkowski bardzo szybko nawiązał bliski kontakt z okolicznymi mieszkańcami, bywał z nimi w polu, w szynku i na jarmarku, często wspierał w trudnych sytuacjach radą i pomocą finansową; sam na codzień nosił kozacko-chłopski strój, w którym też przedstawił siebie w „Autoportrecie” z 1893. O jego głębokim wniknięciu w specyfikę życia wsi, zarówno szarzyzny jej dnia codziennego, jak i odświętnej obrzędowości, świadczą takie obrazy, jak: „Przy studni” (1882), „Niedziela zielna” (1889, obecnie zaginiony) czy „Zaloty” (ok. 1893), z doskonałym wyczuciem ukazujące lokalny folklor, stroje i zwyczaje. W tym nurcie twórczości artysty najmocniej ujawniło się jego przywiązanie do środków warsztatowych właściwych malarstwu realistycznemu.
W malarstwie pejzażowym Pruszkowskiego obserwujemy specyficzne połączenie realistycznych form wyrazu ze skłonnością do romantycznej w swojej genezie symboliki, do nadawania malarskim wizjom wymiaru metafory, w której kryje się głębokie odczucie całego uniwersum – człowieka, natury, spraw doczesnych i ostatecznych. Podczas studiów w Monachium artysta poddał się wpływom elegijno-nastrojowego nurtu malarstwa stimmungowego. Malując pejzaże chętnie wybierał porę przełomu między dniem i nocą, kiedy mgliste światło wywołuje nastrój nieokreślonego smutku i tęsknoty („Świt”, 1881; „Zmierzch”, ok. 1881; „Kurhany w nocy”, ok. 1886; „Wierzby na moczarach”, 1887; „Wierzby”, ok. 1890; „Wianki”, ok. 1891). Niezwykle sugestywny nastrój tych obrazów płynie z delikatnego zamglenia, niedopowiedzenia form, budowanych miękkimi plamami stłumionych barw o subtelnych przejściach walorowych, dzięki czemu ewokują one aurę kontemplacyjnej zadumy, skłaniającą widza do snucia własnych refleksji lub marzeń. Inny, dramatyczny w wyrazie efekt wywołuje pastelowe studium wierzby ekspresyjnie wygiętej nad rozległym wodnym rozlewiskiem, skąpanym w czerwonej łunie zachodzącego słońca („Wierzba”, ok. 1890). Ciekawym eksperymentem o impresjonistycznym rodowodzie była w twórczości Pruszkowskiego seria trzech pejzaży ukazujących ten sam wycinek natury w odmiennym oświetleniu, uwarunkowanym porą dnia i rodzajem pogody („Sad”, ok. 1890, trzy wersje).
Ważne miejsce w dorobku artystycznym Pruszkowskiego zajmowały dzieła o tematyce patriotyczno-martyrologicznej, w dużej mierze inspirowane polską poezją romantyczną. Najsilniejszy wpływ na wyobraźnię artysty wywarł poemat Słowackiego „Anhelli” (1837), niezwykle malarski w sposobie kreowania poetyckiej wizji, nawiązujący do idei ofiary i zmartwychwstania narodu poprzez metaforę losu sybirskich zesłańców („Śmierć Anhellego”, 1879; „Anhelli”, 1889; „Śmierć Ellenai”, ok. 1892; „Eloe”, 1892). Większość tych przedstawień ukazana jest w scenerii bezkresnego, śnieżnego pustkowia Sybiru, a ich wizjonerską aurę podkreśla obecność zwiewnej, utworzonej jak gdyby z mgły i śnieżnego pyłu postaci Eloe – pochylającej się nad martwym ciałem Anhellego w krwawym blasku polarnej zorzy lub ukazanej jako opiekunka grobów w błękitnej poświacie zimowej nocy. Wobec prostoty ujęć kompozycyjnych i szkicowości swobodnie kształtowanej, zacierającej szczegóły materii malarskiej głównym środkiem ekspresji w tych obrazach staje się kolorystyka, sprowadzona do podstawowych barw bieli, czerwieni i błękitu, którym Pruszkowski nadaje symboliczne znaczenie. Bardziej konkretny, bliższy realistycznej opisowości charakter ma scena śmierci Ellenai. Tu również, przy dyskretnie zróżnicowanej tonacji brązów i szarości, zabarwiony czerwienią promień światła padający na martwe ciało wygnanki decyduje o ekspresji obrazu, nadaje elegijny, niemal mistyczny wymiar tej scenie. Patriotyczno-martyrologiczny nurt w malarstwie Pruszkowskiego współtworzą takie obrazy, jak „Unitka” (1888) czy powtórzony w trzech wersjach (olejnej i dwóch pastelowych) „Pochód na Sybir” (1892-93), prawdopodobnie inspirowany dziełem Grottgera o tym samym tytule, lecz mniej dosłowny w sposobie ukazania wędrówki zesłańców przez śnieżną otchłań „nieludzkiej ziemi”, nad którą góruje słup graniczny z godłem carskiej Rosji. Wymiar symbolicznej metafory uogólniającej los narodu w kontekście idei mesjanistycznej zyskała mgławicowa, fantastyczna „Wizja” malowana wg „Przedświtu” Zygmunta Krasińskiego – barwny korowód władców, rycerzy, chłopów podążający za świetlistą postacią Matki Boskiej Królowej Polski.
Odrębny, niezwykle bogaty nurt twórczości Pruszkowskiego stanowiły portrety przedstawiające członków rodziny i przyjaciół, a także mieszkańców wsi, wśród których żył (artysta nigdy nie przyjmował zamówień na wizerunki obcych sobie ludzi). Poczynając już od lat 70. w jego portretach ujawniły się wpływy twórczości Edouarda Maneta, a także zdobycze kolorystyczne wczesnego impresjonizmu („Portret zony malarza z woalką”, 1877; „Portret dziewczynki”,1888). Dzięki tym inspiracjom artysta zdecydowanie zerwał z konwencjonalnym typem wizerunków ukazujących postacie starannie upozowane we wnętrzach lub na neutralnym tle. Był jednym z pierwszych malarzy, którzy wprowadzili do sztuki polskiej portret człowieka w plenerze, tym zwyczajnym, zaobserwowanym w codziennej sytuacji, a nie udramatyzowanym, imaginacyjnym krajobrazie romantyków. Takim jest „Portret siostry artysty” (1875), ukazujący modelkę na tle bujnej roślinności ogrodu, zwracający uwagę niekonwencjonalnym sposobem ujęcia postaci – młoda kobieta widoczna od tyłu, jak gdyby pod wpływem nagłego impulsu zwraca głowę w stronę widza. Do mistrzowskich osiągnięć Pruszkowskiego w dziedzinie portretu należy niezwykle oszczędny pod względem malarskim wizerunek „Kazimierza Bartoszewicza” (1876), przedstawiający postać jak gdyby przypadkiem uchwyconą w czasie przechadzki w zimowym plenerze. Swoboda malarskiej faktury gęstych farb, nakładanych z rozmachem, szerokimi plamami podkreśla świeży, spontaniczny charakter „Portretu Stefanii Fedorowiczowej” (1878). Najbliższy dziełom Maneta „Portret Stefanii Fedorowiczowej na otomanie” (1879), również malowany szeroko i swobodnie, zrywał z tradycyjną konwencją dookreślania poprzez elementy wnętrza pozycji społecznej osoby portretowanej. Skontrastowane z głęboką, „manetowską” czernią sukni modelki elementy tła – wzorzysta tapeta, obicie otomany, narzucona na jej oparcie czerwona tkanina – stanowią tu jedynie zespół plam barwnych określających strukturę kolorystyczną obrazu, delikatnymi refleksami wzbogacających świetlistą karnację twarzy oraz biel koronkowego kołnierzyka. Przy wyraźnym skoncentrowaniu uwagi na rozstrzygnięciu problemów kolorystyczno-świetlnych, artysta nie rezygnuje jednak z wnikliwej charakterystyki postaci. Widoczne w twórczości Pruszkowskiego już w latach 70. XIX w. nowatorskie cechy przedstawień portretowych – niekonwencjonalny sposób ujęcia modela, swobodna szkicowość techniki malarskiej podkreślająca ulotny, wrażeniowy charakter obrazu – wyznaczyły jeden z kierunków dalszej ewolucji tego gatunku w sztuce polskiej, chociaż artysta nie znalazł bezpośrednich naśladowców.
Autor: Ewa Micke-Broniarek, Muzeum Narodowe w Warszawie, luty 2005