Słońcesław z Żołynii

Franciszek Frączek

Z Wikipedii

Fraciszek Frączek pseudonim artystyczny Słońcesław z Żołyni (ur. 1908 w Żołyni koło Łańcuta, zm. 4 lipca 2006) – polski malarz i grafik.

Studiował przez rok w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a potem naukę kontynuował w gronie artystów skupionych w Szczepie Rogatych Serc – grupie artystycznej czerpiącej inspirację z kultury Słowian założonej przez sławnego rzeźbiarza Stanisława Szukalskiego. Od momentu wstąpienia do Szczepu w roku 1939 aż do śmierci utożsamiał się artystycznym kredo tej grupy. Ze wszystkich uczniów Szukalskiego był najbardziej konsekwentny i najdalej poszedł w realizacji założonych przez niego haseł. Stworzył własny i niepowtarzalny styl, sztukę o rodowodzie polskim, słowiańskim. W swojej twórczości inspirację czerpał z pogańskiej historii słowiańszczyzny oraz z kultury i tradycji ludowej. W życiu kierował się maksymą: Jeżeli zgubiłeś drogę i chcesz ją odnaleźć posłuchaj tętna tej ziemi. Jeśli ogłuchłeś na jej głos, szukaj jej w mitach ludu. Wydał dwa zbiory legend z okolic Łańcuta. Do momentu śmierci był ostatnim żyjącym członkiem Szczepu.

Miał liczne wystawy indywidualne oraz zbiorowe w kraju i za granicą m.in. w Nowym Jorku, Lwowie, Wilnie, Chicago, Paryżu, Poznaniu, Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Lublinie.

Nagrody i wyróżnienia
  • 1968 – Nagroda WRN
  • 1976 – Złota Odznaka ZPAP,
  • 1979, 1981 – Zasłużony Działacz Kultury,
  • 1982 – Nagroda Ministra Kultury i Sztuki,
  • 1985 – Złoty Krzyż Zasługi,
  • 1988 – Nagroda Ministra Kultury i Sztuki – Jubileusz pracy twórczej.
„Franciszek Frączek. Słońcesław z Żołyni”
Tarnów, BWA Galeria Miejska, 20 lutego – 14 marca 2009

O Słońcesławie trochę  inaczej

Franciszek Frączek – „Słońcesław z Żołyni” – artysta malarz, etnograf, ludoznawca.
Urodził się 25 stycznia 1908 roku w Żołyni k. Łańcuta. Po ukończeniu szkoły ludowej w Żołyni i gimnazjum w Łańcucie rozpoczął studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Władysława Jarockiego i Xawerego Dunikowskiego.
Pod wpływem Stanisława Szukalskiego wstąpił do grupy artystycznej zwanej „Szczepem Rogate Serce” i przybrał pseudonim „Słońcesław”. W 1929 roku za przynależność do tejże grupy został wydalony z uczelni. Naukę kontynuował w „Twórcowni Szukalskiego”. Od momentu wstąpienia do Szczepu aż do śmierci utożsamiał się z artystycznym kredo tej grupy. Ze wszystkich uczniów Szukalskiego był najbardziej konsekwentny i najdalej poszedł w realizacji założonych przez niego haseł.

W okresie międzywojennym działał w chłopskim ruchu młodzieżowym na terenie powiatu łańcuckiego, m.in. kierował Kołem Młodzieży Wiejskiej „Wici” oraz działalnością Domu Ludowego w Żołyni.
W czasie okupacji organizował tajne nauczanie oraz współdziałał z ruchem oporu AK i BCH. Po wyzwoleniu pracował społecznie w dziedzinie propagowania kultury w małych miastach i wsiach województwa rzeszowskiego.
Był pionierem amatorskiego ruchu teatralnego na terenie powiatu łańcuckiego. Zajmował się folklorem, wygłaszał prelekcje, a także pełnił funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego w Łańcucie. Wydał zbiór legend z okolic Łańcuta, do których wykonał również ilustracje. Od 1962 należał do Związku Polskich Artystów Plastyków, był także współzałożycielem i ideologiem grupy artystycznej „Ziemia” działającej w Rzeszowie od 1979 roku. Uprawiał rysunek, malarstwo, a także ceramikę.
Stworzył własny i niepowtarzalny styl, sztukę o rodowodzie polskim, słowiańskim. W swojej twórczości inspirację czerpał z pogańskiej historii słowiańszczyzny oraz z kultury i tradycji ludowej.

Zmarł 4 lipca 2006 roku. Jego prace znajdują się w zbiorach muzeów oraz osób prywatnych w kraju i za granicą.

Franciszek Frączek, Słońcesław z Żołyni (1908 – 2006).
Był najstarszym artystą w Polsce, ostatnim ze „Szczepu Rogate Serce”
.


„Jeżeli zgubiłeś drogę i chcesz ją odnaleźć posłuchaj tętna tej ziemi.
Jeśli ogłuchłeś na jej głos, szukaj jej w mitach ludu”.

Jego droga artystyczna od początku przebiegała indywidualnym torem. We wczesnej młodości, po pierwszym roku studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, niezadowolony z propagowanej przez ówczesne środowiska artystyczne nurtów w sztuce, związał się ze Szczepem Rogate Serce, założonym przez rzeźbiarza Stanisława Szukalskiego. Grupa ta za cel postawiła sobie tworzenie polskiego stylu w sztuce. W ówczesnym czasie program ten stanowił ewenement i za inność oraz bezkompromisowość w jego realizacji szukalszczycy byli często krytykowani. W tym czasie artysta przerwał studia i powrócił do rodzinnego domu w Żołyni. Jednak cały czas konsekwentnie wypełniał najważniejsze zalecenia mistrza -perfekcjonizm w wykonywaniu dzieła i nawiązywanie tematyczne do piastowskiej Polski, w celu pozbycia się obcych wpływów na sztukę i w konsekwencji tworzenie narodowego, czysto polskiego stylu. W efekcie okres ten w życiu Franciszka Frączka był dla niego doskonałą szkołą techniki i stanowił preludium do podjętych w przyszłości działań artystycznych.

Święty Gaj Świętowita pod ciosami topora

Powrót na wieś był dla „Słońcesława” – bo taki pseudonim artystyczny przyjął, zatoczeniem swoistego koła. Początkowe zachłyśnięcie miastem, uznanie „wyższości” tamtej kultury nad kulturą wiejską, ustąpiło miejsca odkrywaniu na nowo wielkości, prawdy i znaczenia tradycji i sztuki ludowej.

Wkracza ponownie w świat ludowości i ten powrót staje się dla niego odnalezieniem własnej drogi w życiu. Mity, pieśni i legendy prowadzą go w daleką przeszłość, do odkrycia podstawowych prawd rządzących światem, pradawnego związku człowieka z ziemią. Dostrzega echa dawnych wydarzeń i myśl wychowawczą ukrytą w opowieściach szeptanych w długie wieczory.

Pani Dnia, a może Swara

Pochłonęła go fascynacja słowiańszczyzną. Poszukiwał drogą myślenia intuicyjnego wyjaśnień mitów i dawnych zwyczajów, odnajdując je często w kontekście z tradycją i obrzędami dawnych kultur na całym świecie, zachowanych od skażenia cywilizacją, w których istniał kult ziemi. Te poszukiwania sprawiły, że uzyskał w tej tematyce rozległą wiedzę popartą licznymi lekturami. Stał się znawcą kultury ludowej.

Zauważając wartość tej kultury, postanowił, jak sam napisał we wstępie do książki „Legendy regionu łańcuckiego” – „… utrwalić w obrazie, chronić od zapomnienia i przypominać widzom ludową wersję świata i interpretację pewnych zjawisk niedostrzeganych przez współczesnego, cywilizowanego człowieka”. Spisał krążące ustnie opowieści i stworzył do nich cykl ilustracji, wykształcając przy tym swoisty styl, właściwy tylko tej tematyce. Posiadając doskonałe przygotowanie warsztatowo techniczne, dające się zauważyć przy szkicach ołówkiem i w cyklach akwarelowych pejzaży, świadomie tworzy obrazy będące czymś pośrednim pomiędzy sztuką prymitywną a ludową, używając farb olejnych i operując mocnymi kolorami.

Franciszek Frączek był nie tylko artystą. Miał duszę społecznika. Niezwykle aktywnie uczestniczył w życiu lokalnym. W trudnych latach II wojny światowej zaangażował się w tajne nauczanie i współpracował z ruchem oporu AK i BCH, a po 45 roku w sprawy środowiska artystycznego. To z jego inicjatywy założona została grupa „Ziemia”, skupiająca młodych artystów, dla których był często autorytetem ze względu na swą indywidualną drogę artystyczną.

Jego prace pokazywane były na licznych wystawach okręgowych i ogólnopolskich, a także poza granicami kraju.

Drzewo świata

Podsumowując jego dorobek artystyczny można powiedzieć, że był niezwykle konsekwentnym artystą. Ze wszystkich uczniów Szukalskiego poszedł najdalej w realizacji założonych haseł. Stworzył własny, mityczny niepowtarzalny styl, sztukę o rodowodzie stricte polskim, słowiańskim. Ocalił dla nas w słowie i obrazie ginący świat pełen zjaw, wiedźm, demonów i rusałek. Świat, na który spoglądały cztery twarze pogańskiego bożka Słowian – Świętowita. Zostawił nam także swoją troskę o przyrodę, którą tak kochał i której zagrożeń był świadomy.

Franciszek Frączek zostanie w pamięci jako pełen wewnętrznego spokoju, siwowłosy staruszek w wyjściowej sukmanie, z wyszytym na niej życiowym mottem: „Miłować i walczyć”.

Nosił te słowa na piersi po lewej stronie, pod sercem. Rogatym sercem.

Jolanta Ożóg

Wystawa malarstwa i rysunków Franciszka Frączka – malarza, wizjonera, członka awangardowego stowarzyszenia Rogate Serce.

Franciszek Frączek „Ostatni autoportret”

BWA Galeria Miejska w Tarnowie zaprasza na wystawę malarstwa i rysunków Franciszka Frączka alias Słońcesława z Żołyni. Obrazy Frączka cechuje poetyckie fantazjotwórstwo, budowanie nastrojowych i udziwnionych sytuacji, zawsze metafizycznych. Stworzył charakterystyczny styl pełnej baśniowej fantastyki, pozostając przy treściach, jakie narzucała mu jego własna skomplikowana i samotnicza egzystencja. Franciszek Frączek (1908-2006) był malarzem-wizjonerem, artystą totalnym, członkiem awangardowego stowarzyszenia Rogate Serce, założonego w Krakowie przez słynnego rzeźbiarza Stanisława Szukalskiego, które jedyną drogę w rozwoju sztuki polskiej widziało w całkowitym oderwaniu od sztuki zachodniej i zwróceniu się do tradycji kultury słowiańskiej i folkloryzmu. Na znak nowej filozofii życia i sztuki Frączek przyjął pseudonim Słońcesław z Żołyni (urodzony w Żołyni koło Łańcuta). Krakowska Akademia Sztuk Pięknych uznała przynależność do szczepu za obrazoburczy bunt przeciwko autorytetom i wszyscy jego członkowie, w tym Franciszek Frączek, zostali relegowani. Powrócił do Żołyni, gdzie realizował się jako artysta i animator tamtejszego życia kulturalnego – przewodził kołom młodzieży wiejskiej, uczył tkactwa, organizował wieczornice i inscenizacje. Przede wszystkim tworzył własne obrazy, w których utrwalił bogactwo podłańcuckiej wsi. Własną twórczość traktował jako edukacyjną misję. Malarsko interesował się lokalnymi legendami, które zebrał i spisał. Zafascynowany urokami życia blisko natury, nieufnie spoglądał na urbanizację, dostrzegając w niej zagrożenie. Pomimo tego, że szczep Rogate Serce przestał istnieć jeszcze w latach 30. XX wieku, Frączek od momentu wstąpienia przez całe swoje długie życie pozostał Słońcesławem z Żołyni wcielając w życie kredo grupy – czerpanie z bogactwa kultury słowiańskiej, powrotu do życia w zgodzie z naturą. Wernisaż: 20 lutego 2009, godz. 18:30. Wystawa czynna do 14 marca 2009.

Galeria Miejska BWA w Tarnowie
Rynek 9, 33-100 Tarnów
dyrektor: Bogusław Wojtowicz
tel./fax (+48 14) 688 88 20
www.gm.tarnow.pl

A tak o twórczości Słońcesława z Żołyni pisze w Nowinach Rzeszowskich Antoni Adamski w tekście zatytułowanym:

W głębi swej chłopskiej duszy jest poganinem poszukującym zapomnianych bogów
„Frączek zajmuje w naszym środowisku plastycznym miejsce odosobnione, tak było od 1929 roku, kiedy wraz ze szczepem Rogate Serce został relegowany z ASP w Krakowie za ”nieprawomyślne” poglądy artystyczne. Takim pozostał również w latach powojennych. M.in. miał trudności z przyjęciem do Związku Polskich Artystów Plastyków, do którego należeli głównie wychowankowie kolorystów władających szkolnictwem artystycznym, a także zwolennicy rozpowszechnionej po październiku 1956 r. Sztuki nowoczesnej, zajmującej miejsce skompromitowanego socrealizmu. W takiej sytuacji nie było miejsca dla twórcy, który w ślad za Stanisławem Szukalskim poszukiwał „’polskiego stylu w sztuce”. By go odnaleźć przywódca szczepu Rogate Serce stworzył osobliwy eklektyzm łącząc wyimaginowaną ”prawosłowiańszczyznę” z mieszaniną obcych kultur – z indiańską włącznie.
pod opieką bogów
Frączek po krótkim okresie powierzchownego zafascynowania miastem powrócił do kultury ludowej. Zaczął jako etnograf badać funkcjonujące w niej mity i legendy, jej symbolikę i przedchrześcijańskie wierzenia. ”W głębi swojej chłopskiej duszy poczułem się Słowianinem poszukującym swoich porzuconych zapomnianych bogów” – wspomina. Miejskiej cywilizacji przeciwstawiał kulturę ludową rodzinnej ziemi łańcuckiej (w szczepie otrzymał imię Slońcesława z Żołyni, gdzie się urodził). Jego twórczość jest czymś innym niż często spotykana u artystów XX wieku powierzchowna stylizacja na sztukę ludową. Malarstwo Frączka wypływa z przemyśleń artysty. W ogóle cała twórczości Słońcesława ma charakter moralitetu. Przedstawia współczesnego człowieka funkcjonującego w stechnicyzowanym świecie: pozbawionego autentyczności, podporządkowanego cywilizacji, w której króluje maszyna. Przedstawia koszmar wojny i przemocy. Malarstwo jest także opowieścią o powstaniu świata, o wierzeniach i zwyczajach jego pierwszych mieszkańców, o ich związkach z Ziemią i Słońcem. Frączek ilustruje również legendy ziemi łańcuckiej, przedstawia stare zwyczaje i obyczaje tego regionu. Wypowiada się zarówno w rysunku, do którego wrócił w ostatnich latach, a także w akwareli i malarstwie olejnym. Jest znakomitym wrażliwym malarzem, choć ten rodzaj twórczości stawia na drugim miejscu – po wątkach literackich.”
Jedna z ostatnich wystaw

Franciszek Frączek. Słońcesław z Żołyni to sto dziesięć stron poświęconych  ostatniemu członkowi Szczepu Rogate Serce.

Na ta książkę składają się teksty w języku polskim i angielskie tłumaczenia, kilku autorów min. L.Lameńskiego, J.Czechowicza, J. Kawałka i samego Frączka. Są to krótkie wprowadzenia w życie i twórczość Słońcesława, który czuł się poganinem i poszukiwał zapomnianych bogów. A odnalazł ich w mitach i obrzędach ludowych i tym tematom poświęcił wiele swoich prac.

Dużym plusem tej pozycji jest zamieszczenie wielu reprodukcji prac Frączka.

Franciszek Frączek. Słońcesław z Żołyni, Rzeszów 2004.

(okładka poniżej)

Podziel się!